Skocz do zawartości
Forum

zakropkowana

Użytkownik
  • Postów

    302
  • Dołączył

  • Wygrane w rankingu

    14

Treść opublikowana przez zakropkowana

  1. Czyli nie tylko ja żałuję zakupu łóżka 140x200 ;). Ciekawe, jakby było 200×200, to i tak by było za małe, bo zawsze apetyt rośnie w miarę jedzenia? ;) U nas odpieluchowanie na razie w fazie zerowej. Zdarza się siku na sedes, ale tylko jak go wysadzę. Sam tylko jak zaczyna produkować kupę i patrzę w jego kierunku, to mówi 'mama nie patrzy'. A jak już zrobi kupę to oznajmia, że jest i mówi 'o matko, Rysio, litości, fuj jaka kupa' - bo to był standardowy tekst babci w zeszłym tyg jak u nas była :)))). Mamy czas do stycznia to myślę, że damy radę. A, a propo lodów to się pochwalę, że zaczęłam robić sama ^^. I nawet wychodzą. Tymbardziej mi ciężko w to uwierzyć, bo bazą do 'Ryśkowych lodów' jest woda po gotowanej ciecierzycy! Żoo - jaką koparkę-jeździk kupiliście Tuniowi do piaskownicy? koparka Tę może? Polecasz?
  2. Jak Was czytam dziewczyny, to cieszę się, że nie wyszło mi napisanie posta kilka dni temu jak żoo wrzuciła pierwsze kwiatowe zdjęcie, bo chciałam już pisać 'jaka piękna róża' :). Niestety, ale jestem 'Januszem Ogrodnictwa" ;). U nas, oprócz fali upałów, kolejna fala buntu u Ryśka. Stara, zdarta płyta ;) MamoDwojki - jak praca? Jak zdrowie?
  3. Skakanka -zabierz mnie ze sobą w te Bieszczady... mogę spać nawet w kiepskim schronisku na podłodze ;) U nas majówka intensywnie. Mało spania i dużo płaczu. Do tego Rysiek zrobił się buntowniczy i zazdrosny o brata. Także Bieszczady by się przydały ;) MałaLidia - również nie pomogę, bo moje dziecko ogólnie ma mało włosów i jakby zaczęły mu wypadać to pewnie bym się od razu wybrała do lekarza ;) Bamcia - to mnie zmartwiłaś. Leon ma sporą myszkę przy lewej paszce i jak dorośnie na pewno będzie widoczna. Na razie tylko obserwujemy, czy nic się z nią nie dzieje, ale już mi przemknęła myśl, że pewnie w wieku dojrzewania różnie z samooceną u niego może być :(. Peonia - syn - dzielny chłopak :). MamoDwojki - powodzenia jutro :)))
  4. Wirgi - a może to pseudoalergia? Banany mają jednak dużo histaminy. Współczuję problemów z cyckami :(. My się ostatnio karmimy bez nakładek, a i tak prawie miałam znowu zastój. A już myślałam, że te zastoje to może wina nakładek. Mam teraz wrażliwe piersi na zmiany temperatur chyba, bo przy pierworodnym takich problemów nie było. Migot - u nas też pogoda w kratkę. Ostatnio na spacerze się raz ubieramy, a raz rozbieramy. A i u nas kubek doidy się nie sprawdzał. Oblewał się z niego częściej niż z tych zwykłych IKEowskich. I w sumie z innych nie pił. A na spacerze to pijał ze zwykłej butelki.
  5. Żoo - ogólnie tłumaczę mu, co może czego nie. Niestety jest wybredny, nie je i nie chce próbować świeżych warzyw i owoców, a z gotowanych warzyw jada tylko kilka. Do tego margaryna margarynie nie równa i na rynku niestety jest więcej tych, co i tak nie może jeść. Nasza rozmowa jak gdzieś jesteśmy wygląda tak: 'R: co to? Ja: Ciasto. Ono ma w sobie jajko/mleko od krówki/orzechy i nie możesz go spróbować, bo jesteś na nie uczulony' 'R: to mleko Ja: tak, to mleko od krowy. Nie możesz go spróbować i dotykać, bo jesteś na nie uczulony. Ty masz swoje mleko w puszce, które możesz pić.' 'R: to ser. Ja: tak to ser wegański. Ten ser możesz jeść. Sera od krowy, nie możesz jeść, bo masz na niego alergię'. Itp, itd. A że doszło do tego, że była afera, bo wolał mleko kokosowe z kartonu, a nie mm, które powinno być podstawą w jego diecie, to powiedziałam, że to mleko kokosowe z puszki ;). Niestety i tak nie chciał za bardzo go pić, więc zaczęłam je dodawać do kawy i rano mamy rytuał picia- ja kawy z mm, a on mm ;) Peonia - ogólnie widzę, że Leon jest 'szybszy' od Ryśka w rozwoju. Rysiek później zaczął trzymać głowę i był mniej ruchliwy. Leon moim zdaniem już powoli wykazuje gotowość do jedzenia pokarmów stałych. Co też mi jest na rękę, bo czytałam artykuł, że u dzieci z grupy ryzyka podanie przed 6msc życia niektórych alergenów powoduje zwiększenie na nie tolerancji. Także powoli myślę nad rozszerzaniem diety. Skakanka- mój bratanek też miał jakoś 2,5 roku jak przyjmował ostatni Infanrix i Pani doktor mówiła, że przy ostatniej dawce nie powinno być żadnych NOPÓW i jak na złość tę jedną dawkę odchorował 2dniową gorączką.
  6. Skakanka - heh, no to kombinuj matka! U nas aktualnie margaryna roślinna Ramy robi za serek ;). I tak codziennie rano są kanapki z 'selkiem i pastetem' ;). Do tego mleko kokosowe z puszki (czyli zwykle mleko mm). Niestety, jak moje dziecko nauczy się czytać to straci do mnie zaufanie ;). Chociaż margarynę sam nazwał serkiem, więc gdzieś już widział podobne opakowanie i sam sobie resztę dopowiedział ;) A jak u Was po szczepieniu? Peonia, to oby wszystko się powiodło bez żadnych skutków ubocznych :) U nas masakra zębowa u Leona i już powoli z sił opadam. Jak tak mu się spieszy do zębów, to może i dietę zaczniemy szybciej rozszerzać?
  7. Hah, bamcia - to co mają powiedzieć Ci, co nad samym morzem mieszkają? ;) Żoo - no to ładne atrakcje na początek urlopu... ruszyliście dalej? MamoDwojki - już Wam lepiej? Zdrówka :) Skakanka - Julka to widzę niezła aparatka :)))))))
  8. Żoo - te 'żeliki' to na bazie soków owocowych i pektyn, bez żelatyny. Także obstawiam śladowe ilości mleka. Nauczkę mam sporą. Na całe szczęście była u nas babcia i została z Leonem, a ja mogłam migiem jechać do szpitala. Tylko teraz mi trochę skrzydła podcięło przy rozszerzaniu diety, bo i tak mamy okrojoną, a jak spróbowałam czegość mogącego zawierać śladową ilość to musiała się trafić felerna partia... no ale ważne, że z Ryśkiem wszystko ok. Dostał adrenalinę i zaraz mógł SOR roznosić ;) Plus tego przedszkola od stycznia jest taki, że w ciągu 3min, będąc w domu jestem w stanie tam dotrzeć. Integracyjne jest dalej, ale Panie za to ogarnięte i w temacie. Ale miejsca mają tylko dla dzieci z orzeczeniem o kształceniu specjalnym, więc się nie łapiemy. Najszybciej się może coś zwolni pod koniec sierpnia i mamy pytać.
  9. Żoo- kurcze, alergia na orzechy też ciężka sprawa :(. Tak, byliśmy w szpitalu. Na całe szczęście zanim się rozkręciło byliśmy już na SORze. Musieli w końcu i tak podać adrenalinę i zatrzymali na dobę na obserwację. Bamcia - w sumie żałuję, że nie składałam wniosku do integracyjnego. Miałam okazję rozmawiać z Panią Dyrektor i byłam zachwycona wiedzą, podejściem i ogólnie przedszkolem. No ale tematy przedszkolne były do niedawna nam obce, a wniosek składaliśmy pod wpływem impulsu i teraz się wahamy ...
  10. Eh dziewczyny... Rysiek miał kolejny wstrząs... dałam mu na spróbowanie żelkę 'mogącą zawierać', no i najwyraźniej zawierała...chyba sobie darujemy to przedszkole, bo to będzie tylko stres dla nas...
  11. Heh, no rzeczywiście ogrodniczo się zrobiło. To może i ja zasieję bazylię w doniczce na balkonie? ;) Skakanka - no niestety, tak działa limango, że zanim buty doszły to kampania się skończyła, więc ewentualnie mogłabym rozważyć odesłanie butów po prostu. Sprawa z przedszkolem wygląda tak, że musiała nas Pani Dyrektor zapisać, bo to, że miała inna listę jak w Ratuszu wynikało chyba z niedopracowania internetowego systemu naboru. Co prawda Rysiek byłby 26 dzieckiem w grupie, a ustawa dopuszcza ponoć 25 dzieci, więc doszliśmy do wniosku, że nie ma nic na siłę i poprosiłam, by nas przesunęła do tego przedszkola, co ma w styczniu powstać ulicę dalej. Obydwu nam chyba było to na rękę :) Lea - jak tam? Problem zażegnany?
  12. Hej, podczytuje, podczytuje ;) My w sumie po chorobie. W święta część rodziny chora i na nas przeszło. Ja się ratowałam domowymi sposobami, ale chłopaki niestety na antybiotyku. Do tego mieliśmy trochę biegania z załatwianiem przedszkola i tak tydzień minął w biegu :) A teraz jak jesteśmy już zdrowi, to pogoda się popsuła. Ja używałam dla starszaka Linomag Sun. Ale nie jestem pewna od którego miesiąca on jest, no i nie patrzyłam na sroce oceny składu ;) Tyśka- teraz to chyba tylko są napoje roślinne, bo UE nawet wprowadziła dyrektywę na ten temat, że mleka są odzwierzece, a to co pochodzi od roślin mlekiem nazywane być nie może. Są napoje sojowe bez cukru. Najlepsze chyba są w rossmannie. Ja akurat sojowego nie pijam, ale owsiane i orkiszowe z rossmanna owszem i one nie mają cukru w składzie. U nas najwięcej kokosowego 'mleka' AROY-D idzie. Ma super skład ale i jest drogie w Auchan, więc zamawiam z sieci. Nawet kiedyś był u nas kolega mocno trenujący i trzymający dietę i kawę pił z tym 'mlekiem' koko i jak zobaczył skład to stwierdził, że ma lepsze wartości odżywcze jak mleko krowie ;) Wirgi - jak problemy cyckowe? Ja teraz przy tej pogodzie to uważam na zmiany temperatur. Niby doradca laktacyjny powiedziała, że nie można przewiać cycków, ale u mnie pierwszy zastój się zrobił po wyjściu w zimę i w wietrze na balkon w samej koszulce...
  13. Żoo- Heh, no i nic na razie Masakra jakaś. Mam czekać jutro na telefon, ale dzisiaj standard - od drzwi do drzwi, wielka bieganina, mimo, że ile się dało to załatwiałam przez telefon. W Ratuszu na liście przedszkola 1szego wyboru jest, w przedszkolu nie i fizyczynie nie ma czego podpisywać, bo w Ratuszu nie można. Z tego wszystkiego jest szansa, że ulokują nas w przedszkolu 2 wyboru, które ma powstać w styczniu 2019 i jest na następnej ulicy od domu, co w sumie jest mi na rękę. Zobaczymy jutro :). W sumie przez to, że jest tak piękna pogoda to przesunęłam wizytę kontrolną z chłopakami na jutro i mam nadzieję, że chociaż pozwoli nam nasza pediatra na spacery. Rysiek to w sumie super, tylko lekki katar mu został i czasem kaszel. Leon jeszcze kaszle, już mniej, ale nadal mocno i w ogólnym rozrachunku u niego nie ma aż tak diametralnej poprawy jak u Ryśka. W ogóle jestem zła na siebie, bo zamówiłam w promocji na limango buty Geoxa dla Ryśka i na stronie mieli inną długość wkładki, niż jak się okazało w rzeczywistości. I tak mamy świetne skórzane buty, ale tylko na miesiąc :(
  14. Peonia - pierwszy raz w tym roku był nabór przez internet. Listy nigdzie nie ma w internecie, na moim profilu nie wyświetla mi się informacja, czy w ogole się dostał (stąd moje musowe wojaże po przedszkolach), a na tych w przedszkolach nigdzie go też nie ma (w tych, co byłam). Telefonicznie w przedszkolach nic mi nie powiedzą 'bo ochrona danych'. W Ratuszu Pani bardzo miła i pomocna, a ja z tego biegu zapomniałam spytać, co jeśli w przedszkolu pierwszego wyboru znowu wyniknie jakiś kwas. W poniedziałek jak znowu nic nie wyniknie w przedszkolu 2 wyboru, to pojadę do Ratusza i powiem, że u nich potwierdzam wybór i niech sami się kontaktują z przedszkolem i wyjaśniają. U nas niby jak nie ma miejsca w miejskim przedszkolu dla 3latka, to miasto dopłaca różnicę do prywatnego. Koleżanka tak miała.
  15. U nas niestety antybiotyk. Rysiek od kaszlu to oddechu nie mógł złapać, a Leon cherlał jak dorosły. Eh... I w sumie nie wiem, co z tym przedszkolem, bo jak się okazało, to w integracyjnych nie ma nas na liście. W Ratuszu mi powiedziano, że w systemie widnieje jako przyjęty do przedszkola pierwszego wyboru. W przedszkolu pierwszego wyboru widnieje, że nie i chyba się w takim razie dostał do przedszkola drugiego wyboru, a tam z kolei na listach go nie ma i było już za późno by spodkać kogoś w sekretariacie, by coś się dowiedzieć. A do poniedziałku muszę potwierdzić wybór, tylko nie wiem gdzie, co i jak i tylko jeżdżę z chorymi dziećmi jak głupia :( Dzisiaj nie mój dzień...
  16. Żoo -jeden jet całkiem blisko nas- jakieś 15-20min spacerem. Drugi na drugim końcu miasta...po cichu liczę na ten pierwszy ;). U mnie zdrowie coraz gorzej. Wczoraj już było znośnie, a dzisiaj jakaś masakra. A jeszcze myślałam, czy aby nie wyjść na spacer, bo pogoda wiosenna, a chłopaki dzisiaj wyjątkowo marudni. Także był przed chwilą 'telefon-ASAP' do lubego, na ile wycenia moje zdrowie psychiczne, że jeszcze nie wrócił z pracy ;) MamoDwojki - łączymy się w bólu chorobowym i zdrówka!
  17. Heh, my się też dostaliśmy do przedszkola. Tyle, że integracyjnego i nie wiem którego. U nas nabór był internetowy, na profilu nic mi się nie wyświetla, zadzwoniłam do przedszkola 1szego wyboru i Pani mi powiedziała, że się zakwalifikował, ale do integracyjnego (których nie braliśmy pod uwagę). A tam już telefonicznie nikt nie chce udzielać informacji. Więc jutro chorzy będziemy musieli się udać osobiście, by się dowiedzieć...eh...trudno.
  18. Żoo - gratulacje. U nas dzisiaj wyniki. Nam się żadna strona nie powtarza. Po tej stronie idą w góry i w lesie spotykają zwierzęta i na następnej dokarmiają zwierzęta w lesie. U nas szpital. I zaczyna chyba dopadać Leona. :(
  19. No i w sumie w temacie zabawek to zakochałam się ostatnio w zabawkach Grimms. Raz ze uwielbiam drewno, dwa, że tak jak na te zabawki patrzę to są fajnie przemyślane, tylko gdyby nie ta cena ;(. Też mi się jeszcze ostanio spodobały drewniane klocki z magnesami TEGU, ale cena też powalająca :(
  20. Mm3 - u nas nowy Pucio na święta od dziadków (i w sumie aura za oknem adekwatna do zimowej aury w książce, heh ;). Od nas zestaw małego ogrodnika. A Leon dostanie zabawkę grzechocząco-szeleszczącą :)
  21. Ogólnie zauważyłam, że jeśli chodzi o płacz to zdecydowanie lepiej Rysiek reaguje jak jest wyspany i tu szkoda, że nie śpi w dzień. Wtedy sam się interesuje, co się dzieje, podaje smoka, smieje się do brata, a jak to nie pomaga to mnie woła "mama ręce tulimy' :). A jak ma gorszy dzień lub chwile to bywa, że się przestrasza płaczu, ucieka, rzuca zabawkami i próbuje mnie kopać i płacze :(. Najgorzej jest wieczorem jak i jeden i drugi marudny i trzeba ich ogarnąć do spania i wtedy brakuje dodatkowej pary rąk ;)
  22. Żoo - na urodziny dostał samą ciastolinę, ale mamy takie kubeczki Smiki z których można robić wieżę i na spodzie mają wypukłe zwierzątka i pokazałam mu jak robić na ciastolinie pieczątki. I tak się bawi i gada do siebie 'to słonik, to słonik to je' ;). Albo robi sobie kulki i wrzuca do kubeczków. I o dziwo to jedyna zabawa, której mam się nie tykać, tylko podziwiać ;)
  23. Żoo - no teściową mam na medal :). Najlepsze jest to, że myła okna po ciemku w sobotni wieczór, jak wyszliśmy do znajomych ;). Nie pochwaliła się w ogóle, dopiero na drugi dzień jak podniosłam rolety, to się zdziwiłam :))) U nas Rysiek ostatnio źle znosi płacz Leona i widzę, że się denerwuje i przez to sam robi się marudny i krzykliwy :( Skakanka - gratulacje!!! My też czekamy na wyniki, ale chyba i tak nici, ostatnio Rysiek miał znowu kilka incydentów alergicznych i raczej sobie darujemy.
  24. Od paru dni dziękuję też, że ktoś wymyślił ciastolinę i że Rysiek w końcu ją polubił. Teraz Leon w spokoju może się bawić na macie, a ja dopić kawę ;)
  25. Żoo - wdrażasz pomysły z tej książki Jak mówić...dla maluchów? Bo ta co mam, to mam wrażenie, że się przyda za jakieś 2,3 lata, a nie na teraz. No chyba, że dalej jak 50strona są jakieś adekwatne do wieku porady dla Ryśka ;)
×
×
  • Dodaj nową pozycję...