Skocz do zawartości
Forum

Nikula

Użytkownik
  • Postów

    0
  • Dołączył

  • Ostatnia wizyta

    nigdy

Treść opublikowana przez Nikula

  1. Nikula

    Sierpień 2009

    ja mam na słodkie chcice a że nie mogę to miksy robię , bo ciągle coś za mną łazi...
  2. Nikula

    Sierpień 2009

    Tosia27 ja mam ktg 2 razy w tyg , ale i tak czasem schizuje... madziaasbo ja juz czasem głupnę z powodu tej diety cukrzycowej, stoje przed lodowką i filozofuje :) a zawsze mam chęć na to co nie mogę i w sumie konczy sie na tym,że skubię po trochu wszystkiego...ostatnio śledzie zagryzałam jabłkiem -hi hi
  3. Nikula

    Sierpień 2009

    a ja zmiksowalam na kolacje - zjadlam - po kolei kefir, parówka i dwie garście czeresni , i juź mi niedobrze:( a ciekawe jaki cukier będe miała...
  4. Nikula

    Sierpień 2009

    mi mały dziś strajkuje...leciutko pływa...musze pogadac z brzuszkiem bo się już martwie
  5. Nikula

    Sierpień 2009

    kaja09 no jak byłam w anglii to też zwróciłam na to uwagę - listopad a dzieciaki w podkolanówkach do szkoły śmigały, te małe też lajtowo ubrane... u mnie trochę mniej parno niż wczoraj, da się żyć...
  6. Nikula

    Sierpień 2009

    kaja09mój przepis na mrożoną kawunię:w shakerze: łyżeczka kawy rozpuszczalnej (na szklankę), łyżeczka cukru, ODROBINA wody (łyżeczka) i trzęsiemy ile wlezie aż się zrobi pianka, w szklance: duuuuużo lodu (2/3 szklanki)..ja biorę takie długie szklaneczki bądź takie pucharkowate na nóżkach bo ładnie wygl), piankę z shakera wylewamy na lód w szklance i baaardzo powoli uzupełniamy lodowatym mleczkiem (lejemy po ściance jak piwko, to się wtedy ładne biało-brązowe smugi robią) i wpychamy jeden koniec słomki do szklanki, drugi do buzi i koniecznie trzymamy nogi wysoko, najlepiej na kanapie lub w basenie.smacznego p.s. dla wyżeraczek: ja czasem psikam na końcu bitą śmietaną albo dodaję gałkę lodów waniliowych/śmietankowych/ posypuję czekoladą/cynamonem...zależy od humoru..ale najczęściej wychlam zanim zaleję mlekiem do końca ;) no nie kolejna, się nade mną znęca:) ja tak uwielbiam wszelkie odmian kawy szczególnie mrozona z lodami, latte i capucino a tu nic nie mogę, buuuuuu:( jako,że lekarz mi powiedział,że w każdej chiwli moge urodzić , olśniło mnie,że to już i z brzuszkiem wiecznie chodzić nie będę...i co? kurczę zastanawiam się teraz -będę miała dziecko! odkrycie co? i co ja mam z tym małym począć...męczę się, szukam rad w necie jak ubierać, karmić itp zastanawiam się jak ubierać noworodka latem? body na to kaftanik i pacajcyk -nie za dużo? a w czym do snu też długi rękaw i zakryte nóżki? w rożku czy tylko pieluchą przykryć? a kiedy na spacer po 2 czy 3 tyg od urodzenia? ja myślę,że jak dziecko ma 2 tyg to latem już można co? boże ale ja jestem zielona...o karmieniu piersią nie wspomne aż gęsiej skórki dostaje;(
  7. a czy ktoś wie coś na temat wózka firmy polskiej Mardom , wózek bodajże nazywa sie Mardo, w necie kompletna pustka a tescie mi taki kupili , niby mam mozliwość jeszcze wymienić bo to w znajomym sklepie , nic nie moge znaleść o tym wózku.
  8. Nikula

    Sierpień 2009

    ja buszuje po allegro za bodziakami:) kurczę coś bym zjadła słodkiego, chyba zgrzeszę jakimś ciasteczkiem jednym z żelaznych zapasów mojej połówki, cała szuflada do koloru do wyboru, czekolada, chałwy, delicje, krakersy, ciastka maślane, slomka ptysiowa, pieguski, batoniki :( przy żonie z cukrzycą...on mnie męczy, ale dopóki szuflada zamknięta daje radę!
  9. Nikula

    Sierpień 2009

    aganiechaJa dziś wieczorem idę do koleżnki, która niedawno urodziła i już nie mogę się doczekać widoku takiego maleńkiego bąbla. Nie miałam w swoim życiu zbyt wiele do czynienia z niemowlakami, mam nadzieję, że poradzę sobie ze swoim. Tylko muszę jeszcze coś dla tego malca kupić, macie może propozycje, bo z pewnością ciuszków ma dziewczyna dość...??????????? ja mam podobne obawy, nie mam zielonego pojęcia a nwet pojęcia bez koloru o wielu sprawach, nawet bałam sie przewinąć małego mojej siostry, jak biorę jakies dziecie na ręce to ono moment sztywnieje i płacz chyba czuje mój strach , ale ze swoim to inaczej zupelnie , podobno:)
  10. Nikula

    Sierpień 2009

    Mama_Monika przy Konstancji ciężko ze zdrobnieniem, Kostka? - już nie brzmi za fajnie:( Wysłalam ci zaproszenie na NK , imienniczko:) widze,że w zachaczasz co nieco o fundusze unijne i integracje europejską , ja wlaśnie wybieram sie od pażdziernika, na podyplomówkę w tym temacie...bo pracuje w tym obszarze.
  11. Nikula

    Sierpień 2009

    tak to już jest , każdemu inne ciastko smakuje :) no cóż imię ważna rzecz, ale nikt za rodziców tego nie zrobi i nie wybierze :)
  12. Nikula

    Sierpień 2009

    pomyśl nad Konstancją:) piękne imie, takie dostojne ale ciężko zdrabniać. No i pokombinuj jak z nazwiskiem poszczególne imiona brzmią. ja czasem mam 90/35 jestem z natury niskociśnieniowcem
  13. Nikula

    Sierpień 2009

    ja zawsze lubiłam imiona pro rosyjskie :) a więc Konstancja jak najbardziej, ja dałabym tylko bym mężula musiała zabić wczesniej:) podobaja mi sie jeszcze Olga, Tatiana, Tamara, Natasza, Lena , Pola , Blanka. A dla chłopców to w ogóle, lipa mało mi sie podoba Dominik będzie na 98% , jedyne jakie w ramach kompromisu nam się udało wywalczyć. Chociaż moje typy to Błażej lub Remigiusz ale nie da rady:(
  14. Nikula

    Sierpień 2009

    mi tez coś niecoś wypływało tak od 32tc , niedużo. To normalne tylko podobno nie mozna naciskać,żeby wypływało bo to może pobudzać laktację . abarka ja teraz mialam posiew na paciorkowca podobno w okolicach 35tc trzeba zrobic, jutro wynik...
  15. Nikula

    Sierpień 2009

    mój już sppokojniejszy bo duży i ma mało miejsca już, ale jak się czasem wypnie :) albo nogę wsadzi po żebro to niezly czad.
  16. Nikula

    Sierpień 2009

    basia681 jak w domku jestem, a uziemniona niestety:( to nawet ujdzie bo mamy mieszkanie od strony północnej i chłodno jest. Ale wczoraj byłam u lekarza a mam 40km , to w samochodzie myślalam że zejdę na zawał:) strasznie a kilmy nie chciałam żeby się nie przeziębić na koniec... teraz sobie i tak już pozwalam bo to 36tc , to i z mężem do sklepu skoczę, ale raczej leniuchuje... w nocy męża wywalam od siebie bo on grzeje jak piec, i przytualanie nie wchodzi w grę, więc spi jak ten pies zbity na drugim końcu łóżka bo seksik też zakazany, ale trzyma mnie za rękę w nocy bo mówi że musi czuc kontakt, on straszna przylepa jest ale to slodkie w sumie... murzynek....marzenie ...ja przez te cukrzyce to już listę słodkości zrobiłam, które musze po porodzie nadrobić , ale jak będę karmić to też nie wyjdzie, chociaż u mnie rodzinne problemy z laktacja + plaskie brodawki gin mówi,że ciężko to widzi no ale chociaż ze 2-3 tyg żeby dziecko przciwciała dostało a potem jak Bóg da...chociaż ja to zawsze na anty karmienie byłam.
  17. Nikula

    Sierpień 2009

    mi o dziwo spokojnie, spałam dobrze tylko mi się po rewelacjach kaji śniły kłótnie z mężem, rozwód i podział majątku:) siła sugestii. i rano skurcz mnie złapał w łydkę taki mocny,że szok to budze mężula i mówię mu, żeby mi palce od nogi ciągnął do góry i łydkę masował a on zbaraniał, amnie siekło tak,że aż łzy mi poszły, oj niezły z nas duet co to będzie jak się porodowe skurcze zaczna...ja będę ryczeć , a on zastygnie;)
  18. Nikula

    Sierpień 2009

    AgathaNikula Ja zauważyłam po sobie, że mogę się najeść mięcha i warzyw różnych do pełna i cukier piękny po posiłku 100 nie przekracza, czasami był i 78.Ale starczy, że zjem ryż, ziemniaka , makaron czy jakikolwiek węglowodan to zaraz rośnie. Więc prawie nie jem takich rzeczy. Czasami lody ze słodyczy ale z tym sobie organizm radzi. Wiem już co mogę a czego nie i jakoś funkcjonuje, ale nie powiem stres jest. a właśnie mi każa obowiazkowo jeść oczywiście w kontrolowanych ilościach ciemny chleb, makaron, ryż i kasze bo to budlec dla dzidzi...diabetolog powiedziala że jak po tym skacze to się włącza insuline ale nie można rezygnować bo mogą sie pojawic ketony i aceton w moczu i to oznacza głodowanie organizmu i nie jest dobre dla dziecka. ja dziś po wizycie i usg - mały wazy ok. 3100 i to chyba z powodu cukrzycy, chociaz jest proporcjonalny i wyprzedza o 2 tyg i lekarz mowi że może starsza ciąża być ale teraz nikt tego nie zweryfikuje :( lekarza zmieniłam w 27 tc bo ta poprzednia lekarka była ok dopóki nie było problemów a potem szkoda gadac to zmieniłam na takiego od ciąż wysokiego ryzyka i patologicznych, ale to ona powinna na początku podjąć próbę ustalenia czy ciąza nie jest starsza a tak lipa biora date ostatniej miesiaczki i tyle, dobrze że za około 20 dni ide do szpitala. Acha jak mały dociągnie do 4 kilo to cesarka :( Boje się jak cholerka.
  19. Nikula

    Sierpień 2009

    roniaNikula zaprosiłam Cię na NK i numerek Twój wpisuje do phona zaproszenie przyjęte:) Agatha ja mam wykrytą w 8tc ze względu na kiepskie cukry na czczo, i takie sobie sa całą ciąże, od 15tc mam insulinę nocną teraz już 15j, dzienne udało, się utrzymać do 27 tc jako tako w ryzach, ale potem szpital, jeden i drugi - sterydy na rozwój płucek, dietki szpitalne i stres, a potem w domku leżenie głównie, no i wzrost zapotrzebowania po 30tc i mam też insulinę dzienną 6j, 8j,8j - ale chyba pójdzie w górę, bo zdarza sie przekraczać normę - 140 po godzinie zazwyczaj mam 145-150 ;( lipa totalnie, ale ostatnio nie dowierzam już swojemu glukometrowi bo czulam sie po podaniu insuliny tragicznie, jakbym miała zemdleć, i on pokazywał 80 a samopoczucie wskazywało na 60, a raz po stricte dietetycznej kolacji pokazał 23o, czytałam że ma średnie opinie, jutro będę miała nowy glukometr, bo boję się ,że może w drugą stronę przesadzę z insuliną i będe jej miała za dużo! W ogóle połowa zasad z tych zaleconych się u mnie nie sprawdza i czasem mam już dość bo już się miotam z tym jedzeniem... Pocieszające jest,że hemoglobina glikowana 4,7 czyli idealna!
  20. Nikula

    Sierpień 2009

    kaja09Nikula..a czemu masz wyrzuty sumienia? i czemu jesteś rozdarta??? wszystko ok? mam nadz,że wyrzuty masz bo za dużo czekolady zjadłaś, a rozdarcie to spoko..będzie...za kilka tygodni ;) na szczęście mają szwy na to ;) ...a tak poważnie...wszystko OK??? wyrzuty sumienia to cały czas z powodu cukrzycy, zawsze czymś zgrzeszę ale zazwyczaj po tych wyskokach cukier w normie a po dietce, niekoniecznie, poza tym mam wrażenie,że moje problemy szpitalne mogły być wynikiem tego że wcale się nie oszczędzałam w ciąży, miałam powera i sprzątałam, gotowałam, biegałam po mieście, byłam z mężem w Zakopanem czyli 10 godzinna podróż samochodem, dużo spacerów , i czasem myślę że przesadziłam... a rozdarta dlatego,że jestem już zmęczona czekaniem na Juniorka i tym ciągłym psychicznym stresem czy poród pójdzie ok z tymi cukrami, czy mały będzie zdrowy i chciałabym być już po, a z drugiej strony boję się tego,że sytuacja mnie przerośnie, nie dam rady z dzieckiem, albo że jak coś będzie nie tak to dopiero zaczną się problemy...wiem, pesymistka ale mam za dużo, czasu na myślenie, i za dużo netu się naczytam...
  21. Nikula

    Sierpień 2009

    aga2515My podpisaliśmy już umowę na pobranie krwi pępowinowej. Mamy nadzieję, że nigdy się nam nie przyda. a może przybliżyć z jaką firmą, jakie warunki i cenowo jak ? jak nie chcesz na forum to może na pw? siedzę w temacie na razie i rozkminiam...
  22. hallo co taka cisza, może rozkręcimy wątek
  23. Nikula

    Sierpień 2009

    madziaasBędzie dobrze,wiesz ja sie też zawsze boje przed wizytą. Ja sie dzisiaj zarejstrowałam na 22 lipca 22 lipca to ja już wg mojego gina rozdwojona będę:) ale będzie draka jak Junior dotrzyma do terminu jednak, bo tak cały czas tym przedwczesnym porodem straszą...
  24. Nikula

    Sierpień 2009

    Jutro mam wizytę u gina i jak zwsze dygam:( bo ostatnimi czasy za każdym razem jakieś watpliwej treści rewelacje wypływały. Mamy usg i najwazniejsze,żeby wyszło że mały przybrał na wadze bo przez te moją momentami okrojoną dietę cukrzycowa to może być różnie, no i z łożysko mam juz dojrzałe od 32tc wg lekarza ze szpitala III st wg mojego II/III st,przepływy i ktg w normie ale ważne ,żeby mały rósł. W dodatku mam wrażenie,że mojej szyjki skróconej już w ogóle nie ma i mam dziwne uczucie,że chodzę już z rozwarciem ( mały mnie niziutko cisnie) i kurczę ,żeby mnie do szpitala nie władował, już się swoje nalezałam:) wolę w domku czekać na poród, zreszta i tak w 38tc idę na patologię ze względu na cukrzycę. Kurczę to jutro z sercem na ramieniu oby wszystko było oki z Juniorem.
  25. Nikula

    Sierpień 2009

    no to fajnie z tymi tygodniami ...zaczęty 36tc brzmi dumnie...tym bardziej,że mały pchał się na świat już w 27:) Lidl Online niedroga, mała torba - jakby któraś potrzebowała:)
×
×
  • Dodaj nową pozycję...