Skocz do zawartości
Forum

Annmm

Użytkownik
  • Postów

    0
  • Dołączył

  • Ostatnia wizyta

    nigdy

Treść opublikowana przez Annmm

  1. Milak - cycochy mi urosły, ja te biustonosze kupiłam 3 tyg temu, w jednym tylko paradowałam i był ok, a teraz coś przyciasny tylko, że bardziej pod biustem. Nawet powiem, że mimo braku fiszbin i wkładek można cycki fajnie zebrać i uformować push up'a :) Bawełna jest fajna mięsista, tylko na parentingu czytałam, żeby bawełna była cienka, a tu masz ci los za 9.99 jest więcej niż cienka. Niby pod biustem trzeba się ścisnąć, u mnie niestety już wychodzi po ściśnięciu 85 cm a biust niby należy mierzyć na luzie, no to jest 104 cm w biuście. 3 tyg temu było mniej :( - nie mogę teraz na ich stronie znaleźć tej tabeli rozmiarów. Jeśli masz mniej niż te rozmiary giga moje, to 80D, które ja mam powinno być dobre. Jak chcesz, to chętnie w prezencie Ci daruję mój drugi, leży w garderobie :) szary 80D, chętnie się podzielę :) Jo- rozumiem Cię, ale dobrze, że będziesz miała mamę przez miesiąc i nie martw się, babcia da radę do tego czasu, będzie miała opiekę, a z rodziną to czasem tak bywa. Patrycja- nie przejmuj się, weźmy Angeline Jolie pod lupę ona jest w sumie cała w bliznach, większość scen kaskaderskich wykonuje sama. Ja np. miałam wycinanego włókniaka na brzuchu, blizna paskudna, ale ja tak zawsze mówię, że dodaje mi charakteru ;) no i chodzę w bikini i mam w nosie. A dla swojego faceta jesteś na pewno najfajniejsza:):) Marla- popaprane i niesprawiedliwe, silna dziewczynka, trzymam za nią mocno kciuki, żeby stan zdrowia się poprawił i życie wynagrodziło jej z nawiązką. Renia -trzymaj się tam! A mnie też drugi dzień głowa ćmi i brzuchol twardy. Młody się wierci a ja latam z owieczką szumiś przy brzuchu i puszczam mu odgłos fal oceanu :) o dziwo działa, mniej się wierci. Wczoraj tak zasnęliśmy - ja , mój wielki brzuch obwód 107 i przyklejona, szumiąca owca na nim. Idę jeszcze poczytać, zakupiłam w biedronie reportaże Angole :):) Megomega, Ausia, Jo (i przepraszam, jeśli mamy emigracyjne z uk pominęłam) czytałyście??
  2. Jo- rozbawiłaś mnie :) ale wiesz, że z takich eksperymentów wychodzą często pyszności :) Padam już na twarz, przebrnęłam przez wszystkie strony. Andzia- wreszcie :) rzuć fotkę, jak będziesz miała czas. Patrycja- zlej położną, potem na porodówce mąż będzie miał na wszystko oko. Co do połogu zgadzam się z Milak. Beatka- co do lewatyki ;) masz rację. Mnie zrobili, chociaż broniłam się nogami i rękoma i stukrotnie mówiłam, że codziennie biegałam do toalety. W końcu położna mnie przekonała i jakie było moje zdziwienie, jak moimi jelitami targnęło i wyszło ze mnie jeszcze 2 kg przemiany materii. Aaa ja zaopatrzyłam się w biust. do karmienia za całe 9.99 sztuk dwie http://allegro.pl/miekki-szary-biustonosz-do-karmienia-80d-i5712421621.html jakoś jak za taką cenę nie powiem, całkiem całkiem, tylko hmm w między czasie cycki mi urosły i okazuje się, że 80 D jest za małe. uciekam na kąpiel, dobrej nocy:)
  3. hej dziewczyny- pędzicie, zaraz ogarnę wszystkie stronice. Na początek do inferno3 - ja jestem w 32 tyg i 5 dn, wczoraj byłam u mojego gina i mój Alek ma wagę 1826 gramów, gin. twierdzi dalej, że to duży chłopak będzie a ja się modlę, żeby nie był klocuszkiem, bo pierwszy synek urodził się prawie 4 kg i ledwo, ledwo urodziłam go sn. A tak w ogóle to jest przybliżona waga i Twój synek może tak naprawdę ważyć więcej, zresztą waga jaką teraz ma jest w normie. A co do teściowej to powiem to, co Mokka - olej, olej, olej :) i się nie stresuj.
  4. Hej dziewczyny, Maaadziulka, Doris, lili -dzieki za odp. Wczoraj ogarnelam ten przepis, maz sie tylko wkurzal, bo zamiast ugotowac cos do papusiania, ja siedzialam i czytalam,no bo chce pomoc komus nieznajomemu a tu biedactwa gloduja;) Jo- ja tez na razie bez dolegliwosci, spie jak dzidzius i gdyby nie wyprawianie syna do szkoly, to jeszcze bym snila:) tylko ze ja na pewno to za to zaplace... porodem, ktory nie da o sobie zapomniec. Zauwazylam, ze im wiecej sie ruszam, tym wiecej mam energii a pod koniec dnia padam i zasypiam od razu. Co do wyprawki, tez na razie wielu rzeczy nie kupuje, takze spoko. Nica- no wlasnie czemu boisz sie cc?? Bo mnie lekarz powiedzial, ze jak beda widziec, ze nie dam rady urodzic, to nie beda mnie meczyc ze wzg na moj wiek i zrobia cc
  5. Maaadziulka, Doris i lili - sorki, ale jeszcze popolitykuję. Mam pytanie, a generalnie moja znajoma (generalnie to w szoku jestem, że do mnie wykopała skądś nr, bo to taka znajoma na dzień dobry), której w sumie nie wiem, czy dobrze powiedziałam. Ona ma termin na jakoś koniec lutego, a jest już na zwolnieniu od paźdz, jak mi powiedziała. Pyta mnie, czy załapuje się na stare zasady, czy już na nowe. Powiedziałam jej, że wg mnie to jeśli nabyła prawo do zasiłku (chorobowego) na starych zasadach w tym roku, to w sumie jak rodzi nawet po 1 stycznia to zasiłek będą jej przeliczać też na starych.... (?) Dobrze jej powiedziałam, bo już zgłupiałam.
  6. Dobra, no to zmieniamy temat, fasolka po bretońsku, fajnie, może jutro zrobię :) ja dziś się nie przemęczam, ogórkowa :) Maaadziulka, oj niech mąż uważa z tą przepukliną. Tu sąsiad miał na nią operację, gdzieś to dziadostwo weszło między kręgi, złapał go straszny ból w trasie, a facet prowadzi tira, nie było ciekawie. Zona nie pracuje i trójka dzieci. Na szczęście jest już po operacji i rehabilitacji i wrócił znów niestety do tego tira. A był czas, że żona przychodziła do nas pożyczać kasę, bo naprawdę było im ciężko. Zdrowie najważniejsze, kasa pójdzie i przyjdzie, sama będąc już na swoim garnuchu to widzę, można stracić, ale potem się odrobi a jak zdrowie zacznie się chrzanić, to na pewno się nie zarobi. Fajnie, ze jest publikacja :) Wracam do zupy
  7. DorisW- haha, ja też muszę spisywać te sny, chociaż w 2 trym były lepsze. Zresztą tak jak czytam, to dziewczyny też mają fajne, można się pośmiać, ska to się bierze. Naszą podpisał, tylko że info pewnie pokaże się dziś w godz. popołudniowych. Jest potwierdzenie od dziewczyn z DG nie dla prawa wstecz i od Matek na działalności (dziewczyny dzwoniły do kancelarii). Trzy zawetował, ale nie wnikałam na razie które. Fajnie, że masz alternatywę :) lili i Madziulka chyba też, ja nie mam, bo termin tak czy siak na 22 grudnia, a usg wychodzi na 17. Musiałabym posiedzieć z Alkiem pół roku i wracać do roboty.
  8. cytrynówka- czemu zabiorą 700 zeta? zresztą ja też czuję, że bekniemy wszyscy tymi zmianami, no bo zeby dać komuś, trzeba innemu zabrać, prosta zasada z Sherwood. opodatkują wyżej supermarkety a ci podniosą ceny żywności itd. i tak się odbije na naszej kieszeni. Ignesse- będę u mojego gina i zapytam, co to to kłucie oznacza, ono u mnie jest nagłe i przechodzi jak tylko wydam z siebie syk i zauważyłam, że jeśli się pojawia, to tylko tego samego dnia, ale ja coś czuję, że to Alka główka. ok, biorę się za robotę, jestem jakaś pozbawiona przytomności dziś, zaraz zaaplikuje ze 2 tablety asparginu.
  9. Lili, co do takiego klucia, to ja tez miewam, a przy Tymonie nie mialam, tak jakby Ali glowke wwiercal.
  10. Lili predzej bedzie na stronie kancelarii niz w mediach, ale informacje w necie potwierdza kilka zrodel. Cieszy mnie to bardzo, bo musialalbym wracac do roboty na gwalt, zeby wygenerowac wynagrodzenie sprzed ciazy. Jej, moze ja tez dzis juz popiore ubranka:)
  11. Hej dziewczyny. DorisW jestes? Maaadziulka i chyba tez to dotyczy lilii i przepraszam, jesli kogos pominelam na dzialalnosci- nasza ustawa ma byc podpisana, dziewczyny z Matek maja juz potwierdzenie z Kancelarii, jakies 3 inne ustawa zawetowane.
  12. Gosia- moj bardzo sie wierci, wczoraj, to az sie wystraszylam, bo wieczorem czulam jakby kilka kopow pod rzad. Przy pierwszej ciazy nie czulam tylu ruchow i wiercenia. Maz tez sobie nie przypomina, zebym komentowala wiercenia, bo teraz to albo zasycze, albo zawyje, albo krzykne, bo albo glowka, albo nozka:) jestem w piatek u swojego gin., zobaczymy co tam sie wyrabia w srodku.
  13. Dziewczyny, trzymam za Was kciuki, zeby wszystko puscilo. Mj25- rozumiem Cie, tez nienawidze szpitali. Ja tez miewam taki nagly bol w dole, az sobie zasycze, mlody napiera glowka. Ja w sumie mam nadzieje, ze juz do szpitala pojade z duzym rozwarciem, zeby sie nie meczyc jak przy pierwszym porodzie. Coz z tego, ze dobrze sie czuje i mam kondycje, jak pewnie bede rodzic godzinami, ech. Wczoraj zaskoczyla mnie moja babcia, bo powiedziala mi, ze za jej czasow ona ani razu nie byla u lekarza i jak to podumowala, taka byla ciemnota. Drugie zaskoczenie, to nie opierd.... mnie poraz pierwszy-jako stara pisiara, ze glosowalam na lewice- ale chyba widziala, ze bylam jak zbity pies, jak oglosili wyniki. Dziewczyny, ja jeszcze wskocze pod kolderke na pol godzinki:)milego dnia i oby dolegliwosci przeszly.
  14. A mnie na glowe chyba dzis padlo. Pogonilam chlopakow i weszlismy na Swiety Krzyz okolo 600 m npm. Nogi mi odpadaja, ale czuje sie super. I dzieki temu ominelo mnie stanie przy garach, bo napelnilismy brzuszki w stolowce klasztornej:) A potem na glosowanie:)
  15. Aga, lucys, święte słowa, dobra, idę do tej podłogi, żebym tylko na niej nie usnęła. dobranoc.
  16. Megomega, dobre :) Ja odepchnęłam nogą tak położną, że poleciała na ścianę (nie wiem, chyba włożyła mi swojego paluszka w celu spr, szyjki, czy rozwarcia przy obrzydliwym skurczu ). Najgorsze, że ja tego nie pamiętam, mąż mi powiedział, co zrobiłam.
  17. Maaadziulka, też pewnie bym się trochę martwiła, ale na pewno ktoś jest też obok, rodzina, sąsiedzi (?) jakby co na pewno pomogą. Ja dziś nawet ręki nie podniosłam na sprzątanie, mój to ma zawsze jedną odpowiedź, ja mi się nie chce nic robić... ja-nie sprzątam, mój- no to leż :) tylko on mnie dobrze zna i wie, że nie mam w nawyku leżenia, chyba że musiałabym . Mój domator już idzie spać, 38 lat, ale nie usiedzi do 22, syn ma nocowanie u koleżanki :) a mnie się spać nie chce, to chyba ruszę z myciem podłogi. Natalia, dzięki, ale chyba mu tego z głowy nie wybije, a tak jak dziewczyny pisały, chciałabym wreszcie gdzieś powyjeżdżać i wreszcie skończyć poddasze domu, tak, jak obiecaliśmy synowi. A jak zaczniemy znów inwestować, to znów trzeba będzie oszczędzać i tak nam zejdzie do 50tki, a ja już nie mam na to siły i ochoty. I tłumaczę mu, że nie jesteśmy długowieczni (moja mama zachorowała mając 53 lata, tata to w ogóle się nie nażył, zginął tragicznie mając 37 lat). A nasze dzieciaki i tak będą mieć dużo, no i kurcze, przecież my też zarabialiśmy na studia, niech i one zaczną być zaradne, a nie podane na talerzu. I to jest jedyna rzecz, w której się nie zgadzamy:( w każdej innej kwestii jesteśmy zgodni, można by rzec mało, ale uwierzcie, ciężko mi z tym. to już ostatnie moje smęcenie na dziś, obiecuję.
  18. Gosia, zobaczysz, ułoży się, no wiem, Ty chcesz mieć w chacie porządek, ale nie możesz sama sprzątać, a Twój przychodzi z roboty zmęczony a tu przecież sobota, weekend :) a może nic konkretnego już na stołówce nie było. Szkoda, że nie mieszkasz gdzieś koło mnie, to bym Ci podrzuciła, ja za dużo zawsze ugotuje (jak ktoś jest z okolic radomia, to zapraszam) A może nawet ten pomysł pani do sprzątania raz w tyg. nie jest zły?
  19. Hej Mamusie, Fiolet, dobrze, że jesteś pod obserwacją. Z tą małą ilością wód, to rzeczywiście dziwne. Ja za tydzień mam swoją wizytę, aż jestem ciekawa. Poszalałyście w nocy, nie ma co. A ja w końcu przeszmuglowałam szumisia, tylko kupiłam owieczkę cloud b i wczoraj ją włączyłam na śpiew wielorybów. Zasnęłam jak dzidziuś, a mój mąż stwierdził, że ten dźwięk to jak z horroru :);) Ignesse, niestety nie pomogę, bo nic nie używałam z tego. Mam dziś spadek kondycji i wszystkiego. Też miałam zrobić wypad do koleżanki do Piaseczna, ale to przełożę, posmęcę Wam trochę, bo ona jest biedula po rozwodzie i nie może mieć dzieci. A ja nie chciałabym ją zasmęcać moim nastrojem. A mam ochotę posmęcić na męża. Piszemy, że brak kasy to problem, ale nadmiar też może szkodzić i wkurw... My jesteśmy 9 lat po ślubie i przez ten czas zasuwaliśmy jak małe roboty, bez żadnego wsparcia dużo zrobiliśmy i mięliśmy tez kupę szczęścia, głownie za sprawą męża optymisty-ryzykanta-pracoholika. Kupę wyrzeczeń, praca w weekendy, znajomi się z nas śmiali, bo tylko praca, praca, praca i zero przyjemności, jak jaskiniowcy. Mąż mi obiecał, że jak dokończymy pewną inwestycje, to dajemy na luz. No i chyba trochę daliśmy na luz, bo Ali siedzi sobie w brzuszku. No i w związku z kolejnym potomkiem mój mąż pomyślał i wymyślił.. Że skoro mamy jakieś tam oszczędności, to trzeba kupić "dla dziecka" kolejną działkę i robić kolejną budowę. A co się wiąże z tym?, kolejne lata min 5 oszczędzania i zasuwania, żeby mieć na budynek i jego jako takie wykończenie, żeby można go wynająć. Płakać mi się chce, bo ja nie mam już na to siły a w domu góra jest niewykończona... Wiem, że ktoś by mógł machnąć ręką, że baba wymyśla, no bo fakt, przy innych problemach powinnam siedzieć cicho, no ale z drugiej strony, co to za życie jak tylko się pracuje aż się nie wie, jak się człowiek nazywa i oszczędza, ech do dupy.. sorki za smęty.
  20. aha- i oba szpitale w Radomiu, gdzie mieszkam, mają opinię rzeźni porodowej, w którymś będę rodzić.
  21. Roksi - ja na pewno przeniosłabym się do rodziców. Błogo byłoby mi u nich, uwierz, swoich już nie mam a czasami myślę sobie, jak byłoby fajnie posiedzieć z rodzicami, pośmiać się :) Co do facetów, no kurde, to jest inny gatunek ssaka, trzeba naprawdę patrzeć z przymrużeniem oka, a jak się nie da nic ułożyć przez dłuższy czas, pogonić i się cieszyć, że jeden problem z głowy. Co do kasy, to ok, można dużo rzeczy załatwić, ale tak naprawdę można się obejść też bez wielu rzeczy. Ja z ręką na sercu mam dla Alka tylko z nowych rzeczy 7-pak body georga, reszta to używki. w sumie ze wszystkim zamknęłam się w 600 złotych- poważnie (w tym były jakieś moje pierdoły ciążowe). Jakbyś zobaczyła mój zdobyczny wózek, to zeszłabyś ze śmiechu, to armata :) Fotelik też nie lada gratka ;)
  22. Fiolet trzymaj sie, na pewno bedzie dobrze! Daj znac, jak bedziesz mogla.
  23. Aha Roksi i chyba nie ma na tym forum bardziej przerazonej przyszlej matki niz ja. Panicznie boje sie porodu, wstawania w nocy, karmienia, zagladania w kupke, czy jest oby odpowiedniej konsystencji i kolorytu, kolkowania, wiszenia na cycu etc. No i mojego wieku w tym wszystkim.
  24. Roksi- pamietaj, ze po ciezkich chmurach jest zawsze slonce. Zawsze! Nawet jesli w to teraz nie wierzysz. Refleksyjnie to stwierdzam i utwierdzam sie w przekonaniu, ze facet to zupelnie inny gatunek, inaczej mysli, odczuwa, reaguje. Oj tez sobie poczytalam na str. gdzie rodzic i wychodzi mi na to, ze z Radomia powinnam spierd..... W jednym szpitalu dziewczyna napisala komentarz, ze poloznej nie bylo z nia w sali a tu akcja porodowa sie zaczyna, parte, ona biedna wola polozna, cisza i dziecko wychodzi na swiat, w drugim szp, ze lekarz, jak zobaczyl plan porodu ciezarnej, to zaczal sie smiac i powiedzial, ze sobie go oprawi w ramki.
×
×
  • Dodaj nową pozycję...