agatron

Kawka dla Wszystkich! Niedawno wstałam, póki co pije moją poranną wodę z cytryną. Fajnie było poczytać co u Was! Dziubala i Anulka, bombowego wesela Wam życzę! słonko, cieszę się, że jedziesz na nagranie! Oczywiście czekamy na relację. Devachan, gratuluję nowego samochodziku, niech się świetnie sprawuje. anula, ale Cię mąż zaskoczył tym prezentem i wypadem. Świetnie! Relaksujcie się, zwiedzajcie i bawcie się na całego! Wiesz, póki co, mam tylko jedno zdjęcie robione komórką - wstawiłam, ale nie wiem dlaczego nie wyświetla się ten symbol galerii w moim profilu. Więcej zdjęć będę miała po kolejnym wolnym weekendzie, bo koleżanka zgra mi wszystkie na płytę ze swojego aparatu. Ja niestety mam ze sobą tylko taki jednorazowy aparacik, bo normalny wolałam zostawić chłopakom żeby porobili fajne zdjęcia i filmiki coby mi nic nie umknęło z wakacji dziecka Wspaniałego weekendu dla Was Wszystkich! Ja się może później ciutkę poopalam w ogrodzie, bo jest piękne słońce. Mam tylko nadzieję, że nie jest duszno (jeszcze nie wystawiałam nosa na dwór), bo wtedy siedzenie na dworze, to żadna przyjemność.

Ja nosze stringi od wielkiego dzwonu, tylko wtedy gdy są konieczne biorąc pod uwagę strój. Dokładnie nie pamiętam, ale podejrzewam, że po porodzie nie nosiłam ich przez kilka miesięcy wcale. Normalnie preferuję majteczki spodenkowe, w takich czuję się najlepiej. Jeśli chodzi o stringi to mam pewne spostrzeżenie - nie wiem czy je podzielacie. W pewnym wieku lub przy pewnej figurze stringi wyglądają komicznie, bo zamiast trzymać na miejscu to co powinno zostać na swoim miejscu, niestety powodują ogólne falowanie, przez co nawet zgrabna dziewczyna wygląda kiepsko, a nawet dosyć komicznie. Co Wy na to?

Cześć Dziewczyny, prażynki, dekatyzowane dżinsy i swetry tureckie pamiętam, jasne! A pamiętacie ryż preparowany i taką pomarańczową oranżadkę w proszku, którą się wysypywało na rękę i zlizywało? O rany, normalnie ślinotoku dostałam na sama myśl. Albo jaskraworóżowe, zielone lub żółte sznurówki do adidasów, które się kupowało w komisach lub na bazarze? Były tez takie rękawiczki, szaliki i czapki z kangurkiem. Czapkę i szalik akurat miałam, ale rękawiczki (moje marzenie) były dla mnie nieosiągalne.

Cześć Kobietki, u Was środek nocy, a u mnie dopiero wieczór. Właśnie oglądam TV i winkiem się raczę - normalnie szaleństwo jakieś, bo już drugi kielich wychylam dzisiaj. Chyba się trochę odzwyczaiłam, bo mam już samoloty - no, prawie. Dziubala, skąd ja znam te elektryczno-hydrauliczno-malarskie problemy? Jak sobie przypomnę wiosnę 2008 i wykańczanie mieszkania, to mi normalnie słabo. Podejmowanie decyzji gdzie piekarnik, gdzie lodówka, a gdzie odpływ zlewozmywaka - masakra! Tak czy inaczej, większość podłączeń trzeba było i tak zmienić, bo szanowny pan elektryk czy hydraulik, mimo planu jaki otrzymał wcześniej, miał swoja własną wizje, którą postanowił zrealizować. Do dzisiaj jak wywala nam korki w domu, to pralka okazuje się być piekarnikiem, oświetlenie kuchni, to kocioł gazowy w łazience, a oświetlenie ogrodu, to lodówka . Niech żyją fachowcy! - zdrowie! Chyba mnie trochę poniosło, zdecydowanie za dużo winka ! Buziaki dla Mamutków!

Cześć agniecha, fajnie, że do nas wpadłaś. Jak widać niewiele się tu dzieje od jakiegoś czasu. Proponuję rozkręcić towarzycho, ale jak??? Jakieś pomysły?

O rany, ferinka, ja sądziłam, że Ty już jesteś rozpakowana...

Cześć Dziewczynki! Dla wszystkich kawusia, herbatka lub napoje chłodzące - do wyboru. Niedawno wstałam i marzę o kawie, ale niestety kofeinowej znów nie mogę, a bezkofeinowa WYSZŁA - jak to mówią. U mnie dzisiaj pochmurno i pewnie będzie padać, ale przez ostatnie 3 dni było 35 stopni i potwornie duszno , więc taka odmiana dobrze nam zrobi. Anulka Agatron super weekend. Tak trzymać! Tylko mam pytanie. Bo byłam poza zasięgiem netu jak do nas dołączyłaś. Ty mieszkasz za granicą sama? Dziecko, mąż w innym miejscu? Anulka, ja wyjechałam do Stanów tylko na 3 miesiące. Wykorzystałam okres, w którym w firmie nie mam zbyt dużo do roboty i przyjechałam tu za chlebem. Akurat wskoczyłam na miejsce mojej dobrej znajomej, która opiekowała się tu przez 3 lata pewną starszą panią. Za chłopakami, wiadomo, tęsknię, ale bardzo pomaga stały dostęp do netu i codzienny kontakt przez Skype. Poza tym jestem też jakby trochę na wakacjach i staram się ten cały czas, którego mam dużo, wreszcie poświęcić sobie. Tego mi brakowało od jakiegoś czasu - wiadomo jak to jest kiedy się pracuje, wychowuje dziecko i jeszcze zajmuje domem. Teraz ogólny relaks . Tak czy siak, został mi tylko miesiąc i wracam Udanego dnia wszystkim Mamutkom!

Cześć Kobietki! Wreszcie mam chwilkę żeby choć trochę opisać mój wolny weekend, na który z niecierpliwością czekałam od miesiąca . Z domu ze szczęścia normalnie wybiegłam o 9, w Nowym Jorku byłam przed 11 (akurat ten pociąg jedzie ok 1,5h). Prosto ze stacji pobiegłam na zakupy do kilku moich ulubionych sklepów. Udało mi się upolować parę świetnych ciuchów dla nas wszystkich (czytaj - rodziny). Cholera, ciągle nie mogę pojąc dlaczego w Stanach Levisy 501 można kupić za $30, a w Polsce trzeba wydać kilka stówek. Wścieka mnie to! Takie przykłady można mnożyć w nieskończoność . Koło 13 spotkałam się ze znajomą i spacerkiem wzdłuż Broadway'u doszłyśmy do Times Square. Tam zjadłyśmy fajny obiad - do dzisiaj ślinka mi cieknie na samą myśl - i poszłyśmy szukać teatru, w którym miałyśmy obejrzeć nasz show - Girls' Night. Szukamy i szukamy i co się okazuje, że przedstawienie nie jest w teatrze, ale w puborestauracji. Show świetny, typowo dla kobiet - na widowni może z 5 facetów, świetne piosenki (właściwie same przeboje - I need a hero, I'm every woman, It's raining man...), drineczki w rękach i świetna zabawa. Po wyjściu zaliczyłyśmy jeszcze kilka sklepów, mrożoną kawkę (uwielbiam) w kawiarnianym ogródku, po drodze pizza na wynos i w domu byłyśmy około północy. Później jeszcze winko i pogaduchy, a do łóżka ok 3. Ufff! W niedzielę spotkałam się ze znajomą, której nie widziałam od 8 lat i we trójkę spacerowałyśmy po Manhattanie. Przeszłyśmy między innymi Piątą Aleją, byłyśmy na Dworcu Grand Central, minęłyśmy Chrysler Building i wiele innych ciekawych miejsc, które już wcześniej widziałam. Aha, zaliczyłyśmy jeszcze takie festiwal uliczny z mnóstwem straganów pamiątkowo-jedzeniowo-drobiazgowych. Nie mogłam się oprzeć kolorowej biżuterii, więc zaszalałam i przywiozłam 3 bransoletki, korale, kolczyki i 2 naszyjniki (dla mamy i teściowej). Poza tym kilka kosmetyków i jakieś drobiazgi dla B. Później coś do zjedzenia, kawka mrożona, lody i na pociąg. W domu byłam o 8, w dodatku totalnie wyczerpana . Mówię Wam, odpoczywałam do wczoraj. To chyba dlatego, że na co dzień nie mam zbyt wiele ruchu, więc całe 2 dni w biegu, to dla mnie spore obciążenie mimo, że staram się pracować nad kondycją. A teraz co? Pozostaje mi jedynie czekać na kolejny wolny weekend... Ale się rozpisałam - już znikam! Do jutra! A może raczej do dzisiaj!

Coś mi się wydaje, że ferinka na porodówce... Trzymajmy kciuki Dziewczyny!

O rany, Dziewczyny, ale jesteście niesamowite! Same malujecie, remontujecie mieszkania, skręcacie meble, wychowujecie dzieci, dajecie radę teściowym, policjantom i innym nieprzyjaznym osobnikom na infolinii, chorujecie, zdrowiejecie, uczycie się flamandzkiego szczekania , kupujecie śliczniutkie domy, rzucacie palenie i jeszcze macie siłę świetnie wyglądać! Normalnie mogłabym wymieniać bez końca . Tak czytam co się ostatnio pojawiło w naszym wątku i sama nie wiem co mam napisać... Ukłony dla Was !

No właśnie, zapomniałam. słonko, gdybym miała wystarczająco dużo odwagi na występ przed kamerami, to podzieliłabym się swoimi doświadczeniami z porodu. Niestety ciągle jeszcze żyjemy w nie do końca cywilizowanym świecie i mimo ogromnych pieniędzy odprowadzanych na ZUS, niewiele z tego dostajemy z powrotem w postaci usług medycznych na światowym poziomie. Mimo, że nie czytałam o Twoich porodowych doświadczeniach (nie potrafię ich znaleźć), to domyślam się, że nie były dobre i podobnie jak Nasze Dziewczyny uważam, że złe traktowanie z jakim spotykamy się na co dzień należy napiętnować, ale o dobrym też powinniśmy mówić głośno.

Śliczniutkiej Sabince samych wspaniałych przygód i ciekawych odkryć w kolejnym roczku życia!

Ty Łobuzie, jeszcze czekasz . Nerwy masz chyba ze stali, ale racja, zawsze lepiej dłużej pobyć w domu niż w szpitalu.

O rany! ferinka już pewnie pojechała - i tak długo w tym domu wytrzymała. Ja juz dawno byłabym w szpitalu. Trzymajmy kciuki żeby Dzidzia wyskoczyła szybko i sprawnie.

Pani Doktor, chciałam jeszcze dodać, że z informacji koleżanki wynika, że mała boi się dzieci. Kiedy idą na plac zabaw, to mama musi być bardzo blisko i jak tylko pojawia się problem (oczywiście w oczach dziecka), to córka do niej biegnie i nie odstępuje jej na krok. Czy w takiej sytuacji puszczenie dziewczynki na głęboką wodę, czyli posłanie jej do przedszkola, mogłoby pomóc czy może wręcz zaszkodziłoby? Jakie jest Pani zdanie na ten temat? Jak sobie z tym radzić?

Cześć Kobietki! Przede wszystkim chorym Dzieciaczkom i Mamuśkom życzę zdrówka! Jubilatom i Solenizantom samych wspaniałości! Zmęczonym Mamuśkom i Tatuśkom (w tym sobie) odpoczynku, snu i relaksu! Na nic więcej mnie teraz nie stać, bo padam... Udanego dnia!!!

ferinka, ja też się czułam rewelacyjnie do samego końca, z tym, że u mnie B wyskoczył tydzień przed czasem. Termin miałam na urodziny mojego męża (byłby fajny prezent), ale mały się pospieszył. Teraz to już w każdej chwili może się zacząć. Super! Czekamy na Maleństwo!

Cześć Dziewczynki! Nie napiszę wiele, bo jedną nogą jestem już poza domem . Wreszcie nadszedł mój kolejny wolny weekend i jestem w trakcie szykowania się do wyjścia. Plan jest taki, że o 9.37 mam pociąg do Nowego Jorku. Tam będę ok 11 i najpierw zaliczę jakieś zakupy. O 13 spotykam się ze znajomą i pewnie pójdziemy coś zjeść - w między czasie jakieś zwiedzanko. O 17 idziemy na musical na Broadway - coś łatwego, lekkiego i przyjemnego. Co później to się okaże. Ok, wszystko opiszę po powrocie. Buziaki dla Was wszystkich i udanego weekendu!

Gabalas, ja wracam do Polski 13 września, więc pewnie we wrześniu mi się jeszcze nie uda wyskoczyć, ale myślę, że w październiku jak najbardziej. Bardzo bym chciała, bo dawno tam nie byłam. Będę wdzięczna za jakieś sugestie co do ciekawych miejsc, o których zwykle nie wiemy będąc tylko turystami i fajnych pubów, czy restauracyjek, gdzie można by było miło i za przystępną cenę spędzić czas...

Uściski dla Ciebie Devachan! Załatwiaj tego neta szybko i wracaj do nas Kobieto!

Cześć Dziewczyny! ferinka, jesli już jesteś gotowa i torba spakowana, to może poćwicz parcie. Ja we wtorek ćwiczyłam parcie w szkole rodzenia, a w środę urodziłam B. Wyskoczył tydzień przed czasem i nie narzekał... W razie czego daj znać - będziemy trzymać kciuki

Cześć Kobietki! newania, cieszę się, że Darunia radzi sobie z lekarstwami słonko, kciuki za Twoje wyniki i brawa dla siostry - teraz się zacznie jatka rena, dla Ciebie odpoczynku i relaksu no i oczywiście zdrowia. monia, zdrowia dla kompa monika, zdrowia dla męża i cierpliwości w oczekiwaniu na wizytę energetyków. Wiesz co, a tak właściwie, to sie zastanawiam czemu rezygnujecie z tego licznika dwutaryfowego. Moi rodzice taki mają i zawsze myślałam, że to jest duża oszczędność. Teraz nie wiem, może się coś zmieniło... Anulka, udanego wyjazdu i napisz koniecznie jak było, bo po powrocie też chcę wyskoczyć na przedłużony weekend do Krakowa. W końcu mi, a raczej nam się coś należy z racji 5 rocznicy ślubu, którą spędziłam na obczyźnie Póki co jutro mam wolne i strasznie się cieszę Udanego dnia dla WSZYSTKICH!

Brawa dla Rózi!!! Na kupke też przyjdzie czas, wiem, bo chwile temu przechodziłam to samo - co prawda na odległość, ale zawsze. Najpierw Borysek opanował sztukę siusiania do sedesu, a kupki tak nie chciał robić za skarby świata. Kilka razy tak wstrzymywał, że dostał zatwardzenia (co mu się nigdy dotąd nie przytrafiło). W końcu sie udało i teraz już śmiga w dzień bez pieluchy, bo zawsze woła.

Ale się u Was dzieje Dziewczyny! słonko to dopiero miało przygodowy tydzień! monia, ja nie jestem zbyt 'lotna' w kompach, więc niestety nie wiem jak Ci pomóc. newania, ja tez polecam tę strzykawkę z Nurofenu. lehrerin, ale Ci Mała dzisiaj przećwiczyła - oby dała odpocząć w ciągu dnia. rena, dla Ciebie ZDROWIA! gabalas, u mnie też leje od rana Jakoś jestem zabiegana ostatnio. Od soboty codziennie biegam do sklepu i udało mi się kupic kilka fajnych rzeczy dla B i T. Poza tym 2 razy byłam na poczcie w sprawie tej nieszczęsnej przesyłki - dzisiaj muszę zadzwonić pod wskazany numer, zobaczymy co powiedzą. Najgorsze jest to, że moja podopieczna od wczoraj dziwnie się zachowuje - widzi ludzi i słyszy głosy. Poza tym ciągle trajkocze, jak nigdy, już mam głowę kwadratową . Oby do weekendu!

Ja piłam 2 kawy dziennie i herbatę. Poza tym wodę - średniogazowana mi wtedy strasznie smakowała. Od czasu do czasu uwielbiałam się napić zimnej coli. Poza tym jakieś soki, wszystko w normalnych ilościach.