Skocz do zawartości
Forum

anmiodzik

Użytkownik
  • Postów

    0
  • Dołączył

  • Ostatnia wizyta

Treść opublikowana przez anmiodzik

  1. Ilka - cieszymy się, że usg Ksawerego wyszło pomyślnie! Ale jakże mogłoby być inaczej hmm? Mały to okaz zdrowia i tego się trzymaj ;)
  2. My już po szczepieniu. Dwa wkłucia ..po jednym do każdego uda. Płaczu było co nie miara.. ale już sobie słodko śpi i odpoczywa. Ja chyba bardziej to przeżywam, niż Natalka.. tak się bałam! I tak mi było jej żal! Ale pewnie każda z Was tak samo to przeżywa(ła) jak ja. Wiecie co.. dzielne jesteśmy że tyle potrafimy znieść! I w czasie ciąży.. i podczas porodu... i połogu.. i przez całe życie! ;) Gratuluję Wam i sobie tej siły ;)
  3. Chantrel - szczerze współczujemy. Trzymaj się dzielnie!
  4. Ale upały!! My sparerujemy sobie od 6:30 do 8:30 później nie da rady! Jutro mamy pierwsze szczepienia i to o 11:00 - nie wiem czego bardziej się boję - upału czy płaczu Natalki przy kłuciu... Narazie chłodzimy się w zacienionym pokoju i słuchamy piosenek dziecięcych :) Polecam: Radio dla dzieci, Radio Dzieciom
  5. Jak tylko sie tu wyżaliłam.. wszystko się zmieniło. Nati zasnęła przed napisaniem wczorajszego postu - koło 22:40 i obudziła się dopiero po 3:00.. szybko wypiła i spała dalej do 6:00.. kolejne picie i teraz wstała i ją karmię! NAreszcie się wyspałam :)
  6. A fotki jak zwykle cudne!!
  7. Zazdroszczę Wam tych śpiących maluszków. Natalka w te upały daje mi ostro popalić! Nie chce spać, męczy się bidulka strasznie.. i ciągle chce cyca. Robię więc wyjątki i rzucam zasadę karmienia co 2,5 - 3 godz. ! Dziś chyba co godzinę piła! Po całym dniu niespania ...no może małe przysypianko przy cycu - najwyżej po pół godzinki! teraz padła mi w łóżeczku. Położyłam ją wg zasad łatwego planu - czyli po drugim ziewnięciu - i rzeczywiście usnęła sama.. momentalnie! Ale wcześniej marudziła przez kilka dobrych godzin... Niech się te upały skończą. Mam też wrażenie że mimo częstego karmienia, mam mniej pokarmu. Przy jednym karmieniu Natalia opróżnia obie piersi! Przynajmniej mam takie wrażenie że opróżnia, bo nie mam laktatora, żeby to sprawdzić.. chyba w końcu zainwestuję w niego! Herbatki koperkowej mała nie chce mi pić.. więc nie dopajam. Oj.. ciężkie te dwa dni dla mnie były.. ale rekompensuje mi to jej piękny uśmiech.. coraz bardziej świadomie używany :)
  8. Kamelia - spróbuj nakładek na sutki - ja mam z canpolu i si e sprawdzają. kosztują niewiele wiec warto sprobowac. pozdrawiam
  9. Asiu - nie mogę nic więcej napisać, niż dziewczyny. Trzymam za Ciebie mocno kciuki i myślami jestem przy Tobie i Miśku. Wierzę, że to chwilowe załamanie i szybko minie. Dzieci rosną w zastraszającym tempie i nim się obejrzysz, te męczące dla Ciebie chwile pozostaną już tylko wspomnieniem - tak mi mówi zawsze grono moich "wspieraczy", kiedy ja płaczę nad bezradnością czasem przy Natalce. I choć jest to u mnie chwilowe i zawsze mija, to jednak wiem jakie to straszne uczucie i mam nadzieję, że i Ty szybko się go pozbędziesz! Ale mam nockę za sobą.. Natalka spała pierwszy raz 5h w ciągłości.. tyle że od 22:00 do 3:00 pozniej karmienie.. i tak od 3:30 nie umiała zasnąć.. wierciła się w łóżeczku, przysypiała, ale budziła się co minutę i prężyła strasznie. Chyba gazy ją męczyły :( ..na szczęście przy tym nie płakała, tylko dzielnie znosiła niedogodności. Co chwile przychodziłam sprawdzać, czy wszystko ok.. ale niestety ze spania nici! Uśpiłam ją nad ranem.. koło 6:00 w moim łóżku.. i narazie śpi mopsik mały. Cały dzień zdezorganizowany.. bo o 8:00 już wychodziłyśmy zawsze na spacerek, póki upał nie da się we znaki.. Taki nam się rytm dnia już sam poukładał, że jakoś łatwiej funkcjonować. Ciekawe jak to dzisiaj będzie wyglądać.. bez rannego spacerku! Wrócę jeszcze do ropiejącego oczka. Miałam ten Chibroxin stosować przez 5 dni i jak nie będzie poprawy to do okulisty... minęło wczoraj pięć dni i oczko dalej ropieje. Już sama nie wiem, czy tak samo, czy trochę mniej. Ale liczyłam na to, że ropka całkowicie zniknie. Szkoda mi Małej, jeśli rzeczywiście trzeba będzie udrażniać kanalik. Piszecie o Tobrexie.. ale przecież sama dziecku nie podam nowych kropelek, więc teraz wszystko w geście lekarza.
  10. jeżykowa - śliczny Jasiu :)
  11. kamelia06 - Pszczółka przekochana!! Bigbitówka - ale się nacierpiałyście :( - dobrze, że już w domku! dużo zdrówka Wam życzę!! Sopfie - też tak czasem mam, że muszę się choć na chwilę z domu wyrwać ;).. wczoraj pojechałam z mamą do fryzjera i odżyłam. Czasem wystarczy wyjść samej po zakupy... 15 minut to już coś! ;) Ilka - Ja też zaczęłam Natalię trochę przetrzymywać z jedzeniem, bo bywało już tak, że po połowie godziny ona znowu cyca szukała! Teraz karmię ją najczęściej co 2 godziny.. jak przyśnie przy karmieniu po 10minutach i nie umiem jej wybudzić, to biorę ją do odbicia, po czym za jakiś czas (czasem 5 czasem 20 min) przystawiam znowu do piersi, żeby się najadła i już potem nie szukała aż do następnego karmienia. Wiesz.. też pomyślałam wczoraj o ząbkowaniu, jak zobaczyłam, że Małej ślinka cieknie ;) w końcu duże dziecko mi się urodziło i wszystko jakoś tak szybciej się rozwija, to może i jakiś początek ząbkowania już jest. Piąstki do buzi pcha już od powrotu ze szpitala, ale ślinić zaczęła się w tym tygodniu. Oczko dalej ropieje :( masuję i zakraplam.. przemywam świetlikiem.. boję się, że skończy się to udrażnianiem kanalika :( buuu Ale Natalka przy tym wszystkim dzielna jest niesamowicie.. oczka daje sobie zakraplać bez problemu, troszke jej aspirator i sól fizjologiczna do noska nie podeszły, ale kto by chciał, żeby mu w nosie takie przeciągi robić ;P Masaze kanalika chyba lubi, bo się uśmiecha przy tym :)
  12. Nasza wczorajsza waga, u Pani doktor: 4850g - to znaczy, że Nati w ciągu niecałych 3 tygodni przybrała 720g
  13. Asiu - nawet taknie myśl, ze nie jestes w stanie wykarmic swojej pociechy! Ważne, że mleko w ogole jest! czesciej Michalka przystawiaj, to i zacznie się wiecej mleka wytwarzac. A Ty pewnie jestes teraz w tej fazie, kiedy Michalek ma wieksze zapotrzebowanie i znowu ilosc mleka musi się "dostosowac" do jego wymagań. To, ze dokarmiasz - dokarmilas Malego, to nic strasznego i niech Cie to nie niepokoi. A nawet, jeśli znajdziesz powody, by częściej dokarmiać Michałka, to pamiętaj, że najważniejsza jest Twoja miłość do niego i bliskość, jaką doświadczacie podczas karmienia (naturalnego czy z butelki). Powodzenia i dużo optymizmu Ci życzę - bo to też wpływa na laktację ;)
  14. Hej hej! Ja najpierw miałam do stosowania kropelki "sulfacetamidum", ale nie miałam ich wkraplać, tylko przecierać nimi oczka po umyciu przegotowaną wodą. W rezultacie po 2 tygodniach stosowania, stan moim zdaniem się pogorszył i lekarka skierowała mnie do okulisty dziecięcego. Dla pewności wczoraj pojechaliśmy jeszcze do mojej znajomej pediatry i zapisała mi nowe kropelki "chibroxin", które mam wkraplać 3x1 i masować kanalik łzowy przy każdym karmieniu. Oprócz tego przemywać oczy naparem ze świetlika lub rumianku. (stosuję świetlik).. i powiem Wam, że już po pierwszej kropli jak wczoraj zastosowałam - to dzisiaj ropki praktycznie w ogóle nie było! szok... mam więc wielką nadzieję, że obejdzie się bez okulisty!! Przy okazji zbadała mi i pomierzyła córeczkę :) wszystko jest w porządku, Nati rośnie jak na drożdzach, więc mam pewność, że się najada :) Witaminy D też narazie mam nie podawać, bo te bóle brzuszka mogą rzeczywiście mieć związek z podawaniem ich. Narazie póki trwa lato mamy sobie często spacerować na powietrzu.. a jak przyjdzie jesień, to kropelki się wprowadzi.. bo i Nati będzie większa i układ pokarmowy bardziej rozwinięty. A w razie kolek czy tego typu zachowań - mamy stosować jak dotychczas espumisan w kropelkach.
  15. Witam Was serdecznie :) Bursztynko - ale Wam zazdroszczę - tak wakacyjnie wyglądacie na tym zdjęciu.. widać, że Hania jest spokojną córeczką, daje Wam wypocząć :) Nadinn - współczuję tego choróbska, myślę jednak, że Jasiu od Ciebie nic nie złapie - mleko od Ciebie dostarcza mu dużo przeciwciał gotowych zachować odporność. Zdrówka życzę!! Natalka też budzi się koło 1-2 w nocy, później koło 5... i koło 6-7 znowu, żeby trochę sobie pobaraszkować i zasnąć znowu do 9-10. Za każdym razem oczywiście zmiana pieluszki i karmienie. Noce nie stwarzają nam problemów (raz tylko nie chciała nam zasnąć i do 2 z nią walczyliśmy) Po karmieniu, przy którym zasypia, kładę ją do łóżeczka i śpi... Mojej córeczce strasznie prawe oczko ropieje :( dostałam na to dwa tygodnie temu kropelki, ale nic nie przeszło i chyba czeka nas wizyta u okulisty dziecięcego, bo może to być niedrożność kanalika łzowego :(
  16. ja czekalam tydzien na becikowe.. także szybciutko :) Asiu - ja też nie wiiem co to może być. Moi rodzice są święcie przekonani, że to przez upały Mała tak się złości, oczywiście nie wykluczają kolki.
  17. Hej Mamusie ;) ja też się cieszę, że tutaj trafiłam na Was :) Możliwość wyżalenia się i skonsultowania swoich obaw jest bezcenna, kiedy siedzi się całymi dniami w domu. A prawdą też jest, że mamy wyjątkowo przyjaznie do siebie nastawione forum! Wczoraj wieczorem znowu mialam z Małą przeboje.. po 2 dniach spokojnych. Sama nie wiem czy to kolka.. czy to z upałów? Jak przystawiałam ją do piersi - bo tak najszybciej się uspokajała zawsze - to mi się wyjątkowo wczoraj rzucała, wypluwała, a później znów nerwowo szukała... każdy jej przełyk mleka był przeze mnie odczuwany jako ogromny i bolesny dla niej - kurde, może mi za szybko mleko leci, a może się nie najada. I cały czas takie pytania mnie dręczą. W nocy już ładnie piła, spała.. teraz też - napiła się ładnie przez 12min i zasnęła - po czym wzięłam ją na ramię i od razu porządnie jej się bekło. Teraz śpi na ramieniu. Ale z tego co czytam, to nie jestem sama z takimi nurtującymi mnie pytaniami.. i chyba po prostu trzeba uwierzyć w siebie, nadal karmić kiedy Maleństwo się domaga i być pewną, że nie ma dla swojego dzieciątka nic cenniejszego, niż miłość, bliskość i bogactwo pokarmu jakie otrzymuje przy każdym przystawieniu do piersi. A propos jeszcze czasu karmienia - w nocy zaczęłam zwracać uwagę na to, ile Natalce zajmuje czasu intensywne jedzenie po którym zasypia - bo wydawało mi się, że ona ciągnie cyca w nieskończoność. Co się okazało - to chyba tylko takie moje dziwne odczucie, że to trwa i trwa! Minuty mi się dłużyły chyba! Za każdym razem jej aktywne ssanie trwa do 10 min! Czasem 8, czasem 12 po czym zasypia i sobie "ciumka" - i niekoniecznie połyka! Więc ja, po tych kilku minutach aktywnego ssania, jak widzę że przysypia i nie działa już na nią wybudzanie - zabieram jej cyca i wkładam smoczek! Zadziałało... i spróbuję ją tak oduczać "ciumkania" cyca po jedzeniu. No chyba że naprawdę będzie na tyle rozżalona, że będzie tego ewidentnie potrzebowała - bo w końcu tu może chodzić właśnie o tą bliskość, która uspokaja. Wiem wiem.. za dużo piszę :P
  18. Kaskam - i u nas kciukasy mocno zaciśnięte za Ciebie i Stasia!! Sliczne zdjęcia znowu wstawiłyście :) !! A my dzień zaczęłyśmy od gaworzenia - pierwszy raz tyle od córki usłyszałam i o dziwo - nie był to płacz ;) Minął dokładnie miesiąc od narodzin!!:)
  19. no i dzięki za pierwsze wypowiedzi w sprawie książki. Wiecie.. ulżyło mi trochę, że nie tylko ja tak mam, że Mała po piciu najczęściej zasypia.. i że często jest to najskuteczniejszy środek usypiający! Już myślałam że jestem złą matką, że nie potrafię uśpić jej za każdym razem w jej łóżeczku, bez użycia cyca :P Owszem, Natalka śpi w łóżeczku.. ale kładę ją tam, jak już się jej odbije po jedzeniu - a zawsze już wtedy śpi, bo usypia albo przy karmieniu, albo na moim ramieniu zanim sobie odbije. Wczoraj mój mąż odniósł wielki sukces, bo uśpił ją kiedy leżała i płakała - i to bez użycia mojego cyca! - musiała być już bardzo zmęczona.. albo mam tak zdolnego męża ;)
  20. Ilka - nie potrafię sobie nawet wyobrazić, co czujesz, ale wiem, że tak przykra wiadomość może mocno porazić. Serdecznie Ci współczuję stresu, jaki przeżywasz w związku z tym i mam szczerą nadzieję, że rozwiąże się to wszystko dla Ciebie pomyślnie! Trzymaj się!!
  21. Jagoda - nie widziałam jeszcze u Nati takiej kupki, ale wątpię, żeby miało to związek z tym, co Ty jadłaś. Bardziej byłabym za tym, że jest to wina pracy jelit, niż eksperymentów żywieniowych matki. Może gazy jej się tak skumulowały, że razem z kupką dały efekt pienistej niespodzianki. To tak na logikę, ale lekarzem nie jestem. Oby to było jednorazowe i nie stało się problemem ani dla Ciebie, ani przede wszystkim dla Basi :)
  22. Ja też piję parzone herbatki. Rozpuszczalne mnie nie przekonują, poza tym, lubię bardzo gorące napoje.. nawet wolę gorącą wodę przegotowaną niż zimną mineralną.. taki odmieniec ze mnie. A czy te herbatki działają też jakoś na układ pokarmowy dziecka? Gdzieś czytałam, że działąją rozluźniająco i pomagają pozbyć się gazów, ale nadmiar prowadzi do rozwolnienia.. macie jakieś sprawdzone informacje na ten temat? P.S. w dalszym ciągu czekam na wasze opinie o książce.. bo osobiście bardzo mnie intryguje jej treść.. i tak, jak na początku dodała mi pewności siebie i pobudziła optymistycznie.. tak w miarę zagłębiania się, coraz mniej wierzę w dobro tej metodyki... może dlatego że do tej pory położne i lekarki, z którymi miałam do czynienia przekonywały mnie do nieco innego systemu, choc niewiele odbiegającego od tego w lekturze.
  23. Ale Kochany!! :) hehe.. a ja znowu z Małą na ramieniu przy kompie :P... Mamy dziś dzień bez pieluszki i bez chusteczek nawilżających.. wietrzymy pupkę i myjemy wodą przegotowaną. razem z sudokremem ładnie nam się goi pupencja! Ale za to ile już prania nam się nazbierało :P Teraz dopiero widzę jak często ona sika i kupkuje ;P... a pupa od razu osuszana, więc i dzieciątko radosne :)
  24. hehe.. no i jak to karmienie się ma do "Łatwego Planu" o którym pisze autorka książki?? ;P Sophie - też mam nadzieję, że to problemy z laktacją a nie kolki.. o ile by to Malutkiej cierpienia ujęło!! :)
  25. (nie patrzcie na tą dziwną porę.. tak, tak - jest środek nocy - siedzę z Małą na ramieniu, bo jesteśmy po karmieniu i czekam, aż się jej odbije ;) ) Asiu - ja właśnie też myślę, że te płacze i "wijki" mogą być przez to, że Natalka ma braki jeśli chodzi o mój pokarm i wczoraj kupiłam herbatkę z hipp'a. Wypiłam narazie tylko jedną - ale już czuję efekty! Teraz Mała jadła intensywnie 12 min i widzę, że jest najedzona - ładnie ciągnęła, nie cmokała, nie wypluwała... zupełnie inaczej niż wszystkie wczorajsze karmienia. A Ty piszesz, że karmisz po 3 godziny?? Jak to po 3?? Może co 3? - tylko zle napisałas?? Ja wczoraj karmiłam co 1,5h i Nati mimo to była marudna bardzo i szukała cyca.. to rzeczywiście może być kryzys laktacyjny. Jeśli tak, to nawet pocieszające, bo kolki - to brzmi jak wyrok!! justi - cudna ta Wasza córcia :) Mój mąż jest zachwycony jej oczami!! :) .. no nic, zmykam trochę pochodzić z Natalką na ramieniu, bo nie chce jej się odbić.. a od kiedy ładnie zaczeła odbijać po jedzeniu, to ma mniej problemów z gazami i kupkami. Cierpliwie więc czekam na owo "beeee" ;)
×
×
  • Dodaj nową pozycję...