Skocz do zawartości
Forum

Madzia02

Użytkownik
  • Postów

    0
  • Dołączył

  • Ostatnia wizyta

    nigdy

Treść opublikowana przez Madzia02

  1. Madzia02

    Styczeń 2016

    Marsta88 lepiej nie ruszaj piersi, bo w ten sposób możesz przyspieszyć lub wywołać poród. Nam to na szkole rodzenia położne powtarzały niczym mantra.
  2. Madzia02

    Styczeń 2016

    Jak tak Was czytam i patrzę na Wasze suwaczki jak już niektóre z Was mają 32tc, to zdałam sobie sprawę, że to już tuż tuż. Zaraz będziemy się wymieniać informacjami o przyjściu na świat naszych maleństw. Welka to może będziesz miała wskazanie na cesarke i nie będziesz się zastanawiać. Los za Ciebie podejmie decyzję. Bo u mnie na razie ciągle uparcie główką w dół.
  3. Malvi teraz zaczął się trzeci trymestr. Czuje się dobrze choć brzucho już mi zaczyna ciążyć. Ja moją też nosiłam na rękach, ale ograniczyłam jak dowiedziałam się o ciąży. Kucałam i obejmowałam ją jakby była na rękach. Powoli się przyzwyczaiła. Nie ma recepty jak sobie poradzić. Dziecko w tym wieku jest bardzo absorbujace i wymaga ciągłej opieki i uwagi. Musiałam znaleźć w sobie siłę żeby pójść na plac zabaw, zrobić obiad. Najlepsze momenty jak miała drzemki (jedną w ciągu dnia) wówczas mogłam się położyć. Nie zazdroszczę bo to najgorszy okres. Ale minie
  4. Madzia02

    Styczeń 2016

    Welka, ja jeszcze niedawno też byłam przekonana, że mój mały jest ułożony w poprzek. Miałam wrażenie z główka była z prawej strony i kopał mnie nóżkami z lewej. A na wizycie okazało się, że jest główką w dół.... A ja się bardzo zaskoczyłam moją córką. Ma obecnie rok i 8 miesięcy. Zastanawiałam się i zastanawiam jak przyjmie brata. Mówię jej ciągle, że w brzuszku mam małego dzidziusia, a ona caluje brzuszek i mówi "moooja" (nie odmienia jeszcze na formę meską). Wie żę noszę dzidziusia, ale nadal jest to dla niej abstrakcja. W niedziele mieliśmy takią imprezę rodzinną, gdzie przyjechała moja kuzynka z 3 miesięcznym synkiem. Jak moja go zobaczyła, to najpierw chciała wejść do niego do wózka, a potem moja kuzynka zniżyła się z dzieckiem do jej poziomu. A ja bałam się, że moje dziecko może mieć jakieś niedelikatne lub niekontrolowane ruchy. A ona delikatniutko głaskała, przytulała się. Od razu chciała dawać smoczka, butelkę i nakrywać kocykiem. No i byłam mega zaskoczona. No ale i tak okaże się jak będzie miała brata na codzień :)
  5. Malvi, ja mam podobną sytuację. Mam dziecko 1 rok i 8 miesięcy i obecnie jestem w 28tc. Zaszłam w ciążę, jak mała miała rok i miesiąc. było mi strasznie ciężko, bo ogarniały mnie mdłości, nie mogłam nic jeść, a dziecku musiałam przygotowywać i podawać posiłki. Potem zabawa, pójście na spacer. Było mi bardzo ciężko i czasem miałam naprawdę wszystkiego dość. Niestety trzeba się przemęczyć, a najważniejsze, że te dolegliwości miną. Staraj się nie dźwigać maluszka.
  6. Madzia02

    Styczeń 2016

    znowu mi ucięło posta. A co do toksoplazmozy, to też słyszałam, ze pierwotne zarażenie w czasie ciąży jest groźne. Natomiast moja przebyta toksoplazmza wynika z badań. Jeśli ją przechodziłam, to nie byłam nawet tego świadoma.
  7. Madzia02

    Styczeń 2016

    Welka, Monka89 zanim znajdę sposób na zneutralizowanie zgagi to chyba zdążę urodzić. Więc to będzie moje lekarstwo
  8. Madzia02

    Styczeń 2016

    A jescze zapomniałam dopisać. Welka, spróbowałam Twojego sposobu na zgagę. Mnie niestety nie pomogło buuuuu. A tak miałam nadzieję. Wypróbowywałam wszystkie Wasze metody i na razie na mnie nic nie działa. Zgaga chyba mnie bardzo lubi. Monka89, to dobre wiadomości o nowej istotce na świecie. Malutki, ale jaki długi :) Gratulacje dla siostry męza. Fajnie bo będzie miał towarzystwo w swoim wieku, jak u Ciebie się dzidzia urodzi.
  9. Madzia02

    Styczeń 2016

    Chocovanilla ja piję kawę albo sypaną (po turecku) albo z ekspresu. Bardzo słabą z mlekiem. Piję codziennie. Mam bardzo niskie ciśnienie. A mój lekarz mówił, że jedną dziennie mogę sobie pozwolić. Jakoś w tej ciąży bardzo mi się chce kawy, bo w poprzedniej i po porodzie w ogóle nie piłam, bo nie chciało mi się. Welka super że takie badania Ci wyszły. Przynajmniej jesteś spokojna i możesz odetchnąć z uglą. Ja toksoplazmozę w pierwszej ciązy robiłam dwa razy. A teraz na razie też dwa - w każdym trymestrze, więc pewnie niedługo też powtórzę. Natomiast w klasie IgG miałam i mam bardzo wysokie stężenie - ponad 120 (czyli obecność). W pierwszej ciąży się wystraszyłam. Ale to stężenie oznacza, że kiedyś musiałam to przechodzić i mam przeciwciała. Teraz mój lekarz to samo powiedział. Więc teraz tylko miałam powtórzone badanie toxo w klasie IgM.
  10. Madzia02

    Styczeń 2016

    Welka a ta koszula do porodu to dlatego ze będziesz rodzić SN? Bo u nas na cesarski to dziewczyny są rozbierane i zakładają takie operacyjne koszule. A po porodzie jak pozwalają wstać to się przebierają w swoje.
  11. Madzia02

    Styczeń 2016

    Ja tez nie mam linii na brzuchu. W pierwszej ciąży miałam i zniknęła pół roku po porodzie. Czyli nie ma nic niepokojącego. A ja dziś niewyspana i zmęczona bo moja córka obudziła się o 2 w nocy i do 5 nie chciala zasnac. Wzięłam ją do nas do pokoju i zamiast spać to spiewala piosenki, opowiadała coś po swojemu, calowala mnie i tate.... Myślałam że zwariuje . A dzis jeszcze mamy taką rodzinną impreze a ja mam mały wybór kiecek które mogę założyć. Ogólnie jestem za chuda więc kupuję sukienki bez podkreslenia talii dzięki temu w niektóre wchodzę. Mimo to dziwnie się w nich czuję z takim brzuchem. Teraz to najlepiej w dżinsach albo leginsach...
  12. Madzia02

    Styczeń 2016

    Maloy taj każdy może sobie kartę założyć. Robiąc zakupy prosisz w kasie o kartę. Trzeba chyba ja aktywować w internecie (chyba bo już nie pamiętam)
  13. Madzia02

    Styczeń 2016

    Marsta88 ciężka sprawa. Jednak jeśli lekarz Ci to przepisał, to chyba był świadom tego co przepisuje. I pewnie ma doświadczenie jak on działa na ciężarówki. Ponadto bierze za to odpowiedzialnosc... Z lekami jest tak, że nikt ich nie testował na kobietach w ciąży i ulotki informuja o zakazie przyjmowania w ciazy... Jeśli się wahasz to może jeszcze zadzwoń do lekarza i spytaj czy jest to bezpieczne...
  14. Madzia02

    Styczeń 2016

    Solcia, wyobrażam sobie jakiego strachu sie najadłaś... Dobrze, że tak się skończyło i można się z tego śmiać. Ja tez będę urzędować i tu i na fb. Choć nie wstawiam zdjęć z ciąży i chyba nie zdecyduje się wstawić. na FB mam tylko te co kiedyś wstawiłam posegregowane w albumach
  15. Madzia02

    Styczeń 2016

    Maloy ja też poproszę o przyjęcie do grupy. To niedługo bardziej popularne zaczną się rozmowy na fb. I to jest też fajne poznać się bardziej osobiście i wizualnie. Chcąc nie chcąc, rozmawiając anonimowo zawsze tworzymy sobie jakieś wyobrażenie o danej osobie.
  16. Madzia02

    Styczeń 2016

    Sonia88 i nie przejmuj się tak i nie nakręcaj. Jak się maluszek pojawi, będziesz wiele rzeczy wiedziała i robiła intuicyjnie. A intuicja matki jest najlepszym doradcą, największą wartością i z nią się nie dyskutuje. Spokojnie dasz radę, dziecko też będzie miało swoje rytmy dnia, więc będziesz mogła również coś zaplanować. Dasz radę, tak jak wszystkie damy. Welka, mi też wiele razy zżerało posty, albo wstawiało pierwsze zdanie, a całą resztę szlag trafiał. I też odechciewało mi się pisać. Chyba mają jakieś słabe serwery, albo jest to już tak popularne, że serwery nie wyrabiają :)
  17. Madzia02

    Styczeń 2016

    Sonia88 doświadczenia z kotami nie mam, ale mam z psami. Sama mam dwa psy - jeden kundel 7 letni, drugi wyżeł weimarski 2 letni. Też obawiałam się co będzie jak dziecko się urodzi. Mam koleżankę, która jest treserką psów i trochę mi podpowiedziała. Otóż psy poznają człowieka po zapachu - moczu. Dlatego ze szpitala mąż przywiozł pieluszkę córeczki. Psy obwąchiwały. Po przyjeździe do domu przywitałam się z psami. Ale też dałam im do obwąchania dziecko. Chciały je wylizać. Jak karmiłam małą, to psy nie były wyganiane z pokoju, tylko drugą ręką głaskałam je. W ten sposób nie czuły się odtrącone. I nie było żadnej zazdrości. Psy traktowały małą jak szczeniaka. Jak zaczeła raczkować, to wszędzie łaziły za nią jak cień. Tak jest do tej pory. A z alergią na sierść jest podobno niestety tak, że jak rodzice nie mają, to nie znaczy, że dziecko jej nie będzie miało. Ja natomiast nie brałam w ogóle tego pod uwagę, że moje dziecko może mieć alergię i na szczęście nie miało. Mam nadzieję, że drugie też nie będzie jej mieć.
  18. Madzia02

    Styczeń 2016

    Chocovanilla mam nadzieję, że coś ugrasz z mężem. Może właśnie ma niego właśnie taka Twoja ostrość zadziała. Oby... Kurcze ale w końcu musi się otrząsnąć, będzie ojcem. A to raczej oznacza wzięcie odpowiedzialności za tą małą istotkę. Bo Ty nie zamierzasz mieć trójki dzieci.... O mojej wadze to raczej staram się nie myśleć. Tydzień temu byłam 8kg do przodu. Co prawda chcę żeby mi trochę po ciąży zostało, bo byłam wręcz kościotrupem... ale też nie chciałabym być większa o 25kg.... W pierwszej ciąży przytyłam 10kg a teraz będzie więcej. Ale nie przejmuje się tym. Tez czekam na kasę. ZUS mi się spóźnia juz 1,5 tygodnia. Nie wiem czy to listopad tak na nich działa. Oby w grudniu się nie spoznili. Jutro mam mieć na koncie (tak mi oznajmiła "przemiła" pani z zusu) wiec chyba coś powoli zacznę kupować dla synusia. Solcia i Tina trzymajcie się dziewczyny. Przesyłam Wam pozytywną energię, choć macie jej duzo. Tak trzymać. Będzie dobrze.
  19. Madzia02

    Styczeń 2016

    Maloy, to już chyba nie te czasy, kiedy ciężarne się puszczało bez kolejki. Ile razy jestem w sklepie, niejednokrotnie z 1.5 rocznym dzieckiem, a spojrzenia ludzi przede mną bezcelowo wędrują po otoczeniu. Jak zatrzymają się na moim brzuchu, to nagle przyspieszają w innym kierunku i udają że nic nie widzieli. Choć też nie mogę powiedzieć, byłam puszczana bez kolejki. Jak już jedna osoba zauważy i mnie puści, to innym jest głupio i też przepuszczają. A nawet parę dni temu stoję w kolejce, a przede mną pani w koncu spojrzała się na mój brzuch i zaczęła mówić, że kiedyś to były fajne czasy, kiedy ciężarne miały przywileje. I ona w czasie ciąży zawszse była puszczana od razu do kasy.... I nie kwapi się żeby mnie przepuścić. A ja jej na to, najmilszym tonem na jaki mnie było stać, że sądziłam, że własnie mnie pani puści przed siebie...
  20. Madzia02

    Styczeń 2016

    Dziewczyny czy wiecie coś ma temat kropli do oczu? Mam strasznie czerwone i trochę mnie szczypią, jakbym miała jakieś zapalenie spojówek. Byłam w aptece ale babeczka powiedziala, że może dać tylko sól fizjologiczną, a wszystkie inne tylko po konsultacji z lekarzem. Na razie nie będę dzwonić do mojego lekarza bo może przejdzie. Ale może któraś z Was miała coś podobnego i brała jakieś krople w ciąży?
  21. Madzia02

    Cesarka

    Znam to uczucie. Niesamowite. Ja bardziej strach odczuwałam jak wwiezli mnie na salę operacyjną (tyle tego ustrojstwa). I cały czas ryczałam. Mąż był przy mnie i ciągle obcieral mi łzy. Będzie dobrze. W końcu utulisz swojego maluszka
  22. Madzia02

    Styczeń 2016

    Jula1980 może tak jest. Bo na szkole rodzenia położne też mówiły, że krwawienie przy cc jest mniejsze. Ale jak widać jest to indywidualna sprawa, bo ja przy cc miałam obfite krwawienie, więc przy naturalnym porodzie miałabym chyba krwotok :) Dziewczyny jeśli chodzi o spanie na lewym boku, to mi też jest niewygodnie i kłuje w boku. Już w poprzedniej ciąży wolałam spać na prawym, albo na wznak. Obaj lekarze prowadzący (i poprzedni i obecny) mówili, że mogę spać na tym boku na którym mi wygodnie i żeby nie przejmować się książkowymi stwierdzeniami. Więc się nie przejmuję. Podobnie jak Styczniówka, budzę się na prawym :). Meggy 1901 podgrzewacz może Ci się przydać, zwłaszcza później. No chyba żebyś karmiła mm. Ale polecam podgrzewacz z elektronicznym ustawianiem temperatury. Bo te manualne ciężko ustawić na odpowiednią temperaturę (albo jest za wysoka, albo za niska), a elektroniczny ustawiasz i masz z głowy. Właśnie gdzie jest Welka? też się wczoraj nad tym zastanawiałam.
  23. Madzia02

    Styczeń 2016

    Jula1980 ja po cesarce dość obficie krwawilam i podpaski by mi nie wystarczyły... A co do wyprawki to niczym się nie różni cesarka od naturalnego.
  24. Madzia02

    Styczeń 2016

    Solcia.... o rany. Nawet ciężko cokolwiek powiedzieć... przemysl to na spokojnie i zrób to co dyktuje Ci serce. Może bezpieczniej w szpitalu. Pogadaj jeszcze z Twoim.... I dawaj znać koniecznie
  25. Madzia02

    Styczeń 2016

    coś znowu ucięło mi posta... Musiałam szybko zamówić przez internet pare sztuk mniejszych ubranek, a mąż odebrał. Teraz wolę być przygotowana i mam zamiar kupić trochę 56 i 62. Sądzę, że synuś urodzi się większy niż córka. Ale to tylko moje gdybanie. 25-go mam usg więc zobaczę ile mój maly delikwent waży. Co do badania szyjki, to ja mam prawie na każdej wizycie badaną. Nie zawsze, bo mam ją ciągle zamkniętą - na szczęście. Chocovanilla, bardzo Ci współczuję tej "samotności". Jakoś sobie tego nie mogę wyobrazić jak mogłabym coś takiego znieść. To jest bardzo przykre. Ale jak pisałam wcześniej, mam nadzieję, że Twój się opamięta. Może wlasnie w taki sposób przeżywa to, ze urodzi mu się dzidziuś. Może zwierza się swoim kumplom z siłowni i jest dumny. Faceci to dziwne stworzenia i inaczej myślą niż my. Ale jesteś silna i nadal taka pozostań. Masz dla kogo żyć
×
×
  • Dodaj nową pozycję...