
Anna205
Użytkownik-
Postów
0 -
Dołączył
-
Ostatnia wizyta
nigdy
Treść opublikowana przez Anna205
-
Motylka, na razie obstawiam PF. Chodzę tam do lekarza, z którego jestem jak na razie bardzo zadowolona. Więc jeśli do kwietnia nie zmienia zdania, to pewnie tam wyląduję :) Tam też mam w sumie najbliżej, chociaż kawałek dalej 2 jakby co.
-
Heltinne, no właśnie ja sama nie wiem czy mi to pomoże czy nie, jakbym wiedziała że pomoże, to bym się nie zastanawiała :) A tak to sama nie wiem, a nie lubię wydawac kasy bez sensu... Co do ilości ubranek, to masz dosyc sporo jak dla mnie, ale przynajmniej nie będziesz musiała non stop prac :) Te bóle więzadła to ja też często mam, a od soboty męczy mnie właśnie rwa kulszowa, staram się za dużo nie chodzic, ani nie schylac się, bo wtedy najgorzej rwie. Marta gratuluję zdrowego chłopaka!
-
Jeśli chodzi o ubranka, to też nie mogłam się powstrzymac i zrobiłam już pierwsze zakupy. Na smyk.com, z darmową dostawą do empiku. Ceny niższe niż w sklepach stacjonarnych. Mam nadzieje, że moja dziewczynka jednak nie zmieni się w chłopca, bo średnio będzie wyglądał w różowym ;)))
-
U mnie wizyta 150 zł, badania nawet nie wiem ile. Na szczęście mogę chodzic do polecanego lekarza na na pakiet medyczny, także korzystam póki co. Ja też się zastanawiam nad zzo, nawet wczoraj rozmawiałam z koleżanką, która rodziła 2 dzieci bez, i mówiła że spoko. Owszem, boli, ale do wytrzymania. W szpitalu do którego chodzę do poradni (szpital prywatny) , porody są refundowane przez NFZ, ale wizyty już płatne. CC na życzenie kosztuje 1500 zł. Znieczulenie zewnątrzoponowe także bezpłatne. Można zresztą poprosic dopiero w trakcie. Ja się zastanawiam czy wykupic sobie dodatkową usługę jaką jest indywidualna opieka położnej. Kosztuje to 800 zł, zawierasz z taką położną umowę, wszystko Ci tłumaczy, możesz sobie do niej wydzwaniac ile chcesz, a jak się zacznie poród, to przyjeżdża na porodówkę, nawet jak ma wolny dzień, i nieważne czy poród trwa 2 czy 16 godzin, jest z Tobą cały czas. Myślicie, że to ma sens ?
-
Miila też się tego obawiam, i smaruję się codziennie, a nawet czasami dwa razy na dobę, już od miesiąca :) Raz nawet rano już myślałam, że pierwsza krecha się pojawiła, ale potem zniknęła... to było tylko odgniecenie od spania :))) Pocieszam się, że przy naszym wzroście (ja mam 172) dzidziuś ma trochę więcej miejsca w pionie, i dlatego tak się nie pcha do przodu ;))) Także witam nową ciężarówkę!
-
Heltinne, ja też tu nikogo takiego nie widzę, i to akurat mi się w tym forum naszym najbardziej podoba - każdy może wyrazic swoje zdanie i nikt nikogo nie piętnuje ani nie poucza - pełna tolerancja. Chodziło mi bardziej o ogół społeczeństwa i ciągłe dyskusje na te tematy w mediach, co lepsze a co gorsze, a tak naprawdę każdy przypadek i każda decyzja jest indywidualna.
-
Ensueno, przepiękny brzuszek! Miila, jeśli Cię to pocieszy, to ja wyglądam tak samo jak Ty. Wieczorem jeszcze może ciut widac, ale rano to już jestem płaska jak deska. Spotkałam koleżankę parę dni temu, która już jest w szóstym miesiącu ciąży, jest jeszcze ciut wyższa niż ja ( ma 178 cm), a wygląda dalej tak samo jak ja czy Ty... w ogóle nie widac że jesteśmy w ciąży, koleżanka z nas się śmieje gdzie my te dzieci mieścimy... no cóż, widocznie taki nasz urok i dopóki lekarz mówi że jest wszystko o.k. to trzeba mu wierzyc. Ja przytyłam niecały 1 kg na razie. Co do karmienia, rodzenia, poświęcania się etc. to mam jedno zdanie: szczęśliwa matka to szczęśliwe dziecko. I tej wersji będę się trzymac. Jedna jest szczęśliwa karmiąc piersią, druga woli mm, jedna chce miec cc na życzenie bo się boi - niech ma i niech będzie spokojniejsza. Ani ta co karmi mm nie jest gorsza od tej co daje pierś, ani ta po porodzie sn nie jest lepszą matką niż ta, która załatwiła sobie cesarkę na życzenia. Nic na siłę, wszystko jest dla ludzi, nie dajmy się zwariowac!
-
Heltinne, przy takich dojazdach i 3 dzieci też bym pewnie nie wracała do pracy. Ja żeby byc w pracy o 7:30 to muszę wyjśc z domu teraz 6:40, później pewnie 6:30 (przy odwożeniu 2 dzieci). Kończę o 15:30, do domu dojeżdżam ok 16:10. Także nie jest źle. Rano jestem sama, bo mój pracuje od 4-5 rano, za to w południe czy wczesnym po południem 13:00-14:00 jest już wolny, także spokojnie poodbiera dzieci jest a ja nie muszę gnac na złamanie karku. Poza tym dużo rzeczy zrobi w domu i przy dzieciach, także damy radę. Oboje uprawiamy dużo sportu, na to też musimy czas zorganizowac i opieką nad dziecmi się wymieniac. Anawee, ja też uważam że to tyran był nie mąż. Poza tym lekarze podjęli złą decyzję godząc się w ogóle w takim przypadku na sn! Ja sama boję się operacji jaką jest cc, i chcę sn, ale gdyby były wskazania medyczne to bym się nie wahała.
-
Miila ja na pytanie czy będę karmić odpowiadam : nie, będę głodzic. Vena mi też się właśnie na początek marzy taka domowa opieka. Ataa ja dlatego już teraz zastanawiam się co będzie jak mi się macierzyński skończy.
-
Heltinne, jakoś Ci się nie dziwię, ja też bym nie pozwoliła, żeby spróbował. Co do niani i żłobków, to też mam przykre doświadczenie z prywatnym przedszkolem-przechowalnią oraz bardzo fajnym państwowym przedszkolem. Właśnie w tym państwowym żłobku brakuje mi informacji, ile jest dzieci w grupie na 1 opiekunkę. W prywatnym jest 5 dzieci na 1 opiekunkę. Dzieci od 4 m-cy do 3 lat, podzielone na 2 grupy .do 1,5 roku oraz 1,5-3 lat, z tym że nie są jakoś na siłę separowane od siebie, podział umowny, sale otwarte połączone ze sobą otwartym przejściem. Jednak trochę mam wątpliwości co do tego, że moje dziecko będzie jednym z 5 maluchów, i wiadomo że mu się tyle uwagi nie poświęci. W żadnym z tego co kojarzę mężczyzna nie pracuje, chociaż ja bym w sumie bardzo chciała:) U niani byłoby najmłodsze i jedyne niechodzące, też mała grupka, dom z ogrodem. Nie wiem jakie ona ma wykształcenie, i czy w ogóle by mnie przyjęła, bo jeszcze z nią nie rozmawiałam, to tylko wstępne plany. Czy u niej nie ma przechowalni - tego jeszcze nie wiem na 100%, ale śmiem przypuszczac że nie, że fajnie dzieciom czas organizuje, inaczej starsza córka sąsiada nie chodziłaby tam z taką radością. Ale to wszystko odległe plany, czas pokaże jak to będzie.
-
Flawia, dzięki, za info, na pewno skorzystam :) Heltinne, pod tym względem niewiele się zmieniło, tyle że jest więcej prywatnych żłobków. Generalnie to państwowy mam upatrzony i sprawdzony jeden, zaraz obok szkoły młodego, tak żebym ich rano praktycznie w jedno miejsce zawoziła. Jest szansa że uda się tam załatwic miejsce, z tym że nie na pewno. Biorę pod uwagę także żłobki prywatne, których w okolicy nie brakuje. Generalnie to wszystko zależy od tego, jak się dziecko będzie zachowywało. Myślałam też o tym, żeby jednak do 2-go roku życia niania, a potem żłobek rok no i przedszkole. Finansowo jestem w stanie znieśc i prywatny żłobek i nianię, chodzi mi przede wszystkim o komfort dzidziusia. Sąsiedzi mają tu w naszej okolicy sprawdzoną nianię, która ma 2 swoich dzieci, a do tego 3 niańczy (u siebie w domu), w tym 2 dzieci sąsiadów, rok po roku. Bardzo są z niej zadowoleni, a i dzieci są nie same a w grupie, a to też jest dla mnie ważne.
-
Miila, doskonale Cię rozumiem. Ja także zamierzam karmic piersią 6- max 8 miesięcy, o ile w ogóle się uda, bo wiecie same że różnie z tym bywa. Potem myślę przez ok. 2 miesiące jeszcze w domu zostac, ale dziecko zapiszę do niani lub żłobka (jeszcze się nie zdecydowałam gdzie), tak żeby powoli się przyzwyczajało od tych 4 godzin dziennie do 7-8 potem, żeby szoku nie było jak do pracy wrócę. Taki mam plan wstępny, ale jak to będzie w rzeczywistości, to czas pokaże.
-
Agabalbina, bo szpinak sam w sobie nie ma wyrazistego smaku, i w takim koktajlu jego delikatny smak zdominowany jest innymi, mocniejszymi smakami. Z jajkiem szpinak, to chyba do takiego ciepłego roztrzepane jajko dodac, tak mi się wydaje, ale pewna nie jestem. Ja muszę codziennie zjeśc zielonego grejpfruta i granata. O jabłkach, których jem kilka dziennie, nawet nie wspomnę. Teraz oczywiście jeszcze mandarynki. Też nie łykam żadnych witamin, tyle co z warzyw i owoców. W sumie lekarz nic się nie odzywał sam na ten temat, dopiero jak zapytałam na ostatniej wizycie to powiedział że mogę mama dha brac jak chcę, ale jakoś specjalnie się nie upierał. Nawet jeszcze w aptece nie byłam zakupic. Secondtry, szpinak z fetą też pycha, a już najlepszy jako farsz do pierogów, uwieeelbiam ,tylko lepi się je beznadziejnie ;)))
-
Widzę, że faza buraczana wszędzie. U mnie w domu buraki kupuje się po 5 kg. Często gotuję barszcz czerwony, a codziennie wyciskamy sok z buraka z pomarańczą albo cytryną. Muszyniankę też często piję, i żadna inna woda mi nie wejdzie wtedy. Szpinak na ciepło pyyycha, a jeszcze z serem pleśniowym i toną czosnku... mniam ;)))
-
2 godziny czytałam Was od wczoraj... 10 stron zapisałyście, szacun :) Heltinne, słyszałam o takich przypadkach jak Twój, remont do tego z 1,5 rocznym dzieckiem, chylę czoła, naprawdę !
-
Flawia, z tymi lodami to tak serio, przy takim upadku jak najbardziej wskazane chłodzenie, powinno mu wręcz ulgę przynieśc i szybciej ból minąc. Heltinne, myślałam o takim najtańszym przewijaku, pewnie z ikea. Wiem, że da się na łóżku przewijac, ale ja jednak bardzo szanuję mój kręgosłup, o jak mogę mu oszczędzic takiego wyginania się kilka (naście) razy dziennie to raczej skorzystam z takiej okazji :) GRATULACJĘ Z OKAZJI KOPNIACZKA! Vena, fajny ten organizer. A propos wydatków, ostatnio w radio jakaś babka w ciąży wygrała 20 000 pln, i powiedziała, że to 2 razy tyle ile potrzebne jest na wyprawkę. Byłam w lekkim szoku, ale jak tak teraz patrzę na niektóre sklepy i ceny, to myślę, że jakbym się bardzo postarała, to i ja dałabym radę taką kasę na wyprawkę przepuścic.... pytanie tylko, po co :)))
-
Jak już jesteśmy przy temacie, to mam pytanie do doświadczonych mam a propos finansów: na dzień dzisiejszy mam łóżeczko (bez materaca, ten chcę kupic nowy), wanienkę, podgrzewacz do butelek, termos na posiłki, zestaw butelek, kilka ubranek, ale tak raczej nie tych pierwszych po wyjściu ze szpitala.Mam także kompletny wózek, spacerówka + gondola, do tego śpiworek, osłona przed słońcem. Będę także miała nosidełko wraz z bazą, także te koszty mi odpadną. Jakieś drobne ubranka, śpioszki, kaftaniki czy co mi tam wpadnie w oko na wyprzedażach będę kupowac z bieżącego budżetu domowego systematycznie, powiedzmy że miesięcznie wydam na to 100-150 zł od grudnia do kwietnia, czyli 750 zł (ostatnio widziałam w tesco na wyprzedaży łóżeczko turystyczne-kojec, wydaje mi się że się przyda do salonu gdzie większosc czasu spędzamy, było przecenione z 240 pln na 100 zł i zastanawiałam się czy nie kupic, ale nie byłam w stanie stwierdzic czy nie jest wybrakowane). Poza rzeczami wymienionymi wyżej, na rzeczy typu materac, pościel, torba do wózka, przewijak, ochraniacze do łóżeczka, kocyki, ręczniki, pierwsze kosmetyki, pierwsze ubranka, otulacze, pieluchy tetrowe i inne potrzebne rzeczy, chciałabym się z wydatkami zmieścic w kwocie 3000 pln. Myślicie, że jest to realne ??
-
Kodomo, to na pewno nic poważnego, nie stresuj się na zapas. Ansta, wow, faktycznie szalejesz :) Moim skromnym zdaniem sterylizator do smoczków wydaje mi się zbędny... Tak samo jak ta kosmetyczka za 119 ? Chyba że faktycznie jest taka hiper super i warta tych pieniędzy, bo ja za dużą kosmetyczkę to nie zapłaciłam nigdy więcej niz 20 pln... Duży wełniany koc wydaje mi się że w tej cenie można kupic dwa tańsze, pomyśl sobie czy nie będzie Ci szkoda jak Ci dzidziuś go zapaskudzi ? W sumie ja sama zamierzam na pewno kupic to: http://3kiwi.pl/product-pol-41627-BEABA-BOUNCER-UP-DOWN-LEZACZEK-YELLOW.html Na allegro widziałam po 500 pln. Też sporo, ale wydaje mi się że na codzień to będzie bardzo praktyczna rzecz. A z drugiej strony jak możesz przyszalec, to czemu nie ;)))
-
Heltinne, u nas póki co temperatury ok. 10-15 w dzień, w nocy zbliżają się do 0 i zdarzają lekkie przymrozki w nocy. Jeszcze na mieście widzę doniczki z pelargoniami kwitnącymi na latarniach, szok. Dlatego jeszcze się grzebię z tymi zimówkami, bo zimy nie widac na razie ani nie słychac.
-
Miila, ja myślałam, że to ja jestem dobrze zorganizowana, ale Twoje planowanie i listy, szacun:) Ja nawet nie myślę o połowie tych rzeczy o których Wy piszecie, mimo, że to moje pierwsza ciąża. Na szczęście mój partner 2 dzieci odchował, wszystko przy noworodku potrafi zrobic, także jakby co to mam w domu doświadczoną pomoc. Śmiejemy się, że tylko piersią karmic nie umie :) Może dlatego tak na luzie podchodzę do tego... aktualnie zastanawiam się, jakie zimówki mam kupic do samochodu :)))
-
Flawia, możesz napisac który dokładnie przewijak kupiłaś ? Też się wybieram na zakupy do ikei i robię listę rzeczy które chcę tam kupic.
-
Masaże fajna rzecz, sama czasami korzystam, jednak one pełnią funkcję doraźną. Dlaczego nas bolą te plecy ? Dlatego, że ciężar coraz większy do dźwigania, a mięśnie pleców i głębokie słabe. A dźwigania po porodzie będzie jeszcze więcej. Ja jeszcze parę lat temu też miałam częste bóle pleców, chodziłam na masaże, cuda wianki. W końcu mi masażysta uświadomił, że nie tędy droga. Że jak nie wzmocnię tych pleców, to mnie ciągle i ciągle będą bolały. Zaczęłam od chodzenia na basen i pływania na plecach, i pierwsze efekty mnie zadziwiły. Następnie zakochałam się w pilatesie i innych formach fitnessu. Joga, pilates, streching, każdy może sobie wybrac cos dla siebie, a gwarantuję Wam, że plecy nie będą bolały :) A i energii będzie więcej na zabawy z maluszkiem. Prawda Vena ??
-
Katarzyna, ja też na bóle pleców polecam jogę lub pilates. Możesz poszukac zajęc specjalnych dla kobiet w ciąży u siebie w okolicy. Jak się porozciągasz i wzmocnisz mięśnie pleców i głębokie, to i poród będzie łatwiejszy :)
-
Miila ja na wirusa żołądkowego polecam pepsi i słone paluszki. Jakbyś miała pod ręką to jeszcze domową orzechówkę na spirytusie - cudownie rozgrzewa i uspokaja rozszalały żołądek. Heltinne w PL można zostac w domu z dzieckiem pół roku lub rok po porodzie. Pierwsze pół roku płatne 100% średniego wynagrodzenia za ostatnie 12 m-cy (czyli podstawa pensji + dodatki typu premie etc, z tego wyliczana jest średnia). Kolejne pół roku płatne już tylko 60% j.w. Jeśli decydujesz się od razu po porodzie że zostajesz z dzieckiem w domu cały rok, to wtedy płacą Ci przez cały rok 80% średniej j.w. Jak dla mnie fajne są te przyszłoroczne zmiany, że 4 miesiące rodzicielskiego można wykorzystac w późniejszym terminie. Ja tak właśnie myslałam, że zostanę w domu te 8-9 miesiecy, a resztą sobie zostawię na kolejne lata.
-
Nancy, nie znam tego provagu, ale ja polecam gorąco abiofem. To takie małe tubeczki z żelem, mają długi aplikator i można je głęboko zaaplikowac. Mnie to 2 razy uratowało jeszcze przed ciążą, bo taka infekcja jest bardzo nieprzyjemna a to działa bardzo szybko, polecam zanim się człowiek do lekarza wybierze . Można bezpiecznie stosowac w ciąży. Ja prewencyjnie używam 2-3 razy w miesiącu.