Ataa

Ja po śniadaniu tez oddalam sie rozkminianiu na temat skurczy przepowiadajacych.. ostatnio sie jakby wyciszyly.. Czytacie cos przed porodem? Kolezanka przyniosla mi "puerwszy rok z zycia dziecka" i kazała czytać przed porodem bo pozniej ma byc za późno :) a ja sie nie potrafię zmobilizować.. strach? Niedowierzanie?

Nat dzieki za wskazówki, ja tam cwicze to oddychanie, Mąż pytal sie wczoraj czy napisałam plan porodu a ja ze nie, no i mobilizuje mnie bym jednak to ogarnęła, seksu mi wcziraj odmówił ale od wtorku nie zamierzamy sobie żałować :) no i ja nie zamierzam sie oszczedzac jesli chodzi o inne aktywności, we wtorek tez powinnam dostac nowy laktator i wtedy tez pomaltretuje troche sutki, bo dalej puersi am wtazenie ze jakos nie mysla o tym by karmic za niedługo, Ostatnio pije wiecej wody i faktycznie głowa mniej boli ale wciąż boli.. no ale skoro wiem ze to nie oczy to czasami udaje mi sie nie zauważać tego bolu.. Dzis ostatnie sptkanie grupowe z położną a w środę mam miec ktg. No i dzis zamierzam sie okleic plastrami bo kregoslup juz naprawdę nie daje mi rady..

Kodomo dodalam Cie do tabelki :) Ciebie Magda1010 tez, ale tylko nick i ze termin masz 5.04 jesli chcesz to uzupelnic to napisz co i jak to sie ogarnie. I trzymam kciuki jutro by od razu przeszli do dzialania a Ty bys dzielnie i bezproblemowo to zniosla i bys w koncu przywitała swojego dzidziusia!

Ewee u nas info z piątku, że też ok 3500g

Miszka gratulacje! sprawnie szybko, ale chyba lepiej tak niz męczyc sie nie wiadomo ile.. szkoda tylko że szycia sporo.. oby wszystko dobrze się goilo! podpowiedzieli Ci jak siadac, jak sobie radzić, by ulżyć sobie?

Ramajani podobno puersi musza sie przywyczaic i dyskomfort moze utrzymywać siedo 2 tyg. Ale np nakladki czasem mozesz zastosowac. Podobno przynosza ulgę, no i smaruj brodawki a drugie ze malamoze lubi ssac i warto pimyslec o smoczku :)

Heltinne nie czuj sie źle.. bliscy wlasnie po to sa by pomoc w tych trudniejszych momentach.. :) takze odpoczywaj!

Miila nie mam pojecia kiedy następuje koniec połogu,tym bardziej ze czytalam ze jak,za szybko konczy sie krwawienie to tez zle bo ono po prostu nie uchodzi tylko gromadzi sie gdzieś wewnątrz i powoduje infekcje.. Drugie ze po cc jest latwiej i szybciej no i przy karmieniu tez jest szybciej,a Ty nie dosc ze karmisz to i z tym laktatorem dzielnie walczysz.. ja bym chyba tak delukatnie spróbowała.. tylko na zasadzie najpuerw ze moze nic nie wyjsc bo okaze sie ze czujesz dyskomfort, no i po penetracji moze okaxac sie ze jednak cos tam jeszcze jest i ona moze poprawic ewentualne oczyszczenie tak sobie myślę tylko tu tez jest wazne by meza w razie co nie odrzucilo i to czy Ty potrafisz go wykorzystac tak trochę przedmiotowo.. nie mam pojecia czy moje myslenie jest dobre, ale chyba jest szansa by juz dalo radę...

Marty poki co Heltinne jednak nie urodzila, ona 22 tak samo Ewee no i my i wydaje mi sie ze na te okolice jest nas duzo wiecej.. tylko z tych stale udzielajacych sie dziewczyn to nie pamiętam więcej.. Juz sie oswoilam ze strata laktatora, byl pozyczony, takze jeszcze dzis zamowimy taki sam, no szkoda, ale za glupote sie płaci jak to mówią.. i o dziwo bardziej boli mysl ze jeszcze na cos musze czekać.. Poza tym mąż dzis robi pyszny obiad a ja siedzę i dziergam :) bylismy w kościele i okazuje sie ze pachwiny bola jeszcze bardziej i jeszcze trudniej mi isc czy nawet stac!

Kumi Nat slidkie te Wasze maleństwa :) Miszka to kciuku mocno zaciśnięte Heltinne czyli teraz pewnie sobie spikojnie spisz, ciesze sie ze wybraluscie sie razem do szpitala, mezowi na pewno trochę sie zmaterializowaly Twoje odczucia, no i przebadali Cie, wiesz na czyn stoisz, szkoda tylko ze te skurcze tak mocno odczuwasz, i te pierogi zjesz :) Właśnie mąż stopil na kuchence laktator... no rozbeczalam sie.. masakra, sparzylam wczoraj laktatoriwszystkie te nakladki smoczki i co tam mogłam, zostawilam w okolicach płyty i nie sprzatnelam bo pozno kladlam sie spac i nie chcialam sie tłuc, a on wstal i mimo ze wszystko zastawione wlaczyl kuchenke i pomylil palniki i stało sie... i jeszcze wyszedl z kuchni! Wrr!!! :( czyli tez jestem nie gotowa do porodu w dalszym ciągu... :(

Magda1010 no niestety wpedzilas sie w błędne koło, chiciaz tez to rozumiem.. Twoj strach i niepokoj.. jesli chcesz uniknac oksytocyny to naprawdę musisz sie jakos zrelaksowac moze mysl ze robisz to dla dobra dziecka pomoze. Drugie ze przeciez czujesz ruchy. Wody nie beda zielone, mialas wizyte i z lozyskiem bylo ok a przplywy o tetno tez w porządku, jesli jednsk cokolwiek z ruchami Cie niepokoi to jedz na ip powiedz ze nie czujesz ruchow i niech zrobia ktg, gdzies w głębi musisz miec nadzieje i wiare w to ze bedzie dobrze!

Kodomo pistaram sie Cie wpisać ale to muszę wejść z komputera a dzis juz nie da rady, dane sibie zapusalam na kartce :) Magda1010 rozumiem ze jest Ci ciezko, ale te terminy z usg poznuejszych sa bardzi malo wiarygodne i nie powinnysmy sue nimi sugerować, po prostu dzidzius jest duzy.. troche lipa ze w karcie masz wpusane om na 8.04 ale powinnas tez miec wpusany ten termin 5.04, mysle ze we wtorek mozesz sprobowac sie domagac by wzięli Cie na szpital, najwyżej sciemnij ze cykle mialas 26 dniowe jakby sie czepuali tego 8 i niech wywołują Ci poród, jeszcze chwilę wytrzymasz, a nuz akcja sie jednak riszy do tego czasu, sprobuj raz nic nie robic i wyluziwac bo Ty sie stresujesz ze nie rodzisz i bousz sie ze nie dasz rady i ze Cue boli wszystko bo dziecko duże, a to produkuje kortyzol ktory hamuje Ci poród! Musisz zrobic wszystko by oszukac organizm i pokazac mu ze jestes wyluziwana gotowa i szczęśliwa, spróbuj z melisa bananami i czekolada, mize jaks aromaterapia, nie wiem cos co Cie na maksa moze zrelaksowac..

Magda1010 nie ma Cie w tabelce... przypomnij na kiedy masz termin z om a na kiedy z puerwszego usg (tego do 13tc)

Heltinne to w takim razie kciuki :) bardzo mocno! W sumie będziesz spokojniejsza jak juz przytulisz Marcelka do siebie! I jeszcze jak masz meza przy sobie, to byłby dobry znak! To oby sie udalo i by poszlo sprawnie!

Heltinne ja tak obstawialam ze ten porod to wstrzymujesz siła woli.. dobrze ze mama juz jest, trzymam kciyki hy w raxie co sprawnie i dobrze poszło, moze meza uda sie muec przy sobie :) ciesze sie tez ze partner mamy to taki swój człowiek, zawszecbedzie Wam milej i razniej :) Anawee dobrze ze masz wsparcie, pamietaj by zajac sie sobą dla dobra dziecka! Tezymaj sie ciepło! Ja męża wyprawilam namecz a sama relaksuje sie na kanapie z robotka, maz jak sprzatal krecil mi tu tylkiem i mowie mu ze moze bysmy sie tak pokochali a on na to ze musimy wytrzymac do wtorku bo ma jeszcze kilka ważnych rzeczy do zrobienia w pracy a chcialby to ogarnąć przed porodem :)

Heltinne domyslam sieze jestes zajeta mama i lepieniem oraz jedzeniem pierogów, ale jestem bardzo ciekawa jak tam wrażenia po poznaniu partnera mamy, ja sie troszke obawiam ze jednak moze to byc ciut kłopotliwe tzn obecność nieznajomego mężczyzny, ale tez wierzę ze jest sympatyczny i szybko go zaakceptujecie rowniez Twoj mąż :) No i jakbys jednak zaczela rodzic to tez daj znac :P

Jeszcze chcialam dodac, szczegolnie dla Czarnej i Anawee ze na rozmiwie z pania psycholog uslyszalam ze mama musi i siebie zadbac, i ze to nie jest egoizm tylko wlasnie z troski o dziecko! Bo dopoki my nie będziemy usmiechniete i radosne to dzisziys tez bedzie zle sie czul zle jadl i zle rósł. Wiec Wy same najlepuej wiecie czy pitrzebyjecie ciastka, kąpieli czy spaceru czy snu czy fryzjera czy ciycha czy obecności, rozmowy z kims bliskim, wazne by zrobic to dla naszych dzieciaczkow, by im bylo dobrze!

Miila to bylo do przewidzenia ze szybko wrocisz do ladnych kształtów :) Dziewczęta tez rozumien ten strach o dziecko, to naturalne, ale musimy pamietac ze dzieciaczki sa naszym odbiciem emocji wszystko czuja i bardzo bardzo wazny dla zdrowia dziecka i prawidliwego przybierania na wadze jest dobry nastroj i komfory psychiczny mamy, Anawee skoro jest tak ciężko to musisz pomyslec moze o mamie do pomocy, masz taka możliwość? Bo faktycznie samej ciezko sibie wytłumaczyć ze masz byc silna i radosna,musisz zadbac o siebie, sprawic sobie jakas radość i pamietaj nie jesteś sama, jakby co to chociaz tu pisz a my bedziemy Cie wspierac! Przytulas dla wszystkich mam!

Czarna ale od czego jest czujność lekarzy? Skad niby mialabys wiedzieć? Przecież starasz sie jak mozesz i celowo za malo tego pokarmu przeciez nie mialas, luzik dziewczyno, wiecej wiary i usmiechu to tez pozytywnie wpływa na laktacje :) Paulina ja tez nie wiedzialam o tym kryzysie.. dobrze ze mówisz :) wtedy zawsze czlowiek spokojniejszy bo wie co sie dzieje, fajnie ze mamy siebie nawzajem :)

Malaga wczoraj o to pytalam gin i o potrzebe ewentualnego skierowania do lekarza. I bez wzgledu czy jest akcja czy jej nie ma a jestes 7 dni po terminie to maja obowiązek Coe przyjąć no chyba ze nie majamiejsc ale wtedy musza Cie odesłać do konkretnego szpitala, nie moga powiedziec radz sobie sama..

Cathleen to kciuki by akcja ladnie sie rozkrecila :) a chrapulcow Ci współczuję ... Z tymi stanikami to wychodzi na to zeczle kupilam, ale jakos wtefy tak to wyszlo ze kolezanka mi tlumaczyla jakie kupic, a byla sxybka akcja w sklepie wszystkie mam na 85, przed porodem z tej firmy mialam 75 a w innych kupowalam nawet 70, a miseczki wzielam rozne bo to takie miękkie ze ciezko mi bylo okreslic czy jest ok... najwyzej jak juz bedzie po wysle męża na szybko.do h&m po dwupak.

Paula gratuluje corci! Duzo zdrowka dla Was! Miila normalnie polozna mowila mi ze po kp nie musi sie odbijac ani ulewac, oznacza to ze idealnie przystawiasz do piersi i Jeremi nie łyka powietrza gratuluje zatem! No ale wspomniala se lepiej chwile tj do 5min potrzymac dziecko na ramieniu tak dla bezpieczenstwa, ale niczym sie nie przejmować :)

Ramajani faktycznie nie byl to wymarzony porod ale najwazniejsze ze juz jestes spokojna i masz corcie po tej właściwej stronie brzucha :) duzo zdrowka dla Was obu! Wracaj do sil jak najszybciej! Tak czulam ze cos tam moze sie dziac.. ciekawe jak Magda1010 ..

Divana niestety nie mam pojecia co to moze byc :( ale glosny trzask to jakos zle brzmi.. moze wez wybierz sie na ip?? Nie mam pojecia co to moze byc.. a tu jeszcze jak na zlosc takie pustki.. Zonia i ja dzis poczulam ten stres.. gdzies jakos musimy luzowac i szukac pozytywnego myślenia, no jakos juz nie mamy wyboru przecież.. no i musi byc dobrze..

Vena ja mam male piersi i bardzo je lubię, a przy Twojej szczuplej sylwetce takie gigantki fakrycznie moga byc utrapueniem, picieszajace jest to ze to przecież nie na zawsze.. Alez dopadla mnie fala stresu... musze sie jakos ogarnąć.. i widze ze wszystkie dziewczyny ktore zapiwiadaly akrywny dzien umilkly... czy to oznacza ze jednak cos u niektórych ruszylo? Eh...