Skocz do zawartości
Forum

inga

Użytkownik
  • Postów

    0
  • Dołączył

  • Ostatnia wizyta

    nigdy

Treść opublikowana przez inga

  1. Beacia, uwielbiam Cię!!!!! Właśnie mi podsunęłaś pomysł na zakup kubka dla Oli! Bo niekapek ładnie trzyma ale strasznie wolno pije, a teraz jak mamy qpny problem to zależy mi żeby piła jak najwięcej, więc dopajam ją łyżeczką, a Oleńka oczywiście sama musi łyżeczkę trzymać, a woda łatwo się rozlewa. Jutro zamawiam kubek! :* Co do zębów to na raz nie wyjdą ale mogą wyjść jeden po drugim, u nas były 4 dni różnicy między dolnymi jedynkami ale górne widziałam tak samo dobrze jak dolne, a górne do tej pory się nie ruszyły. Ale jak widać to już szykuj się :)
  2. Anka, ja wczoraj też czułam się fatalnie! Pas masz pięknego, kocham takie psiska, jak byłam mała mieliśmy nowofundlanda. A koleżanka...wiesz jak to jest, chciałaś dobrze ale nikt nie lubi być pouczany, zwłaszcza jeśli chodzi o wychowywanie dzieci. Pomyśl gdyby zaczęła Tobie mówić, że coś źle robisz z Małgo, też jakoś by Cię to zabolało, choć nawet, a może właśnie szczególnie, wtedy gdyby ten ktoś miał rację. A dziś najlepiej rób sobie drzemki razem z Małgonią:) Dużo energii przesyłam.
  3. Dziubala, a co będziesz Jasiowi gotowała? Masz jakieś już wypróbowane przepisy? Bo ja się chętnie zapożyczę!:) Na razie to u nas jeszcze zaprzyjaźniamy się ze słoiczkami, dopiero pierwsze danie udało nam się wprowadzić. Kilka razy zupka jarzynowa gerberka, bo do tej pory pojedyncze warzywa. A w ogóle muszę się pochwalić Ola od wczoraj tatuje! tatatatata, tatata, tata :) Mąż zachwycony. A ten piskownico-basenik super, ja myślę, że na lato kupię taki basenik dla Oli na balkon, a ten ma super rozwiązanie, bo można go na noc przykryć:) My wanienkę też mamy pożyczoną. A siostra ile ma dzieci? Fajnie, że planują powiększyć rodzinę, będziecie mieli naprawę wesoło!
  4. Dziubala, o dobrze że jesteś bo oczywiście mam pytanie. Jak wprowadzasz Jasiowi żółtko? Kurcze ja to taka pogubiona jestem z tym jedzeniem, a Ty masz tak wszystko w jednym palcu, wiem, że kiedyś już pisałaś o jajku więc przepraszam z góry, że znów męczę. Co do Jasia to mnie się wydaje, że jest do Ciebie bardzo podobny i tak ślicznie siedzi w tej wanience (swoją drogą mamy identyczną!), a jak już ładnie pozuje do zdjęć. A okrąglutkie buzie to najsłodszy widok świata, moja Olka chudzinka ale pucie ma okrąglutkie - takie właśnie do całowania.
  5. Beacia, dzięki za listę! Muszę się z nią do sklepu wybrać. Bo widzę że ma Ola problem z qpka jak tak je te zupki jarzynowe u wszystko inne. A co do rozliczenia, to nie wiem czy oboje jesteście zaangażowani w tę sprawę finansową ale jeśli tylko Ty, to może I niech skorzysta z ulgi ;-) a co do sprawy to jest szansa na ugodę? Kto wystąpił z propozycją ugody? A sierściuch to niezły łobuz! A jak się teraz czuje? Podrap go za uchem.
  6. Beacia, a jeszcze mi się przypomniało pytanie do Ciebie jako specjalistki w tematyce qupowych problemów, czy są jakieś sloiczki które zawierają śladowe ilości marchewki? Bo moje wszystkie sloiczki mają jako główny składnik marchewkę.
  7. Anka, a jeszcze mi się przypomniało z tą ulgą na wychowanie dzieci. Więc dokładna kwota którą można odliczyć na trzecie dziecko to 2000,04 zł, w Twoim jednak przypadku ponieważ Małgo urodziła się w trakcie roku liczysz kwotę za każdy miesiąc sprawowania nad nią opieki rodzicielskiej, czyli jak Małgo urodziła się w czerwcu to 7x166,67 zł. A na pierwsze i drugie dziecko kwota jest taka jak poprzednio czyli za rok 1112,04 zł.
  8. Cześć Niedzielo:) Nieprzyjemna woń z uszu zanikła...hmmm dziwne, Ola obudziła się i wąchamy i wąchamy a tu nic, całe szczęście! Oczywiście sprey do ucha mamy, jednak wyczyściliśmy na razie tylko solą fizjologiczną i zobaczymy. wieczorem też już ok. Beacia, masz słodkiego małego Gryzonia w domu:) A zdjęcie na huśtawce super! Ja też chcę huśtawkę ale chyba skończy się a takiej stojącej. A czym Cię sierściuch zdenerwował i który? Swoją drogą 80 cm?????? Woooooow, Tobie nie tap madel rośnie tylko koszykarka:) Anka, oj jak ja lubię placki ziemniaczane, tylko ja jem z gulaszem, bo grzybów nie jadam w ogóle. Ale już wpisałam w menu na kolejny tydzień taki pyszny zestaw i mi się marzy jak o nim piszę. Mniam, mniam. Pięknie Małgo chce tacie gitarę nastroić. Werka, gratuluję trzeciego ząbka! A jak karmisz Maksio gryzie? A Michał pomaga Ci przy braciszku?:) Dziubala, samych słodkości dla Jasia, a przede wszystkim zdrówka! Biedna jesteś z tymi bolącymi masażami ale jak tylko mają pomóc, to bądź dzielna. Co do fotelika to bardzo zgłębiliśmy temat i ponieważ nie mamy żadnego następnego fotelika to zdecydujemy się na ten do jazy tyłem, który jak Ola podrośnie i będzie miała już bardziej stabilny układ kostny będzie można też dać do jazdy przodem, znaleźliśmy taki szwedzkiej firmy do 25 kg. Śliniaczek jest ale ukryty pod pieluszką. Ponieważ Ola chce jeść sama to muszę ją dobrze zabezpieczyć, a śliniaczki które mamy są jakieś takie małe, a poza tym Ola próbuje się bawić nimi w akuku....;) Teraz kupiliśmy jej tego kangurka to jest duży ale szeleści! Więc w rączkach małej Oli brzmi cudownie. Mam nadzieję, że się przekona, że śliniaczek to nie jest super zabawka, a jak damy jej na śliniaczek pieluchę tetrową to zupełnie traci zainteresowanie a pieluch jak siniaczków mamy mnóstwo więc mi nie szkoda. A to w czym Ola myje ząbki to nie gondolka :) To jest leżaczek-bujaczek więc nogi mogą wystawać. Swoją drogą w gondolce już mieści się na styk, chyba pora przesadzić do spacerówki, tylko ja mam taką kubełkową i się nie rozkłada zupełnie na płasko, co mnie martwi dlatego odwlekam tę zamianę.
  9. Werka, no pięknie Maks raczkuje. Ale co tam zabawka, liczy się straszy brat! A jak będziesz miała kiedyś córeczkę to pożyczę Ci opaseczki, trochę ich mamy!
  10. Ania, Anka dzięki :* Ania, a właśnie na tym filmie Ola bije sobie brawo, bo nauczyłam ją, że jak coś ładnie robi to bijemy jej brawo, a że ząbki ładnie myła to sobie sama biła brawo;) Anka, w ogóle jak fajnie jest mieć taką różnicę wieku u dzieci, bo starsze już takie pomocne:) Twój powrót do pracy i mnie przypomniał, że niedługo już też pora się zacząć nastawiać. Werka, ja podaję wodę Oli, pije bez problemu.
  11. Beacia, my właśnie dzisiaj robiłyśmy porządki w szafie:) Bo szukałyśmy różowych bucików no i wygrzebałyśmy opaski. W sumie dla takich maluszków malutkich to opaski są bez sensu ale teraz to już fajnie :) A jak będą nasze gwizdy siedziały i będzie wiosna to już w ogóle. Dziubala,....też czekam:)
  12. Ania, pierwsze co jak Ola się obudzi to solą fizjologiczną jej wyczyszczę dokładnie uszy, bo może gdzieś jej się mleczko wlało i trochę czuć....
  13. Anka, no oby to nie zapalenie zaczęłam szperać w necie i podobno zapalenie może być bez bólu :( aj aj, jutro z samego rana mąż pójdzie do apteki po takie coś o czym napisała Beacia. Na dropa wrzuciłam opaskowe zdjęcia:)
  14. Anka, je tyle ile jadła, trochę ostatnio ma problemy ze snem ale zwalałam to na ząbki. Kurczę tak się martwię, zasnęła teraz ale przed snem drapała się po uszach tylko właśnie też tak robi jak jest śpiąca. Tylko ten zapaszek jest okropny. Jak jej dawałam całusa na dobranoc to poczułam i się przeraziłam ale nie chciałam jej już rozbudzać bo ładnie zasnęła jutro z samego rana bardzo dokładnie przeczyszczę jej te uszy tylko nie wiem czym.
  15. Hej dziewczyny, Ale się zestresowałam. Oli od kilku dni nieprzyjemnie pachnie z jednego ucha, na początku to mieliśmy takie podejrzenia, że to ucho ale dziś to już na 100%. Eh...nie poszłam dziś do lekarza i teraz mnie aż brzuch boli ze stresu, czasami się drapie po tym uchu, mam nadzieję, że to nie zapalenie ucha. Muszę dokładnie przeczyścić to ucho, przyznam, że do tej pory to bardzo delikatnie wykonywaliśmy higienę ucha. Czy macie jakieś specyfiki do czyszczenia ucha godne polecenia? ;(
  16. Dziewczyny, Wrzuciłam filmiki z Olą na dropa, za jakość przepraszam operator kamery dość kiepskiej klasy ;) ale matki się nie wybiera. Beacia, taaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaakkkkkkkkkkkkkk mocno Cię przytulam. Zła passa szybko minie! cudna jest Iza z sierściuchami! Werka, trzymaj się mama! A Maksiu to niezły aparat, ale dobrze, że już go uczysz gotować jeszcze tylko okna zacznij z nim myć, pamiętam jak kiedyś napisałaś, ze chciałabyś mieć córkę bo by Ci pomagała:) Nicca, u nas groszek nie podszedł w ogóle. A suszona śliwka na Krzysia nie działa? Polinka, w ogóle przeczytałam o Brunonku i jednak mają z Olą coś wspólnego...A więc moja Mała Dama już wie, że pewnych rzeczy robić jej nie wolno np. nie może wkładać do buzi drugiej strony szczoteczki i oczywiście na początku ślicznie ma w buzi szczoteczkę po czym po jakimś czasie hops druga strona w buzi, ja jej wyciągam, podaję prawidłową stronę, a ta znów hops i jak tak robi trzy razy to jej szczoteczkę zabiera. Ale jak to jest....już od najmłodszych miesięcy zakazany owoc najlepiej smakuje. Uwielbiam jak przepalają Ci się zwoje, bo fajnie sie to czyta. A teoria o źródle energii Bruna bardzo mi się podoba.
  17. Tusia, trzymam kciuki, żeby @ się pojawiła! Jeju wyobraziłam sobie to jak Hanna Aniela spadła razem z fotelikiem, dobrze, że wszystko ok. Ale masz Ty Karolciowego łobuza!!!! A co do ruchliwości dzieci to Ola jest totalnie nie ruchliwa:) Jak zdążę wrzucę dziś film jak ona się bawi. Jak czytam o tych torpedach czerwcątkach to sobie: taaaaaaa.
  18. Dziewczyny Dzień dobry:) Teraz to tak na chwilę, bo chciałam Wam napisać o fotelikach samochodowych. Wczoraj rozmawiałam z koleżanką ze Szwecji i tak wiadomo od słowa do słowa, mówię, że szukamy Oli fotelika i że się zastanawiamy jaki, a ona do mnie, że czemu chce kupić małej Oluni fotelik przodem do kierunku jazdy? Że powinno się nadal wozić dziecko tyłem i że u nich wozi się dzieci tyłem. Mój mąż zaczął szperać trochę w internecie, bo stwierdził, że ma to sens z punktu widzenia praw fizyki i okazało się, że rzeczywiście jeźdzenie tyłem dla dziecka jest najbezpieczniejsze, a testy które robią na fotelikach do jazdy przodem, nie pokazują jaki wpływ ma wypadek na odcinek górny kręgosłupa, w Szwecji gdy testują foteliki do jazdy przodem to manekin umiera właśnie przez obrażenia związane z szyją (tam jest taki dodatkowy test, którego w Polsce się właśnie nie robi). W sklepie w którym wczoraj byliśmy nie mieli takich fotelików ale sprzedawca powiedział nam, że u nich ich nie mają, bo ludzie nie rozumieją o co chodzi więc się foteliki nie sprzedają. Powiedział żebyśmy do oporu wozili dziecko w tym foteliku, który teraz mamy, bo jest bezpieczny właśnie przez to, że dziecko jest w nim tyłem i jest mocno osadzone. Teraz się zastanawiamy nad zakupem fotelika do jazdy tyłem, bo przecież chodzi o to by dziecko było bezpieczne. A chciałam się z Wami tak podzielić tą informacją, bo ja dużo na fo dowiaduję, więc może komuś taka informacja się przyda.
  19. A i super że prawnik pomógł.
  20. Monika, ja też nie zdążyłam się załapać na filmik ze śmiechem przez moje roztargnienie ale i tak dziś wrzucę film, a co;-)
  21. Cześć Dziewczyny, Na wstępie pytanie, jakiego mleka używacie? Bo chyba muszę kupić Olce mleko, bo mi się dziewczyna przestała najadać na noc. Dziubala, my kupiliśmy teraz Oli taki śliniaczek-kangurek. Dla mnie super sprawa bo łatwo się go czyści, nie trzeba ciągle prać. Ta kieszonka ma rzepy z tyłu więc tylko odpinasz i czyścisz. Jeszcze takie jedne są, do których link Ci przesyłam ale dla mnie trochę to jak pancerz :) http://www.babyono.com/sliniak-kangurek.html http://www.babyono.com/sliniak-super-miekki.html Ola będzie jeszcze pod opieką lekarza do 1r.ż., choć muszę przyznać po cichu, że nikt się nie spodziewał, że tak błyskawicznie jej organizm sobie poradzi! Polinka, łzy to same lecą jak się czyta takie aniołkowe historie, a jak jeszcze dotyczy to bliskiej forumowej mamusi to już w ogóle. Ja wszędzie szukam pozytywów więc patrzę na to pewnie i naiwnie ale tak, że gdyby Twoim niebiańskim dzieciom dane było żyć na ziemi, to może nie byłoby naszych cudownych Polinkowych promyczków w postaciach Marinki i Bruna. A tego już nie da się wyobrazić. Co do noszenia na rękach to ja też często noszę moją Olunię, przytulał ją i zacołowywuję, bo ja z kolei miałam nigdy nie być mamą. A swoją drogą kubeczka gratuluję! To powód do dumy, ale Bruno to jest kawał agenta! Ostatnio kiedy moja Ola się bawiła i próbowała zmienić pozycję robiła to tak asekuracyjnie, że pomyślałam o wulkanie Brunonku, który by w sekunkę znalazł się tam gdzie Ola dotarła po 5 minutach:) Ania, zdrówka dla Fifiego!!:*
  22. Cześć, Dziubala, ja też nie miałam pojęcia o rozmiarach śliniaków ale byłam w entliczku i chciała kupić Olce śliniaczek a tu patrzę 24mc+ wow, więc znalazłam taki 3mc+, a właśnie nie myślałaś o takich śliniaczkach nie z materiału? wtedy nie musiałabyś suszyć:) Jeszcze odpowiadając na Twoje poprzednie pytanie. Olka cały czas pod opieką lekarza, chodzimy na kontrole. Kolejna w lutym, bo teraz tak co 2mc. Leki bez zmian, ale to już taka rutynka, że stosuje się jak krem rano i wieczorem:) Wypad rodzinno-galeriowy ale fajne określenie:) Camilla chyba pomogła. A moja mądrala mała jak ma ból zębów to wkłada rękę do buzi i tak zawodzi specyficznie, że wiem o co chodzi. Nicca, kupiliście ten fotelik? Bo my właśnie też się nad nim zastanawiamy i ciekawa jestem jak Wasza opinia z użytkowania. Na żywo jeszcze go nie widzieliśmy, widzieliśmy te 9-18 i rzeczywiście średnie to rozkładanie do pozycji leżącej. A co do huśtawki ja bym chciała właśnie kupić Oli taką do domu ale stojącą, bo do futryny nie mogę przywiercić. Anka, ja mojej tap delikatnie piłuję pazurki. Jak była malusia to strasznie się drapała, nawet jak miała dobrze przycięte paznokcie, więc robiłam jej manicure:) I tak nam zostało. Pomarańczowe pampersy jako rozwiązanie na zaparcia, super!!!! Musze zapamiętać;P Pati, ja też zgubiłam się na fo:) Myślałam, że na złą stronę weszłam. To nauczenie się pić z czegoś innego niż z piersi u dzieci karmionych kp to strasznie indywidualna sprawa i tak jak Ania pisała nie wyrzucaj sobie, że nie dopajałaś synka, bo ja też kp i też nie dopajałam. Jakiś czas temu podałam Oli kubek niekapek z wodą i załapała od razu. Mamy kubek tommee tippee, bardzo polecam, Dzidzia z łatwością trzyma kubeczek w rączkach i naprawdę tak ładnie z niego pije. A jeszcze spróbuj podać mu butelkę w trakcie karmienia, jak załapie pierś to zaraz mu podsuwasz butelkę. No i ewentualnie łyżeczka.
  23. Werka, to ja spróbuję moją Olkę na bułkę zwabić:) Haha ona taaaak kocha bułki! A w ogóle to gratulowałam postępów Maksia? Jeśli nie to gratuluję! Beacia, Izunia w spince super wygląda!!! Ja się boję spinek przypinać bo mi się wydaje, że one jakieś takie twarde, a ta główka taka delikatna. Ale tak samo miałam na początku z gumkami, a teraz to już codziennie włosy spięte, bo inaczej do oczu lecą. A Iza widzę zachwycona robieniem samolotu! Madzix, kula hula jest bombowa. Ola dostała od 95 letniej prababci pod choinkę! I ja już znam te piosenki, hej ho jestem kula lubię kręcić się.....czasami to sobie nucę! A raczkowania gratuluję. No to teraz już oczy dookoła głowy i powodzenia!:)
  24. Werka, czyli jednak Ty postanowiłaś dziecku jedzenie na przynętę dać? (oczywiście to żarcik, czasami coś napiszę z przymrużeniem oka a później widzę, że ktoś to wziął bardzo na serio więc dodaję, że żarcik). Olka jest już (nie)szczęśliwą posiadaczką dwóch dolnych jedynek, dziś bidusia miała taaaaki super dzień i nagle atak bólu bo ząbek szedł do góry. Kupiliśmy tę Camillę i zobaczymy czy jej pomoże. Beacia, co do popisywania umów to powiem Ci, że ja raz podpisywałam umowę przedłużenia tel w jednej z sieci komórkowych, laska wydrukowała wszystkie dokumenty, zaznaczyła gdzie mam podpisać i mi dała. A ja, jak to ja, od deski do deski zaczęłam czytać. A mój mąż miał przedłużyć po mnie umowę i ta dziewczyna o tym wiedziała więc zaczęła już przygotowywać dla niego wszystko i mówi do mnie, żebym to podpisała szybko, bo nie może dla męża dokumentów wydrukować, ja do niej, że musze się zapoznać z treścią umowy, a te, że tu jest to i to i wiesz zaczyna mi przerzucać kartki i streszczać postanowienia umowy, no to dość grzecznie wytłumaczyłam tej pani, że pozwoli jednak, że osobiście zapoznam się z treścią, bo choć to blankietówka to jednak chcę wiedzieć co podpisuje, mój mąż także wszystko przeczytał dokładnie. Pani była po prostu wściekła na nas....bo zrobiliśmy jej kolejkę. No dosłownie nam to powiedziała i była taka niemiła, a my po prostu chcieliśmy wiedzieć na co się piszemy, więc ja znów bardzo grzecznie wytłumaczyłam pani jakie bywają konsekwencje podpisywania umów "na gębę". Więc to jest tak, że z jednej strony sprzedawcy robią sobie żart, że mogli by komuś podsunąć do podpisania, że oddaje mu dom i samochód, a z drugiej kiedy ktoś jednak chce umowę przeczytać część z nich też miewa ale. A tak swoją drogą jak czytam o tej Twojej sytuacji, to mam nadzieję, że nie podżyrowałaś komuś kredytu?
×
×
  • Dodaj nową pozycję...