Leosiowa
Użytkownik-
Postów
0 -
Dołączył
-
Ostatnia wizyta
nigdy
Treść opublikowana przez Leosiowa
-
Jak oglądam Wasze zdjęcia, to naprawdę są to "marcowe cudeńka". U nas też upały, Leoś z gołymi nogami "lata". Nawet fajnie to znosi. Śpi już lepiej, nie rzuca się już przy cycku, jak dawniej. Okresu nie mam jeszcze. No i tu pytanie, jak się zabezpieczacie? No bo my gumki, ale nie lubię :( No a mimo, że nie ma okresu, to trochę strach bez gumek. Jak to u Was?
-
-
Cudne te Wasze dzieci, a Hanka, to będzie łamać serca :) Co do mężów, my się nawet nie kłócimy. Uważam, że mój mąż ma anielską cierpliwość do mnie. Leosia przewija z siku, a jak kupa to mnie woła ;) Muszę lecieć ...
-
Maugosia myśmy księdzu dali 200 zł, ale u nas tak się daje. Wróciłam od fryzjera, od razu lepiej się czuję. Co do brykania, mąż wczoraj próbował, a ja jakoś nie za bardzo mi się chciało. Muszę się wziąć w garść.
-
No tak, karmię na zawołanie. Strasznie męczące to karmienie, ale synuś rośnie, jak na drożdżach, to się cieszę. Nie odchudzam się, jem równo co 3 h, trochę mało urozmaicone to jedzenie, ale myślę, że pokarm mam dobrej jakości, bo Leoś w miesiąc przybrał 2 kg. Jamelka ładna sukienka, ale Ty młodziutka jesteś, a wyglądasz na mniej niż masz, ja to już stara baba przy tobie :) U nas pada, brzydko :( Wczoraj udało nam się, pomiędzy deszczem wyjść na spacer godzinny, łącznie z chowaniem się pod sklepem oraz z uciekaniem przed deszczem. Deszczyk majowy nas pokropił:) Fajnie było. Ale dzisiaj? Pogoda pod psem (nie obrażając pupilów) Nie mogę się przełamać co do seksu :( jestem zmęczona (taka dresowa mama jeszcze) i czuję się fatalnie sama ze sobą. Nawet poszłam wczoraj do kosmetyczki, mam pazurki hybrydowe, henna, regulacja - nic nie pomogło, dalej czuję się jak wór :( Muszę się trochę Wam pożalić. Przejdzie mi, ale póki co tak mam.
-
Ja robiłam Chrzciny w lany poniedziałek, czyli Leoś miał miesiąc. W związku z tym, że na Chrzcinach byli sami swoi, w sumie 12 osób, robiłam je w domu. Sama gotowałam, a siostra mi przypilnowała kuchni, jak byliśmy w kościele. Jedna mama upiekła mi ciasto, druga szynkę, tort kupiłam. Wyszło wszystko super, pogodę też mięliśmy fajną. Leoś malutki spał całą Mszę. U nas chrzty są w 2 niedzielę miesiąca, ale z innym terminem nie ma problemu. Mam ogólnie problem z karmieniem, Leoś je co 1,5 - 2 h w ciągu dnia, co chwile z cyckiem na wierzchu jestem. W nocy lepiej, bo pierwsze spanie 5,5 h, później śpi 3 h, później 2 h. Moje pytanie do Was? Co ile jedzą Wasze dzieci, pytanie do mam karmiących cycem. Dzięki. Ja nie wiem, jak go nauczyć jeść co 3 h.
-
Wczoraj Leoś zasnął o 21 i obudził się o 2:30 !!! 5,5 h spał, cudownie, pierwszy raz tak długo. Później znowu zasnął i dopiero od 5 rano mękolił ;) Ale naprawdę fajnie spał, a w dzień jak zaczął marudzić, wsadziłam w wózek i na spacer. Dałam go na taras i 3 h spał, a ja poprasowałam zaległości. Super, naprawdę się cieszę. Jak skończymy 3 miesiące,to będzie już coraz lepiej. Tak sądzę ;) Kładziecie już dzieci, na maty edukacyjne, ja już tak, bo mały coraz bardziej zaczyna interesować się światem :) Miłego dnia
-
Krejzolka, Leoś miał straszne te krostki, czerwone, szorstkie, po całej buzi, szyi i karku (prawdopodobnie uczulenie na coś), ciemieniuchę na głowie i nawet w uszach i na skroniach. I ta maść z hydrokortyzonem pomogła rewelacyjnie. Śmierdzi i tłusta, tak że podkłady daję na łóżka i do łóżeczka, sama chodzę w starych rzeczach, bo wszystko wytłuszczone. Moja córka miała burzę włosów na głowie i zero ciemieniuchy, Leoś ma niewiele włosów i taką masakrę. Krejzolka zazdroszczę Ci tych zabiegów upiększających, ja jeszcze nie mogę, no bo karmię, planuję wybrać się na masaże (np. bańką chińską) ale zaczekam te 6 tygodni, bo mi nie pozwolą wcześniej, a jak skończę karmic to te "prądy", ale kurcze kiedy to będzie. Odchudzanie przy karmieniu też nie wchodzi w grę, ja lubię biegać, a jak się karmi, to nie wolno intensywnie ćwiczyć, bo się może mleko skwasić. Takie uroki karmienia cycem. Za tydzień mam wesele brata, niby trochę schudłam, ale źle czuję się w swoim ciele :( niby w sukience ok, ale .... duże ale ...
-
A mój tygrys poszedł spać o 19tej, o 24tej zjadł, później o 2 w nocy i koniec spania!!! do 5 mękolił, jak go uśpiłam, to po 6tej znowu wstał. Teraz śpi. O matko! A ja nie śpię od 2giej, a w dzień nie umiem spać, bo mam trochę do zrobienia i jakoś tak szkoda mi dnia. Pochwalę się, że 1 dzień z tymi robionymi maściami i Leoś ma dużo ładniejszą buzię i główkę. Ulżyło mi trochę. Ja okresu nie mam jeszcze. Po 1 ciąży miałam okres po 2 mcach po porodzie, pomimo że karmiłam 8 m-cy. A moja koleżanka przez cały okres karmienia (rok) nie miała okresu. Pozazdrościć. Teraz ciekawe jak będzie, jeszcze nie dostałam.
-
Dzisiaj szczepiliśmy Leosia. Ma 1,5 m-ca, a waży 5500 ! Nieźle. Zapytałam p.pediatry czy cycem można utuczyć dziecko. Bo Leoś za miesiąc przybrał prawie 2 kg. Powiedziała, że można ale, że trzeba dawać cyca tak jak dziecko chce. Później się to wyrówna. Ciekawe kiedy? ja cały czas z cyckiem na wierzchu latam ;) Ale huraaa, w końcu chyba dopasowaliśmy smoczek, Leoś załapał ;) Na ciemieniuchę (która wygląda masakrycznie i schodzi strupkami) dostaliśmy receptę na maść robioną na zamówienie, na krostki na buzi też (całe szczęście to nie skaza białkowa, tylko uczulenie na coś? a na co to nie wiadomo, może detergent do prania pomimo, że piorę w Loweli). Jutro zacznę smarować - zobaczymy. Szczepionkę wybraliśmy 6 w 1 (210zł) oraz na rotawirusy dzisiaj (310zł) Ceny podaję orientacyjnie, bo kiedyś ktoś tam pytał. Teraz czeka nas ciężka noc po tym szczepieniu, już to czuję, bo Leoś wyje od 18tej. Zasypia na chwilę i się budzi. Dobrej nocy dla Was.
-
Dzięki Krejzolka
-
Mariposa śliczna ta Twoja córeczka. Powiedz mi, w którym momencie układa się tak dziecko, jak dopiero zaśnie? i wtedy ją rozbierasz, czy od razu usypia się takiego golaska. Chodzi mi o zdjęcia, bo chcemy sami coś wykombinować, ale się nie znam i mam obawy. Krejzolka, no to witaj w klubie z atrakcjami dziecięcymi :) A ile Twoje dziecię już ma? że takie ruchliwe i samo się przewraca. Mój Leoś wydaje mi się taki silny już. Uczycie smoczka? czy nie? i jak nauczyć?
-
Cześć dziewczyny, przyznam że nie chciało mi się wcześniej pisać, ale Was czytałam. Leoś rośnie, jak na drożdżach i to tylko na piersi. Mleka mam dużo, problem jednak z karmieniem. Mały ma spore wzdęcia i rzuca się przy jedzeniu, bo w trakcie jedzenia chce zrobić kupę i purkać. Przez to mamy trochę chaos, nie wiem czy dojadł, wyciągam cyca kolejny raz, bulgocze mu w brzuszku i ogólnie nie jesteśmy jeszcze ogarnięci w tym temacie. Zdarza się, że zje spokojnie, to wtedy jestem uradowana. Borykamy się z ciemieniuchą. Zwalczyłam ją na brwiach i na czubku głowy. Patrzę, a tu na uszach, za uszami i z boku głowy. Poza tym ma wysypkę na buzi, głowie i piersiach. Normalnie nie mam sił. Katar przeszedł, to inne g...o się zrobiło. Jeżeli wysypka to nie trądzik niemowlęcy, tylko skaza białkowa, to się zastrzelę, bo będę jadła chyba sam ryż z jabłkami, bo nawet w pieczywie jest mleko. Leoś jest kochany, ma miesiąc i 9 dni, a tak mocno trzyma mi już głowę i jak mu się uda, to z brzuszka przewróci się na bok. Patrzy tak mądrze i szkoli matkę na wszystkie sposoby. Nie chce smoczka, a bardzo ułatwiłby on mi życie. Zobaczymy. Na spacery chodzimy. Leoś dzisiaj był 5 godzin na powietrzu. W wózku śpi się najlepiej :) Pozdrowienia dla Was. Pewnie jeszcze się odezwę. Piszcie coś, bo straszna cisza tu.
-
ElkaO - chciałam uściślić, że szczepionka 5 w 1, to są tylko 2 kłucia więcej od szczepionki 6 w 1. Dopytywałam w przychodni. A oszczędność spora, te 6 w 1 są dużo droższe około 50-60 zł więcej niż 5 w 1 (na 1 szczepionce). Nasza pediatra powiedziała, że te 5 w 1 są ok. Wesołych świąt dla Was wszystkich.
-
Ja dałam smoczka, ale wypluwa, a ja nadal mu czasami daję i przytrzymuję, zaraz opiszę dlaczego. Mój Leoś wymyślił sobie, że nie zaśnie inaczej tylko przy cycu. Strasznie to męczące było, bo domagał się cyca, leciał mu pokarm, on się dławił, bo nie głodny, nie chciał łykać tylko pomemlać sobie. Dla mnie smoczek (jak go załapie, bo jeszcze są opory) to wybawienie.
-
Zaliczyliśmy pierwsze usramolenie po uszy ;) A jaki grzeczny chłopczyk był przy myciu, przewijaniu. Ho ho ;) Aniołecek p.s. My od paru dni na spacery nie wychodzimy. Zimno, pada i Leoś ma katar. Już mam tego dość. Ja chce na powietrze i słońce!
-
Mariposa, ja jestem niecały miesiąc po porodzie, a mam jeszcze odchody - taki gęsty śluz,różowawy, niewiele, ale jeszcze jest.
-
Aniats wiem co czujesz, bo mój Leoś też ostatnio chyba kolki złapał. A potrafi tak się wyprężyć, że go utrzymać nie mogę. Karmię tylko cycem, jem normalnie chleb z masłem i piję kawę zbożową, a przecież dziecko też witaminy potrzebuje. Zastanawiam się, czy to nie przez mleko, ale nie codziennie tak jest. Moja mama mówi, że chłopcy tak mają i nic nie poradzę. Musimy przetrwać. Diem, nie wiem co Ci poradzić. Musisz chyba do gin iść. Ja o współżyciu z mężem nawet nie myślę. Wszystkie tu opisują, jak to już wróciły do wagi z przed porodu. U mnie wesoło nie jest. Owszem schudłam już 14 kg, ale wyglądam tragicznie. Brzuch się jeszcze nie wchłonął (jak długo zmniejsza się macica?). Na dodatek w poniedziałek mamy chrzciny, a ja przymierzyłam całą szafę i płakałam przed lustrem. Nie mam w czym iść, bo we wszystkim wyglądam tragicznie, a nogi mam jak parówki :(
-
Ja już prawie nie krwawię i teoretycznie mogłabym iść do gin, ale odczekam te 6 tygodni i wtedy pójdę, albo jak dostanę pierwszy okres po porodzie. Chociaż przy karmieniu to nie wiadomo jak to będzie. Córkę też karmiłam, a okres dostałam 1,5 miesiąca od porodu. Dlatego zaczekam z 2-3 miesiące i wtedy się wybiorę.
-
Feliza spróbuj na te brodawki jakąś maść, której nie trzeba zmywać do karmienia, bo zmywając np. bepanten dodatkowo sobie podrażniasz. Są jakieś maści medela. Chyba tak to się nazywa, ale najlepiej zapytaj w aptece.
-
Ja piję: wodę, herbatkę dla kobiet karmiących z koprem, kawę zbożową, kawę bezkofeinową Nescafe, rzadko zwykłą herbatę. Soków nie piję. Jem dżemy ale domowe - z porzeczek od mamy, sama zrobiłam sobie marmoladę z jabłek. Ale szczerze powiem i tak mam wrażenie, że jem to samo w kółko. Paracetamol można zażywać (wiadomo nie garściami), a i tak w szpitalu bez ograniczeń dawali, bo po cesarce, można było wyć, jak chciało się dziecko podnieść, lub obrócić z boku na bok. Tak więc, co do tego, że można zaszkodzić dziecku, to się nie zgadzam. Co do tycia, w ciąży przytyłam 30 kg, w szpitalu zeszło 6 kg, w ciągu 10 dni w domu - 7 kg w dół. Jeszcze 17 kg!!! masakra, ale dam radę. Po pierwszym dziecku schudłam 40 kg, zajęło mi to rok. Dlatego jestem taka niecierpliwa. Jak pomyślę sobie, że mam rok chudnąć ... a ja chcę już.
-
Nawał pokarmu miałam 5-6 doba, przez 2 dni. Należy ubrać dobry stanik, żeby cycki nie wisiały, bo wtedy mleko bardziej napływa. laktatora nie używałam, bo nie chciałam rozhulać laktacji. przystawiałam bardzo często dziecko, żeby odciągało z jednego i drugiego cyca po trochę. Brodawki smarowałam gruuuubo bepantenem i tak je wyleczyłam. Położna jeszcze mówiła, żeby przed karmieniem sobie paracetamol zażyć i przetrzymać to. U mnie tak było, teraz nie mam żadnego problemu. Fabryka produkuje tyle, ile dziecko potrzebuje.
-
Krugerka, skoro karmisz piersią, to zrezygnuj na chwilę z nabiału. Może mieć dziecko tzw. mleczną alergię. Zobaczysz, czy będzie poprawa. No i kąp w krochmalu (woda z mąką ziemniaczaną). Najlepszy sposób naszych babć. KarolinaR jeżeli dziecko jest na cycu, może nie robić kupy nawet 2 tygodnie. Poważnie, ja tak miałam z córką. Pediatra mówiła, że jeżeli śpi, je, nie płacze, to wszystko ok. Używamy pampersów i chusteczek bambino, czasami pupę smaruję sudokremem, ale mało, za to myję i wietrzymy pupsko czasami, czyli goła pupa na przewijaku. Odparzeń nie było.
-
Jamelka współczuję. Dzieci są tak różne. Jedne śpią całymi dniami, a inne po 15 min i pobudka. Jak tylko dziecko zaśnie, to kładź się i śpij. Zostaw pranie i inne pierdoły. Momentalnie kładź głowę na poduszce, bo długo tak nie pociągniesz.
-
Co do zachowania starszego dziecka. Moja córka ma 4 lata. Niby wszystko ok i kocha brata, przylatuje, pomaga, ale jej zachowanie wobec mnie jest straszne. Pyskuje do mnie, nie słucha, odgraża się "powiem tacie". Jakby odrzuciła mnie, przez to że mam mniej czasu dla niej. Chociaż staram się, jak mogę, żeby się z nią pobawić, albo wieczorem bajkę poczytać. Niestety widzę, że córka mnie lekceważy, jakby karze, za to że ja się zajmuję niemowlakiem. Na zasadzie "to się nim zajmuj, a ja mam cię gdzieś". No ciężko to przeżywam.