-
Postów
0 -
Dołączył
-
Ostatnia wizyta
nigdy
Treść opublikowana przez zizu1977
-
Przykleiło mi się do ręki takie cuś :) Chuda Matka widzę, że zmieniłaś taktykę. Teraz już nie wpadasz z wizytą w weekend tylko w tygodniu, inaczej zaczęliby coś podejrzewać. Sprytnie, sprytnie. Trzeba przeciwnika zmylić, a później jak uśpisz jego czujność "Tadam!". Moja córa dzisiaj urządziła sobie imprezę w brzuchu i jak tylko matka usiądzie na chwilę kopie, przeciąga się. Jak na razie widzę same plusy takiej sytuacji, w przeciwnym wypadku siedziałabym już u lekarza i żądała USG.
-
Andzia życie wszystko weryfikuje :) Może się okazać, że będę najbardziej zagorzałą zwolenniczką chusteczek.
-
Andzia do eko to mi daleko, ale postanowiliśmy z R korzystać z doświadczenia rodziców, którzy nie mieli do dyspozycji chusteczek/płynów do kąpieli i innych cudów na patyku. Woda, mydło i krochmal. Minimum chemii - mniejsze ryzyko wysypki/alergii. Teraz jestem taka mądra, ale zobaczymy czy też będę przeciwnikiem udogodnień jak będę padała na twarz :) Oczywiście zachowałam odrobinę zdrowego rozsądku i nie będę korzystała z pieluch tetrowych jak nasi rodzice tylko z jednorazowych. Już nie mogę się doczekać mojego maleństwa. Dzisiaj w Przychodni przyszły dwie świeżo upieczone mamy z kruszynkami i nie mogłam przestać im się przyglądać.
-
Emilia co do podcierania 4 liter mojej młodej postanowiłam robić tak jak moi znajomi wrzucać pod kran lub myć wodą z dodatkiem mydła. Pewnie w nocy mi się nie będzie chciało więc chustki pójdą w ruch, ale postaram się ograniczyć ich używanie do minimum. Ponadto trochę czytałam na ten temat i każda położna, której wywody czytałam, potwierdza że chusteczki nie są najlepszym rozwiązaniem ze względu na ich skład. Oglądam też namiętnie program "Porodówka" na TLC i tam też zauważyłam, że nie używają tych chusteczek w domu. Pewnie jak wszystko życie zweryfikuje i to, ale zaczynam ambitnie a czas pokaże na czym się skończy. Odrzucam w 100% Sudokrem i nadal jestem za kąpaniem małej w krochmalu. Byłam dzisiaj u lekarza z NFZ. Może mi się poszczęściło, ale w sumie nie mogę narzekać, dostaję skierowania na dodatkowe badania jak zgłaszam jakiś problem. Jak pojechałam z plamieniem na IP przebadali mnie dokładnie, minus czekałam 5h. Za 3 tyg. mam USG, dostałam też pozwolenie na uczestnictwo w Szkole Rodzenia. Do koszyka wpadł mi kolejny kupon 20 zł z Allegro i zaczynam shopping. Ponieważ R też ma na telefonie to w sumie mamy 40 zł :)
-
Żartujesz? Ja myślałam, że to standard, nawet nie brałam pod uwagę tego że będę musiała za to płacić. Co do pieluszek kupię pewnie Pampersy i DaDa i zobaczymy jak reaguje skóra małej. Natomiast co do kosmetyków zdecydowałam się na Białego Jelenia, a chusteczek nawilżanych będę używać tylko poza domem :) Pewnie jeszcze sto razy zmienię zdanie.
-
Malutka dostajesz tam wszystko. Ja zabrałam ze sobą wodę do picia, cytrynę inaczej bym tego nie wypiła i gazety na zabicie czasu. Na miejscu w labo mieszankę rozpuszczają w wodzie i dostajesz w kubku do wypicia. Masz 5 min na wypicie wszystkiego i od tego momentu liczy się 1h. Pobieranie krwi i kolejna godzina czekania, ale już nie pijesz kolejnej dawki.
-
Kupnych mam 2 na 56, 8-20 na 62. Sprezentowanych od groma. Mogłabym już przestać kupować, ale nie potrafię się powstrzymać. Teraz urabiam R w sprawie tych leżących odłogiem funciaków :) Mam też dylemat i im bliżej rozwiązania tym bardziej zaczynam się wahać. Na początku byłam na 100% pewna, że mała będzie spać w śpiworku, żeby zawsze miała ciepło. Teraz zastanawiam się czy jej to będzie odpowiadać i czy warto inwestować w śpiworek, czy od razu kupić kołderkę. Kołderkę odrzuciłam na pierwsze 6 m-cy z obawy, że może się rozkopywać lub niechcący się nią nakryć. Ja byłam bardzo ruchliwa i rzadko kiedy budziłam się w tym samym miejscu, w którym mnie położono, zazwyczaj jak wskazówki zegarka kręciłam się dookoła. To niesamowite, ale im bliżej końca tym i co raz więcej wątpliwości. Jakie pieluszki, kosmetyki ...
-
Mam już parę ubranek z Mothercare i faktycznie jakościowo są moim zdaniem najlepsze. W Warszawie był kiedyś fajny sklep z używana odzieżą dziecięcą Filipek, ale zlikwidowali/przenieśli. Używanych ubranek mamy co niemiara, ale chłopięcych, poza tym trudno sobie odmówić kupna czegoś nowego szczególnie że są takie słodkie :) R sis jest w Irlandii chyba wyśle ja na mały shopping szczególnie, że mamy zakamuflowane funty i szkoda by bylo, żeby pokryły sie kurzem ;)
-
Byłam dzisiaj w Mothercare, przecenili niektóre rzeczy o 50%. Upatrzyłam sobie 3pack pajaców ciepłych i chyba jutro je kupię. A miałam zaczekać na wyprzedaże. Byłam rano na glukozie, zakupiłam wcześniej cytrynę i to mnie uratowało, a sprzątaczkom zaoszczędziło sprzątania Siedziałam razem z innymi biednymi ciężarówkami i wszystkie jak jeden mąż pod koniec picia roztworu miały reakcję zwrotną i dosłownie gryzły wodę. Co do pieluch. Wczoraj byliśmy z wizyta u Jaśka, który urodził się 6/2 (mi z USG wyliczyli 7/2 :) śmiealiśmy się, że ciocia hoduje dla niego laskę), i Jaśkowa mama poradziła, żeby na początek kupić pieluszki DaDa. Powiedziała, że są równie dobre jak Pampersy. Natomiast gdy dziecko już będzie ciut większe, powiedziała, że Pampersy są bezkonkurencyjne. Inna mama poradziła, żeby przyzwyczaić dziecko do jednego producenta pieluszek i już sama nie wiem co myśleć. Przy okazji dostaniemy fotelik do karmienia Baby Design:), a druga ciocia dzwoniła, że czeka na Lenkę leżaczek i torba ubrań.
-
Mnie tez bolały sutki, ale nic nie wypływało, piekły mnie czasem tak strasznie że musiałam zdjąć wszystko co mialo bezposredni kontakt z piersia. Ja mam natłuszczać kremem, ale jeśli ból sie utrzyma to warto zasięgnąć opini lekarza. Może to nic niezwykłego, a może jakas infekcja.
-
Marta nie wiem, ale się wypowiem :) Jeśli dno jest sztywne i możesz regulować wysokość to wydaje mi się to dobrym rozwiązaniem. Na początku będą na tyle małe, że nie powinny jakoś szczególnie sobie przeszkadzać. Poza tym takie łózko na pewno jest mniejsze niż dwa standardowe. Tak mi się przynajmniej wydaje.
-
MadreA mi doskwiera ból kręgosłupa i obawiam się, że w moim przypadku może co najwyżej nie zadziałaś kompleksowo znieczulenie. Moja sis tak miała, a mamy takie samo skrzywienie kręgosłupa. A to jak się urodzi czy SN czy CC nie ma dla mnie znaczenia, najważniejsze żeby było zdrowe. Wolałabym naturalnie, żeby R mógł w tym uczestniczyć. Zapytam jednak lekarza jakie istnieje ryzyko cc w moim przypadku.
-
MadreA mój gin wysłała mnie na różne badanie w związku z silnymi bólami głowy i wadą wzroku, ale kolejno neurolog jak i okulista nie widzą przeciwwskazań do porodu naturalnego. Wszystko zależy od tego jak dziecko się ułoży, jeśli zarządzą przed rozwiązaniem cc to zrezygnuję z położnej. Zapytam mojego prywatnego ginekologa, bo ten z NFZ jakiś średnio ogarnięty mi się wydaje, ponadto z Madalińskiego a tam mają straszne ciśnienie na naturalny więc pewnie będzie mnie na taki namawiał. Moja koleżanka, młodsza o rok, rodziła naturalnie w lutym.
-
Właśnie puszczamy Lenie kołysanki, przyłożyłam słuchawki do brzucha i rytmicznie kopie w jedną. To chyba dobrze.
-
Esemelka a gdzie ty będziesz rodzić? Ja w Bielańskim i Orłowskiego sprawdzałam i biorą 700 zł. Może to i wyrzucone pieniądze, ale mimo wszystko chcę mieć położną. Koleżanka poleciła mi swoją i powiedziała, że warta była każdej złotówki. Komfort psychiczny jest dla mnie najważniejszy. Właśnie z R oglądaliśmy "Porody". Jedno jest pewne przy znieczuleniu R nie będzie ze mną. Jak zobaczył igłę najpierw zasłonił twarz laptopem, a później wybiegł do przedpokoju i czekał, aż się skończy. Piszczał jak baba na widok pająka :) Faceci to jednak słaba płeć.
-
Monisia wersje są dwie. 1. wraz z końcem zwolnienia czyli 24/10, 2. 30 dni od otrzymania przez ZUS mojego zwolnienia. Przy drugiej wersji maja jeszcze czas do końca tygodnia. Ale kasę chcę już na ten tychmiast. Pierwszy raz w życiu nie mam grosza przy duszy. R przelał mi kasę, ale nigdy nie byłam zależna od kogoś, i strasznie się z tym źle czuję.
-
Mi, a szczególnie R, zależało na szkole. Nie wiem czy coś mi się przyda w praktyce, ale pewnie nie zaszkodzi. Z tego co kojarzę jedna z Was mieszka w UK. Kiedy zaczynają się tam wyprzedaże, bo w Next upatrzyłam sobie 2 sukieniunie dla Młodej :)
-
R nie może się już doczekać narodzin Lenki, ale z drugiej strony jest przerażony, i ja też. Po porodzie bierze urlop 2 tyg, żeby się nami zająć i to będzie dobry moment na oswojenie się z maleństwem. Wielce Łaskawy ZUS jeszcze nie przelał mi kasy, miałam się tam dzisiaj pofatygować, ale mam takiego lenia że jeszcze w piżamie chodzę. Idę się wykąpać bo wali ode mnie jak od beja jakiegoś.
-
Witam Rozrastające się Matki! moja mama kąpała mnie w krochmalu, podobnie moja koleżanka swojego synka, więc jak mi się będzie chciało Lenę tyż wykrochmalę. Dlatego na chwile obecna mam zamiar zaopatrzyć się tylko w mazidła. Co do prania ubranek też zastanawiam się nad Białym Jeleniem, jak się sprawdzi to super jak nie to są inne możliwości. Co jednemu szkodzi, drugiemu może pomóc. Zobaczycie jak dzieciaczki zareagują. Co do Przyszłego Tatuśka tez boję się, że będzie unikał kontaktu ze strachu, że cos zrobi maleństwu. Mam nadzieję, że choć trochę oswoi się z pewnymi rzeczami w szkole rodzenia, którą zaczynamy 17/11. Zapowiedziałam już R, że będzie kąpał Małą i karmił, taki czas tylko dla ojca z córką. Dzisiaj włączyło mi sie takie ssanie, że zjadłam jak nigdy obiad z dokładką i nadal jestem głodna. Chyba śmigne do sklepu po jakies słodkości.
-
Chuda gdzie podziałaś tyłek? Bo ta wypustka z tyłu jest tak mała, że gdyby napisać na tym DUPA, to zmieściłyby się max 2 pierwsze litery. Na mojej to zmieściłby sie napis Wielka Dupa i jeszcze starczyło by miejsca na rysunek, ramkę i dane do kontaktu. Mój R idzie się dzisiaj alkoholizować z kolegami z pracy, a ja mam zamiar leżeć odłogiem i jeść. Włączyło mi się ssanie, niestety żadnego słodycza w domu :(
-
Wróciłam od lekarza. Lence wydaje się, że urządzenie KTG to zachęta do zabawy i kopie namiętnie tam gdzie przykłada położna. Nie sądziłam, że kiedyś to powiem, ale wreszcie przybrałam na wadze. Od początku ciąży praktycznie notowałam spadek, mam twierdzi że znowu schudłam, a teraz przytyłam cały 2 kg. Podejrzewam, że to Lena z chatą tyle ważą, ale lepsze 2 na plusie niż kolejny minus. Strasznie mnie ten spadek stresował, bałam się, że to odbije się na małej. Przyszła też moja kurtka ciążowa za całe 145 zł. Wyglądam w niej jak lizak, okrągła na górze i patyk na dole, ale z tego co widzę posłuży mi już do końca. Zapytałam też lekarza o moje piekące sutki, mam smarować kremem dla kobiet karmiących, natłuścić na maksa. Powiedział, że nie mam grzybicy na sutkach, a to dobry znak. Ale żeby nie było tak kolorowo mam gdzie indziej :) Tyle w temacie idę jeść :) Ps. ZUS nadal nie przelał mi kasy.
-
Cześć Matki Pokurczone :) Ja znalazłam swojego Emmaljunga za max 1000 zł tu w Warszawie (gondola+spacerówka) i fotelik za 200 zł. Mam co prawda po chrześniaku R, ale nie wiem czy da się go wpiąć w stelaż, a przydałoby się gdybym dygała z Młoda do lekarza. Czekam tylko na przelew z ZUSu i idę kupować. Upatrzyłam sobie też łóżeczko, ale to zakupię z następnej pensji. Chryste takie wydatki mnie jeszcze czekają, a tu remont się zbliża. Dobrze, że R pilnuje kasy, inaczej wszystko wydałabym na Lenkę :) Chuda służba zdrowia pomoże, ale tylko w określonych godzinach, więc jak chorujesz to postaraj się w godzinach przyjęć. Trudna z Ciebie pacjentka ;) Ok spadam do lekarza po zwolnienie i posłuchać Leny.
-
Z leniuchowania nici, włączył mi się tryb Pani Domu. Wzięłam się za pieczenie ciasta tu okazało się, że paru rzeczy mi brakuje więc znalazłam zamienniki i zobaczymy co z tego będzie. Pozmywałam, nie wszystko oczywiście, przyjemności trzeba sobie dawkować. W planach mam zupę ogórkową i drugie danie. Co do szczepień my z R nadal się zastanawiamy. Z jednej strony choroby, na które szczepi się dzieci, od wieków nie są już tak groźne. Pytanie czy to zasługa szczepionek? Oglądaliśmy różne programy, ale wiadomo, prawda jest jak dupa każdy ma swoją. Pytanie w co my uwierzymy.
-
Melduję się po "miesiącu" miodowym :) Męża nadal kocham, łapię zadyszkę, schylać się nie mogę a Lenką szaleje w brzuchu. Kupiliśmy buciki dla Młodej w kolorze różowym z białym futerkiem, pierwsze Emu Lenki ;), i książeczkę dla dzieci 3+. To prezent od taty, któremu chyba się wydaje, że Lenka zaraz po urodzeniu zacznie chodzić i mówić. Pozdrawiam matki skurczone i połamane, oraz te nowe. Kilka dni temu przeżyłam chwile grozy gdy z błogiego snu nie obudziła mnie kopiąca Lena. Brzuch był twardy, pukałam i stukałam a tam cisza. Zakupiliśmy magnez i inne cuda, ale anim zapodałam Lena się obudziła. Wracam do słodkiego leniuchowania.
-
Chuda co za organizacja! Za tydzień ruszam oglądać wózki i mam nadzieję, że znajdę pojazd godny Leny. Łóżeczko dopiero koło grudnia. Teraz dygam w góry, a później zaczynamy demolkę mieszkania. Projekt pokoju młodej już jest i już się ciesze na myśl o urządzaniu. Nie rozrabiajcie Matki, wracam w sobotę i macie meldować się w dwupaku zdrowe.