Skocz do zawartości
Forum

ZaginionySwiat

Użytkownik
  • Postów

    0
  • Dołączył

  • Ostatnia wizyta

    nigdy

Treść opublikowana przez ZaginionySwiat

  1. po takim czasie to już powinien o dowolnej porze wyjść... spokojnie - to normalne, że boisz się testu, ale inaczej będziesz się bała dłużej, a tak przynajmniej będziesz wiedziała na czym stoisz
  2. test jest szybko, prosty, tani, i od razu będziesz znała odpowiedź - jeśli masz wątpliwości, po prostu go zrób ;) i koniecznie napisz jak wynik...
  3. gosia74 Zaginiony Swiat...czytam Ciebie w innym watku i dopinguje ;) dziękuję gosia74 Z tym niepaleniem to chodzilo mi dokladnie o to, ze nie jestem w ciazy, a jestem w stanie rzucic, a gdybym juz byla-to pikus.Spojrzcie dziewczyny jak jestescie silne i jak bardzo kochacie swoje dzieciatka,jak bardzo nie chcecie im robic krzywdy,zrobicie przeciez dla nich wszystko-doslownie.Czyz nie tak? moim zdaniem - dokładnie tak.. zakładam, że każda chce jak najlepiej dla swojej fasolki, a papierosy naprawdę są trucizną... nikt nikomu źle nie życzy, a raczej próbuje uświadomić ryzyko, i dać dodatkowy bodziec dla "wahających się" - bo naprawdę warto rzucić - i w ciąży i przed ciążą (pomaga zajść!), a czasem taki "zimny prysznic", uświadomienie przez kogoś ewentualnych konsekwencji może być impulsem żeby rzucić (oby!) mimo wszystko co innego palić nieświadomie, a palić wiedząc, że jest się w ciąży i wiedząc, jakie może to mieć konsekwencje... więc nawet jeśli nie potraficie - zróbcie to dla swoich nienarodzonych dzieci, przecież je kochacie...
  4. gosia74 Nie pale od 39 dni...nie jestem w ciazy a bardzo bym chciala. cierpliwości... przyjaciółka starała się ponad trzy lata, jak rzuciła udało się w 3 cyklu, termin na 3 września :) oczywiście, wiele kobiet pali i rodzi zdrowe dzieci, wiele też pije, bierze narkotyki, i też dzieci rodzą się zdrowe - to jest większe ryzyko, a nie pewność, że coś będzie nie tak... w rosyjskiej ruletce też jest ryzyko tylko niecałe 17% - kto chce zaryzykować? a papierosy to trucizna.... gdyby chorowali wszyscy pewnie nie byłoby palaczy, ale tak - każdy wychodzi z założenia, że "mnie to nie spotka" - oczywiście, można w to wierzyć, ale ryzykować zdrowie dziecka licząc, że "jego to nie spotka"?
  5. @magdalenka2525 - poszukaj trochę, co się dzieje z płucami palacza.... np zdjęcia... ja jestem taką ofiarą... i to w sumie jedyna rzecz, o którą mam do mamy trochę żal - że paliła w ciąży, choć to nie do końca jej wina - były to zupełnie inne czasy, wtedy nie mówiło się o szkodliwości palenia, lekarze palili, jak ciężarna szła do lekarza, to nikt nie zalecał rzucenia, itd... ale najprawdopodobniej z tego powodu urodziłam się z sinicą skóry, a od czasów nastoletnich mam problemy oddechowe - wiele lat na sterydach, bardzo silna alergia wziewna na nikotynę, itd - leków od kilku lat nie biorę, ale świadomość, że ma się 20 lat i nie można wejść na pierwsze piętro bez zadyszki bo mama w ciąży paliła - nie życzę, żebyś przez to przechodziła - wiem, jak bardzo przeżywała i przeżywa to moja mama, choć wtedy nikt nie mówił o szkodliwości, i choć intensywną "rehabilitacją" doprowadziłam do stanu, gdy moja wydolność oddechowa jest taka sama a nawet lepsza niż rówieśników... ale łatwo nie było... i wiem, jak źle się z tym mama czuje, ile razy płakała, choć ja już byłam, dorosła, że gdyby ktoś jej wtedy powiedział, że to może szkodzić... a Ty wiesz, że to jest świństwo...
  6. jeśli to było plamienie implantacyjne, to może być za wcześnie - spróbuj może za dwa-trzy dni - trzymam kciuki
  7. z większością kosmetyków musisz bardzo uważać - wiele składników np triclosan może przedostawać się do mleka, więc w ciąży też może być niebezpieczny - wygląd to jedno, ale zdrowie maleństwa najważniejsze... (nawet jak byłby promil szansy, że się przedostanie, to nie zaryzykowałabym..) ze swojej walki z trądzikiem (wieeeele lat, jak się później okazało na tle pokarmowym) mogę polecić to, co mi pomagało - podkłady mineralne (ale nie pseudomineralne, tylko takie składające się w 100% z minerałów - na dłuższą metę poprawiają stan skóry, są nieorganiczne, więc w przeciwieństwie do normalnych na 100% nie pogorszą sytuacji, a i dobrze kryją - kupowałam w amilie albo kosmetyki mineralne czy jakoś tak...) wszelakie wysuszające kremy, toniki itd raczej odradzam, zwłaszcza na dłuższą metę, bo potem jest jeszcze gorzej, leki pomagały w czasie stosowania, ale po pierwsze tylko w czasie stosowania, a potem było jeszcze gorzej, no i ze względu na maleństwo z tym bardzo osrożnie... z innych domowych sposobów - niektórzym pomaga tzw olejowe oczyszczanie skóry - po umyciu smarujemy twarz olejem (mieszanka np słonecznikowy, odrobina rycynowego, itd - na forach są szczegóły jak wpiszesz olejowe oczyszczanie twarzy), potem ciepły (bardzo ciepły) wilgotny ręcznik na twarz i tak parę razy - bardzo dokładnie oczyszcza bez podrażnień i bez ryzyka, że cokolwiek niepożądanego dostanie się do organizmu, bardzo delikatne kremy, albo na noc zamiast kremu czasami olej z czarnuszki i w ogóle to gratulacje :)
×
×
  • Dodaj nową pozycję...