
Gosia.M
Użytkownik-
Postów
0 -
Dołączył
-
Ostatnia wizyta
nigdy
Treść opublikowana przez Gosia.M
-
dzięki dziewczyny:) jest pyszna składniki: Przepis jest tak prosty, a efekt tak pyszny, że sama jestem zaskoczona. To ciasto nie wymaga pieczenia, rośnięcia,, ubijania i innych skomplikowanych procedur. Najtrudniejszy moment, to oczekwianie, aż deser zastygnie w lodówce. No ale zawsze można sobie umilić czas, wylizując ubrudzone czekoladą garnki :) Na ciasto: 300 g ciasteczek Oreo( ja dałam pół na pół oreo i hity) 100 g masła na krem: 200 ml śmietany kremówki 200 g ciemnej gorzkiej czekolady 50 g masła dekoracja: maliny Ciasteczka zmiksować na proszek. Masło roztopić, dodać do ciasteczkowego proszku i wymieszać. Foremkę do tarty o średnicy 20 cm wysmarować masłem(ja nie smarowałam bo ma sylikonową) i wylepić czarną masą z ciastek. Wstawić do lodówki. W tym czasie w rondelku zagotować śmietanę, zmiejszyć ogień, dodać czekoladę i masło, podgrzewać, aż składniki się połączą. Lekko przestudzony krem wylać na zastygnięty spód i wstawić do lodówki.wyłożyć maliny Zostawić do zastygnięcia – przynajmniej 2 godziny. Tartę wyjęłam z foremki bez problemu, spód się nie kruszy, kroi się bardzo łatwo. Smacznego!
-
-
dzasti z tego co wiem zaqwsze mogę nas skontrolować, bo niby L4 chodzące nie oznacza że mozemy robic co chcemy, ale żeby chodzić np do apteki czy przychodni itp. nie wiem ile w tym prawdy bo to dla mnie jakaś paranoja
-
więc kochane! mamy misję:) będziemy wychowywać następne pokolenie, i to do nas należy by nauczyć nasze dzieci postępować inaczej i dawać innym przykład :)
-
Mój mąż ma dziś urodziny, więc robię pierwszy raz tarte bez pieczenia z ciastek oreo,musem czekoladowym i malinami♥
-
a co do wczorajszej dyskusji odnośnie zakupów w Lidlu to rzeczywiście jest jakas masakra. powiedziałabym że nawet cuda się dzieją:P moja przychodnia jest naprzeciw Lidla i często byłam świadkiem jak moi pacjenci nagle byli pełni werwy i sił i odrzucali kule by tylko dostać się do asortymentu. a zawsze to były najbardziej cierpiące osoby wśród pacjentów. jestem czasem wredna i nieraz nagrywałam taki pęd po złoto i jak tylko mi podskakiwali że oni cierpią i nie będą czekać , więc ja odpowiadałam, że nic nie przebije rehabilitacji Lidlowskiej i pokazywałam film:P
-
ja z kolei mam etap spania, nawet dziś zaspałam na badania moczu i krwi bo obudziłam się o 8:00 jutro 3 budziki i każdy położony daleko ode mnie by zmusić mnie do wstania :)
-
no i pięknie, same dobre i cudowne wiadomości:) gratuluje dziewczyny udanych wizyt:) najserdeczniejsze życzenia solenizantce:) i gratulacje dla nowo upieczonej mamusi:)
-
ja płuczę tez roztworem z rozcieńczonej wody utlenionej , ale to tak jak woda z solą 2 x dziennie
-
szusterka zapomniałam dodać że na NFZ, ale wg tego to powinnam mieć łącznie 3 USG , po każdym w trymestrze, a ona mi zrobiła juz 4 do połówkowego i dopiero teraz..... juz mój mąż powiedzial ze tym razem bedzie ze mną bo wtedy wszystko mu pokazuje i tłumaczy a na ostatnim miała kiepski humor i nawet monitora nie odwróciła bym coś widziała, zobaczę jak to będzie, pojdę ewentualnie prywatnie tam gdzie robiłam prenatalne
-
-
siwa87 z tego co kojarze to pokrojona cebule zasypuje sie cukrem i na następny dzień jest juz do picia. taki przepis znalazłam : Obierz dwie, trzy cebule (żeby zmniejszyć wydzielanie substancji drażniących, przed obróbką cebuli zmocz nóż – nie będę się one wtedy ulatniały, a połączą się z wodą). Cebulę drobno posiekaj i zasyp dosyć obficie cukrem. Możesz zalać też miodem (ta wersja syropu będzie zdrowsza, pod warunkiem, ze dziecko nie ma uczulenia nia miód). Całość odstaw pod przykryciem na około pięć godzin aż cebula puści sok i syrop z cebuli gotowy. Syrop z cebuli jest dobry na kaszel u dziecka, przeziębienie, a nawet katar.
-
My mamy wizytę w czwartek rano, w końcu że tak powiem..... czy wy tez miałyście taką przerwę w usg? tzn ja miałam ostatnie połówkowe więc ok 12-13 tygodni temu , a do połówkowego miałam aż 4 , nie wiem czy takie dysproporcje są normalne? też mam lekki spadek formy po 14:00:) jakoś codziennie jest co robić , więc działam , ale wolniej co do innych dolegliwości to spuchnięte stopy,co aż tak mi nie przeszkadza, przez dwa dni miałam straszny ból w spojeniu łonowym jak stałam ale tez przeszło, skurcze to nie wiem co to jest:( a chciałabym czuc to wszystko jak wy,aby dobrze przygotować się do porodu
-
Witajcie, MarlenaT powodzenia, juz dzis spotkasz się ze swoim skarbem:* wiele z nas ci zazdrości. Dacie radę:)
-
a my mieliśmy przykre zdarzenie. ...poszłam do biedronki po arbuza bo nie mam nic na kolacje( ) wchodzę i zaczęło mnie dusić i piec oczy, zaczęłam kaszlec: (okazało się że dopiero co wybiegł złodziej a ochroniarz rozpylil gaz pieprzowy: ( myślałam że się udusze :( panie jak mnie zobaczyly, polecialy po wodę i wyszły ze mną na zewnątrz i co chwilę pytały jak się czuję. .... teraz odpoczywam na działce i na szczęście Janek wypina dupke jak zawsze: )
-
kataryb nie martw się, i powinnas odganiac wszystkie złe myśli i skupić się tylko na tych dobrych: ) jesteś pod opieką a to najważniejsze, twój maluch już nie taki mały więc też już silny i da sobie radę
-
joanna 89 nie martw się :) w takim razie ja urodze wcześniej to spotkamy się na naszej porodowce: D
-
a nam zostały do kupienia w zasadzie chyba tylko materace i termometr i pewnie jakieś ciuszki:) i jutro biorę się za malowanie drzewa w pokoju Janka i porobie do tego parę motyli 3d :)
-
z tymi pieluchami ja nie szaleje. mam jedno opakowanie 1 i kupię jeszcze jedno 2 i tyle. wszystkie moje znajome mówią to samo że albo nie zużyły całej paczki jak trzeba było się przenieść na 2 albo w ogóle nie otworzyły bo dziecko urodzilo się większe. przeciez w każdej chwili można kupić: ) na przewijak ja będę kladla tak samo jak i do wanienki pieluche tetrowa
-
catarisa moje gratulacje: ) naprawdę spowodowalas tęsknotę za tym żeby nasze maluchy były już z nami: ) EWELAJKA: nie wiem aż co napisać. ....mocno bym cię przytulila: * takie rany trudno się goja i potrzeba czasu. ....
-
u nas straszna duchota: ( i ponad 30 st. i niestety nie zapowiada się na deszcz: (niby się zbiera i grzmi ale jak zwykle omija Gliwice: ( miska z wodą i lodem plus arbuz to wybawienie :) ja dziś na obiad leczo z własnych zbiorów i dla mojego Ł. szarlotka z budyniem i kruszonka. just.jot ja też mam w planach jagodzianki ale z borowkami bo dostałam od znajomej 2 kg z jej działki: ) dziś kolejne zakupy porobione, i zostało mi jeszcze parę rzeczy, ale to już we wrześniu
-
catarisa wszystkie ciotki trzymają za was kciuki, choć Jagodka już pewnie wtula się w ciebie :) odpocznij i pochwal się swoim największym skarbem: )
-
a nad morzem oczywiście nie obeszło się bez komentarzy kobiet " czy nie boi sie pani ,że dziecko ugotuje się w tym brzuchu w taki upał?". a ja na to że nie, tak samo jakbym się nie bała że zimą mi wody płodowe nie zamarzną a oto my na wakacjach
-
daritka jeziora i morze sa bardziej bezpieczne niż chlorowana woda basenowa, załóż tampon i możesz się ochlodzic w jeziorku:)
-
wczoraj złożyliśmy w końcu łóżeczko,przewijak i kołyskę i powoli pokój wygląda jak dla dziecka:) mnie upały też zaczynają doskwierać , ale tu na śląsku. bo nad morzem w ogóle nie było problemu i w Koninie także bez problemu. stopy jak u słoniątka po długiej podróży :( dzis nad jezioro bo ostatni wolny weekend mojego lubego:)