Skocz do zawartości
Forum

gosiammr

Użytkownik
  • Postów

    0
  • Dołączył

  • Ostatnia wizyta

    nigdy

Treść opublikowana przez gosiammr

  1. Ja się nie odzywam, bo złapało mnie ni to zapalenie gardła, ni to angina, gorączka, koszmarny kaszel ( czasem aż wymiotuje przez niego) spać nie mogę, ciśnienie skacze, a dodatkowo jeszcze ósemka zaczęła się wyżynać. Głowa pęka, niestety antybiotyk od środy biorę... Roksi Trzymaj się tam Kochana, dużo siły, myśl tylko o tym, że już niedługo będziesz mieć swoją córeczkę. Może niech Cię pod jakieś kroplówki z glukozą podłączą jeśli jeść nie możesz, podobno to normalna procedura przy porodzie. Dużo dużo dobrego w tych trudnych chwilach. Trzymam kciuki!
  2. Hej Dziewczyny! Dziękuję za porady przeziębieniowe, będę korzystać, na razie jest gorzej niż wczoraj, leżę i wszystko mnie boli. Mam tylko nadzieję, że maleństwu to paskudztwo nie zaszkodzi no i porodu przedwczesnego nie wywoła, tyle leżenia, pessar, a tu infekcja pod koniec... Roksi Trzymam mocno kciuki! Dużo wiary, spokoju i zdrówka! Musi być dobrze.
  3. Wiem, że temat był już nie raz poruszany, ale od rana złapało mnie przeziębienie. Boli gardło, kaszel, niewielki katar. Na razie wit. C 500 x 1 dziennie, płukanka woda z sodą oczyszczoną, pije dużo soku z cytryny, tantum verde. Co jeszcze można w ciąży?
  4. Cześć Mamusie! Zaczął się u nas upragniony remont, choć obawiam się, że mogę zdążyć urodzić nim się skończy. Przez dłuższy czas byłam offline, więc pomału nadrabiam zaległości. Byliśmy dzisiaj na wizycie, ogólnie bez zmian, za miesiąc ściągają pessar. Nasz maluszek waży 2,1 kg. Veroniko Dużo zdrowia dla córeczki! Trzymam mocno kciuki, byście mogły wrócić niedługo do domu. Renatko Przykro strasznie, że jesteś w szpitalu, mam nadzieję, że ból niedługo minie, dużo zdrowia.
  5. Renata Jak wspominałaś wcześniej o tym, że dostałaś tą kartę ruchów, to pytałam o nią mojego lekarza prowadzącego, ale ona stwierdziła, że mam tego nie robić, czy ona tego nie praktykuje, nie pamiętam dokładnie. Ja powoli mam wrażenie, że nerwowo wykończę się w tej ciąży, może to przez siedzenie/leżenie w domu, ale wciąż czegoś się boję, a to twardnienie, a to ucisk na szyjkę, a to za dużo/ za mało ruchów. Mój P. mówi, że zadręczam siebie i naszego synka, a ja się strasznie boję czegoś przegapić, od kiedy okazało się, że mam tą niewydolność szyjki, wcześniej byłam jakoś spokojna, pomimo silnych wymiotów, wiedziałam, że tylko mój organizm się męczy, a teraz tak się boję, że nieświadomie mogę coś zrobić złego lub zignorować jakiś ważny objaw. Może to wynika, z historii mojej rodziny, bo u mnie wszyscy łapali jakieś paskudne choroby, często lekarze ich w błąd wprowadzali itp. Jakoś straszenie trudno zdobyć mi się na takie zaufanie, że będzie dobrze.
  6. Hej Mój maluszek też wczoraj nieźle się ruszał, ale szczególnie jak nigdy wcześniej czułam jak się obraca. A dzisiaj jakiś taki cichutki. Choć już 2 razy się denerwowałam, a potem okazało się, że po prostu nie czuje wszystkich ruchów, bo podczas usg buszował, a ja nic nie czułam. Ja wczorajszy dzień też głównie przeleżałam, strasznie mnie kłuło w pochwie, ale jutro idę do lekarza ( choć nie mojego, tylko w jej zastępstwie, bo ona się urlopuje), to się dowiem. A Wy cały czas czujecie ruchy maleństw, czy tylko parę razy w ciągu dnia.
  7. Hej Dziewczyny! Dziękuję za wszelkie rady i wsparcie, jesteście kochane bardzo. Ja raczej nie należę do osób, które szczerze nie rozmawiają, ale rzeczywiście sytuacja ciąży na leżąco jest trudna, choć trochę pogadaliśmy wczoraj i jest już lepiej trochę. Madziulka Może dogadaj się z przyjaciółmi, żeby ktoś w razie czego był pod telefonem i podjechał lub z jakimś taksówkarzem. Dobrze mieć kogoś w razie czego. ausia 91 mnie czasem tak piecze ale to bardziej w strefie nieprzyjemnego dyskomfortu, mi lekarka powiedziała, że to przez rozpychanie maluszka.
  8. Dzięki Dziewczyny za słowa wsparcia. Nie wiem, jak to będzie, bo o prowadzenie domu to nie było pierwsze spięcie. Najbardziej mi przykro, że on nie czuje, że przesadził... na pewno trzeba będzie to jakoś rozwiązać, tylko jeszcze nie wiem jak.
  9. A ja dzisiaj miałam straszny dzień. Miałam koszmarną awanturę z mężem, przepłakałam prawie 2 godziny. Nie sadziłam, że jest tak w stanie wobec mnie się zachować, a on uważa, że to moja wina, bo ja cały czas pretensje mam. Prawdą jest, że miałam tą ciążę raczej leżącą, od tych 3 tygodni mam pessar, więc trochę się po domu kręcę, ale nie mogę długo stać np. zmywać długo naczyń itp. Od czwartku trochę bardziej twardnieje mi brzuch więc ogólnie wróciłam do leżącego trybu. A on uważa, że to ja mam pretensje, kiedy go proszę o pomoc przy domowych sprawach, typu zmywanie, zakupy (3 piętro bez windy) czy rozwieszenie ciężkiego prania, bo po 3-4 dniach przypomnę, że dalej stoi pranie, czy ze zlewu korzystać się nie da. Pretekstem do całej awantury była prośba, żeby zapewnił na dzisiaj obiad, więc poprosiłam, że jeśli już i tak kupuje w jakimś barze, to poproszę jakiś pełnowartościowy obiad, a nie mączny. Przyniósł naleśniki z serem, więc wspomniałam, że to raczej średnio zdrowe w ciąży, zwłaszcza, że mam anemię. No i rozpętałam piekło. Na prawdę nie wiem, co dalej... nie chcę nawet pisać, jak się zachował, bo sama nie mogę w to uwierzyć. Tak naprawdę najbardziej boli mnie to, że nie pomyśli o naszym maleństwie, przecież synek słyszy i czuje to wszystko... myślałam, że jak nie ja, to chociaż on jest dla niego ważny. W jakimś stopniu straciłam do niego zaufanie. Do tej pory chciałam mieć poród rodzinny, ale teraz muszę to na nowo przemyśleć, nie ma już powrotu do naszej relacji sprzed dzisiejszej awantury, a ja przestałam widzieć w nim oparcie. Tak mi przykro, nie wiem, czy do porodu Kacpra to wszystko rozwiążemy, czy uda nam się to naprawić. Jestem załamana. Przepraszam dziewczyny, że tak się Wam wyżaliłam. Roksi To chyba zgaga.
  10. Fiolet Trzymam kciuki, musi być dobrze. Bądź dobrej myśli. Dużo siły i zdrowia! Cytrynówka, Madziulka Dziękuję bardzo za info odnośnie wyprawki do szpitala na Kamińskiego.
  11. Mokka Ja od kiedy mam pessar mogę prowadzić bardzo oszczędny tryb życia, więc już nie leżę cały czas, ale i tak dużo odpoczywam na leżąco.
  12. Ignesse Może nie będzie tak źle i już jutro będzie lepiej. Może skontaktuj się z tym swoim osteopatą. Trzymam kciuki za poprawę! Faith Nie zazdroszczę sprawy z piecem, ja przez lata ze swoim wojowałam, a od roku mam nowy. Jakby co to podsyłam namiary na naszego fachowca, choć nie wiem, czy ogarnia cały dolny śląsk, ale jest bardzo dobry, choć to 100% fachowiec i trzeba mieć cierpliwość, żeby się z nim umówić. http://www.jmserwis.com.pl/
  13. Hej Dziewczyny! Wygląda na to, że Wasze kciuki podziałały i wróciłam do domu. Pessar się trzyma, szyjka ma 23 mm i zamknięta, nie ma infekcji. Mam tylko zbyt mało hemoglobiny, więc dostałam preparat z żelaza. Jak wszystko będzie dobrze to planowo ściągną mi pessar dopiero w 38 tc. Maluszek waży już ok. 1,7 kg. Odzywam się dopiero teraz, bo nie mogłam w nocy spać i jak wróciliśmy od lekarza to prawie cały czas spałam. Maaadziulka Możesz podesłać mi listę, co trzeba zabrać na kamińskiego? Annmm Jeśli chodzi o dźwięki szumiące, to można ściągnąć takie dźwięki, nie trzeba ich nagrywać. Koleżanka mi pokazywała, szukaj pod hasłem białe szumy. Jeśli chodzi o eksploatację suszarki do usypiania, to nie wiem, czy jest to taka bardzo ekonomiczna wersja biorąc pod uwagę prąd, czas, zużycie sprzętu. Ja zdecydowałam się na termoforek z pestek wiśni, cena ok. 10-12 zł. Położna bardzo zachęcała, bo podobno pomaga na kolki, a poza tym nie tylko ciepłe, ale zimne okłady też można robić. Wydaje mi się, że jednak ciałem tak dziecku nie rozgrzejesz bolącego brzuszka. Faith Sen szalony, zarówno staruszki, jak i ciężarne walczące w pomidorach..ach:) Ja jak coś mi się już śni to zawsze coś złego...
  14. Jutro idę rano na kontrolę i tak jak pisałam wcześniej, lekarz zdecyduje, czy mam iść do szpitala, no i ogólnie sprawdzi ten pessar i wszystko. Trzymajcie mocno kciuki, bardzo chciałabym wrócić do domu. Już się bardzo denerwuje. Za wszystkie mamy z problemami i dolegliwościami trzymam mocno kciuki! Dużo zdrówka!
  15. Ja dzisiaj odebrałam wyniki, szczawianów już nie mam, pewnie dzięki diecie, za to w ciągu 3 tygodni hemoglobina z 11,7 spadła mi na 10,3. Jestem podłamana bardzo, to co ma szczawiany ma także żelazo i wychodzi na błędne koło. .. Jak nie urok, to s...
  16. Maaadziulka Gosia podobno w okresie przedświątecznym/świątecznym nie ma tam tragedii z przeludnieniem. Ja nie dopuszczam takiej opcji, ze mnie odesla, mam znajomego, który pracuje tam na sorze, a on już zadba o to, żebym była przyjęta ;) nawet nie pozwolil mi wykupywac położnej ;) No to zazdroszczę sytuacji, mi położna wspominała na pocieszenie, że przy mojej ciążowej historii będą się mnie bali odesłać, ale wątpię w to...
  17. ignesse Generalnie z powodu braku miejsc mogą cie odesłać zawsze karetką lub jeśli twój stan zdrowia pozwala transportem własnym. Ogólnie nam na sr mówiły położne że do szpitala najlepiej jechać jak masz skurcze co 7-5minut Pewnie wszystko zależy od przypadku. U nas tylko ten szpital ma możliwość porodu rodzinnego, w innych jest 1 lub 2 sale do rodzinnego, a tak to sala ogólna ( czyli bez partnera), dodatkowo tylko tam możesz wykupić sobie położną, w innych szpitalach może można, ale odbywa się to w szarej strefie. No i we Wrocławiu nie ma prywatnej kliniki, gdzie można by było rodzić prywatnie.
  18. Maaadziulka Gosia też się bałam odesłania z Kamieńskiego dlatego zaczęłam chodzić do dr Wojciechowskiego z ich poradni i teraz mam już w karcie ciąży "ich nazwisko" i ogólnie teraz już szpital robi mi wszystkie badania, a to podobno wystarczy ;) termin mam na 29.12, ale tłumacze młodemu, ze dla dobra ogółu będzie jak spotkamy sie ok dwa tygodnie szybciej, hehe Ja w mojej sytuacji boję się chodzić do drugiego lekarza jeszcze, wolę maksymalnie się oszczędzać, no i niech już tylko jeden kontroluje szyjkę. Zastanawiam się jak to jest z tym odsyłaniem, bo na pewno w nie każdym przypadku mogą odesłać... ale ogólnie to paranoja. A stawiasz jeszcze na jakiś inny jako drugą opcję?
  19. Maaadziulka, Cytrynówka Planujecie rodzic na Kamińskiego? Ja bym tam bardzo chciała, tylko boję się tego odsyłania, podobno wykupienie położnej też nie daje gwarancji, że Cię nie odeślą do innego szpitala. Jaki macie plan i jakie terminy porodu, bo coś mi się wydaje, że mamy podobne, ja teoretycznie 22.12.? Cytrynówka Jak wrażenia ze spotkania z położną od porodów w wodzie, bo wspominałaś, że się wybierasz?
  20. malgosia35 Dziękuję laseczki za odpowiedzi. Czyli wynika z tego ze jest oki ,a Poprostu szał ciągłego czucia Fruzi , zacznie się na dniach ???? Jak.się położę zawsze młoda czuje , jak zjem to tez mała zaczyna fikac. Ufff jakoś mi.lżej . Super ze zawsze można liczyć na e- cioteczki ;) U nas pogoda paskudna , ale Wam życzę miłego i słonecznego dnia. Ja też nie czuję ruchów małego cały czas, też się tym trochę martwię, ale w sumie jak na badaniach co 2 tygodnie wszystko jest w porządku i lekarka mówi, że nie wszystkie dzieci kopią non stop, to staram się na zapas nie przejmować.
  21. Raika Dzięki za słowa wsparcia. Ja na Twoim miejscu pojechałabym do lekarza czy na ip. Szczególnie jeśli wcześniej Cie nie łapało nic takiego. Dużo zdrówka! Andzia To wspaniale, musi być cudownie przytulić swoje dzieciątko wiele dobrego
  22. ignesse gosiammr ja wczoraj rozmawiałam o tym z lekarzem. Mówił mi że na tym etapie to całkiem normalne, chyba że skurcze są nasilające się, długotrwałe i bolesne. Można doraźnie brać no spe ewentualnie ciepła nie gorąca kąpiel. Jeżeli nie przechodzi powinno sie jechac na ip zrobić ktg kontrolnie. ja mam zakaz kąpieli już od bardzo dawna, mi brzuch się rozluźnia jak tylko się położę, w zasadzie po minucie już luz. Zastanawiam się tylko czy to nie normalne, że po prostu jest sztywniejszy jak chodzę, bo tak mięśnie inaczej pracują. Bo ogólnie takie twardnięcie odczuwalne jako dyskomfort zdarza mi się rzadko. Ja kontrolę mam w poniedziałek rano, jutro pójdę badania zrobić. Teraz tylko się martwię, żeby mnie do szpitala lekarka nie skierowała, bo ona jedzie na urlop i powiedziała już ostatnio, że jak się jej coś nie spodoba, to podczas jej urlopu wyśle mnie do szpitala. Trzymajcie kciuki, żebym mogła w domu zostać. Bardzo nie chce iść do szpitala.
  23. ignesse Chciałam jeszcze cos dopisać o ojcach. To nie jest tak, że moj mąż nie jest oswojony z sytuacją, nie gotowy czy coś takiego. Absolutnie nie. Tak jak wam już pisalam nasze dziecko jest bardzo wyczekane i "wystarane", a mąż będzie najlepszym ojcem jakiego można sobie wyobrazić. Jedynie nie spodziewał się (i po prawdzie ja też), że ciąże może nie być "najpiękniejszym czasem w życiu kobiety" i że wymioty 1trym to nie jest jedyna dolegliwość :d Ja tutaj też dodam dokładnie to samo, co Ignesse. Oboje bardzo czekaliśmy na nasze maleństwo i już od dawna bardzo je kochamy. Nie martwię się też o to, jakim tatą będzie mój mąż, bo wiem, że na pewno wspaniałym. Ale ja, tutaj dokładnie tak jak Ignesse, a tak naprawdę też my oboje, że ciąża będzie takim wysiłkiem dla organizmu, najpierw chudłam w oczach wymiotując 24 h na dobę, a to był dopiero początek, bo jak wiecie od końca lipca ciąża zagrożona, 2 miesiące bezwzględnego leżenia itp. Także oboje nas trochę zaskoczyły te wszystkie komplikacje, ale obecność synka dodaje sił. Udało mi się dzisiaj poukładać wszystkie ubranka dla malucha w szafce dla niego przewidzianej. Ale wyprasuje tylko te do szpitala, a potem będę prasować na bieżąco, chyba, że mąż wcześniej to ogarnie. Dalej brzuch mi twardnieje przy staniu i chodzeniu, a jak się położę to momentalnie luz, a z siedzeniem to różnie. Wy też tak macie?
  24. Dzień Dobry Ja dopiero się obudziłam, jeśli chodzi o spanie to ja mam w drugą stronę mogłabym już o 20.00 iść spać i spokojnie przespałabym 8 lub 12 godzin. Natomiast w dzień nie daję rady się przespać. Jedyne co to nocne siku czasem mnie wybudzi i potem trudno usnąć bardzo. Właśnie odkryłam, że jak mój mąż dzisiaj po nocy pracował to zjadł cały chleb i nie mam nic na śniadanie, chyba odgrzeję sobie zupę dyniową,bo ja na głodnego do sklepu nie dojdę, jeśli już w ogóle muszę wyjść, ogólnie ograniczam się do wyjść medycznych raczej przez to twardnienie brzucha. Ignesse Powodzenia z wizytą. My w sumie z mężem oboje jesteśmy bardzo zaskoczeni, ile ta ciąża kosztuje mój organizm i ogólnie wyrzeczeń. W zasadzie tylko niecały miesiąc czułam się na tyle dobrze, żeby chodzić do pracy, choć i tak wymiotowałam każdego poranka. Milak Powodzenia z ogarnianiem, ja także ogarniam, a za tydzień lub dwa przeprowadzam się do rodziców, bo wreszcie zacznie się u nas upragniony remont.
  25. Andzia Dobrze czytać dobre nowiny o Tobie i córeczce, nieustająco dużo zdrówka dla Was. Co do podobieństwa naszych pociech do tatusiów, to nie martwcie się tak bardzo na zapas, każde niemowlę jest bardziej podobne do taty przez okres paru tygodni po urodzeniu. Wynika to z dawnych czasów, kiedy nie było małżeństw ani tym bardziej testów na ojcostwo, dziecko było podobne do ojca, aby on mógł się z nim identyfikować i nie mieć wątpliwości, że jest ojcem. Przynajmniej taka jest teoria opowiedziana mi przez koleżankę antropolog/archeolog. Później dzieci tracą już to podobieństwo i nabierają swoich indywidualnych cech.
×
×
  • Dodaj nową pozycję...