-
Postów
0 -
Dołączył
-
Ostatnia wizyta
nigdy
Treść opublikowana przez AnulkaJ
-
Kinga, powodzenia i czekamy wieści :) Zdrowotnie coś tam się kręciło, ale teraz na wieczór już katar i gardło mnie rozłożyło. Już zaaplikowałam sobie herbatę z sokiem malinowym, mleko z miodem i kanapkę z czosnkiem, mam nadzieję, że szybko przejdzie. Przy okazji dziewczyny zdrówka dla Was i Waszych pociech. Jesień się zaczyna i krążą różne wirusy.
-
malyszok A ja mam pytanie. Ja dostałam teraz zwolnienie do terminu porodu, a co, jak ciąża będzie przenoszona? Czy gin będzie wypisywał zwolnienie na kilka dni? Czy to już będzie macierzyński wtedy się liczył? Jeżeli dogadasz się z lekarzem na wystawienie L4 po terminie np. tydzień to spoko z niego skorzystasz, bo jak nie albo nie wyrazi zgody to już leci macierzyński.
-
Witam :) Ja w nocy odpukać dobrze śpię, ale ostatnio w ciągu dnia fatalnie się czuję - chodzić źle, siedzieć źle, cokolwiek robić też źle, najlepiej leżeć. Do tego nogi mi puchną...ehhh. Dzisiaj jest trochę lepiej. Na bieżąco Was nadrabiam, ale jakoś brak sił na odpisywanie miałam. Klaudia, serdecznie gratuluję córeczki :) Jak popatrzyłam sobie na foty to każda z Was Mamusie-brzusie ślicznie wygląda. Chaotic, niesamowite zdjęcie z Waszymi psami, ale nie ma co się dziwić, jak wyszkolone do pozowania. Zosia, dobrze, że już masz się lepiej, bo takie przeboje to masakra. Karolina, Zosia, super ozdoby w kącikach maluszków. MamaMałgosia, fajne te jaskółeczki, kolejna zdolna mama :) Sweetbobo, pokaż mężowi suwaczek, masz tam czarno na białym napisane i do dzieła ;) AśkaU, chciałam pogratulować zgłoszenia do nominacji, to miłe być docenionym. Tyszanka, dobrze, że u Ciebie ok i te ciśnienie jest pod kontrolą. Ok. na razie zmykam, bo muszę położyć się. Dobrze, że obiad nagotowałam na 3 dni, więc z głowy. Miłej dalszej niedzieli :)
-
Monka, gratuluję i wszystkiego naj dla Was :) Wowo, warunki szpitalne super, a z tv to high life ;) Zosia, śliczne te filcóweczki-maskoteczki na karuzelkę. Mamy tu na forum kolejną uzdolnioną mamuśkę :) A i przewijak fajny z wróżką. Mirisz, to masz mamę na medal, dobrze, że macie taką pomoc, szczególnie, że Ty masz odpoczywać. To teraz już pewnie jesteś gotowa :) Klaudia_zd, trzymaj się dzielnie tam w szpitalu. No właśnie, Martucha, jak czujesz się? Perlaaa, przewijak rewelka i nie zajmuje dużo miejsca. My mamy przewijak nakładany na łóżeczko, taki z miarką. MamaMałgosia, rozwarcie 3 cm...nieźle. A u mnie pranie, prasowanie i nie widać końca. Na razie poprałam ubranka 56-74 cm, one będą w komodzie, pozostałe wypiorę później, bez prasowania włożę do worków próżniowych, tylko muszę jeszcze je kupić.
-
Mirisz, najważniejsze teraz to odpoczynek i dobrze, że z córcią jest ok. Trzymaj się dzielnie i nie denerwuj. Wowo, lista bardzo przydatna :) Ja np. wysiadam z samochodu okrakiem i ubieram spodnie na stojąco, dobrze wiedzieć, że lepiej inaczej, żeby oszczędzić sobie bólu.
-
Dziewczyny, ja biłam się z myślami czy coś napisać...jednak po chwili napisałam. To straszna tragedia...ale my musimy myśleć o naszych maluszkach, że będzie ok. I mimo tych smutnych wieści starać się nie stresować i nastawić pozytywnie. October, tak ja myślę pozytywnie, przynajmniej bardzo się staram, co prawda w podświadomości kołacze się pytanie czy na pewno będzie dobrze? itp. Ale odganiam je, bo nie chcę być kłębkiem nerwów co nie przysłuży się ani mi ani dziecku. Los pokaże... Mam nadzieję, że nie będziecie mieć do mnie pretensji...ale... chciałam się pochwalić, że od dzisiaj zaczynam już odliczanie - zostało mi 30 dni do terminu :) :) :) I ciekawość mnie zżera czy mały urodzi się przed, termin czy po (?)
-
Milka, takie warsztaty mogą być interesujące. Widzę, że u mnie są 9.10, jeżeli Kondziu będzie jeszcze w brzuchu i będę miała siłę to może z ciekawości wybiorę się. Muszę tylko zlokalizować, gdzie odbędą się. Powodzenia jutro w szpitalu.
-
Ewelina, dobrze, że idziesz na konsultacje do innego lekarza. Może ten będzie kompetentny i rozmowny. Co do przodującego łożyska to powtórzę za dziewczynami, że jeżeli zasłania ujście szyjki macicy to jest wskazanie do cc, a jeżeli nie zasłania to można rodzić sn. Mam nadzieję, że gin prawidłowo określi, jego położenie. Co do terminu, ja wg OM też mam na 16.10, a pomiary usg wskazywały na 2 tyg. do przodu, a niedawno na nawet na 3,5 tyg. Termin pozostaje ten sam, bo tu chodzi tylko o pomiary dziecka na dany tydzień ciąży, a nie wcześniejszą datę porodu. Nie wiem, jak to się ma jak miałaś nieregularny cykl. Ja po odstawieniu tabletek zaszłam w ciążę w II cyklu, a ten okres przed dostałam planowo. Wowo, super potworny przytulak dla Julki :) Martucha, ślicznie wyglądałaś na weselu :) Zosia, przekaż Tyszance, że będzie dobrze. Głowa do góry i pozdrowienia. Poza tym zazdroszczę Tobie śmigania, bo ja to ledwo turlam się, co mnie irytuje, a w pierwszej ciąży do samego końca właśnie śmigałam. Chaotic, motywacja zawsze się przyda :) Ja mam nadzieję, że po tej ciąży pójdzie mi łatwo jak przy Oli. Wystartowałam z 73 kg, na początku schudłam 5 kg brak apetytu i wstręt do słodyczy, do porodu przybrałam 11 kg - ważyłam 81 kg, w niecały rok, tylko karmiąc piersią zjechałam do 64 kg. Dzisiaj kolejny dzień do przodu - druga partia ubranek 56-62 cm suszy się, zamówiłam firankę z Cars'ami i spakowałam do torby rzeczy dla siebie, jutro dopakuję dla małego.
-
Magdalena3, bardzo mi przykro :( i trzymaj się dzielnie.
-
Witajcie :) Noc przespana, ja wyspana bez żadnych bóli, tylko na siku wstałam 2 razy. Ola odprowadzona do przedszkola, więc można będzie wziąć się spokojnie za jakąś robotę. Oczywiście wróciłam ze spuchniętymi stopami, jak mnie to wkurza. Sweetbobo, ale fajna sesja, bardzo ładnie wyglądasz :) Oj też muszę sobie zrobić, z Olą trochę fotek mam na pamiątkę. Karolina, to faktycznie wygodnie ma u Was siostra męża, dokładnie jak w hotelu. A na wynajem nawet pokoju to musiałaby więcej wydać i miałaby mniej dla siebie. Niezły układ. Niech mąż postawi ultimatum, że ma pomagać w domu (nie tylko raz na pokaz) i sprzątać po sobie, wtedy może zostać, a jak nie to Wy zmieniacie zdanie i ma się wynieść. Koniec kropka, a jak będą opory to pomożecie się jej spakować. Mam nadzieję, że jakoś się ta sytuacja ułoży.
-
A u mnie ok., może poza codziennym puchnięciem nóg, po nocy są normalne, a wystarczy, że trochę poruszam się tylko po domu, to od razu mi puchną. Zimna woda nie pomaga, tylko leżenie z nogami do góry, ale nie mogę całej doby tak spędzić. No cóż trzeba przetrzymać, jeszcze ponad 4 tyg. do terminu, mam nadzieję że nie dłużej. Od piątku mąż już domu, więc jestem spokojniejsza. Jeszcze tydzień będzie w domu. No i ruszyły dalsze przygotowania - pierwsza partia ubranek już wyprana i wyprasowana leży w komodzie, c.d.n. w tygodniu; wyciągnęłam z dna szafy koszule nocne i staniki do karmienia, też już wyprane + szlafrok i schną, więc torbę zapakuję jutro lub pojutrze. Dzisiaj kupiliśmy materac (ostatecznie zdecydowaliśmy się na piankowy), wanienkę i przewijak. Pozostanie kupić pieluchy, chusteczki, gaziki i termometr z miękką końcówką. Zastanawiam się nad kupnem lewatywy. Poprzednim razem nabyłam, bo szpital w razie co wymaga, ale nie przydała, bo organizm sam się oczyścił przed porodem. Czy Wy kupujecie? Pysiak, no to będziesz miała teraz spokój, mnie wstręciuchy uczepiły się w lipcu, myślałam, że zwariuje. Na bieżąco były wybijane, aż wreszcie zniknęły. Nova, fajna karuzelka, taka kolorowa :) My mamy po Oli taką zwykłą Canpolu, ubiegli nas moi rodzice, bo chcieliśmy kupić inną. Ta ma fajne pluszowe zwierzątka, ale minus, że jest tylko jedna melodia, trzeba każdorazowo nakręcać i krótko trwa. Może małemu kupimy nową, ale jeszcze pomyślimy nad tym. Ale mamy od niedawna inny fajny gadżet - lampka z projektorem i melodyjkami Tekst linka
-
Hej :) Dziewczyny, ale emocje na forum, jak tak dalej pójdzie to faktycznie zostanie nas garstka na październik. Emila i Kinar, serdecznie gratuluję córeczek!!! Zdróweczka :) Emilia, to się nazywa akcja, brawo dla Ciebie i mężą :) Perlaaa, no to już zaczynasz odliczanie do końca pracy. Odpoczniesz i przygotujesz się na pojawienie się maleństwa. October, ja przy Oli używałam Linomagu i teraz też tę maść zakupiłam. Co do Sudocremu to zbyt dużo go nie zużyłam, bo mała nie miała nigdy poważniejszego odparzenia pupy. Karolina, kusisz tymi ciastami :) Mi po głowie chodzi tarta z gruszkami, więc muszę ją zrobić. Z chęcią zajrzę na tę stronkę kulinarną. A już myślałam, że siostrą ok i coś tam pomaga. Wiem, że takie olewactwo wkur..., ale nie denerwuj się. Pysiak, fajnie, że podjęliście już decyzję co terminu wyjazdu. Jak ma być lepiej, to trzeba sobie ułatwić życie. Tyszanka, dobrze, że ciśnienie unormowane. Kiedy do domku? Tak piszę i zastanawiam co już mi umknęło... Iwa, dobrze, że napisałaś o kangurowaniu. nie wiedziałam, że tak może być po cc. Myślałam, że od razu dziecię zabierają do mierzenia, badania i dopiero, jak ubiorą to np. tata bierze maluszka na ręcę. Ciekawe czy praktykują to w każdym szpitalu? Ja rodziłam SN i od razu małą położono mi na brzuchu, skóra przy skórze, nim mąż przeciął pępowinę. Tak sobie leżałyśmy nie pamiętam ile minut, dopiero potem zaczęły położne mierzyć i badać, ubrały i dały na ręce dumnemu tatusiowi :) Dziewczyny, piszecie o fb, ja korzystam, więc czy tam też mogłabym dołączyć do Was? Olala, to chyba do Ciebie mogę przesłać namiary na moje konto? Martucha, no widzisz, jak mąż odpowiedzialnie się zachował. Super, przynajmniej macie obydwoje satysfakcje i co najważniejsze zaufanie do siebie, Ty pozwoliłaś iść, a on wyszedł i był ok. Mamusie, ta końcówka ciąży jest męcząca także życzę Wam przespanych nocy, lepszego samopoczucia i zdrówka. Wybaczcie, ale wszystkiego nie spamiętałam. Co chwila zanika mi net, więc mam nadzieję, że uda mi się zapisać moje na razie częściowe wypociny. Już raz mi zniknęło co napisałam.
-
Pranie wkładów (kołdra + poduszka) - ja po zakupie prałam wg zalecenia na metce i przez te 4 lata jeszcze z kilka razy, nie są zniszczone czy zdefasowane, więc mały będzie mógł używać. Używanie kołdry i poduszki - dzieci z reguły na początku śpią w rożkach, potem to jak kto woli albo śpiworki albo kołderki. Ola z racji, że urodziła się w czerwcu spała najpierw w rożku, ale krótko, potem przykryta była najwyżej pieluszką (wtedy były lipcowe upały) lub kocykiem, kołderkę zaczęłam używać dopiero na jesieni. Podusia płaska była od początku. October - posiłek maskara, jak u mojego męża na oddziale. Spodziewałabym się, że na patologii jest lepiej, bo właśnie kobitki w ciąży. Po urodzeniu Oli byłam mile zaskoczona, bo w moim szpitalu posiłki były przyzwoite, ciekawe jak teraz będzie.
-
Sweetbobo, to se masowałam na skróty hehe
-
A zapomniałam dodać, że mały od poprzedniej wizyty nadal jest ułożony główkowo, więc super.
-
Wowo, ja taki masaż robiłam w pierwszej ciąży, smarowałam oliwką dla dzieci, ale nieregularnie. Przy porodzie byłam nacięta, położna tylko powiedziała, że gdyby nie to, że Ola była owinięta pępowiną jak szpulka (rzadko spotykana bardzo długa pępowina) to miałam szansę urodzić bez nacinania. Nie wiem, gdyby taka była szansa, to nie wiem czy to byłby wynik masażów czy jakiejś naturalnej elastyczności. Sweetbobo, masujesz na zewnątrz, tę ściankę, więc nie ma obawy wpychania paluchów, chyba, że ja coś źle robiłam. Muszę jeszcze raz poczytać o tym masażu, bo w jeszcze w tej ciąży nie robiłam.
-
Wróciłam do domu skonana, z mega napuchniętymi nogami. Po wizycie u gina byłam w pracy zanieść L4 i laboratorium. Wizyta...wszystko ok. Konradek waży 3 kg, serduszko pięknie bije. Wyniki morfologii i moczu w normie, ciśnienie 120/60, przytyłam 2 kg przez 3 tyg. (łącznie na + 13 kg), szyjka nadal długa i zamknięta. Miałam pobrany wymaz gbs, ale tylko z pochwy. W przychodni laboratorium do 9:15, a że wizytę miałam później to musiałam się przejechać do centrum handlowego, gdzie znajduje się klinika/laboratorium i tam przekazać. Następna wizyta za 2 tygodnie. Z tym nr tel. to bardzo dobry pomysł, bo ja nie korzystam z netu w tel., więc wpisałam do tabelki, ale też Wowo wysłałam Tobie na priv :)
-
Dorotka, serdeczne gratulacje dla Was :) Córeczka dorodna :)
-
Hej :) Ja od 6 na nogach, bo wieczorem nie miałam siły się wychaszczyć, więc rano trzeba było i kurcze w kąpieli mi stopy spuchły, a nie była za gorąca, jeszcze odprowadziłam Olę do przedszkola to już cudnie słoniki wyglądają. Poza tym brzuch mi twardnieje, macica się stawia, kłuje w kroczu....ehhhh Dzisiaj na 10:30 mam wizytę. Dziewczyny, biedne jesteście z tymi bezsennościami. Zosia, zdrówka dla Piotrusia. Tyszanka, jak u Ciebie, jak ciśnienie? Co do tego meldunku to wszystko ok., że dziecko z automatu przy matce itd. Ale rozchodzi się, że to dziadek jest właścicielem mieszkania, a nie przyszły tata, on jest tam tylko zameldowany, więc tata Artura musi wyrazić zgodę. Sensuana, a tak w ogóle Ty tam już jesteś zameldowana czy jeszcze nie? Z tego co pamiętam po ślubie, teściu jako właściciel mieszkania, musiał być zarówno w urzędzie jak i w spółdzielni, żeby mnie zameldować. Nim Ola urodziła się, to zdążyliśmy wszelkie formalności z nowym mieszkaniem załatwić, mąż jest właścicielem mieszkania, a ja współwłaścicielem, więc z meldunkiem Oli nie było żadnego problemu, bo wiadomo, że przy matce. A tak z innej beczki np. babcia seniorka, która z nami mieszka, jest tylko zameldowana, więc bez zgody męża guzik może. Nova, super, że udało się zrobić zamówienie i już niebawem będziesz miała w domku. A co do ćwiczeń to jak wspominałam jestem strasznym leniem, jak zdarzyło mi się ćwiczyć to wytrzymywałam góra 3 dni, jedynym wyjątkiem było, że jak przestałam Olę karmić i byłam jeszcze na wychowawczym to raz zawzięłam się i przeszłam przez cały program Areobicznej 6 Weidera, efekt był super :) ale co z tego wróciłam do pracy, nieregularne posiłki i tylko 3, zamiast 5 mniejszych, podjadanie stresów, brak ćwiczenie i rozmisiowałam się. W między czasie coś tam chudłam, ale to nie było już to samo, jedynie dość ładnie udało mi się schudnąć przed tą ciążą, ale kg do ideału jeszcze brakowało.
-
Sensuana, jeżeli ojciec Twojego chłopaka zamelduje Ciebie przed rozwiązaniem, to wtedy wystarczy, że dzidzię sami zgłosicie, żeby zameldowano. W razie co zadzwońcie do spółdzielni/wspólnoty.
-
Olala, tak jak piszesz dziecko jest automatycznie meldowane przy matce. Jak jesteś zameldowana u rodziców, pomimo że mieszkasz, gdzie indziej, to wystarczy zgłosić nowego członka rodziny z aktem urodzenia pod dany adres meldunku.
-
Sensuana, zapytałam się mojej mamy, która pracuje w spółdzielni mieszkaniowej. O meldunek musi wystąpić ojciec Artura, bo jest właścicielem. Na zasadzie, że wyraża zgodę. Będzie musiał być przy załatwianiu tej formalności.
-
October, nie martw się, będzie ok. Tyszanka, jedź, niech unormują Ci ciśnienie. Powodzenia. Właśnie oglądam Top Chef :)
-
Olala, ja to jestem leniem, jeżeli chodzi o ćwiczenie, obojętnie czy jestem w ciąży czy nie, więc nie chodzę ani nawet w domu nie ćwiczę, ale podziwiam kobitki, które nie rezygnują z nich na czas ciąży albo po prostu chodzą, będąc nawet w zaawansowanej ciąży. A jeżeli chodzi o basen + tampony w ciąży to pierwsze słyszę i nie jestem pewna czy faktycznie uchroniłby przed grzybicą/infekcją.
-
Nova, ja też zamawiała z apteki gemini, nawet załapałam się na przesyłkę gratis, mają super ceny i duży wybór. Wowo, chyba sobie skopiuję Twoje menu. Lasanię też uwielbiam, ale mistrzem w jej robieniu jest mąż, więc muszę poczekać aż wróci ze szpitala i trochę złapie oddechu po chorobie. Klaudia, ja uważałam tę poduszkę klin za zbędną już przy Oli i przy synku też nie będę kupować, wystarczy podłożyć podusię lub zwinięty kocyk pod materac, żeby nieco go unieść.