agatron

Dziewczynki, nie mam czasu na czytanie, więc dla Was Wszystkich: Dobrych Świąt spędzonych w gronie najbliższych, odpoczynku i relaksu po wielotygodniowych przygotowaniach, wymarzonych prezentów od Mikołaja, Gwiazdora, Aniołka, Dzieciątka czy jak kto woli Dziadka Mroza. Aha, no i jeszcze odrobiny białego śnieżku za oknem!

słonko, a możesz mi napisac jak zrobiłaś tego pstrąga skoro Ci wyszedł? Wyjmowałaś ości? Ja się właśnie tego najbardziej boję, bo to chyba taka dłubanina, co?

TuśkaagatronAcha, wczoraj w podróży babcia mu dała takie małe Prince Polo, a ten za każdym kolejnym gryzem mówił: SAMO MIĘCHO hehehee - dobre mięsożerny typ Ci się trafił? Tuśka, no właśnie to taki typ co mięso jak najbardziej, ale tylko i wyłącznie TEORETYCZNIE. Za to placki, naleśniki, omlety, itp jak najbardziej. Cos mi się wydaje, że dzięki działaniom choinkowym Waszego Synusia codziennie macie jakby na nowo ubrana choinkę - za każdym razem inaczej

Dziewczyny, współczuję Wam nocy z przygodami. Ja się pakuję i idzie mi to jak krew z nosa

Mam prośbę Dziewczyny... Czy ktoś może mi podać sprawdzony przepis na karpia w galarecie? Zamierzam zrobić na Wigilię, ale potrzebuję wsparcia

Tak Gabi, potrzebna jest tak zwana siła, a to jest chyba 360 Volt. Generalnie ma być to samo co w przypadku elektrycznej.

Dziubala Gabi Wbrew pozorom nie każdy garnek przyciągający magnez zadziała na indukcji, to tak żebyś się nie nadziała Garnków nie kupuj Ikea +365, bo po myciu w zmywarce korodują. Dziubalka, miałaś może taki przypadek, że garnek przyciągający magnes nie zadzialał na indukcji? Ja właśnie kiedyś oglądałam program, w któym była mowa o takim sposobie rozpoznawania czy garnek się nadaje do indukcji i od tej pory właśnie tym się kieruję. Jeśli chodzi o mnie, to póki co sposób się sprawdza. Słuchaj, a nie chcesz zwrócić tych garnków z Ikei skoro rdzewieją? Ja miałam identyczna sytuację z dwoma kompletami sztućców i je zwróciłam. Baaaardzo się zdziwili, że rdzewieją, bo przecież "nierdzewne", ale przyjęli bez mrugnięcia okiem.

zubelek, i ode mnie samych cudowności w Dniu Urodzin i przez cały okrągły rok! Ann, dla Ciebie też zdrówka! Może uda Ci się trochę wyhamować podczas Świąt, co? Wiem, że to trudne, ale postaraj się choć trochę odsapnąć. No ja chwilowo NIE ALUJĘ, ale jak znam Boryska, to u dziadków pewnie jak najbardziej Wczoraj przed zaśnięciem życzył wszystkim domownikom WESOŁYCH ŚWIĄT

monika, skoro potrzebna rehabilitacja i ćwiczenia, to do dzieła - mam nadzieję, że lekarz powiedział Ci jak ćwiczyć. Zapytaj o pływanie, bo to dla kręgosłupa rewelacyjne, tylko nie wiem czy można przy Twoich dolegliwościach, bo większość z nich raczej tajemniczo dla mnie brzmi. Lepiej się upewnić. Słonko napisała żebys jadła galaretowate potrawy, więc skoro tak, to może i glukozamina byłaby potrzebna. Wiem od znajomej, że ona daje tę maź potrzebna do prawidłowego funkcjonowania stawów. Nie znam szczegółów, ale poczytaj, może coś znajdziesz. Trzymaj się Dziewczyno! Ściskam! Gabi, teraz jest coraz więcej garnków przystosowanych do kuchni indukcyjnych. Jedne droższe, inne tańsze, ale jest prosty sposób sprawdzenia czy delikwent się nadaje do indukcji: jesli przyczepi się do niego magnes, to znaczy, że się nadaje. Dodam, że zwykłe garnki emaliowane się nadają. Przy indukcji jest tak jak przy gazie, czyli jak zmniejszasz moc grzania, to momentalnie się słabiej gotuje. Wszystko zależy od szybkosci Twojej reakcji, czyli dokładnie tak jak z gazem. Płyta wygląda jak zwykła elektryczna, ale nie nagrzewa się od spirali grzewczej tylko ewentualnie od zawartości tego co jest w garnku. Wiesz, wydaje mi się, że są też kuchenki, które mają część palników elektrycznych i część indukcyjnych. słonko, zdrówka dla Zosi. Mam nadzieję, że do świąt poczuje się lepiej. Oby Z zjechał wcześniej! Monia, udanych łowów prezentowych i cierpliwości do tej kuchni w proszku.

Dziubala Dla rano zaglądających Mamutek pyszna Witam z rana! Dzięki za kawke Dziubalka - pyszna My z T od wczoraj znów koktajlujemy. Doszliśmy do wniosku, że najtrudniejszy jest pierwszy wieczór, bo wtedy organizm się dopiero przyzwyczaja do zmiany i czuje sie głód, ale jak to mówi T: NAJADAMY SIĘ ZIELONA HERBATĄ O matko, powinnam iśc do fryzjera podciąć włosy, ale nie bardzo mam kasę i czas (wczoraj pod nieobecnośc Boryska byłam 12 h w pracy ). Może więc pójdę do koleżanki fryzjerki po świętach na odrosty i cięcie z modelowaniem... Sama nie wiem. Gabi, zgadzam się z Dziubalką w kwestii kuchenki indukcyjnej. Właściwie można powiedzieć, że reaguje tak szybko jak gazowa, nie nagrzewa się i łatwo ją utrzymać w czystości. Tylko pewnie musiałabyś wymienić większość garnków i patelni, bo, krótko mówiąc, muszą przyciągać magnes - przynajmniej u mnie tak było.

Wszyscy pewnie karpie łowią

monika, nie gadaj tyle, bo Cię zjedzą motyle słonko, zdrówka dla Zosieńki. Zlikwiduj te dywaniki i obserwuj Małą. bozena, fajnie, że Dominia nacieszyła się śniegiem. A ja korzystając z wolnej chwili, których jest niewiele jak dziecko w domu, zrobiłam sobie pedicure - czytaj wyskrobałam nogi (może jutro uda mi sie pomalować paznokcie, w końcu święta za pasem, więc można raz do roku zaszaleć), i nawet oliwkowo-cytrynowo-witaminową kapiel dla rąk zrobiłam (zalecenie pani ekspert od manicure z parentingu), ale już widzę, że nie była zbyt skuteczna

Tuśka, jak mamy rozruszać to do roboty, więc .... zdrówka dla Mateuszka! Oby do świąt wydobrzał. Nasz Borysek jakoś się trzyma i jedyne co mu od czasu do czasu dolega to katar - oczywiście odpukać. Od wczoraj jest u moich rodziców. Ja z T pracujemy do środy włącznie, więc namówiliśmy dziadków żeby zabrali wnuka do siebie troche wcześniej. My dojedziemy w środę. Borys tak strasznie się ucieszył jak zaczęliśmy go przygotowywać do myśli wyjazdu tydzień temu, że już wtedy powiedział cioci w przedszkolu, że jedzie DZISIAJ do dziadka. Myślałam, że im bliżej wyjazdu tym bedzie mniej chętny i liczyłam się z tym, że zrezygnuje, ale on ani myślał. Acha, wczoraj w podróży babcia mu dała takie małe Prince Polo, a ten za każdym kolejnym gryzem mówił: SAMO MIĘCHO

Gabi, a może poszukaj w sklepach internetowych przez CENEO tej kuchenki. Myśmy kupili całe AGD w ten sposób i wyszło duuużo taniej. Najpierw wybierz sobie w sklepie, a kup przez net, to naprawdę ogromna oszczędność.

bozena, anioł prześliczny, a Dominia fajna Dziewczynka, proszę o kolejne zdjęcia manenka, zdrówka dla Bartusia i Amelki. Widzę, że zakupy prezentowe Ci się udały. A u nas było dzisiaj strasznie śmiesznie, bo Borysek ostatnio ma etap zgłaszania pretensji do tego co mu się każe i zaraz wtrąca te swoje: ALE, ALE, ALE coś tam. W takich sytuacjach T mówi do niego: NIE ALUJ MI TU... Dzisiaj go ubieram przed podróżą, on coś powiedział, a ja zupełnie nieświadoma czyhającego zagrożenia widocznie powiedziałam: ALE coś tam i zaraz słyszę od Boryska: NIE ALUJ MI TU! Normalnie oboje z T zdębieliśmy i w śmiech Normalna ZDRADA!!! - nawet własnemu synowi nie można dzisiaj zaufać

No i byliśmy z T w kinie na DOM ZŁY. Świetny polski film, bardzo polecam wszystkim, którzy przez przypadek cierpia na nadmiar wolnego czasu przed świętami.

Witajcie wuefista i anna. Świetnie, że do nas dołączyłyście. Piszcie jak najwięcej, bo ten nasz przedszkolny wątek jakoś osłabł ostatnio... Trzeba go rozruszać - koniecznie!!!

U nas tez mroźno, bo -12, ale już nie pada. Słyszałam, że idzie odwilż, ale mam nadzieję, ze święta jednak będą jeszcze białe. Ja z T w domu, zaraz ruszamy do kina, bo moi rodzice zabrali Boryska do siebie. My dojedziemy do nich w środę, więc póki co mamy trochę czasu dla siebie i na swoje przyjemności Udanego wieczoru!

AnnMonika skutecznego wyciszania... agatron spokojnej nocki Tobie też Ann. Wyśpij się wreszcie Kochaniutka

Ufff, wreszcie dotarłam! Rodzice przyjechali i Borysek zachwycony! Na basenie ćwiczył dzisiaj jak wariat, a ja z babcią pękałyśmy ze śmiechu patrząc na te jego wyczyny Jutro czeka mnie pakowanie Boryska, który juz nie może się doczekać podróży z dziadkiem i babcią do Oski, czyli naszej kotki, która pojechała na urlop do moich rodziców jakieś 4 lata temu i tam została przez zasiedzenie. Tak naprawdę, to zawieźliśmy ją do rodziców jak przeprowadzaliśmy się do bloku. Nie chcąc stresować kota nagłym odcięciem od świata pozwoliliśmy mu zostać na 'wczasach'. Teraz mogłaby do nas wrócić, bo mamy ogród, ale wiemy jak ciężko było jej się zaaklimatyzować w nowym otoczeniu i nie chcielibyśmy ponownie przysparzać jej takich emocji. monika, melduję, że ciasto rodzicom bardzo smakowało i mam zamówienie na świąteczny wypiek Monia, ja podobnie jak Deva jestem za prezentami praktycznymi i zawsze się zastanawiam czy ja chciałabym dostać to co chcę kupić komus na prezent. Ciuchy ok, ale pod warunkiem, że znam gust i rozmiar, albo mam paragon żeby sobie w razie czego wymienili na co chcą. Tez lubię kupować zestawy kosmetyczne, czyli kremy, żele, pianki, peelingi, itp. Deva, tej zimy w porywach do pól roku, to Ci serdecznie współczuję, bo dla mnie to trudne do przetrwania, ale ja głosi reklama pewnej marki: W NORWEGII NIC NIE JEST ŁATWE czy jakoś tak ... Czemu Ci smutno Kobieto? Małgoś, ty w NY od dawna i na jak długo? Ja byłam w okolicy w lato przez 3 miesiące i odwiedzałam NY w wolne weekendy. Jeśli interesuje Cię sztuka współczesna i chcesz się 'rozerwać', to podam Ci namiary na wystawę mojego szwagra na Manhattanie, może wpadniesz w wolnej chwili... Będzie chyba do 10 stycznia. A jeśli chodzi o zimę w Twoich rejonach, to pamiętam zimę 2001/2002 na Long Island - normalnie prawie Norwegia lehrerin, co u Ciebie? Dlaczego tak krótko? Chyba idę spać, do jutra Kobietki!

Pa Dziewczyny, do jutra, chociaż nie wiem czy wpadnę, bo od rana mnóstwo rzeczy do zrobienia, a później przyjadą rodzice. Fajnego weekendu!

monika, ciasto upieczone i nawet spróbowane - NORMALNIE PYCHOTA DO POTĘGI ENTEJ!!! Dziubalka, ja tez nie lubię zimna, ale jutro wybieramy się na sanki i Boryskowi nawet spodobał się ten pomysł, a on za zimnem tez nie przepada. Ciekawe jest to, że nie lubi zimna, ale zawsze mu ciepło i nawet w taki dzień jak dzisiaj zdejmuje rękawiczki na dworze . Mam nadzieję, że Wasza Wigilia pod chmurką nie będzie zbyt długa, ale radosna.

slonko2208dobrej nocki słonko, a jak kawusia u znajomych?

monika4to zależy, jak mam dużo czasu - to wkładam do lodówki na jakąś godzinę, jak mniej to do zamrazarki na krócej ale zawsze kruszę w łapach, na tarce raz, że wychodzi za drobno, dwa, że właśnie się maśli a tak w łapkach kruszę większe i mniejsze kawałki, ona i tak się trochę rozpuści podczas pieczenia a im większe kawałki, tym mniej rozpuszczona a ja lubię jak chrupie w zębach próbowałam też pokruszyć kruszonkę na drobniej bezpośrednio na ciasto, przed śliwkami, dopiero na nią śliwki i na sam wierzch znów kruszonka, tylko grubsza, tez nieźle wychodzi Aaaa, to juz rozumiem. Ja włożyłam ja do lodówki na 10min i sie dziwię, że mi się maśli. Wiesz, mnie też bardzo odpowiadało to, że ostatnio kruszonka byla chrupiąca, więc teraz juz wiem co trzeba zrobić - żadna tarka, tylko ręcznie i nie drobno tylko wieksze kawałki. Dzięki Monika.

monika4agatronA ja zakasuję rękawy i robię kolejne monikowe ciasto, tym razem z wiórkami. Jutro przyjadą moi rodzice, więc strzelę popisówkę ;)cieszę się, że wam smakuje!!!! ja jutro też będę robić Ciasto juz w piekarniku, pieknie pachnie wiórkami. monika, znów mam pytanie co do kruszonki... czy Ty ja wkładasz do zamrażarki i później ścierasz na grubej tarce, czy do lodówki i kruszysz palcami. Znów mi sie dzisiaj trochę maśliła. Nie dałam rady zetrzeć na tarce, więc załatwiłam ją ręcznie, ale trochę to trwało...