-
Postów
0 -
Dołączył
-
Ostatnia wizyta
nigdy
Treść opublikowana przez Nikula
-
roniaNikulano właśnie,ceny porażające... to niesprawiedliwe,że finanse dyktują podejmowanie decyzji:( mnie to korci ,ale nie wiem czy zawsze bedzie mnie stac placić za przechywowanie tej krwi. Nikula zostawisz nam namiar na siebie jakby co na forum prywatnym czy nie bardzo możesz? oczywiście,że mogę:) zostawiam komórkę, gg i link do NK :)
-
no właśnie,ceny porażające... to niesprawiedliwe,że finanse dyktują podejmowanie decyzji:( mnie to korci ,ale nie wiem czy zawsze bedzie mnie stac placić za przechywowanie tej krwi.
-
Dziewczyny, skoro jestem w 35 i 1 dniu ciąży tzn,że zaczynam 36tc? jak bedzie 35+4 tzn ,że to połowa 36tc -dobrze rozumuje bo się już w tym czasem gubię... a co sądzicie o pobraniu krwi pępowinowej, ostatnio coś czytam w tym temacie i sama nie wiem...już co myśleć. Z jednej strony warto a z drugiej to bardzo droga opcja, niewielu stac na to tak bez wysiłku ale mamy troszkę odłożonej kaski i cały czas się zastanawiam...chociaz te pieniążki miały być na mebelki do pokoju małego i moje studia podyplomowe, które chyba zacznę od października by dzięki nim utrzymać pracę- więc to tez dla nas ważne, bo potrzebujemy mojej pensji...ach że tez zawsze musi chodzić o kasę...
-
u mnie właśnie grzmi i błyska się...mam nadzieję,że popada... Torbę do szpitala mam prawie spakowaną, no i spora jest ...u mnie zapowiada się jeszcze przed porodem pobyt na patologii od 38tc więc najwyżej jakieś rzeczy mąż będzie dowoził np. koszule na wymianę itp ale dla dzieciaczka i siebie do porodu spakowałam wszystko,raczej mąż nie ma głowy do podkładów poporodowych, wkładek laktacyjnych itp
-
ja mam L4 od 9tc i będe miała do końca,teraz mozna byc na zwolnieniu 275 dni na maksa a ciąża trwa 280 taka książkowa czyli całą ciąże można mieć L4, czasem zdarza się,że lekarze nie chca wystawiać zwolnienia po terminie porodu i trzeba się ratować macierzyńskim moja siostra przez to miała w plecy bo przenosiła 18 dni.
-
madziaasroniamadziaasCoraz bliżej do narodzin naszych maluszków :) Nie moge sie doczekać i sie też boje troszke a czego się boisz?Hmm w sumie to boje sie o małego,czy wszystko będzie dobrze,jak to będzie.To mój pierwszy poród i boje sie też tego bólu,tego czy dam rade.Może to głupie,ale tak jest mam identycznie, normalnie jakbym siebie słyszała...
-
a ja wprost przeciwnie bo teraz mam miseczke duże D a mi B spokojnie starczało ;)
-
ja przybrałam 4 kilo ale to przez to,że od początku prawie na dietce bo cukrzyca ciążowa , ale do najmniejszych nie należę:) w sumie to przez wymioty na początku schudlam 10 więc i tak jestem na minusie ale czasem sie martwię,że za mało chociaż z dzidzią ok ale nie mam szans przybrać porządnie na tej dietce... też mam rozstepy, głównie na biuście bo cycuchy to mi przybrały 2 rozmiary i grawitacja je ciągnie w dół:) madziaas ślicznie wyglądasz, szczęśliwa, modna przyszła mama na miarę XXI wieku;)
-
mpearl jak leżałam 2 tyg w szpitalu to non stop w tych okolicach, ale położne się śmiały tylko,że w letargu funkcjonuje,nikt nie mówił,że to za niskie i tego się trzymam;) ja głównie leżakuje więc to pewnie też z braku ruchu i świeżego powietrza... no mi się dłuży bo od 1,5 miesiąca uziemiona w domku i już bym sobie pospacerowała...ale już niewiele zostało, i nadrobię z wózeczkiem.
-
justyna29 jak wszystkie pewnie cukrzycowe mamy ja też żyję z wiarą ,że te moje slodkie świństwo nie zaszkodzi dziecku, choć czasem mam gorsze chwile to walczę dla małego. A mi ciężko z tą cukrzycą od 32tc cukry takie sobie, od 2 tygodni szaleją i dawki insuliny idą wciąż w górę, teraz mam śniadanie- 8j obiad -8 j kolacja -8j nocna -15 j a i tak zdarzają się wyskoki jakies dziwne :( wczoraj po kolacji 23o! szok najwyższy z całej ciąży :( ale dałam sobie 4j insuliny w ramach korekty i po 2h spadł do 13o więc troszkę się uspokoiłam, ale i tak mam pietra przed porodem i martwie się non stop o Juniora. Strasznie mi to zapotrzebowanie skoczyło...ale podobno tak sie dzieje jak dzidzia rośnie, teraz 34tc.
-
Agatha dzięki, mój mąż także mówi,żebym troszkę wyluzowała:) mały już spory już jest 2500 więc czasem nie ma już miejsca na figle, jestem co drugi dzień na ktg więc słyszę serduszko i pracuje oki nawet w tych spokojnych dniach, ale mam trudną ciążę więc czasem panikuje. A jak u Was z ciśnieniem , ja mam niziutkie 90/50 zazwyczaj, ale taka juz chyba moja uroda zawsze miałam niskie, a to raczej te wysokie niewskazane. Dziewczyny, ja też jestem w szoku jak to zleciało, ta ciąża ja mam termin na 3 sierpnia ale myślę że tak w okolicach 20 lipca mały będzie:)
-
Dominik
-
Dziewczyny, mam pytanko - czasem jest taki dzień,że mały mocniej kopie i sie wypina a czasem tak jak dzisiaj lekko jakby pływa i sie przeciąga ale słabiej...co drugi dzień mam ktg i jak na razie zawsze dobre ale mam już tyle problemów w tej ciąży,że jestem przewrażliwiona, czy powinnam sie niepokoić jak maly ma ten bardziej leniwy dzień?
-
a mi dzienną w udo każą:( ale ja i tak głównie leżę. Co poradnia to inne obyczaje ja dostałam dzienną jak cukry skoczyły mi na poziom 150-17o
-
ja mam zalecenie aby kuć się w udo. I się pstrykamy 4x dziennie :)
-
byłam 2 tygodnie, ale mam dobry poziom wód plodowych, dobre przeplywy i tętno dziecka i mnie wypisali, za 2 tyg mam mieć kompleksowe usg i ma byc podjeta decyzja co do rozwiazania ciazy. moj lekarz to ginekolog zajmujacy sie patalogicznymi ciazami i jednoczesnie zastepca ordynatora patologii ciazy w szpitalu w którym leżałam...ciagle mnie uspokaja ze wyglad łozyska to sygnał do czestszej kontroli ale moje jest w pełni funkcjonalne i to jest istotne, mam kontrole ktg w sumie jak mnie cos niepokoi to moge nawet codziennie ...ja schizuje oczywicie
-
łożysko 3 stopnia w 32 tygodniu ciąży, ktoś z was miał podobny problem, mam zalecone ktg 2x w tygodniu i usg z przepływami raz na tydzień ...ale i tak jestem niespokojna ciągle...mam też inny problem ze skracającą się szyjką teraz mam skończony 33tc zaczynamy 34 - musimy wytrzymać min 3 tygodnie:(
-
Witajcie po krótkiej przerwie, którą poświęciłam na latanie po lekarzach:) A propos diabetologa...wkurzyli mnie, siedzisz jak głupia 3 godziny, latasz od gabinetu do gabinetu ( pielęgniarka, dietetyczka, diabetolog) w każdym z nich słyszysz coś innego, u pielegniarki kiedy poprosiłam o sprawdzenie glukometru płynami kontrolnymi bo mi 250 wyskoczyło, co raczej jest niemożliwe bo bym to w samopoczuciu odczuła, że jak jem ryż z warzywami ( 3 łyżki ryżu brązowego) to co się dziwię i że glukometr jest sprawny, pani dietetyczka zadowolona, że w końcu przytyłam i jem węglowadany złożone czyli owy wspomniany ryż ( po którym zazwyczaj ledwo do 120 dobijam) U diabetologa też meksyk , bo dostalam ochrzan,że sie nie pojawiłam wcześniej skoro ranne cukry na poziomie 92-100, i że szybko zwiększamy insulinę i nie MOGĘ jechać na takich wysokich cukrach rano- dziwne bo wcześniej miałam wyższe i jakoś nie było takiej reakcji no ale teraz w gabinecie asystowała praktykantka to wiadomo no i pokazałam lekarce wynik z USG, gdzie wyszło, że mały wymiarami wyprzedza wiek ciąży o 2 tygodnie, ale z serduchem wszystko ok to nawet nie spojrzała, tylko tego że duży się przyczepiła, moja ginekolog prowadząca w ogóle powiedziała że te dwa tygodnie różnicy to żaden problem, ważne że dziecko jest proporcjonalne, a aparaty USG też mają swoją tolerancję, no i termin porodu jest obliczany wg 28 dniowego cyklu a mało która kobieta ma taki. Ale pani diabetolog już stwierdziła, że teraz to trzeba mieć na mnie baczniejszą uwagę- a dodam,że hemoglobina glikocostam bardzo dobra 5,2 - cukry też mi nie skacza nie wiadomo jak, kurczę nie sądzę żeby na te wymiary miała wpływ moja cukrzyca ( a raczej lekka nietolerancja) zresztą sama pani doktor diabetolog powiedziała, że wyznacznikiem makrosomii jest obwód brzuszka w stosunku do obwodu głowy jeśli jest większy to jest nie halo ale u mnie JUNIOR jest proporcjonalny! Mówię Wam ciśnienie mi podnieśli na maxa jeszcze dostałam do zrozumienia, że jeżeli chce rodzić w szpitalu wojewódzkim to muszę się pojawiać na wizyty w poradni tamtejszej, chociaż mam prowadzącą lekarkę do której chodzę prywatnie i mam kompleksową opiekę, na to usłyszałam że jak chce rodzić w swoim mieście to ok a jak u nich to wypadałoby mieć historię u ich lekarza ginekologa!!!! Tak jak to ja bym miała się jeszcze w jakiś sposób tam starać aby miec zapewniony poród w tym szpitalu, a co to moja wina, że mi się ta nietolerancja przyplątała, pytam więc czy koniecznościa jest poród w wojewódzkim przy tej cukrzycy to ona mi na to proszę z lekarzem prowadzącym ustalić! Normalnie mnie trzymało cały wieczór wieczór. Podejście fantastyczne:( A poza tym to dzisiaj mąż kupił nam nowe autko i się w nim zakochał:) mam rywalkę włoską księżniczkę ( jak ją nazywa) o imieniu Lancia :) w sobote byla parapetóweczka, fajnei wyszło tylko zmęczona byłam po tym robieniu jedzonka na 9 osób, no ale to już ostatni taki wyskok potem odpoczywam i rosnę i na paliłam się na ten wózek:) Wyprawki.pl Delti Puma wózek głęboko-spacerowy z torbą w komplecie. Miłego wieczoru:)
-
ronia zazdroszczę omletów, ja robiłam ciasto dla gości i co najwyżej to sobie mogę łyżkę oblizać ach ta cukrzyca:( ale w sumie dzięki temu że jetsem na dietce przytyłam tylko kilogram.
-
Gratuluję wszystkim wieści na temat płci dzieciątek:) My wg usg mamy mieć chłopca, aktualnie pracuje nad urabianiem męża na imię Dominik i jestem już blisko-coraz mniej się opiera. My już od wczoraj na nowym, własnym mieszkanku:) Strasznie się cieszę, trochę jestem zmęczona bo ciągle w biegu:) ale już większość rzeczy zakupiona:) Dziś tak strasznie mi się chciało konkretnego obiadku i zrobiłam kurczaka w sosie słodko-kwasnym i zjadlam z brązowym makaronem...jednak jak dla mnie, to istny szał - grzeszek bo jestem na diecie cukrzycowej ale warto było porządnie podjeść po trudach przeprowadzki:) Pozdrawiam wszystkich i udanego sobotniego wieczoru.
-
Kochane przyszłe mamy powyżej 18 tygodnia ciąży!
Nikula odpowiedział(a) na @nn@ temat w 9 miesięcy, ciąża
wypełniłam, miłego pisania:) -
kaskasto a używasz jej codziennie? Ja mam trochę obawy niby jest to cukier "owocowy", który nie powoduje tzw "piku" we krwi ale nie wiem czy nie ma wpływu na zachowania cukru w ciągu całego dnia...jakoś tam się kumuluje w organizmie. ale o to co wyczytałam na innym forum- cytuję: "Fruktoza to też cukier prosty, zgadzam się (miałam biochemię na studiach )- i oczywiście też trzeba z nią uważać. Tak samo jak z jedzeniem owocków, niestety. Na każdym opakowaniu fruktozy (przynajmniej tej, którą ja kupuję ) jest informacja, ile fruktozy można zjeść dziennie (w sensie jak to przeliczyć na WW) ALE istnieje coś takiego jak indeks glikemiczny, który mówi, o ile wzrośnie nam stężenie glukozy we krwi po spożyciu danego pokarmu. I tak glukoza ma IG = 100, co oznacza że po spożyciu 50 g glukozy, jej stężenie we krwi podnosi się o 100%. Fruktoza natomiast ma IG = 20, czyli po spożyciu 50 g fruktozy stężenie glukozy we krwi podnosi się o 20%. Oznacza to jednocześnie mniejszy (i mniej gwałtowny) wyrzut insuliny do krwi (mówię o osobach zdrowych, względnie cierpiących na nietolerancję glukozy), więc jest zdrowsze. Oczywiście są również słodziki, ale ja osobiście z aspartamem bym była ostrożna bo chodzą ploty (różne badania naukowe), że ma działanie rakotwórcze."
-
no właśnie...poza tym co inny diabetolog to inne podejście, ja mimo kilkukrotnych przekroczen w ciągu 2 tygodniu ( chyba 5 było) nie dostałam insuliny dziennej, pani diabetolog powiedziała,że jeszcze się można wstrzymać a wiem, że inne dziewczyny od razu dostają insulinę...co miasto to inne podejście. kaskasto grejpfruty też mi obniżają ale ja się muszę do nich zmuszac bo nie przepadam, słyszałam też , że cynamon obniża ale nie bardzo mam pomysły jakby tu wkomponowac w dietę? ja mam lekką nietolerancję glukozy stwierdzoną ale i tak kłuję się po wszystkich głownych posiłkach czyli 4 razy dziennie. A co sądzicie o produktach dla diabetyków słodzonych fruktozą ja skusiłam się na dżem morelowy ale jem go tak raz w tygodniu i wafelki kakaowe słodzone fruktozą tak co parę dni jednego mi się przydarzy.
-
a ja po obiadku 122 i skusiłąm się na 2 kostki gorzkiej czekolady ( normę mam do 140)
-
ronia daj znać jak po echo serca ja tez mam takie badanie ale dopiero 31 marca i odliczam dni , jak na szpilkach już bym chciała byc po i żeby wszystko okazało się ok. Liczę na Twoją relację, zeby wiedziec czego się spodziewać.