
Madzia02
Użytkownik-
Postów
0 -
Dołączył
-
Ostatnia wizyta
nigdy
Treść opublikowana przez Madzia02
-
Wielka minky jest milusie. Więc będzie wygodniej. mój rogal ten duży (kupiony niecałe 2 lata temu), jest wypełniony jakimś czymś watopodobnym, nie ma kuleczek. Poszewka bawełniana I jest też wygodny. Ale w minky jest jeszcze lepiej
-
Fiolett nie słyszałam, żeby mąż nie był uznawany za rodzinę. Myślę, że to bardziej chodziło o związek partnerski. Więc mąż może wziąć na żonę zwolnienie w formie opieki. Partner już nie, bo nie jest rodziną. Jemu przysługuje tylko urlop ojcowski 2 tygodnie - jako ojcu dziecka
-
Jeśli chodzi o chrzest, bo będziemy chrzcić kiedy mały skończy 6 miesięcy. Podobnie jak córka zacznie szczepienia doprero po skończeniu 3mż stąd troszkę odczekamy. Córkę też chrzciliśmy jak miała 6 miesięcy. Też robiliśmy małe przyjęcie, ale zawsze trochę kasy na to poszło. eldoradoo osobiście uważam, że urządzenie do monitorowania oddechu dziecka jest zbędnym wydatkiem (podobnie jak fiolett). Ja kupiłam jedynie elektroniczną nianię z kamerką. Kiedy urządzenie wychwycało jakiś dźwięk, wówczas kamerka się włączała i widziałam co się dzieje - czy się tylko przekręciła, czy się przebudziła, czy też się np odkryła. Super się to sprawdzało na jakiś wyjazdach, gdzie mogliśmy siedzieć w innym pomieszczeniu, bez konieczności biegania i sprawdzania co się dzieje. Mogę Wam dziewczyny polecić coś takiego. co do kremów, to też nie jestem zwolenniczką wielkiej ilosci. Ja wypróbowałam na córce parę kosmetyków i nie eksperymentowałam więcej. Jeśli chodzi o kremy na rosstępy, to podobnie jak wielka uważam, że jak ktoś ma tendencję to je będzie miał, niezależnie czy się smaruje czy też nie. Ja się niczym nie smarowałam i nie mam, a kuzynka od początku wsmarowywała krem i teraz ma straszne, napradę straszne rozstępy, tak, że nie może pokazać się w bikini.
-
Wielka no i zus wypłaca mi na konto, co jest dla mnie wygodniejsze
-
Wielka mi zus wypłaca zawsze po zakończeniu zwolnienia. No chyba że L4 jest wystawione na ponad miesiąc, wtedy wypłaca mi na koniec miesiąca. A potem wyrównanie za resztę. Jeśli chodzi i kosmetyki to Na odparzenia używałam sudocream, ale najbardziej sprawdzał mi się krem specjalnie na pieluchowanie. Calendula Babycreme firmy Weleda. Dostawałam go od mojej pediatry. Można go kupić tylko przez internet. Do kąpieli Oilatum mi się super sprawdzało. Może jest drogi, ale bardzo wydajny. No i jeszcze fajnie jest kupić jakiś termometr do ucha lub do ucha, do czoła i do wody. Tylko trzeba kupić jakiejś dobrej firmy, żeby nie przekłamywał temperatury.
-
monka89 mój po cc dostał L4 w szpitalu jako opiekę na żonę 2 tyg. A potem jeszcze wziął tacierzynski. Teraz też tak weźmie bo liczę że też będę miała cc. Tak jak wielka napisała przy dwójce dzieci się przyda. W szpitalu wystawiają a mojemu mężowi dał lekarz prowadzący.
-
Karolinka1 u mnie w okolicy całe mnóstwo wózków tako się kręci. Może to dlatego, że niedaleko jest sklep z wózkami, gdzie króluje ta marka. Mi się one bardzo podobają. Gdybym nie miała wózka po córce, to wcześniej brałabym pod uwagę tako. Teraz to bym kupiła wózek ademex pajero w pipetkę. Co do jakości tako, to chyba są ok. Choć mam znajomą parę, której ciągle się psuł. A to stelaż, a to koła, potem znowu coś. Aż jej w końcu wymienili na nowy. Oni mieli/mają tako junama. Nie wiem jak dbali o ten wózek, bo zastanawiam się na ile faktycznie był taki felerny. Być może to jakiś ewenement. Eldorado mam podobne zdanie jak fiolett na temat wózków trzykołowych. Też uważam, że są niestabilne. A same koła to proponowałabym pompowane, mają większą amortyzację i łatwiej się wózek prowadzi po leśnych czy mało równych drogach.
-
Styczniowka, beżowe - i gondola i spacerówka. A jak już ma być różne, to spacerowka czarna
-
Kasia300 współczuję Ci, bo ja jakiś czas temu miałam to samo. Prawie cała rodzina złapała jakiegoś wirusa grypy żołądkowej, więc i wymioty, biegunki itd. Moja mała córka też wymiotowała i potem nic nie chciała jeść. Mnie oszczędziło, ale miałam właśnie bóle żołądka. Cokolwiek zjadłam, żołądek dawał o sobie znać. Może u Ciebie też jakiś wirus, jeśli nie jadłaś nic niewiadomego pochodzenia. Piłam rumianek albo miętę. Zawsze trochę łagodziło. Paula0305 to bardzo dobra wiadomość. Trzymam kciuki. Na pewno tym razem będzie wszystko dobrze.
-
Wielka ja też bym Ci proponowała suszone śliwki. Tak jak wcześniej pisałam do Fiolett (a mialo byc do Ciebie :) Świeże nie działają na zaparcia tak jak suszone. Spróbuj. Na mnie zawsze to działa niezawodnie i nie tylko na mnie. A jak czytałaś, Fiolett też pomagają. No i słyszałam, że kawa też pomaga. Fiolett, masz rację, poczekam sobie jeszcze cierpliwie na te soczyste kopniaki.
-
Wielka ja też bym Ci proponowała suszone śliwki. Tak jak pisałam do Fiolett (a mialo byc do Ciebie
-
Fiolett może spróbuj suszonych śliwek. Jak mam tego typu problemy to śliwki zawsze pomagają. W tej ciąży mam raczej w druga stronę. Ale to może być wynikiem drażliwości jelita, które miałam jak moja córkę odstawiłam od piersi. Mam nadzieję, że to ustąpi jak urodzę bo może to lekarze twierdzili, że jest to na skutek stresu (a mnie się wydawało, że ja to taki bezstresowy człowiek). Dziewczyny, piszecie, że Wasze Małe Szkraby dają Wam we znaki solidnymi kopniakami. A mi mój mały daję jedynie delikatne sygnały. Czuję go też jak dotknę brzucha, ale żeby to były solidne prawe sierpowe, to bym nie powiedziała. I się zastanawiam czy coś nie tak. Z córką w pierwszej ciąży miałam podobnie. Była ułożona pośladkowo i na dodatek miałam łożysko w przedniej części. Wiec jej tak nie czułam mocno jak inne mamy, którym brzucho skakał. Obecnie jestem w 21tc i jak pisze, że czuję ruchy ale delikatne. A chciałabym w końcu doświadczyć co to jest taki solidny kopniak
-
Monka89 Bank krwi pępowinowej już jakis czas jest na rynku. Moja znajoma trzymała krew 15 lat i ostatnio wykorzystała dla swojej młodszej córki, która zachorowała na białaczkę. (Jeszcze niedawno kasetkę krwi wykorzystywali jednorazowo. Teraz połowę biorą a reszta nadal jest zamrożona). Najgorsze są opłaty te wstępna i jednoradzowa. Potem tylko się rocznie płaci 550zł. Jest to każdego indywidualna decyzja... Ja się zdecydowałam bo nie wiem czy będę miała jeszcze trzecie dziecko. A z pierwszym dzieckiem długo się wahałam, a później nie zdążyłam. Stokrotka1911 jeśli na jeden dzień przerwiesz zwolnienie i wówczas otrzymasz kasę z racji urodzenia dziecka, to pewnie, że warto. Nie znam się na tym aż tak dobrze :) Trzymam kciuki mocno, żebyś dostała to zwolnienie od lekarza z wyprzedzeniem.
-
Monka89 - a krew pępowinową można przechowywać przez lata. I jest wykorzystywana do ponad 80-ciu chorób... Dla danego dziecka jak i jego rodzeństwa.
-
Stokrotka1911 jeśli chcesz być na zusie, to musisz mieć ciągłość, bez żadnego dnai przerwy. Inaczej płaca przechodzi na pracodawce (33dni) i dopiero potem znowu zus. Nie wiem, czy Cię zbawi "powrót do pracy" na jeden dzień. co do L4, to Ty jako osoba na zwolnieniu musisz kontrolować od jakiej daty żebyś miała ciągłość. Wiem że 3 dni do tyłu na pewno dają. Ale jak się okazuje może nie wszędzie chcą. Natomiast do przodu to jest kwestia dogadania i uprzedzenia lekarza. Bo lekarz musi mieć w swoim pliczku zwolnień zachowaną kolejność. Ewentualnie zagadaj z lekarzem, czy mogłabyś za dwa dni tylko podejść do niego (pomiędzy pacjentkami) tylko po zwolnienie.
-
Stokrotka1911 - lekarz może wypisać L4 do przodu. Więc spoko. Tylko, że jak będziesz miała ten jeden dzień przerwy, to znowu wypłata przechodzi na pracodawcę. Ale pewnie to wiesz, bo tak chcesz zrobić :) Monka89 - koszt przechowywanie krwi pępowinowej jest dość duży. To jeszcze zależy co chcesz mieć, czy tylko krew pępowinową, czy krew łożyskową czy sznur pępowinowy. I zależy czy chcesz mieć jedną kasetkę (jedna obecnie może być wykorzystana dwa razy), czy więcej. Koszt tej podstawowej opcji czyli krwi pępowinowej wynosi: opłata wstępna 680zł (koszt transportu i pobrania komórek macierzystych). Opłata podstawowa 1690zł (badania i wyizolowanie komórek z krwi i inne badania) opłata roczna 550zł.
-
Monka89 ja bym pieluchami z tym wycięciem się naprawdę nie przejmowała. Tym bardziej, że pępek może odpaść w ciągu 4 dni, a pieluchy zostaną. Też kupowałam normalne pampersy i wywijałam. Teraz też tak będę robić. Fiolett rozumiem Cię, sama miałam remont całego domu jak pierwsze dziecko miało się urodzić. Więc też było dużo spięć. Ponoć podczas remontów i budowy d0mu to jest na porządku dziennym. każdy ma jakieś swoje wizje, które w rezultacie mogą nie do końca mieć odzwiercidlenie w rzeczywistości. A jeszcze facet ma poczucie, że on głównie powinien odpowiadać za finanse i gdy kasa się kończy to spada mu poczucie wartości... Przebrniecie i przez to i będziecie cieszyć się pięknym mieszkaniem. Tak jak Monka89 napisała byle razem :) Ciuszki będe kupować w grudniu, wtedy dużo wyprzedaży jest. Tylko ciuszków mi brakuje, bo wszystko mam po starszej córce. I chcemy przechowywać krew pępowinową w banku komórek macierzystych. Z pierwszym dzieckiem nie zdążyłam bo miałam poród dwa tygodnie wcześniej. I teraz chcę z tym zdążyć.
-
Agata2912 wynajęta położna zawsze da Cie poczucie bezpieczeństwa i po prostu będzie przy Tobie. Tym bardziej, że jest to Twój pierwszy poród. Z pieluchami zgadzam się z Wielką. U mnie na szkole rodzenia też radzili kupić normalne pieluchy i wywijać. I ja tak zrobiłam, pampers na dupkę i wywijałam pod pępkiem. Z pielęgnacją pępuszka są dwie szkoły. Ja akurat posłuchałam położnej i jej starej metody, żeby rozcieńczonym spirytusem przemywać i faktycznie pępek po 3 dobach był suchy a potem odpadł. U moich niektórych koleżanek po octenisepcie pępki się paprały i późno odpadały. Ale intuicja matki jest niezawodna i jej trzeba się słuchać :) Z witaminą D i K mam inną wiedzę i praktykę. Glukozę robię za dwa tygodnie. Jednak nie jest to takie złe - jeszcze jak z cytryną się wypije Jak dla mnie to najgorsze jest to czekanie. Ale na szczęście pierwsze i ostatnie (w jednej ciązy oczywiście)
-
Monsand - zależy u kogo. Ale mniej więcej taka profesjonalna sesja kosztuje od 500-600zł w górę... w warszawie oczywiście :)
-
Andzik1978 ze żłobkami to tak jest. I po macierzyńskim pozostaje albo żłobek prywatny, albo opiekunka. No chyba, że jest tak komfortowa sytuacja, że babcia może zająć się wnuczkiem lub wnusią. Ale nie każdy tak ma.
-
Paulina11p - łożysko produjące, a łożysko ułożone w przedniej części, to dwie różne rzeczy - tak jak anula96 napisała. Łożysko ułożone w przedniej części nie jest żadną patologią i jest to normalny stan Natomiast łożysko przodujące jest już to patologia ciąży. znajduje się w okolicy ujścia wewnętrznego szyjki macicy i może stanowić (ale nie musi) zagrożenie. Temu mogą towarzyszyć krwawienia. Taki poród przez kończy się cc zazwyczaj, bo w większości przypadków przez to dzieci są ułożone pośladkowo lub ukośnie. Z tego co wiem, to łożysko przodujące występuje raz na kilkaset ciąż i jeśli byś to miała, bo na pewno lekarz by Ci o tym powiedział i byłabyś pod kontrolą szpitalną. Więc nie martw się :)
-
Monka89 - sesja w zaciszu domowym. Za dwa miesiące będzie już za zimno na plener. A ładne zdjęcia wychodzą w negliżu, (gdzie oczywiście nie widać tych intymnych rzeczy). A jeszcze w wersji czarno-białej zdjęcia mają swoją magię. W pierwszej ciąży robił zdjęcia mój szwagier, który z zamiłowania zajmije się fotografią. Teraz to się zastanawiam nad wynajęciem fotografki, która robiła sesję mojemu dziecku. No nie wiem, nie wiem.... Andzik1978 ze żłobkami to jest tak, że jak chcesz posłać do miejskiego, to trzeba czekać do września - niestety i jak wiadomo ograniczona ilość miejsc (tak jak jest u nas). Natomiast w prywatnych przyjmą dziecko w każdej chwili. Z ciuszków to część - tych bardziej uniwersalnych - będę miała po córce, a że teraz będzie syn, więc kupię nowe. Ale z tym poczekam do grudnia, kiedy będą wyprzedaże. Tak zrobiłam poprzednio i kupilam niektore fajne firmowe ciuszki za dosłownie grosze. A wszystko pozostale, typu przewijak, łożeczko, wózek i zabawki mam po starszym dziecku. Ja to mam największą zagwostkę z imieniem... W 14tc dowiedziałam się, że będzie syn i od tego czasu jest na razie bezimienny....buuu
-
Tina_jg ja chodziłam do kina (w pierwszej ciąży) i mało tego, fascynowały mnie thrilery... Teraz też chodzę. Nie ma przeciwskazań. Monka89 - ja sesję też będę robić, ale tak koniec 7 i początek 8 miesiąca. W pierwszej ciąży też miałam w 8 miesiącu. Fakt, że wtedy miałam do porodu bardzo mały brzuch. Ale sesja jest super pamiątką. Potem czasem tęskniłam za brzuszkiem i tymi kopniakami . Z rozczuleniem wtedy patrzyłam na zdjęcia z sesji. Dlatego teraz też chcę.
-
Stokrotka1911 - położną możesz znaleźć w szpitalu. Wybierz się do szpitala, w którym będziesz rodzić, a tam dadzą Ci listę położnych, które można wynająć. Przynajmniej tak jest w Wawie, więc podejrzewam, że podobnie w innych szpitalach. O tyle jest to wygodne, że zawsze masz pewność, że ktoś przy Tobie będzie, kto powie co masz robić. U nas tak jest, że jak dostajesz bóli porodowych (już tych prawdziwych), to dzwonisz do niej i ona od tego momentu jest przy Tobie. Opuszcza Cię dobę po porodzie.
-
Monka89 na połówowych też mi nie badali szyjki, bo to było usg. Ale na każdej wizycie (tzw. konsultacjach) - podobnie jak Eldoradoo - mialam badaną.