Skocz do zawartości
Forum

MamaJG

Użytkownik
  • Postów

    0
  • Dołączył

  • Ostatnia wizyta

    nigdy

Treść opublikowana przez MamaJG

  1. Hej. U nas dni lecą jak szalone. Miloszek rośnie jak na drożdżach, tylko co raz odkładam kolejne ubranka. Czasem mi smutno, że już ten czas noworodkowy minął, a kolejny pewnie już nie przyjdzie ;) ale z drugiej strony nasze maluszki już takie kumate się robią i komunikatywne, a to bardzo cieszy :) mój synek jest smieszkiem, choć czasem też marudzi. Bardzo lubi obecność innych osób obok siebie, a jak już zostanie sam to skutecznie nam o tym przypomina ;) Tyśka, mój brzdąc ma dołeczki w obu policzkach. Są urocze...
  2. Hej! Migot, biedna ta Twoja niunia... I dziwi mnie postawa tamtejszych lekarzy. Nasza pediatra szukałaby powodu takiego zachowania, a nie mówiłaby, że to normalne i trzeba czekac aż minie. Szkoda dziecka. Żoo, jeśli chodzi o ten fotelik to myślałam, że im większy człowiek tym gorzej się jeździ, a tu taka niespodzianka :) My właśnie wróciliśmy z "oględzin" u naszej Pani doktor. Stwierdziła, że Miłosz jest duży ;) bo jest. Hihi. 7750 g waży i cały okrąglutki jest. Poza tym muszę podawać małemu zwiększoną dawkę witaminy D3, bo miękką główkę ma. Sama zauważyłam ostatnio, że płaska trochę mu się zrobiła. Miejmy nadzieję, że szybko zadziała. Starszemu synkowi tez musiałam podawać większą dawkę, bo nie przyswajał za dobrze. Widocznie taki urok moich chłopaków :)
  3. Żoo, zawsze mnie zastanawiało czy fotelik przedni jest wygodny dla rodzica. Bo to, że dziecko więcej widzi to jasna sprawa. Myślę, że ja nie narzekałabym, ale mój mąż, który ma prawie 190 cm wzrostu jechałby rozkaraczony dlatego my mamy dla starszego synka krzesełko tylne. Napisz jak to u Was wygląda.
  4. Wirgi, ja podobnie jak Ty uwielbiam jeździć rowerem. Ostatni sezon sobie odpuściłam, jakoś nie odważylam się że względu na ciążę. Ale od wiosny już nie odpuszczę :) Na nartach też chyba 4 lata temu ostatnio jeździłam, bo ciążą jedna, później małe dziecko, a jeszcze później ciąża druga. A łyżwy odpuściłam sobie zupełnie, bo kilka ładnych lat temu wyłożyłam się na szczupaka, po czym zemdlałam :/ Czekam z utęsknieniem na wiosnę, bo jakby nie patrzeć więcej możliwości jest na spędzanie czasu z maluchami. Tyska, mój Miłoszek ma podobne godziny nocnego podjadania jak 5 Twoja Ania :)
  5. Och, jak mi się marzy wanna i kąpiel z bąbelkami... Mamy tylko prysznic z głębokim brodzikiem, więc dla starszego syna na razie wystarcza i jest happy :) za rok lub 2 przeprowadzamy się do większego mieszkania i wtedy już na bank będziemy mieli wannę. Jeśli chodzi o spanie w ciągu dnia to bywa tak, że Miłoszek nie może zasnąć. Skutecznie potrafi o to zadbać starszak ;) i zwykle jest tak, że jak wychodzimy na spacer ok. 11 to od razu zasypia i nawet nie wybudza się jak go przenoszę na łóżko. Śpi wtedy zwykle 2-3 godziny. A cycus to tez ukochana rozrywka mojego brzdąca. Czasem ewidentnie potrzebuje bliskości, bo tylko liże a poprzytulac się jest tak fajnie przecież.
  6. Tyśka, to też musisz dobrze się nagłowić, żeby wszystkie dzieci rozsądnie ulokować :) u nas 7 wnucząt i chyba na tym koniec, bo raczej wszystkie produkcje już zamknięte ;) W Empik Foto teraz promocja jest i kalendarz A3 po 29,90 zl, a odbiór w salonie za darmo. Więc też dobre ceny mają czasem.
  7. Tyśka, tak zastanawiałam się ile godzin ma u Ciebie doba ;) jesteś wielka bez wątpienia Ja też dziadkom przygotowuje kalendarze trzeci rok z rzędu (a przy okazji sobie). Tylko teraz bardziej muszę kombinować, bo coraz więcej wnuków jest i trzeba wszystkich pomieścić :) dziś zamierzam usiąść do tego. Tyska, A tak swoją drogą to gdzie zamawiasz? I jak cenowo wychodzi? Ja do tej pory w Empik foto zamawiałam i byłam zadowolona. Miłoszek już taki bardziej komunikatywny jest, gada, śmieje się na całego i zaczyna interesować się zabawkami. Ale bardzo towarzyski jest i nie lubi samotności. Wystarczy, że wychodzę z pokoju, a on już zaczyna marudzić. Wracam i wita mnie uśmiechem. Taki agent
  8. Hej. Jak minęły Wam Święta? Maluszki grzeczne były? U nas dość spokojnie zachowywał się Miłoszek. Nie mógł tylko spać tak jak w domu, bo dzieci nie potrafiły cicho się bawić i wybudzaly małego. Ale jak już zasnął na spacerze to ponad 3 godziny spał i już nawet hałasy mu nie przeszkadzały ;) Macie jakieś plany na sylwestra? My w tym roku tylko do rodziców jedziemy, więc grzecznie i spokojnie będzie :) Pozdrawiamy świątecznie i poświątecznie
  9. Wszystkim Wam i Waszym bliskim życzę spokojnych i radosnych Świąt Bożego Narodzenia. Niech to będzie wyjątkowy czas spędzony w przyjemnej, rodzinnej atmosferze.
  10. Migot, jestem przerażona tym w jaki sposób został zrobiony ten zabieg... Biedna Twoja kruszynka. Współczuję Wam bardzo tej traumy i tego, że teraz musicie patrzeć jak Wasze dziecko cierpi :( Trzymam mocno kciuki, żeby malutka szybko zapomniała o tym wydarzeniu i zaczęła jeść normalnie.
  11. Doti, piękne dziewczynki :) A to moi chłopcy
  12. Ja też mam wrażenie, że mój maluch ma krótkie wędzidełko. U mnie w rodzinie prawie każde dziecko ma. Ale z racji tego, że nie ma żadnego problemu z jedzeniem to nic z tym nie robimy. Już 2 noce z rzędu synek mnie pozytywnie zaskoczył. W tą noc spał 7 godzin z rzędu, a w poprzednią 6 :) radość moja niezmierna. Tylko piersi nie wytrzymują i muszę ściągać pokarm, bo inaczej chyba by eksplodowały ;)
  13. Migot, nie słyszałam wcześniej o tych ciastkach... Oby pomogły :) U nas też są różne dni, jeśli chodzi o spanie. Raz śpi w ciągu dnia max. 4 godziny, a innym razem przesypia prawie cały dzień. Mój maluch już pampersy 3 nosi, taki pulpecik z niego ;) Dziś mój szkrab uznał, że godzina 5 jest idealna na rozpoczęcie dnia. A jak już zasnął o 7 to obudził się starszak... Stwierdzam, że dziś kawa niezbędna. Do tej pory nie piłam, ale chyba dziś będzie jej debiut.
  14. Żoo, może ci nasi mali chłopcy dorastają i w końcu dadzą pospać mamusiom ;) mój w ta noc spał ponad 4 godziny z rzędu. Chyba chciał pokazać, że jednak potrafi się zachować
  15. Wirgi, super noce u Was wyglądają. Aż zazdroszczę ;) mój maluch robi mi pobudkę zwykłe co 1,5 godziny. Czasem ten pierwszy sen trwa 3 godziny, po których czuje się już wypoczęta :) Mój starszy syn w tym wieku byl bardziej łaskawy, bo spał od 20 do 4 rano, a później do 8. Czego w żadnym wypadku nie zamierza wdrożyć w życie młodszy osobnik...
  16. Migot, wygląda na to, że produkcja mleka rozkręcona u Ciebie :) My używamy smoczka, ale na szczęście nie za często. Starszemu synkowi też dawaliśmy i bez najmniejszego problemu odstawił go po ukończeniu roku. Wonderlife, mój mały też z tych charczących Był. Na szczęście minęło mu w wieku chyba 6 tygodni. Trzeba się przyzwyczaić ;) Wirgi, współczuję tego stresu. Oby taka sytuacja już się więcej nie powtórzyła. Wasze maluszki też już "rozmawiają" z Wami? Miloszek już zaczyna :) słychać juz grrr, uuu, eee.
  17. Nie wiem czy już gdzieś to widziałyście, ale podrzucam na dobry humor. Może jeszcze nie jest z nami aż tak źle ;) KIEDYŚ BYŁAM TAK ZMĘCZONA, ŻE… 1. Włożyłam pieluchę do lodówki. 2. Położyłam się na stercie prania w łazience i zasnęłam snem kamiennym. 3. Włożyłam ciepły czajnik do lodówki zamiast masła. 4. Próbowałam nałożyć skarpetki małża synowi na nóżki. Jedna skarpetkę miał już nałożoną. Zorientowałam się przy drugiej. 5. Robiłam śniadanie i makijaż, w locie posmarowałam twarz pasztetem zamiast fluidem. 6. Chciałam wejść do pracy przez zamknięte drzwi. 7. Zaraz po wyjściu ze szpitala karmiąc małego wystraszyłam się, że nie czuję ruchów dziecka w brzuchu. 8. Do butelki córki zamiast mleka wsypałam kawę. 9. Szukałam telefonu, przez który właśnie rozmawiałam. 10. Niosłam ciasto i chciałam wyrzucić śmieci, popierniczyłam reklamówki…reszta wiadomo. 11. Nałożyłam mydło w płynie na szczoteczkę do zębów. 12. Założyłam córce pampersa na pampersa. 13. Usnęłam na kibelku. 14. Zapomniałam otworzyć drzwi zanim chciałam przez nie przejść. Ale po takim „dzwonie” rozbudziłam się od razu. 15. Jadąc z synkiem na szczepienie dopiero pod ośrodkiem zauważyłam że syn został w domu. Na szczęście nie-mąż był w domu,a ja nie odbierałam telefonu, bo przecież prowadziłam. 16. Jak córka ząbkowała, po całej nocy nieprzespanej włożyłam brudnego pampersa do pralki i wyprałam. 17. Wytarłam kupę dziecka ręką, bez chusteczki. 18. Zamiast córce dać syrop ze strzykawki to podeszłam do męża, wsadziłam mu w buzię i wcisnęłam syrop. Jego mina bezcenna! 19. Szukałam dziecka, które trzymałam na rękach. 20. Karmiłam piersią róg kołdry, a dziecko spało w łóżeczku. 21. Znalazłam w lodówce telefon przykryty wieczkiem z ogórków i wciskałam na siłę smoczek szumisiowi złoszcząc się, że nie chce ssać. 22. Załatwiłam się na zamkniętej klapie kibelka i nawet wodę spuściłam, dopiero po chwili do mnie dotarło co zrobiłam. 23. Próbowałam nakarmić przez sen piersią starszą 4-letnią córkę, kiedy usłyszałam, że ktoś w nocy płacze obok mnie. Córka powiedziała: „no co ty mama…” 24. Zapomniałam jak się pisze, np. napisałam: meko i wiedziałam, że to źle, ale nie umiałam przypomnieć sobie jaka to była litera i jak wygląda … 25. Zaprowadziłam syna do przedszkola i jak wróciłam do domu to otworzyłam okno i wołałam go na obiad. 26. Po przyjściu z zakupów zdjęłam buty i wsadziłam do lodówki. 27. Zrobiłam sobie kawę rano. 6 miarkami do mleka modyfikowanego wsypałam kawę do kubka. 28. O 2 w nocy jak udało mi się wreszcie położyć spać dwumiesięczną wtedy córkę to usiadłam w kuchni i siedziałam tak, sama nie wiem ile, bo nie miałam siły położyć się spać. 29. Zasnęłam na siedząco pilnując dziecka. Obudziłam się jak córka rzuciła we mnie zabawką.4 30. Wkładałam dziecku na śpiocha pierś do ucha zamiast do buzi
  18. Widzę, że u każdej z nas jest "coś" co nie pozwala, by było tylko i wyłącznie różowo. Na szczęście przewaga jest tych pozytywnych momentów i to chyba nas trzyma w pionie :) Migot, dziewczyny mają rację. Jesteś najcudowniejszą mama jaka córcia mogłaby miec. I nie wmawiaj sobie, że jest inaczej. Poza tym masz pomoc męża, na którego możesz liczyć pewnie w kazdej sytuacji. Wyskocz gdzieś, skorzystaj z tego, że mąż jest jeszcze w domu. Dla mnie spacer do sklepu w samotności potrafi być wybawieniem ;) Merci, nieciekawie z tą kupką... A ktoś ci powiedział co może być powodem poza alergią? Czy to jest raczej pewne? Miejmy nadzieję, że wyeliminowanie nabiału z twojej diety będzie strzałem w dziesiątkę. Żoo, porównanie do gry jest tak trafne :) ja ze swoim starszakiem często też mam pod górkę. Bunt o byle co. Na szczęście zaczął się sezon na "bądź grzeczny, bo Święty Mikołaj patrzy" ;) Wirgi, cudny ten Twój chłopak. I dziewczyny mają rację, wcale nie pulpecik :)
  19. I jak noc u Was minęła? Ja nawet mogę powiedzieć, że czuję się wyspana. Mimo tego, że młody budzil się dość często na jedzenie, ale szybka akcja była i lulu. Migot, mój maluszek też charczący od urodzenia do tego stopnia, że czasem się dławił właśnie. Nasza pani doktor podejrzewała refluks, byłam przez miesiąc na diecie bezmlecznej, bo podobno produkty mleczne zjadane przez mamę wzmagają te dolegliwości u dzieci. I szczerze mówiąc nie widziałam żadnej różnicy, więc zaczęłam jeść normalnie. Na pocieszenie powiem Ci, że od jakiegoś tygodnia młodzieniec bardzo mało już charczy, czasem tylko w nocy. Miejmy nadzieję, że Twojej corci też minie samoczynnie i w końcu będziesz miała choć ten problem z głowy. Jeśli chodzi o karmienie, próbowałaś ściągać pokarm laktatorem i podawać butelka? Malutka jest może przyzwyczajona już do butelki i dlatego przy piersi już jej za ciężko ciągnąć. Kasia, u nas noce są różne. Raz śpi 4-5 godzin od karmienia do karmienia, a innym razem budzi się do 1,5-2 godziny. Jeszcze trochę i będzie lepiej. Musimy przetrwać :) Życzę wszystkim lekkich dni i przede wszystkim nocy :)
  20. Tyśka, u nas też maluszek miał gorszy dzień. Było marudzenie, płacz i puszczanie bączków. Dwie ostatnie noce dość często się budził na jedzenie, przez co chodzę jak zombie... Też właśnie karmimy się i mam ogromną nadzieję, że zaśnie zaraz, a ja razem z nim. Muszę odpocząć, bo w dzień niestety zwykle nie ma jak :/
  21. Tyska, z tym kręceniem się przy cycusiu stawialabym na skok rozwojowy. U nas tak było jakieś 2-3 tygodnie temu. Przy wieczornym karmieniu strasznie się kręcił, wiercił i marudził. Podejrzewalam nawet, że pokarmu może brakuje, bo piersi już takie pełne nie były. Ale na szczęście marudzenie minęło chyba po 2 dniach, a mleczko jest w ilościach wystarczających. Po prostu laktacja unormowała się :)
  22. Żoo, to też ciekawie u Was było... Mój syn miał ropień na węźle chłonnym pod pachą, który jak się pozniej okazało trzeba było naciąć pod znieczuleniem ogólnym. Niepotrzebny stres dla nas i malucha, który wtedy miał 2,5 miesiąca.
  23. Wirgi, ja ostatnio przebrałam już ubranka małego i odłożyłam spora część, bo coraz częściej jak coś zakładałam to okazywało się za małe lub na styk. A pampersy 2 używamy już od dobrych 2 tygodni. Rosną te nasze szkraby szybko :) Jeśli chodzi o szczepienia to my idziemy indywidualnym kalendarzem. Do tej pory Miłosz miał jedynie szczepienie w szpitalu przeciw żółtaczce. Zdecydowanie zrezygnowaliśmy na razie ze tej przeciwko gruźlicy z racji tego, że mój starszy syn miał dość poważny NOP po tej właśnie szczepionce. I chciałam oszczędzić ewentualnych powikłań dla maluszka, bo wiem ile nerwów kosztowała nas tamta sytuacja. Jak trochę podrośnie to zaczniemy stopniowo podawać szczepionki, ale bez pośpiechu.
  24. Kasia, niezły przyrost wagi maleństwa :) Migot, ja się spotkałam u nas z tą metodą. Po urodzeniu pierwszego synka, jeszcze w szpitalu jak nie chciał na żadne sposoby obudzić się do karmienia, to pielęgniarka zdradziła mi ten sposób. Rozbralam malucha i od razu się obudził. Więc chyba działa, tylko jeśli musisz przy każdym karmieniu małą tak wybudzać to może być trochę męczące... Skorpionka, też przeoczyłam link od ciebie. Podeślij proszę jeszcze raz. Strasznie współczuję Wam kolek. Czasem brakuje mi sił jak moja dwójka po prostu marudzi, a gdyby jeszcze młody miał kolki to chyba by mnie do wariatkowa zabrali. Jeśli chodzi o chrzest to u nas stawki w kościele nie są jakieś zabójcze. Przy starszaku było "co łaska", więc o ile dobrze pamiętam 150 zł daliśmy. Natomiast nie wypowiem się w sprawie stawek za osobę w lokalu. Robiliśmy wtedy chrzciny w domu. Teraz z chrztem poczekamy pewnie do lata, bo chce, żeby chrzestną została moja siostra, która mieszka w Anglii. A wtedy przyjedzie na wakacje. Poza tym będzie chrzcić jeszcze swojego synka i szwagierka swojego, więc zrobimy prawdopodobnie jedną wielką imprezę rodzinna :) Dla mnie zostało jeszcze chyba 5 kg do wagi sprzed ciąży. Ale już tak może zostać, bo wcześniej byłam za chuda. Brzuch też już praktycznie nie odstaje, chyba że się najem bardzo duzo ;)
  25. A tak zmieniając temat, jak często wasze maluchy robią kupę? Mój synek nawet co 4 dni potrafi... Trochę mnie to przeraziło na początku, ale podobnie jeśli nie dokucza mu brzuszek i robi siusiu w normalnych ilościach to nie ma się czym martwić. Najwidoczniej przyswaja praktycznie cały pokarm. Jak to jest u Was?
×
×
  • Dodaj nową pozycję...