daritka

Szusterka spróbuj może ten espumisan po trochu do każdego karmienia żeby była zachowana jakaś regularność, u mnie też do niedawna ciągle stekanie machanie rączkami nóżkami i problemy ze snem a odkąd podaje espumisan regularnie do każdego karmienia widzę duża poprawę. Jak dawałam wcześniej 3 razy na dobę to mi się wydawało ze działa ale na krótko a teraz mam wrażenie ze jest zachowana taka ciągłość w działaniu. Jeszcze do niedawna każde prykniecie było z wielkim rykiem nie mówiąc o kupie a teraz synus pięknie pryka bez płaczu i kupkę tez ładnie robi sam. Fakt ze tylko jedna dziennie ale jest. Oczywiście nie jest jeszcze do końca idealnie bo zdarza się płacz ale poprawę widać zdecydowanie.

Szusterka silniejszy jest ten 100 i cena jest też około 30 zł. Dawka dobowa to chyba 20 lub 25 kropel. Nie mam porównania z sab simplex wiec nie pomogę ale pewnie to jest tak samo jak ze wszystkim ze jednemu dziecku pomoże a drugiemu nie. Ja dodatkowo daje jeszcze delicol do każdego karmienia ale to też ok 30 zł za takie małe opakowanie. Trzeba testowac rożne specyfiki żeby trochę ulżyć tym naszym szkrabkom.

Anuszkak ja mam ten espumisan 100 i początkowo dawałam 3 razy dziennie po 8 kropel ale lepiej działa jak teraz daje 5 kropel do każdego karmienia. Natanek je 6 razy na dobę po 120 ml wiec wychodzi około 30 kropel na dobę . Nie wiem jak Ty karmisz, musisz dostosować liczbę kropel żeby nie przekroczyć za bardzo dobowej dawki.

anuszkak u nas tez było stekanie nad ranem ale odkąd podaje regularnie espumisan juz spimy ładnie, tylko na efekty trzeba trochę poczekać :-) Wiruśka ja polecam enfamil, odkąd nim karmie mały robi kupkę codziennie ale to też racja że każde dziecko inne i co innego mu będzie odpowiadać.

aka83 no ja właśnie też zauważyłam że w pozycji pionowej jest bardziej zapadniete ale czy to normalne? Ja mam espumisan 100 i podaje 5 kropel do każdego karmienia. W sumie nie pomyślałam żeby dać raz na dobę taka porządna dawkę. Przed chwilą mój mały zasnął wyczerpany godzinnym płaczem nie wiem co mu było. Za chwilę karmienie i pozniej kąpiel. Dobrze ze chociaż w nocy w miare dobrze spimy, pobudka około 3 i 7 a później to już roznie albo śpimy albo guganie od rana. Natanek tez nie podnosi główki leżąc na brzuszku, albo placze albo śpi wiec nie wiem jak go zmobilizować do ćwiczeń.

Hej dziewczyny. Czytam forum codziennie natomiast brak czasu na pisanie. Udzielalam się pod koniec ciąży jednak później przestałam sfrustrowana ze termin porodu mija a tu nic. 8 września przyszedł na świat mój synek Natan 56 cm i 3160kg. Poród był ok, zajechałam na porodowke z 8 cm rozwarcia :-) Wszystkim Wam serdecznie gratuluję dzidziolkow, są prześliczne. Nas również nie ominęły problemy brzuszkowe jednak odkąd za radą którejś z Was daje malemu espumisan i delicol jest lepiej. Karmimy się mm bo z piersi synek się nie najada i właśnie zakończyłam przygodę z kp. Mam tylko problem bo podobno podczas mm powinno się dziecko dopajac a mój mały wogole nie chce pić wody. Jak to jest u Was? Martwie sie bo wydaje mi się momentami ze ma takie zapadniete ciemiaczko.

chani gratulacje słodkiego synusia ;-) na pewno wszystko się samo poukłada i bedzie dobrze;-) Dałaś mi nadzieje tym ze nie miałaś żadnych objawów i urodziłas bo ja już zaczynam tracić wiarę w to że przed terminem coś się zadzieje.

chani powodzenia! Już niedługo będziesz miała swoje maleństwo w ramionach ;-) dasz radę, wszystko będzie dobrze ;-)

Dziewczyny weszłam trochę z nudów poczytać sierpniowki i szybko zrezygnowałam bo tam u nich porody wcale nie takie kolorowe jak u nas ;-/

wiruśka bezczelny!!! wcale nie przesadzasz i Ci się nie dziwię ze tak zareagowalas bo każdy na Twoim miejscu zareagował by tak samo. Dosyć że wykazałas się dobrymi chęciami pomimo swojego stanu to jeszcze takie coś na koniec. Ale to tak jest jak chce się być dobrym. Nie przejmuj się jakimś głupkiem bez kultury tylko bądź z siebie dumna ze chociaż Ty masz kulturę i wiesz jak się zachować i jesteś silna i sprawna babka.

1 ch sn Witam w piękną niedziele ;-) My właśnie relaksujemy się przy filiżance pysznej kawy i lodach. Mąż od dzisiaj zaczął urlop i tak myślę że jak dzidzius sie nie urodzi to chyba się we dwoje zanudzimy jak mopsy. Nie ma sensu nigdzie dalej jechać bo w każdej chwili może się coś zacząć. just.jot ale się rozczuliłam jak Was zobaczyłam, po prostu promieniejesz szczęściem a Malutka taka słodka ;-) mamagosi super ze wszystko u Was dobrze i już wracacie ze swoim szczęściem do domku. Niejedna z nas chciałaby już być na Twoim miejscu ale musimy uzbroić się w cierpliwość i na nas też przyjdzie czas. Oby Małgosia została taka grzeczna przynajmniej do 18 urodzin. mycha88no ja właśnie miałam nadzieję na rozpakowanie po tej wyprawie ale jak widać mi już nic nie pomoże tylko cierpliwość. Szusterkaja też lubię Cię czytać więc Ty się dobrze zastanów może wydasz jakiegoś bestsellera ;-) wśród nas już masz grono wiernych fanek i czytelniczek ;-) Leticiamój mały w 30 tygodniu ważył 1400 a teraz w 39 waży 3000 więc nie jest chyba jakiś wielki... kolczyk.mja niby mam termin na 1 ale awaryjne uszykowalam body kr rękaw, body dł rękaw, śpioszki i kaftanik. Do tego czapeczka, skarpetki, pieluszka i cienki kocyk. W zależności od pogody zdecyduje co ubrać a tak to będę spokojniejsza. EWA7piękne zdjęcia i śliczne wyglądasz. Wy wszystkie macie takie ładne włosy a mi nawet ta ciąża nie pomogła na te moje trzy cieniutkie na krzyż.

wiruśkaja też myślę że będziesz następna ;-) aniamamolka nie martw się, jeśli badania potwierdzą cholestaze to najważniejsze że została wykryta i będziesz pod opieką. Ale jak to nie było objawów to skąd ta gin wiedziała? Catarisa koniecznie pochwal się sesją księżniczki jak juz dostaniesz zdjęcia. Dziewczyny ja właśnie wróciłam z wycieczki i muszę wam się pochwalić ze weszłam na 31 piętro po schodach na taras widokowy w Licheniu. Ponad 750 schodów;-) Ale czuję że nawet to mi nie pomoże urodzić. Jak tak czytam o tych waszych dolegliwościach to chyba jestem daleko w lesie z porodem.

Mi też odpowiada 29.08. Mi odpowiada każdy termin przed terminem:-D

wiruśka lepiej się zmobilizuj bo jak widać wszystko tak szybko się rozwija ze w każdej chwili trzeba być w gotowości na rozpoczynający się poród. Nie znamy dnia ani godziny kiedy dzidziolki nas zaskoczą ;-)

karolaaa Trzymaj się tam dzielnie, na pewno wszystko będzie dobrze. Może to rzeczywiście już Wasz czas i niedługo dołączysz do grona rozpakowanych. Odgłosami się nie przejmuj, a w razie strachu poczytaj jeszcze raz opisy porodu naszych forumowych mamusiek i od razu złe myśli odejdą. just.jot, myszaa mam nadzieje szybko wrócicie do formy i będziecie mogły zająć się swoimi malenstwami. Niedługo zapomnicie o bólu i zostanie tylko radość z tego małego skarbu w ramionach. Ja obiecałam sobie dzisiaj ze będę spać do południa a tu pobudka o 7.00 i już nie mogę zasnąć. Dzidek się wierci, w brzuchu boli, wszystko zdrętwiale, ach...

No właśnie ja już od kilku osób słyszałam że niezależnie od tego jak ciężki jest poród widok dzidziusia wynagradza każde cierpienia.

Kataryb dzięki za info;-) może bym i sobie zamówiła ale w sumie racja jak tyle wytrzymałam to dalej też dam rade tym bardziej jak drogie. Mi te piwa bez procentów nie podchodzą bo smakują jak oranzada i ze smakiem piwa mają raczej mało wspólnego. Tak sobie teraz myślę że może się skuszę na to wino we wrześniu na rocznicę ślubu. A co tam! Gorzej jak się wytrace i wyleje bo będzie niedobre.

Mój mąż już od początku sierpnia nie pije piwa żeby być w gotowości do startu na porodowke. Jakoś wcale nad nim nie ubolewam bo jak dla mnie to żadne poświęcenie. Ja nie pije całą ciążę i czas karmienia a to znacznie dłużej. Nie pomyślałam też żeby sobie kupić piwko bez procentowe bo w sumie to jakoś i tak mnie nie ciągnie. Dużo chętniej bym się napila lampkę dobrego wina. Ale chyba nie robią bezalkoholowego ;-/ W związku z zaleconymi spacerami jutro wybieramy się z mężem na wycieczkę do Lichenia. Pamela jak tam mąż zareagował na brak obiadu? Ale laski z was wszystkich, pięknie wyglądacie z tymi brzuszkami. Ja jakoś się nie mogę przyzwyczaić do takich rozmiarów i wydaje mi się że wyglądam jak wieloryby. Może jutro mąż mi zrobi jakieś pamiątkowe zdjęcie bo nie mam i jak ją później pokaże Dzidkowi gdzie był jego domek przez 9 miesięcy?

myszaa Łucja przecudna;-) I rzeczywiście ja też się rozkleilam jak ją zobaczyłam w tym inkubatorze. Współczuję ze nie możesz być cały czas przy niej.

Szusterka widzisz masz nauczkę ze lepiej się wygadac nam niż chłopu;-) Nie przejmuj się, to tylko facet oni już tak mają. Zrób tak jak napisała Pamela a jego mina na pewno będzie bezcenna.

1 ch sn just.jot, mamagosi śliczne te wasze kruszynki, takie słodkie ciasteczka do schrupania;-) jak tak patrzę na te wasze dzidziolki to coraz bardziej mnie ciekawi jak mój dzidzius wygląda. Mam nadzieje ze poród będzie wyglądał chociaż w połowie tak kolorowo jak tu opisujecie. myszaa gratulacje, czekamy na zdjęcie kolejnego słodziaka ;-) Ewelajka przykra sytuacja i rzeczywiście trochę nie wiadomo jak się zachować, ale pamiętaj nie rób nic wbrew sobie tylko tak jak czujesz. Pomimo tragedii masz prawo cieszyć się z tego nowego życia które jest w Tobie i nikt nie będzie miał ci tego za złe. Wyrazy współczucia i trzymajcie się jakoś wszyscy. joanna89a to dretwienie nóg i rąk chyba jest normalne, ja też tak mam. Jak się obudze rano albo jak jestem za długo w jednej pozycji to normalne tragedia. U mnie zwłaszcza dretwieja palce u rąk. Nie pamiętam która z was pytała o wagę dziecka, wiec u mnie w 36 tygodniu było 2600. Ja jestem juz po wizycie u lekarza. Szyjka trochę się skróciła ale lekarz mówi że jak na 39 tydzień to nie ma szału. Powiedział ze mam spacerować minimum 4km dziennie. W końcu po raz pierwszy w ciągu wszystkich wizyt usłyszałam ze ilość wód plodowych jest w normie. Mały waży ok. 3 kg. Następna wizyta 31 ale mam nakaz urodzenia do tego czasu. Oby się udało.

mamagosi gratulacje! Zbieraj siły i czekamy na relację i oczywiście zdjęcie ;-)

monikalina zazdroszczę nastawienia ;-) ja juz przebieram nogami żeby tylko coś się zaczęło i żebym mogła jechać na porodowke. Po pierwsze ze jestem zmęczona juz tymi dolegliwościami a po drugie strasznie nie mogę się dzidziusia doczekać. Kilka razy dziennie marudze mężowi kiedy w końcu Dzidek wyjdzie. Mąż chyba też już się nie może doczekać tym bardziej ze od jutra zaczyna urlop i martwi się ze urlop się skończy a dzidzius nadal będzie w brzuszku albo urodzi się na sam koniec.

Hej. Dziewczynki jeden dzień mnie nie było a tu milion stron do nadrobienia i jeszcze z takimi akcjami;-) Serdecznie gratuluję mamusiom które już tula swoje maleńkie skarby i trzymam kciuki za te z was które rodzą albo są w szpitalu. Jak tak czytam te wasze opisy porodu to jestem pełna optymizmu ze może jednak jakoś to będzie. Szkoda tylko że u mnie narazie cisza... Wczoraj była położna, robiła KTG i niestety ani jednego skurczu. Termin za 11 dni a Dzidkowi chyba się bardzo podoba w brzuszku. Dziś wizyta u lekarza, może on mi powie czy widać poród na horyzoncie.

Oczywiście że będziemy trzymać kciuki. Dasz radę! Czekamy na relację i oczywiście zdjęcie ;-)