-
Postów
0 -
Dołączył
-
Ostatnia wizyta
nigdy
Treść opublikowana przez joasiaG
-
Ania spróbuj teraz zalogować się na nowe forum. Potwierdziłam już Twoją aktywacje więc nie powinno być problemu.
-
Jesteście niezastąpione,dziękuje za rady odnośnie aspiratora. Pewnie po niedzieli kupię bo lepiej miec w razie czego.
-
Pytanie do mam które używały inhalatorów...czy dzieciaczkom te inhalacje pomogły na katar/kaszel? Catarisa no to super,widzę że Jagodka pozyskuje coraz to nowe umiejętności. A mój młody wczoraj trzymał sie za obie rączki tzn złaczył je razem. Grzechotki trzyma ale tylko jak sama mu włoże do łapki. Joanna a z jakiej firmy ta karuzela, bo ja właśnie szukam Szymkowi prezentu od Mikolaja i chcialam karuzelę która świeci. A Laurka słodko wygląda w tym ubranku i dluga z niej dziewczyna:-) A kolejny skok to chyba koło 12 tygodnia.
-
Wiruśka sukienka jest cudna i jak najbardziej pasuje na chrzest. My też nie mieliśmy czysto białego ubranka tylko z granatowymi wstawkami i było ok:-)
-
A u nas w domu szpital, ja zakatarzona, Szymkowi już chyba lepiej a dziś jeszcze mąż obudził się z bólem gardła. A wiadomo chory facet to gorzej niż dziecko:-) Charming mocno trzymam kciuki żeby mąż znalazł nową pracę jak najszybciej. Najważniejszy teraz jest spokój i wspólne wspieranie się. Mój G też od czerwca nie pracował, tworzył jakieś aplikacje i dzięki nim od grudnia peawdopodobnie dostanie etat programisty. Bądź dobrej myśli:-) Wiruśka to udanej imprezy, pochwal się później kreacją Marcyśki:-)
-
monikalina joasiaG jak za ręce ją wezmę to chce siadać No u nas też to samo, tylko zlosci się jak kładziemy go spowrotem na płasko:-) Ta rehabilitanka stwierdziła że Szymki ma mocne mięśnie i ogólnie jest silny więc mamy to wykorzystywać i jak najwięcej ćwiczyć.
-
Monikalina Szymek bardzo często się tak podrywa i zadziera głowe do góry a jak leży na poduszce to już prawie sam podnosi. Tyle że nam reehabilitanka zaleciła żeby kłaść go na plecach i delikatnie podnosić za ręce on wtedy automatycznie ciągnie głowe i trzyma w pionie.
-
Gosia to pewnie po szczepionce, u nas też się zaropiło po kilku tygodniach od porodu ale pilnowałam żeby nie moczyć i nic poza tym. Po kilku dniach zrobił się strupek a teraz tylko mala blizna. Szymek wypił flegamine o 14, przepił mlekiem mamusinym i na razie ładnie śpi. W ogóle nasz szaman-znachor powiedział że jak karmię piersią to organizm dziecka powinien sobie poradzić z takim katarem po kilku dniach.
-
Rozi brawo, a niech sobie lekarze nie myslą że im wszystko wolno:-)
-
Rozi kurcze to mnie teraz nastraszyłaś. My wlaśnie wróciliśmy od lekarza i dostaliśmy flegamine. Mały osluchowo dobrze, tylko ten spływajacy katar. No i mamy tą flegaminę brać przez 5 dni a gdyby nie pomogło to w środę wizyta. Mam nadzieje że u nas nie będzie takich przebojow.
-
Gosia my tą poduszkę mamy akurat z Zakopanego ale kiedyś widziałam takie w biedronce. Wpisz sobie na allegro poduszka składana- tam jest tego trochę i są różne zwierzaczki. Nie wpadłam na to wcześniej ale faktycznie jak ułoże Szymka na skraju tej poduszki to ta owieczka " pilnuje" by nie przekręcał głowy:) Asia to daj znać ile Laurka przybrała, mam nadzieję że wystarczająco by lekarka się nie czepiała.
-
Nieesia jakie śliczności, piękny, bezzębny uśmiech:) Monikalina ale długa ta Twoja Domi:) Mąż pojechał do przychodni i dzwoni że lekarz ma full pacjentów i trzeba przyjechać z dzieckiem i pytać czy nas przyjmie, eh czekamy do 11 i jedziemy:(
-
-
My właśnie się karmimy Szymek jak zwykle w dobrym humorze i z bananem nq ustach no ale jednak widać że mu ten spływajacy katar przeszkadza i chyba podrażnia gardło-stąd ten kaszel. No nic zobaczymy co szaman powie. Gosia słodki Twój bobas, ja tez ciągle po rodzinie slyszę że taki on grubiutki ale mam ich w nosie...co mam dziecko głodzic?
-
siwa witaj z powrotem, jaka Lenka już duża. ania mamy awaryjne drugie forum, link jest w mojej stopce pod postami. Asia popieram dziewczyny, niech Twój P. powie im że sorry ale od pewnej godziny nie życzycie sobie wizyt, drzwi na klucz i jak chcą to niech się obrażają. Prawda taka że i wy i Laura później się meczycie przez takie wieczorne naloty. Szymkowi przeszedł katar ale pojawił się kaszel i chyba jednak pójde do lekarza, bo wolę wyjść na matkę panikarę niż żeby się co gorszego rozwinęło u mojego bąbla.
-
Mycha tak jak pisze malutka, rozgnieć czosnek, owiń w gazę ( ja zawinęłam w gazik opatrunkowy) i zawieś nad/przy łóżeczku. Ja zawiesiłam na gumce recepturce o szczebelki. Kubuś ma śliczne oczęta i pięknie trzyma główke:-)
-
Szusterka a może jedź z Witusiem do tej lekarki prywatnie bo coś długo Małemu się ten katar utrzymuje. Do tamtego szamana to szkoda czasu tracić a lada dzień weekend więc może być problem z lekarzem. Zdrówka, zdrowka, zdrówka:-) Kasiątko daj znać co kekarka powiedziała, mam nadzieje że to nic poważnego.
-
Ja też już odliczam dni do naszej pierwszej Wigilii z Szymsonem. W wolnym czasie robię już powoli ozdoby świąteczne i drobne upominki dla rodziny. A jutro piekę pierwszą porcję pierników, uwielbiam ten zapach, który rozchodzi się w domu. Przełoze ciacha do puszki i będę mieć codzuennie do kawki mniam:-)
-
Mamusie moje kochane jeszcze raz dziękuję za wszystkie rady odnośnie kataru i tego krztuszenia.Wczoraj zrobiłam Szymkowi intensywną kurację i jak usnął po 20 tak jeszcze śpi. Zero budzenia, krztuszenia itp. Szymkowi też już nóżki zaczynają wystawać z przewijaka. Na spacerze byliśmy ostatnio w poniedziałek bo teraz codziennie ponuro, deszcz, wiatr więc nie wychodzimy. Właśnie popijam kawkę, robie mężowi listę zakupów i zabieram się za jakieś porządki. Powiem Wam ze jak moje dziecię lepiej się czuje to i ja mam więcej energii i dobrego humoru:)
-
Catarisa piękne zdjęcia, Jagódka jak zwykle śliczna...a bamboszki boskie, tez chce takie. Ale rosną nam pociechy, u nas w następny piątek też stukną 3 miechy:) Szymek wykąpany, nos wyczyszczony, zjadł, dostał wit C i ładnie śpi. Mam nadzieje że noc będzie spokojna. Joanna mój Młody też już potrzebuje wiecej uwagi, bo jak za długo leży lub buja się w huśtawce to zaczyna się żalic a robi to w taki komiczny sposób że zaraz do niego biegnę:) A w ogóle to zaczął gugać sylaby "mam" i "am" i jak mówi to z rozpędu to wychodzi śliczne mama ha ha:)
-
Kasiatko trzymajcie się, może po tych kroplach i witaminie katar przejdzie. U nas już lepiej po tym czosnku i odsysaniu kataru. Dodatkowo do nawilżacza wlałam ampułke soli fizjologicznej i posmarowalam Małemu pod nosem maść majerankową. Usnął przed 12 i śpi spokojnie bez krztuszenia się i charczenia. Ja też skorzystałam i wlaśnie się obudziłam po 3 godzinnej drzemce. Czas na obiad.
-
U nas od rana zapach czosnku w domu bo powiesiłam Malemu nad łóżeczkiem. Zakropiłam mu wodę morską i odciągłam tyle takiego śluzowatego, przezroczystego kataru że szok. Szymek w dobrym humorze, gorączki nie ma, je ładnie tylko to cholerne krztuszenie co kilka godzin. U nas to chyba faktycznie ta wydzielina z nosa bo jak się krztusi to potem w nosie mu charczy. Jutro idziemy do znachora. Wiruśka takiego lekarza to bym chyba gołymi rękami udusiła, co za pacan. Dobrze że Marcyśce nic nie jest....wiadomo zawsze lepiej sprawdzić i mieć spokojną głowę.
-
Kasiatko trzymam kciuki żeby obeszło się bez szpitala...no tak jak na złość dzis świeto ale może próbuj prywatnie na jakaś wizyte się umówić.
-
Dziewczyny dzięki za wsparcie. Jakoś przetrwaliśmy noc...Mały krztusił się jeszcze nad ranem ale teraz już tak nie panikowałam. Jutro pewnie pójdziemy do pediatry a dziś spróbujemy czosnek, oklepywanie pleckow i cebion.
-
Kasiatko u mnie w sumie Mały się nie męczy, bo śmieje suę, guga i nic mu nie jest tylko co jakiś czas tak jakby nu katar spływał do gardła i wtedy tak jakby się krztusił. On już smacznie śpi a ja obok niego leżę w stanie gotowości. Emi wydaje mi się że pediatra też powie że nic osłuchowo nie ma bo w sumie nawet aspiratorem ledwo co odciągam tylko tak jakby mu ktoś na raz wlał wody do gardła tak się krztusi.