Nicoretta
Ja podobnie, pamiętam, że w 5 tygodniu jeszcze zanim serce biło wszystkich poinformowaliśmy nie przejmując się zabobonami. I wszystko było super.
Gdy zaszłam drugi raz (nieplanowane, ale bardzo mnie cieszyło), strata była szokiem. Wylałam tonę łez, a przecież zdarza się to na początku wielu kobietom... Przy trzeciej ciąży byłam już ostrożniejsza, ale nadal nie dopuszczałam do siebie myśli, że strata się może powtórzyć. Tym razem, w ogóle się nie ekscytuję, raczej widzę niedogodności wynikające z tej sytuacji. Myślę, że to moja psychiczna bariera ochronna, która z każdym dniem topnieje, a mnie już przeraża powoli, że mogę usłyszeć znowu, że dziecko przestało się rozwijać.... Jeszcze 2-3 tygodnie temu myślę, że przyjęłabym to ze spokojem, skupiając się bardziej na sobie, że znowu muszę przechodzić przez ten ból.
I niestety, nie umiem myśleć pozytywnie. Po prostu boję się oczekiwać dobra i pozytywów, aby potem się nie zawieść.
ortoda
Witam wszystkie nowe mamy
W pierwszej ciąży nawet nie myślałam o tym ze mogę ja stracić, teraz chyba z racji wieku bardziej ostrożnie do tego podchodzę. Ostrożność nie zaszkodzi ale trzeba nastawić sie optymistycznie, bo przecież mimo mdlosci, trosk ta myśl ze dzidzia w nas codziennie rośnie to cudowne uczucie.
Ja mam tak samo...ale zrozumiałam,że też trzeba się też troszkę pocieszyć,bo to inna ciąża,być może tu się uda,a "złymi myślami,można wywołać...."--tak radził mi lekarz...Wiem jaki to ból ,wiem jaka to pustka później,ale też wiem ,że chcę walczyć o te moje maleństwo,że zrobię wszystko co w mojej mocy,żeby się udało...a jak się nie uda..będę znów się starać do skutku...ile wytrzyma moje serce..
Głowa do góry :)