
Madzia02
Użytkownik-
Postów
0 -
Dołączył
-
Ostatnia wizyta
nigdy
Treść opublikowana przez Madzia02
-
Ewcia1992, myślę, że spokojnie możesz iść do dentysty. Kobiety ciężarne też leczą zęby. Nawet kanałowo. Ważne żeby mieć zrobiony pantonogram, wówczas nie ma konieczności robienia zdjęć. Ja miałam bardzo skąplikowane zabiegi robione u stomatologa, a mianowicie podniesienie całego zgryzu. Okupione to było kilkinastoma wizytami i dentysty, po kilka godzin każda. pod koniec okazało się, że jestem w ciąży. A wcześniej miałam jeszcze robione zdjęcia rentgenowskie, nie mówiąc już ile znieczuleń miałam wstrzykniętych. No i strasznie się obawiałam. Ale stomatolog mnie uspokoił, co też potwierdził mój lekarz ginekolog, że nawet te zdjęcia mają dawkę promieniowana skupioną tylko na dany punkt. Ponadto cała jestem przykryta fartuchem ołowianym, więc tym bardziej promieniowanie nie ma szans na dostanie się do okolic brzucha. A znieczulenia są teraz takie, że spokojnie można podać kobiecie w ciąży. także spokojnie idź do dentysty. W przeciwny wypadku jakieś zapalenie Ci się wda i wówczas może być to faktycznie szkodliwe dla dziecka. A co do relacji z facetami, to oni są z innej gliny zbudowani. Potrzebują prostych i zrozumiałych komunikatów. Nie są domyślni, więc nie ma szans, że przejrzą nas i nasze oczekiwania. Z drugiej strony u nas też buzują hormony i same nie widzimy jak nasze zachowanie wygląda z boku. Myślę, że jak urodzimy, to się to wszystko unormuje. W końcu z jakiś powodów z nimi się związaliśmy. Maloy - płatki mydlane dzidziuś można kupić np. w tesco albo innych spożywczych marketach. może nie zawsze są, ale da się je spotkać.
-
Mama amelii to bardzo smutne co piszesz... Az łzy cisną się same. To jest bardzo bardzo ciężkie i nie ma słów, które mogłyby pocieszyć... Mam nadzieję, że na swój sposób szybko się z tym uporasz... czas leczy rany.
-
Welka mnie szew po cc nie boli ani nic. Jedynie co, to tylko swędzi. Ale tak miałam przed ciążą więc to jak dla mnie norma. Może zacznie mnie boleć później - nie wiem. Co do proszków do prania to ja też używam loveli. Proszku i płynu naprzemiennie. Choć proszek jest lepszy bo lepiej dopiera. Ale właśnie najlepszy (najmniej chemii ma dzidziuś płatki mydlane) i chyba przerzucę się na niego. Nasze rzeczy tez zaczęliśmy prać w dziecięcych proszkach. Ta chemia, zarówno w jedzeniu jak i kosmetykach i całej chemii mnie przeraża. Nie dziwne, że ludzie zaczynają chorować na szereg nowotworów. A większość zawarta jest w jedzeniu. Jak zaczęłam "studiować" te wszystkie składniki podawane do żywności to się wcale nie dziwię. Dlatego jak mi się córka urodziła to zmieniliśmy kuchnie na zdrową i anty nowotworową. Jestem w grupie ryzyka - moja mama zmarła na raka trzustki 20 lat temu, dawniej mój dziadek na raka wątroby a siostra mojej mamy też na raka jajnika. Ale nie będę się o zdrowej żywności rozpisywać bo mogłabym o tym mówić i mówić. Mi mój mały zaczął szaleć w brzuchu. I ostatnio mi twardnieje (choć nie wiem sama jaki jest ten twardy) i ciągnie mnie w podbrzuszu. Mam taki dyskomfort jak wstaję i zaczynam chodzić. Czy to normalne?
-
Welka, dobrze wiedzieć co na zgagę. Zapytam się mojego lekarza co on mi powie. Bo ja też mam zgagę bez wzgledu na to co zjem. Masz termin na 1.01. kurczę to jeszcze faktycznie możesz tulić maleństwo już w grudniu. Oby wyszło tak jak to sobie zaplanowałaś :) Ja mam termin na 30.01. ale według kalendarza od ostatniej miesiączki, to wypada na 2.02. Z tym, że jeśli będzie cc, to prawdopodobnie będzie to 30.01. Jakoś wolałabym w lutym. Ale zobaczymy jak to będzie. Chocovanilla, to bardzo smutne co piszesz. Ale może finał tej historii zakończy się happy endem. najważniejsze, że masz swoją rodzinkę, masz dla kogo żyć. Z ciążowych ciuchów, to ja mam tylko spodnie, które służą mi już drugi raz. Bluzek nie kupowałam. Jedną kupiłam ale jak założyłam to okazała się workiem. I niedawno ją sprzedałam. Nie będę nic dokupować, bo szkoda mi kasy. Jezscze dla małego (który nadal jest bezimienny :)) mam kupić komodę, łóżeczko i jakieś ciuszki dokupić. Sama też sie muszę ubrać, bo czuję się jak kopcuch w moich ciuchach. Dlatego postanowiłam jechać na zakupy, kupić sobie buty i jakieś bluzki (ale nie ciążowe). Bo serio, ale ja nie mam się w co ubierać.... Jeśli chodzi o święta, to jedziemy jak co roku do dziadków, a tam nie obowiązują eleganckie stroje, więc wystarczy że będę w sukience takiej uniwersalnej.
-
Welka mam podobnie odczucia co Ty....
-
sorry, coś mi post nie chciał się ukazać za pierwszym razem i jeszcze raz napisałam haha. I się pokazał jak napisałam drugi raz
-
Ja też jak Welka czy Maloy nie planowałam cc. Chciałam rodzić sn, ale w 35tc nadal mała była ułożona główką do góry. Teraz na początku tej ciąży, było mi wszystko jedno jaki będę miała poród. Bo nie boję się sn, bo nie wiem jak to jest. Natomiast ja już nie jestem tak bardzo młoda i podobnie jak Welka też zastanawiam co będzie z tą blizną. A cc miałam, więc wiem co mnie czeka :) Przy cc plus jest taki, że idę na umówiony termin, wiem kiedy będzie poród i nie zastanawiam się czy te skurcze to już są te właściwe.... Ale właśnie - plany planami, a rzeczywistość może okazać się inna :)
-
Ja tez byłam nastawiona na poród sn. Ale w 35tc mała nadal była główką do góry. Więc moje plany tez wzięły w łeb. Na początku tej ciąży było mi wszystko jedno. Ale im bliżej tym chyba wole cc bo wiem co mnie czeka. Nie jestem już tak bardzo młoda wiec też boje się jak z blizna po sn będzie. Ponadto nie rodziłam sn wiec nie będę wiedzieć czy to juz są te skurcze czy jeszcze a jak przekroczenia termin to będę się stresować. Ale właśnie czasem nie ma tak jak byśmy chciały...
-
Sonia88 poród SN jest najlepszy dla matki i dla dziecka. Dziecko wie, że coś się zaczyna dziać, szybciej oddycha przez co płuca stają się wydolne. Ponadto przechodzenie przez kanał rodny jest pierwszym masażem dla dziecka. Bo niektóre dzieci po cc po narodzenie nie są przyzwyczajone do dotyku. To co naturalne jest najlepsze bo to natura. Natomiast cc jest bezpieczniejsze bo jeśli coś się dzieje przy porodzie sn to dla ratowania dziecka robią cc. Ja osobiście nie jestem przeciwniczka żadnego porodu. Zostawiam to losowi. Tylko miałam cc wiec wiem czym to się je i nie jest tak źle. Każdy poród ma swoje plusy i minusy.
-
Monka89 jak i inne dziewczyny pierwszy raz w ciąży, nie macie się co martwić i nawet myśleć, że sobie nie poradzicie. To wszystko będziecie wiedziały intuicyjnie i wszystko bedzie bradzi naturalne. A intuicja matki jest niezawodna. Sonia88 cc wcale nie oznacza lezenia. Ja jedynie to tylko miałam problemy z podniesieniem się z łóżka bo wszystko mnie ciągnęło i bolało. Ale jak wstałam, to normalnie funkcjonowalam. Więc nie jest tak źle.
-
Solcia - śliczne łóżeczko. Sama bym takie chciała. Ale mój to będzie miał po siostrze - takie zwyke ze zwykłyi szczebelkami. Co do ochraniaczy, to podobnie jak Welka czy Fiolett też wyrzuciłam, bo i u mnie się nie sprawdziło. Jula1980 bardzo się cieszę, że jest ok i już szpital masz za sobą. A i życzę Ci udanego weekendu. Tak Was czytam, to już wszystkie macie prawie wszytko dla dziecka, a ja to w proszku totalnym jestem. Nie mam kompletnie nic - no jedynie co kupiłam to kocyk La Millou dla średniaka. Dla córki miałam też, ale był z różowym minky, więc chłopca nie położe w takim. Sprzedałam tamtem i kupiłam nowy - kolor uniwersalny (jakby kiedyś trafilo się trzecie dziecko). W listopadzie mam zamiar jechać coś kupić z ciuszków. Fakt że wózek mam po starszej córce, mam laktator, czy podgrzewacz czy nianię. chocovanilla, mojej córce też stópko bardzo wolno rosną. Ma 1,7 i rozmiar 21. Na jesień jeszcze mieści się w buty z wiosny. Może to urok płci damskiej? Bo Welka, Fiolett i Maloy macie synów i szybko im stópki rosną. Natomiast ja to mam problem z kupnem butów na zimę. Bo jak coś mi się podoba to nie ma tak małych rozmiarów. A każda firma ma inną rozmiarówkę i nie widzę gdzie kończą się paluszki. Moja mała na razie nie pyta o braciszka, bo jest za mała. Cos tam wie, że dzidziuś jest w brzusku i całuje mi brzuszek. Pokazuje na brzuszek mówiąc, dzidzia. Ale sądzę, że to dla niej abstrakcja. Pytam jej czy będzie opiekować się braciszkiem - ona "tak", pytam czy będzie się z nim bawić - ona "tak", a jak zapytam czy będzie dawała mu swoje zabawki - ona "nie". Teraz zrobiła się straaaasznie "mamusiowa", tylko mama z nnią może wyjść na dwor, tylko mama ją położyć spać. Coś mi się wydaje, że może czuje, że ktoś ma się pojawić w rodzinie i na swój sposób - w taki własnie to okazuje. Staram się ją jak najwiecej tulić, bo widzę że się garnie do tego. mówić jej, że ją kocham. No cóż, przy tak małej różnicy wieku (2 lata bez miesiąca), to będę miała hardcore na początku. Welka, ja też się zastanawiam co będzie jak będę rodzić w szpitalu. Bo moje dziecko pierwszy raz będzie te 3-4 dni bez mamy. co do spania, to ja miałam dzis jakieś apogeum. To że usnąć nie mogę to już norma, ale dziś to mnie wszystko swędziało, potem miałam taką zgagę, że zaczęłam czuć jakby ktoś mi przytkał przewód pokarmowy i tak mnie ściskało w klacie, jakbym miała zawału dostać... TAk wiec usnę gdzieś o 2-3. A o 6 moje dziecko mnie mnie woła z pokoju, żeby ją wziąć do siebie. Kiedy jeszcze ciemno jak w środku nocy. Ja ledwo na oczy patrzę, a moje dziecko chce buszować pod kołdrą albo skakać po łóżku. Tak więc w ciągu dnia chodzę jak zombie. Chocovanilla, Welka i Fiolett wasze pociechy już później wstają i pocieszam się, że moja też w miarę upływu czasu też będzie się później budzić. Chocovanila nie przejmuj się wagą. moja też rośnie w zastraszającym tempie. w pierwszej ciaży przytyłam 10kg i po dwóch tygodniach po porodzie wchodziłam w spodnie sprzed ciąży. A teraz już 7kg do przodu. waże 61kg. I jakoś polubiłam słodycze, czego nie miałam przed ciążą. Choć dla mnie to dobrze, jakby mi trochę ciałka zostało po ciąży, bo po pierwszej ciąży to wyglądałam jak szkieletor. I za chiny ludowe nie mogłam przytyć. Jeszcze jestm wysoka bo mam 175cm i ważę (normalnie) 54kg. Mycha_ar ja tez nie czuję jakiś spektakularnych ruchów małego. Teraz jestem 25,4tc. W nocy zazwyczaj przed uśnięciem daje znać, a w nocy nic. Miałam też taki czas, że jakoś wydawało mi się, że go nie nie czułam. W ciągu dnia byłam zalatana, więc nawet nie skupiałam się na tym. Ale ani wieczorem, ani przed zaśnięciem - nic. Ale potem dał sygnał, że jest. Mój lekarz mówi, że jeśli są nawet jakieś najmniejsze sygnały od dziecka - typu bulgotanie jakby w żołądku, albo najsłabsze kopniaki, to nie ma się co martwić. Chyba żeby to trwało dwie doby.
-
A apropos grzyba to przed pierwszą ciąża łapałam ciagle infekcje. Okazało się ze mam grzyba. Ale objawy to okropne swędzenie i zaczerwienienie. Z ciążą wszystko mi przeszło. Natomiast żadnych nitek nie zauważyłam...
-
Ja się dołączam do grupy dziewczyn nie mogących spać. Wczoraj też wiercilam się, a mój sobie smacznie chrapał. W tez wchodziła na internet ale nie mam zwyczaju czytać smutnych rzeczy bo się strasznie nakręcam. Skoro nie możemy spać to pogadajmy sobie właśnie w tym czasie... Będzie weselej a może i sen przyjdzie. Welka jak Twój palec?
-
Patrycja95 jest dużo kosmetyków i już był długo poruszany temat kosmetyków, także nie potrafię powiedzieć nawet na której stronie. powiem Ci co ja stosowałam. Do kąpieli oilatum, może jest drogi ale bardzo wydajny. Co do smarowania po kąpieli noworodka, to są różne opinie, ale ja niczym nie smarowałam. Położne w szpitalu uczulały nas, że niszczy się w ten sposób naturalna warstwa ochronna skóry i lepiej nie smarować niczym. Ale jak mówię, tu są różne szkoły. Pupkę smarować trzeba za każdym razem przy przewijaniu. A odparzenia i tak mogą się pojawiać. Ja smarowałam kremem Calendula (firmy Weleda, można kupić przez internet), krem jest przeznaczony specjalnie do pieluchowania. Stosowałam również Sudocrem ale i Linomag (zielony) do natłuszczania. Kremy te stosowałam na zmianę. Co do kremów na zimę, to koniecznie trzeba smarować buźkę dziecka zawsze przed wyjściem na dwór. Są kremy w aptece dla dzieci od 0+.
-
Ufff to mnie uspokoiłyście. Bardzo Wam dziękuję....
-
Dziewczyny mam pytanie za 100 pkt. Odebrałam wyniki glukowy i: na czczo: 74 ml po 1h: 79 ml po 2h: 75 ml to tak jakbym w ogóle tej glukozy nie piła:) Czy któraś z Was miała takie wyniki albo czy któraś z Was coś wie o takim poziomie glukozy?
-
pestkatwo ja na plamy używam Frosh (taki z zieloną żabką) On jest w sprayu. Psikasz na plamę i normalnie można prac. JEst na bazie naturalnych i roślinnych składników, więc jak dla mnie super. I spiera wszystko. Calipsoo ja mam laktator ręczny Avent. Bardzo go sobie chwalę. Mało tego, ma fajny smoczek przypominający pierś. Kiedy musiałam zostawić małą pod opieką, to zostawiałam ściągnięte mleko i moja szybko załapywała, bo była głodna. Potem własnie kupowałam butelki ze smoczkami aventu. Tina_jg ja nie mam na razie takich problemów z twardnieniem brzucha. Ale może zadzwon do swojego lekarza. Ja tak robię, jak mnie coś niepokoi. Dowiesz się od fachowca, czy w Twoim przypadku jest to normalne, czy masz się niepokoić. Gorzej jest siedzieć i się zamartwiać. Mnie znowu dokucza kłucie w prawym boku. Jak chodzę na spacery zaczyna mi doskwierać ten ból. Ponoć to więzadła. Ja natomiast dziś byłam na glukozie. Powiem szczerze, że bardzo szybko mi czas zleciał. Dużo szybciej niż przy pierwszej ciąży. Może też dlatego, że miałam 2h wolnego od mojej córki :) która jest bardzo absorbująca. A teraz chyba czuje że coś się zmieni (przyjdzie na świat brat) i zaczęła być straaasznie "mamusiowa". Mam nadzieję, że to jej minie, bo jest to okropnie męczące.
-
Chocovanilla czasem tak już jest, że nie można kp mimo ogromnych chęci i prób. Może tym razem się uda. Badz dobrej mysli. Wiele mam za szybko się poddaje albo mają inne przekonania co do karmienia. Mycha-ar ja też spać nie mogę. Na początku miałam jakby zespół niespokojnychyba nóg. Potem mi to przeszło, a teraz w ogole nie mogę zasnąć i tłukę się z boku na bok. Jak zasne to też już mam sen bardzo czujny. Co chwila muszę wstawać do córki, która się roskopuje w nocy. Śpi w swoim pokoju więc trochę się nachodze. I tak to właśnie jest z moim spaniem. Ale jak to się mówi: to se ne wrati.
-
Welka ja na razie tez nie mam wskazań, bo ciężko powiedzieć jak się dzidziuś ułoży. Ponadto mój lekarz jest zwolennikiem porodów sn, bo to zdrowsze i dla dziecka i dla matki. I namawiał mnie na sn. w drugiej połowie ciąży, mówił że mam duży wpływ. A jeśli mam to chyba wybiorę cc. Nie to że się boje sn, bo nie wiem jaki to jest ból. Znam tylko to z opowiadań :) Ale już tak naprawdę przechodziłam cc, a łatwiej jest wejść w coś co się przechodziło i zna. Zresztą mam jeszcze trochę czasu. Choć jakoś nie sądzę, żebym się przekonała do sn.
-
Welka ja bym chciała mieć cc. Mam nadzieję że mój lekarz nie będzie miał nic przeciwko temu. Mowił, że mam na to duży wpływ. Zresztą chciałabym żeby właśnie mój lekarz mnie operował. Ja karmiłam prawie rok. I bardzo miło to wspominam. Zaraz po 1 urodziach córki zaszlam w ciążę.
-
Welka- bo tak jest z tym pokarmem. Ponoć wszystko tkwi w głowie no i takie czynniki jak stres. Przy jakimkolwiek kryzysie nalezy jak najcześciej przystawiać do piersi. Dziecko jest najlepszym laktatorem. Mi przed cc mówili że mogę nie mieć pokarmu przez kilka dni. Żebym się nie stresowała. Ja nie dałam sobie tego wmówić. Niewyobrażalne dla mnie było jak to mogę nie karmić piersią. W ogóle nie brałam pod uwagę innej opcji. Jak mi małą przystawili to ssanie miała tak wielkie że nie dała się oderwać od cyca bo zaczynala ryczeć tAK, że caly oddział slyszal. I tak z nią 12h leżałam. Może dzięki temu miałam od razu pokarm. Po prostu nie można się poddawać. Niektórzy pediatrzy na wizycie kontrolnej w 3mż a potem po 6mż małej wręcz mówili że już można przejść na mm. Co wpuszczalam jednym uchem a wypuszczalam drugim. Zresztą kp jest super sprawą. Zawsze na miejscu, zawsze na czas, zawsze cieplutkie. Mam nadzieję, że tym razem też tak szybko będę mieć pokarm.
-
marsta88 nie masz się czym przejmować. Każda ciąża inna i wielkosc brzusiów też. Ja w pierwszej ciąży miałam tak mały brzuch że w pracy dopiero w połowie 7 miesiąca zaczęli podejrzewać, że chyba jednak to nie grochu się najadlam. Pod koniec mnie trochę wywaliło, ale i tak miałam mały. Potem pod koniec ciąży okazało się że mam małowodzie i poziom wody ciągle mi spadał aż ponizej punktu krytycznego. Jak miałam 3 pkt to musieli mi wcześniej robić cc. W 38tc.
-
W pierwszej ciąży piersi mi bardzo urosły. Nawet kupiłam sobie staniki do karmienia bardzo wygodne i ładne ale okazały się za duże. Tzn nie trzymały ładnie biustu. I później kupiłam sobie z fiszbinami mniejsze za to jeszcze wygodniejsze. Po odstawieniu od piersi mój biust zrobił się mniejszy niż przed ciążą. Teraz mam powtórkę z rozrywki. Identycznie jak w poprzedniej. Zobaczymy jak podczas karmienia mi urosna. Natomiast pierwszy poród miałam przez cc. I powiem Wam że bardzo szybko doszłam do formy. Parę dni ciężko mi było podnieść się z łóżka. Mój gin twierdził że teraz nie muszę mieć cc. Nie ma takich wskazań ze po pierwsze cesarce jest kolejną. Ja jednak wolę mieć cc bo wiem z czym to się je. Teraz mój lekarz twierdzi że mam duży wpływ na to jaki będzie poród. Wiec pewnie wybiorę cc. Oby też mój mąż mógłbyć przy mnie jak będą mi wyjmować dzidzie.
-
Esk i Monka89 - jeśłi chodzi o szpitale, to możecie wziąć pod uwagę jeszcze Inflancką. Co Wam gorąco polecam. Tam nikogo nie odsyłają, nawet jeśli jest natłok rodzących dziewczyn. Warunki jak w hotelu i opieka super. Ja miałam cc. Ale moje koleżnaki przy porodach sn były zachwycone. Nie wynajmowały nawet położnych. W przeciwieństwie do żelaznej, tam nie biorą opłat za znieczulenia ani gazy rozweselające. I potem po porodzie zawsze można przyjechać z dzieckiem na kontrolę do polożnej laktacyjnej.
-
Rozka2015 jeśli chodzi o prowadzenie ciąży w UK to jest okropnie. Moja siostra tam mieszkała, zaszła w ciążę i ciągle się skarżyła. Mówiła że oni są 100 lat za murzynami w tych sprawach. Na początku nikt nie prowadzi ciąży, bo uważają, że nie ma takiej potrzeby. Jeśli miałoby być poronienie, to oni nic na to nie pomogą. Oni tylko potwierdzają ciążę i jesteś zostawiona. USG wykonują tylko 2 razy. Moja siostra wkurzona latała co miesiąc do Polski na kontrolne badania itd. Rodziła w Anglii i jeśli chodzi o standardy to była zachwycona. Opieką i warunkami. Przynajmniej na koniec tyle dobrego. Może teraz coś się zmieniło. W końcu dużo personelu medycznego jest z Polski, więc być może i prowadzenie ciąży też zaciągnęli z Polski.