-
Postów
0 -
Dołączył
-
Ostatnia wizyta
nigdy
Treść opublikowana przez bubs
-
Dobry wieczór Mamy :) My jutro idziemy na szczepienie i też nie jestem do końca przekonana, ale chyba wszystko bez rotawirusów. I zapytam co możemy odłożyć na później, żeby nie wszystko na raz. No i też się boję, jak ja to przeżyję. Kurcze, ja dziś jakbym dostała okresu. Od rana, a w zasadzie od nocy ciągle mi coś tam leci. Równo po 6 tyg od porodu. Jest to możliwe??? WTF? Moja córcia je zazwyczaj po 10 minut, ostatnio co około 3 godz w dzień i 2 razy w nocy. W dzień czasami zdarzy jej się posiedzieć parę minut dłużej przy piersi, ale w nocy jak w zegarku, 10 minut, pampersik i spać. Czy Wasze dzieciątka mają często czkawkę? U nas praktycznie codziennie. Muszę jutro popytać panią doktor czy to źle. Mamuskaa śliczna ta Twoja Wikusia :) Same słodziachy urodziły się przy tym naszym forum :) Pamiętacie te czasy, jak pisałyśmy, że mamy nadzieję, że po porodzie jeszcze będziemy tu zaglądać. A okazuje się, że teraz mamy więcej do powiedzenia
-
Mamuskaa moja sie zakrztusi raczej jak jest zdenerwowana, ze tyle musiala na cyca czekac i lapczywie do tego podchodzi. Za duzo na raz ;) U mojego meza w rodzinie jakis wujek podobno urodzil sie z zębem. Oj balabym sie karmic
-
Mamuskaa moja Milenka od urodzenia ssie piąstkę ;) Właśnie walczę, żeby zasnęła ale nic z tego Muszę przyznać, że z dnia na dzień lepiej nam idzie. Docieramy się w końcu. Dziś też mi się zakrztusiła mleczkiem, ale przerzuciłam ją przez rękę, poklepałam i było ok ;) ...a mleko z piersi tryskało na lewo i prawo
-
Dziękuję :) Mamuskaa o dziwo nie miałam takiej zgagi. Kilka razy po połówce ciąży i już pod sam koniec też parę razy się zdarzyło, ale to z reguły jak sobie pozwoliłam dużo zjeść Tak więc obalam ten mit
-
Foto niestety trochę ruszone, ale taki z niej wiercipiętek, że ciężko zrobić zdjęcie
-
Moja rybeczka już ładnie rośnie. Wagowo ok 4700, a na długość nie wiem, ale ubranka 62 są w sam raz i pomalutku 68, ale rękawki muszę podwijać W każdym razie co chwilę stwierdzam, że do czegoś już nie wejdzie. A tak wyglądała 2 dni temu :)
-
U mnie jutro 6 tyg, a do lekarza idę za tydzień. Ja niestety też muszę dźwigać dużo. Mimo, że wózek w samochodzie, to trzeba go wyciągać, składać itp. Dziecko w foteliku noszę, wszystkie zakupy i krwawiłam/plamiłam równy miesiąc, potem tak delikatnie na różowo, a dziś pierwszy dzień czysto. Jednego dnia też tak bardziej pokrwawiłam, ale pomyślałam, że to ze stresu bo jeden wariat mi wyjechał na drodze... chociaż nie wiem jaki to mogłoby mieć związek. I tak teraz myślę, że to pewnie też z przedźwigania
-
Ja od wczoraj stosuje sab simplex 15 kropel na lyzeczke tuz przed karmieniem z powodu prezenia przy karmieniu i meczacych kupek. Polozna powiedziala ze smialo mozna podac, tylko koniecznie systematycznie zeby dalo efekt. Zobaczymy czy pomoze u nas.
-
TosiaTosia u mnie tak moja mama oszalala na punkcie wnusi ze codziennie zabieralaby ja na spacer i wkurza mnie ze jak jest piekna pogoda gdzie sama bym pospacerowala to ona mi sie wciska, ale z drugiej strony jestem wdziecznabo moge chociaz zakupy zrobic i poogarniac dom. Dzis mama zadzwonila czy nie chce jutro odwiedzic jakiejs kolezanki i przywiezc malej na spacer. Wkurzylam sie i powiedzialam ze nie mam czasu na kolezanki ale cos pomysle z tym spacerem Karlaa dokladnie Milenka urodzila sie z czarnymi wloskami, ciemnymi brwiami, a teraz wloski pojasnialy, choc sa jeszcze brazowe ale jasne, to maja taki zloty odrost takie ombre odwrotnie a brewki tez jasnieja. Maz ma niebieskie oczy a ja bardzo ciemny braz. Podejrzewam ze mala bedzie miala po nim ale to fakt, ma jeszcze duzo czasu az bedzie kolor ostateczny :)
-
Edysia u mnie było to samo, tyle że w dzień karmienie co 1-1,5-2 h, ale od wczoraj znów jest fajnie. Dziś karmimy się co 3,5 h nawet! Karlaa ja też nie zauważyłam, żeby włoski się wycierały. Jedynie, że pojaśniały i rosną szanse na małą blondyneczkę (po tatusiu - oczka już ma niebieskie po nim). Za to wszędzie znów pełno moich włosów. Chyba czas zrobić morfologię ;/ A co do usypiania, to u mnie "terror" polega na tym, że bardzo często mała zasypia ssąc mój mały palec. Smoczków nie toleruje, próbowałam 3 modeli i każdy wypluwa. I tak usypianie czasem wygląda tak, że na jednej ręce dziecko, druga w buzi i przez min. pół godziny nie mogę się nawet podrapać No i muszę się pochwalić, że już wita mnie rano ten słodki uśmieszek! :) Córcia nagle zrobiła się taka bardziej kontaktowa, dużo gaworzy, daje znać, która zabawka jej się najbardziej podoba (ta najbrzydsza oczywiście ), a przewijanie to masakra jakaś. Tak wywija nóżkami, że nie ma lekko
-
Mamuskaa ja zauwazylam ze kupki robia sie juz troszke gestsze, a jesli nie mieszcza sie w pielusze to czas na wiekszy rozmiar pieluch. Ja z tego powodu uzywam juz rozm. 2 pampersow :)
-
Mamuskaa mam takie cążki do paznokci dla dzieci. Na przyszłość już wiem, jak postąpić w takim przypadku. W ogóle raczej nie panikuję, tylko szybko reaguję, ale wczoraj to się nawet popłakałam razem z nią, że taką krzywdę jej wyrządziłam. Dobrze, że dzieci tak szybko się regenerują :)
-
Teta dzięki ;) Wychodzę z założenia, że nie ja pierwsza i nie ostatnia. A przecież dzidzia do szczęścia i przetrwania potrzebuje tylko mamy. No, ale żeby nie było tak kolorowo, to ja też jak mam już dość to męczę męża, żeby nas szybko zabrał do siebie. I też tak się przejmuję wszystkim, tzn. lekko zajęczy przez sen, a ja już podbiegam sprawdzić co się dzieje. A z tymi spacerami, to spróbuj, bo większość dzieci lubi się wozić i zazwyczaj ładnie śpią. I sama odpoczniesz na takim spacerku. Moja córcia tylko czasem pomarudzi jak za długo wózek stoi w miejscu ;) I nie przejmuj się płaczem, bo przecież to jest mowa dziecka.
-
Teta ja czasem też nie mam kiedy pójść do wc. Raz obudziłam się rano w ubraniach z dnia poprzedniego ;) Ja też się wkurzam, jak moja mama nas odwiedza i nosi małą. Zresztą każdy, kto przyjdzie chce sobie ponosić, a ja potem zostaję sama i np. pranie które wyprało się rano, rozwieszam wieczorem, bo trzeba dziecko ponosić... Widzę, że każdy dzidziuś indywidualnie się rozwija. Moja Milka jeszcze się tak nie uśmiecha. Już nie mogę się doczekać kiedy zacznie, bo ma słodkie dołeczki w policzkach po mamusi
-
Hej mamusie :) Moja córcia już też jest co raz bardziej wymagająca i nie mam czasu pisać (a czasem nawet zjeść), ale wszystko czytam na bieżąco. Gdybym jeszcze miała męża na miejscu... no ale muszę sobie jakoś radzić sama. W każdym razie lubi być marudna i powymuszać na mnie płaczem, żeby ją ponosić i potulić. Teta ja ostatnio zabawiam moją córcię grzechotką. Jak się uda to z godzinę poleży i obserwuje po kolei wszystkie zabawki grzechotki itp. A jak jej się znudzi to niestety muszę trochę ponosić, pokazywać trochę "świata". U nas też co chwila jakieś wypryski na buzi. Spróbuję, czy odstawienie oliwki podziała ;) Ja od początku kąpię codziennie, tak poleciła położna, żeby wprowadzić ład i porządek zawczasu. A szczerze, to codziennie zbiera się trochę tego brudu na karku, pod paszkami itp. A na odparzenia u mnie świetnie się sprawdził Kojący krem przeciw odparzeniom z Nivei. W ogóle przerzucamy się już na pampersy rozmiar 2, bo więcej pomieszczą A co do chrzcin, to my planujemy dopiero w sierpniu, jak mąż przyjedzie na urlop. Dziewczyny wczoraj miałam taki stres, bo obcinałam pazurki i przy ostatnim mała się ruszyła i ją skaleczyłam :( Strasznie płakała, ale przystawiłam ją do piersi i się uspokoiła, a potem zasnęła. Paluszek owinęłam plasterkiem, żeby się bardziej nie urażała i założyłam niedrapkę, żeby nie połknęła przypadkiem plasterka. Byłam przerażona, ale najważniejsze, że zapomniała i już więcej nie płakała.
-
A ja tam nie narzekam na poród :) Może bardziej na stosunek położnej, która tylko zaglądała co jakiś czas, a za ścianą sobie rozmawiała co ugotuje na niedzielny obiad. Nawet mimo moich próśb w tych trudniejszych już momentach, totalna olewka. Dlatego jestem wdzięczna, że mąż był przy porodzie i mnie wspierał, wydawał polecenia itp. Mój mąż ciągle pyta i planuje kiedy u nas następny dzidziuś. Tak mu się spodobało, a nim zaszłam w ciążę, to ciągle było gadanie, że jeszcze nie, że nie ma warunków...
-
U mnie po 3 tygodniach po porodzie przeszły stresy z wypróżnianiem. Teraz stresuję się wizytą kontrolną i jak będzie wyglądało współżycie A co do odchodów połogowych, to czasami mam czystą wkładkę, a czasem plamienie, mniejsze lub większe. Przy karmieniu albo wysiłku (np. spacer, dźwiganie) jest bardziej zabrudzona wkładka. Udało nam się jedno karmienie bez wygibasów. Może to tylko chwilowy kryzys? :)
-
Rerenata ja od wczoraj też mam nowy problem z karmieniem. Dopiero co sobie pomyślałam, że już jest super i niestety ale się zaczęło. Moja dzidzia ostatnio nauczyła się robić kupkę w czasie karmienia. Problem w tym, że bardzo się przy tym napina i wierci, a wszystko z piersią w buzi. Odchyla główkę w różne strony, albo czasem stękając zaciśnie dziąsła na sutku, a przy okazji 10 razy wypadnie jej z buzi i od razu jest ryk. Do tego całe takie karmienie się wydłuża :( Czy można coś na to poradzić? Ufz, a po co Ci to ustrojstwo? Niedługo zaczniesz czuć ruchy i już nie będzie Ci potrzebny żaden detektor
-
Mecca słodki dzióbasek, do schrupania :) Ach te nasze teściowe... U mnie z kolei położna zasugerowała, żeby popróbować różne pieluchy, bo od oryginalnych pampersów odbijały się te falbanki na nóżkach. A teściowa wymyśliła, że to na pewno od chusteczek nawilżanych te "odparzenia!" i że mam przemywać pupę tetrą i mydełkiem. Jednym uchem wleciało, drugim wyleciało. A potem z próbowania różnych pieluch od niektórych dostała odparzeń i jak z ciekawości przemywałam tą tetrą to wręcz wysuszało całą pupkę. Takie moje spostrzeżenia :) Mamuskaa nie rozumiem czemu Twoja teściowa ma takie podejście do karmienia piersią. Ja się wręcz zdziwiłam, bo zawsze jak mówię, że karmię piersią, to wszyscy z uśmiechem, a wręcz z radością mówią, że to bardzo dobrze. Wszyscy się cieszą, a ja na początku płakałam z bólu Jeszcze mam takie spostrzeżenie, nie wiem, czy tylko ja tak mam, że po karmieniu, po jakichś 10-15 minutach od odstawienia dopiero zaczynają trochę boleć piersi. Macie tak?
-
Magdalen87 słodki Twój Leoś ;)
-
Mamuskaa to powiedz, że już nie ulewa ;) Jak mi ktoś próbuje coś "dobrze doradzić", to ja zwykle nawet nie odpowiadam na to, nie dyskutuję i dalej robię po swojemu. Olewka. A ten ktoś to teściowa albo szwagierka Bo moja mama się do niczego nie wtrąca.
-
Dziwne dzwięki i wygibasy to norma
-
Mamuskaa ja sie na tym nie znam, ale można popytać lekarza albo położnej środowiskowej jakie badania na tą skazę zrobić a najpierw czy takie ulewanie może o tym świadczyć. A można też spróbowac odstawić nabiał na jakiś czas i obserwować reakcję ;) Może Wiki też ma ten problem co Mila, że czasem zje za dużo ;)
-
dziękuję KamiKamila :) Moja córcia też miała sesję ale czekamy na zdjęcia. poza tym wczoraj byłyśmy u fotografa robiłam jej zdjęcie do dowodu bo wyjeżdżamy do tatusia na 2 tygodnie :))))) Mamuskaa czym Cię przeraziłam? To tryskanie z piersi mlekiem jest normalne ;)
-
Dzięki dziewczyny :) W naszym wypadku to ulewanie to wynik przejedzenia, bo z jednej piersi karmię przez silikonową nakładkę i córcia nauczyła się, że musi mocniej ciągnąć. I tak teraz z obu bardzo mocno ssie. Ulewa jej się wtedy krótko po jedzeniu i takim czystym mlekiem, a nie tym "serkiem". Słyszałam, że jeśli dziecko dużo ulewa, to może mieć skazę białkową. Natomiast u nas to jest właśnie tylko wtedy jak za dużo zje i nie mieści się w brzuszku. A co do spania, to bywa różnie. Czasem wstaje co 2-3h, ale ostatnio wydłuża czas spania do 4, i ekstremalnie do 5h. Teraz wstała po 3,5h i w końcu mogę ją okąpać