
Panifionaa
Użytkownik-
Postów
0 -
Dołączył
-
Ostatnia wizyta
nigdy
Treść opublikowana przez Panifionaa
-
Swieta prawda ze kazdej z nas juz ciezko... niektora to przechodzi lzej druga gorzej ... a dziewczynom po porodach pelen podziw , mimo zmeczenia niewyspania i objawow poporodowych daja czadu i pelno sil dla malenstwa ale mam nadzieje ze to dzidzia tyle sil daje... inaczej by mnie to przerazalao...
-
Ulana panifionaa a czy brzuch już ci opadł? Jak nie to jak ci opadnie wtedy zobaczysz jak jest ciężko..... Wyciągnij pozytywy. Czy swędzi cię całe ciało od jakiejś alergii? Nie, a mogło by.... I wtedy wściekasz się na wszystkich bo drapanie nie pomaga. Ja mam kaszel w nocy od zgagi i wtedy pije syrop. Brzuch od kaszlu się trzęsie i boli. W nocy ułożyć się nie można, bo boki wyleżane. I na koniec najważniejsze. Na pewno nie umrzesz.... Wiem ze ciezko z opadnietym brzuchem.. od kilku dni mam go nizej, zgaga tez czasem meczy, boki wylezane a na plecach nie da rady w ogole... swedzonego ciala nie mam na szczescie ale byl okres co pieklo bardzo w jednym miejscu... wiec wiem mniej wiecej co to wszystko znaczy plus moje objawy...
-
Emka i Tytka trzymajcie sie ! Dacie rade ;) Maratonka no nareszcie.... A ja sie chyba dzis dobije... czy ktoras z was tez sie tak tragicznie czuje ? Masakra jakas.. jest mi non stop praktycznie niedobrze, tak dziwnie zmeczona jestem cale dnie na nic sil nie mam.. wczorak mnie jeszcze gardlo zaczelo bolec a w nocy kaszel dusil... krzyz i spojenie tak boli ze ledwo chodze a noc przespac bez budzenia sie z bolu to juz historia... i jeszcze od jakis dwuch dni dziwnie mnie brzuch pobolewa... w nocy podbrzusze bardzo i pod zabrami brzuch bolal.. brzuchol mam wrazenie ze non stop napiety, a kazdy ruch malej doprowadza mnie do szalu bo boli a jak nie boli to tak dziwnie mi brzuch rozpycha....i jeszcze sutki sie takie dziwne zrobily i bolą.. ;( Wiem ze non stop biadole ale jak tu sie cieszyc ze stanu blogoslawionego jak czlowiek tak sie czuje ? Mam wrazenie ze zaraz umre....
-
Witam sie ;) Mozliwe jest to zeby 9msc ciazy chudnac ? Kurde wczoraj po kolacji w pelnym ubraniu weszlam na wage a tam 75 ... a dwa tyg temu u gin jak wazylam sie to z rana bez sniadania bylo ponad 76... w ubieglym tyg 77 prawie na wadze bylo... dziwne to.... w ogole brzuch mi spadl dzis to odczuwam bardzo bo jak siedze to go na kolanach czuje... nigdy tak nie mialam... i tez sie kijowo czuje i mam dosc juz tych 9 msc.....
-
Moj napiety brzuszek to raczej nie dziec bo ją odrazu poznaje... ;) mi napina sie takjakby cala macica i ciagdnie w dol bardzo.. szczegolnie jak chodze, a szyjka tez kloje ale to czasem tylko i juz od dluzszego czasu ;)
-
a i mala tez cos malo aktywna dzis....
-
Piekne te wasze księżniczki... Dziewczyny wy tez macie tak duzo uplawow ? Ja mialam juz jakis czas spokój a dzis to doslownie mnie zalewa... i nie mam pojecia dlaczego... w ogole taka zmeczona jestem caly dzien i humoru jakos brak. Dziwnie zle sie czuje.. brzuchol praktycznie caly czas twardy i ucisk na dole tez niemaly... MARATONKA COS ZA DLUGO MILCZYSZ !
-
ewek89 Panifionko,a nie ma widokow zebyscie zamieszkali sami?? Czy juz zostajecie z tesciami? Ja nie dalabym rady mieszkac z moimi cale zycie. Tesc jest nie do wytrzymania-w sensie jego przyzwyczajenie do bycia panem i wladca ktoremu wszyscy wszystko musza zalatwiac i pod nos podstawiac,a tesciowa-kobieta google ktora musi wszystko wiedziec i do wszystkiego sie wtracac. My na szczescie remontujemy ich stary dom,jestesmy teraz w trakcie przepisywania go na nas. Widze ze wkur*a ja wszystko co tam robimy,bo robimy po swojemu,a jej nie pytamy o zdanie i nic od niej nie chcemy bo zaraz wszyscy wszystko wiedza...to ostatnio juz poszla nam tam pozamiatac,bo przeciez zle sie tam chodzi jak sa smieci na podlodze...ale nie widzi tego ze tam jest w ciul ich gratow,ktore nam tylko przeszkadzaja i musimy je przekladac z miejsca na miejsce. Tego zabrac i posprzatac nie potrafi...ale Moj juz sie wnerwil,powiedzial jej ze w przyszlym tyg ma wolne i wyrzuca wszystko co tam jest,bo ruszyc sie nie ma jak. No zobaczymy,bedzie ciekawie na pewno...:-/ a tesc ksieciunio kanaly w tv przelacza albo idzie na piwo,ale synowi nie pomoze.To tyle jesli o moich tesciow idzie i o pomoc w remontach. Nie mieszkamy z tesciami tylko w moim rodzinnym domu.. tescia nie mam... tesciowa tylko ale jakbym miala z nia mieszkac to dawnk bym w psychiatryku wyladawala... z nami mieszkaja rodzice tzn w sumie tata bo mam od 2 lat za granica pracuje i tylko na swieta i wakacje wraca... mama sie zmienila bardzo za granica i juz nie jest taka jak dawniej cale szczescie , chyba zrozumiala ze jestem dorosla mam wlasna rodzine i rozum.. ale tata.. moj boze... niby sie nie wtraca ale jak tylko siedze sama np to bezpardonu pakuje nam sie do sypialni we wszystko sie wtraca . Tez pan bog i wladca , chcielismy odmalowac nasza sypialnie przed porodem ale wedlg niego poco jak we wakacjie remont bedziemy robic... kto mu to powiedzial ? Wyraznie zaznaczylismy ze poki to nie bd nasze czarne na bialym to nic tu nie ruszymy... tak naprawde nawet nie mam gdzie z dzieckiem byc bo tak sie kwapi do pomocy ze wcale... niby to jest mamy wszystko ale rachunki itp itd musimy placic my bo on ma " tylko " 2 tys na zycie... a my mamy dziecko w drodze , tesciowa ktora non stop ciagnie kase i wszystko inne na glowie. Zakupy nie obchodza go, jedzenie sb tylko sam kupuje ale ugotowac juz mu sie nie chce wiec chcac nie chcac i tak go zywic musimy... masakra ogolnke jest . I jeszcze sie tylko na mojego K nagaduje ze len ze nic nie robi... a tak naprawde gdyby nie moj K to podworko by juz dawno wszystkim co mozliwe zaroslo, nie bylo by czym w picu palic itp . A chodzi mu o to ze wzial dzialke w lesie do szykowania opalu a moj K nie chce jezdzic bo po prostu czasu nie ma... aaa i tak sie za duzo rozpisalam.. W przyszlym roku chcemy sie zaczac budowac bo dzialke mamy... ale jaka bd obraza bo go na starosc zostawiamy....
-
Ale mnie tato zdrzaznil normalnie szok... i jeszcze bardziej sie dobilam... jak pisalam wczoraj moj K lozeczko skrecil , jak wiec skrecone to stoi juz w domu na korytarzu narazie bo miejsca do dziecka jeszcze nie mamy... w przyszlym tyg jednodniowy remoncik bedzie dopiero .. i dzis zostal zakupiony materc ktory tez juz w srodku jest... a tata wychodzi i wielce zdziwiony co ono tu robi, jak mu mowie ze doskonale wie ze zaraz praktycznie rodze wiec go to nie powinno dziwic to wielce sie obrazil nie wiem na co... i jeszcze glupie docinki ze dziecka na swiecie nie ma a ja juz lozeczko szykuje i miejsce dla niego... co mu to przeszkadza ? Sorry chyba tyle ze ja z dzieckiem jego swiete miejsce zajme bo pokoj gdzie gnije cale dnie przed tv... niestety u nas w sypialni nie ma warunkow na dziecko narazie ... a sam nam proponowal tamten... teraz chyba doszlo do niego ze jego krolestwa nie bedzie juz... i nie bedzie juz mial swietego spokoju... Takie kuzwa uroki mieszkania z rodzicami... duzo bym jeszcze mogla pisac na ten temat...
-
Moja siostra np miala termin na 25.12.2013 w dniu terminu pojechala na IP a tam ani jednego skurczu na ktg szyjka dluga zamknieta i porodu nie widac... a w nocy z 31.12 na 1.01 chwycilyvja skurcze od razu regularne co ok 5 min w drodze do szpitala odeszly jej wody a przed poludniem Kacperek byl na swiecie ;) wiec wszystko sie moze zdazyc ;)
-
Dominika , byłaś bardzo dzielna !! Najważniejsze że masz córę już przy sobie.. dobrze że piszesz o takich rzeczach, ponieważ możemy sie przyszykować na wszystkie ewentualności... a nie tylko na łatwy i szybki poród , choć ja mam nadzieje że u mnie pójdzie jak np u Marti :) Zauważyłam dziś że ja mam bardzo regularny cykl dni np jeden dzień pełna energii i zapału do pracy a drugi dzień lenia i brak ochoty na nic :P Dziś mi wypada ten z energią więc można by się za robotę jakąś wziąć.. :) cały czas mam w głowie ten termin... i chyba zaczynam sie bac tego wszystkiego... choć z jednej strony się ciesze na przyjście córeczki na świat ale z drugiej jakoś martwię sie że nie dam sb rady... jeszcze mnie kurde teściowa pociesza że mój K całe noce płakał więc my tez tak bd mieli... ech . całą ciąże bez takich myśli się obyłam , ale na koniec chyba każda je już ma....
-
Uwierzcie mi ze ja sama bylam meeega zaskoczona... ja po zabiegu krwawilam tydz . Lekarz przy wypisie mi powiedzial ze po ustaniu krwawienia mozna zaczac wspolzyc wiec dzien po ustaniu maz chyba pocieszyc chcial...ale z dzieckiem lepiej poczekac... no wyszlo jak wyszlo...
-
Kurde dlaczego ja tego wczesniej nie liczylam !? Bylabym inaczej nastawiona... a teraz jak pomysle ze to moze faktycznie przyszly tydzien to stres mnie oblecial.... bylam pewna ze jestem gotowa... a teraz sama nie wiem..
-
emilia1984 Panifionaaile trwały Twoje cykle przed pierwszą ciążą ? Cykle byly co 28/29 dni i okres trwal zawsze bite 7 dni... Bralam tez pod uwage ze lekarz moze sb przeliczyl kiedy w sierpniu bym miala okresu dostac ale to i tak nie wyszedl by ten termin co jemu bo mialabym w tedy 10/11 sierpnia okres.... A kit z tym..
-
Wybaczamy ;) Kurde to powiem wam ze jakos takie dziwne uczucie mnie oblecialo ... stersik leciutki ... bylam przydotowana ze dwa tyg jak nic pochodze... a jak pomysle ze to faktycznie juz w przyszlym tyg moze byc to tak dziwnie jakos... ech ..a mi tak czas zapierdziela ze ani sie nie obejrze a juz kolejny dzien zlecial...
-
Miodkowa Panifiona pisałaś dziś,że nie jesteś pewna terminu porodu. a więc jeżeli łyżeczkowanie miałaś 7 sierpnia to liczy się to jako pierwszy dzień ostatniej miesiączki,gdyż wtedy macica została oczyszczona jak przy miesiączce i wystąpiło krwawienie(nie ważne jak długie).jeżeli Twoje cykle trwają po 28 dni to termin porodu wypada na 14 maja.więc bądź gotowa na przyszły tydzień Też tak dziś właśnie o tym myślałam i też mi ten termin wyszedł.... uhuhuh obstawiam jeszcze 22 maja .... tylko objawow brak.... ale jakim cudem lekarzowi wyszedl 27 maja ?? Cóż...
-
Łóżeczko Justynki sie wlasnie skreca. Mężulek sie zmobilizowal ;) jutro ponoc ma kupic materacyk . Jeszcze poscieli nie mamy kupionej ale to opanujemy dopiero razem z wozkiem ktorego kuzwa jeszcze nie ma... w przyszlym tyg musi juz byc ! Marti a powiedz Ty mi po jakim czasie zaczelas siexziec i chodzic ? I czy bylo to zwiazane z bolem ?
-
Dzięki dziewczyny , bo już myślałam że jestem tą blondynką z kawału " Mamo , ile gotują się jajka na miękko ?? 7 minut córciu , a dlaczego pytasz ?? A bo już godzinę gotuję a skorupka nadal twarda "
-
A ja mam pytanie z innej beczki... pierwszy raz gotuje fasolę po bretońsku .. i ile powinna się fasola gotować do miękkości ? mi się już 1,5 godz gotuje i nadal twarda się wydaje.... a na noc była zamoczona..
-
ja byłam 16 października i wtedy było 10/11 tc . i się aż zastanawiam jak to możliwe... a jak byłam w szpitalu 3.11. bo plamiłam to lekarz tam był wielce zdziwiony że w ogóle poroniłam bo z usg mu wyszło że to nie 12/13 tc ( wtedy byłam ) tylko ok 15 tc... i teraz bądź tu mądry i pisz wiersze.... ważne że dzidzi na świat niedługo przyjdzie i z ciąża jest wszystko w porządku...
-
No właśnie nie miałam i o tyle trudniej obliczyć termin...
-
Sorki za ten post pomyłka :P Co do terminu to ja cały czas zachodzę w głowę jak lekarzowi mogło wyjść 27 maja Otóż ja jestem po poronieniu, 7 sierpnia miałam zabieg łyżeczkowania, a do zapłodnienia doszło prawdopodobnie 15 sierpnia , więc licząc na wszystkie sposoby wychodzi mi 22 maja ( tak jak usg ) a jak by liczyć od zabiegu to na 14 maja by wyszło... Oczywiście ja nie wiedziałam że w ciąży jestem , pracowałam ciężko fizycznie, paliłam papierosy, alkohol się zdarzył i nawet zapalenie oskrzeli przeszłam i dość mocny antybiotyk brałam.... a jak poszłam w październiku na kontrole i gin powiedział ze to 10/11 tydz ciąży to śmiałam sie i płakałam jednocześnie... dlatego sie martwie czy wszystko bedzie z malutka dobrze.... niby dzieciątko sie rozwija prawidłowo
-
Nathally Hanka - jesteś pod stałą obserwacją, w szpitalu chyba nikt nie dopuści, żeby coś się dziecince stało :* Panifionaa - ja cały czas biore pod uwagę termin z OM i tylko ten, bo z usg ciągle się zmienia, u mnie na wcześniejszy. Najwyżej będę miała niespodziankę a odnośnie jeszcze robienia prezentów samej sobie - znalazłam dziś na allegro buty na które polowałam od zeszłych wakacji, a akurat dzisiaj znalazłam w stanie nowe, za cenę naprawdę przystępną i stwierdziłam, że to będzie za przejście pełnych 37 tygodni a co
-
Gratuluje nowym mamusiom ! ;) Jak tak piszecie o tym ze porod da sie przezyc to jeszcze bardziej lejecie mi miod na serce... bratowa tez mi mowi niejednokrotnie ze to az takie straszne nie jest... wiec niby sie nie boje ale raczej martwie zeby zadnych komplikacji nie bylo i zeby z Justynka bylo wszystko ok... Ja mam termin na 22 maja niby ( choc poczatkowy byl na 27 ) i sugeruje sie tak pomiedzy... niby nie mam zadnych objawow ale szyjka juz skrocona i rozwarcie tez bylo jak bylam ostatnio u gin , nastepna wizyta za tydz , ciekawe co mi powie... choc czesto od dluzszego czasu tez mi brzuch twadnieje i ciagnie w dol... a jak za duzo pochodze to mam wrazenie ze mi mala zaraz sama wyleci... czasem to bolesne jest wiec moze to te skorcze wlasnie ? Wczoraj takie akrobacje wieczorem robila ze podbrzusza nie czulam... jest juz niziutko i jak jest mocniej aktywna to mi szyjke bombarduje ale tak jak wczoraj to jeszcze nie bylo zebym sie z bolu zwijala... oj daje mamie popalic ;) Zauwazylam ostatnio ze od kilku nocy sni mi sie juz mam ją przy sobie... wczoraj mi sie snilo ze bylysmy zaraz po porodzie i dzis tez mi sie snila.... nie wiem czy to normalne... i w sumie takie sny sa mile ale mnie zmartwily troche bo nie wiem co oznaczaja....
-
Co do drugiego imienia to my chcemy nadac po babci mojego K . Będzie Justyna Aniela ;) Ku wielkiemu niezadowoleniu tesciowej i jego siostry.. o tyle dobrze ze mamy gdzies opinie innych . A jak w przyszlosci bedzie syn to bedzie Dawid Marek , drugie imie po tesciu ktorego niestety niezdazylam poznac... No i tylko prasowanko zostalo.. ku zdziwieniu nawet zmeczona za bardzo nie jestem.. ale brzuchol sie stawia wiec odpoczac trzeba ;)