Skocz do zawartości
Forum

mimka1

Użytkownik
  • Postów

    0
  • Dołączył

  • Ostatnia wizyta

    nigdy

Treść opublikowana przez mimka1

  1. Nika, chętnie się podzielę :)) Jak tylko mój wróci z pracy to będziemy pędzić do babci! No ja wody też dużo zatrzymuję, co po mnie z resztą widać. Na początku miałam obrzęki nóg i dłoni tylko wieczorem, po nocy schodziły. Teraz to wstaję w takim samym stanie jak się położyłam więc nienajlepiej z tym. Co do książek, to ja bardzo lubię kryminały. Nie wiem czy lubisz ten gatunek. Tutaj bym poleciła Czarną serię Camili Lackberg lub Philippa Vandenberga np.Ósmy grzech główny. Mnie jak takie książki wciągną to na prawdę nie umiem się oderwać. Ale trzeba lubić ten gatunek w ogóle. Teraz nie czytam w ciąży kryminałów bo mąż mówi że to na dziecko może źle wpływać. Poza tym do obrony miałam tyle nauki że Karol pewnie chemię ma w jednym paluszku, a jeszcze jak na korepetycjach sobie posłucha to już w ogóle. Niech dziecko odpoczywa sobie tam teraz, słuchając muzyki co najwyżej :))
  2. Hej Dziewczynki ;-) Fajne te literki - rzeczywiście! Ale nie wiem czy się skuszę bo u nas baldachim jest wysoko i łóżeczko po środku więc tylko na jednej ściance. Co do łóżeczek to mamy chyba w większości tą samą serię - ja mam w kolorze sonoma-biały z misiem i szufladą:) Cinka - przykra sytuacja. Ja tak sobie pomyślałam, może niech Twój Mąż idzie na jakiś czas na L4?Ja nie wiem jakich ma przełożonych, bo dużo od tego zależy jak to zostanie potraktowane... no ale prawnie to chyba jedyny sposób na to żeby mógł zostać i być w razie by się zaczęło?! Pulsatilla właśnie dawno Cię tutaj nie widziałam i tak się zastanawiałam czy Ty w ogóle jeszcze jesteś na tym forum. Nie wiedziałam że na fb macie kontakt z Niką;) Ja wczoraj wieczorem mega ochota na miód i cole. Masakra. Mówię do mojego że strasznie mi się chce takich wysokocukrowych rzeczy - może organizm energię chce zgromadzić? Wstałam rano i na wadze -1.1kg, słyszałam że przed porodem może masa się trochę obniżyć? W każdym razie dziś u babci tłusty piątek a po nim mogę rodzić. Pojem pączusiów to będę miałą duuuużo siły:PPP Btw. nie mogę się już ich doczekać. Aaaa i wczoraj jeszcze wieczorem babcia zaadzwoniła żeby Mąż po pierogi podjechał bo nam zrobiła na dziś - także ja mam obiad gotowy :) Dobrego dnia Kochaniutkie!
  3. Asieńko Ty jesteś drobna to nie ma co od Filipka wymagać żeby był wielki. A do terminu jeszcze przecież miesiąc więc nawet 1kg może przybyć jeśli będzie donoszony - także chyba jesteś już spokojniejsza? Dobrze że u Ciebie wszystko gra, pozamykane. Ja powiem szczerze że w te wszystkie zamknięcia i otwarcia to wierzę połowicznie. Mój gin mi mówił że mały głową napiera i raczej przed terminem się rozwiąże, a moja siostra mówiła że jej po 40 tygodniu zakładali balonik który miał stymulować takie naciskanie żeby wywołać poród. Balonik urósł, zrobiło się lekkie rozwarcie i nic ;) także mi się wydaje że wszystko jest zaplanowane na górze. Narodzą się nasze skarby wtedy kiedy nadejdzie ich czas:)
  4. Dokładnie Nika - takie domowe właśnie za mną chodzą. Mąż wczoraj chciał mi kupić w piekarni ale nie chciałam tamtych;) Dobrze że babcia taka kochana i zrobi ;)
  5. No właśnie szacha - chyba się nie dodało zdjęcie. Ko1 bardzo współczuję straty psiaka - to są fajne stworzonka! A już tyle lat to sobie wyobrażam jak był z Wami związany. Polka - chyba na pączki w szpitalu nie ma co liczyć. Gdybym wiedziała że chcesz to bym Ci wczoraj podrzuciła, jak byłam u lekarza:) Apropos pączków - mówiłam Wam że mojemu mężowi już od wtorku mówiłam o tych babcinych pączkach. On wczoraj wieczorem zadzwonił do swojej babci - bo chciał powiedzieć że nie przyjdziemy dziś do niej tylko w piątek i jak babcia pytała o mnie to powiedział że te pączki za mną chodzą. Oczywiście babcia powiedziała że na jutro pączki będą zrobione. Jest prze-kochana! Ma 79 lat a jest w stanie zrobić jeszcze wszystko. Mi jest głupio prosić bo oczywiście każdy mówi że ciężarnej się nie odmawia, a ona czasami źle się czuje więc ja nie chcę żeby robiła coś na siłę to nawet nie mówię na co mam ochotę. Ale mąż mówi że babcia wtedy się poczuje lepiej jak wie że może coś dla kogoś zrobić ;) .. Także u nas jutro będzie tłuściutki piątek :)))
  6. Polka to strasznie szybka akcja u Ciebie...w Oławie leżysz? Mi lekarz wczoraj mówił że 1.5tygodnia jeszcze trzeba ponosić żeby było biologicznie donoszone więc u Ciebie podobnie bo między nami różnica 2 dni tylko w trerminie chyba? Tak czy siak, trzymam kciuki żebyś jak najdłużej mogła przetrzymać. Ściskam!
  7. Dzień dobry Kochaniutkie:) Wszystkie jeszcze w dwupaku po nocce także dobrze jest. Ja się budzę zawsze o 5 jak mój wstaje i walczę z tym żeby jeszcze na chwilkę zasnąć. Dziś też mi o tej godzinie burczało w brzuszku, ale nie chciałam jeść bo te moje kg to już są na prawdę uciążliwe. Życzę Wam dobrego dzionka!:)
  8. patiszatan - co tam jest potrzebne do tych wniosków? Akt urodzenia, kopia dowodu, zaświadczenie z ZUS-u i od lekarza, czy coś jeszcze ?
  9. No to joanna widać kto ładnie linie trzyma:) Nika, ja chętnie bym dołączyła na wszystko co słodkie. A co do "Dupciusia" to właśnie taki mój Mężuś kochany, bardzo pieszczotliwie o mnie mówi
  10. Hehe, ja mam w tyłku może 2cm mniej niż w brzuchu, stąd też mój Mąż w czasie ciąży mówi do mnie "dupciuś" :P
  11. Ja mam w obwodzie brzunia 115cm, więc jak porównuję do Waszych to chyba nie jest aż taki że zwraca uwagę?! Ale wyglądem to co chwilę słyszę jaki on duży i odstający
  12. klaudix - śliczny brzusio. Na mój nawet lekarz mówi że jest bardzo odstający :) także ja już sama nie wiem. Muszę zmierzyć obwód :P
  13. Właśnie Nika - super kołyska. Ja myślę że zanim Mikołaj się zorientuje że różowy to różowy, wcześniej będzie interesował się tylko tym czy dobrze się tam czuje :) Także nawet się nie przejmuj :)
  14. Następną wizytę mamy 3lutego czyli za 2 tygodnie. Na temat ktg mówił mi że to nie jest jakieś inwazyjne badanie i wykonuje się je jak coś się dzieje lub jak USG czy badanie tętna doplerem dają jakieś wątpliwości... Także w sumie nie wiem?! A u Was jak z tym jest? Będziecie miały KTG robione?
  15. Hej Mamuśki. My już po wizycie. Lekarz pobrał mi wymaz, za tydzień będę miała wynik. Tętno małego w normie oscylowało 140-150 także w sam raz. Miałam badanie na fotelu i lekarz mówił że Karolciu bardzo napiera główką i żebym się oszczędzała jeszcze te 1.5tygodnia chociaż do bezpiecznego terminu biologicznego:-)Mówił że nie ma na to zasady.. szyjka póki co zamknięta ale jak tak napiera to może być różnie:)Na bakterię w moczu dostałam furaginę i witaminą C mam się zakwaszać :))
  16. Hej Mamuśki. Ja popijam właśnie kawę orkiszową i zajadam muffiny owsiane, btw. sama robiłam z jakiegoś przepisu i nawet niezłe są:) Co do pączków to chyba jakąś mamay akcję, bo ja do męża mówiłam właśnie że chyba babcię poproszę żeby zrobiła jeszczezanim ja się rozspię bo bym sobie zszamała takiego swojskiego. Ja dziś mam wizytę - ale bez USG, bo miałam 2 tyg temu, ale szkoda bo bym do mojego Króla chętnie zajrzała:) Jak nasze chorowitki po nocy? Martita, Polka? Wszystko w porządku z Wami? Kurcze, już 20 stycznia. Pamiętam że u styczniówek miesiąc przed to już się połowa rozsypała a u nas na razie nawet nieźle. Wszystkie się trzymamy tego że jesteśmy Lutówkami:)) Dobrego dnia Kochane:*
  17. No to niedobrze Martita. Wiem o czym mówisz bo ja mam tak samo w nocy że w dłonie nie jestem w stanie nic nawet wziąć - opuchnięte i nie mam możliwości ich zgiąć. Tylko u mnie wyniki z moczu poza bakteriami są w porządku i ciśnienie niskie, dlatego lekarz powiedział że nie ma powodu do obaw... Mam nadzieję że u Ciebie to się też uspokoi. 3mam kciuki i ściskam!
  18. Dziewczynki jak zdrówko? Polka - jak u Ciebie? Martita - jak ciśnienie? Patiszatan - ja podjęłam decyzję że nie chcę brać znieczulenia. Boję się bólu jak cholera, ale pomyślałam sobie że kiedyś znieczulenia nie było i kobiety dawały radę więc może warto chociaż spróbować? Jak będzie aż tak źle to myślę że przy następnym porodzie będę je chciała... teraz spróbuję poradzić sobie bez ;)Zobaczymy co z tego wyniknie ;)
  19. róża - żadne złe emocje, wszystko jest w porządku. W każdej z nas co siedzi i jak jest okazja bądź słabszy dzień to się wygadujemy ;) i wtedy jest na pewno lżej. Jesteśmy silnymi kobietami i na pewno damy sobie radę ze wszystkim, a nasze dzieci będą miały wspaniałe mamuśki! Trzeba o tym myśleć i w to wierzyć. Dziewczynki uważajcie z tym jeżdżeniem autami. Jak macie tam dużo śniegu i ślizgawice to lepiej posiedźcie w domku.
  20. A ja zafundowałam sobie spacerek - na szczęście mieszkam w centrum więc sklepy mam kilkaset metrów od mieszkania. Fakt, faktem nawet te kilkaset metrów potrafi umęczyć. Pogoda bardzo rześka i na szczęście u nas śniegu nie ma za dużo, dlatego też pozwoliłam sobie na taki wybryk, bo jak wiem że ślisko jest to najdalej idę do piekarni którą mam kilka metrów od siebie. Ja nie jeżdżę autem już kilka miesięcy bo pisałam Wam o moim dużym brzuszku i krótkich nogach Na wizyty jak mam to mój Mąż bierze sobie home office i pracuje w domu bo mają taką możliwość lub teść mnie wiezie. Ale jak wy dajecie jeszcze same radę to na prawdę Was podziwiam, śniegiem i śliskimi drogami bym się na pewno stresowała dodatkowo. Ale jak widać silne z Was kobietki :)))!
  21. Martita to kiepsko z tymi objawami - rzeczywiście wskazują na to zatrucie ciążowe itp. Ja myślę że jak coś się będzie działo gorzej to dzieciątko na tym etapie jest już bezpieczne i w ostateczności będą mogli zrobić Ci cc żeby ratować Was oboje. Nie możesz się teraz denerwować bo to dodatkowo pogarsza ciśnienie. Kładź się i leż - odpoczywaj. Może na obrzęki nogi sobie pomocz w letniej wodzie z solą - mi pomaga. Życzę Ci dużo zdrówka i spokoju!
  22. Też mnie to zawsze zastanawiało jaki jest powód picia. Najgorsze jest to że najczęściej ten problem widać w rodzinach w których niczego nie brakuje. Ludzie się kochają, dzieci dobre, ułożone, praca jest ... no to trzeba się napić za to! Trudno mi to wszystko ogarnąć... Może dużo tutaj robi genetyka, bo pamiętam że mama mówiła że dziadek dużo pił - ja go nie poznałam bo zmarł zanim się urodziłam.. Ale jak dla mnie to niczego nie tłumaczy. Tym bardziej bym się chciała zaprzeć i nie pić żeby za jakiś czas moje dzieci nie musiały tego oglądać ... Widać niestety każdy myśli inaczej. A jeszcze jak się znajdzie ktoś kto pomaga to już szanse są skończone... Ehh, cóż Dziewczyny. Musicie walczyć o swoje rodziny żeby Wasze dzieci nie musiały nigdy cierpieć z tego powodu. Ja wiem że póki mama będzie miała na to przyzwolenie od taty czy siostry na to nie mam szans pomóc. Na szczęście mieszkam 180km dalej więc nie patrzę na to. Mam tylko świadomość i czasami swoje wysłucham przez telefon... Dobrze że tylko tyle, chociaż też bardzo boli...
  23. owcaPe teraz chyba taki czas że jesteśmy może większym ciężarem dla panów, bo jednak widok nas ledwo się toczących nie powala, do tego jakaś robota w domu to rzeczywiście wyzwanie. Problem w tym że im trudno to zrozumieć więc wygadują bzdury... Ja na swojego Męża nie mogę nawet jednego złego słowa powiedzieć. We wszystkim mi chce pomagać, na prawdę wyręcza mnie w pracach które dałabym radę jeszcze zrobić wiadomo że trochę więcej czasu by mi to zajęło ale nie musi. Ja go rozumiem że on pracuje i wraca padnięty, dlatego staram się robić w domu wszystko co trzeba, ale on woli jak ja leżę i dbam o Synka, więc jedyny opiernicz dostaję jak nie poleżę w ciągu dnia ;) Dlatego współczuję Wam tym bardziej że problem alkoholu dotyka Wasze drugie połówki. U mnie dotyczy mamy... a i tak jest męczący jak szlag... Straszne jest to że zawsze gdzieś coś się musi znaleźć ...
  24. Hej Dziewczynki! Widzę że zakończenie wczorajszego dnia nie było najlepsze... Joanna - mam nadzieję że ta opuchlizna to nic poważnego. Ja cała popuchnięta jestem już długi czas, ale lekarz na wizycie sprawdzał i mówił że to typowe zatrzymanie wody... więc powiedzmy że trochę mnie uspokoił. Polka - nie martw się. Mam nadzieję że babcia w porządku i dziecku się krzywda nie będze działa? Na pewno sobie poradzą i będą się przy tym dobrze bawić. Ty musisz myśleć o tym mniejszym robaczku który sobie bez Ciebie nie poradzi... Co do problemów alkoholowych to doskonale Was rozumiem Dziewczyny i strasznie współczuję:/ Pisałam jakiś czas temu jak to wygląda w mojej rodzinie i nawet nie chce mi się o tym myśleć. Są tygodnie kiedy świeci słońce a są takie że nie śpię przez to w nocy i ryczę jak dzieciak ... Powiem Wam że u mnie najgorszą rzeczą w tym nałogu jest to że zawsze znajdzie się ktoś to pozwala i pomaga pić ... a wtedy wszystko inne jest przegrane. Jak całe najbliższe otoczenie by było po jednej stronie to ten pijący musiałby się już poddać i leczyć, a tak to psu na budę wszytkie zabiegi. Ja jestem taką czarną owcą w mojej rodzinie, bo nie dość że mówię o tym że nadużywają alkoholu na głos, krzyczę jak ktoś kupuje to u siebie nawet nie poleję jak jest gościna... Mój mąż wie o wszystkim i wie że ja sobie nie życzę żeby lał do kieliszka mojej mamie, więc zawsze go omija ... A później ja odbieram telefony w których słyszę jaka to wyrodna jestem... Ale jakoś trzeba żyć Dziewczyny, bo życie jest krótkie. Dużo siły Wam życzę i zdrówka!
  25. Ale tutaj dzisiaj spokój ... ;) gdzie się podziały wszystkie Mamuśki ;> :) róża - może nie ma się co stresować? Trzeba zawsze brać poprawkę na pomiary z USG, ale odpoczynek na tym etapie ciąży jest rzeczą jak najbardziej wskazaną niezależnie od tego jak rośnie maleństwo. Trzeba wierzyć że jest wszystko dobrze i tak będzie! Głowa do góry:)
×
×
  • Dodaj nową pozycję...