
justyna12315
Użytkownik-
Postów
0 -
Dołączył
-
Ostatnia wizyta
nigdy
Treść opublikowana przez justyna12315
-
Lencia wielkie gratulacje! Faktycznie duży chłopak ;) ale teraz szybkie porody się posypały. Dużo zdrówka dla Was i powodzenia w nowej roli ;) zadowolona z opieki?
-
Luizjanna wielkie gratulacje! I faktycznie to początkowe zagrożenie zostało Ci wynagrodzone. No i kolejna dziewczyna z końca miesiąca ma swoje maleństwo ;) Kasiek_81 dla ciebie również wielkie gratulacje! Dużo zdrówka ;) Paulala tylko teraz nie przejmuj się niczym. Ciesz się w końcu synkiem a to jak go karmisz to tylko twoja sprawa. Eewelinka moja też tak wczoraj wariowała ;) już myślałam że albo mi brzuch rozwrwie albo w końcu się obróci ale nic z tych rzeczy.
-
Wielkie gratulacje dla wszystkich nowych mamuś!! Dużo zdrówka i spokoju dla was i waszych dzieciaczków. Mi położna mówiła że taki zjazd nastroju po porodzie to normalne. Spada gwałtownie poziom ciążowych hormonów i nic na to nie poradzimy. Dni mi niby lecą a czas jakby stanął w miejscu. Czekam i czekam na ten termin. Skurczy nadal brak, innych oznak też, jedynie piersi cieplejsze i twardsze, takie pełniejsze się zrobiły. Wróciła ochota na przytulanki chociaż sprawność bardzo wątpliwa. Głowa aż boli od tego gdybania jak to będzie z tą moją Maliną :) Głaszczę ją, mówię do niej a ona mi odpowiada i już nie mogę się doczekać jej płaczu i pierwszego przytulenia...
-
Paulala podobno wygazowane karmi jest świetne i lepsze od herbatek. Myszka trzymamy kciuki żeby w końcu ruszyło.
-
Dziękuję Ci Luizjanna za słowa otuchy. Bardzo się boję tej sytuajcji bo o ile poradzę sobie z dzieckiem (bardzo pomagałyśmy przy opiece nad najmłodszą siostrą i teraz moja druga siostra sama ma 2miesięczną córkę.) to ułożyć z nią relacji nie potrafię. Nawet jak już dojdzie do rozmowy to jest jej płacz i postanowienie poprawy na tydzień a potem znowu to samo. Mojemu P już nie marudzę bo już nie ma do niej sił. Ale masz rację nie pozwolę jej siedzieć i się przyglądać a tym bardziej przychodzić w nocy. Ja się mogę nie wyspać P też ale ona pomagać może w dzień. Boję się że swoją nadgorliwością zepsuje nam najpiękniejsze momenty...
-
Mam do Was pytanie. Jak ustalacie podział opieki nad dzieckiem mieszkając z teściową? W czym dokładnie wam pomaga? My mieszkamy już 2 lata z mamą mojego narzeczonego. Za 2 tyg. mam termin porodu i to bardzo zmieniło naszą relację. Oboje mamy po 25 lat ona ma 62l. emerytka (a moja mama 42l. więc różnice pokoleniowe są znaczne). To taka matka polka starej daty, miała 3 synów i matkowanie ma we krwi. Ciężko przyjmuje krytykę (prawie wcale bo zaraz są łzy i wyrzuty). Owszem były rozmowy, postanowiła poprawę i przez chwilę było lepiej ale im bliżej porodu tym jej postanowienia co raz bardziej idą w odstawkę. Wtrąca się, narzuca swoje zdanie, zawsze na pierwszym miejscu stawia dobre razy "bo kiedyś to się tak i tak robiło", dyskutuje nawet z opinią pediatrów. Ostatnio nawet uświadomiła mnie że chętnie będzie doglądać zakładania pampersa czy mojego kp... A już szczytem było usłyszeć że jak mała będzie w nocy płakać to przyjdzie i ją weźmie. Zgodzę się że jest kobietą pracowitą i kiedy wszystko idzie po jej myśli to jest do rany przyłóż. Bardzo ją szanuję bo sporo w życiu przeszła i wychowała mojego narzeczonego. Nie mogę niestety pozwolić na to by ciągle mnie kontrolowała (a wiem że potrafi bo próbowała to nie raz robić) czy żeby zabierała mi dziecko z rąk (tak też już chciała zrobić mojej siostrze kiedy ta przyjechała nas odwiedzić). Możecie pomyśleć że przesadzam ale moje lęki mają podparcie w konkretnych historiach, szkoda mi tylko czasu żeby to opisywać. Jak poradzić sobie z zaborczą teściową która nie przyjmuje krytyki??
-
crispnlight wielkie gratulacje! Madzik dla cierbie również wielkie gratulacje! Nati a tobie jeszcze raz gratuluję :) Myszka trzymam kciuki :) Luizjanna to bardzo ciężka kobieta ale póki co naprawdę nie mamy możliwości wspólnej wyprowadzki (jedynie ja z dzieckiem mogę wrócić do mojej mamy). Dlatego zastanawiam się na co jej pozwolić żeby był wilk syty i owca cała. Na komisyjne zakładanie pampersa czy doglądanie mojego kp na pewno jej nie pozwolę. Wiem że zaraz zacznie ryczeć i robić sceny pt: jestem niepotrzebna. Dlatego ponawiam pytanie w czym pomagały wam teściowe (szczególnie jeżeli z wami mieszkały)? Nie licząc ich samodzielnej opieki kiedy muszę wyjść?
-
Do wszystkich mam, mam pytanie :) Byłam już bardzo zadowolona z zachowania teściowej ale znowu zaczyna nam "matkować" i narzucać swoje zdanie. Sama przyznała że chętnie stała by nade mną przy zmianie pampersa czy udzielała rad dot. karmienia piersią (chociaż sama karmiła krótko i nieudolnie swoich 3 synów ponad 30 lat temu). Najgorsze że zapowiedziała że chętnie będzie nam wpadać do pokoju nawet w nocy żeby brać małą kiedy będzie płakać... I tu moje pytanie na ile pozwalałyście pomagać teściowej przy dziecku? Przy czym wam pomagała? Dodam że z moją niestety mieszkamy i dzieli nas tylko ściana (przez którą dobrze podsłuchuje niestety...). Mój P deklaruje 100% pomoc i chce takie rzeczy jak pierwsza kąpiel czy spacer przeprowadzić razem, w nocy też mogę na niego liczyć. No nie wyobrażam sobie paradowania przy niej w gaciach czy z cyckami na wierzchu bo ona MUSI mi pomóc...
-
Z tego narzekania zapomniałam pogratulować. pogratulować. Aśka123 wielkie gratulacje dużo zdrówka dla ciebie i bobasa. Powodzenia w nowej roli. Oliwcia śliczna dziewczynka buziaki :*
-
Mama Liwki niestety mnie jak bolał brzuch od góry to albo od żołądka albo po spacerze ale i tak wszystko prędzej czy później przechodziło. Luizjanna tego ci życzę żebyś urodziła jak chcesz ale wiesz że to i tak wola twojego bobaska. Mnie też już to obojętne jak i kiedy się urodzi... Najpierw bardzo nastawiłam się na sn z moim P teraz wychodzi na to że może być cc. Naturalne wywoływanie mnie nie rusza, potulnie czekam do terminu. Moje plany i tak już poszły w odstawkę więc niech góra decyduje. Niestety powróciły krwotoki z nosa już 2 dzień z rzędu... Ehhh...
-
Hej dziewczyny :) ale tu cisza na tym forum. Mamusie zajęte bobasami a dwupaki szykują się przed godziną zero. U nas cisza i spokój. Spacery i przytulańce nie wywołały jeszcze ani jednego skurczu. Mała według moich obserwacji nadal nieobrócona, ćwiczenia nic nie dają... Wszystko gotowe do torby wystarczy dopakować dokumenty. Na dworze co raz zimniej a liczyłam jeszcze na lans z wózkiem. Najgorsze że mojemu P w niedzielę kończy się L4 i do terminu przyjdzie mi znowu czekać samej. Wysyłam gorące buziaki do każdej mamy i jej dzidziola trzymajcie się tam ciepło w tym zimnym październiku. Trzymam kciuki za wszystkie nierozpakowane. Luizjana ja dzwoniła bym do upadłego do swojego gina od niego uzyskasz potwierdzone info. Miśka powodzenia z gośćmi bo faktycznie moment sobie super wybrali. Żabcia ja swoje uświadamiam ile mnie obchodzą ich rady jeżeli to nie rady a narzucanie swoich racji. Wymądrzania nie uznaję.
-
Miodzio bobas o poranku :) Miśka wielkie gratulacje i teraz dużo zdrówka i spokoju życzę. Faktycznie też zazdroszczę że bez nacinania. Czekamy na focie :) Aska123 tego właśnie Ci życzę :) Wczoraj zrobiliśmy sobie z P mega spacerek a ze 4km oczywiście wracałam okrakiem a spojenie mało mi nie pękło. Później miałam taki dziwny ból jakby brzuch od góry i po bokach piekł mnie niemiłosiernie. Oczywiście twardy jak skała. Jak tylko puszczało to mała wypychała się gdzie tylko mogła. I teraz pytanie czy to mogły być skurcze? Mnie na okres nie bolało ppdbrzusze tylko ciągnęło w krzyżu i udach więc nie wiem czy to to.
-
Miśka trzymamy kciuki! Bądź dzielna i daj znać :) Grocik gratulacje! Wielkie buziaki i powodzenia w nowej roli :) ism ciesz się mimo wszystko ja mam termin dopiero na 28.10... ;)
-
She violet kieca po kostki ale i tak ślicznotka z niej ;) pamiętam właśnie więc wyślij jej ze specjalną dedykacją :) jak tam u was jak się czujecie? Paulala a jak u was? Do kiedy w szpitalu? Pospałaś trochę? Nann to faktycznie kawał chłopa, pozazdrościć spokojny przynajmniej ;) Eewelinka olej szkoda nerwów. Ja to już czasami swojego nie słucham bo już jest 3tyd. ze mną w domu bo ma L4 a jeszcze do 18.10 daleko i gdybym go sluchała to chyba już dawno bym go udusiła. A teraz historia z ostatniej chwili sąsiadka opowiadała że jej koleżanka ostatnio została babcią. Kobieta po 60tce a urodziła jej córka i mieszkają razem. Babcia tak przejęta nową rolą jak usłyszała w nocy płacz dziecka to pobiegła zaspana do łóżeczka i chciała podać pierś wnukowi ;)
-
No Kasiek najbardziej wyczekiwany październikowy klocek jest z nami! Piękny i dorodny bobas gratulacje! Dużo zdrowka i spokoju, nareszcie odpoczniecie :) Mleczyk trzymamy kciuki i powodzenia. W końcu będziesz miała swoje bobo ze sobą.
-
Mimi gratulacje! Kolejne październikowe maleństwo po tej stronie brzucha :* Paulala regeneruj siły i nie stresuj się bez potrzeby. Te dwie sprawy są kluczowe przy kp. Mojej rodzonej siostrze pokarm zanikł właśnie ze zmęczenia i stresu... Dbaj o siebie bo tylko tak możesz najlepiej zadbać o swoje dziecko. Trzymam za ciebie kciuki :*
-
Miśka ale prawdę mówisz. Wszędzie gdzie by nie czytać o kp to właśnie to usłyszysz, doradca laktacyjny to samo mi powiedziała. Im więcej brodawki dziecko uchwyci tym lepiej i faktycznie karmienie nie powinno boleć. Wiadomo nie od razu nasze sutki tolerują małego ssaka ale kiedy leje się krew to coś musi być nie tak z przystawieniem.
-
cameom punktualny od urodzenia GRATULACJE!! :*
-
MarAla i Izabela123 wielkie gratulacje i dużo zdrówka i spokoju dla Was i bobasków :* Dzielne kobiety :* She violet zamiast mleka kup Femaltiker i laktacja się rozkręci. Pytałam o to doradcę laktacyjnego czy kupować mleko na w razie w i też usłyszałam przystawiać i pić Femaltiker. Buziaki dla Was :* Pauuulala wiem łatwo się mówi ale tylko spokój Cię uratuje. Śpij kiedy dziecko śpi, angażuj tatę i odpocznij. Jesteś dzielna i już tyle przetrwałaś trzymamy za Ciebie mocno kciuki :* U nas cisza i nuda, pogoda okropna nawet prania nie wstawiam. Teraz tak sobie przemyślałam i się zdziwiłam bo wy macie teraz jakoś częściej wizyty a to jeszcze na ktg was gin wysyła. Mi dał L4 do dnia porodu, nawet nie ocenił stanu szyjki (albo po prostu nic nie powiedział a ja zapomniałam zapytać) tylko pobrał wymaz, mówił tylko że jak nie urodzę do terminu a mała dalej będzie pośladkowo to nie czekamy na wywołanie tylko od razu skierowanie na cc. Tak jakby nie spodziewał sie wcześniejszej akcji nawet nie zapytał o skurcze. Dziwnie mi po tej wizycie...
-
No i L4 do dnia porodu. Mała nieobrócona ma jeszcze szansę więc czekamy jeżeli się zacznie wcześniej to od razu do szpitala jeżeli dotrwam do terminu to nie wywołujemy tylko od razu na cc. Wszystko zależy od dzidzi. Mnie tylko martwi fakt że muszę się turlać aż do terminu i nici z wcześniejszego rozwiązania. No chyba że jakimś cudem zechce wyjść wcześniej. Idę spać bo się dziś nachodziłam, stopy spuchły, głowa pęka. Jeszcze całe 3tyg. ciąży przede mną...
-
Nati czy ty dzisiaj ze skierowaniem idziesz na ip?
-
Kobiety nam oszalały tego 5tego :) Magdalena ogromne gratulację ostro wyrwałaś przed szereg bo miałyśmy być na koniec miesiąca :) czekamy na zdjęcie ślicznotki :* Ewelcia87 również wielkie gratulacje. Dużo zdrówka i spokoju życzę wszystkim wczorajszym i dzisiejszym mamisiom :* A my dziś idziemy na wizytę. Malina dalej nie obrócona więc liczę że lekarz podejmie jakąś decyzję. Do usłyszenia :*
-
Drożdżówka gratulacje!! Boskie te dzisiejsze dzieciaczki :*
-
Wyczekiwana Kinkusia w końcu na świecie :) wielkie gratulacje i teraz odpocznij buziaki :* Kasiek czekamy na Twojego bombelka ;)
-
Oj dziewczyny powiem szczerze że jak mam pisać że ciągle mnie coś boli i że za dużo wątpliwości mam z tym moim przyszłym macierzyństwem to aż się odechciewa. Wolę poczytać. Teraz naprzykład sobie uświadomiłam że chyba za bardzo robię z siebie taką zosię samosię i chciałabym żeby to dziecko tylko mnie kochało... Ta końcówka ma na mnie zły wpływ. Hormony biją na mózg i wybucham z byle powodu. A tu jeszcze takie śliczne bobaski i tyle szczęścia że aż brakuje słów żeby gratulować ;) a ja nawet nie miałam skurczy przepowiadających, do końca miesiąca jeszcze tak daleko... No klasyczna huśtawka :)