Miodkowa
Użytkownik- 
                
Postów
0 - 
                
Dołączył
 - 
                
Ostatnia wizyta
nigdy 
Treść opublikowana przez Miodkowa
- Poprzednia
 - 1
 - 2
 - 3
 - 4
 - 5
 - 6
 - 7
 - Dalej
 - 
					Strona 2 z 15   
					
 
- 
	Gratuluję! dopiero co my Majóweczki 2o15 zaczynałyśmy,a już mój synek leży w łóżeczku i sobie "śpiewa". Życzę dużo zdrówka i wiele radości
 - 
	
 - 
	witajcie mamusie! ale mnie dawno tu nie było! gratuluję wszystkim mamusiom ich dzieciaków!wszystkie są piękne! widzę,że i u Was też problemy brzuszkowe są.mój Stasiulek też nie może się wyprutać i bardzo się przy tym pręży i płacze.podaję mu espumisan i biogaja.jutro mamy wizytę u lekarza i szczepienia więc dopytam się czy może jest coś lepszego.krostki też miał.na całej buzi i trochę na klatce piersiowej.tylko,że u niego to były takie z białymi końcówkami jakby syfki do wyciśnięcia.pediatra powiedziała,żeby go kąpać w wywarze z takiego chwasta co pod płotami rośnie(przytulia czepna się nazywa)na przemian z nagietkiem,ale mu to nie pomagało.więc przez tydzień kąpałam go w krochmalu i niczym nie smarowałam i z buzi już mu zeszło,a na klatce ma jeszcze kilka czerwonych plamek,ale jest o niebo lepiej.a i nie jem produktów mlecznych,bo to mogło być przez nietolerancję laktozy. ogólnie niewiele jem.musiałam wykluczyć wszystkie owoce i warzywa oprócz gotowanej włoszczyzny,ale za to waga poniżej startowej sprzed ciąży;) a jeżeli chodzi o smoczek to ja podałam synkowi jeszcze w szpitalu,żeby nauczył się ssać.smoczek jest bardzo pomocny u nas.i pieluszka kładziona przy albo na buzi na chwilę go uspokaja.myślę,że lepszy smoczek niż wyssany palec. mam nadzieję,że będę mogła częściej tu zaglądać,bo trochę mi brakuje Waszego towarzystwa:)chociaż tego posta pisałam 2,5 godziny;)
 - 
	Ania ja od 37 tyg miałam robione KTG 2 razy w tyg,żeby kontrolować czy z dzieckiem nic się nie dzieje.ciąża z cukrzycą jest obarczona większym ryzykiem dlatego często ciąża taka jest rozwiązywana przed 39 tyg.można wywołać poród naturalny np.podając oksytocynę lub przeprowadzić cc. raczej lekarze nie dopuszczają do przenoszenia ciąży.
 - 
	ania125 dziewczyny mój lekarz podobno juz w 39 tyg wypisuje Słodkim mamom skierowanie do szpitala, a jesli nic sie nie zacznie dziac to w 40 tyg wywołuja poród - żeby nie dopuścić do przenoszenia cukrzycowej ciązy... Słyszałyście o czymś takim?? ja w ciąży miałam cukrzycę leczoną dietą.dziewczyny dopytajcie swojego lekarza o wcześniejsze rozwiązanie.naprawdę to ważne.ja urodziłam naturalnie,ale każdy po porodzie dziwił się,że nie miałam cesarki.cukrzyca to nie żarty i szczególnie gdy dziecko ma być duże to warto się zastanowić nad wcześniejszym rozwiązaniem lub cc. mi odeszły wody w 39 tyg +3 dni.dziecko ważyło zaledwie 3180,ale poród miałam niesamowicie ciężki.nie piszę tego,żeby Was straszyć,ale żebyście dogadały się ze swoim lekarzem jak to ma wyglądać i czy nie ma przeciwskazań do sn.pozdrawiam Was i życzę szczęśliwych rozwiązań
 - 
	Marti piękna Majeczka:) my tylko raz byliśmy na spacerze w niedzielę,bo u nas pogoda beznadziejna,wieje i pada codziennie. teraz uciekam na kąpiel. buziaki dla wszystkich mam i dzieciaczków po obu stronach brzuszka
 - 
	a i powiem Wam,że nie ma nic gorszego jak słuchać "mądrzejszych od siebie".jak my wróciliśmy po porodzie ze szpitala to każdy miał dla mnie jakieś rady.i tak przez te rady miałam w głowie mętlik."ubieraj go cieplej","nie grzejcie tak w domu,bo gorąco", "nie noś go,bo przyzwyczaisz". gdy położna zobaczyła mojego Stasia to od razu powiedziała,że go przegrzewamy. w końcu się wku*wiłam i przestałam słuchać innych skoro sama wiem co jest dobre.a jak będzie coś nie tak to syn da mi znać.o to przecież chodzi,żeby się nauczyć siebie nawzajem.a jak go do czegoś przyzwyczaję to ja będę miała z nim problem nikt inny.pamiętajcie dziewczyny,że nikt nie zna waszych dzieci lepiej niż wy same.nie pozwólcie się wpędzić w poczucie winy.
 - 
	cześć mamuśki:) gratuluję wszystkim rozpakowanym!!! dziewczyny najlepsze na gojenie krocza-wietrzenie.ja dopiero od soboty chodzę w majtkach.a tak to chodziłam w koszuli nocnej i bez gaci.w nocy też tylko kładłam na łóżko podkład higieniczny i tak spałam.podpaski tylko podrażniały mi wszystko.kilka razy dziennie myję krocze,suszę ręcznikiem papierowym i suszarką.wcześniej po każdym podmyciu używałam też octeniseptu.a położna doradziła mi też żeby jedną saszetkę tantum rosa rozcieńczyć w szklance przegotowanej,wystudzonej wody i moczyć w tym kompresy jałowe i robić okłady na ranach przez 15 minut 3 razy dziennie.to też trochę pomogło. jeżeli chodzi o karmienie to ja miałam problem.mam wielkie cycki a maleńkie brodawki.tu pomocne okazały się nakładki na sutki.koleżanki mi doradzały i mówiły,że brodawki się potem wyciągną,ale u mnie się nie wyciągają więc przy każdym karmieniu ich używam.mleko leci jak z krowiego cyca w szpitalu nikt mi nie umiał pomóc.jedna babka się trafiła co naprawdę poświęciła mi czas i w nocy co tylko synek zapłakał to przychodziła i próbowałyśmy przystawić.reszta położnych miała mnie gdzieś.
 - 
	witajcie dziewczęta z góry przepraszam,ale nie nadrobiłam wpisów i od strony 1922 nie wiem co się wydarzyło.wierzę,że rozpakowało się jeszcze kilka z nas i tym właśnie mamusiom gratuluję z całego serca!!! powiem Wam,że mój poród to była dla mnie tragedia.gdyby nie mój mąż to i mnie i mojego synka mogło by nie być. w nocy z poniedziałku na wtorek odeszły mi wody,więc szybko do szpitala pojechaliśmy,żeby podali mi antybiotyk.skurczy brak więc podali mi oxy. skurcze przyszły szybko i były silne,ale rozwarcia brak.kilka godzin spędziłam w wannie.mdlałam,przestawałam oddychać.mąż co chwilę klepał mnie po twarzy i cucił.gdy w końcu mogłam dostać zzo to się okazało,że wcale mi nie pomogło.po drugiej dawce też nic się nie zmieniło.ból okropny.nie dotrwałam do 10 cm.syn zaczął wychodzić już przy 7 cm.położna mi nie wierzyła,że już nie mogę powstrzymać parcia,ale gdy zajrzała to szybko zaczęły koło mnie biegać.ja przestawałam oddychać,dziecku spadało tętno.z całego porodu najlepsze było parcie.dość szybko poszło.lekarz wielkolud naciskał mi na brzuch i zostałam nacięta.nie mam pojęcia ile miałam szwów.w tym samym czasie były jeszcze dwa porody i położne tak biegały między jednym porodem a drugim i tylko mąż był momentami przy mnie i to on się mną opiekował na porodówce.on pobiegł po położną gdy zaczęło się parcie. gdy synuś się urodził to zapłakał raz i położyły mi go na brzuchu,a on przestał oddychać i wtedy znów panika i szybko zabrali mi go do innego pomieszczenia i tam zaczął oddychać.każdego dnia dziękuję Bogu,że mogę oglądać mojego synka:* w czwartek wyszliśmy ze szpitala,a w piątek byłam z powrotem,bo zaczął mi się robić krwiak.chcieli mnie zatrzymać w szpitalu na weekend,ale bez dziecka.więc się nie zgodziłam.dostałam leki,maści i czopki i dziś byłam znów na kontroli.na szczęście krwiaka brak,ale ja nadal nie siadam,ledwo chodzę i do tego hemoroidy doszły.mówię Wam tragedia. mam nadzieję,że nie obraziłam nikogo moim wpisem,ale chciałam się z Wami podzielić,bo nikt tak nie zrozumie jak Wy.poza tym dla tych,które się wahają czy mąż na porodówce to dobry pomysł mówię,że bardzo dobry pomysł!zawsze jest ktoś kto cię zna i wie kiedy potrzebujesz pomocy. a to mój śliczny skarbulek Staś:*
 - 
	Dziewczynki mój syn Staś urodził się o 18.55.waga 3180 długość 52.było bardzo ciężko ale się udało dzięki Bogu
 - 
	Hanka gratulacje! U mnie cisza.nie czuje skurczy.czop cały czas odchodzi.wody się sącza,chociaż nie tak jak w nocy. Powiem Wam,ze głupie uczucie z tymi wodami.w nocy przez sen poczulam,ze chyba popuscilam.nie chciało mi się iść do WC,a sekundę później lalo mi się po nogach.właśnie mamy obchód.zaraz dostanie oxy i lece rodzic:)
 - 
	Darka gratulacje!u mnie skurczy brak.leże w szpitalu,bo wody odeszły i trzebabylo jechać bo gBS dodatni.czekam AZ się akcja rozwinie.
 - 
	Dziewczyny jadeeeeee
 - 
	Emka gratuluję córuni!!!
 - 
	Tytka i Szczęśliwa Mamusiu gratulacje!!!! śliczne maleństwa co do szczypania sutków to ja to robię przy skurczach,ale przez to mam tylko wycieki siary w nocy,a postępów brak:/
 - 
	Magdzia gratulacje!!! Emka i Tytka no ruszylo się cos w końcu wytrwałości życzę
 - 
	szkoda,że u nas nie ma takich gabinetów i takich lekarzy... http://www.popularnie.pl/niewidoma-na-usg/?bonie
 - 
	dziewczyny piękne te Wasze maleństwa!takie słodziaki maleńkie ja byłam dziś na kolejnym ktg. położna powiedziała mi,że szyjka jest już miękka(w końcu!).doradziła mi też żebym przy skurczach (twardnieniu brzucha) "szczypała" sobie sutki i brzuch,bo to pomoże sprawić,że te skurcze zamienią się w coś konkretniejszego i że może to przyspieszyć poród:) tak więc będę się szczypać ile wlezie
 - 
	Mamusia gratulacje!!!
 - 
	Panifionaa Też tak dziś właśnie o tym myślałam i też mi ten termin wyszedł.... uhuhuh obstawiam jeszcze 22 maja .... tylko objawow brak.... ale jakim cudem lekarzowi wyszedl 27 maja ?? Cóż... ja bym jednak obstawiała wcześniejszy termin.może dlatego masz ostatnio takie samopoczucie nie ciekawe,bo termin blisko mówię Ci bądź gotowa
 - 
	Ewek ładny brzunio:) ja już swojego nie wstawiam,bo takie mi się porobiły rozstępy wokół pępka,że strach wystawiać go na światło dzienne:/
 - 
	Panifiona pisałaś dziś,że nie jesteś pewna terminu porodu. a więc jeżeli łyżeczkowanie miałaś 7 sierpnia to liczy się to jako pierwszy dzień ostatniej miesiączki,gdyż wtedy macica została oczyszczona jak przy miesiączce i wystąpiło krwawienie(nie ważne jak długie).jeżeli Twoje cykle trwają po 28 dni to termin porodu wypada na 14 maja.więc bądź gotowa na przyszły tydzień
 - 
	Agnes gratulacje!!!
 - 
	Marti i Kaseya gratulacje!!!
 - 
	Aneczka gratulacje! aaaaa ja też już chcę!
 
- Poprzednia
 - 1
 - 2
 - 3
 - 4
 - 5
 - 6
 - 7
 - Dalej
 - 
					Strona 2 z 15