Skocz do zawartości
Forum

ancia.91

Użytkownik
  • Postów

    0
  • Dołączył

  • Ostatnia wizyta

    nigdy

Treść opublikowana przez ancia.91

  1. Maja85, dziękuję za słowa otuchy. To na prawdę wiele dla mnie znaczy :) Jeśli chodzi o wagę dzidziusia to 2 tyg mój lekarz określił na 2100, natomiast w szpitalu tego samego dnia określili na 1600. Także spora różnica. W poniedziałek mój lekarz zaprosił juz mnie na wizytę kontrolną i zobaczymy jak oceni wagę maluszka.
  2. Beata33 pozytywne zakończenie w Twoim sprawiło ze na prawdę ogarnęło mnie pozytywne myślenie. Masz rację trzeba trzymać się opcji ze po prostu będzie dobrze. Dziękuję Ci. Zyczę tez aby Twoje problemy mialy szczesliwe zakończenie :)
  3. Beata 33 ale ja właśnie jestem po 2 tygodniowym pobycie w szpitalu. Dostałam sterydy ma rozwój płucek maluszka i to nastawia mnie pozytywnie. Jestem zdziwiona bo w szpitalu w którym byłam to ciążę na tym etapie rozwiązują głównie cięciem. Jednak słyszałam że nie zawsze tak jest więc Was zapytałam. A możesz prosze powiedzieć jak maleństwo dochodziło do siebie? Kasiaa7989, tak rozwarcie mam na jeden palec, 2 tyg temu szyjka miała 2 cm i oczywiście miękka. Natomiast dziś lekarz stwierdził że ciężko mu wykonać badanie bo czuję główkę. Określili jej położenie tylko teraz nie pamiętam dokładnie jakimi słowami. Spojrzę wypis i postaram się później napisać. W każdym razie jak to usłyszałam to zabrzmiało przerażająco. A że jest to nasze pierwsze wyczekiwane dzieciątko to wszystko przeżywam i może czasem niepotrzebnie panikuje. Jeśli miałabym określić skurcz to hmm...na pewno brzuch robi się cały twardy, napięty a ból odczuwam głównie w dole. Podobnie jak na miesiączkę ale inaczej, trudno mi opisać. W każdym razie nie wydawały mi się zbyt bolace jak na to wskazywało KTG, co też dziwiło położne. Bolą ale są do wytrzymania. Zdecydowanie gorzej wspominam bóle miesiaczkowe, horror jakiś.
  4. Kasia 7989 u mnie podobnie z rozwarciem, 35 tc jeszcze nie skończony. Ale skurcze niestety są. SheViolet, to mnie zaskoczyłas. Bo tydzień temu gdy dostałam regularnych i silnych skurczy to była mowa tylko o cesarce. Ciekawe od czego to zależy.
  5. A może orientuje się któraś z dziewczyn od którego tygodnia można rodzic wczesniaki naturalnie? I czy w ogóle można bo słyszałam różne opinie.
  6. Jejku ale w nas emocje :) ogromne gratulacje dla nowych mamusiek! Chyba wszystkie tak to silnie przeżywamy. Ja dziś opuściłam szpital. Ogromnie się ciesze ze mogę już leżeć w swoim łóżeczku i korzystać z własnej łazienki. Aczkolwiek nie ukrywam ze w środku jest strach o każdy dzień. Bo tak jak mi powiedziano wszystko jest już tak przygotowane ze poród może się zacząć w każdej chwili a jeszcze niestety sporo nam brakuje do donoszenia. Ale jesteśmy dobrej myśli :)
  7. Basiu nie smutaj. Oczywiście rozumiem Twoje samopoczucie bo rzeczywiście przykre to, że ta rocznica byla ,,zapomniana''. Może mąż nie radzi sobie z emocjami, które wiążą się z rychlym przyjęciem maluszka na świat. Postaraj się nie denerwować i nie złościć na niego. Niech sytuacja sama się oczyści. Oby coś zrozumiał.
  8. Cześć dziewczyny :) jak na głośne i niewygodne szpitalne warunki to śpi mi się bardzo dobrze. Juz drugi tydzień tu leżymy i zamiast być lepiej to jest gorzej. Na dzisiejszym badaniu ginekologiczbym wynikło ze główka jest już tak nisko ze nawet nie ma możliwości zbadania czegokolwiek. Nadal utrzymuje się wysoka gotowość skurczowa. A to dopiero skończony 34 tc. W środę dostałam mocnych regularnych skurczy, dzieciątko bez aktywności i padło hasło - cesarka. Na szczęście udało rozgonić się alarmowa sytuacje. Jestem przerażona ze miałabym wyjść w tym stanie do domu, bo by mnie stres zjadł. Dziś zastępca ordynatora była oburzona ze jestem tu juz tyle czasu i właściwie mogłabym w domu czekać aż się zacznie. Jednak bała się podjąć tą decyzję bez ordynatora i mnie zostawiła. Faktem jest to ze z domu do szpitala mam 60 km, dlatego wolę nawet nie myśleć co by było gdyby...
  9. Serdeczne gratulacje dla pierwszej mamusi :) dużo zdrówka dla Ciebie i dzieciątka. Beata 33 mam podobnie jak Ty, tzn jak sobie coś ubzduram to mogę jeść to samo przez kilka dni :)
  10. Beata u mnie dopiero 33 tc i 2 dn. także troszkę czasu jeszcze przed nami.
  11. Dzień dobry :) Ja niestety nadal z meldunkiem szpitalnym. Od wczoraj dostaje sterydy na płucka maleństwa. Na KTG nadal widoczne reakcje skurczore. Ja i bez tego je czuje. Wiec W dalszym ciągu zastrzyki rozkurczowe. Także moje pośladki są w tragicznym stanie bo nie wiem już jak leżeć żeby nie bolało tak bardzo. Dziś na obchodzie ,, podsłuchałam" ze GBS dodatni wiec otrzymałam antybiotyki (juz wspominałam ze ciężko się cokolwiek dowiedzieć). Do tego masa innych tabletek. Generalnie staram się być dobrej myśli, z pozytywnym nastawieniem. Mąż bardzo to przeżywa, mimo że tego nie okazuje. Kobiety z sali nie mogą się nadziwić że jest tak kochany dla mnie. Na prawdę jest cudowny, zresztą nie tylko teraz :) Temat zgagi od dobrych 3 tygodni nie jest mi obcy. Jest dla mnie strasznie uciążliwa zwłaszcza gdy leżę, bez względu na to ile zjadłam. Śmieję się ze mam ją nawet po wodzie :) Moni jesteś cudowną kobietą.
  12. SheViolet racja obrażać się nie mam zamiaru. Po prostu nerwy, hormony i nie ma problemu żeby zagrać na moich wrażliwych emocjach. Będę trzymać się tego ze każdy może mieć gorszy dzień :) Baska czyli noc pełna wrażeń. Tez się zastanawiam czy odpowiednio rozpoznam nadchodzący poród, czy panika mnie nie zgubi itd. Także podziwiam za zimną krew :)
  13. Ehh dziewczyny te szpitale, a raczej ludzie w nich pracujący to coś strasznego. W większości brak im uśmiechu i zrozumienia. Zawiodłam się na moim lekarzu prowadzącym, który ma wieczorny dyżur. Na pytanie jak się czuje odpowiedziałam ze dobrze tylko ze brzuch dalej twardnieje. A ten z wielkim oburzeniem zwrócił się do mnie jako księżniczki czemu ja tego nie zgłaszam. A przecież zgłosiłam to na porannym obchodzie, a po drugie z tym twardnieniem walczę od 19 tc, wiec jego zdziwienie było dla mnie śmieszne. Ogólnie był dość arogancki, co mnie nie miłe zaskoczyło bo na wizytach kontrolnych zawsze uśmiechnięty, zartownis itd. A to że ja się uśmiechałam przez grzeczność i sympatię położne i on ocenili jako nie poważne. Zresztą o cokolwiek zapytam wydaje się im śmieszne i oczywiste. A ja głupia taka cicha nie potrafię nic odpowiedzieć... wręcz łzy mi do oczu płyną. Chciałbym juz być w domku. Zniose wszystko, byle tylko uspokoili moja szyjkę i macice. Trzymajcie się ciepło :)
  14. Witajcie :) Niestety dziś dołączyłam do grona dziewczyn w szpitalu. Po południu udałam się na kontrolna wizytę jak co 3 tyg. Lekarz po badaniu gin od razu dał skierowanie do szpitala i to jeszcze dziś bo nie ma co czekać do jutra. Szyjka miękka i skrócona. Bardzo się boje bo dopiero kończymy 33 tydzień. Wierzę że wszystko będzie dobrze i uda się uspokoić sytuacje.
  15. Szczerze Wam współczuję tych nie fajnych relacji z teściowa. U mnie z kolei teściowa można powiedzieć że kobieta do rany przyłożyć. Ale poznałam się troszkę na niej ze jest nie szczera i często co innego mówi a co innego myśli. Ja nie znoszę fałszu i Lubie jasne sytuacje. Nigdy wprost mnie nie urazila ale między słowami potrafi dogryźć. Ma respekt przed swoim synem (a moim mężem) gdyż wie ze on pójdzie za mną w ogień. Więcej przykrości sprawia mi moja mama. .. która kocham nad życie ale czasem widzę ze wykorzystuje tą miłość i nie docenia mojej pomocy. Bardzo mnie to boli zwłaszcza gdy mój mąż to zauważył... Wiem ze gdy pojawi się dzieciątko to teściowa niby chętnie się nim zajmie a moja mama raczej w wyjątkowych sytuacjach tylko. Ja zaczynam magisterke i będę chciała szybko wrócić do pracy. Oczywiście wszystko wyjdzie w praniu ale wiem ze jeśli mama nie wykaże się pomocą to moja pomoc tez się skończy, zwyczajnie przez żal i smutek a także przez męża który ukróci mą naiwność. Teściowej tez nie chce całkowicie obarczać naszym maleństwem, bo niby chętnie się deklaruje pomoc ale tak jak wspomniałam nie wiem na ile są to szczere iintencje. Oj ale się rozpisalam. Przepraszam ale w realu nawet nie mam kim pogadać o tej sytuacji.
  16. Dobry wieczór :) jakiś czas temu do Was dołączyłam i później nnie miałam dostępu do internetu. Mąż dostał kilka dni urlopu wiec na spontanie ruszyliśmy na urlop w góry by się troszkę sobą nacieszyć bo ostatnie tygodnie nie mieliśmy dla siebie czasu. Dziś do Was zaglądam a tu ponad 100 stron naskrobałyście :) no no no ładne tępo macie, nawet się nie spodziewałam że tak szybko forum brnie do przodu. Jesteście genialne :) Postaram się chociaż część zaległości nadrobić
×
×
  • Dodaj nową pozycję...