Skocz do zawartości
Forum

Inferno3

Użytkownik
  • Postów

    0
  • Dołączył

  • Ostatnia wizyta

    nigdy

Treść opublikowana przez Inferno3

  1. Vajola, Ja mam takie samo podejście do ksiezy jak Ty. I w rodzinie lubego to jest w ogole nie do pomyślenia, zeby sprzeciwic sie ksiedzu. Ksiadz tez czlowiek i nie jest swiety. Ja mam dosc radykalne poglady, jestem wierzaca ale podejscie kosciola do pewnych spraw jest okropne. Chociażby moj ksiadz skomentował udzielanie slubu koscielnego ludziom juz wcześniej rozwiedzionym jako glupote bo to tak samo jakby lekarz podpisal cukrzykowi papier ze moze od dzis wszystko jeść i nie trzymac diety. Czyli jednym slowem nie godzi sie na to aby dac dla mnie i lubego ten slub koscielny, nawet jezeli Watykan by cos takiego ustalil, bo to przyzwolenie na prowadzenie zycia sprzecznego z ich prawem. Skoro raz sie rozwiodl to niech ma kare i nauczke na przyszłość, bo rozwod to grzech i zycie bez ślubu tez. Ja mam bardzo otwary umysl i dziwie sie takim pogladom. Bo jesli mnie po slubie kościelnym czy cywilnym maz by zdradzil to bym natychmiast zarzadala rozwodu. Czyli przez zdrade meza zylabym w grzechu, wiec trzeba sie pogodzic i zyc dalej zeby moj ksiadz byl happy.
  2. Gloomcia, Tez ostatnio znalazlam spioszki Kacpra. Sa tak malutkie ze az lzy mi w oczach sie zakrecily. Teraz nawet bym ich na nozke mu nie naciagnela.
  3. Hej, Co do chrzcin. Wypadlo dobrze. Teściowej nie bylo bo jest chora, nie mogła byc no i babcia zaniemogla. Ogólnie z tesciowa na chwile obecna nie rozmawiam, obrazila sie na mnie bo niby dupe jej obrobilam. Nie moge sie jakos otrzasnac po tym co mi luby w tym temacie powiedzial. Jestem przerażona faktem, ze mowiac glosno prawdę zostalam czarna owca w rodzinie. Próbuje sie jakos z tym ogarnąć. A co do chrzcin nieslubnych dzieci. Nam ksiadz ochrzcil dziecko na mszy. Luby po rozwodzie jest i zyjemy na tzw "kocia lape". Ogolnie jestem bardzo niezadowolona z podejścia ksiedza bo zmusza mnie do uczestnictwa we mszy i sugeruje ze jesli nie bede chodzic do Kościoła to np nie dopusci w przyszłości dziecka do komunii. Troszkę to dla mnie chore, o tym rowniez glosno kiedys powiedzialam, to w odpowiedzi usłyszałam ze mam sie zmuszać dla dobra dziecka. Nie wiem w ogóle jak Wasze opinia w tym temacie ale moim zdaniem przymuszanie do chodzenia do kosciola to nie jest najlepsza zacheta.
  4. MMK, Jak tam Lenka? Jak się czujecie? Vajola, Nie stresuj sie chrzcinami. Najwyżej ochrzcicie później. Ja tez bym wolała chrzcic np w sierpniu jak by bylo super ciepło, ale jak zwykle rodzinka wtracila swoje trzy grosze. Mojej ciotki corka poszła do chrztu jako pieciolatka i nic sie nie stalo.
  5. Aga, Ja kupiłam ta mleczno-ryzowa kaszke i Maly kuzwa nie chce jej jesc !! Na poczatku nie odpowiadal mu smoczek, wiec zmienilam na inny. Smoczek zaakceptował ale teraz jest odruch wymiotny. Peonia, Czyli z mojego planu zeby podac mm i zostawic komuś dziecko -- nici. Cycus owszem, troche marchewki i ziemniaczka tez, ale butla z czyms co by zastapilo mleczko mamy odpada. Oligatorka, Mi tez ksiadz mowil ze moze byc jeden chrzestny. Zdziwilo mnie to bo szczerze mowiac nie wiedzialam.
  6. MMK, Kochana trzymam kciuki za Ciebie i Lenke bedzie dobrze !! Cosmic Moj tez sie wykreca. A co do agroturystyki i miejsca do odpoczynku to sie jeszcze zorientuje ok? Bo w samym Elku z tego co kojarze nie ma, ale w okolicy jest coś na pewno Dziewczyny, Co do sloiczkow. Ja pracowalam kiedys przy produkcji żywności dla dzieci. Od przyjecia zebranych prosto z pola upraw do momentu ich "obrobienia" i zamrożenia. W mojej firmie laborantki sprawdzaly dosłownie wszystko. Nawet stężenie azotanow w warzywach. To sa baaaaaardzo restrykcyjne procedury. Kazda partia jest przegladana bardzo dokładnie. Sa pobierane probki na badania mikrobiologiczne. Jesli w takiej partii jest cos nie tak, jest po prostu wycofana z produkcji żywności dla dzieci. Tako półfabrykat trafial później do firmy Nestle w Rzeszowie. Jesli tam znaleziono chociazby np kawałek patyczka w wyrobie, automatycznie zwracano nam cały samochód zaladowany towarem. Nawet palety na ktorych byl ladowany towar musialy byc idealne. Ja bym zaufala tym słoiczkom.
  7. Hej ja tez tak szybko napisze. U mnie prawie po chrzcinach. Padam na twarz. Przeczytalam miedzy czasie o zelach na dziaselka. Ja mam Dentinox. Mały po nasmarowaniu dziasel mniej pcha rece do buzi. Chyba pomaga. Odezwe sie jutro. Buzki.
  8. Vajola, Ja sloiczkow dla dzieci nie robiłam ale powiem Ci ze pomysl genialny. :-) ja w tamtym roku robiłam przetwory i zależy co sie w dany słoik pakuje. No ale jezeli mowimy o ugotowanych i przetartych warzywach to wystarczy wsadzic zawartość w sloiczki, najlepiej jednakowej lub zblizonej wielkosci. Wsadzasz do garnuszka i zalewasz woda mniej wiecej w 2/3 wysokosci sloika. No i trzeba to zagotowac. Myślę ze 20 minut od momentu wrzenia wody powinno byc wystarczające
  9. Grudniowa mama, No właśnie. Ja tez nie mam kogo zapytac. Moja mama kiedys obudzila sie z pustymi cyckami a brat beczal jesc (wtedy juz pokarm stracila na amen) to dala mu rozrobione krowie mleko. Tylko ze to bylo 24 lata temu. Teraz to by bylo w ogole nie do pomyślenia. A jeszcze jakby pediatra sie dowiedzial to juz wcale chujnia. Tak wiec nie jesteś z tym sama. Zostalo pytac lekarzy, Dziewczyn lub wujka Google ale on czasem klamie. Ale damy rade. Bo jak nie my to kto???:-)
  10. Cosmic, Wiesz co? Ja nie wiem czemu mi do glowy wpadla ta kaszka. Chyba przez reklamę która oglądałam piszac posta :-) rzeczywiscie mm byloby najwlasciwsze. Nawet luby cos o tym wspominal. Kaszke oczywiście zakupilam, ale jak wspominałam jeszcze nie dam. Boje sie ze mm nie przypadnie mu do gustu, a za bardzo nie mam nawet komu oddac. Nie pomyslcie o mnie zle, ze chcialam dziecko kaszka zapchac. Mialam zamiar podac mu ja naprawdę sporadycznie. O kp zamierzam walczyc.
  11. Vajola, My mamy swiezo ocieplony dom i Kacper spi z namu poki co. Sypialnia akurat jest od poludnia wiec ciepło. Maly praktycznie non stop rozebrany, po nocy tez sie rozkopie. Sh88 Ta co dzis kupilam jest na niby na mm. Nie bede jej jeszcze podawac ale jak trafi mi sie luzniejszy dzien i Kacper skonczy cztery miechy to podam. No dzis musialam jechac na zakupy przed chrzcinami wiec opuscilam swoje dziecko na trzy godziny. Myślałam ze pierdolca dostane od myślenia czy babcia sobie z nim radzi.
  12. Mamo Stasia, Witaj! :-) tak, dalam juz Kacperkowi marchewkę ale niestety marszczyl nosek. Wprawdzie zjadl cztery łyżeczki, duza czesc trafiła do pampersa :-) nastepnie podalam mu soczek z marchwi, odcisniety własnoręcznie :-) no powiem ze pochlonal go momentalnie. Teraz chcialam marchewke dac z ziemniakami. Ale jakoś nie moge sie zebrac. Chce ogarnąć to mozliwe przed poludniem bo sie boje kolki na noc. A i jablko kupilam. I tez słyszałam ze właśnie lepiej podac na poczatek warzywo. Chociaz powiem ze ten sok z marchwi byl mega slodki i w porównaniu z sokiem jablkowym to był miod po prostu. Ja rzeczy piore w Klebuszku z Biedronki lub innym plynie do prania. Plyn do płukania rowniez kupuje zwykly, nieprzeznaczony do prania dzieciecych rzeczy. No i generalnie rzeczy Kacpra sa mieszane z naszymi np jakies koszulki lubego lub moje sa wrzucane do jednego prania z rzeczami Kacpra ale nadal uzywam płynu nie proszku. Robie tak od jego urodzenia, alergii nie ma ani różnych niepożądanych zmian wiec wszystko ok. Dziewczyny, Mam pytanie. Kojarzycie te kaszki dla dzieci od 4 lub 6 mca życia? Nie pamietam dokładnie nazwy, mozna je nabyc chociażby we wspomnianej juz wcześniej Biedronce. Co sądzicie o podawaniu raz na jakis czas takiej kaszki dziecku? My jesteśmy na kp ale ze wzgledu na to ze Kacper wszystko wyciaga, nie mam jak odciagnac pokarmu na potem. I czy taka kaszka nie zaszkodzilaby dziecku gdybym ja podala w wyjątkowej sytuacji zamiast piersi? W sumie Kacper niedlugo skonczy cztery miesiące. I zastanawiam sie czy mozna by bylo zastosowac taki produkt. Podzielcie sie opiniami.
  13. Vajola, Tak mocno sie nie denerwuj... zawszw kuzwa jak czegoś trzeba pilnie to akurat nie mozna dostać. To chyba kazda z nas przerabiala. Wierze ze chuj Ciebie strzela i tak jesteś cierpliwa bo ja to juz bym wyszla z siebie. W ogole od porodu to sie nerwowa jakas zrobilam, sama nie wiem o co mi chodzi czasem.
  14. Vajola, A Kaufland, Hebe? Moze jak masz gdzies pod reka taki sklep to moze jeszcze tam zajrzyj.
  15. Vajola, A masz gdzies w okolicy Rossmann? Moze tam? Mleka modyfikowane tam są chyba, wiec moze i takie rzeczy beda. Bym popatrzyła w sumie w supermarketach gdzie sa artykuly dla dzieci. Zawsze moze cos znajdziesz
  16. Sh88, Ja mam taki termometr. Luby zapłacił za niego ponad stowe a moja lekarka powiedziala ze sa gowno warte i nie ma to jak zwykly rteciowy. Mówiła ze stracila wiare w te termometry kiedy do ośrodka przyszla kobieta z dzieckiem mówiąc ze dziecko ma od dłuższego czasu gorączke 38 stopni. Lekarka dotknęła czola i mowi ze z doświadczenia uwaza ze dziecko ma 40 stopni. Wyciągnela ten termometr rteciowy i miala racje. My kupilismy ten na podczerwień bo w zadnej aptece nie bylo innego. I tez jak mierze Malemu temperature to pokazuje inne wartosci ale zblizone do siebie
  17. Ramania, Laktacja na pewno wroci do normy. Nie stresuj sie Kochana. Wszystko bedzie :-) MMK Oooo przykro ze maleństwo chore. Moj tez kaszle troszeczkę. Nie wiem czy to przypadkiem nie efekt zbyt dlugiego spaceru. Maly sie wtedy strasznie spocil. Porzucilam juz zimowy kombinezon. Ubieram lzej i chyba mu tak lepiej jest. Cosmic, Snilas mi sie dzis:-) przyjechalas do mnie w odwiedziny i kupilas dla Kacperka taka wielka kość dla psa i powiedziałas ze to bedzie jego gryzak :-) booooze.... normalnie te moje sny to coraz głupsze sa ale milo było Cie zobaczyc :-)
  18. Magdula, O Matko... Ty przytylas 9 a ja okolo 20. I 9 zostalo do zrzucenia. Ale dziwna sprawa ale w sukienki sie mieszcze, chociaz brzuszek jeszcze troche wystaje. MMK, No ja wczoraj tez mialam taki dzien jak Ty. Luby przyjechal z pracy pozno, bo jakas inwentaryzacja zasrana, potem zjadl obiad i poszedł spac. I kurwa, taki to piekny dzien byl. I myślałam ze moze chociaż wieczorem pogadamy czy cos. Wychodze z pod prysznica a tu prosze..... Pan śpi. Marla, Przyznam szczerze ze jestem pelna podziwu, ze mimo trudnosci tak fajnie sobie radzisz i jeszcze gdzies miedzy sprawami rodzinnymi i zyciem codziennym, masz sily i checi na takie wypady. :-) Ja to za leniwa chyba jestem na podróże itp rzeczy. Zreszta mnie teraz kazda podróż stresuje, bo Kacper ostatnio zalapal faze jeczenia o cycka w najmniej oczekiwanych momentach. Jesteś naprawdę silna kobieta :-)
  19. Vajola, Moj tez probuje siadać. Tylko aby kogos za rece chwycic i juz sie podnosi. Ja tez jestem pierwszy raz mama. Duzo pomogly mi dziewczyny, mamy mojej malo pytalam bo ona ma troche przestarzale informacje, rodzila dawno i troche rzeczy się zmienilo. Ja niczego tak sie nie balam jak porodu. A juz samo zajmowanie sie dzieckiem nie jest takie trudne. Przynajmniej w moim przypadku, bo Kacper jest grzeczny. Ale chodzi mi glownie tez o to ze umiem odgadnac czego Kacper potrzebuje na dana chwile i w ogóle. Balam sie tez szpitala. I personelu niepotrzebnie zreszta. Codziennie człowiek ma jakies wątpliwości. Wierze ze mozesz czuc sie zagubiona, ale na pewno swietnie sobie radzisz.
  20. Vajola, Nie stresuj sie tak... na pewno wszystko dobrze z Twoim dzieckiem jest. Moj raz ulewa caly dzien, na drugi dzien wcale i tak w kolko. Moja doktorka mowi ze jak przy tym nie płacze i ogolnie ze przybiera na wadze to jest ok
  21. Cosmic, Dobrze gadasz !! Gryzak to gryzak :-) chyba tez zawitam do zoologicznego :-)
  22. Gloomcia, Fajne bardzo to krzeselko. Tak mnie kusi te biureczko. Fajny gadżet naprawde. No to mam teraz zagadke :-) bede myslec ktore kupic :-)
  23. Kalinka, To pewnie zabek !!! :-) Vajola A moj pan neonatolog powiedzial ze waga jest ekstra. Ponadto tak jak mowisz hipotrofie stwierdza sie na etapie ciazy i mysle ze Twoj lekarz prowadzący ciążę, na pewno by Cie poinformował o tym i pewnie napisalby cos o tym w karcie ciazy. Takie rzeczy chyba tez notuja. A co do suchej skory u dziecka po urodzeniu. No ja to mialam hardkor. Kacper urodzil sie dzien po terminie. Miał sucha skore okropnie,polozna mówiła ze to przez to ze dlugo byl w brzuchu bez wod. A jak pielęgniarki przyszly go kapac i zobaczyly ta,sucha skore to tez do mnie z pretensja ze ciaza mocno przenoszona musiała byc. Ja mowie ze nie, tylko jeden dzien. A ta do mnie,ze niemożliwe. No to jej gadam ze chyba wiem kiedy urodzilam i ile przenosilam a poza tym jakbym przenosila to co z tego? Dziecko to nie plyta CD, ze klikasz i wychodzi na zawołanie. Pielegniareczka chyba zly dzien miala, ale trafila na moj gorszy :-) A co do palenia. Ja bym troche polemizowala z tym ze od palenia to sa wszystkie wady i w ogóle. Moja ciotka palila w każdej ciazy na potege, a takie klocki rodzila ze masakra. Ponizej 3,5 kg zadne z dzieci nie zeszlo. Znajoma z kolei nie paliła i dziecko urodzila z wada. Chlopczyk na szczęście zdrowy juz. Wiec nie zawsze palenie jest skutkiem wady u dziecka. W ogole smieszna ta Twoja pani doktor. Najgorzej wlasnie jak ktos po porodzie stanie nad łbem i pierdoli trzy po trzy. Strasza lekarze te biedne kobiety, a juz chyba w szczególności pierworodki
×
×
  • Dodaj nową pozycję...