Skocz do zawartości
Forum

pani-migotka

Użytkownik
  • Postów

    0
  • Dołączył

  • Ostatnia wizyta

    nigdy

Treść opublikowana przez pani-migotka

  1. My się staraliśmy ponad rok, a wizyty raz na dwa, trzy miesiące. Jeśli masz dobrego lekarza/lekarzy, to oni powinni ocenić Twoje szanse i zdecydować o leczeniu. Ja trzymam kciuki żebyś spełniła swoje marzenie.
  2. Burcia, link działa ok, ale chyba za dlugi film do oglądania na telefonie. Mam nadzieję że jak będę na kompie to nie zapomnę obejrzeć.
  3. Dzięki, burcia. U mnie już o tyle lepiej, że "przetrawiłam" w głowie wszystkie problemy i żyję nadzieją, że jeszcze będzie dobrze. mali, też tak pomyślałam, ale nie bardzo wiem, co kupić, a przyjaciółka mi nie powie. Już się kiedyś wkopałam w przynoszenie słodyczy dzieciom, które były bez słodyczy wychowywane. A z zabawkami ciężko trafić jak się dzieciorów nie zna dobrze. Rano się przejdę do sklepu i może mnie coś urzeknie. (Chyba, że wyjdę z mieszkania i na miejscu padnę na zawał - bardzo źle znoszę upały.)
  4. Ja też witam wszystkie dziewczyny, które się pojawiły, kiedy mnie nie było. Idę jutro do przyjaciółki, która ma dwójkę dzieci i chce mi oddać trochę rzeczy, które jej już nie będą potrzebne. Pytam męża: "Nie wypada mi tak iść z pustymi rękoma chyba... Z czym powinnam iść na taką wizytę?", on odpowiada: "Z uśmiechem". :P
  5. Wiolinka, ja kupowałam ostatnio 2 pary spodni ciążowych przez olx. Mogłam obejrzeć, przymierzyć. Z wysyłką bym się bała trochę (chyba że płatność przy odbiorze). Jedna z mam była bardzo sympatyczna i mi przy okazji odradziła jeden z Warszawskich szpitali. Jak wychodziłam z drugiego mieszkania to miałam łzy w oczach, że tacy ludzie, w takim syfie wychowują dziecko. Ale... Warszawa Praga.
  6. Mam ten "komplet" i jestem w 6 miesiącu więc chyba się da ;)
  7. Wiedzcie dziewczyny, że mnóstwo kobiet z pco zachodzi w ciążę. Ja też. (A mam przy okazji kilka innych dolegliwości.) Leczyłam się blisko rok (w tym 4 cykle na clo), a zaszłam wtedy kiedy psychicznie pogodziłam się z faktem, że mogę być bezpłodna, a poza tym byłam po potwornej chorobie i mało mnie obchodziło regularne branie leków hormonalnych, że już o testach owulacyjnych nie wspomnę (nigdy nie mierzyłam temperatury, nigdy nie monitorowałam owulacji inaczej niż domowymi testami z rossmanna, a i to rzadko). Po prostu choroba mi przeszła, byłam wyspana, zrelaksowana... Dwie kreski na teście ciążowym były prawdziwym szokiem. I Wam tego szczęścia życzę.
  8. Mnie nie będzie na spotkaniu w Warszawie jednak. Nie mam nastroju. Sytuacja rodzinna. W ogóle znikam z forum. Nie wiem czy na stałe, czy na jakiś czas. Pewnie to było kilkaset stron wcześniej jak pisałyście o czymś tak durnym jak równowaga narodzin i śmierci w rodzinie. Nie wierzę w to, ale przez to Wasze pisanie dopuściłam ostatnio do myśli tę, że żałuję, że moje dziecko w ogóle istnieje. Że jeśli tak wygląda ta równowaga, to wolałabym być bezpłodna. Nie chcę tak myśleć o moim dziecku. A to forum mi o tym przypomina w tej chwili. (Choć wiem, że gdybyście wiedziały przez co przechodzę, nie pisałybyście tego.) Trzymajcie się. Pa.
  9. Pusia to pies z filmu "Galimatias" z tego co pamiętam. Suka.
  10. "psita" to jedyne, które wcześniej słyszałam. Ale tylko raz, kiedy ciocia krzyknęła na swoją córkę i na mnie "już do domu! wy głupie psity!" Więc nie, nie podoba mi się :P
  11. Dla mnie "cipka" to jedyne z tych, które wymieniacie, które nie brzmi wulgarnie i obrzydliwie. W życiu bym nie powiedziała dziecku, że ma "klapciochę"! Brzmi jak rozjechana żaba :P
  12. "psiocha"? matko, co za słowo... brrrrr Moje dziecko za to dziś kopie jak nigdy. Ale było rano uraczone glukozą (którą zwróciłam po 45 minutach, więc na darmo moje męki).
  13. No ja kupiłam to body bo było na nadmorskim straganie "ze wszystkim", niby bawełniane i za 10 zł nowe. Specjalnie po sklepach nie chodzę jeszcze. (A przez najbliższy tydzień wydam 450 zł na lekarzy + badania (glukoza!) i wizyta na nfz.) Ale dzieć się chyba ucieszył, bo mnie dziś skopał tak, że aż podskoczyłam.
  14. uwaga uwaga! Kupiłam dziś pierwsze ubranko dla dziecka. Zielone body sztuk 1! I na najbliższy miesiąc starczy tych zakupów :P Ta lista, którą ktoś wrzucił do szpitala wydaje mi się mocno przesadzona. Musiałabym walizkę zabrać. Szpitale, którymi się interesowałam podają dużo krótsze listy. A ostatnio sobie uświadomiłam, że w ogóle nie posiadam czegoś takiego jak koszula nocna. Nie lubię. Mam piżamki. Jeśli koszulki to satynowe z koronkami ;) Będzie trzeba się zaopatrzyć.
  15. Agnieszko, jestem z Warszawy. Darka, gratuluję zdanego prawka :-)
  16. MartynkaG - jeśli ja przy wzroście 167 będę jeszcze kiedyś ważyć 68 kg, to ogłoszę zwycięstwo i wyślę metamorfozę Chodakowskiej Przez rok przytylam 10 kg cwiczac 4 razy w tygodniu i odrzucając fast foody i słodycze. Zwalam to na tarczycę, PCO i insulinooporność :P Szczęśliwie w ciąży tyję jakoś mniej.
  17. Ja też w przyszlym tygodniu będę w Warszawie już z powrotem. I już nie rzygam jak kot (za przeproszeniem), więc mogłabym się spotkać.
  18. Więc poza tym jednym usg i kilkoma badaniami zlecanymi przez endokrynologa prywatnie, ciążę prowadzę na nfz.
  19. Kurczę, dziewczyny, tak Was czytam i się zastanawiam czy "usg połówkowe" to termin medyczny czy takie babskie gadanie. Na nfz przysługują 3 usg: Ok. 13 tyg., 20 tyg. i 30 tyg. I tyle. Ja miałam 2: w 9 tyg., żeby sprawdzić czy lokator jest i ilu to lokatorów (byłam w szoku i łzy mi do oczu napłynęły, że słychać serduszko); potem w 13 tyg. lekarz mierzył kość udową, obwód główki, przezierność karku. Na usg w 22 tygodniu idę prywatnie dlatego że zmieniłam przychodnię i w tej nowej nie było terminu wolnego a do starej nie chce mi się jeździć już bo daleko i niewygodnie i położna wredna.
  20. Alex i Milan to według mnie jakieś koszmarki. Jeśli ktoś chce na polskiego chłopca mówić Aleks, to niech go nazwie Aleksander a w domu mówi po swojemu.
  21. Tutaj jest schemat dziedziczenia koloru oczu: http://i4.dobramama.pl/47ad02fec600d76a49475f76b04800a3/kolor_oczu_Baby_eye_color_odds.png Dziecko rodziców niebieski + zielony może mieć oczy niebieskie lub zielone. Niebieski + piwny = niebieski lub piwny.
  22. Pierwszy raz w życiu słyszę o takich zwyczajach z kupowaniem czegokolwiek. Ja zawsze wyznawałam zasadę, że od rodziców nic się nie NALEŻY. Jeśli chcą w czymkolwiek pomagać to wyłącznie ich dobra wola.
  23. Teraz w Rossmannie są balsamy hipp w promocji z kartą rossne. Niby z 50 na 25 zł. Ale nie wiem czy są dobre, nie używałam.
×
×
  • Dodaj nową pozycję...