Annmm

Roksi, mój młody spał w tym rożku może około 3 pierwsze tygodnie swojego życia :). No właśnie a w Stanach dzieciaki spały bez rożków, kocyków, kołderek itp do nawet 3 roku życia, jedynie miały wkładane do łózeczka takie małe kocyko-niewiadomoco, co mogło tylko przykryć raczej same nóżki, a najczęściej ta ściereczka razem z misiem, pieskiem, stanowiła przytulankę ;)

Hej dziewczyny, ignesse - mój młody miał 2 miesiące jak nadeszła sroga zima na początku listopada. I tak pamiętam, że na spacer miał na sobie po kolei: body z krótkim, na to taki bawełniany pajac, skarpety, kombinezon polarowy misiek gruby, czapka, rękawiczki - (w Stanach nauczyła mnie pielęgniarka,żeby zawsze sprawdzać szyjkę dziecku, jak szyjka jest ciepła to dziecku jest ciepło) Przykrywałam go takim kocem polarowym, ale nie bardzo grubym, wózek też ma ten pokrowiec, więc zapinałam. Zdarzało się, że wyjmowałam go z tego ekwipunku po spacerze i był zgrzany, dostawał potówek, generalnie moje dziecko jest zimnolubne. Także chyba trzeba obserwować po maluchu, jak się ciałko będzie zachowywać. Wiem,że na zachodzie dzieci się raczej hartuje i to im wychodzi raczej na zdrowie. Z ciekawostek powiem jeszcze jedno (jak nie miałabym odwagi). Tam maluchy od niespełna roku życia są karmione już mlekiem krowim prosto z lodówki. Poważnie, zalecenie lekarza.

Hej dziewczyny. ja też zakupuje na olx i popieram, bo dziewczyny sprzedają rzeczy, które były używane bardzo krótko. Mj25 - też już kupiłam ten leżaczek fisher z bzyczkiem, i matę z serii rainforest, polecam. Przy pierwszym naprawdę mogłam nawet popracować w domu. Kombinezon-śpiwór udało mi się kupić za grosze z h&m, noszony przez 3 tygodnie, kurcze lepiej wygląda niż zimowy misiek po pierwszym synku. Także jak tak dalej pójdzie, to naprawdę zamknę się w niewielkiej kwocie a młodemu wynagrodzę hehe inwestując w edukację, nie ma lekko :) Milak- silna z Ciebie dziewczyna :) - czasem lepiej być samemu niż mordować się z kimś. Zresztą powiem tak, mam już trzy koleżanki po rozwodzie w nowych związkach hmmm - one teraz mi mówią, że zaczęły żyć. Kurcze, trochę mnie straszycie tą glukozą. Ja z pierwszym synkiem byłam sama, pojechałam samochodem, wróciłam, nie pamiętam jakiś rewolucji. Teraz też jadę sama, jeszcze żeby tam nie ślęczeć to wracam do domu miedzy pobraniem krwi. ]Tekst linka[/url]

Renatka- ja dziś dla syna ze specjalnym zamówieniem muszę zrobić pesto, to jest dość pikantne danie, a sama mam chęć na pomidorową :) Nica555 - wkleiłaś wczoraj fajny link, z którym się w 100 proc zgadzam. Mnie nie pozwolili jeść ani pić, tylko zwilżać usta. Przed porodem nie jadłam 20 godzin, nie miałam siły przeć. Teraz nie ma mowy, biorę ze sobą kanapki, banana, maślankę, nawet snikersa i coś do picia, nawet słabą kawę. Jak nie będę mogła przełknąć nic, no to nie zjem, ale poprzednio byłam głodna i pomiędzy skurczami burczało mi cholernie w brzuchu. ok, lecę to pesto robić:) miłego dnia dziewuszki :)

Patrycja, a jak masz np po takim długim spacerze? my się wczoraj umęczyliśmy tak dwie godziny w lesie, jak wróciłam do domu, to nawet czułam trochę uda i łydki:)

Patrycja, spokojnie, mnie dupsko i uda urosły, w biodrach mam 7 cm więcej, też uwielbiam jak czuję wszystkie mięśnie po wysiłku, endorfinki szczytują, ale teraz niestety, trzeba to odłożyć. Do słodyczy mnie nie ciągnie, łażę na basen a pupsko też rośnie. Ale cóż, przed ciążą, też lubiłam wypić butlę dobrego wina w jeden wieczór - to nie szło na zdrowie.

hej :) Witam oczywiście nowe mamuśki :) Ignesse - dobra wiadomość, dziadek to silny materiał, zobaczysz, jeszcze będzie na rowerze jeździł z prawnukiem :) Ty chyba pisałaś o rodzinnym spotkaniu, no ja miałam wczoraj takowe, mnie akurat bokiem wyszło:) Jak na razie śpię jak suseł, głowa do poduchy i nic mnie nie powstrzyma. Sny niesamowite:) dzisiaj łaziłam po wielkim kanionie, wczoraj po pchlim targu w londynie :) Waga stanęła na chwile, ale to dobrze, bo u mnie już 9,5 kg na liczniku.

Ignesse-duzo duzo zdrowia dla dziadka, zobaczysz, z silnym organizmem dziadek z tego wyjdzie a Ty postaraj sie myslec pozytywnie.

Mj25- myślę, że Twój mąż już teraz pokazuje,że chce być dla Ciebie wsparciem w 100 proc. Nie martw się, jeśli przez przypadek coś zobaczy więcej, na pewno nie zaważy to na Twojej atrakcyjności w jego oczach:)

Megi.madzia - ja na poród biorę swoją położną z zewnątrz. Umówiłam się z nią na określoną kwotę, ona w tym czasie będzie miała urlop, dzwonię do niej, przyjeżdża do mnie do domu i w odpowiednim momencie jedziemy do szpitala. U mnie w szpitalu nie ma niestety takiej opcji, że można oficjalnie opłacić sobie położną, jak to jest w większości dużych miast w polsce. Andzia-popieram, też poszłabym z mamą. Niestety moja mama zmarła kilka miesięcy przed urodzeniem mojego pierwszego synka :( Mj25- nie wiem jak to jest z innymi facetami, ale mój nigdy w życiu nie dał mi odczuć, że po tych obrazach, których się naoglądał jakoś 'gorzej' na mnie patrzy. Wręcz przeciwnie, jak go później podpytywałam o to, to mówił, że nie wiedział jak mi ma pomóc, żeby mnie nie bolało, czuł się tam bezradny, bo widział jak cierpię (widział poród od a do z). Nigdy mi nie dał odczuć, że z powodu tego, co tam biedny zobaczyć, nie jestem już dla niego w jakimś sensie atrakcyjna. To kwestia szacunku. Jestem z niego dumna :)

Nica555-uwierz, tak jak to określiłaś, istne zoo. Wojewódzki Szpital Specjalistyczny na ul. Aleksandrowicza w Radomiu- nie polecam, nie ma dobrych opinii. Teraz już jesteśmy mądrzejsi z mężem, mam nadzieję, że tym razem będzie lepiej, także na poród biorę też położną.

Nica555- no mój się w to krocze biedny napatrzył. Dziś sobie właśnie przypominaliśmy, jak położna do niego z tekstem, po tym jak ja drę się o cc i że nie dam rady - niech pan zobaczy to już głowka idzie :) a mój mąż zielony :):):) teraz go uspokoiłam, wejdzie na samą pępowinę, a najwyżej wcześniej poprzyciska mnie na piłeczce w czasie skurczy. Nie no kurcze, nawet jak w krocze spojrzy, na pewno nie starci od tego chęci na seks.

Ewa- mój był, a rodziłam bardzo długo, przyjechałam na porodówkę o 8 rano a urodziłam po 24. Byliśmy obydwie wykończeni, mój przeżył traumę, ja też zresztą, dlatego powiedziałam po porodzie, to mój pierwszy i ostatni poród a mąż, ze już nigdy nie chce tego przeżywać. Ale na szczęście każda historia jest inna. Mieliśmy wtedy dużo na głowie, dwie budowy, praca, choroba teściowej, nie chodziliśmy do szkoły rodzenia, nie mieliśmy umówionej położnej. Teraz mąż oczywiście też będzie i biorę też położną. Myślę, że jak nawet mąż nie może być z nami, to może mama, przyjaciółka, koleżanka, teściowa, szwagierka, no dobrze, żebyśmy nie były same :)

Gosiammr- ja Ci polecam ten pierwszy, kupiłam niedawno na olx używany w b. dobrym stanie z h&m- mój ma opcję zmiany ze śpiworka suwakiem porozsuwać na nóżki. Super. Mam też tego miśka po starszym synku, ale mój młody szczerze nie cierpiał tego miśka, chyba było mu w nim za gorąco, nie wygodnie. W sumie ten kombinezon to 3 rzecz jaką kupiłam na olx i cieszę się, bo wszystko naprawdę dobrze utrzymane. dziewczyny, życzę lepszych humorków, a jestem pewna, że to głównie hormony szaleją.

Roksi ciesz sie, ze tylko chlopak chomikuje, u mnie chomikem sa obaj maz i syn. Ja wszystko wyrzucam po kryjomu. Syn to jeszcze potrafi wyszperac w koszu na smieci, to co wywalam i odstawic z powrotem do pokoju, ktory tonie w dzielach sztuki jeszcze z przedszkola. Co do skurczy lydek, to miewalam przed ciaza, ale potrafilam wypic do 5 kaw dziennie i chyba wymywalam caly potas i magnez z organiamu. Tez sie darlam w nocy, maz sie zrywal i masowal. Teraz na razie nic mi sie nie dzieje, pewnie do czasu.

Renata- wczoraj go gotowalam:) tez lubie. Haha, Milak, szkoda, ale moze w innym rozmiarze w przyszlym roku na halloween, bedzie jak ulal. Pewnie, jak cos nas niepokoi to nic tylko dzwonic do gina, albo jechac na ip.

Hej, igness- mnie lekarz powiedzial tak, teraz moga sie zaczac skurcze do 5 dziennie minutowe, to normalne, jak by sie pojawily i utrzymywaly w ciagu, jak to okreslil bole - takie jakby ciagnelo krocze, to mam jechac na ip albo do niego.

Aga, sorki cyferki poprzestawialam i dodalam Ci lat 87:) zazdroszcze Ci widoku z okna.

Ja uwielbiam tylko Neonowke, bylam w kazimierzu ostatnio za 5 zeta. Aga1978- ja wlasnie jade pod koniec wrzesnia na weekend, ale do zakopca, tez kocham gory, w sumie morze tez kocham:)

Milak, moj Tymon mial czerwone i uwaga rozowe spiochy a my mielismy to w d... To sa stereotypy, ktore mnie wkurzaja, typu dziewczynki bawia sie lalkami a chlopcy samochodami. Moj fryzjer np bawil sie lalkami. My wolimy madagaskar:)modle sie, zeby tylko Alek nie kochal pilki noznej, bo ja sie nie odnajde, za to moja babcia lat 92 dzwonila, czy ogladam hehe.

Aga - ja tez małemu wszystko sama załatwiam, dla starszego zresztą też. Mężowi zdarzyło się kilka razy kupić buty starszemu- przeważnie na zimę, ale to ja akurat siedziałam do nocy w pracy a okazywało się, ze hmmm śnieg spadł a buty z poprzedniego sezonu, wiadomo, za małe. Mój generalnie ma urlop teraz, ale siedzi w materiałach budowlanych, ociepla budynek, który wynajmujemy, kurcze i martwię się, żeby nie zleciał mi z tego rusztowania, bo żaden z niego budowlaniec. No ja mu nie pomogę w wyborze styropianu, także niech on robi swoje a ja swoje. Sprzątam, gotuję, zakupuję, bo czuję się dobrze, zresztą całe życie zdrowie końskie. Syn musi tylko sprzątnąć swój pokój. Nie biorę nikogo do pomocy, dom mam taki ok 140 m2 - także ogarnę, bardziej to mnie leń nachodzi.

Nica555 - i to jest skuteczne?

Az zajrzalam z ciekawosci i upadl mi podbrudek, ale widze ze rureczki ida jak swieze buleczki, czy to jest jakas forma lewatywy ??? Aga1987 - nie przejmuj sie, faceci inaczej podchodza do roznych rzeczy. Twoj ma gorsze dni, moze teraz weekend, wypocznie i znajdzie dla Was czas. Jest taka ksiazka- zrozumiec faceta w ciazy:) no wlasnie nie kobiete, tylko faceta.Nie czytalam, ale o tym wlasnie raczy, ze my, kobiety inaczej to przezywamy. Na pocieszenie to powiem Ci, ze jak zapytalam mojego, czy idzie ze mna na usg, zeby popatrzec na mlodego, to mi odpowiedzial, ze nie, bedzie mial cale zycie zeby sie napatrzec na to piskle. Ja sie w ogole na niego nie wkurzam, wiem, ze jest fajnym ojcem, mezem i martwie sie, bo zasuwa w pracy i po pracy. A ja mam taka schize wewnetrzna, bo moj ojciec tak zasuwal i zginal tragicznie w wieku 37 lat zostawiajac mame z dwojgiem dzieci. Takze jak moj chce odpoczac, to niech odpoczywa.

Milak, lec z tym do lekarza, bo cos mi sie zdaje, ze ta kostka nie bedzie Ci dawac spokoju. Kurcze, nie chce mi sie sprzatac, nic mi sie nie chce dzis.

Dziewczyny mieszkające w UK, mam pytanko, jakie tam są firmy z ciuszkami dziecięcymi, pamietam tylko next, george i early days (primark). Co jeszcze, dzięki :)