Skocz do zawartości
Forum

agatron

Użytkownik
  • Postów

    0
  • Dołączył

  • Ostatnia wizyta

    nigdy

Treść opublikowana przez agatron

  1. lehrerinJestem padnięta, wykonczona, pół nocy nieprzespałam....o 1 w nocy Niska się zbudziła, cała gorąca i spocona, temp. 39,8, szybko z M. okłady jej zrobiliśmy, paracetamol zapodaliśmy i ok. 2 w nocy...stwierdziliśmy, że trzeba wzywać pogotowie, bo praktycznie od piątku był stan pogorączkowy u Niśki, paracetamol podawałam i zamiast spadać rosła temperatura, jeszcze plamy na udach mnie zaniepokoiły po ukąszeniach....przyjechali, zbadali i ....stwierdziła kobitka, że to ANGINA (nawet mi przez głowę nie przeszło, że może to być Angina...apetyt był, mała nie uskarżała się na ból gardła) ...a plamy...dziś ich nie ma, daliśmy jej wapno. I jeszcze dzisiaj znów się utrzymuje gorączka, Niska wykonczona, nic jej się nie chce jeść, pić, tylko by leżała i leżała...tak mi jej szkoda Nie chce brać antybiotyu, na siłę jej dajemy.... Dobrze, że od wczoraj jest M. bo inaczej to bym ducha wyzionęła z tym wszystkim. Pozdrawiam. Małej zdrówka, a Wam sił w walce z choróbskiem życzymy! Lehrerin, a te plamy to znikneły czy wędrują? Wczoraj dowiedziałam się od teściowej, że jej kolega jest w szpitalu ze zdiagnozowaną boreliozę. Oczywiście sam zasugerował badania pod tym kontem, bo żaden z lekarzy-konowałów na to nie wpadł . Niestety okazało się, że to jest to i zaraził się rok temu od kleszcza. Organizm spustoszony! Wiesz, napisałaś o tych plamach, więc mnie to zastanowiło. Lepiej na zimne dmuchać! Przy okazji mam pytanie o tę bransoletkę przeciw owadom z MOTHERCARE, o której jakiś czas temu któraś z Was pisała. Czy ona odstrasza również kleszcze?
  2. Dla Dzieciaczków OGROMNE BRAWA za postępy. U nas też do przodu - B ładnie siusia i kupkuje do toalety. Ufff, zdążyliśmy przed przedszkolem !
  3. My od urodzenia B używamy butelek Aventu. Zachwycona nie jestem, bo czasami przeciekają na połączeniu butelka-nakrętka/smoczek. Poza tym płyn wydostaje się też czasami przez smoczek i wtedy zdejmując 'kapselek' mamy powódź.
  4. aloiwwitam po dłuższej przerwie, znów Was zostawiłam, ale mam nadzieję, że tym razem będę bywała tu częściej. Aloiw, w związku z tym, że pracujesz w przedszkolu i masz ogromne doświadczenie w kontaktach z maluchami mam do Ciebie pytanie dotyczące nauki asertywności. Ten post przekleiłam z wątku, który wczoraj założyłam, bo niestety nikt na niego do tej pory nie odpowiedział, a ja desperacko szukam odpowiedzi. Mój synek ma niespełna 2,5 roku i od września pójdzie do przedszkola. To moje pierwsze dziecko, więc nie mam doświadczenia jeśli chodzi o naukę asertywności. Chciałabym żeby mój B. umiał sobie radzić w sytuacji kiedy jakieś dziecko zabiera mu zabawkę, albo mówi żeby się czymś nie bawił lub właśnie akurat tym bawił. Mały świetnie sobie radzi jeśli chodzi o odzyskiwanie swego ulubionego pluszaka zabranego akurat przez swoją kuzynkę, którą świetnie zna. Jeśli natomiast dziecko, którego nie zna zbyt dobrze zabierze mu jakąś zabawkę, to ulega lub przychodzi do nas-rodziców po pomoc. Co robić w takiej sytuacji? Nie wtrącać się i czekać aż dzieciaki same rozwiążą problem, czy może mówić mu od razu lub później, jak jesteśmy sami, co powinien zrobić?
  5. Cześć Dziewczyny, potrzebuję porady. Może pomożecie, bo założyłam nowy wątek, ale niestety bez odzewu, więc przeklejam tutaj to co napisałam tam: Mój synek ma niespełna 2,5 roku i od września pójdzie do przedszkola. To moje pierwsze dziecko, więc nie mam doświadczenia jeśli chodzi o naukę asertywności. Mam nadzieję, że któraś z Was ma to doświadczenie już za sobą i będzie mogła podzielić się ze mną swoimi spostrzeżeniami i radami. Chciałabym żeby mój B. umiał sobie radzić w sytuacji kiedy jakieś dziecko zabiera mu zabawkę, albo mówi żeby się czymś nie bawił lub właśnie akurat tym bawił. Mały świetnie sobie radzi jeśli chodzi o odzyskiwanie swego ulubionego pluszaka zabranego akurat przez swoją kuzynkę, którą świetnie zna. Jeśli natomiast dziecko, którego nie zna zbyt dobrze zabierze mu jakąś zabawkę, to ulega lub przychodzi do nas-rodziców po pomoc. Co robić w takiej sytuacji? Nie wtrącać się i czekać aż dzieciaki same rozwiążą problem, czy może mówić mu od razu lub później, jak jesteśmy sami, co powinien zrobić? Wiecie, nie chciałabym żeby wyrósł na ofiarę losu... A dla wszystkich potrzebujących , bo na kawę już chyba za późno.
  6. Kiepska sprawa Devachan, ale całe szczęście, że nic strasznego im się nie stało. Pieniądze rzecz nabyta, często w pocie czoła, ale zawsze. Zdrowie i życie jednak najważniejsze. Może po tej nauczce nie będzie więcej wpadał na takie głupie pomysły jak jazda po pijaku. Trzymaj się!
  7. Ja będąc w ciąży przytyłam 15kg. Teraz ważę ok 3kg mniej niż przed zajściem w ciążę.
  8. Słuchajcie, u nas też był ogromny problem. Mały za skarby świata nie chciał usiąść na nocniku mimo, że jako około roczne dziecko regularnie robił kupkę na nocnik (to nie było oczywiście świadome, ale wykorzystaliśmy fakt, że kupka była zawsze rano), ale po chorobie wszystko się rozregulowało i nocnik poszedł w odstawkę. Z nocnikiem były później epizody, ale w czerwcu postanowiliśmy zabrać się za to na dobre, bo od września przedszkole. B nie akceptował nocnika, więc kupiłam mu nakładkę na sedes z jego ulubiona postacią z bajki. Poza tym bardzo zachęciła go babcia, która powiedziała, że jak zrobi kupkę albo siusiu, to będzie mógł zrobić fontannę, czyli spuścić wodę (mało na siusiu, dużo na kupkę). To mu się bardzo spodobało. Teraz jest już bezpieluchowy w ciągu dnia, ale czasami zdarzają się jeszcze wpadki. Uff, byłam przerażona, że nie zdążymy odstawić pieluchy do września, ale się udało. Powodzenia, uda się i Wam!
  9. Dziewczyny, mój synek ma niespełna 2,5 roku i od września pójdzie do przedszkola. To moje pierwsze dziecko, więc nie mam doświadczenia jeśli chodzi o naukę asertywności. Mam nadzieję, że któraś z Was ma to doświadczenie już za sobą i będzie mogła podzielić się ze mną swoimi spostrzeżeniami i radami. Chciałabym żeby mój B. umiał sobie radzić w sytuacji kiedy jakieś dziecko zabiera mu zabawkę, albo mówi żeby się czymś nie bawił lub właśnie akurat tym bawił. Mały świetnie sobie radzi jeśli chodzi o odzyskiwanie swego ulubionego pluszaka zabranego akurat przez swoją kuzynkę, którą świetnie zna. Jeśli natomiast dziecko, którego nie zna zbyt dobrze zabierze mu jakąś zabawkę, to ulega lub przychodzi do nas-rodziców po pomoc. Co robić w takiej sytuacji? Nie wtrącać się i czekać aż dzieciaki same rozwiążą problem, czy może mówić mu od razu lub później, jak jesteśmy sami, co powinien zrobić?
  10. manenka - super, że chudniesz, trzymam za Ciebie kciuki! Ja próbuję zacząć ćwiczyć brzuszki, bo mam problem nie z waga, ale z oponą. Słabo mi to wychodzi jak do tej pory. Mam nadzieję, że w końcu zacznę ćwiczyć na poważnie, bo przez najbliższe 2 miesiące akurat będę miała na to czas.
  11. Cześć Dziewczyny, błagam o pomoc! Dzisiaj znów to samo , czyli zwijam się z bólu, bo zaczyna się @. Czy któraś z Was ma jakiś sprawdzony sposób na to cholerstwo - poza ciążą oczywiście. Dodam, że na mnie nie działają żadne tabletki przeciwbólowe , nawet Ketonal 100. Jedynym środkiem, który na chwile pomaga jest Pyralgin w czopkach. Macie może jakieś domowe sposoby na poradzenie sobie z takim bólem. Miałam nadzieję, że po urodzeniu dziecka coś się zmieni, ale niestety jak cierpiałam tak cierpię. Najgorzej jest pierwszego dnia i zawsze tak było
  12. monika, życzę Wam słonecznej pogody i cieplutkiej wody. odpocznijcie i zrelaksujcie się. do napisania.
  13. Devachan, wygląda na to, że masz hard time z tym swoim mężem. Wszystko przy dziecku na Twojej głowie - masakra! Żeby stary się jeszcze jakoś zachowywał, ale z tego co piszesz, to potrafi napsuć krwi. Wiesz, mam tylko nadzieję, że to jego zachowanie jest przejściowe...
  14. Wiecie co Dziewczyny, ja też marzę o dużej rodzinie. O świętach kiedy wszyscy są razem, pełna chata i wszyscy sobie gadają do późna opowiadając co nowego u nich słychać. Najchętniej chciałabym mieć trójkę dzieci. Póki co, słabo mi to wychodzi... Manenka, wielki ukłon dla Ciebie i Twoich bliskich :) Zdjęcia świetne.
  15. Wiesz gosiak, moja zapłacona położna była ze mną tylko przy porodzie. Jak wyjechałam z sali porodowej, to słuch o niej zaginął, a szkoda, bo zostawiłaby milsze wrażenie po sobie. Podczas porodu była 'poprawna politycznie', ale bez rewelacji.
  16. No właśnie nie wiem. Pewnie wszystkich wywiało nad rzeki, jeziora i morza
  17. No właśnie nie wiem. Pewnie wszystkich wywiało nad rzeki, jeziora i morza :)
  18. agatron

    Jadłospis 2-latka

    Pani Joanno, bardzo dziękuję za odpowiedź. Pisze ponownie, gdyż chciałabym bardziej naświetlić naszą sytuację 'jedzeniową'. Ja nie nazwałabym tego regresem dlatego, że nasz Synek od samego początku nie chciał jeść posiłków podawanych w domu przez nas ani dziadków. Nawet z kaszą do pewnego czasu był problem. Do opiekunki jeździł przez półtora roku, a tam była w sumie 5 dzieci, więc trudno mi dokładnie określić w jakich warunkach jadał posiłki. Mam tylko podstawowe informacje i staram się robić to samo, czyli np. karmić dziecko u siebie na kolanach. Chociaż jeśli Synek dostaje to co rzeczywiście lubi jeść (placki ziemniaczane, omlety), to siedzi sam i ładnie je. Początkowo u pani opiekunki dostawał dania ze słoiczków, ale później już jadł normalne obiadki i to bez problemów. Czasami marudził, ale zwykle ładnie zjadał. W domu natomiast były sytuacje, że nie chciał nawet spróbować domowej zupy, a za minutę zjadał cały słoiczek zupy sklepowej. Jeśli chodzi o jakieś istotne wydarzenie rodzinne, to nie dzieje się nic takiego co moglibyśmy łączyć z tym przedziwnym zachowaniem dziecka. Ząbki ma już wszystkie. Badanie moczu i krwi robiliśmy kilka tygodni temu i wszystko było w porządku. Jedynie nie badaliśmy go pod kątem pasożytów. Podsumowując chciałabym tylko powiedzie, że Synek nie jest niejadkiem, ma tylko te swoje dziwne zachowania - od rodziców jadam słoiki, od opiekunki wszystko inne. Chętnie skorzystałabym z warsztatów, które Pani prowadzi, ale mieszkam w Wielkopolsce, więc byłoby to dla mnie dosyć trudne przedsięwzięcie :( Pozdrawiam.
  19. ...trochę późno, ale zawsze... U mnie ciągle jeszcze rano. Udanej niedzieli Dziewczyny!
  20. manenka, mnie się podoba to zdjęcie. A córka jaka śliczna dziewczyna! Fajne dzieciaki.
  21. Brzmi naprawdę świetnie monikouette! A czy ten basen stoi u Ciebie gdzieś w ogrodzie na trawie czy może na tarasie? Zastanawiam się czy taras wytrzymałby ciężar takiej ilości wody?
  22. Cześć Dziewczyny, będę wdzięczna za info na temat funkcjonalności takiego basenu? Zastanawiam się jak często trzeba wymieniać wodę, bo widzę, że jest pompka filtrująca. Nie rosną w nim glony po jakimś czasie? Jak go utrzymać w czystości żeby długo służył? Przyznam, że wygląda superowo !
  23. My też zaczniemy we wrześniu. Niestety nie dostaliśmy się do przedszkola publicznego, więc zaczniemy w prywatnym, a później się przeniesiemy (jeśli się oczywiście uda). Mały juz się nie może doczekać i wszystkim opowiada co będzie robił w przedszkolu wraz ze swoimi kolegami i koleżankami
  24. newania, ja mam co prawda chłopca, ale 'łapanie' siusiu do badania wygląda podobnie. W aptece kupisz specjalne torebki do łapania tego siusiu i taką torebkę przyklejasz do ciała i zakładasz pieluszkę. Jak złapiesz siusiu, to przelewasz do pojemniczka i gotowe. Jeśli chodzi o badanie krwi, to ja pierwszy raz robiłam jak mały miał ponad rok i był na czczo. W Twoim przypadku pewnie będzie to trudniejsze, bo dziecko jest młodsze, ale myślę, że kilkugodzinna przerwa w jedzeniu wystarczy. Dla pewności spytaj lekarza albo kogoś w laboratorium.
  25. Mąż jechał z synkiem samochodem do opiekunki i zatrzymali się na czerwonym świetle. Czekają, czekają, a B w końcu: - KURDE, JEDŹ! Tak, tak, trzeba uważać na to co się mówi, szczególnie podczas jazdy ;)
×
×
  • Dodaj nową pozycję...