Skocz do zawartości
Forum

MadlenStorm

Użytkownik
  • Postów

    0
  • Dołączył

  • Ostatnia wizyta

    nigdy

Treść opublikowana przez MadlenStorm

  1. Dzięki za słowa otuchy dziewczyny :) Szkoda że nie możemy sie spotkać, niezłe jaja by były :p Sylwia, jestem z Piaseczna ( pod Warszawa) Ale powiem Wam że nadal jakaś zdołowana chodze, jedyna rzecz jaka wywołuje u mnie uśmiech to dołeczek w policzku mojej Zuzy :) jest rozkoszny :) Nawet nie mam ochoty iść się wykąpać, już drugi dzień :( z domu tez nie wychodze... nie mam na to siły ani ochoty, a perspektywa pójścia po starsza córke dziś do szkoły mnie przeraża :( ryczeć mi sie chce :( nawet nie mam ochoty już piersią karmić, bo uwiązana jak pies jestem, a moj facet mowi że jak sie nie ma cycka to nie da sie dziecka uspokoic... do tego jakos mniej pokarmu mam ostatnio :( Kochane, chciałabym podsumować dotchczasowy rozwoj naszych maleństw, co umieją itd bo ciekawa jestem. Na ten przykład, moja skończyła 4 dni temu 2 mc, głośno gaworzy, mówi "eoko" :P popiskuje, głośno wzdycha, jak dam jej zabawke do łapki to jakiś czas ją trzyma i nią potrząsa, pcha rączki do buzi, leżąc na pleckach podnosi się na piętach, z brzucha przekreca sie na plecy, leżąc na brzuchu, podpiera sie na przedramionach i wygina sie w chińske "es" śmieje sie do mnie pełną buzią trąca rączką wiszące na boku łóżeczka zabawki i sie do nich cieszy :) a jak u Was?
  2. Mam dość !Pomocy!!!! :( chyba mnie jakaś deprecha łapie :( codziennie zajmuje sie dzieckiem, jednym idrugim, sprzatam gotuje piore padam na pysk, nie mam czasu nie wysikac nieraz :( jak na weekendzie poprosze mojego o pomoc to od niechcenia zrobi dwie rzeczy i wielce zmeczony, a to nawet nie jest 20 procent tego co jarobie codziennie :( chciałam dzis pojsc na spacerek cała rodziną to powalił sie spać :( płakać misie chce.... nie mam w nowym miescie żadnych znajomych.... czuje sie samotna jak cholera... :( wczoraj byłam u dentysty a tatusiek w tym czasie spacerował z małą, i potem zaczeły sie żale jak go to zmeczyło i że powinnam byz zadowolona bo odpoczełam godzine leżac na fotelu udentysty :(masakra :(
  3. Osa, ja swoją kładę np. na przewijaku, albo u siebie na kolanach i pokazuje jej jezyk, to i ona też hehe albo robie głupie miny i dźwieki to sie tez cieszy:) robie jej prrrrr na szyjce (moimi ustami)a jak jej śpiewam to patrzy namniez otwartą buzią, a jak zaczynam śpiewać tzw. Baśnową tonacją to jak zahipnotyzowana tyle że ja to ogólnie śpiewająca konbita jestem, to przynajmniej wiem że moje dziecko fałszowania nie słucha :P albo stajemy przed lustrem i sie sobie przygladamy, czasem opowiadam jej bajeczki odpowiednio intonując głos, przy zmainie postaci lub sytuacji :) Zuzka to uwielbia. a czasem po prostu zachowuje sie przy niej jak debil :P to też sie jej podoba :P
  4. Osa ale masz Cypiska mojej już zaczynają włoski rosnąc :) ciemieniuchy prawie nie miała dzieki Bogu :) No, dziś na bioderka jedziemy, mam nadzieje że wszystko bedzie dobrze :) noc mineła spokojnie, jak zawsze :) koło 10 miałam ryk ale usnęła po godzinie ufff :P
  5. http://canpolbabies.com/pl/porady/porada/mothers/20/4018-dlaczego-warto-nosic-malucha poczytajcie sobie :)
  6. tak piszecie o sprawach tam na dole... ja mimo że nie byłam nacinana, boję sie tam zajrzeć, tylko mój facet powiedział że wyglada tak samo jak wcześniej... mam nadzieje... bo podczas seksu bolało jak cholera :( powiem wam że tęsknię za ciązą.... a tak narzekałyśmy :P to teraz mamy jeszcze gorzej :P
  7. te nowe nie chciały się dodać tylko to sprzed miesiąca. ale jeszcze spróbuję aktualne :) wy też wrzućcie aktualne fotki :)
  8. Osa a nie możecie z małą iść oglądać meble? w wózku lub nosidełku powinna ładnie spać :) My z naszą Zuzką jeździmy dosłownie wszedzie! Od wielkich zakupów po wyjazdy do rodziny 120 km dalej. W sobote byliśmy w Warszawie na Starym Mieście, gdzie są tłumy ludzi i był spokój Spacerowaliśmy 4 godziny, zahaczyliśmy restauracje, pobawiłam sie ze starsza córką takim świecącym latającym ustrojstwem i do tego było to w godzinach 17-21... jak na moment sie obudziła to tylko ze zdziwieniem popatrzyła na te tłumy ludzi i najwidoczniej uznała że to nudne bo zaraz znowu usnęła Spróbuję wrzucić fotkę Zuzy, mam nadzieje że sie doda :)
  9. Znowu mnie wcięło na 4 dni... oj... moja na ogół grzeczna Zuzka dziś dostała wścieklizny!! łe i łe... Iiiii.... :) UWAGA!!!! Dziś odpadł nam kikut pępowinowy!!! po prawie 2 miesiącach!!! masakra!! w środe byliśmy u chirurga, musiał go podwiązywać, zalapisował, i kazał męczyć czystym spirytusem :) w koncu zadziałało Zauważyłam też że potrafi nowe rzeczy :) podnosi tyłeczek do góry opierając się na piętach, głowa się mniej chwieje, zaczyna pięknie gaworzyć ładuje łapki do buzi i mnie próbuje łapać za buzie słodyyyycz Dzięki za odpowiedzi na temat okresu. Ze mnie nadal od paru dni leci jak ze świni. Mam już tego serdecznie dosyć.... kiedy to sie skończy.... We wtorek idziemy na badanie bioderek. Wy już byłyście ze swoimi maluchami?
  10. Osa fanka Zmierzchu ja przeczytałam całą sagę dwa razy polecam serial Pamiętniki Wampirów :)
  11. Cześć laski ! nie było mnie pare dni, cierpię na deficyt czasu :( Mam nie cierpiące zwłoki pytanie: czy ktoraś dostała juz okresu?? Boja miałam krwawe plamienia jakieś 5 dni, takie czerwone kropeczki tylko (jak 5 zł) a dziś to jak z zarżniętej świni!!! To normalne? a może jakiś uraz na wskutek bara bara? Bo mnie coś podczas mocno zabolało i przerwałam zabawe :( marwe się... Mojej Zuzi jeszcze NIE ODPADŁ PĘPEK!!! wczoraj chirurg do podwiązywał :( ale był płacz :( ma w ciągu tygodnia odpaść jak nie to prawdopodobnie skalpel :( Kupiliśmy świetny bujaczek Tagies:) sam się kołysze na zasadzie magnesu :) a melodyjki od razu usypiają małą Polecam !!!! :)
  12. ankaczarnykot nie mam dyskomfortu podczas siusiania, a mięsni kegla nie musze ćwiczyc bo i tak mam w ch** silne jakoś same z siebie tak. ale ty mozesz poćwiczyć, czemu nie. a jak problemy nie ustaną to zagadaj z ginem o tym... jesli rodzilas naturalnie (bo nie pamietam) to moze byc normalne... do porodu wszystko musiało sie "poluzowac" słyszałam że dopiero po 2 latach miednica zbiega sie do kupy.... wiec bądz cierpliwa :)
  13. Asia ja rodziłam siłami natury i zero szwów, nawet nic nie pekło, a dzidzia 4160 Można ? Ale dyskomfort podczas seksu niestety jest :( jeszcze z ty zaczekam ze 2 tygodnie :/ Ciekawe jak u mnie z tym okresem bedzie... ale może nie być, zaczełam brac antykoncepcję, Ovulan, zastępczy Cerrazetu. Ciałko po kąpieli nacieram oliwką Nivea a do kąpieli płyn też Nivea, buzie smaruję czasami oliwką, a czasami różowym linomagiem, pieluszki zielone Pampersy, a chusteczki z Cleanica, bo inne ją odparzały:( i pampersy i huggiesy... i jeszcze z Johnsona mogą być... ale też trochę sie pupka różowiła :( piesek francuski hehe :P
  14. Ach te chłopy, mój mnie wkurza, ale też go kocham jak cholera A codo smarowania pupy to położna odradzała smarowanie na grubo bo skóra nie oddycha. Ja używam linomagu z cynkiem, ale tylko jak pojawi się posieknięta skórka albo odparzenie (ale to rzadkość), a tak to smaruję tym różowym linomagiem, tym pielęgnacyjnym i cieniutko, tylko tle ile skóra potrzebuje i to też nie zawsze. My też nie smarujemy sobie buzi na grubo prawda? tylko rozcieramy krem,żeby się wchłonął :) Czasem robie tez tak, jak jest wieksza kupa, to najpierw wycieram pupe chusteczkami nawilżanymi, a potem nalewam sobie ciepłą wodę do kubka, maczam w niej taki wacik do twarzy i yję pupę samą wodą, obsuszam tetrą i pupka jak ta lala
  15. Osa ja w nocy nie biorę do odbicia. Jak się budzi, zapalam lampeczkę nocną, sprawdzam czy ma mokro, jak tak to przewijam szybciutko.. nieraz nawet nie smaruję pupki niczym jesli nie ma odparzen, tylko wycieram i pieluszka, potem cysio około 15,20 minut i po malutku odkładam do łóżeczka, okrywam delikatnie, czasem podam smoczek, koło buzi kładę pieluszkę tetrową, wtula sie w nia, gasze swiatło i ide do łożka. albo usypia od razu albo z 5 minut sie powierci i sama usypia tak czy siak. tak wygląda u nas każda noc. A odbijam ją tylko w dzien, a potrafi sie nieraz nałykać powietrza... przy odbijaniu dzieci sie budzą, spróbuj sobie je darowac w nocy, i przewijaj przed karmeniem, nie po jak piszą we wszystkich poradnikach... to strasznie rozbudza... chusteczki sa zimne i wgl...
  16. To smutne ze tatusiowie nie widza tego że tak na prawdę cierpimy :( że zamiast byc dla nas oparciem, to narzekają jak stare baby. "-Ja jezdzę do pracy codziennie -ja wszystko załatwiam - ja musze odpoczac po pracy - a ty jestes w domu i w kazdej chwili mozesz sobie odpoczac... powiem wam ze smutne takie życie :( marzę o spotkaniu z kolezankami! a tu dodatkowa lipa bo jestem nowa wmieście i nikogo nie znam... :( jestem sama jak palec :( moge pogadac tylko z moim facetem albo moją 7 letnią córką... fajnie co?
  17. hehe szperam po internetach jakby sie któraś chciała odchudzać.. : "Jakie jest pierwsze skojarzenie jakie ma osoba, która przystępuje do walki z nadmiarem kilogramów ? „Będę jeść 1000 kalorii dziennie”, „przejdę na tą specjalną dietę bananową/kapuścianą/dukana(itd.), którą poleciła mi przyjaciółka na pewno schudnę”. Powodem, dla którego tego typu pomysły są tak powszechnie rozpowszechnione i tak często stosowane, jest ten sam powód, dla którego mc donalds jest na rogu każdej ulicy, a przy rodzinnym obiedzie na stole stoi butelka Coca-Coli. Czyli… Świetny marketing. Jeśli produkt jest zły, to musi być przynajmniej dobrze reklamowany. Dlaczego w ogóle tak często przetaczają się te hasła „1000 kalorii” „dieta bananowa”, dlaczego 1000, a nie 1150, skąd się wzięła ta magiczna liczba „guru” fitnessu ? Zwróćcie uwagę na fakt, że, „ 1000 kalorii” brzmi dużo bardziej ponętnie niż „musisz jeść 300 kalorii poniżej swojego zapotrzebowania kalorycznego”. Żyjemy w tak dynamicznym społeczeństwie, że skuteczne sposoby stosowane od lat, nie brzmią sexy, teraz nawet firmy elektroniczne, wydają co kilka miesięcy ten sam telefon z nowym numerkiem, a ludzie i tak idą do sklepów tłumami. Inną sprawą jest życie ekstremami, wszyscy chcemy się jakoś wyróżniać, ekstrema, w tym także te dietetyczne są ku temu dobrą okazją. Co wywoła większe zdumienie w towarzystwie „Jem 1000 kalorii dziennie”, czy może „posiadam niewielki deficyt kaloryczny i w zasadzie nie odczuwam wielkiego dyskomfortu”. Nie będę się nawet odnosił do wymyślnych diet typu „dieta kapuściana”, bo to idiotyczne pomysły i naprawdę nie wiem jak można je stosować. Co do diet typowo niskokalorycznych, ich fenomen polega na tym, że na krótką metę działają i to skutecznie. Podkreślam jednak tylko na krótką metę ! W długim okresie czasu wyrządzają one mnóstwo szkód. To trochę tak jak używanie młota do zabicia muchy, owszem zapewne uda nam się zabić muchę, ale jednocześnie zniszczymy też pół domu. Wiele ludzi postrzega metabolizm jako coś statycznego, coś, co jest nam dane przy narodzinach i nie możemy tego zmienić. Owszem, każdy organizm jest bardziej skłonny orbitować w kierunku danego ekstremum, wszyscy dobrze znamy tą osobę, która je co chce i pozostaje bardzo szczupła. Z drugiej strony można też przytoczyć przykład kogoś, kto tylko spojrzy na jedzenie i nagle tłuszcz odkłada mu się na boczkach. Wiele osób myli metabolizm z pasażem jelitowym, a więc tym jak szybko jedzenie przez człowieka przechodzi, niestety muszę zmartwić są to dwie inne rzeczy, leki przeczyszczające nie mają ani krzty zastosowania przy odchudzaniu. Metabolizm można zmienić, zarówno przyśpieszyć go, jak i zwolnić… Niestety, praktyki jakie stosują ludzie przeważnie doprowadzają do jego degradacji. Mówię tutaj o dietach pokroju 800-1200 kcal (skąd się wzięło to przekonanie, że odchudzanie = głodówka?) Taka taktyka jest szczególnie dewastacyjna, w przypadku gdy nagle wskakujemy w tak drastyczny tryb żywieniowy. Powiedzmy, że wcześniej spożywaliśmy 2500kcal i utrzymywaliśmy przy tej wartości naszą masę ciała, teraz gdy wskoczymy na 1000kcal to wytworzymy lukę energetyczną na poziomie 1500kcal.Owszem, z początku odnotujemy spore straty na wadze, powiązane zarówno z utratą wody, jak i tłuszczu, ale wkrótce zostaną one znacznie zahamowane. Niestety, głównym celem naszego organizmu jest przetrwanie, a czynnikiem temu sprzyjającym jest zapas energetyczny w postaci tkanki tłuszczowej, nasz organizm nie chce mieć fajnie wyrzeźbionej sylwetki i sześciopaka, chce żyć ! Stworzona przez nas, znacząca luka energetyczna wprowadza nasz organizm w stan alarmowy, nie dziwmy mu się, nagle zaczyna tracić energię potrzebną mu do życia. Jego reakcją będzie, więc przejście w tryb oszczędzania… czyli adaptacja metabolizmu, a konkretnie jego spowolnienie. Jednocześnie, poczynione są już liczne przygotowania na podłożu hormonalnym (wzrost greliny; spadek leptyny; powstanie nowych, małych adipocytów) do tego aby wrócić do stanu homeostazy i poprzedniej wagi. Nasze ciało ma określony stopień zatłuszczenia, który lubi utrzymywać, wagę wokół, której orbituje, kiedy ją opuścimy, szczególnie tak drastycznie, nasze ciało wytoczy ciężką artylerię, żeby sprowadzić nas ponownie do startowego poziomu tkanki tłuszczowej. W tym znaczeniu, nasze ciało można porównać do wahadła, kiedy naciągniemy je maksymalnie w jedną stronę, to naturalnym jest, że wystrzeli ono z równie dużą siłą w kierunku przeciwnym. Teraz sytuacja wygląda na tyle mizernie, że pomimo 1000 kcal dziennie i dwóch godzin cardio wykonywanych każdego dnia, ciężko jest nam zrzucić wagę. Brzmi nieprawdopodobnie, ale takie przypadki się zdarzają, nasze ciało ma tak silną wolę przetrwania. W momencie, gdy nasze ciało dostanie trochę więcej kalorii będzie chciało je odłożyć, żeby wrócić do stanu homeostazy sprzed okresu odchudzania, problem w tym, że nasz metabolizm nie będzie już tak szybki, jak wtedy i zjedzenie 2500 kcal będzie oznaczało przyrost na wadze. Dodatkowo jedzenie nie będzie tak sycące, co jest zasługą zmian hormonalnych, które zaszły już w okresie restrykcji kalorycznej. W tym momencie, uświadomienie sobie własnego rozmiaru i ponowne wejście w fazę 1000 kcal jest najgorszą rzeczą jaką można zrobić. Wprowadzenie kolejne,j tak znacznej restrykcji kalorycznej, spowoduje kolejny, niewykluczone, jeszcze większy spadek metabolizmu. Taki cykl może się ciągnąć w nieskończoność. Co należy więc zrobić ? Zadbać o swój metabolizm ! Osoby, które już może po części identyfikują się z powyższym opisem, powinny zacząć powoli dodawać kalorie do swojego jadłospisu, by wraz z ich wzrostem organizm mógł powoli zwiększać metabolizm. Ostrzegam, będzie to związane z lekkim przyrostem tkanki tłuszczowej, ale w długim okresie wypracujecie sobie sprawny metabolizm, dzięki któremu dalsze spalanie tkanki tłuszczowej będzie zabiegiem niemalże komfortowym. Bardzo ważna jest także odpowiednia aktywność fizyczna, ale, jeśli jesteś naszym stałym bywalcem zapewne nie stanowi to dla ciebie problemu. Jak więc prawidłowo się odchudzać ? Pierwsza i najważniejsza zasada to: Jedz maksymalną ilość kalorii, która pozwala Ci na utratę tkanki tłuszczowej ! Nie wpędzisz, wtedy swojego organizmu w stan alarmowy, zachowasz komfort psychiczny, a kiedy wpadniesz w okres stagnacji, będziesz w stanie dalej obciąć nieznacznie kalorie, dając nowy stymulant swojemu ciału. Deficyt kaloryczny na poziomie 300 kcal powinien wystarczyć. Nie zapominajmy też o niezbędnych mikroskładnikach jak witaminy i minerały, będą one wymagane do tego żeby nasze ciało funkcjonowało prawidłowo w tym okresie . Jeśli twoim celem nie jest wystąpienie na scenie sportów sylwetkowych, a po prostu dobry wygląd na plaży, możliwe, że nie chcesz liczyć kalorii, wtedy po prostu zdrowo się odżywiaj. Produkty, które uznaje się za „zdrowe” posiadają dużo błonnika, przez co świetnie hamują głód, raczej trudno Ci będzie się nimi objadać . Dodatkowo właśnie dzięki dużej obecności błonnika, indeks glikemiczny nawet produktów słodkich praktycznie przestaje mieć znaczenie. Oto inne elementy, które powinieneś/powinnaś wprowadzić do swojej diety redukcyjnej: - Pij odpowiednio dużo wody. Unikaj nadmiernego jedzenia produktów przetworzonych. Wysypiaj się. Jedz dużo białka. Pozwoli Ci to zachować tkankę mięśniową, która odpowiada za spożytkowywanie energii i procesy metaboliczne organizmu. Dodatkowo udowodniono, że białko wywołuje największy efekt termogenezy spośród wszystkich makroskładników. Termogeneza to proces produkcji ciepła, a więc i wydatkowania energii. Wykorzystuj składniki wspomagające proces termogenezy. są nimi: wiórki kokosowe, pieprz czarny, pieprz kajeński, imbir, kawa, herbata, ostra papryka. Spożywaj dużo wapnia. Badania przeprowadzone w 2003 roku przez dr Michaela Zemela pokazują, że zwiększenie spożycia wapnia, przy innych zmiennych pozostawionych bez zmian mogą powodować wzrost ilości spalanych kalorii nawet 400 kcal na dzień. Produkty bogate w wapń: nabiał, brokuły, fasola, migdały, szpinak, tofu. Staraj się nie spożywać za dużo węglowodanów o poranku. Naukowcy z University of Alabama w Birmingham pokazali, że osoby jedzące śniadanie bogate w białko i tłuszcze spalają więcej tłuszczu w ciągu dnia. Utożsamiane jest to z pojęciem elastyczności metabolicznej, co w skrócie oznacza że nasze ciało preferuje używania tłuszczy zamiast węglowodanów jako energii. Warto dodać że czynniki takie jak woda, sen, termogeniki itd. Są to czynniki drugoplanowe, przede wszystkim liczy się ilość spożywanego jedzenia, a więc kalorie, jeśli posiadacie nadwyżkę kaloryczną, to żadne ilości pieprzu czarnego wam nie pomogą. Z pewnością można wymienić jeszcze dużo innych zmiennych, które wspomagają pracę nad utratą tkanki tłuszczowej, w tym artykule wymieniłem tylko niektóre, nie czytacie w końcu książki Jednak, jeśli macie więcej porad, dzielcie się nimi w komentarzach." Więcej rzetelnej wiedzy na blogu Adama: http://filozofiaciala.blogspot.com
  18. oj... widze że dało link tylko do jednej piosenki....ale sesli wpiszecie jej tytół na youtube i zjedziecie niżej to tam jest okienko shes like the wind 50+ :) polecam :)
  19. Jako że nie potrafię przeżyć dnia bez muzyki (jakiejkolwiek) :P codziennie puszczam sobie składanki na youtube, poprawia mi to humor, tym bardziej że kiedyś śpiewałam i wiekszość z tych piosenek znam na pamieć i lubię sobie śpiewać razem z komputerem :)pomyślałam że się zWami podzielę, tym bardziej że przy niektórych składankach lubi spać moja malutka :) (wiadomo nie przy wszystkich) mam tu dla Was składaneczke piosenek które wszystkie dobrze znamy i podejrzewam, że wszystkie lubimy, oto link :) : &list=RDyfg97-5uhFQ
  20. Sylwia nastraszyłaś mnie z tą szczepionką mam nadzieję że u mojej córci nie będzie żadnych powikłań, jak na razie nie ma nawet śladu po szczepionce, a to juz3 doba sie bedzie zaczynac Osa łączę się z tobą jako Zuziowa mama :) Ja dziś rano tak sie pożarłam ze swoim że aż bluzgi szły z mojej strony :( poszło o to że mielismy w weekend jechac odwiedzic rodzine i spotkac sie z moją zarąbstą koleżanką której nie widziałam pare lat, bo akurat bedzie w tamtych okolicach. A tu Ch** jak słoniowy nos ! Mojemu kochanemu nie chciało się załatwić ubezpieczenia naszego wiekszego samochodu i zostalismy z malutkim golfem do ktorego sie z wozkiem nie zmiescimy :( on se pojedzie, spotka sie z kumplami a ja musze siedziec w domu jak debil ! :( przykro mi jest jak cholera, siedze i rycze! i mimo że Zuzka raczej nie płacze to wymaga dużo uwagi i nieraz nie mam czasu siku zrobić, chciałabym odpocząc trochę, jestem załamana,nie mam już siły :( chciałam się też zapisac na siłownię, to mi powiedział że on zmeczony po pracy nie bedzie z dzieckiem wieczorami siedział, jak ja sobie bede łazić, i kolejny jego argument: że on sie bedzie źle czuł jak ja bede wysportowana a on taki grubas, to powiedziałam że też może chodzić na siłownie to mi powiedział że musie nie chce! I powiedzcie mi jak ja mam nie oszaleć?! Popadnę w depresję jak tak dalej pojdzie :'( Asia zazdroszczę igraszek... we wtorek gin mi powiedziała że wszystko mam ok i już mogę, więc spróbowalismy.. czułam sie jak dziewica! Bolało, szczypało.. po 15 minutach to przerwałam :( rano na wkładce miałam krew, a jak w południe poszlam pod przysznic to mi wyleciał skrzep wielkości 5 zł :( i deliktnie krwawiło do wieczora :( Co do dokarmiania mm, mi się nie udaje odciągnąc pokarmu ani laktatorem ani recznie :(próbowałam już wszystkiego i nic :( wiec gdy ostatnio miałam zabieg stomatologiczny, nie mogłam 6h karmic po znieczuleniu wiec podałam mm,Zuzia zachowywala sie tak jak by jej to było bez różnicy, jej brzuszek też zniósł to super :) i teraz od poniedziałku ide na prawko, jak bedzie taka potrzeba to tatusiek bedzie jej podawał mm w razie jak by zgłodniała pod moją nie obecnosc.... mam troche wyrzuty sumienia tego powodu, ale nie ma sie co meczyc, siebie i dziecka
  21. No w zasadzie to ksiądz powiedział że nie będzie robic problemow, ale że po ślubie byłoby lepiej, ale tak sobie mysle że może w styczniu byłoby spoko ochrzcic... argument księdza byl taki ze chrzest moze poczekac, a nawet nie daj Boże jakby cos sie stało i dziecko bedzie nie ochrzczone to Pan Bóg sobie poradzi :/ dziwny ten ksiądz... chyba faktycznie zrobie po swojemu i kij mu w oko :P
  22. Noc jak codzien, czyli dobrze, a bałam sie ze po szczepieniu będą jazdy, a tu cisza:) Osa polecam odpłatne, my wziełyśmy 6w1 bo akurat była w przychodni, a nie chciałam odkładać szczepienia :) doktorka mowiła że są dużo lepsze od refundowanych bo są bezpieczniejsze te komórki i mniejsze ryzyko powikłan i tak dalej... no i nie ma o na dziecku oszczedzac. Te refundowane to 3 wkłucia na jednej wizycie a wizyty są 3. lewa i prawa nóżka i jedna rączka, szkoda dzieciątko stresowac, moja na ogół spokojna tak się zaniosła płaczem na szczepieniu że czegoś takiego jeszcze u niej nie widziałm :( Asia ja nie wiem kiedy chrzcimy :( chciałąbym jak najszybciej, ale ksiądz powiedział że najlepiej najpierw slub a dopiero potem chrzest i nawet nie podczas ślubu tylko po ! :/ tylko tak, dopiero zaczelismy nauki przedmałżeńskie (10 tyg.) potem wolny termin to bedzie koło 2 lat cos na jakiś dom wesenly, nie uśmiecha mi sie tak długo nie chrzcić, jeszce musze to przemyśleć. A Wy co o tym sądzidzie? co byscie zrobiły na moim miejscu?
  23. Coraa moja Zuzka ma to samo i nie sądzę żeby to było przełamanie. Główkę trzyma gorzej niż w pierwszych tygodniach, też jej się kiwa, a jak leży na brzuszku to ciągnie ją na bok i przekręca się na plecy nieraz jak jej główka opada jak trzymam ja do góry to potrafi mnie nieźle w zęby strzelić tak żę nie martw się to nie jest przełamanie. Ale jesli chcesz, dla świętego spokoju zadzwon do pediatry. dodam że przełamanie następuje gdy dziecko gwałtownie przechyli głowę, zazwyczaj do tyłu, to na prawdę rzadkość. Ja jak bym miała wierzyc internetom to już dawno bym w grobie leżała :)
  24. Byłam dziś u pediatry :) Zuzia waży 5440 :) a przy urodzeniu 4160 :) rośnie mu buba Szczepienie tez za nami, w ostatniej chwili zdecydowalam sie na 6w1 (250 zł) nie chcialam kłuc jej 3 razy było jedno kujnięcie. Doktorka powiedziała że jest bezpieczniejsza od refundowanej i lepiej organizm ją zwalcza. tak że polecam:)
  25. Osa ja karmię piersią, ale podaje małej rumianek w butelce, nie ma potem problemu z ssaniem piersi, ale możesz też jak pisała Asia, napić się ziołek i do mała wydoi z mleczkiem, tez tak robiłam :) Potówki są malutkie i czerwone, po kąpieli znikają lub bledną. A jak wygląda alergia to nie wiem, na początek przemyj te miejsca wodą przegotowaną, i zobacz czy troche znikają jak tak to po kapeli powinny ustąpić. a jesli nie znikną to mogą byc tez krosteczki kontaktowe, nie groźne, nie panikuj, alergia to ostatecznosc :) http://allegro.pl/karuzela-pluszowa-z-palakiem-kolorowy-ocean-canpol-i4576856450.html a to jest nasza karuzela tylko kupowalismy w sklepie nie na allegro
×
×
  • Dodaj nową pozycję...