-
Postów
1,010 -
Dołączył
-
Ostatnia wizyta
-
Wygrane w rankingu
7
Treść opublikowana przez Dziubala
-
Zmykam do spania, bo już po północy... Dobrej nocki :)
-
Inga, ja mam wannę :). Prysznica nie miałam i nie chciałam mieć ;). Pamiętam jak się z K. wykłócałam, bo w tym mieszkaniu on chciał mieć prysznic a ja wannę - ze względu na dzieci ;), no i go przekonałam :) Ale moja siostra ma teraz prysznic u rodziców i on jest z brodzikiem. Jej synek jak tylko wyrósł z wanienki (miała tą mniejszą), to bez problemu kąpał się pod prysznicem w tym brodziku. Teraz w nowym mieszkaniu będą mieć wannę, bo z kolei jej mąż się uparł, a siostra wolała prysznic ;). Trochę ją też przekonał mój argument, że fajnie jest jak potem 2 dzieci kąpie się razem w wannie ;) Szwagierka z kolei ma prysznic bez brodzika, tylko taki z odpływem w płytkach i kąpali córkę w wanience (mają od nas tą większą), którą wkładali pod prysznic i tak się Mała kąpała do prawie 4rż., mimo, że zrobili potem drugą łazienkę z wanną ;) Tak więc czy się ma wannę czy prysznic, to się da radę dzieci wykąpać :)
-
Mania, ach zapomniałam, a dziś Piotruś kończy 5 m-cy! Buziaczki dla Niego!
-
Musiałam zrobić przerwę na rozwieszanie prania ;) Mania, słyszałam o zielu ostrożenia. Jak mój średni synek był w wieku naszych maluszków to koleżanka z fo doradziła bym w nim go wykąpała, bo pomaga. Byłam ciekawa więc spróbowałam, ale nie... zadziałało ;). Kąpałam 2 razy w odstępie kilku dni, ale woda i tak była czysta. Teściowa też mi potem polecała to ziele, ale ją uprzedziłam, że nie zdało to egzaminu. Wtedy dowiedziałam się, że ono działa, gdy ktoś jest chory, wtedy ostrożeń wyciąga chorobę, dlatego woda mętnieje. Czy tak jest naprawdę, nie wiem, słyszałam o tym z drugiej ręki. Monika, suuuuper ta mata, nie widziałam jeszcze czegoś takiego. Jak ona się nazywa, żebym ją mogła znaleźć na Allegro. Chyba, że masz linka, to wklej, plizzz :). A tak w ogóle, to jesteś z niej zadowolona, zdaje egzamin, warto ją kupić?
-
Ania, niby mam 2 dni na aerobik czy zumbę, ale problem, że to dzień po dniu, więc mało efektywne dla ciała. Drugi problem, że niekoniecznie będą wtedy zajęcia, które mi odpowiadają. Trzeci problem, że K. w środę ma piłkę, no i nie wiadomo, które z nas będzie miało wtedy „wychodne” ;). Będę walczyć o siebie Ze szczepieniami wolę jak najdłuższe odstępy, jest na te szczepienia duuużo czasu, więc nie ma się co spieszyć. Ostatnio usłyszałam w TV takie zdanie: „Jak zaszczepisz dziecko szczepionką danego koncernu, to ono już jest jego klientem do końca życia”. Daje do myślenia… A z tym filmem o koniu trojańskim, to mam gdzieś krytyków ;). Mnie się podobało samo wspomnienie zamierzchłych czasów i wtedy faktycznie nie do pomyślenia było, że będziemy nosić telefony przy sobie. Albo zaskakujące było to, że nie można było zameldować się w hotelu, który był w mieście, w którym się mieszkało. Teraz takie rzeczy są nie do pomyślenia ;) Nie wiem na jakim mleku są kaszki Nestle. Ale skoro kaszki są dostosowane do określonego miesiąca, to mleko też powinno być. Jasiek zjada już drugie opakowanie kaszki Bobowity, ale inne niż poprzednie (choć obie po 4mż i obie bez cukru). To poprzednie było na mm (do 150 ml wody wsypywałam 3 miarki mm i 3 łyżeczki kaszki), a tą obecną kaszkę ma do robienia na wodzie (do 180 ml wody wsypuję 4 łyżki kaszki). Jak się ta kaszka skończy, to przechodzimy na kaszkę Hipp po 5mż. i ona jest z glutenem i jest do robienia na wodzie, fajnie :) Marcosia, też czytałam o tym, że wit. D można wkropić do butli, ale jak potem przeczytałam, że osiada na powierzchni butli, to przestałam wkrapiać. To jeszcze było z czasów Starszaka ;) A czas przy pracy etatowej bezcenny. Choć ktoś kiedyś powiedział: „Jak Ci brakuje czasu, to znajdź sobie jeszcze 1 zajęcie”. Coś w tym jest, bo im więcej mamy zajęć, tym lepiej jesteśmy zorganizowani. Byle nie przegiąć w jedną czy drugą stronę ;) Werka, nieźli Ci wychodzi pisanie na telefonie :). Będąc w szpitalu pisałam na telefonie i tylko wtedy, tak to wolę laptopa ;) Jajko mam podać jak uznam, że Jaś jest na nie gotowy, przede wszystkim intuicją mam się kierować. Zobaczymy jak to wyjdzie w praniu, teraz myślę, że najwcześniej po 8-9mż. dostanie całe jajo. Pięknie Cię Maksio wita o poranku, ale Ci nie zazdroszczę, bo Jaś też mnie tak wita :). Cudne to jest, normalnie miód na serce :) A Starszak wygląda na pogodnego nastolatka :) Beacia, ja na razie pewny mam wtorek na jakiś fitness, chcę zumbę, więc na to się wstępnie zapiszę. Potrzebuję też drugie zajęcia w inny dzień tygodnia, najlepiej pod koniec, ale czwartek i piątek nierealny, bo akurat obaj starszaki się wtedy dublują, więc ani wcześniej ani później nie ma jak wyjść. Będę musiała poczekać aż siostra się wprowadzi i będę jej Jasia podrzucać, wtedy będę przebierać w zajęciach jak w ulęgałkach Co do miodu, to ja też czytałam, że można dawać po 1rż. Staszkom tak dawałam, nie byli uczuleni i po dziś dzień go uwielbiają. Mam nadzieję, że Jaś też tak polubi miodek :) A dzieci jedzące na dzień po 10 czy 15 razy zdarzają się. I nie chodzi o to, że dziecko tyle je stałych posiłków, tylko tyle razy dziennie COŚ zjada, a raczej podjada. Takie dzieci nie czują głodu i mama (czasem babcia) co pół godziny coś podtyka. Np. pół jabłuszka, a dziecię więcej nie zje, a skoro tylko zjadło pół jabłuszka, to pewnie głodne i za kolejne pół godziny podtyka się mu zupkę. Dziecko zjada kilka łyżeczek, bo głodne nie jest, więc znów za pół godziny mu coś dają, bo skoro zjadło tylko kilka łyżeczek zupy to głodne. I tak w kółko, dzień po dniu. Dla mnie to abstrakcja, no ale się zdarza...
-
Werka, nic nowego z artykułów się nie dowiedziałam ;), bo ja, to jak Monika, czytaczka, i już to przewałkowałam ;), ale myślę, że inne mamy skorzystają :). Dobrze, że wkleiłaś :) Choć ten schemat z ostatniego artykułu już tu był tu w linku wklejany kilka razy ;). Czytasz wszystkie posty? ;) O jajku wcześniej tu pisałam, że już moja siostra miała zalecenie podawania swojemu synkowi całego jajka a nie tylko żółtka. Natomiast nasza lekarka powiedziała ostatnio, by najpierw podawać żółtko, a z białkiem się wstrzymać kilka miesięcy, bo przychodzi dużo niemowląt, które okazuje się, że ma uczulenie na białko jaja kurzego. I ona jest zdania, że poprzedni schemat żywienia dotyczący jajek był lepszy. I w tej kwestii się z nią zgadzam :) Anka, a już myślałam, że czytałaś te 500 stron od deski do deski ;) Jasia nie budzę gdy za długo śpi, natomiast jak ma ostatnią drzemkę w okolicach 17.30-18.00 i śpi dłużej niż 40 minut (standardowo śpi wtedy 20-30 min.), to zaczynam delikatnie hałasować w pokoju, w ten sposób poniekąd sam się przebudza ;) Marcosia, Jasiek też swój język z zamiłowaniem wystawia, zawija w rulonik, zasysa wargi, itd. Komicznie to wygląda Ja wit. D ciągle zapominam dać ;), dobrze że Jaś ma mm i dużo spacerów, to niedoboru jakiegoś większego nie powinien mieć ;). A tej wit. D, to czytałam, że nie zaleca się wkrapiać do butli, bo ta witamina jest tłusta i osiada na powierzchni butli a nie miesza się z mlekiem. A nie wiem czy wiesz, ale jest fajna wit. D w pojemniku na pompkę (można ją kupić bez recepty) i od razu do buziaka można wygodnie wkropić właściwą ilość. A że czasu Ci brakuje, to nie ma się co dziwić, przy pracy etatowej to normalne. Inga, tak, zumbę się tańczy ale nie tak do końca, bo też się ją „ćwiczy”, to takie połączenie tańca z aerobikiem ;). Ale pewnie też zależy od prowadzącego jakie układy powymyśla, czy bardziej taneczne czy aerobowe. Jak dobrze pójdzie, to we wtorek pójdę na pierwszą zumbę w tym roku
-
Cześć Dziewczyny :) Dziś też nici z aerobikiem MelB, w domu nie mam czasu na ćwiczenia, bo ciągle coś po drodze staje, mimo chęci. Tak więc muszę wyjść na zewnątrz. W pobliskim klubie osiedlowym są fajne zajęcia, w tym moja ulubiona zumba, ale biorąc pod uwagę zajęcia chłopaków, to nie mogę chodzić kiedy chcę, tylko kiedy będę mogła, czyli zostaje mi tylko wtorek i może środa. Buu. Co do szczepień, to takie miałam dziś przemyślenia, że z każdym dzieckiem mam inne wspomnienie z tym związane. Ze Starszakiem takie, że na pierwsze szczepienie poszedł tatuś, bo ja bałam się widoku igieł. Ze Średnim synem takie, że na MMRII (świnka, odra i różyczka) miał odroczone szczepienie i pomimo że był szczepiony mając 3 lata, to fatalnie je zniósł :(. Z Jasiem będzie najmilsze wspomnienie, że podczas szczepienia śmiał się w głos :) Werka, szalika nie zakładam. Na ile pamiętam to żadnemu synowi jak był na etapie gondoli, to nie zakładałam szalika ;) Z rękami to Jasiek do kilku dni jak go biorę na ręce to rozkłada swoje na boki, jakby nie chciał nie przytulić. Gdzieś przeczytałam, że dziecię robi tak dla utrzymania równowagi. Nie zaważyłam jeszcze przestraszenia się u Jasia, więc nie wiem czy wtedy ręce też tak rozrzuci. Anka, u mnie też były w tym tygodniu 2 wywiadówki, ale fajnie mam, bo w 2 dni ;). A Ty się nie martw 3-cią wywiadówką, bo zanim Magło dorośnie do szkoły, to u najstarszej córki zebrań już nie będzie ;) A 19.30 to nie jest późna pora na kąpiel ;) Też się czuję dużo młodsza niż metryka wskazuje ;) Przeczytałaś 500 stron naszego wątku??? Z przytulaniem jak potrzebuję to sama się przytulam do K. :), ale i on od siebie też mnie przytula :). Kiedyś K. lał z mojego tekstu „psitul mnie” . Teraz już tak nie mówię ;) Pipi, super, że Dominiś podczas szycia był taki grzeczny, widać zaintrygowało go to zajęcie :). Ciekawe na jak długo ;) Ania, szczepień tych obowiązkowych nie wiedziałam ile jest dokładnie, ale znalazłam info: „W kalendarzu szczepień obowiązkowych dla dzieci do lat dwóch figuruje 25 pozycji”. Niektóre są podawane kilka na raz. Przerwa między kolejnymi szczepieniami wynosi min. 6-8 tygodni. Jasiek miał dłuższą przerwę w szczepieniu 5w1, bo nie można było jej kupić. Jak chcesz zobaczyć to tu jest kalendarz szczepień http://www.osesek.pl/zdrowie-i-pielegnacja-dziecka/szczepienia-dziecka/954-kalendarz-szczepien-obowiazkowych.html Oglądałam "Ile waży koń trojański", bardzo mi się podobało to przeniesienie w czasie, bo też uświadomiło nam ile się zmieniło przez te lata, super były teksty telefonach o komórkach Mania, dobrze że Mały jest pod kontrolą i ma rehabilitację. Jak się wcześnie ją zacznie to dzieci szybciej wychodzą z tego. Monika, ale miałaś qpowe przygody Fajny pomysł z kombinezonem 2-częściowym, jest wygodny w użyciu. Jak nocka, pomógł ten Pedicetamol? I jeszcze chciałam zapytać jak wygląda mata z siedziskiem do wanny? Lili, fajnie z pracą, będziesz mieć więcej kasy :) A Eks płaci alimenty? Veronica, u mnie plus minus są stałe godziny karmienia i spania. Od początku tak „uczyłam” Jasia, żeby mu rytm wyrobić i żeby potem nam wszystkim było łatwiej, bo wiemy kiedy jest głodny i kiedy będzie spał ;). Ale oczywiście bywają wyjątki ;). Generalnie jestem za "unormowaniem", dla dziecka to też łatwiej :)
-
Cześć Dziewczyny :) Dziś Jaś zaliczył szczepienie 5w1, wreszcie mamy je z głowy, kolejne będzie już po nowym roku. Jasiek chyba nie poczuł nawet wkłucia, bo cały czas "gadał" do pielęgniarki i lekarki, a na koniec zaśmiał im się z radości . Mówiły, że pierwszy raz spotkały się ze śmiejącym się dzieckiem podczas szczepienia. Jaś waży 7940g i ma 70 cm :). Lekarka dawno go nie widziała (od sierpnia), ale była bardzo zadowolona z tego, że Jaś bardzo ładnie się rozwija, w ogóle nie choruje, nawet katarku nie miał. Powiedziała, że jedzonko ma prawidłowo wprowadzane. Mówiła, że gluten mogę wprowadzać, potem jajko, ale samo żółtko i żeby się nie spieszyć z białkiem od jajka. Lili, dziękuję za życzenia dla małego Maseraka ;) Gratuluję pracy! Masz zmianową, tak jak chciałaś? Przekręcające się dziecko z brzuszka na plecy w wieku 2 m-cy to wyjątkowy wyjątek ;) Beacia, jak tam kaszelek Iśki, minął? Anka74 Zmiany snu od niedzieli: Po kąpieli zdrzemnie się godzinę i wstaje, łobuzuje do 23.00 a rano śpi do 9.00. Jak ją tego oduczyć? Anka, o której kąpiecie Małgo? Może przenieście kąpiel na późniejszą godzinę, a wcześniej Mała niech zrobi sobie jeszcze drzemkę. Blania, dziś też nie ćwiczyłam, bo nie miałam kiedy. Znów przenoszę chęci na następny dzień ;) Jasio śpi, ale nie posiedzę na fo, bo Starszak przyszedł z kolegami...
-
Zmykam do spania, bo już bardzo późno jest. Dobranoc :)
-
Monika, 10 zł to całkiem ok, piszę tak, bo ja mam o jakąś 1/4 mniej, aż trudno uwierzyć A jeszcze jak masz luzy i możliwość wyjścia kiedy potrzebujesz to super, bo to też istotne "elementy" pracy.
-
Ania, nie dawaj chrupek, bo po co? To tylko zapychacz i tłumi naturalny głód. Jak będzie starsze to wtedy takie chrupki razem z np. soczkiem czy jogurtem można dać na podwieczorek. A teraz nie ma sensu dawać, choć oczywiście jak to zawsze piszę - każda mama robi jak uważa :) Polecam naprawdę fajny artykuł do poczytania o jedzeniu dzieci http://dzidziusnews.pl/?letId=6,103822139,t2
-
Monika, jak story dostałaś to co innego ;) Niezłą miałaś dniówkę skoro na zakupy codziennie mogłaś wydać stówkę, ekstra miałaś
-
Ania, to widzę, że wyluzowałaś już z ubieraniem Fifiego, fajnie :) Jaśkowi po słoiczku nic nie daję do popicia, nie domaga się więc o tym nie myślę ;) Dziękuję za życzenia noworoczne A solariów chyba nie wycofali skoro Blania chodzi. Ja tak myślałam, bo żadnego nie widziałam od daaawna ;). Z solarium korzystałam kilkanaście lat temu, jak jeszcze wiedza na ich temat była mała, teraz bym się bała skorzystać regularnie. Jakbym miała pójść, to tylko jednorazowo po to by sobie zrobić terapię mocnym światłem, co może się przydać np. w ciemny, depresyjny dzień zimowy ;)
-
Monika, jesteś zakupoholiczką? Skoro story na parę dni to opłacało się je kupować? ;)
-
Werka, może w spacerówce Maksio będzie spokojny. Teraz Małego może wkurzać leżenie na płasko, a w spacerówce jak się podniesie trochę oparcie, to już trochę świata będzie widać :) Z ubieraniem, to Jaś ma body z długim rękawem, na to kurtkę jesienną już z podpinką, skarpety, spodnie, cienka czapka. Aaa, wczoraj po raz pierwszy założyłam mu rajtki, bo już dość miałam tych "spadających" skarpet, a jest już za zimno na gołe stópki, które jeszcze tak z upodobaniem podnosi do góry . Przy rajtkach wreszcie nie muszę patrzeć czy skarpetka się już zsunęła, czy jeszcze nie . No i przykrywam go kocykiem :)
-
Monika, w Krakowie mówi się story, choć już dawno tej nazwy nie słyszałam ;). Od lat już się mówi zasłony :) A zakupy to rzeczywiście dość spore porobiłaś, ale wszystko się przyda ;). I tak jest, że tu parę złotych, tam parę złotych i niezła suma się robi. Powiedz T., że przynajmniej na koniec miesiąca kasy nie wydasz, bo już kupiłaś co miałaś kupić ;)
-
Monika, kolega przesadził z życzeniami, jak go spotkam albo jego żonę, to zapytam co się stało, że tak zawczasu je wysłali, może jakiś nowy zwyczaj wszedł Ile tych miseczek kupiłaś Aaronkowi, że się boisz, że T. Cię zabije? Firany to te zasłony/story, tak? Już wszystkie 4 uszyte?, to brawo :) A koniec miesiąca to oczywiście, że jest blisko, 15-ty już dawno minął
-
Dostałam dziś pierwsze życzenia świąteczne i... noworoczne . Aż się zastanawiałam czy mamy już grudzień czy jeszcze listopad . Kolega chyba przypadkiem wysłał, bo trochę bez sensu tak wcześnie życzenia składać ;) Pipi, widzę, że Dominiś w gościach nie sprzedaje się marketingowo ;). Przynajmniej goście przekonali się, że nie rzucasz słów na wiatr ;) Dziękuję za życzenia dla Jasia :) Wykorzystałaś pierogi z zamrażarki? ;) Madzix, nie mam śpiworka do wózka, kombinezonu Jasiek jeszcze nie miał założonego ;) Zabawne, że Alex jest wujkiem, no ale i tak się zdarza ;) Widziałam fotki, ładnie Aleksik już siedzi :) Werka, z rozszerzaniem menu każda mama robi jak uważa :) Nie umiem sobie wyobrazić, że masz cały czas takie koszmarne spacery. Dla mnie to sama przyjemność, byle deszcz nie padał . Ale jakby Jaś mocno płakał, to też bym go wyciągnęła, ale na chwilę, bo skoro płacze to jest jakiś powód. Zresztą jak się nie jest w takiej sytuacji, to ciężko gdybać co by się tak naprawdę zrobiło. A dałaś już Maksia do spacerówki? Blania, brawo za determinację do ćwiczeń :). Bieganie też nie dla mnie, ale ja biegać nie mogę, bo mi kolana wysiadają, ale wszelkie fitness oprócz stoperów mogłabym przerabiać Nie wiedziałam, że są jeszcze solaria, dawno żadnego nie widziałam, myślałam, że wszystkie wycofali ;) Pati, brawo za schudnięcie! :) A Robercik domaga się piersi po słoiczku, bo może chce popić :) Beacia, jak pisałaś o SPA, to zamarzyła mi się kąpiel w wannie, taka z pianką, winkiem, ale już za późno na takie przyjemności. Może jutro K. zaproponuję taką kąpiel, we 2 zawsze weselej ;)
-
Beacia, niezłe aparaty z tych dzieci, że tak nabrudziły . Współczuję potem sprzątania. Choć to rozsypanie mąką takie trochę podejrzane, za równo to wyszło ;)
-
Cześć Dziewczyny :) U nas szaroburo i deszczowo, buu. Byliśmy na spacerze w przerwie międzydeszczowej, ale nie dało się długo pochodzić, bo się mocno rozpadało i w deszczu szybko wracaliśmy do domu. Ale zdążyliśmy poza spacerem zaliczyć sklep, pocztę i szkołę :). Teraz czekam na siostrę, ma przywieść pierogi ruskie od mamy, więc nie muszę dziś obiadu gotować, hurra Blania, dziś nie zdążyłam poćwiczyć więc przekładam to na jutro, chęci są nadal Beacia, w mojej okolicy też większość fajnych zajęć w fitnessie jest w godzinach „po pracy”. Rano nie bardzo jest z czego wybierać, szkoda. Z hałasowaniem I. to pozostaje tłumaczyć i tłumaczyć, w końcu załapie, że trzeba być ciszej. A jak Iśka ma drzemkę do tej 7.00-8.00, to nie można by u niej drzwi od pokoju zamknąć? Monika, dziękuję za życzenia dla Jasia :* Powodzenia z zasłonkami, coby się udało dokończyć szyć 2 pozostałe. No i żeby oko szybko przestało boleć! Wcześnie Aaronek odkrył siusiaka, niech sobie pomerda jak chce, ale szybko mu się to znudzi ;), albo jak zaboli to odpuści zabawę ;) A duży słoiczek to który, ten 190g? Aaronek jest w stanie zjeść cały? Veronica, śnieg?! Wow! A dużo napadało? Zima idzie Ania, K. już 3 razy dawał Jaśkowi jabłko, takie wprost starte łyżeczką :). Jabłko „zwykłe”, prosto ze sklepu, nic Jasiowi po nim nie było. Jakby go uczuliło, to bym już takiego "zwykłego" nie dawała. Anka, u mnie średni syn chrapał, powodem były mega duże migdałki. Jak będziecie u pediatry to powiedz o tym chrapaniu i niech sprawdzi Małgosi na wszelki wypadek migdały.
-
Zmykam do łóżka, bo rozsądek każe się już położyć Dobrej nocy :)
-
Ania92 fakt ze nasze Maluchy czytaja i jak sie naucza przeklinac to bedzie na ciotke Blanie No, będzie na kogo zwalić
-
Nicca, dzięki za buziaki dla Jasia :* Klub Nocnych Czytelników możemy założyć ,ale jednak wolałabym od razu sypiać niż czekać godzinę-dwie na zaśnięcie ;). Choć nie ma tego złego, bo przynajmniej prasówkę w necie ogarnęłam :) No proszę, to małych meteopatków jest więcej :). U Jasia zmiany pogodowe kontra nastrój zaczęłam obserwować po 1mż., ciekawe czy mu to z wiekiem minie ;). Ja za to deszcz "przepowiadam" kolanami, jak bolą stawy to będzie zmiana pogody na gorsze ;) Ze ściąganiem skarpetek to Jaś też się ostatnio nauczył rączkami, ale nie wpadł na to, że można je w buzi pomemłać Ania, to z lekarzami jak wszędzie, grunt to trafić na dobrego i by mieć do niego zaufanie. Ja też chłopaków od małego hartuję, ale nie z pomocą gołych stóp, brrr ;)
-
Blania, jutro zacznę ćwiczenia, jak nie zapomnę i jak zdążę przed przyjazdem siostry Ania, mam kilka koleżanek w UK i u lekarzy dostają właśnie Paracetamol i dla dzieci i dla siebie, dlatego chodzą do polskich lekarzy. Podobnie jak koleżanka ze Szwecji. Tam też Paracetamol dobry na wszystko . Ale przyznam, że to mnie przez laty „zainspirowało” i jak dziecię było chore, to dawałam Paracetamol i to… działa ;) Anka, dzięki za dane, dopisałam Cię do Listy. Będę ją wstawiać na 1000 stronie. Poprzednia była na 500 ;)
-
Beacia, pewnie, nic na siłę, z czasem Iśka dojrzeje do łyżeczki ;) Ania, czyli dobry wynik, bo lepszy od poprzedniego i coraz bliżej zera, cieszę się z Wami :) Dobrze, że K. da jutro szczęściu szansę ;). Jaka jest w UK wygrana, bo u nas w totka, to widziałam w reklamie, że było 5 mln ;) Blania, kochana dzięki za linki :* Śmiać mi się chce z błędów, które Ci telefon robi, fajne jaja wychodzą