Skocz do zawartości
Forum

mmeherisson

Użytkownik
  • Postów

    0
  • Dołączył

  • Ostatnia wizyta

    nigdy

Treść opublikowana przez mmeherisson

  1. Może to być dobry pomysł z tą pieluszką. Hmmm... moja niby jest delikatna wobec dzieci, ale bywa też bardzo zaborcza. Czasem nie jest jej na rękę jak się z mężem przytulamy. Małego może odbierać jako konkurencję do pieszczotek. Chyba wybiorę się do weterynarza i zapytam czy jest jakaś procedura zapoznawcza.
  2. Nie, nie ma. Śliczniutka dziewczyneczka! Koleżance też o dziwo nawet malutka blizna nie została :-) No mnie też straszono: "Oj oparzyłaś się, będzie miał znamię", "Oj nie noś wisiorków i korali, bo się obwinie pępowiną"... Ja to się bałam, że od swojego wiercenia się nią owinie, a nie od moich korali! Ogólnie jakbym miała do swoich medycznych wątpliwości dorzucić jeszcze przesądy, to bym juz od kilku miesięcy w psychiatryku bawiła :-))) Kurcze ja też coraz jakaś taka słabsza jestem. Już nawet pranie mi się ciężko rozwiesza - same lekkie rzeczy, a jak mi coś przy tym z rąk poleci, to się dobre trzy minuty zbieram, żeby podnieść. Jak coś w kuchni robię to też bez przerwy coś chlap na ziemię, już chyba mendel jajek zbiłam przez ostatnie dwa tygodnie...
  3. Sandra, współczuję i dmucham żeby nie bolało i jak zwykle wyskoczę z anegdotą, (robię się straszna ciotka-klotka), a właściwie historią prawdziwą. Koleżance w ciąży pękł szklany czajniczek z gorąco herbatą i wszystko na brzuch poleciało! Przeraziła się, bo wiadomo - dziecko w brzusiu, 8 miesiąc. Podobno wrażenie było tym gorsze, że tam w brzuchu, gdzie najwięcej wrzątku poleciało, zrobiło się nagle pusto. Maleństwo normalnie uciekło w drugi kąt macicy i dopiero po pewnym czasie znów się wyciągnęło. USG wykazało, że wszystko ok, lekarz powiedział, że tak naprawdę sporo warstw zabezpiecza dziecko w brzuchu, co nie zmienia faktu, że doznaje ono uczucia zarówno zimna jak i gorąca. Ja dlatego dbam żeby brzuch był opatulony jak mam wyjść z domu. Mąż się śmieje, że jak bym mogła to bym sobie jeszcze szalik dookoła obwiązała. Paulina, moja psina tak samo wszystko anektuje :-) Jak jej ten śliniaczek pokazuję to się cieszy jakby to dla niej miało być. Swoją drogą ciekawe jak Stasia przyjmie...? Póki co jest wyjątkowo czuła dla brzucha, lubi się do mnie przytulać, czasem nawet dokładnie obwącha boczek, jak dostanie kopniaczka w ucho :-) A ja jestem średnio zadowolona, bo po wczorajszej wizycie zostałam zaproszona dopiero 11 marca! Jak znam życie to się w połowie sama wproszę...
  4. ewelina 1989, ja odczuwam właśnie dziś. Maluch się przekręcił i nóżki wpycha nie tam gdzie trzeba. Wcześniej też czasem zakuło, a mimo to u mnie długaśna szyjka. Natomiast wrócił mi ból w pachwinie z przełomu I i II trymestru. Zawsze ta sama lewa strona się rozciąga. Miętówka, już od dziś trzymam kciuki. Na pewno będzie dobrze! Wczoraj wieczorem mój Małżonek mówi: "Wypróbujmy wózek". I zanim zdążyłam zareagować... oto efekt próby :-)) No, to póki co tak to u nas wygląda...
  5. Tak, puchną niestety! Też już zdjęłam obrączkę. Ogólnie dużo we mnie wody - przy okazji cellulitis z dnia na dzień większy, nawet lekarz dziś zauważył, że mam tendencję.
  6. Paulina, cudny Maluszek! W ogóle niesamowite te aparaty usg, że one tyle mogą nam pokazać. Moja Mama to się tymi zdjęciami i filmikami pasjonuje tak jak lotem w kosmos - dla niej to ten sam poziom cudu naukowego. Sandra, faktycznie Mężulo dumny. Koleżanka przed chwilą mi powiedziała, że na początku dzieci są podobne do tatusiów, a potem zaczynają upodabniać się do mam. Tak podobno chciała natura - najpierw upewniamy mężczyzn, że dzieci są na pewno ich, a jak już panowie ukontentowani wyruszą na polowanie, to wtedy następuje rozprężenie i na spokojnie dzieciaczki "idą w mamusie". Uśmiałam się z tej teorii do łez. Oj ja już na tego swojego brzdąca tak czekam, że chyba jak go urodzę, to zaraz zacznę kombinować mu rodzeństwo, żeby go tą miłością nie zamęczyć... I dlatego też się boję cesarki, bo przez nią trzeba będzie dłużej poczekać, a maluch tak jak go wyczułam leży w poprzek. Doktor powiedział, że na tym etapie nie ma to większego znaczenia i że będzie się jeszcze wiercił. Ale kurcze jak urośnie i się "przyklinuje" w tym położeniu na amen, to będzie "krajanka".
  7. Hej Kochane! Jest mi naprawdę super miło, że pamiętałyście o mnie. Tak, ja juz po wizycie. Mój maluch waży między 2200g a 2400g. Ma spory brzusio. Nóżki rosną w swoim tempie. Równiutkie dwa tygodnie do tyłu, ale doktor mówi, że wszystko dobrze i że to w mamusię... :-/ Zmierzył mu stópkę - 6 cm. Buźkę obejrzeliśmy w 3D, czy tam nawet w 4D. Słodziak taki, że nawet jakby miał być achondroplazjaczkiem to i tak byłby dla mnie naj, naj, naj. A tak serio, jaki do swojego taty podobny, aż trochę żal, że po mnie pewnie tylko krótkie nóżki... :-D
  8. Hej! Przede mną otwiera się chyba perspektywa cesarskiego cięcia... Maluch leży w poprzek: widzę normalnie z lewej strony jak główkę wypina, a z prawej dupala... Ciekawe czy w środę usg potwierdzi moje obawy. O okuliście to rzeczywiście słyszałam. Moja koleżanka z dużą wadą wzroku chodziła na konsultacje. Porobili jej bardzo dokładne badania wzroku, ale mimo i tak dużej wady nie dali wskazań na CC. Dziewczyna strasznie się bała, że oślepnie, ale nic takiego się nie stało. Wada jaka była, taka jest, ale oczywiście różnie może być i lepiej zasięgnąć porady lekarza. Mnie wzrok też się trochę posypał w czasie ciąży, ale niedużo. Paulina003 Twój przypadek ze szpitala to koszmar jakiś!!! Dziewczyno jaka Ty dzielna jesteś! Ja to jestem jak dziecko we mgle i obawiam się, że mogłabym się nie wykazać taką przezornością... Trzeba się pilnować, bo licho nie śpi! Swoją drogą ta pielęgniarka... eh... Szałwia, wcinam te ogóry kiszone, że już chyba sama się w jednego niedługo zamienię. Albo chwilowo chociaż na kiszoną kapustę się przerzucę :-)
  9. Dzięki Dziewczyny! Jak dobrze, że jesteście! Gdyby nie Wy, to naprawdę bym zwariowała. Moje nawet najbliższe koleżanki- już mamy- nie są w stanie do końca mnie zrozumieć, zupełnie tak jakby zapomniały o stresach ciąży, a pamiętam, że też miały różne "ale" w głowie. No nic, co ma być, to będzie. I tak będzie najukochańsze na świecie :-)
  10. Hej! Ja do środy jestem wycięta z życiorysu... (wizyta u lekarza). Dopóki się nie dowiem, że wszystko u niego ok, że troszkę podrósł to będę jak te zombie chodzić. A wczoraj dał mi nieźle popalić. Wiercił się i rozpychał jak szalony. Może dziś trochę odpocznie.
  11. U mnie było podejrzenie "nadmiernej słodkości", ale po obciążeniu 75g glukozy, (wypić to, to prawdziwy horror), wyszło: na czczo 96, po 1h 133, po 2h 131. Lekarze powiedzieli, że jest ok. Mimo wszystko starałam się od badania ograniczać słodkie - z bardzo znikomym skutkiem... :-( Staram się jak mogę jeść mniej czekolady i ograniczam owoce. Położna powiedziała, że jak ktoś je cztery jabłka dziennie, to równie dobrze mógłby zjeść tabliczkę czekolady!!! No nie wiem... Próbuję się zapychać ogórkami kiszonymi, zielonymi i surową marchewką, bo podobno gotowana to już za słodka, no i kupiłam ostatnio jarmuż - mam przepis na czipsy z tego czegoś. W weekend wypróbuję, choć jestem sceptycznie nastawiona...
  12. "Przeczkany" dzień dzisiaj ;-) Przeglądałam różne fora o czkawce. Wszędzie, dziewczyny pisały, że to nic groźnego i że niektórym dzieciom zdarzało się nawet 5 razy dziennie. Byłam dziś w Lidlu na bobaskowych łowach. Były dzikie tłumy - sporo pań w ciąży, więc ciasnota tym większa :-D. Ale najgorsze to babcie... chyba babcie. Jedna chciała mi wyrwać śpiworek, ale nie dałam się! Mam dziwne wrażenie, że mały ułożył się poprzecznie, bo rozpycha się po lewej i prawej stronie brzucha. Kurczaki, chyba powinien już się zacząć ustawiać główką w dół...
  13. madzix85 Dziewczyny pytanie mam jak często wasze brzdace mają czkawke?? Bardzo często! Rekord to chyba 4 w ciągu dnia. Dziś miał jedną w nocy, ale jestem pewna, że do wieczora jeszcze zaliczy z jedną. Ciekawe czy to dziedziczne...? Ja też miewam zwłaszcza po surowej marchewce i coca coli. Mąż też często miewa i jak już zacznie, to skończyć nie może. Zauważyłam, że mały więcej czka jak ja się denerwuję, a to się niedługo zacznie, bo jestem przed wizytą u ginka. Na kilka dni przed jestem cała w nerwach... eh...
  14. ~Sandra26 Mmeherisson my też mamy łóżeczko klupś ale safari z szuflada, a do tego materac gryka- pianka-kokos:) Już złożone. Ile było zabawy przy składaniu i wmontowaniu szuflady Sandra, mnie perspektywa składania łóżeczka przeraża, bo my z mężem to straszne ciapy techniczne jesteśmy. Ledwo co wózek zmontowaliśmy :-D Pewnie skończy się na tym, że będzie trzeba mojego tatę albo teścia ściągać z Płocka do pomocy, a Ci zabiorą przyszłe babcie i się zacznie... Moja mama zrobiła się wyjątkowo zaborcza! Wszystko by chciała za mnie kupić i to bez mojego udziału, wszystko wie najlepiej... teściowa natomiast (teść z resztą też) marzy o tym, żeby nas przesiedlić do ich domu!!! O zgrozo! Nie, chyba w razie czego poprosimy znajomych o pomoc lub sąsiada... :-/
  15. Miętówka U mnie Paulinko jest różnie główka i brzuszek 15 kwietnia natomiast nóżki prawie 2 tygodnie później , tak jak pisałam wcześniej mam nadzieję , że się to wyrówna do następnego USG. wtedy zobaczę czy to był błąd pomiaru czy tez coś jest nie tak , bo jak pisałam wcześniej do 21 tygodnia wszystko szło równo. dopiero w 28 wyszła taka różnica- zobaczę 16 lutego. pozdrawiam. U mnie też termin porodu przeskoczył jeden dzień później na 4 kwietnia, po ostatnim usg i też przez krótsze nóżki. Lekarz powiedział, że wszystko jest ok i tak po prostu rośnie moje dziecko. Powiedział, że może mieć po prostu troszkę krótsze nóżki, jak wielu ludzi na świecie. Wymiary dziecka mogą się też podobno mocno zmieniać po urodzeniu. Słyszałyście pewnie, że ciąża tak naprawdę trwa 12 miesięcy? Czyli te 3 miesiące po przyjściu na świat powinny się odbyć w brzuchu, ale niestety nasze ciałko nie byłoby w stanie tego znieść i dlatego pozbywa się dziecka wcześniej. Ja niestety nie jestem żyrafą, nóżki mam krótsze w porównaniu do tułowia, chociaż po urodzeniu byłam podobno ślicznym, proporcjonalnym, 3,5 kilogramowym cukiereczkiem. Mój mąż natomiast był maleńki. Teraz ma 179cm, ale nogi ma długie i okropnie zgrabne. Normalnie mu zazdroszczę.
  16. Hej Dziewczyny! My wczoraj z mężem złożyliśmy wózek Camarelo Carera - jest fajny: leciutki, zwrotny i bardzo ładny. Póki co jestem zadowolona, ale zobaczymy jak to będzie jak dzieciaczek wyląduje w środku ;-). Teraz czekamy na łóżeczko. Dużo czytałam w Internecie o łóżeczkach. Często spotykałam się ze zdaniem, że na pierwsze 3 miesiące rewelacyjnie sprawdza się kołyska, no ale nie chciałam aż dwóch gratów do i tak nie za dużego mieszkanka, więc wybraliśmy łóżeczko Klupś Luna, czyli łóżeczko tradycyjne na płozach od kołyski, które można blokować. Bardzo stabilne, z opuszczanymi szczebelkami i szufladą na pościel.
  17. Oj mnie też się zrobił cellulit straszny na udach, można powiedzieć, że aktualnie nie mam go tylko pod oczami. Natomiast wygładziła mi się twarz - zmarszczki znikły całkowicie, ale to ze względu na większą pucołowatość. Jak znam życie i moje ciało, to po porodzie cellulit zostanie, zmarszczki wrócą...
  18. Miętówka Cześć dziewczyny. Dołączyłam do Was dopiero dziś po kilku dniach czytania waszych ciążowych doświadczeń. ja zostanę mamą po raz drugi - termin to 15 kwietnia. W domu mam już dwa baranki - syna i męża- ten wyczekiwany ma być dziewczynką. Moja ciąża przebiega prawidłowo. jedyną rzeczą która mnie niepokoi to ostatni wynik USG długość kości udowej odbiegła rozmiarem od główki i tułowia o dwa tygodnie. lekarz stwierdził ,że jest to normalne. Do 28 tygodnia ciąży wszystkie rozmiary mieściły się w jednym terminie i nie było takich dysproporcji. kolejna wizyta za 2 tygodnie zobaczymy czy ten rozmiar się wyrówna. na razie staram się nie martwić. a może któraś z Was tez miała taki przypadek lub inne różnice w wymiarach kości udowej, główki i brzuszka. pozdrawiam Was i ciesze sie ze do Was dołączyłam. Cześć Miętówka! Ja mam ten sam problem. W zasadzie to chyba był mój pierwszy post tutaj i na kilku innych forach. Można powiedzieć, że nosił tytuł: "Help! Krótka kość udowa". Te wymiary mnie tak przestraszyły: 30 tyg 0 dni: BDP 74,8 mm (norma) 30 w 0d FOD 98,2 mm (norma) HC 273 mm (norma) 30w 1d AC 264,8 mm (norma) 30w 4d HL 45,8 mm (poniżej normy!!!) FL 52,2 mm (poniżej normy) 27w 6d BDP/FOD 0,76 HC/AC 1,03 BDP/FL 1,43 przypuszczalna masa na granicy normy 1421 g tj 37,7 percentyl- taki był opis mojego maluszka. Byłam w rozsypce jak to zobaczyłam i usłyszałam od pani doktor, że jego kosteczki zwracają uwagę. 5 dni później nie wytrzymałam i poszłam na USG do innego specjalisty. Wszystko podrosło, łącznie z kością udową, która miała już 56mm. Lekarz powiedział, że wszystko ok. Teraz planową wizytę mam 11 lutego, to zobaczę czy te nóżki co tak kopią rosną swoim tempem. Trzymaj się kochana!
  19. Witaj Jola_88! 1600g to zuch dziewczyna! Gratuluję! madzix85, Magda32 dziękuję Wam i ściskam z samego rana! Co do samopoczucia o jest ok, może też dlatego, że więcej słoneczka w końcu nad miastem. Dostałam trochę więcej energii, więc może trochę ogarnę mieszkanko. Wczoraj na szkole rodzenia położna pokazała fajne ćwiczenie rozluźniające mięśnie i odciążające kręgosłup i podobno ukochane ćwiczenie mama dla dzidziusiów w brzuchu: pozycja kolankowo -łokciowa, czyli taka pozycja na czworakach z bujaniem się na lewo i prawo. Podobno: "Wspaniałe kołysanie dla dziecka, a i podłogę można sobie na spokojnie wyfroterować". :-) Mnie się przyda, bo od jutra goście... najpierw Teść, a następnie moja klasa wychowawcza! Zostawiłam Dzieciaki jakiś czas temu, II klasa gimnazjum. W piątek będę mieć 11 osobową delegację! Dziewczyny z pracy dały cynk, że mam mocno kreatywne Dzieci, bo jakąś niespodziankę wyszykowały... Mój Staś lubi chyba towarzystwo, bo jak słyszy gwar, to robi takie śmieszne, nieśmiałe puk-puk w bok, jakby mówił: "Halo, też tu jestem!" Natomiast bardzo się bulwersuje przy dźwiękach typu suszarka, odkurzacz, mikser. Wtedy jest takie energiczne łubudu. Mam nadzieję, że nie będzie przewrażliwiony na hałas po urodzeniu.
  20. ~littlemi, masz rację, nie miałam nic złego na myśli, wręcz przeciwnie. Dziękuję :-) Caroline0887, oczywiście nikt nie kazał mi ich czytać. Robię to z własnej woli i z ciekawości. Początek mojej ciąży był strasznie trudny i nie miałam odwagi, aby zapisywać się na jakiekolwiek forum. Dopiero, gdy sytuacja się ustabilizowała, postanowiłam " wyjść do ludzi" i zacząć się wymieniać doświadczeniami. Pamiętam jak dziś jak strasznie przeżywałam wyniki bety, jeden po drugim. Ile się zastanawiałam czy dobre, czy znów nie za niski przyrost, jak za I, II, III i IV razem! Nigdy nie zapomnę strachu z pierwszego USG, na którym nie było zarodka, choć książkowo być powinien! I słowa pana doktora: " Niech pani jeszcze nie lamentuje,aparat usg to nie mikroskop,może coś tu jest tylko nie widać". I w końcu radość, gdy tydzień później wszystko było juz na miejscu. Radość, ale tylko chwilowa, bo szybko nadeszło zwątpienie i niedowierzanie, strach badań prenatalnych, które tak naprawdę odcisnęły piętno obecne do tej pory. Bo w końcu NT 2,8mm to nie przelewki i niby wszystko pozostałe ok, ale kto wie... I tak oto pisząc o "horrorze, komedii", itd. chciałam właśnie podkreślić aspekt emocjonalny. Tę mieszaninę szczęścia, smutku, nadziei i gonitwę za rozsądkiem, która towarzyszy nam wszystkim. Ktokolwiek poczuł się urażony, przepraszam najmocniej, bo absolutnie tego nie chciałam.
  21. Wiecie co, zaczęłam czytać to forum od początku, jestem na około 60 stronie. To się czyta trochę jak książkę - romans, dramat, horror, komedia, poradnik wszystko w jednym! A propos książek - polecam "W Paryżu dzieci nie grymaszą" - o wychowaniu dziecka. Dla mnie rewelacja!
  22. Misia26Moje wyniki z USG 22+5 BDP 57mm FOD 69mm indeks główki 0.83 HC 197,82mm AC 186 mm FL (moja zmora) 37 mm waga według Hadlock 1: 515.93g; Hadlock 2:534,62g; Hadlock 3: 539g; Cambell: 628,81g; Shepard: 591,66g madzix85 Tak, ja druga w kolejce, na 3 kwietnia, ale mały stopuje intensywny przyrost, więc może trochę dłużej posiedzieć, domator jeden! Też się zmierzyłam - obwód w brzuszku 98cm, ale niestety wydaje mi się, że mnie to głównie w pupę i w uda ciąża idzie... Mam nadzieję, że to tylko taka swoista opuchlizna, bo nie chcę do końca życia chodzić w spodniach od piżamy... Obiecuję sobie, że jak tylko dojdę do siebie, to się biorę do roboty! Są podobno wspaniałe ćwiczenia, które można robić z dzidziorkiem razem. Poza tym, mój mąż to zapalony biegacz i na pewno kupi wózek do biegania, to się z nimi będę zabierała. Oby tylko wózek był wystarczająco duży :-D. Mój mąż należy do tych, co to miewają "ochotkę". Niestety ja jestem tak zestresowana, że od początku ciąży to na palcach jednej ręki można by było nasze akty policzyć. Niby nawet lekarz powiedział, że ok, że mamy zielone światło, ale co psychika, to psychika... Właśnie kurier przyniósł wózek... eh, trochę się cykam go rozpakować i złożyć, żeby nie zapeszać :-( A taką mam ochotę!.. Od 5 kwietnia w Lidlu sporo rzeczy dla maluchów! Nie wiem jak Wy, ale ja sobie Lidla chwalę, więc chyba udam się na łowy!
  23. Ja używałam najpierw Palmers, a teraz Musteli. Mustela dziwnie pachnie, ale tam, gdzie smaruję, odpukać, rozstępy się nie robią. Z mojego pępka zawsze byłam dumna, był tak ślicznie zawiązany i ukryty... teraz wyszedł okropnie! Przypomina mi oko Saurona - jestem przerażona. I chyba aż go sobie obcieram, bo mi się strupek zrobił w jednym z tych takich zagięć... dramat!
  24. Dziewczyny, ja chyba jestem rekordzistką w kilogramach, bo przytyłam juz 11kg a to dopiero 31 tydzień skończony. Co prawda nie byłam chudziną przed ciążą, bo ważyłam 69kg. Co do mojego malucha to wcale nie jest za duży. Na ostatniej mojej wizycie (30tydz 6dni)miałam podane aż 5 różnych wag szacunkowych, według różnych fachowców, tj. Hadlock, Cambell, Shepard, itd. I te wagi były naprawdę różne od 1527g do 1737g. Dlatego uważam, że nie ma co się stresować wartościami z usg. Bardzo dużo moich koleżanek mówiło, że dziecko miało np. ważyć 2,5kg a urodziło się prawie o kilogram cięższe. To jak z mierzeniem tych kosteczek... milimetr niedokładności w pomiarze i już obraz nieco przekłamany. Co do swędzenia, to mnie też swędzi brzuszek. Smaruje go Mustelą, dwa razy dziennie, bo rośnie na potęgę. Na razie na brzuchu nie mam rozstępów, choć mam straszne tendencje- sporo tego u mnie na udach jeszcze po okresie dojrzewania. No i niestety przegapiłam rozstępy na plecach - w na odcinku lędźwiowym! Serio! Tam mi się porobiły, ale są świeże a ta mustela naprawdę niezła węc może jeszcze je zniweluję. Co do facebooka to ja chętnie: Aleksandra Jeżak Warszawa (z Płock). Czekam na Was z niecierpliwością!
×
×
  • Dodaj nową pozycję...