-
Postów
0 -
Dołączył
-
Ostatnia wizyta
nigdy
Treść opublikowana przez Martucha88
-
Dziewczyny, nie wiem czy u mnie coś się nie zaczyna dziać, czy się czymś strułam. Od rana jest mi niedobrze, dwa razy wymiotowałam i mam jakieś dziwne bóle brzucha, ale nie jak na okres tylko wyżej, tak z 5cm nad pępkiem, ale ten ból nie jest ciągły tylko pojawia się i znika. I jak tak patrzę na zegarek to mam te bóle średnio jakoś co 12 minut i czasem promieniuje na plecy, ale nie za każdym razem. Dziwi mnie tylko to, że nie boli jak na okres, tylko wyżej. I nie wiem czy jechać do lekarza, czy dzwonić, czy czekać co się wydarzy.. Idę narazie się wykąpać i zobaczymy co się dalej będzie działo. Dziewczyny, które już rodziły- powiedzcie proszę, czy miałyście takie bóle wysoko
-
Karolina to nie wiem jak my lecimy- termin mam dzień przed Tobą, bo ja od początku z OM na 9.10, a w suwaczku Ty biegniesz szybciej. Ja już nie mogę się doczekać, aż mój 37 tydz się dopełni:) Może miałyśmy różne cykle :) Tak czy inaczej mam nadzieję, że obie pójdziemy rodzić wcześniej i oczywiście gratuluje 37 tygodnia, a ja czekam do piątku :) Dziewczyny, a jak się już zaczyna dziać- w sensie akcja porodowa, to dziecko się wtedy rusza czy siedzi cicho? Bo ostatnio jak miałam te skurcze, to moja mała się co jakiś czas mocno wypinała
-
Mirisz ja na Twoim miejscu też chyba już wolałabym to cc na wszelki wypadek, żeby nie ryzykować i później móc się cieszyć dzieckiem, a nie leżeć w szpitalu Wowo to zdjęcie, szczególnie to drugie wymiata! Miałam je właśnie pokazać mężowi ostatnio, ale coś mi sie nie chciało otworzyć- to są właśnie uroki rodzicielstwa. A ten szyderczy uśmiech maluszka na drugim zdjęciu powala hehe Iwa maaaatko co za komedie opowiadasz hehe. Nasza policja to jakaś masakra.. Już sobie wyobrażam tą obławę, na czele z prowadzącym akcję samozwańczym "Czakiem" Norrisem żującym gumę i rzucającym groźne "Wypierdalać drzwi!"i "Ojej to nie te" hehe. A z tą bombą to już w ogole kino- niech Pan otworzy, bo to Pana bomba Ja spałam dobrze, humor mi się poprawił, ale jakoś źle się czuję. Jest mi niedobrze i się trochę powstrzymuję, ale nie wiem czy za chwilę nie polecę obściskiwać porcelany. Dzięki za komentarze odnośnie łóżeczka, powiem nieskromnie, że też mi się podoba :)
-
Łożeczko Hani. Niestety nie mam miejsca na taką komódkę jaką ma SweetBobo:( Będę musiała radzić sobie inaczej. Nie pasuje mi tylko przewijak, który dostaliśmy, ale mam zamiar zamówić na niego beżowy pokrowiec. Zastanawiam się czy nie za wcześnie ubrałam to łóżeczko, nie chcę, żeby się zakurzyło, na wszelki wypadek przykryłam kocem
-
Ja dziś wzięłam się za szykowanie łóżeczka, żeby nie siedzieć i nie rozmyślać. I efekt końcowy bardzo mi się podoba, tylko bolą mnie plecy i twardnieje brzuch, bo trochę się narobiłam, naschylałam, jeszcze posprzątałam itp. W ogóle to jeszcze wczoraj myślałam o tym, że będzie co ma być i kiedy zacznie się akcja, wtedy będzie dobrze, ale dziś już nie mogę się doczekać kiedy będę tulić moją Hanię. Ja do terminu mam 23 dni, ale w piątek będę miała skończony 37 tydzień i chciałabym, żeby już zaczęło się coś dziać. Perlaa podziwiam Cię, że dajesz radę pracować, chociaż też masz problemy ze spojeniem Kalion witam w naszym gronie Nie wiem co jeszcze napisać..
-
Pysiak, może trochę na wyrost i niesprawiedliwie napisałam o tej znieczulicy, bo w sumie każda z nas przeżywa taką tragedię inaczej, ale wydało mi się, że jakoś tak od razu przeszłyśmy nad tym do porządku dziennego i zaczęłyśmy pisać o swoich sprawach.. Mnie podobnie jak Esskę bardzo ta tragedia dotknęła, zaraz postawiłam się na miejscu Magdaleny i dalej nie mogę dojść do siebie.. Nie wiem być może chodzi o to, że Magdalena była z wrześniówek i tak dobrze jej nie znałyśmy.. Ale ja mimo wszystko jestem jak sparaliżowana nadal. Patrzę na złożone łóżeczko i ciuszki i nie wyobrażam sobie, że miałabym tego nigdy nie użyć...
-
Magdalena jest mi bardzo przykro.. Nie wiem nawet, co napisać, chyba dziś ciężko mi będzie zasnąć- jestem z Tobą ;( ... Sorry dziewczyny, ale w naszym wątku chyba jakaś znieczulica się pojawiła..
-
Mnie odbyt nie boli, ale w pipce coraz częściej czuję. Dziewczyny, a Wy też macie coś takiego, że jak na czas nie wstaniecie siku, to później brzuch jest tak twardy, że w ogóle nie można się zgiąć? Zauważyłam, że jak obudzę się w nocy i mam pełny pęcherz, to nie mogę się podnieść, brzuch strasznie ciągnie, a jak się załatwię, to jest lekka ulga, ale brzuch i tak twardy Esska mi mój gin powiedział, że branie nospy na skurcze macicy mija się z celem, bo nospa działa na mięśnie gładkie (?- nie wiem czy nie pomyliłam) a macica takim mięśniem nie jest- nie wiem czemu tak twierdzi, skoro większość z Was ma jednak zalecane branie. Ja w każdym razie pójdę sobie rozpuścić magnez, bo jeszcze ten tydz chciałabym posiedzieć w domu- chociaż do piątku, żeby skończyć ten 37tydz i móc rodzić w swoim szpitalu. Najlepsze jest to, że w sobotę mamy kolejne wesele i sami nie wiemy co robić- iść, czy tylko pojawić się na poprawinach? Sami nie wiemy. Pozostaje mi obserwować co się będzie ze mną działo :)
-
Cholera Sweet, to na wszelki wypadek idę umyć głowę :p Panna Młoda sama z siebie jest ładna, ale nie powiem kilka osób mi powiedziało na weselu, że jestem tuż za nią ;p Tak więc czułam się świetnie :)
-
A to jeszcze zanim pójdę, to pokaże swoje zdjęcia z wesela, bo właśnie dostałam. W tej sukience, która tak mi się nie podobała;p
-
Hej dziewczyny Iwa jak Ty dajesz do pieca hehe, wiem, że jesteś wkurzona, ale czytam twoje posty i się śmieje- "papuga co gada jebana" heheh Karolina współczuję szwagierki. Też nie chciałabym, żeby potem ktoś mnie obgadywał za plecami jaka to ja jestem okrutna, ale nie wiem czy jak sytuacja by się powtarzała i byłabym u siebie to nie wybuchnęłabym w końcu. Nawet tu u teściów mi się zdarzyło, tak opierdzieliłam szwagra, że zrobił syf w kiblu, że długo się do mnie nie odzywał, więc może niech mąż szybko załatwi sprawę, bo i Ty nam wybuchniesz :) AśkaU Ty to jesteś tytan nie kobieta. Ja to momentami się już dźwignąć z łóżka nie potrafię! Esska całe szczęście, że mężowi udało się przesunąć szkolenie, będziesz czuła się bezpieczniej. A i Ty chyba masz termin wcześniej? Bo ja własnie mam na 9.10 ;p Pysiak kochana nie miej wyrzutów sumienia! Wiem na pewno, że szkoda Ci Kubusia, ale to już końcówka ciąży i nie możesz się tak obwiniać! Pamiętasz jak ja żaliłam się, że pilnuję 2latka? To było w 7 miesiącu, a czułam się beznadziejnie, nie wyobrażam sobie teraz zajmowania się jakimś maluszkiem. Niestety Kubuś trochę pomarudzi, ale na pewno w odpowiednim czasie wszystko mu wynagrodzisz! Dziewczyny wyglądacie świetnie i przesadzacie z tymi wielorybami. Wnioskuję, że na forum przoduję ja, bo przybyło mi już prawie 20kg i już widzę jak się zmieniam. Zawsze miałam pociągłą buzie z zapadniętymi policzkami, a teraz jestem okrąglutka;p A udka mam jak paróweczki. I tak w ogóle to jakoś od 6 rano czuję w dole ból jak na okes- taki lekki, ale przechodzi i wraca i tak się zastanawiam czy coś mnie bierze, czy jeszcze czas. W nocy czułam jak Hania ładuje mi się w dół i co chwilę wstawałam siku. W każdym razie biorę się za prasowanie ostatniej partii ubranek i za chwilę wstawiam pościel Hani do prania i będę już powoli szykować łóżeczko. Najgorsze jest to, że nie potrafię wybrać nic dla Hani do szpitala. Jak znajdę jakieś bodziaki to nie mam pasujących półśpiochów, albo są ale za duże i tak grzebię w tych ciuszkach i muszę je jeszcze raz poprzeglądać bo nie mogę się zdecydować;/
-
Emilka jeszcze raz gratulacje:) Wyobrażam sobie Twój strach, zresztą jak tylko pisałaś, że się zaczyna, mówiłaś jak się boisz, a co dopiero jak akcja rozwinęła się tak szybko. Podziwiam Cię i jestem z Ciebie dumna:) I z tatusia też:) Sweet no to miałaś proroczy sen, tylko urodziła nie Czarnea, a Emilka:) Zapamiętuj sny, w końcu jesteś naszą forumową "czarownicą" Wowo do dzieła! W końcu możesz sobie poszaleć z szykowaniem się na Julcię:) Tak samo jak dziewczyny- czekam na zdjęcia jak już wszystko ułożycie i poskładacie:) Esska nie denerwuj się tak tą wagą, najważniejsze, że z maluszkiem wszystko ok i dobrze się rozwija. Po prostu może taka uroda Olusia, że urodzi się mniejszy, ale na pewno szybko nadgoni wagę. A może i okaże się, że oba sprzęty obniżyły wagę i urodzi się większy niż lekarze przewidują Tyszanka, October wysyłam Wam trochę pozytywnej energii do tych szpitali. Mam dobre mielone z pieczareczkami mojej mamy, to poślę Wam jakiegoś gołębia :) Ja miesiąc temu miałam łożysko II stopnia dojrzałości, więc chyba jest ok:) teraz na wizycie nic na ten temat nie mówił, następna wizyta 24.09. A co do mojego męża, to jestem z niego dumna. Powiedział, że udowodni mi, że będzie odpowiedzialnym ojcem heh. Kuzyni i brat się pospijali, szwagier do tej pory śpi i nie daje znaku życia, a mój mąż pięknie nad nimi wszystkimi panował, jak po niego przyjechałam to grzecznie wyszedł i starał się, żebym się nie denerwowała. A i jak się okazało żadnych panienek nie było, być może dlatego, że dziś jest druga część kawalerskiego i chłopy jadą na Wrocław- może tam pójdą do jakiegoś klubu go-go. Mój mąż na szczęście nie chce jechać, więc mam dziś dobry humor. I dziękuje, że mi dobrze poradziłyście i go puściłam- nie wyszłam na zołzę, a wszystko się dobrze potoczyło :)
-
Emilka spokojnie kochana! Budź chłopa i rzeczywiście jedźcie. Lepiej sprawdzić czy wszystko ok. Trzymam kciuki!
-
Emilia a długo masz już te skurcze? Jeśli są tak silne, to rzeczywiście jedź do szpitala! Olciap cieszę się, że macie zielone światło i trzymam kciuki, żebyście jak najszybciej ujrzeli dwie kreseczki :) Pysiak na tvnie leci film z Twoim ulubionym aktorem :) Pampersy- dupa. Przecena z 66 bodajże na 47 zł, te mega packi, ale od rozmiaru 3 wzwyż tak więc lipa. Ale kupiłam rozmiar 2 za 42 zł- 80 szt, ale to normalna cena. Też słyszałam, że fajne promocje są na allegro, będę musiała poobserwować. Mój mąż już się bawi, sama go zawiozłam, potem mam po niego jechać, mimo, że nie chciał, twierdził, że ktoś go przywiezie, ale stwierdziłam, że sama sobie po swojego chłopa pojadę;p Co ciekawe jestem spokojna, nie denerwuję się i chyba nawet pójdę się zaraz położyć i sobie spokojnie zasnę :) tylko z tel koło głowy:)
-
Noo Zosia już jesteś w bezpiecznym tygodniu, możecie z Twoim działać;p Ja jeszcze się trochę wstrzymam, tym bardziej, że mój mąż przyznał mi się ostatnio, że jak jestem na górze to brzuch mocno przyciskam i pytał się czy mnie nie boli, bo on się boi o Hankę. Pffff ma szczęście, że powiedział mi już po wszystkim, bo jakby mi przerwał, to chyba bym zabiła;p Ale na wszelki wypadek następnym razem zmienimy pozycję ;p Biedny ten Twój Piotruś, trzymam kciuki, żeby jutro już było lepiej i żeby nie czuł się zabity:) Pysiak gratuluje decyzji! Tym bardziej, że podoba Ci się Holandia i chcesz jechać, a mały na pewno świetnie się zaadaptuje w nowym miejscu:) Dzieci nie mają uprzedzeń, są szczere i ciekawe, więc na pewno dobrze go przyjmą w nowym miejscu, a i on szybko złapie język. I potem będzie mówił dwoma jednocześnie :) October też uważam, że dobrze zrobiłaś, że jeszcze zostałaś, zawsze to pewniej się człowiek czuje Karolina ale robisz smaka tymi tartami:) Na pewno wyszła Ci smaczna:) Aż mi się zachciało czegoś słodkiego. Mam tylko knoppersa :/ Iwa trzymam za słowo, będziemy nocą "in touch" Co do zgagi, to i mnie czasem dopada, ale na szczęście nie jest ona ciągła, bardziej tak mi się odbija ogniem no i zazwyczaj wieczorem, jak coś zjem i się położę. Dziewczyny, dostałam cynę, że w Kauflandzie jest promocja na pampersy- 47 zł, ale nie wiem jaka ilość i jakie rozmiary. Mam zamiar jechać dziś wieczorem i dam znać czy rzeczywiście są i czy się opłaca :)
-
Hej dziewczyny. U mnie bez zmian, brzuch twardnieje, ale nic się nie dzieje. Ale ja mam jeszcze trochę czasu, chociaż dziś zaczynam kolejny tydz:) Ja też zamówiłam wózek, w końcu razem ze spacerówką, bo stargowałam 200zł- no i zamówiłam w sklepie, nie przez internet. Dziś dostałam tel, że wózek już jest, ale fotelik będzie w przyszłym tyg, więc odbiorę wszystko razem. Przyszedł mi też dziś materacyk do łóżeczka, więc jeszcze tylko kołderka do wózka i wszystko gotowe. Przedwczoraj za to miałam nieprzyjemną akcję.. Załatwiłam siostrze wakacyjną pracę u teścia w barze- u mnie na wsi. No i dojeżdża sobie autem, codziennie mija mój dom. I przedwczoraj leżymy już z moim P w łóżku po 22 i słyszymy auto, pisk opon i głuche uderzenie. Wylecieliśmy do okna, a tam jakiś samochód w rowie. Chwilę patrzyliśmy na rozwój sytuacji- ciemno, więc nie widać co to za auto. Pomyślałam, że zadzwonię do siostry, czy bezpiecznie dotarła do domu. Dzwonię- zajęte, patrze przez okno stoi ktoś z telefonem. Byłam już pewna, że to ona miała wypadek, tym bardziej, że nie jest jakimś wyborowym kierowcą. Zaczęłam latać po domu, ubierać się, panikować, mój mąż próbował mnie uspokoić, ale mu się nie udało. Wybiegłam z domu jak poparzona w piżamie, bluzie i japonkach. Na szczęście siostrze nic się nie stało, wpadła w poślizg, całe szczęście, że wylądowała w rowie, a nie na jakimś słupie i że nic nie jechało. Mówię Wam dziewczyny, nigdy w życiu nie byłam taka przerażona i jeszcze zaczęłam na nią krzyczeć, ze rozwala się pod moim domem i nawet nie zadzwoni. Ona do mnie, że nie chciała mnie denerwować i żebym się uspokoiła. Potem całą noc nie mogłam spać, słyszałam ten pisk hamulców i płakałam, że ona taka wystraszona tam stała, a ja zamiast ją przytulić to krzyczałam, że nie dzwoni do mnie tylko do ojca. Później emocje mi już minęły, no ale i tak jej nie przytuliłam, ani nie pocieszyłam. Dopiero później smsowo jak już była w domu. Mąż traktorem wyciągnął auto, na szczęście poza wgniecionymi drzwiami i wybitą boczną szybą nic się nie stało, ale bałam się, ze tej nocy urodzę;p I autka mi trochę szkoda, bo wcześniej było moje i jeździłam nim 6lat, ale tato już się bierze za naprawianie. Tak więc taka jest moje historia :p No i za Waszymi radami postanowiłam puścić męża na to kawalerskie. Idzie dzisiaj wieczorem. Co prawda trochę mi przykro, bo ostatnio rzadko się widzimy i miałam nadzieję, że będzie chciał zostać ze mną, ale niech idzie. W końcu przez prawie 6 lat naszego spotykania się, był na imprezie sam może z 4 razy- i to same kawalerskie właśnie. Mam nadzieję, że nie będę żałowała decyzji. W razie czego będę Wam w nocy towarzyszyć i marudzić, bo na pewno spać nie będę mogła. Przepraszam, że tak tylko o sobie piszę, ale i tak wyszedł esej na pół strony
-
Cholera Tyszanka z tym Twoim ciśnieniem :/ Jedź koniecznie! Trzymam kciuki :*
-
Olala co do ćwiczeń, to ja baaardzo chciałam- tak przynajmniej myślałam;p Byłam bliska zapisania się na zajęcia dla ciężarówek, ale potrzebowali zaświadczenia od lekarza i jakoś głupio mi było poprosić, tym bardziej, że co miesiąc mi wypisywał zwolnienie;p Chociaż jak mi gadał, że za szybko tyję to mogłam wykorzystać sytuację i poprosić. Piłkę w domu też mam, ale ćwiczyłam na niej może z dwa razy;p Pysiak ja podobnie jak October mam mega lenia, tylko ja nawet bardziej, bo i prasować mi się coś nie chce ostatnio. W ogóle chodzę jakaś obrażona, wszystko mnie wkurza i najchętniej nikogo bym nie oglądała, a teściowej chyba się nudzi, bo zagaduje, opowiada coś o jakichś ludziach, których nawet nie znam i już całkiem mi to działa na nerwy Karliczek rzeczywiście głupia sytuacja z tym lekarzem. Ja szczerze mówiąc nie wiedziałabym jak dać łapówkę, bałabym się, że może się mylę i mnie pogoni, albo że jak dam to za mało. Nigdy nie byłam w takiej sytuacji, ale myślę, że gdyby chodziło o bezpieczeństwo mojego dziecka, to chyba bym dała.. Można oczywiście zmieniać lekarza itp, ale na tym etapie to nie wiem czy to dobry pomysł. Szczególnie jeśli prowadził całą ciąże, wszystko wie o Tobie, a jak pracuje w szpitalu, w którym zamierzasz rodzić, to już całkiem bym chyba nie zmieniała. A nagrywanie może i jest legalne, ale lekarze to jak dla mnie hermetyczne środowisko- bałabym się, że po takiej akcji później niezależnie na kogo bym trafiła, byłabym źle traktowana. Wiem, wiem Henryki Krzywonos to by ze mnie nie było;p Dziewczyny ja dziś ciągle chodzę i jem. Jestem już pełna, ale jak czytam o Waszych makaronach, lasaniach, pupetach itp to znowu mam na coś ochotę ;p
-
Dziewczyny dzięki za mentalne wsparcie i już melduję co tam u mnie. Usg nie miałam robionego- będzie na następnej wizycie za 2 tyg. Dziś miałam pobierany wymaz GBS- jednocześnie z odbytu i pochwy. Poza tym badał mi szyjkę- skróciła się o pół cm, ale na tym etapie to normalne. W każdym razie nadal jest długa- 2,7cm i zamknięta. Hania jest już główką dosyć nisko, doktorek się zdziwił i stwierdził, że mogę urodzić wcześniej, ale to jeszcze nic nie jest ostatecznie powiedziane. Co do skurczy, które mnie złapały ostatnio nic mi w sumie nie powiedział, tylko tyle, że branie Nospy mija się z celem, bo nospa działa na skurcze mięśni gładkich, a macica nie jest takim mięśniem. Tak więc jak widać ilu lekarzy tyle opinii.. Z Hanią wszystko ok, tętno jak w książce, szkoda tylko, że nie wiem ile waży i jaka mniej więcej będzie duża, ale 2 tyg wytrzymam :) Co do prasowania, to ja mam jeszcze jedną wypraną partię, ale w ogóle mi się nie chce za to brać. Jakoś mnie straszny leń złapał. I zostało do oprania jeszcze łóżeczko, czyli pościel, kocyki prześcieradełka itp. Chaotic masz talent dziewczyno, rysuj jak najwięcej i dodawaj zdjęcia, będziemy podziwiać:) Tyszanka ładne dziołchy tam u Was na śląsku Małyszok zdjęcia super. Podziwiam męża. Mój by mi strasznie marudził i nie wiem czy udałoby mi się go przekonać. Aśka, Karliczek trzymam kciuki, żeby dzieciaczki się jeszcze zdążyły obrócić Iwa mówisz, że na laktację nie narzekasz i że już od dawna Ci cieknie. Jest zatem sens w piciu tych herbatek, skoro pokarm już masz? Pytam z ciekawości, bo sama zastanawiałam się nad kupnem takiej herbatki, ale siara do mnie ostatnio wróciła, więc się wstrzymałam:)
-
Hej dziewczyny:) Współczuję Wam bezsennych nocy, ale zabawnie było Was czytać;p Ja ostatnio nie mogłam zasnąć, ale jak już mi się uda, to wstaję tylko na siku. Mój mnie za to wkurza, bo ma jakieś sny w nocy i albo przez sen wierzga girami, albo leci do okna, bo śni mu się, że go ktoś okrada, a ostatnio jak się tylko poruszę to siada na baczność i pyta "Co mówiłaś?"- gdzie ja nawet słówkiem nie pisnę ;p Ale od 5 też nie śpię, bo jak wstawałam siku to za każdym razem czułam taki dziwny ból brzucha, ale wyżej, tak po środku brzucha. I rano o 5 zdałam sobie sprawę, że nie czuję Hani, a o tej porze ona zazwyczaj się rusza. Zaczęłam ją szturchać, przewalać się z boku na bok, w końcu wstałam i zjadłam knoperssa i po chwili zaczęła się przeciągać więc ufff. A na 9 wizyta- jestem ciekawa co tam.
-
Hehe Karliczek świetna ta Twoja córa;p Ciężko byłoby mi wytrzymać bez śmiechu, a to w końcu taka poważna sytuacja, bo wszystkie kurczaczki poooszły :) Anulka, Karolina również gratuluję rocznic. Życzę kolejnych lat wzajemnej miłości i zrozumienia Zosia bardzo ładną masz pościel da córeczki. Różowa, a wcale nie cukierkowa,bardzo ładnie to wygląda. A i mebelki też świetne, fajnie, że trafiła Wam się taka okazja:) Olala bardzo ładne to drzewko, ale ja to bym się bała, że naklejając coś tak dużego porobią się brzydkie pęcherze z powietrza i będzie nieładnie wyglądało, ale ja to niestety jestem beztalencie w tego typu sprawach:) Sweet, Kalijka życzę udanych wizyt i od razu po dajcie znać co tam:) Chociaż Sweet pewnie po drodze odwiedzi jeszcze parę osób :) Ja mam swoją pojutrze, też jestem ciekawa co tam u mojej Hani A ja wczoraj byłam na meczu- grał mój mąż, więc wiernie kibicowałam, później wybraliśmy się ze znajomymi na dożynki do pobliskiej wsi, pojadłam pajdy ze smalcem, jakieś frytasy, znowu trochę postałam, dzień zakończyliśmy u kuzynki na gofrach z bitą śmietaną- zaprosiła nas, bo miałam ochotę, a te dożynkowe były jakieś nie za bardzo. Tak więc objadłam się na noc gofrów i zgaga gotowa. A po powrocie do domu moje nogi nie miały kostek. Rano doszły jeszcze opuchnięte ręce. Mam wrażenie, że stopy mi się rozchodzą, czuję każdy krok. Chyba zaraz zrobię sobie Ice Bucket Challenge, tylko że dla stóp:) A później może pojadę zamówić ten wózek, bo w piątek nie dotarłam.
-
O a gdzie takie coś można kupić? W sensie to do odciskania? I u nas w PL :)
-
Esska nam nawet położna radziła, żeby spakować osobno siebie i dziecko, bo później jak położna jest proszona o przebranie maleństwa, bo np. mama jest obolała, to łatwiej jest znaleźć jego rzeczy, nie trzeba grzebać i szukać. Ja zobaczę czy się zmieszczę, bo jeszcze schną mi ręczniki, jeśli nie to też wykombinuję sobie mniejszą torbę. Perla też uważam, że gościu to jakiś kombinator. To jemu powinno zależeć na klientach. Widocznie sądził, że trafili mu się nadziani zza granicy, którzy nie będą go pilnować i nie zdają sobie sprawy jakie są ceny. A to, że później przedstawi Wam faktury, to nie jest żadne zapewnienie, bo na pewno ma jeszcze jakieś inne roboty, więc może Wam potem przedstawić rachunki za coś, czego nawet w Waszym mieszkaniu nie użył. Uważam, że powinniście z niego zrezygnować, a jeśli nie, to podwójnie pilnować
-
Bosska i ja pewnie tak jak Ty poszłabym sama do apteki, ale do końca dnia bym sie do mojego nie odezwała. On już wie do czego jestem zdolna i jaka pamiętliwa szczególnie teraz w ciąży, więc ostatnio nie mogę narzekać, ale też zdarza mu się bywać egoistą.. Adula jesteś nominowana do kolejnej "SuperMamy" na naszym forum. Tyle masz na głowie,a w Twoim poście ani nutki żalu czy złości. Podziwiam Cię! Iwa ja Cię rozumiem, bo moja siostra w liceum też poznała takiego chłopaka, który ją ściągał na złą drogę- nie miał szkoły, rodzina nieciekawa i jak się potem dowiedzieliśmy, nawet jak ona chciała iść do szkoły to on nią manipulował i ciągnął na dno. Afera była straszna, rodzice byli bardzo przeciwni, czego to nie robili, żeby jej oczy otworzyć, a ta jak dziewczyny mówią- jeszcze bardziej na przekór.. Na szczęście w porę się opamiętała i nadrobiła zaległości w szkole i nie musiała powtarzać roku, ale ile się rodzice nadenerwowali to ich.. Tyszanka Twój ma "dość obowiązków związanych z rodziną" kurde!!! Przecież ta rodzina jest jeszcze niepełna, jeszcze maluszek się nie urodził, a on już ma dość?! Kurcze jakbym coś takiego usłyszała od mojego męża to chyba bym cały dzień płakała i rzeczywiście się spakowała i wyniosła! Dlaczego on Ci sprawia taką przykrość:( Przecież dziecko też to odczuwa- jego dziecko!.. I ja dziewczyny dołączam do grona skurczowych.. Dzis przed 6 rano obudził mnie ból i zaczął się nasilać. Trochę nie wiedziałam co robić, łapało i puszczało. Ale regularne to to raczej nie było, więc do szpitala nie planowałam się jeszcze wybierać, tylko obserwowałam co się dzieje. Po 40minutach postanowiłam po raz pierwszy w tej ciąży wziąć Nospę i czekałam na dalszy rozwój sytuacji, na szczęście po półtora godzinie przeszło, ale już się trochę wystraszyłam, a mój P zamiast iść do roboty to siedział i na mnie patrzył. Dlatego postanowiłam, że dziś już ostatecznie spakuję torbę- podjechałam do miasta, kupiłam to czego mi brakowało. Mam już wszystko, jeszcze biorę się za ostatnie pranie, zamawiam Hani materacyk do łóżeczka i będę mogła już tylko czekać
-
I ja też zaczynam kolejny tydzień i chyba 9 miesiąc co nie? Masakra, ostatnia prosta:) już niedługo będziemy miały nasze szkraby przy sobie :))