
ancia.91
Użytkownik-
Postów
0 -
Dołączył
-
Ostatnia wizyta
nigdy
Treść opublikowana przez ancia.91
-
Jejku jak pokrętnie napisałam. Zmęczenie robi swoje
-
Skaarolina współczuję nerwów i życzę jak najmniej takich sytuacji. Ja jestem straszną panikarą niestety. Mój maluszek od kilkunastu dni słabo śpi w nocy, ale myślę że to przez wychodzące górne jedynki. Często płacze przez sen, wystarczy że go przytule i jest ok. Przez pół nocy śpimy razem od dłuższego czasu, w sumie z wygody dla mnie bo nie mam sił wstawać dziesiątki razy :/ Przez ostatni tydzień Szymus nabrał niesamowitego sprytu. Raczkuje po calutkim mieszkaniu, staje przy wszystkim, nawet opierając się o ścianę mu się raz udało. Niestety już parę guzów się pojawiło, ale to nie uniknione na tym etapie. Podróż samochodem za granicą juz za nami. Wyruszyliśmy na noc. Gdy Młody zasnął, wlozylismy go do fotelika i w drogę. 11 godzin jazdy z trzema przerwami na jedzonko i rozprostowanie kości. Szymus świetnie się zaklimatyzował. A teraz wracamy na tory dnia codziennego.
-
4mama nadal mamy ten pierwszy fotelik, zastanawiamy się już nad większym. Jaki polecasz? Aniaba 85, super ze Natalka ostatecznie zaakceptowała gości :) i to z jakim gadatliwym efektem. Rozkręci się i zostanie duszą towarzystwa :) My byśmy mogli sprzedać Szymusia chyba każdemu, więcej śmieje się do obcych niż do swoich.
-
Natomiast jeśli chodzi o nocny sen u mojego Maluszka to podobnie jak u Was dziewczyny pobudki są częste. Synek od 3 tygodni ma takie kiepskie noce. Często budzi się z płaczem jakby przez sen. Kręci i wierci się na wszystkie strony świata, nie mogąc spokojnie zasnąć. Bywa że rozbudzi się do tego stopnia ze godzinę potrafi nie spać. Np dziś obudził mnie bijąc po twarzy mając przy tym niezły ubaw :)
-
W przyszłym tygodniu wybieramy się do Niemiec okolo 1000 km.Wszystko super bo Szymon lubi nowe twarze i nowe otoczenie. Jednak podróż przeraża mnie na samą myśl. Od 2 miesięcy jazda samochodem bywa bardzo kłopotliwa, bywa że Szymek płacze historycznie i nie można go w żaden sposób uspokoić. Próbowaliśmy juz chyba wszystkiego. Jest tylko gorzej. Niedawno 50 km jechaliśmy ponad 2 godz. Wystarczy ze wyciągnę Małego z fotelika i jest wszystko ok. Dodam że jazda wózkiem czasem podobnie wygląda :/ jakby nie lubił ograniczonej przestrzeni. Sama nie wiem. Może macie jakaś dobrą radę dla mnie? Byłabym bardzo wdzięczna.
-
Witam nową mamusie i jej ślicznego synka :) My także zjadamy się paleczkami kukurydzianymi, Tygryski jeśli dobrze kojarzę. Aniaba 85 to widzę ze Malutka ma bardzo mocny sen, nawet woda jej nie obudziła. Mi kiedyś udało się ubrać Młodego w piżamke przez sen :) niedawno próbowałam to powtórzyć ale bezskutecznie. Magdalena, bujna czuprynka na główce Twojej córeczki jest do pozazdroszczenia. U nas jest bardzo skromnie z włoskami
-
Jako jedynie podane za pomocą siateczki to jabłko i banan. Źle napisałam bo oczywiście poza tym jemy co innego ale łyżeczka heh :)
-
Martyn to straszne przez co przeszliscie. Niech synuś jak najszybciej wraca do zdrowia. Masz rację z tymi badaniami, dla świętego spokoju i bezpieczeństwa warto o to zadbać. Także nasze zakatarzone maleństwa niech Wam zdrowieją. Ja Małemu do tej pory podałam jabłko i banana. I zastanawiam się co dalej :) W sumie dopiero 2 razy dałam słoiczek ale tak jak u większości zjadł jedynie połowę. Także nie mogę się przyzwyczaić do tego ze można podawać więcej "dorosłego" jedzonka. 4 mama miałam niedawno podobna sytuacje z użyciem wybawicielskiej bułki. Od tego momentu Szymus zaczął płakać gdy mu się coś zabierze.
-
4mama świetnie ze juz po chrzcinach i ze wszystko się udało. Teraz należy się odpoczynek :) sprzątanie nie ucieknie. Kama911 mój synuś wypróbował niedawno takiej siateczki i także był zachwycony :)
-
Cześć dziewczyny, dawno mnie nie było. Tak miło się czyta tyle postów w krótkim czasie. Tyle się na czytałam ze teraz nie wiem co odpisać. Przede wszystkim miło na serduchu ssię zrobiło czytając o bliskości w wychowaniu. Cudowna sprawa, oby i mi udało się być tak mądra mamą :) Jeśli chodzi o miesiączkę to u mnie też niedawno pojawiła się pierwszy raz. I w porównań do tej sprzed ciąży to było super, ponieważ pierwszy raz przetrwałam bez tabletek przeciwbólowych. Bolało ale dało się wytrzymać. Wcześniej to był dzień z życia wyjęty (biegunki, wymioty, omdlenia i faszerowanie tabletkami). Jeśli chodzi o obfitości to jeden dzień był bardzooo płynący, ze tak powiem. Co chwilę wizyta w toalecie. A kolejne dni spokojnie, nawet bardzo. U mnie także jest problem z dokarmianiem. Zarówno tesciowie jak i rodzice najchętniej wciskaliby małemu konkrety z ich talerza. Natomiast karmienie piersią jest czymś bezsensownym i krzywdzacym według mojej teściowej. To karygodne żeby karmić tak długo, bo dziecko jest niedożywione i mu to wcale nie smakuje! - to są jej słowa. Na szczęście mąż jej dobitnie tłumaczy ze się myli, bo ja zbyt cicha jestem. Niestety na nic tłumaczenia bo np. dziś powtórzyła się sytuacja ze podała Małemu mm, zamiast mojego przygotowanego pokarmu... Ręce opadają. Musiałam synka jej podrzucić bo jechałam na uczelnie, a mąż był w pracy.
-
U nas sen na szczęście jest dość twardy. Mega wiercenie jest przy przebudzeniu. Wtedy często obraca się na brzuch. W nocy ostatnio przebudza się z przeraźliwym płaczem. Wystarczy przyłożenie dłoni bądź pieluszki do twarzy i śpi dalej. Możliwe ze to przez ząbki, które właśnie wyszły. Jakich używacie kremów tych na codzień i tych z filtrem?
-
Dziewczyny powodzenia i wytrwałości w dietetycznych postanowieniach. Najgorzej jest zacząć. Święty tekst crispnlight :) My także cieszymy się że słoneczna wiosna i u nas zawitała. Spacerki to czysta przyjemność. No chyba ze Szymon płacze to jest mniej fajnie. Na początku czerwca także wybieramy się w długą podróż do Niemiec około 1000 km. Az się boje szczerze mówiąc bo czasem godzina jazdy i Szymek sporo marudzi. Nie wiem jeszcze czy ruszyć nocą czy dniem :/
-
Ślicznosci. Mały aniołeczek! I te oczęta :)
-
U mnie jakieś 5 kg na minusie sprzed ciąży. Nie jestem na żadnej diecie bo jem sporo a słodycze wręcz chłone :) jednak chodzę na fitness 2 razy w tygodniu i kolejne 2 ćwiczę z Chodakowska. Codziennie chodzę na spacery w tym minimum godzina szybkiego marszu. Generalnie uwielbiam ruch i te zmęczenie które daje większego kopa :) Taki był też mój tryb przed ciążą. Dlatego gdy w ciąży musiałam leżeć to była istna katorga. A u nas wczoraj pojawił się pierwszy ząbek! Nawet się nie spodziewałam ze tyle radości to za sobą niesie :) Szymcio był troszkę marudny i placzliwy. Wiem ze temat był wałkowany wiele razy ale mam pytanie. Starając się o 500+ to dochód za który rok jest brany pod uwagę?
-
Magalena, nie wiem czemu ale ja też często to robię... Dobrze mówisz She Violet, spinać pośladki i brać się do roboty dziewczyny. Ja tez pomału zaczynam z moja pracą mgr. Mam jeszcze rok ale wiadomo jak to jest :)
-
Śliczna gwiazdeczka Ci rośnie :) Ankieta wypełniona. U nas nie ma żadnej reguły co do drzemek w ciągu dnia. W każdym razie sumując wszystkie wychodzi około 2 -2,5 godz. Rytuał wieczorny to kampanie, jedzenie, zabawa, jedzenie i wtedy zasypia albo przy piersi albo w łóżeczku.
-
Angel mój Szymek od kilku dni jest tak samo strasznie marudny i tez nie wiem dlaczego. Nawet spacery bywają placzliwe. W domu ciężko cokolwiek zrobić bo cały czas potrzebuje mojej uwagi. Oby jak najszybciej to minęło.
-
U nas karmienie wygląda jak u Was dziewczyny. Mały szybko się rozprasza. Ostatnio w nocy częste pobudki. Dziś po 3 tak się rozgadal ze nie spał ponad godzinę. Jeśli chodzi o długość karmienia piersią to nie określam się w żaden sposób, prawdopodobnie tak długo jak będzie to możliwe. Zabawne to jest bo gdy byłam w ciąży i jak urodziłam to nie chciałam karmić piersią. Ale laktacji nie dało się zatrzymać :) później założyłam ze chociaż miesiąc pokarmie, miesiąc minął i stwierdziłam ze jeszcze kolejne dwa. Później ze do pół roku. A teraz tak kocham tą bliskość i wygodę ze nie określam terminu zakończenia karmienia :)
-
My także jeszcze nie siedzimy. Obrót to tylko z pleców na brzuch i to też od niedawna. Szczepienie na pneumokoki mieliśmy już dawno. I w sumie nie wiem czemu dałam się namówić lekarzowi tak wcześnie :/ teraz żałuję. Tym bardziej ze do żłobka się nie wybieramy. Ja zostawiam Synka u teściowej czasami w soboty jak lecę na uczelnie. Z reguły wszędzie biorę go ze sobą, no chyba ze jakiś wypad z mężem sam na sam :)
-
Dziewczyny mam pytanie tak zupełnie z innej beczki. Czy wasze miesiączki po porodzie się jakoś zmieniły? Są mniej lub bardziej bolesne/obfite? Od tygodnia pobolewa mnie podbrzusza a dziś to już całkiem mocno. Dlatego coś czuje ze zbliża się okres. A tak dobrze było mi bez niego. Boje się na samą myśl o okresie i o tym bólu który się z nim wiąże. Wcześniej pierwszy dzień okresu wyłączał mnie z normalnego funkcjonowania, wymioty, biegunka i ból nie do wytrzymania :( a przecież teraz nie ma możliwości żeby przelezec bo potrzebuje mnie synuś. Wybaczcie za temat ale dla mnie to istotne.
-
U nas takie prowizoryczne szeleszczaki także są na pierwszym miejscu :)
-
My nosimy rozmiar 74/ 80 waży już 9 kilo (ważyłam się z nim razem na wadze dlatego może nie być dokładnie )w każdym razie waga jest dość dużo w porównaniu do wagi urodzeniowej. Szymon przewraca się tylko na boki. Zabków nie mamy jeszcze wcale. W nocy mały śpi około 12 godzin, natomiast w dzień maksymalnie 2 godziny na raty. Teraz mam do ogarnięcia parę spraw studenckich a z Szymonkiem to ciężko cokolwiek się nauczyć więc jest wesoło
-
Angel głowa do góry, wspieram Cię duchowo i uwierz ze to się niebawem zmieni. Dziewczyny juz dały pare wskazówek wiec może akurat coś się sprawdzi. Nie smutaj :)
-
I ja, i ja! Także się melduje :) rzeczywiście świta pochłonęły nas. Zagladalam tu ale jakaś cisza nastała i takie poczucie jakby forum wymieralo. Angel współczuję nerwów. Mi święta także zepsuła pewna osoba lecz z mojej rodziny :/ Dziś byliśmy nad morzem i synek jak nigdy nie chciał spać w trakcie jazdy samochodem. Do tego podczas spaceru denerwował się i ewidentnie chciał na rączki. Mały cwaniaczek nam rośnie :) przez święta przechodził z ręki do ręki i dziś był bunt bo tego nie było.
-
Magalena dziękuję za informacje, mama również podpowiedziała mi ze krostki to może być wynik oślinionej twarzyczki. Ja na szczęście także nie mam okresu :) natomiast dietę zaczniemy rozszerzać za jakiś miesiąc. Teraz staram się łapać informacje jak to powinno wyglądać bo nie mam wiedzy