
evires
Użytkownik-
Postów
0 -
Dołączył
-
Ostatnia wizyta
nigdy
Treść opublikowana przez evires
- Poprzednia
- 1
- 2
- 3
- 4
- 5
- 6
- 7
- Dalej
-
Strona 4 z 7
-
Mari-Ann dziękuję, właśnie kończę małego karmić i ruszamy w końcu do męża. Ja nie chcę zapeszać ale mój synek to uwielbia spać...wczoraj mi spal od 21do 3 w nocy, popil cyca i dopiero o 7 znowu się obudził...cyc i spanie do 9, a teraz od 10 do teraz mi spal !!! Może mam jakieś usypiające mleko ? Katusiabo widzę że twoja Igusia daje ci popalić, mala skorpionica mi się trafil śpiący egzemplarz Chyba sobie sprawie laktator bo wydaje mi się że mam dużo mleka, jak karmie to z drugiej piersi leje się prawie cirkiem a max często poje z jednej piersi i juz najedzony. A tak bym sobie mleko odciągnęła i np jak teraz do męża do szpitala jedziemy to jak zglodnieje mogłabym mu flachę podać a nie cyca wywalać...jakos to Malo komfortowe. Macie jakieś doświadczenia z laktatorami? Możecie cos polecić, ręczny , elektryczny ?
-
kasia7989 woow niezły wynik, ale ci Maks rośnie!!! Mój miał wczoraj ważenie i po dwóch tygodniach zycia ma juz 3900, czyli przybrał 400 g. No bar mleczny robi swoje katusia ja tez tak mam najlepiej pisze się kiedy maly na cycku siedzi. Tez się zastanawiam kiedy oni ta kasę zaczną wysyłać, swieta idą pelno wydatków, i czlowiek niepewny Rzeczywiście cos tu się wyludniło, świeże mamuśki pewnie się ogarniają...a nierozpakowane może jednak przeniosły się na grudzień ? Ok korzystan z chwili i szybki prysznic póki maly tnie komara, potem jedziemy w końcu odwiedzić tatusia bo cale szczęście przenieśli go juz z intensywnej, uff.
-
katusia myślę że do 11 na pewno dostaniesz te akty, mi też w szpitalu mówili ze 4 dni, a dostałam po 10. Teraz zacznie się latanie po urzędach, w krankenkassie już byłam, jutro ratusz, potem wysylanie o elterngeld i załatwienie kindergeld. Zadzwon do ratusza i powiedz że jedziesz do pl i potrzebujesz migusiem te akty,na dobrą sprawę to oni je potrafią od reki wystawić, u nas wystawili z bledem w imieniu męża, to wystawili mi poprawne na miejscu w 10 min . nualla nie zapominaj...karmimy obiema piersiami Kurka...mały śpi jak susel od 20:30 a ja czekam żeby go przewinąć i nakarmić i razem położyć się spać...a on nawet nie myśli się przebudzać
-
katusia tak, najważniejsze że juz to cholerstwo wycięte niech tylko teraz dochodzi do siebie. Mąż na szczęście i tak będzie 2 mce w domu bo wziął sobie macierzyńskie. Mi akt przyszedł ale dopiero przedwczoraj, ponoć w większych miastach i do miesiąca się czeka. Na święta zostajemy tutaj, do polski w marcu bo babcia będzie miała 70-tke no i max trochę podrośnie, wy juz z Igusią teraz chcecie ruszać ? Będziesz się ubiegac w pl o becikowe ? Dziewczyny na emigracji ? Załatwiacie to czy olewacie ?
-
katusiaja też byłam nastawiona że raz ciach i po sprawie, no ale takich rzeczy nikt nie przewidzi. Dziękuję dziewczyny za słowa otuchy, jego stan się ustabilizował, dostaje leki na obniżenie ciśnienia no i na razie śpi w masce z tlenem...jutro juz powinni przenieść go na normalny oddział, to przynajmniej z małym będę mogła wejść...ale wiadomo po takim cięciu to człowiek trzy razy dłużej dochodzi do siebie. Ja też zamierzam jeść wszystko na wigilię, jak już wspominałam jem teraz wszystko i nie widzę jakis negatywnych skutków u Maxa...więc groch z kapustą, barszczyk, pierogi, makówki...już się doczekać nie mogę ! Za to dla odmiany mój biedny mąż będzie miał raczej ścisłą dietę po takich operacyjnych przejściach. Ps Katusia a kamień jaki mu wyciągnęli masakra, wielkości jaja przepiórczego!
-
Uff dziewczyny ale straszny dzień mam za sobą katusiau mojego męża niestety operacja ciężko przebiegła, musieli mu cały brzuch ciąć czyli nici z laparoskopii, pojawiło się mega nadciśnienie 205/130 i niewydolność pluc . Caly czas leży na intensywnej a ja dzis odchodzilam od zmysłów, bo na intensywną z noworodkiem nie mogłam wejść, dopiero po poludniu koleżanka wziela maxa na spacer to mogłam na godzinkę pójść do męża. Małemu chyba udzieliło się moje zestresowanie, bo dopiero teraz usokoil mi się przy cycu...a tak to 2 h uspokoić go nie umiałam. Tez tak plakal ze o Malo mi się nie zapowietrzył, a ja ryczałam razem z nim...z tej bezsilności ze nie wiem czemu płacze, bo najedzony, przebrany itp. Uff mąż w szpitalu, ja sama, cała rodzina daleko..uroki emigracji, muszę wszędzie małego targać ze sobą, mam nadzieję że to go zahartuje, bo mi się serce kraje jak muszę go po tym szpitalu targać...ale do cholery wyboru nie mam żadnego.
-
Katusia no tak, nasi mężowie niweczą nasze metody wychowawcze, to co będzie później. ale fakt faktem że nie mam serca zostawiać takiego maleństwa samego na noc w pokoju...więc myślę że dwa trzy miesiące pośpi u nas w sypialni a potem postaram się go powoli emigrować do jego pokoju. Muszę sobie załatwić laktator, bo czasami byłabym wdzięczna jakby mąż nakarmil małego, a ja mogłabym w tym czasie ogarnąć dom itp. Możecie polecić jakiś laktator, ręczny elektryczny ? Co lepsze? Poza tym to ciekawi mnie ile w końcu mój mały wyciąga z tego cycka...bo raz wisi 5 min a raz 40 min., nie mam pojęcia ile ml mu wystarcza. A czym przemywacie bobasom pupkę przy zmianie pieluchy ? Waciki plus przegotowana woda czy mokre chusteczki? Mi położna powiedziała że mam tych chusteczek za dużo nie używać bo pupa malemu się odparzy ....macie z tym jakies doświadczenia?
-
mikula88 gratulacje !!!! To chyba jesteś oficjalnie ostatnią listopadowka dużo zdrówka i dochodźcie do siebie, i taki dorodny syn !!! kasia7989 no właśnie, ja nosiłam się z twardym zamiarem że mały będzie od początku spal we własnym łóżeczku we własnym pokoju, tymczasem mąż jest taki rozkochany że na noc zabiera go do naszego łóżka...i nici z moich twardych zasad wychowawczych fakt że Max śpi nam super w nocy i w dzień, w nocy góra dwa razy się budzi, dostaje cyca i śpi dalej...tylko jak ja go potem przyzwyczaje do swojego osobnego pokoju i łóżeczka!
-
Mari-Ann masz rację, ja po tym jak polozna mi powiedziała ze dieta matki karmiącej to głupota to jem wszystko, chodzi o to by organizm matki byl zdrowo odzywiony to wtedy produkuje dobre mleko. Ja nawet dwa dni pod rząd wsuwalam surówkę z kiszonej kapusty, o zgrozo paczke chipsów i colę (tak wiem...wlos się jeży) i co....maly wcina cyca aż mu suszy trzęsą i jakiś dziwnych kupek, zaparc czy wysypek nie ma...oczywiście te chipsy i cola to wyjątek, postanowiłam się wynagrodzić za trudy porodu Kasia7989 mój Max też nie jest zwolennikiem leżenia na brzuszku, kładę go czasem to wierci się jak owsik i marudzi...jedyne miejsce gdzie ta pozycja mu odpowiada to klata mojego męża, no ale jest też slusznych gabarytów to pewnie lubi bo miekko ciepło i wygodnie...u mnie to już nie to samo My spacerujemy srednio co drugi dzień po godzinie, maly śpi sobie spokojnie i jest caly szczęśliwy. Katusia pytanie z innej beczki, dlugo dochodziłaś do siebie po wycięciu woreczka ? Mój idzie w końcu jutro na zabieg, zostanie 3 dni w szpitalu, a ja się modlę żeby Max byl taki grzeczny jak przy tatusiu, mąż ma na niego super uspokajający kojący wpływ i maly śpi przy nim jak ta lala...az się boję tych 3 dni sam na sam !!! linka09 moje wielkie gratulacje!!! To jesteś oficjalnie ostatnią listopadowka super że malutka juz z wami i brawa dla lekarzy za szybką reakcje...o reszcie zapomnisz, najważniejsze że ty i malutka zdrowe i możecie dochodzić do siebie Ciekawe czy reszta przeterminowanych zostanie z nami czy przeniosą się na grudzień? Odezwijcie się co u was !
-
U nas pępuszek odpadł ekspresowo bo już w 4 dniu. Teraz Max ma mini strupka i wg położnej mam z tym nic nie robic, samo się zagoi.
-
linka09 Paulina1992 ja też jestem zdania że maleństwa i tak wychodzą kiedy one stwierdza że to ich pora i żadne cuda z naszej strony ich do tego nie zmusza. Max przyszedł 6dni po terminie, i ja też latałam ze szmata, mylam podłogi kilka razy, skurcze miałam z tydzień wcześniej już, ale tak im nie ufałam (bo potrafily w sekundzie się zmyć) że jak już zaczęły się na dobre, to ja o 2 w nocy jeszcze kwiatki podlewalam, a skurcze byly co 3-4minuty hahaha po prostu przyjęłam zasadę, a to pewnie znowu zonk z tymi skurczami ! Jeszcze troszkę i wy będziecie tulić swoje maleństwa Katusia tak wracając do tematu kąpieli i diety, ja mam chyba jakąś totalnie wyluzowaną położną...powiedziala mi że kapiel raz na tydzień w zupełności wystarczy, bo twarda woda jaką mamy może dla skory dziecka wiecej szkody wyrządzić niż pożytku, a jeśli chodzi o dietę to mogę jeść wszystko i mam się nie przejmować! Ha, nawet kapustę kiszoną. I chyba tego na razie będę się trzymać Macie też problem z zaparciami po porodzie?? Wsuwam siemię, pije wodę...teraz aplikuje sobie czopki, ale od kilku dni czuję się na kibelku, jakbym rodziła kolejne dziecko....maaasakra, nigdy nie miałam takich problemów....macie jakies niezawodne sposoby ??
-
sweatheartjak już ci się mleko właściwe pojawilo to oklady z zimnego twarogu najlepsze, po każdym karmieniu trzymaj tak długo aż juz nie będzie zimne. Mi przynosilo ulgę...
-
antalasweetheart moje serdeczne gratulacje!!!!brawo dziewczyny, Antala tak fajnie podsumowałaś poród że plakac mi się zachciało...nie wiem pewnie to wina hormonów jak patrzę z mężem na to cudo które udalo nam się stworzyć to łzy same cisną się do oczu poradka trzymam kciuki !!! Mnie też przez pierwsze dni sutki bolały jakby tysiące igieł ktos mi wbijal, ale ran na szczęście nie miałam...teraz tydzien po porodzie już jest dobrze, chyba kwestia przyzwyczajenia. Wczoraj Max miał pierwszą kąpiel, byl zachwycony dziewczyny jak często kapuecie maluchy ? A zaraz wychodzimy na 15minutek na pierwszy spacerek, juupiii
-
A macie jakies wytyczne odnośnie diety? Czy jecie wszystko na co macie ochotę...albo na coś uważacie? Jak z apetytem? Bo ja na razie tak średnio mam ochotę jeść..ale wiem że muszę dla maluszka
-
Katusia hihi to następnym razem zanim coś wyrzucisz, skonsultuj to z nami czy to nie jakiś poporodowy atak hormonów Kasia7989 super, teraz mnie pocieszyłaś jak po 3 tygodniach jesteś już w stanie kawałek przebiec, czyli jest nadzieja i dla mnie Ja na szczęście nie byłam nacinana, ponoć pękłam delikatnie gdzieś w środku, nawet mnie szyli ale szczerze to ani tego nie czułam, nawet teraz albo przy siku...nie mam pojęcia gdzie mnie nawet sxyli
-
Dziewczyny a jak ogólnie czujecie się po porodzie? Macie siły, tyle co przed ciąża,czy jeszcze dochodzicie do siebie? Ja jestem teraz 6 dzień po porodzie, i z dnia na dzień widzę poprawę. Jedyne co mi dokucza, to że nadal jest mi tak strasznie ciepło ale teraz to jest nawet gorzej niż pod koniec ciąży, bo w nocy się tak pocę z ciepla że mokra plama pode mną zostaje...w dzień chodzę i wzdycham że sauna w domu, a mąż mi mówi że normalna temperatura, położna dziś mi mówiła że to hormony. No i jeszcze formy nie ma...już chodzę normalnie, ale szybsze tempo czy schody to jeszcze wyzwanie, łapię zadyszkę i brakuje mi tchu...tak jakby mnie ktos w brzuch uderzył. Jak u was z samopoczuciem ?
-
Oj czuję że będzie tu gorąca atmosfera pod koniec miesiąca trzymam kciuki dziewczyny, jeszcze troszkę i wasze wyczekiwanie dobiegnie końca...w końcu jeszcze nigdy żaden bobas nie został w środku Dzisiaj Max zaliczył pierwsza krótką wycieczkę do urzędu, grzeczny byl aniołek i mama cala dumna ! Jutro pierwsza kąpiel, mam nadzieję że mu się spodoba, w końcu mieszkamy nad jeziorem Katusia atenass podziwiam was, jak łączycie opiekę nad dwójka, trójka dzieci !! Jak mam takiego niemowlaczka to nie potrafię sobie wyobrazić jak to zorganizować gdy ma się troszkę starsze dziecko jeszcze....podziwiem teraz wszystkie wielodzietne mamuśki, co za wyzwanie i organizacja!
-
Hej Dziewczyny...żadnych nowych bobasów? Spokojnie do konca miesięca jeszcze daleko i zaklinam was WYSYPIAJCIE SIĘ!! Opieka nad maluszkiem, przynajmniej te pierwsze dni zwala z nóg. Chociaż pierwszą noc w domu Max przespal 6 h, święto!!ale chyba dlatego że go tatuś tak ładnie utulał do snu . U mnie laktacja pełną parą, niestety mały pije najczęściej tylko 10 minut, potem zasypia mimo iż go budzę to juz dłużej nie chce pić...a cyce twarde jak kamienie, położna kazala mi robic po każdym karmieniu oklady z zimnego twarogu, pomaga fajna ulga, no i ciepły prysznic żeby się mleka troche ulało. Jak tam waga ? Mi zaraz po porodzie zeszło 7kg, także zostałam z 4kg nadprogramowymi ...maly odstający brzuszek mam...taki jak w 3,4 m-cu ciąży...mamuśki wczesniej rodzące, wciągają się wam brzuchy, czy to juz potem trzeba przetrenować? Oczekujące trzymam kciuki za szybkie akcje i całuje mamuśki i nasze male skorpionki :*
-
Gratulacje Mari-Ann super !!! Kolejna rozpakowana, dużo zdrówka i radości....jeszcze troche i wszystkie będziemy mamusia mi katusia ja smoczki kupiłam w drogerii Muller, na pewno masz w pobliżu, zapytaj o Kirschsauger...to smoczek z końcówką jak wisienka, najbardziej przypomina wygląda sutek i polecaja go polozne. U mnie się super sprawdza, a mały nawet sam lapkami go sobie dociska My już w domu ! Kot obwąchał nowego lokatora i na tym jego zainteresowanie się skończyło...teraz się musze zacząć ogarniać....pierwsze koty za płoty Co do pieluszek to w szpitalu uzywalsm 1 i 0, ale jednak 0 na razie są lepsze. Mój ma tez sucha skórę, mam z tym nic nie robic, to norma przy lekko przeterminowanych maluchach. katusia pobyt w szpitalu bajka, na porodówce korzystalam z wszystkiego co chciałam, miałam 2 polozne i na koniec 2 lekarki Pokój świetny, przytulny, z wielkie na jezioro i co najlepsze bylam tam sama super wyposażony w lozeczka na kolkach przewijaki itp. Jedzenie bufet rano i wieczorem a w południe 2menu do wyboru. Opieka pielęgniarek położnych...bajka, na każde zawolanie i spełniały każde życzenie...nic tylko rodzic w Niemczech baaaardzo jestem zadowolona
-
Hej Dziewczyny:) jak tam sytuacja na froncie? Jakies nowe mamuśki mamy ? Skorpionki czy już strzelce :) Ja się powoli ogarniam, dzisiaj wychodzimy do domu, nareszcie !! Laktacja ruszyła pełną parą, ale na szczęście nie sikam mlekiem po ścianach, na razie ladnie leci. Max ma strasznie silny odruch ssania, nawet jak śpi to ssie, więc daję mu smoczka. Zdania są podzielone ale u nas to super funkcjonuje, inaczej mały albo na cycku mi wisiał albo z moim palcem w buzi, więc nawet nie mogłam iść siku zrobić. Na szczęście przybyl tatuś wybawiciel ze smokiem a mały od razu zassał i przynajmniej spokojniej zasypia. Doi cyca fajnie ale 5 minut i muszę go dobudzać . Pozdrawiam laseczki i trzymam kciuki za wszystkie niecierpliwie oczekujące....wyśpijcie się dziewczyny!!!! Też wcześniej myślałam że już chcę mieć małego przy sobie, hahaha a teraz marze żeby przespać choc z 3h na raz Odezwę się jak już ogarnę się w domu .
-
Oj macie rację dziewczyny:) trudy porodu już zapomniałam, teraz zaczęło się przewijanie, karmienie, juz sutki bolą a to dopiero siara leci, a max takie kupsztale wali jakby codziennie grochówkę wsuwał antala ja też bym czekała, u mnie tak akcja rozkręcała się 3 dni, parę godzin skurczy...potem spokój, potem znowu jakieś....dopiero jak juz po kilku godzinach byly caly czas regularne i odstępy miedzy nimi krótsze to ruszyliśmy do szpitala .
-
Gratulacje anjak !!posylaj fote twojej księżniczki i szybkiego powrotu do formy. Teraz was dziewczyny rozumiem, już trzeci raz zaczynam posta i skończyć nie umiem Dziękujemy gorąco za gratulacje i tyle ciepłych słów!jesteście kochane!!! Opiszę krótko poród: W środę wieczorem dostałam regularnych skurczy, tak co 10 min...stwierdzilam że nie ma się co podniecać bo pewnie znowu fałszywy alarm, przeczekałam do 3w nocy i skurcze miałam juz co 3-4 minuty. Jak dojechaliśmy na porodówkę, rozwarcie bylo dopiero na 2 cm, troche pomeczylam się na stojąco, a potem poszłam na prawie 3h do basenu, dobrze dzialal rozluzniajaco i nie czułam się taka ciężka więc łatwiej bylo znosić skurcze, które były juz co 2 min i trwaly k...wsko dlugo...aua. O 9:30 zdecydowałam się na zzo, rozwarcie bylo dopiero na 4-5cm, a ja już bylam padnieta po calej nocy w skurczach. Samo zzo troche bolalo, ale ulga jaka nastąpiła po ok. 20min ...nie do opisania, z radości mogłabym obiec szpital z pięć razy !!mogłam zebrac sily , troche pospalam, a w międzyczasie polozna przebila pęcherz plodoey i po 2h rozwarcie juz bylo na 8cm...3h odpoczelam i zaczela się jazda. Okazalo się że maly jest odwrócony buźką do góry i jest spory więc w tej pozycji nie umiał się prześlizgnąć pod kością łonową. Najpierw lekarka chciała robic cesarkę, ja przerażona że cesarka mnie czeka jeszcze po tylu cierpieniach, ale polozne zaczely próbować swoich trików...dostalam kroplowe na mocniejsze skurcze, parlam na klęczkach, potem na kucąco, na sam koniec na leżąco bo polozna naciskała mi na brzuch....masakra, ostatnia godzinę pamiętam jak z transu...tylko slyszalsm przyj, jeszcze troszkę itd, ostatnie skurcze kiedy maly miał juz pól główki na zewnątrz....jakby milion noży mnie cielo, a maly obwód glowki sluszny bo 36,5 cm ! I w końcu się wykluł !!! I w tym samym momencie juz nie pamiętałam o tym co przeszłam W efekcie końcowym, nie bylam nacinana, pęklam ponoc troche w środku, zszyli mnie ale nic nie czuję. Przetestowałam chyba wszystko podczas porodu...i polecam basen i zzo, to bylo zbawienie dla mnie. I pamiętać przy partych by kulić kręgosłup, glowa do piersi i pupe do przodu...latwiej się wypycha Pierwsza noc za nami , Max wielkodusznie przespał ponad 8 h więc ja zebralam sily. Do cyca już go dostawialam z 4 razy, ciągnie konkretnie mleka jeszcze nie mam, ale to dopiero pierwszy dzień. Ja już powoli dochodzę do siebie, krocze i podbrzusze troche boli i meczyly mnie eczesniej skurcze macicy ale dostałam przeciwbólowe i jest dużo lepiej :) Oho maly się budzi, będę się odzywać później
-
Witajcie dziewczynki i dziękuję za tyle miłych wpisów i słów troski , kochane jesteście :* Dzisiaj o 15:15 przywitaliśmy na świecie Maxa , 3460 g i 52 cm, i czarna czuprynka po mamusi jest piękny hihi ale to mówią wszystkie zakochane mamusie. Poród masakra...ponad 12h, jedynym pozytywem bylo zzo, miałam naprawdę 3h czasu bez bólu i mogłam dojść do siebie i zebrać siły na dalszą część porodu, uff a bylo na koniec ciężko...ale to opisze w szczegółach jak juz dojdę do siebie. Max jest mega grzeczniutki, po porodzie było tulanko 4h, od razu przyssal się do cycka , a teraz kochaniutki śpi, taki naprawdę wyluzowany bobas Więcej relacji zaniedlugo, teraz muszę troche pospać bo od 36h na nogach. Co do zzo to ja polecam z czystym sercem, mi to naaaaprawde dużo dało !!to byla cudowna ulga Buziaki i spróbuje zasnąć póki mały tak grzecznie śpi
-
Dziewczyny!!!! Melduję się z porodówki jestem tu od czwartej rano...do tej pory była masakra, strasznie bolesne skurcze i długie ale pól godziny temu dostałam pda ...tzn zzo, jeeezu zbawienie niebios...zero bólu na raz ,rozwarcie bylo na 6 cm, położna przebiła mi pęcherz płodowy i czekam teraz na dalszy rozwój wydarzeń...uff Trzymajcie kciuki za nas, będę się meldować.
-
Nualla ok dzięki, zapytam się jutro lekarza, może mi coś przepisze. O ile dotrwam bo znowu mam bolesne skurcze co 8 min. mąż mi kąpiel przygotował na rozluźnienie, ale na razie nigdzie się nie wybieram bo jak widzicie u mnie akcja lubi się "zawiesić" sweetheart[\b] witamy :) nie jesteś sama przeterminowana , ja tu chyba jestem teraz najdłużej po terminie bo od 13.11 a i jest kilka dziewczyn które też przebierają już niecierpliwie nóżkami w grupie raźniej..damy radę a nasze leniuszki też w końcu wyjdą. Mój synek tydzien temu miał 3600 wg usg, ale się nie denerwuję i ciebie też uspokajam, bo dziewczyny urodziły tu same dorodne dzieciątka i w większości były to szybciutkie kilkugodzinne akcje bardziej niż waga ma raczej obwód glowki znaczenie...w końcu to główka musi się pierwsza przebić:)...damy radę i my
- Poprzednia
- 1
- 2
- 3
- 4
- 5
- 6
- 7
- Dalej
-
Strona 4 z 7