Skocz do zawartości
Forum

avel90

Użytkownik
  • Postów

    0
  • Dołączył

  • Ostatnia wizyta

    nigdy

Odpowiedzi opublikowane przez avel90

  1. Hej:) U nas pogoda do niczego ostatnio,wciąż zimno,pochmurno że nawet z łóżka nie chce się rano wstać.
    Tak poza tym odkąd Julcia zaczęła przesypiać noc to w ciągu dnia ma tylko krótkie drzemki ale wolę żeby była aktywniejsza w dzień niż w nocy. Ostatnio zaczęła nawet domagać się rączek i zrobiła się bardzo głośna jak nie zwraca się na nią uwagi:) Co do umiejętności to z brzuszka na plecy obraca się już od dłuższego czasu z pleców na brzuch jeszcze jej się nie udało ale próbuje na bok się obracać. Wczoraj na rehabilitacji pani dr była nią zachwycona bo dwa tygodnie jej nie widziała i mówiła że bardzo się zmieniła na buzi i taka ciekawa wszystkiego, a jaka gaduła z niej:D
    My na kontrolne USG bioderek mamy przyjść dopiero po 6 mies. Na pierwszą wizytę czekaliśmy około 2 tygodni ale to chyba tak wyjątkowo się udało bo tak to masakra z terminami. Na wizytę w poradni genetycznej czekamy od sierpnia a termin mamy dopiero na 13 stycznia. W piątek mamy w końcu neurologa po trzech miesiącach czekania.

  2. Widzę, że dziś poruszacie temat błędów przy kp. U mnie też pewnie by się sporo ich znalazło. Najbardziej to żałuję, że nigdy nie miałam okazji tak naprawdę nakarmić swojego dziecka własnym pokarmem:( Synek po spędzonych dwóch tygodniach w szpitalu nie chciał cyca, złościł się strasznie płakał i nic z tego nie wychodziło, chyba nawet nie miał kto mi pokazać jak go przystawić dobrze. A Julci nawet nigdy nie miałam okazji przystawić do piersi, zanim wyszła ze szpitala to już straciłam pokarm:( A w szpitalu nikt nie spytał nawet o kp, nawet jak leżałam w sali po porodzie to też wszystkie dzieci dostawały butlę. Cały ten szpital to porażka, nawet nie dali mi córki przytulić po porodzie tylko ją zabrali i dopiero po kilku minutach dowiedziałam się jakiej jest płci i co z nią.Chyba do końca życia będę swoje porody wspominać jak jakiś koszmar i to, że nie sprawdziłam się przy kp.
    Gaga2 rzeczywiście już prawie rok minął jak zaszłyśmy w ciążę:) Ale ten czas biegnie, pamiętam dokładnie jak pierwszy raz zrobiłam test ciążowy 12 listopada jak mój M leżał w szpitalu. Wyszła wtedy druga kreska ledwo widzialna i zdjęcie testu wysłałam M o 6 rano z pytaniem czy on też widzi dwie kreski. Po kilku dniach powtórzyłam test i wtedy nie było już wątpliwości:)

  3. Dzien dobry:-) Mimo ze za oknem wciaz ponuro i zimno to wstalam w bardzo dobrym humorze i baardzo wyspana, Julcia dzis wcale nie obudzila sie od 21 przespala do 7.30. Obudzilam sie po 5, ale tak mi bylo ptzyjemnie pod kolderka ze nie chcialo mi sie wstawac z reszta gdyby czula sie glodna to dalaby znac a skoro spala to znaczy ze tego bardziej potrzebowala. Ciekawa jestem czy to jednorazowo przespala noc czy juz jej tak zostanie. Rano wstala bardzo zadowolona gaworzac sobie a po sniadaniu zrobila duuza kupe, ale w sumie dobrze bo wczoraj nie robila a zawsze robila jedna na dobe.
    Izabelap ja mialam tak kilka dni temu ze codziennie bolala mnie glowa nie wiem czemu,nawet zastanawialam sie czy to nie zatoki, ale na razie przeszlo.
    Widze ze nasze forum podczytuje jakas wszystko wiedzaca osoba. Szkoda, ze zamiast spokojnie przedstawic swoje poglady to bezpodstawnie nas obraza. Brak slow.

  4. Hej, u nas kolejny ponury i zimny dzień:( Pewnie zostaniemy w domu, bo nie chcę małej brać na pole żeby znów się nie przeziębiła, a wieje dziś nieprzyjemnie. Wczoraj było trochę cieplej więc się przespacerowałyśmy, a dziś zostaje tylko domek. Nocki ostatnio mamy super, Julcia budzi się dopiero po 5 rano,a zasypia koło 20, maksymalnie o 21:) Przed wczoraj nawet po 5 nie obudziła się tylko ja wstałam jak M wstawał do pracy, więc od razu ją nakarmiłam na śpiocha i wstała dopiero po 7 rano:)
    Co do rozmiarówek to są mega pomieszane, Julcia mieści się w niektóre 56 i 74, a niektóre 68 są o wiele za duże. więc w sumie nie wiadomo jak to mierzą.
    U nas następne szczepienie 28 października, jakoś nie śpieszy mi się do niego, mam nadzieję, że Julcia zniesie je jak najłagodniej, bo poprzednio gorączkowała i kilka razy płakała przez sen.
    Eses cieszę się że wszystko w porządku z serduszkiem:)
    Szczęśliwylipiec oby ta alergia szybko przeszła.
    Mam pytanie kochane czy Waszym maluchom też zrobił się taki brzydki strupek w miejscu szczepionki na gruźlicę? Bo u mojej Julci jest taki brzydki, muszę uważać jak ją przebieram czy kapię żeby niechcący nie oderwać tego strupka, bo wygląda jakby miał ropnieć.

  5. Irysek mój synek pierwszego ząbka miał dopiero po 7 miesiącu, a Julce zaczął wychodzić ze dwa tygodnie temu, także różnie to bywa, każde dziecko ma swoje tempo:)
    Moja mała odpukać, ale noce przesypia ładnie. Toaleta i kolacja jest ok. 18-19, a potem leży w łóżeczku, aż uśnie, czasem się chwilę powierci, pogada, ale w końcu zasypia. Potem koło 22 karmię ją na śpiocha i tak śpi do 4 - 5 rano. Myślę, że wytrzymałaby jeszcze dłużej, bo jakoś nie dopomina się strasznie jedzenia, tylko się powierci kilka razy i dalej śpi, ale ja jak już wstanę to wolę ją od razu nakarmić, żeby nie musieć wstawać drugi raz:D
    Co do ubierania w domu to ja zakładam body z długim rękawem i na to śpiochy lub pajacyk i pod niego body z krótkim rękawem. W ciągu dnia jest ok 20 stopni w domu, a po południu się przepala w piecu żeby było ciepło. Na pole ubieram dwie cieńsze warstwy i na to polarową kurteczkę i kocyk do wózka, ale jak będzie poniżej 6 stopni to raczej kombinezon założę i pod niego cieńszą warstwę.
    Tak poza tym któraś z Was ( przepraszam, że nie pamiętam kto) pisała ostatnio, że nadmanganian potasu jest dobry na odparzenia i rzeczywiście wypróbowałam i po dwóch dniach jest o niebo lepiej:) A żadne maści ani kremy u nas w ogóle nie pomagały.Także polecam, jeśli któraś mama będzie miała problem z odparzeniami.
    Julcia już po obiadku, poćwiczyłyśmy trochę na piłce, a teraz leży sobie w łóżeczku rozmawia ze sobą i zajada rączki:) A ja mam chwilę wolnego, bo synek u babci, obiad ugotowany, pranie zrobione, a potem jedziemy z M na zakupy.

  6. Hej, zaliczyliśmy wczoraj kontrolę w poradni audiologicznej, ale z badania słuchu nic nie wyszło, bo stwierdzili,że ma wąskie kanaliki w uszach i nawet mimo przeczyszczenia przez laryngologa to i tak wiele nie zobaczyli, kazano nam przyjść pod koniec listopada jak będzie już trochę większa i zrobią jej badanie podczas snu, jakieś elektrody mają jej przypiąć do główki i słuchawki na uszy. Boję się czy będzie chciała wtedy spać, bo ona na żadnym badaniu nie śpi, budzi się już po wejściu do przychodni. No ale cóż zobaczymy co z tego wyjdzie, mam jej nie pozwolić spać w drodze na badanie i w domu wcześniej obudzić żeby była zmęczona to może uśnie, ale czuję że będzie masakra, wrzask, bunt i tyle.
    We wtorek mieliśmy też kontrolę u pani doktor, która ocenia rozwój dziecka i postępy rehabilitacji. Tu nie było problemu, Pani doktor powiedziała, że widać duże postępy i rozwija się tak jak powinna:) Zaczyna chwytać przedmioty, dużo gaworzy, interesuje się otoczeniem, bardzo ładnie główkę trzyma i w ogóle do góry ją ciągnie nawet bez trzymania jej za rączki.
    Spakowałam dziś trochę ubranek, z których już wyrosła i przyszedł też nam kombinezon, który wczoraj zamówiłam, bo zrobiło się już dużo chłodniej i nie miałabym nawet co jej ubierać na zimne dni.
    Co do maty edukacyjnej to moja Julcia też lubi sobie na niej poleżeć i obserwować wiszące zabawki:)
    Maryjane ja jeszcze nie wyciągnęłam wkładki z fotelika, bo jeszcze się w niej mieści. Synkowi też wyciągnęłam tą wkładkę dopiero jak wystawał główką poza nią.

  7. Hej:) Mój M bez problemu przebierze każdą kupę i jak musi to tez zmieni ubranko Julci jedynie nie wstaje do niej w nocy ale nas szczęście ma tylko jedna pobudkę koło 4 więc daje się wyspać,a M mimo ze nie wstaje to i tak się wtedy budzi także oboje nie śpimy:)
    Co do kupek to u nas jest zawsze jedna po nocnym karmieniu i czasem w ciągu dnia się jedna zdarzy.Dzis nawet była taka kupa przed południem ze musiałam ja cała przebierać.
    Jeśli chodzi o włosy to moje zawsze były słabsze i wypadały ale jak na razie nie zauważyłam większego wypadania.
    Keithy ja na razie tez nie planuje kupować bucików do czasu az zacznie przynajmniej raczkować albo stawać na nóżkach.
    Katarzyna Honorata współczuję dzisiejszych przeżyć oby noc i jutrzejszy dzień były lepsze.
    Nas jutro czeka kolejna rehabilitacja, a po jutrze kontrolne badanie słuchu, mam nadzieję, ze wyjdzie wszystko dobrze.

  8. Zielona bardzo współczuję przeżyć z malutką, dobrze że w końcu ją zdiagnozowano i że zaczęła jeść, oby już było tylko lepiej.
    U nas nie chce zapeszać, ale wydaje mi się, że jest trochę lepiej, chyba inhalacje pomagają, bo po nich schodzi Julci gęsta wydzielina z noska i lepiej oddycha:) Mam nadzieję,że niedługo całkiem jej przejdzie i jednak obejdzie się bez szpitala, bo strasznie jestem do niego uprzedzona. Z resztą po 3 miesiącach spędzonych w szpitalu, Julka też chyba ma dość lekarzy i wszelkich badań. Jakiekolwiek badanie czy dotykanie jej przez obcą osobę wywołuje u niej płacz, a zrosty na żyłach po wkłuciach ma do dziś, więc bardzo bym chciała żeby jednak wyzdrowiała w domku.
    Co do leżenia na brzuszku to moja wcześniej leżała chętnie i zasypiała na brzuszku, teraz nie bardzo. Na brzuchu poleży ale tylko u mnie albo u M i bardzo też lubi rehabilitację na piłce jak ją na brzuszku turlam to wtedy jest przeszczęśliwa:)
    Natomiast jeśli chodzi o zasypianie, to jak jest zmęczona to sama "odpływa", czasem się zdarzy że trochę denerwuje się i płacze, ale to jak jest baardzo zmęczona albo ma nadmiar bodźców, zwykle kołysanie wtedy jej pomaga się wyciszyć:)
    A tak poza tym wczoraj po ostatnim pechu w końcu miałam trochę milszy dzień, mieliśmy z M czwartą rocznicę ślubu. M kupił piękny bukiet róż, butelkę wina i czekoladki, no i spędziliśmy miły wieczór:)
    Zmykam teraz do małej, bo zaczyna się odzywać w łóżeczku chyba pora na kolację.

  9. Hej, jakoś nie mam ostatnio czasu zaglądać na forum. W ogóle ostatnio nie mam nawet czasu dla siebie. W tym tygodniu same wyjazdy miałam. W poniedziałek byłyśmy u kardiologa, na szczęście pani dr powiedziała, że wszystko jest w normie, jest niewielki ubytek w przegrodzie, ale powiedziała, że jakiegoś dużego problemu tu nie widzi. Miała robione echo serca i ekg, przy obu badaniach był wrzask i nic jej nie uspokajało, ale w końcu z trudem udało się zakończyć oba badania, wyniki były w normie. Byłyśmy również na usg stawów biodrowych i tu też wszystko jest ok.
    Wczoraj byłyśmy też u pediatry, bo mała znowu ma katar i zaczęła kaszleć, ale pani dr po badaniu stwierdziła, że osłuchowo jest ok i na razie tylko przepisała jej jakąś lepszą sól do inhalacji i jakiś proszek wspomagający odporność i mamy czekać. Albo przyjść do kontroli za kilka dni albo jeśli się pogorszy lub zacznie gorączkować to mamy jechać od razu do szpitala:( Kurde mam nadzieję, że nas to ominie, nie wyobrażam sobie teraz trafić z nią do szpitala, M nie poradzi sobie sam w domu z synem i jeszcze babcią, która jest sparaliżowana po udarze. Także modlę się żeby inhalacja pomogła i żeby nic gorszego się nie zrobiło:(
    Co do odparzeń to u nas też dłuuugo się utrzymują i nic nie pomaga, żadne maści, kremy z aptek, nawet na receptę miała od lekarza i żadnego efektu. Przemywamy tylko wodą, dużo wietrzymy i czekamy.
    Izabelap super przystojniak:)
    Irysek śliczna Hania:)

  10. Witam się w ponury jesienny dzień.U nas od rana pada z chwilowymi przerwami.Moja córka dziś bardzo aktywna, chwile podrzemała przed południem i cały czas patrzy na oczka, dobrze ze i tak w miarę grzecznie leży i nie wymaga cały czas zabawiania.Wczoraj mieliśmy trzecia już kontrole u okulisty i na szczęście ostatecznie pani doktor powiedziała ze wszystko w porządku z oczkami i następna kontrolę będzie miała dopiero jak skończy półtora roku. Przynajmniej z okulista mamy na razie spokój,a teraz czekam głównie na poniedziałkowa wizytę u kardiologa.
    Izabelap uśmiałam się Twojego posta, jaki czujny Twój M:)
    Lipcowa.oliw nie wyrzucaj sobie, ze zapomniałaś o USG bioderek, każdemu może się zdarzyć, ja czasem po kilka razy sprawdzam kiedy mam jakieś wizyty z Julka, a żeby nie zapomnieć o jakiejś kontroli to karteczki z terminami wizyt mam zawieszone koło kalendarza w pokoju, także cały kalendarz mam oblepiony kartkami:)
    Katarzyna Honorata nie przejmuj się asymetria, rehabilitantka Julci mówiła, ze bardzo dużo dzieci ma teraz asymetrię i toi nic poważnego, trochę ćwiczeń i będzie ok:)Trzeba tylko przestrzegać tego jak układać i jak nosić maluszka .U mojej już widać efekty dzięki rehabilitacji w ośrodku i ćwiczeniom w domu, już nie napina się tak często jak dawniej:)
    A tak z innej beczki pytanie czy któremuś z Waszych maluszków wychodzi już może pierwszy ząbek? Mojej Julce na dole pokazuje się jedynka.Jak to ostatnio zobaczyłam to trochę zaskoczona byłam, w prawdzie ma skończone 4 miesiące, ale po skorygowaniu wieku wychodzi jej 2 miesiące.Synek pierwszego ząbka miał po jakichś 7 miesiącach od urodzenia, poza tym u niego dużo wcześniej były objawy ząbkowania bo strasznie się ślinił i wszystko pchał do buzi. A u niej nic się nie działo, ani nie gorączkowała, ani żadnych innych objawów.Po prostu się pokazał i tyle.

  11. Dzień dobry:) W końcu mogę odetchnąć, bo zeszły tydzień i weekend był ciężki, masa przygotowań, sprzątania, itd.Ale już jesteśmy po chrzcinach. Julcia bardzo ładnie się zachowywała na Mszy, chociaż obawiałam się czy nie zacznie marudzić, bo zaraz na początku się obudziła, ale cała godzinę wytrzymała, rozglądała się po Kościele, nawet jak ksiądz jej polewał główkę woda to tez nie płakała:) Przyjęcie tez się udało, szkoda tylko ze pogoda nie wypaliła, bo padało no ale trudno. Za to Julka wyglądała jak aniołek w białej sukieneczce:) I muszę pochwalić mojego M, bo bardzo dużo mi wczoraj pomógł.Ostatnio trochę na niego ponarzekałam, ale wczoraj stanął na wysokości zadania i dużo zrobił.Bez niego bym się na pewno nie wyrobiła ze wszystkim.Wstał specjalnie po 5 rano, żeby przygotować obiad dla gości, a potem po Kościele sam wszystko z moja mama wydawał, a ja mogłam spokojnie nakarmić Julkę. Jestem z niego dumna, jak chce to potrafi:)
    Fajnie, ze u Waszych dzieciaczków się poprawia, niedługo na pewno całkiem znikną wszystkie problemy.
    Co do karmienia mm to u nas tez' są raczej stałe pory: ok. 8-9, 11-12, 14-15, 17-18, 20-21 i nocne karmienie ok. 3- 4. Zjada tak ok. 100 -110 ml 6x na dobę.Jak jest głodna to poznaję to po tym jak zaczyna się przeciągać w łóżeczku i pomrukiwać i tak z kilka razy i jak nie zareaguję na te pomruki to potem jest już płacz na całego.

  12. Hej, nie pisałam ostatnio, bo jakoś nie miałam anie czasu ani weny do pisania. U nas nocki ostatnio trochę gorsze, bo Julcia zaraziła się od brata i ma lekki katar i pokasłuje przez co się budzi kilka razy w nocy. Synkowi juz przeszło przeziębienie to mam nadzieję ze i jej przejdzie szybko. Na razie robimy tylko inhalacje ze soli fizjologicznej i zobaczymy czy to wystarczy. W niedzielę mamy chrzciny więc chciałabym, zeby była wtedy zdrowa. Wczoraj przyszła jej śliczna biała sukienka z bolerkiem i czapeczka. Rajtuzki białe mamy tylko buciki dokupię i będzie wszystko. Zabrałam się tez dziś za większe porzadki bo przyjęcie robimy w domu, więc pasuje zeby porzadek był. Chociaz to i tak tylko najblizsza rodzina będzie, chrzestni, dziadkowie, rodzeństwo no i my:)
    ChopSuey a rozmawiałaś z lekarzem na temat jej ulewania? Moze ma refluks? Sa tez specjalne mleka przeciw ulewaniu, albo jakieś zagęszczacze, które dodaje się do mleka. Mój synek tez bardzo ulewał po kazdym jedzeniu, potrafił nawet dwie godziny po posiłku ulać. Ulewało mu się bardzo duzo , do roku czasu był z tym problem.Wypróbowaliśmy chyba wszystkie mozliwe środki i dopiero pomógł mu taki syrop który lekarka nam poradziła. On był bez recepty nazywał się gastrotuus baby to syrop przeciwrefluksowy, dawałam go chyba po 3 ml po kazdym posiłku i to jakoś zagęszczało tam wszystko i nie ulewał juz tak. Nie wiem moze porozmawiaj z lekarzem na ten temat jeśli tak duzo ulewa.
    MamaAlka najlepsze zyczenia:)
    Izabelap to właśnie mój M w tamtym tygodniu pojechał do mamy po pracy i spędził tam kilka godzin. Ale juz mu podarowałam, chociaz mieliśmy ostatnio trochę spięć, ze nawet się wkurzyłam tak ze poszłam sobie wieczorem bez słowa z domu i zostawiłam go samego z dziećmi, potem mu humory przeszły i jak na razie jest ok.

  13. Ho ho jak tu dzisiaj pusto. Wszystkie mamy odsypiają czy maluszki dają trochę popalić. Moja dziś miała gorszą noc, chyba pierwszy raz. Usnęła po 21 i już o 23 się wierciła, okazało się, że w pampersie kupa, zmieniłam to usnęła, ale zaraz o 1 znowu pobudka, zjadła, ale nie chciała spać. nawet kilka razy sprawdzałam pampersa czy znów nie zrobiła coś ale nic nie było a i tak do 3 nie spała. Podejrzewam, że to pewnie po szczepieniu taka marudna była.

  14. Muszę się Wam pożalić.Wkurzyłam się na mojego M. Miał po pracy przyjechać do domu, ale zadzwonił, że jedzie na 5 minut do mamy. Mówił, że będzie przed 18, ale po 18 napisał smsa, że niby go policja zatrzymała. Potem po 19 dzwoniłam do niego kilka razy, ale odrzucał mnie.Wrócił w końcu przed 20 tłumacząc się, że musiał zawieść mamę do apteki. Noż kurde taka jestem zła, że masakra. Cały dzień sama siedzę z dwójką dzieci, syn przeziębiony i jest strasznie nieznośny przez to,a on zamiast po pracy przyjechać mnie pomóc to jedzie sobie do mamy, bo nie ma jej kto do apteki zawieść. Po pierwsze ma jeszcze dwóch synów w domu, jeden nawet z autem, a po drugie do apteki też nie ma kto wie jak daleko, ja bym się przeszła nawet dla zdrowia ten kilometr. No ale cóż mój M pierwsze musi pomóc mamie, a dopiero potem sobie przypomina, że ma jeszcze żonę i dzieci...wrr Najchętniej bym się do niego wcale nie odzywała.

  15. W końcu ten tydzień powoli dobiega końca, bo już mam dość codziennego jeżdżenia po przychodniach. Jeszcze jutro rehabilitacja, ale to godzinka i potem spokój do wtorku. Dziś byliśmy na szczepieniu, było niestety trochę płaczu:( Miała też dodatkowe szczepienie na pneumokoki, bo wcześniakom to refundują. Po szczepionce jest cały dzień markotna, po południu dostała gorączki i w ogóle nawet jak zaśnie to budzi się z płaczem albo pojękuje przez sen:( Moja bidulka kochana.
    Potem byłyśmy na USG główki, przez ciemiączko pani dr sprawdzała jak tam wszystko wygląda. Ogólnie powiedziała, że zmian niepokojących nie widać, ale ślad po wylewie został, bo miała po porodzie jakiś wylew I stopnia.W sumie nie wiem jakie następstwa może mieć ten ślad, ale mam nadzieję, że nic poważnego. Pani dr powiedziała, że trzeba będzie to jeszcze skontrolować za jakiś czas ale pewnie już przez rezonans magnetyczny przy znieczuleniu ogólnym, bo ciemiączko jest już bardzo małe i pewnie już więcej USG nie zrobi.
    Keithy moja Julcia też ma tą wadę serduszka, ale u kardiologa będziemy dopiero 26 września, więc wtedy dowiem się coś więcej, ale większość lekarzy mnie uspokajała że to nic poważnego i że raczej się zrośnie ta przegroda.
    Ostatnio zauważyłam u mojej niuni, że znowu ma problemy z kupką:( A było już dobrze po zmianie mleka, robiła regularnie bez problemu, a teraz widzę że się męczy i nie może zrobić do końca tylko tak po troszku:(

  16. W ogóle to powiem Wam, że jestem zła, zawiedziona i rozczarowana:( Byłam dziś w pracy, bo do wczoraj miałam umowę i kazano mi dziś przyjść, ale cóż nowej umowy nie dostałam, odebrałam tylko świadectwo pracy, zdałam kluczyk od szafki i identyfikator i na tym się skończyło. Jakoś do końca miałam nadzieję, że potraktują mnie po ludzku, ale się zawiodłam. Kurde czego się spodziewałam przecież u nas w kraju pracownica która zajdzie w ciąże na umowie na czas określony z góry jest wiadome, że dostanie wypowiedzenie po skończeniu umowy, nie ważne że jest na macierzyńskim, że ma małe dziecko, prawo takich osób nie chroni. A ja głupia jeszcze chodziłam do pracy jak już wszyscy wiedzieli w pracy o ciąży, ale sądziłam, że jak dłużej będę chodzić to może wezmą to pod uwagę, że mi zależy itd.Ale dupa, trzeba było od razu pójść na chorobowe . Do tego jeszcze z kadr kazali mi jechać do ZUSu bez potrzeby bo tam mi urzędniczka powiedziała, że to oni z firmy wyślą papiery i bez sensu kazali mnie tam jechać. Wkurzyłam się.
    Poza tym mam pytanie, bo nie jestem trochę obeznana w tej kwestii., jak już nie jestem zatrudniona, ale jestem na macierzyńskim z ZUSu to mam też ubezpieczenie zdrowotne czy nie? Chodzi mi głównie o dziecko, bo było ubezpieczone u mnie w pracy, a teraz jak skończyła się umowa to jesteśmy ubezpieczeni z ZUSu czy jak to jest?

  17. Katarzyna_Honorata rozumiem jak się wystraszyłaś, moja Julcia kilka dni temu miała podobna akcję, zjadła i leżała chwilę na łóżku, a ja dosłownie na chwile się odwróciłam po coś i w tym czasie się jej ulało i miała buzię pełną mleka zaczęła się krztusić, ale od razu zareagowałam i przekręciłam ją na bok. A chwilę temu tak mi się zakrztusiła mlekiem z butelki, że zrobiła się cała biała na buzi, wtedy to naprawdę się wystraszyłam, przekręciłam ją na brzuch i zaczęłam klepać po pleckach i zaraz zaczęła płakać najpierw tak słabiutko, ale po chwili było już dobrze. Moja miała już takie akcje w szpitalu i miałam okazję zobaczyć co położne wtedy robiły. Czasem takie umiejętności bardzo się przydają. Co do bąków to mojej Julki są raczej bezwonne jak na razie.
    OlaFasola życzę udanej imprezy:) Wybaw się, zrelaksuj, odpoczynek każdemu się należy, chociaż i tak na pewno będziesz tęsknić za synkiem.
    Irysek skąd u Ciebie tyle energii?? Kurde moje okna też by pasowało umyć, a firanki to prałam jeszcze na święta Wielkanocne:D Ale jakoś nie mam natchnienia do takich spraw, czeka na mnie od wczoraj sterta prasowania i zastanawiam się kiedy za nią się zabiorę:/

  18. Hej, my dziś byliśmy na pierwszej wizycie w Ośrodku Wczesnej Interwencji, pani doktor oczywiście potwierdziła wzmożone napięcie mięśni i nadwrażliwość czuciową. Mamy zlecone rehabilitacje raz w tygodniu i wysłała nas jeszcze na USG główki, udało się nam zarejstrować jeszcze na ten czwartek. Mam nadzieję, że będzie ok. Cały czas teraz jeździmy jak nie do specjalisty na kontrole to na rehabilitacje, itd. Chwilami mam dość, jeszcze jedna kobieta w poczekalni "pocieszyła" mnie, że jeździ tu z synem od 3 lat, bo miał niedotlenienie przy porodzie. Masakra, ale wiadomo, najważniejsze zdrowie dziecka, wszystko inne nie ważne.
    Strzelające kupki u nas też się często zdarzają, a ulewanie to praktycznie po każdym jedzeniu:(
    Co do ubierania w chłodne dni, to ja moją dziś np. ubrałam w body, pajacyk, spodnie, skarpetki, polarowy sweterek z kapturkiem, czapka i kocyk. Wydawało mi się, że raczej nie zmarzła ani się nie przegrzała w aucie. Ale też muszę jej kupić jakiś ciepły pajac czy coś takiego na zimne dni.
    Katarzyna_Honorata współczuję przeżyć, dobrze, że nic się nie stało Twojemu M. Też się zawsze martwię jak mój dłużej skądś nie wraca, zaraz dzwonię się dopytać. A jak gdzieś jedzie to każę mu zawsze ostrożnie jechać, ale nigdy nie wiadomo czy nie trafi się na takiego czubka, który nie będzie ostrożnie jechał, bo będzie albo pijany albo za szybko jedzie, itp.
    Ola jeśli masz na myśli przesypianie całej nocy to różnie to bywa zależy od dziecka,ale zwykle do kilku miesięcy to schodzi, mój synek miał prawie 8 miesięcy jak zaczął przesypiać całą noc bez pobudki. Julcia na początku budziła się kilka razy, ale teraz jak zje ok. 21 to prawie do 4 śpi spokojnie i po zjedzeniu też prześpi jeszcze do 7. Także jest ok, raczej się wysypiam:)
    Poziomkowa super, że wychodzicie.
    OlaFasola dobra decyzja, w kocu od tego psycholog jest, żeby pomóc.

  19. Poziomkowa86 cieszę się, że widać poprawę, oby Oleńka była już zdrowa. Przykro, że tak Was traktują w szpitalu, ale chyba tak w większości polskich szpitali jest. Dwa razy miałam tą okazję przebywać z synkiem w szpitalu, raz jak miał 5 miesięcy, potem jak 13 i oba te pobyty wspominam jak najgorszy koszmar. Oby nigdy więcej nie czekało to moich dzieci i mnie.
    Irysek trochę zaniepokoiłaś mnie tym, że te krostki to może jakiś ropień. Mam wizytę w tym tygodniu u pediatry to od razu spytam o te krostki.
    Współczuję dziewczyny problemów brzuszkowych Waszych maluszków, oby w końcu się skończyły, żebyście mogły nareszcie odpocząć i cieszyć się urokami macierzyństwa. Moja Julcia też czasem ma problemy z brzuszkiem,ale na szczęście szybko przechodzi i na ogół jest grzeczna:)
    Za to miałam z synkiem problem niedawno. Nie wiem co mu się stało, normalnie poszedł spać jak zwykle po 19 i obudził się niedawno ze strasznym płaczem, nie mogliśmy go z M uspokoić, już nawet przez chwilę myśleliśmy, że trzeba jechać na pogotowie, bo nie wiadomo co mu jest. Pytałam się czy go coś boli, bo złapał katar i boję się, żeby nie zaraził Julki czymś, ale powiedział że go nie boli. Musiałam go chwilę nosić na rękach tak płakał, aż mnie się chciało krzyczeć, że nie umiem pomóc swojemu dziecku. Pierwszy raz nam coś takiego się przydarzyło, nie wiem, ale może miał jakiś koszmar i tak to przeżywał? Bo innego wytłumaczenia nie widzę, położyłam się z nim do łóżka i usnął, ale przestraszył nas nieźle.

  20. U nas sobota mija całkiem spokojnie, wstałam wyspana, posprzątałam dom, poskładałam wczorajsze pranie i mam luz:) M pojechał z synkiem do kumpla, a Julcię bawi moja 10 - letnia siostra.
    Wczoraj przeglądałam na internecie sukienki do chrztu dla mojej niuni, śliczne są, chyba zmówię przez internet, tylko się trochę boję czy trafię z rozmiarem na nią, bo te rozmiarówki różne są, normalnie rozmiar 56 pasuje idealnie na nią, ale też niektóre 62 czy 68 są dobre, a inne są za duże. Dlatego nie wiem czy trafię w odpowiedni rozmiar.
    Szczęśliwylipiec współczuję choroby Kubusia, życzę zdrowia jemu i siostrze. Też się boję jak się zacznie sezon chorób i mój syn zacznie przynosić do domu wirusy, pewnie i Julcia też będzie chorować:(
    Izabelap fajnie, że córki pomagają przy braciszku:)
    Karo_lina u nas kolka to płacz, napięty brzuszek i problem z bąkami. Trwa to zwykle około kilkunastu minut, jak nie przechodzi to daję jej espumisan i pomaga.
    W ogóle to mam problem, bo od tygodnia próbuję się pozbyć brzydkich krostek na pupie Julki, miała odparzenie i wtedy wyskoczyły też takie czerwone krostki, w środku są białe i wypukłe pod palcami i nie chcą zniknąć. Nie jest ich dużo i są tylko wokół odbytu, ale nie pomaga ani wietrzenie pupy, ni smarowanie różnymi kremami.Używałam już i nivea baby i z apteki alantan plus i sudocrem, który zawsze do tej pory pomagał, a tym razem tylko zaczerwienienie
    usunął, a krostki zostały. Może macie jakiś lepszy produkt, który wypróbowałyście?

  21. Hej, byliśmy dziś na kontroli u okulisty, niby wszystko ok, ale coś tam wspomniała o wzmożonej krętości naczyń i że za trzy tygodnie do kontroli. Nie wiem nawet co to znaczy, ale mam nadzieję że za trzy tygodnie powie że wszystko w porządku i nie potrzeba kontroli. Chwilami jestem już tak zmęczona tymi ciągłymi kontrolami, rehabilitacjami, itd. Tak bym chciała żeby w końcu było wszystko dobrze, żebyśmy mogli cieszyć się naszą córeczką bez żadnych obaw:(
    Poruszyłyście temat kolejnego dziecka. Keithy mniejsza różnica wieku między dziećmi to dobry pomysł. Ja teraz trochę żałuję że ze dwa lata temu nie pomyślałam o dziecku, ale sądziłam wtedy że lepiej odchować pierwsze to będzie potem lżej, ale to nie prawda. Synek jest strasznie zazdrosny, ciągle pokazuje jakieś fochy, daje nam popalić bardziej niż Julka.Jeśli chodzi o planowanie kolejnego dziecka to ja już dziękuję. Dawniej marzyliśmy z mężem o trójce, ale po tych wszystkich przejściach z ostatnich miesięcy nie zdecyduje się na kolejne dziecko, to już nie na moje nerwy. Nie chcę znowu przez to przechodzić. Same ciąże wspominam dobrze, prawie żadnych dolegliwości, szkoda tylko że nie udało mi się ani jednej ciąży donosić przynajmniej do 36 tc.
    Sadeo co do Twojego pytania to jeśli moja Julcia ma wtedy to napięcie to prostowanie nic nie daje, bo wtedy praktycznie cała jest sztywna, ale normalnie też często lubi się wyginać to wtedy normalnie ją prostuje i podkładam coś z boku (np. kocyk zwinięty w rulon), żeby nie układała się tak jak chce.
    Poziomkowa86 trzymam kciuki za Was. Dużo zdrówka dla Oli.
    A na temat seksu nie będę się wypowiadać. U mnie libido zerowe, zero ochoty na seks, zero ochoty na jakiekolwiek pieszczoty, jak M tylko coś zaczyna to ja się czymś wykręcam, a to zmęczona jestem, to boli mnie coś itd. O czasu do czasu przełamię się dla niego, ale jakoś szczególnie super się nie czuje:( Kurde chciałabym mieć ochotę, ale nie wiem jak to mam zrobić.

  22. Cześć, u nas w końcu trochę temperatura spadła, więc byłyśmy dziś na dłuższym spacerku. Noce ostatnio mam super, Julcia zjada ostatni posiłek o 21 i do 4 mamy spokój:) Jeśli chodzi o usypianie to ja nie usypiam jej na rękach tylko jak jest nakarmiona, przewinięta to odkładam ją do łóżeczka i sama zasypia. Od początku tak się nauczyła, pewnie przez ten dwumiesięczny pobyt w szpitalu, ale nie wymaga kołysania na rękach żeby zasnąć.
    Keithy u mojej Julci też były kilka razy szmery w szpitalu, ale potem już nic nie mówili, ale do kardiologa mamy termin umówiony na 23 września ( to jest u nas ten tryb pilny) bo nasza niunia ma też stwierdzoną wadę serca, jakiś ubytek przegrody międzyprzedsionkowej typu ASD II. Ale podobno to nie jest groźna wada i że często sama się zrasta ta przegroda.
    Katarzyna_Honorata pytałaś przed wczoraj o to wyginanie się w łuk. U mojej to wygląda tak, że czasem albo się złości, albo bez powodu dostaje takiego napięcia, że cała się napina, rączki i nóżki ma wtedy takie sztywne i jest wygięta w taki lekki łuk w prawo i nie płacze wtedy tylko tak postękuje póki jej nie puści to napięcie.
    Poziomkowa86 życzę zdrówka dla niuni. Oby wszystko było dobrze.

×
×
  • Dodaj nową pozycję...