-
Postów
0 -
Dołączył
-
Ostatnia wizyta
nigdy
Treść opublikowana przez Mart79
- Poprzednia
- 1
- 2
- 3
- 4
- 5
- 6
- 7
- Dalej
-
Strona 2 z 63
-
Zeberka niestety nawet w szpitalu mi podawali do brania razem i fenoterol i isoptin... mają pacjentów w nosie :-/ Afirmacja tak :) i mamy jeszcze tobołki zawieszone na kijkach :) Bugi ależ z Ciebie jest laseczka :) fiu fiu fiu
-
Ivi mnie Lusia posluchała i urodziła się tak, że na moje urodziny wróciliśmy do domu więc może i Młody da radę :) Kati ja też tak miałam na początku po tych lekach ale już je biore prawie 3 tygodnie i nieco się uodporniłam, ale też jestem zależna od męża - sama auta nie prowadzę, mimo, że z Lusią do końca sama jeździłam, i teraz też się sama na porodówkę odwiozłam :)
-
Yvone ja synkowi też nakładam w głowkę że musi się urodzić albo przed 5 września albo po 8 września dopiero bo mąż ma szkolenie wyjazdowe i będzie praktycznie niedostępny :-/ Rachotka ja też już nie jeżdzę na zakupy nie mam już na to wystarczająco siły... w sumie nie ma się co dziwić tachamy w brzuszku swoje Skarby :) żaden facet nie dałby rady tego zrobić - kobitki są silniejsze :)
-
Kati po tym fenoterolu i isoptinie mam takie same objawy :) najbardziej mnie smieszy to, że na ulotce napisali skutki uboczne - występujące rzadko - wlasnie podwyzszone cisnienie, lomotanie serca, zwiększona potliwość itd... a kogo bym nie pytała czy miał/ ma takie objawy po tych lekach to każdy odpowiada twierdząco - więc jakie rzadko wystęujące to są skutki uboczne? Dodatkowo Kajtek też Ci się dlatego tak rzuca po brzuchu bo on ma też zwiększone tętno nietstey po tych lekach. Mnie jeszcze doszła zgaga więc generalnie w nocy śpie po 3-4 godziny bo tak mnie piecze po tych lekach - cud i miód mówię Wam :) Afirmacja nie wiem jak to jest teraz ale przy Lusi - lata temu, mąż mnie i Lusie zapisał na rejon i poprosił o wizyte położnej, była ok razy w tym raz niezapowiedzianie i mnie nie zastała to poszła do sąsiadki zapytać gdzie ta młoda mama z brzdącem a sąsiadka na to Pani, one ciągle chodzą na spacery jak takie włóczykije :).
-
Pewnie wlasnie tak jest że Lolamaniola opiekuje się Bolciem i nie ma czasu na pisanie w necie.
-
Cześć Kobitki dawno nie pisałam, bo prawie się rozpakowałam i tydzień leżałam w szpitalu, bo się Ignacy pcha na świat jak tylko może :) Dziś kończę 35 tydzień a Młody niby większy o 2 tygodnie, więc spodziewam się niebawem powiększenia rodzinki :) Pozdrawiam Was serdecznie :)
-
wchodzę na forum rano a tu takie wieści... Kasia trzymaj się tam mocno KOchana, pozdrów męża - na pewno będzie wszystko dobrze :) Irena no moje gratulacje wspaniałe wieści :) ucałuj synka ode mnie :)
-
Afirmacja ja się prawie wychowałam w wodzie, uwielbiam pływać, a i mąż nie pozostaje w tyle, nawet jak nie było Lusi to chodziliśmy regularnie na basen. A Lusi u tatusia w silnych ramionach nic nie grozi, z Młodym też będziemy chodzić myślę że od 3 miesiąca jeśli lekarz pozwoli :) My generalnie podchodzimy do wychowywania dziecka dość luźno - tzn. Lusia już w nosidełku "chodziła" z nami do restauracji, na mecze koszykówki, siatkówki, nawet miałam iść z nią do kina na seans dla mamusiek z maluszkami, ale jakoś się nie zgrało :) Znajomi się zawsze dziwili, że niewiele się zmieniło dla nas po przyjściu na świat bąbelka :)
-
A co co facetów to rzeczywiście chyba nigdy nie zrozumiemy ich do końca a oni nas... ja na swojego męża narzekać nie mogę, ale jak się dopominam, żeby mi powiedział, że mnie kocha to mi odpowiada że już mi to przecież mówił a nie odwołał, więc nadal jest to aktualne i po co się powtarzać :)
-
Afirmacja ja chciałam Lusię zapisać do klubu wodniś na naukę pływania, ale jak zobaczyłam, że te zajęcia polegają na tym, że dziecko zapoznaje się z wodą a jedne zajęcia kosztują ok 40 PLN stwierdziłam, że sama to zrobie :) i generalnie polega to na tym, że nosisz dziecko w wodzie, przesuwasz na rękach tak jakby miało płynąć do przodu, później mąż już zaczął Lusie pod wodę brać i z czasem sama wiedziała kiedy nabierać powietrza i zamykać buzię, później zaczęliśmy brać jej różne wiadereczka i koneweczki a teraz to wizyty na basenie polegają na tym, że Luśka u mnie na rękach albo w kole, czy z naramiennikami zasuwa w głebokim basenie ale i tak większość czasu spędzamy w brodziku, z innymi dziećmi, na zjeżdzalniach albo specjalnej morskiej fali... dla niej to głownie zabawa a nie pływanie - ale powiem Ci że warto chodzić z dzieckiem na basen... Lusia dużo wcześniej niż jej rówieśnicy zaczęła podnosić główkę, siadać, wstawać, chodzić - teraz od pewnego czasu sama zjeżdza na zjeżdzalniach, wspina się na drabinki - gorzej z zejściem ale to już inna historia :) Pamiętaj tylko żeby wybrać basen z wodą ozonowaną a nie chlorowaną. Co do imienia to dziewczyny ja uważam, że to jest wybór rodziców ja biorę od uwagę jak można zdrabniać i czy pasuje do nazwiska a absolutnie nie biorę pod uwagę opinii innych - oczywiście poza mężem :) - u nas chyba faza negocjacji zakończona - ufff nareszcie i będzie jednak Ignacy, podobał nam się jeszcze Gustaw ale bierzemy pod uwagę zdrobnienie - Gucio to takie nie bardzo więc chyba zostanie Ignaś a mąż teraz wybiera drugie imie :)
-
Rachotka mnie w pierwszej ciąży denerowowało, że kobity widząc brzuszek zaokrąglony od razu miały nieodpartą ochotę opowiadać mi o ciężkich ciążach i porodach - jakoś tak uważały, że to ich obowiązek ostrzec mnie... z tym brzuchem niżej też słyszałam. Masakra. Najlepsza byłą Pani w sklepie społem na naszym osiedlu mówi do mojego męża kiedy ta Pana żona rodzi? Bo już taka gruba że strach a ja przytyłam w ciąży z Lusia 9 kg. Kiedyś upadł mi w tym sklepie pieniążek i stękam i się schylam kombinuje a ta małpa do mnie niech się Pani gimnastykuje się przyda... wnerwiła mnie wtedy na maksa bo nie należę do grubych, jestem normalna :) więc jej odpowiedziałam że jej by się przydało wąsy zgolić i miałam święty spokój hihihihi :)
-
Afirmacja my kąpaliśmy Lusię razem z mężęm - on ją trzymał a ja myłam, wiesz co myślę, że to Ci podpowie intuicja, ja kąpałam na czuja i troszkę wiedziałam po szkole rodzenia, ale np. moczyłam uszy i głowkę dziecka a potem się okazuje że uszu nie wolno bo zapalenie udzu może być... mało tego jak Lusia miała miesiące zaczeliśmy regularnie chodzić na basen, a później dowiedziałam się że trzeba było najpierw sprawdzić czy się zarosła błona w uszku.
-
Dziewczyny co do ubierania, to dla mnie najważniejsze żeby ciuszek był odpinany na całej długości - takiemu małemu brzdącowi to tak lata głowa że choćby body zakładane przez głowę było najpiękniejsze to i tak się trzeba nagimnastykować żeby to body założyć, nie wiem jak inne dzieci, ale Luśka nie znosiła ubierania, więc problem był o tyle większy :) Ivone na pewno każde dziecko jest inne, ja przez pierwsze trzy miesiące trzymałam się tych zasad aby unikać produktów silnie alergizujących ale potem zaczęłam jeść wszytsko i dzięki temu Lusia nie jest na nic uczulona, mam znajomą która żywiła się tylko ryżem, gotowanym mięsem i pieczonymi jabłkami i teraz dzieciak ma wielkie problemy, bo jest uczulony prawie na wszystko. Najważniejsze jest to żeby obserować maleństwo i pamiętać, że alergia może wystąpić do dni po spożyciu przez mamę alergenu.
-
Karwenka no to będziemy się męczyć obie z dużymi dzieciaczkami.. ja trafiłam do szitala to był skończony 32 tydzień i wtedy Młody ważył 2400 więc uznali że jest już zakończony 34 tydzień... i że urodzę wcześniej... ale do końca nie wierzę w to usg bo po 1. margines błędu to 0,5 kg o 2. Lusia też miała ważyć a ważyć - ok 4 kg a urodziła się 2940... więc ja sobie mówię jak zobaczę to uwierzę :)
-
Tajki to na obecną chwilę jeden z najlepszych fotelików na rynku. Polecam Wam tę stronkę fotelik.info :: foteliki samochodowe dla dzieci ja wybierałam fotelik dla Lusi 9-18 kg właśnie przy pomocy tej stronki bo w sumie bezpieczeństwo najważniejsze :) Dziewczyny co do karmienia piersią to nie bardzo jest tak, że to na co mamy ochotę to jemy... ja popełniłam ten błąd przy Łucji - piłam dużo mleka krowiego i mała miała straszne kolki - odstawiłam jak ręką odjął... potem zaczęłam jeść mieso cielęce Łucja dostała ciemieniuchę co sugeruje nietolerancję białka krowiego więc odstawiłam wszytsko co krowie - nawet masło jadłam roślinne, trzeba uważać na gluten, słodycze i takie tam... na pewno podpowie Wam położna...
-
Sylwuńka nie bój się aż tak... w końcu to naturalne rodzić naturalnie :) szybciej dojdziesz do siebie, będziesz mieć mniejsze prawdopodobieństwo powikłań.... a te 2 tysiące przy maluchu na pewno się przydadzą... Nacięcia krocza nie czujesz jak jest dobrze zrobione... Kochana nie TY pierwsza i nie ostatnia :) Kati ja też cierpię na wycieki mleka :) najgorzej było w szpitalu bo to wstyd.... szybko latałam żeby się przebrać.
-
Cześć Kobitki, i tak wiem, że nie nadrobie tego co napisałyście... u mnie średnio - trzymamy się nadal ale ciężko znoszę te tabuny leków, które muszę łykać... ciężko mi się przyzwyczaić do duszności, zawrotów głowy, podwyższonego ciśnienia i nudności ale lekarka pociesza mnie że muszę wytrzymać jeszcze minimum 3 tygodnie... Jest jeden plus tej sytuacji na diecie szpitalnej schudłąm kilogram, więc póki co 8 kg do przodu... Ivone bardzo Ci dziękuję za sms podniosły mnie na duchu a Wam dziewczynki dziękuję za pozdrowienia :)
-
byłąm dziś u lekarza no i mały pcha się na świat rękami i nogami... szyjka skrócona i głowka bardzo nisko, mam leżeć dużo brać luteinę i spasmolinę... mam nadzieję, że dotrwamy :-/
-
Cześć Kobitki Karwenka zdjęcia rewelacyjne, ja też wczoraj miałam sesję brzuszkową ale tylko ja i mój brzuszek:) Afirmacja nie zadręczaj się kochana na pewno mąż da radę dojechać... ja też chciałabym żeby poród był jak kichnięcie :) hihihi Yvone gratuluje córci - dziewczynki się dobrze chowają ;)
-
Cześć Kobitki :) Paulina dzięki za podtrzymanie na duchu :) ostatnio też właśnie rozmyślałam, że jak ten czas szybko leci... zaraz będę mieć dwójkę rozrabiaków :) Dziewczyny powiem Wam, że aż mnie krew zalewa, że młodzi ludzie nie mogą w Polsce liczyć na satysfakcjonującą pracę... muszą siedzieć na obczyźnie... A partie polityczne tworzą spoty reklamowe żeby więcej dzieci rodzić bo niedługo nie będzie miał kto pracować na emerytów... ot całe ich działania...
-
Irena dzięki za słowa otuchy :) Kamila postaram się częściej odzywać, czytać staram się na bieżąco :)
-
Marta ja właśnie tak jak opisujesz czułam się w ciąży z Lusią, ale teraz przy drugim dziecku rzeczywiście ciężko się skupić tylko na ciąży tak jak pisze Bugi Lizzi śliczna ta Wasza Marysia :) Bugi synuś rozwija się prawidłowo - aż za bardzo bo wymiarami jest o dwa tygodnie do przodu więc może urodzę na początku września... Rachotka aż Ci zazdroszcze :) Katarzyna no to będzie chłop jak dąb :)
-
Marta ja chciałam trójkę dzieci ale po tej ciąży plany nieco chyba zweryfikuje...i zostaniemy przy naszej dwójeczce... Napisz jak tam z Twoimi bliźniakami, bo też mi to umknęło a pamiętam że miałaś być w szpitalu... Dziewczyny czy któraś pamięta komu mam podać mój numer telefonu? Wiem, że był jakiś system, ale nie bardzo wiem jak zostałam przydzielona :) Numer do Ivone już mam zapisany ale komu powinnam podać swój? Nie mogę znaleźć tego posta...
-
Cześć dziewczyny - ale się ostatnio czuje paskudnie... dobrze że mąż ma urlop to w domu pomaga ale jak mam porównanie tych dwóch ciąż to wolę ciążyć z dziewczynką :) Pozdrawiam Was serdecznie :)
-
Cześć Kobitki. Ja się ostatnio fatalnie czuje - jednak mając porówanie ciąż dzieci obojga płci - tę z synusiem przechodzę ciężej... ostatnio aż płakałam że chce już urodzić. Ale jak przeczytałam post Loli to się rozpłakałam, ale z powodu tego że taka głupia jestem i patrzę tylko na swoje samopoczucie a nie na zdrowie dziecka :-/ Pozdrowienia dla Bolka - trzymam za niego kciuki Lola nie poddawaj się... wierzę, żę wszystko będzie dobrze - mojego szwagra synek urodził się w 24 tygodniu z wagą 600 g. a teraz z niego chłopaczysko jak dąb - będzie dobrze :) Nie wiedziałam, że Zeberka też jest w szpitalu możecie napisać co się stało? Chyba nie uda mi się znaleźć tego w postach - bo mam niestety duuuuże zaległości... Irena ja po porodzie Lusi dochodziłam do siebie ok 4-6 tygodni w tym czasie chodziłam na 2-godzinne spacery - ale jeśli chodzi o spadek wagi to najlepszą dietą jest karmienie piersią :) Widzę, że mamy tu darmowe porady w sprawie zasobów ludzkich Kama jesteś Panią kadrową?
- Poprzednia
- 1
- 2
- 3
- 4
- 5
- 6
- 7
- Dalej
-
Strona 2 z 63