Skocz do zawartości
Forum

Alhena

Użytkownik
  • Postów

    0
  • Dołączył

  • Ostatnia wizyta

    nigdy

Treść opublikowana przez Alhena

  1. Marciosia POWODZENIA CI ZYCZE I MNOSTWO SILY!!!! Wszystkim Wam dziekuje za wsparcie i cieple slowa. Moj porod zaczeli wywolywac o 8 a o 9 mialam juz ..podobno duze skurcze... nic nie czulam. Od 12 bylo tak....ksiazkowo. Niestety przy 4 cent ymrze szyjka przestala sie otwierac i chyba to mnie tak wykonczyl. Pozniej albo skurcz za skurczem albo dluga przerwa. Szczegoly wam pomine...od 6 zaczelm tracic swiadomosc- przy 8 centymetrach tafilam na stol. Dopiero teraz odzyskuje sily. DZIUBALA- dziekuje za cieple mysli. Czy moglabys kochana poprawic mnie na liscie. Ja z tel. tego nie zrobie. Coreczka ma na imie Liliana, ur.przez cc. Ach jeszcze jedno- maz byl caly czas ze mna i gdyby nie on chybabym tego tak dobrze nie przezyla. Kochane na wiecej sil brak. Bede o was myslec. Idzcie rodzic z mysla ze ja przez ten miesiac wyczerpalam czerwcowkowy limit bolu!!!
  2. Kochane krotko ale jak bede w domu to opisze wiecej. Rowniez dlatego ze mialam porod wywolywany i czuje sie jak po spotkaniu z tirem. A nie bede straszyc bo czesc z was to moze spotkac. W kazdym badz razie nie sluchajcie opowiesci.dzwiewczyna za mna rodzila 1 dziecko 3 godz. Ja koszmar.... ALE..... Prezent na dzien taty wazy 3400, 58 cm, o zapachu.....mmmmmm....boskim. Zakochalam sie w mojej coreczce bez pamieci.
  3. Robie prezent na dzien tatusia. Jestesmy na porodowce. Trzymajcie kciuki.
  4. Dagaw- trzymaj sie dzielnie oby porod byl szybki. Ja spac nie moge bo dziewczyna z pokoju zaczela rodzic....wiec mnie glowa boli, chyba ze stresu. Wszystkie co tu przyjda od razu ida na porodowke, tylko ja nie... W tej chwili lozko wolne, jakby ktoras chciala..:)
  5. Pozdrawiam szpitalnie. Agaa- GRATULACJE!!!malutki piekny!!! Czytajac was mam wrazenie ze tylko ja zostalam w ciazy i juz nigdy nie urodze...Czas mi sie bardzo wlecze, choc psychicznie sie juz uspokajam. Dzis po badaniach skurczy brak rozwarcie 1 cm tylko brzuch boli jak na okres (co o porodzie nie swiadczy). JEDYNY pozytywny aspekt to ktg bo moja corcia spioch okropny i w domu bym panikowala ze sie nie rusza. Nastawiam sie na wywolywanie porodu, bo trzymac mnie tu zakladam dlugo nie beda. Biora pod uwage tylko termin z okresu czyli 18. Troche sie tego boje ale trudno, widocznie tak mialo byc. Przynajmniej nie bede sie musiala tlumaczyc ze bolu nerki. Korzystajcie z dnia. Zazdrosze ze mozecie wyjsc na spacer.
  6. Dziekuje dziewczyny! Juz mi troche lepiej. Nie wychodze do czasu jak urodze. Niestety juz nie moga mi pomoc. Tylko srodki przeciwbolowe w kroplowkach. Staram sie ich brac jak najmniej. Mala strasznie kopie czuje moj dol i strach. Na dodatek tak mnie zbadala lekarka ze jak przyszedl maz i wstalam na chwilke to krew chulsnela okropnie. Eh uroki ciazy... Mam jeszcze pytanie tak na wszelki wypadek. Jak sie najczesciej wywoluje porod??? Czy to sie gorzej odczuwa niz przy naturalnym rozwoju wypadkow??? Czy tak samo?? Pytam bo jak sie nic nie wydarzy do beda wywolywac.
  7. Justynka dziubala Gratulacje! Ja wczoraj trafilam do szpitala. Druga nerka odmowila posluszenstwa. Jestem po badaniach i lek. stwierdzila ze mnie juz nie wypusci do porodu. Jakos tak nie moge sie pozbierac psychicznie. Myslalam ze do porodu pojade z domu, ze to bedzie taki specjalny dzien dla mnie i meza. A tu taka du.... Oczywiscie w szpitalu masa lekow przeciwbolowch i antybiotykow. I becze od rana. Normalnie nie moge sie uspokoic. A na dodatek dziewczynie z ktora lezalam zapytali czy chce juz rodzic i przebili jej pecherz plodowy. Ot tak...
  8. mamuśka738- obyś była dobrym prorokiem! Bo ja właśnie czas po porodzie z nimi widzę wyłącznie w czarnych barwach. Wiesz mam już swoje lata, przyzwyczajenia. Generalnie nikt mi się do życia już dawno nie wtrącał, a tu takie kuku...Dodatkowo staram się być mega grzeczna i stanowcza. A to pochłania mi mnóstwo energii-.
  9. Dziubala- jak przeczytałam, że masz siedzieć 3 dni dodatkowe to aż mnie zmroziło!!! Nie cierpię szpitali. Rób wszystko żeby mieć jutro cc. Nawet przy delicjach jedzeniowych od rodziny- szpital to szpital. A swoją drogą wysyłali mnie właśnie do szpitala gdzie jesteś, ale jakoś się nie zdecydowałam tam rodzić :) trzymaj się ciepło.
  10. Ja po wczorajszej wizycie u gin. lekko w szoku. Tyle było straszenia, że urodzę wcześniej a tu nic. Od 2 tygodni bez zmian???? Brak śladu porodu. Malutkiej jest widocznie dobrze w brzuchu. Jedyne co mnie uspokoiła to, że środki przeciwbólowe mogę brać, a dla mnie to jak zbawienie, gdyż miałam straszne myśli, że faszeruje nimi dziecko. Cały czas zastanawiałam się dlaczego jak mam atak kolki, to mała dostaje szału i kopie okropnie. Nie mogłam tego zrozumieć, bo przecież ją nie może boleć. Doktorka mi wyjaśniła, że jak nas coś boli to dziecko czuje, że coś jest nie tak i boi się, stąd ta reakcja "boksersko- nożna". dagaw- ciesz się, że macie własny dom- choćby nieurządzony. My w fazie remontu- wylewki schną, więc chodzę tylko i patrzę tęsknym wzrokiem. A mieszkanie z teściami....hmmmm. mamuśka738- CIASTO RABARBAROWE!!!no olśnienie co chodziło za mną idę robić. DZIĘKI!!!!
  11. Witam w 2paku. Całą noc nie spałam, bo skurcze co 10 min. I nad ranem cisza......Czyli 16 nie dla mnie, ale może dla którejś z Was okaże się bardziej łaskawy. Widzę, że wszystkie wypatrujemy dzidziusiowych wieści na forum. Cieszę się ogromnie, że tu trafiłam bo nigdy nie chciałam być zrzędzącą matką kwoką, która mówi tylko o swoim dziecku czy ciąży. A tu mogę się wygadać i wiem że każda z Was mnie rozumie. Ponad to bardzo często tak mam, że czytam jakiś wpis i tak samo się czuję. Od smutków po radości. Człowiekowi lepiej się robi i schiz nie dostaje. Dziubala- dawaj znać co u Ciebie. Oby wszystko przebiegło bezproblemowo. dagaw- witaj na finiszu! Marcosia- moja malutka podobne harce wyczynia jak Twoja. Nóżki pod żebra a rączkami na dole miesza ile wlezie. Daj znać po gin. I czy przekonał Gosię do wyjścia. pipi000 - gratuluję Dominika- ale maluszek... ancia_p -mamy prawie taką samą datę. Ja mam z usg 25 a z okresu 18. Przy czym od marca zagrożenie przedwczesnym porodem. Tyle miesięcy stresu a tu się okazuje, że moje bebe na świat się nie śpieszy...hihihi i dobrzej jej tam gdzie jest. beaciaW- dużo siły i wytrwałości..czy mi się dobrze wydaje, że Twoja malutka to jest podobna do Ciebie??? Dziewczyny właśnie dzwoniłam do mojej ginekolog, żeby się umówić (boje się jak długo mogę zżywać środki przeciwbólowe) a ona odbiera i mówi: no nie wierzę, że Pani jeszcze nie urodziła... Uśmiałam się.
  12. Tusia GRATULACJE !!!!!! Ciesze sie tak ogromnie!!!!!
  13. Ależ się dziś dzieje na forum! Ja dalej z córcią w brzuchu. Trzynasty nic nie dał, pełnia też nic. Za trzy dni termin z okresu...Brzuch od kilki dni mnie boli jak na okres ale poza tym żadnych oznak. A tak mnie straszyła ginekolog, że urodzą zaraz na początku czerwca. Męża goniłam, żeby meble poskręcał, przygotował wszystko dla malutkiej i teraz będę kurze ścierać....Nawet plan porodu sobie przygotowałam, choć nie wiem czy oni go w ogóle czytają. Ale jak ostatnio z bólem nerki wylądowałam na pogotowiu i położna mi wmawiała, że rodzę to zapytała czy mam, więc stwierdziłam, że zrobię...a co tam... Mam się wziąć za sprzątanie ale taki mnie leń ogarnął, że szok. W dodatku się z teściem ostro starłam a ja to później strasznie wszystko przeżywam. A w ciąży to już wszystko mi w głowie urasta o 100X. Nie mogę się doczekać końca remontu i przeprowadzki. Oj dziewczyny te kilka ścian własnych to moje największe teraz marzenie. tusiaa1-TRZYMAJ SIĘ!!!OBY BYŁO SZYBKO I JAK NAJMNIEJ BÓLU!!!jestem z Tobą myślami. Nie mogę uwierzyć, że będziesz dziś dzidzię trzymać na rękach!!! Daj znać jak będziesz mogła. U mnie to tak, że jak na chwilę ból popuści, że mogę coś zrobić to tak się cieszę, że od razu coś wymyślam. A "sesja" godzina w parku co 4 ławeczka odpoczynek a mąż z aparatem szalał. Miło było, pośmiałam się. Drugi dzień cały w łóżku...więc zawsze jest coś za coś. blania.domanska- jak ja popędziłam po te nektarynki....pyszneeee. dziękujemy za cynk...zwłaszcza córcia moja. Margi- serdeczne gratulacje. Szybko wracaj do sił! emwro-ale i tak zazdroszczę tego zmęczenia. Trzymaj się dzielnie. Obyś się szybko z dzidzią dotarła i mogła wypoczywać choć troszkę. btg1989- ja też w ciąży miałam przygodę łóżkowo-palcową współczuję i łączę się w bólu. Coco- trzymaj się dzielnie. Każdy dzień bliżej jest do porodu. Fajnie by było znak konkretny termin....też bym chciała. Ale takie są uroki porodów sn. Blan-gratulacje dla mamusi. Basia śliczna.
  14. Cześć dziewczyny! Czytam Was codziennie więc chyba jestem na bieżąco. Niestety robię to najczęściej nad ranem jak się wybudzam i idę kolejny raz do toalety, a nie cierpię pisać z telefonu. W dzień jest różnie, albo coś wypada, albo ktoś przyjdzie albo po prostu mam gorszy dzień i walczę z bólem. Trochę się już nauczyłam z tą nerką funkcjonować. Niestety nie ma dnia żeby choć trochę nie dała mi popalić. Ale staram się myśleć pozytywnie. Przecież każda z Was ma jakieś bóle czy problemy. Muszę się Wam pochwalić, że wczoraj postanowiłam zrobić coś tylko dla siebie, poszłam do fryzjera i ścięłam włosy....no powiedzmy, że na krótko (przynajmniej dla mnie). Od podstawówki nie miałam takich włosów więc lekki szok jest. Mąż nic nie wiedział, jak mnie zobaczyła miał taką minę...hihihi szkoda, że nie zrobiłam zdjęcia. :) ale wieczorem zabrał mnie do parku, żeby zrobić zdjęcia z dzidziusiem jeszcze w brzuchu więc chyba nie jest tak źle. Ja też czekam na magię pełni, choć u nas w górach to bardziej halny powoduje oddźwięki u ludzi. Dam znać jak zacznie wiać. emwro- GRATULACJE!!! jakże miło słyszeć, że kolejna mamusia ma już swoje szczęście przy boku. Obyś szybko doszła do siebie. Wszystko było z Wami dobrze, napisz coś jak uda Ci się znaleźć chwilkę czasu. Ver0nica0- przeczytałam, że jesteś z nad morza i tak mi się tęskno za piaseczkiem zrobiło. Ale bym pochodziła po plaży...a do tego jeszcze darmowy peeling stóp. Ach...zazdroszczę. emisia176- sprzątaj jak możesz, ja też bym sobie tak pomogła jednak nie dam rady, bo ból u mnie później taki, że bym chyba wyła do księżyca. Dziubala- a czemu masz niesmak po rozmowie? mam nadzieje, że nic złego się nie stało. blania.domanska- ja bym bardzo chciała, żeby Twoje życzenie się spełniło. Dla mnie trzynastka jest szczęśliwa. Więc obyś prorokowała dobrze. A jeszcze co do rad najedz się i wyśpij się póki możesz (hihihi) jakby się tak dało. Mam w lodówce: truskawki, czereśnie, lody i bób...więc myślę, że mieszanka wybuchowa jest. Całusy więcej nie dam rady pisać, bo muszę się już położyć. Miłego dnia i oby 13 okazał się szczęśliwy dla wielu z Was.
  15. tusiaa1-intensywnie myślę czy nie powinnam w tej sytuacji domagać się cc. Ale to moje pierwsze dziecko nie wiem czego mam się spodziewać i chyba dlatego czuję się taka głupia i zagubiona. inga-obyś miała rację i wszystko poszło gładko i szybko. Marcosia- szykujesz się jako następna??? No to faktycznie najedz się owocami ile możesz. :) Cyranka1985- tyle bałyśmy się że urodzimy za wcześnie i popatrz...już czerwiec a my nadal 2w1. Ważne jest że z dzidzią wszystko dobrze. blania.domanska -ja nie mam szyjki już od koło miesiąca, więc nie jest to wyznacznik niczego...a z serduszkiem dzidziusia nie możesz zadzwonić do położnej środowiskowej? one muszą mieć ktg, to by Ci sprawdziły jeszcze dzisiaj. pipi00 - to na uśmiech choć mały i dla reszty mam również... Ja dziś cały dzień bez bólu...pierwszy raz od tygodnia. Aż się boję nocy.... Całusy dla wszystkich
  16. Witam upalnie! Piszę szybko dopóki mogę. Niestety nie dam rady zbyt długo siedzieć, po jakimś czasie nerka się odzywa. Ból uśmierza tylko jak leżę lub chodzę. Choć nie muszę wam mówić jak długo można chodzić tuż przed porodem. Skonsultowałam się z dwoma różnymi lekarzami i niestety nie ma najmniejszej szansy, że przejdzie mi to przed porodem. Po tygodniu nauczyłam się już walczyć z kolką i chyba przyzwyczaiłam się do bólu. Zastanawia mnie tylko fakt jak ja urodzę, bo cały czas planowałam sn. Moja położna mnie pociesza i twierdzi, że wszystko będzie dobrze. Oby.... tusiaa1 blania.domanska- dziekuję dziewczyny za szybką odpowiedź i ciepłe słowa. Od razu mi się lepiej zrobiło i zmotywowałyście mnie do dodatkowych konsultacji. Niestety do nefrologa już się nie dostanę. Ale i tak BARDZO WAM DZIĘKUJĘ. Werka83 MadzixDJustynuska-GRATULACJE!!!!jak fajnie się czyta, że macie dzidziusie już koło siebie i takie szczęście płynie w tych waszych postów. Justynuska-mam nadzieję, że teraz będzie już tylko dobrze, zapomnisz o bólu i będziesz się tylko cieszyć! fiolek_86ależ zazdroszczę plaży i piasku... idę na leżaczek do cienia... miłego dnia Wam życzę...
  17. Nie wiem co mam robic. Czuje sie totalnie bezradna. Zazdroszcze wam ze mozecie wyczekiwac sygnalow porodu i cieszyc sie kazda chwila. Boze nawet tych skuczy przepowiadajacych wam zazdroszcze. Mnie tak boli ze nawet jak sa to nie moge ich poczuc!!!Ale sie wygadalam. Przepraszam ale nie mam gdzie. Jak komus tylko wspomne to kazdy ma cudowna rade idz do szpitala. A ja sie bronie bo tam mnie strasznie faszerowali lekami i boje sie o moja coreczke. Mam wrazenie ze jestem okropna matka ze jej funduje cos takiego bo nie moge bolu zniesc. Smutno mi bardzo dziewczyny. Myslalam ze ciaza to stan radosci.... Milego poranka wam zycze ....calusy
  18. Witam nocnie! GRATULACJE DLA MAM Z DZIDZIUSIAMI NA SWIECIE!!!!! boze jak ja wam zazdroszcze!. Ja we srode wyszlam ze szpitala. Cieszylam sie jak glupia bo 2 dni bez bolu SUPER we czwartek pranie caly dzien i plany ogromne co moge jeszcze zrobic. Wieczorem znowu mnie zaczela nerka lekko bolec ale troche to zbagatelizowalam bo mialam jechac po wozek. Dzis od poludnia bol ten sam z malymi przerwami. Jest druga ja walcze z termoforem i tabletkami przeciwbolowymi. Nie wiem co mam robic. Jestem zalamana, nawet placz mi nie przynosi ulgi. Dzwonilam do mojej gin. Kazala jechac do szpitala jak mi nie przejdzie po tych lekach. Czekam wiec do rana i wyc mi sie chce. Nie wiem jak mam rozmawiac z lekarzami, moja gin. nie pracuje w szpitalu. Slabo mi sie robi jak pomysle ze mam czekac tam do porodu liczac na fajna zmiane lekarzy a nie na jakiegos sadystycznego rzeznika.
  19. Czesc mamusie! Sorry ze nie odpisuje kazdej z osobna ale pisanie na tel.moze wykanczyc nerwowo. Plus juz dwa razy mi sie wszystko skasowalo. Musze jeszcze tu zostac, choc mialam nadzieje ze dzis wyjde. Z pozytywnych wiadomosci proby watrobowe spadaja. Nerki mnie nie bola. Okazalo sie ze mam jakis zastoj. I mam nadzieje ze mi przejdzie do porodu. Moja malutka jest taka grzeczna ze gdybym byla w domu to bym umarla z niepokoju ze sie nie rusza. A na sali leze z 17 latka ktora mnie doprowadza do szalu! Trzymajcie kciuki bo nie wiem ile mi starczy cierpliwosci.
  20. Pozdrawiam szpitalnie!!! Dzieki dziewczyny za wszystkie cieple slowa. Milo tak uslyszec jak jest smutno okropnie. Moja coreczka dzis spiaca, po moich lekach i troche sie martwie. Niestety w nocy mialam powtorke z rozrywki. Bol okropny...nikomu nie zycze... Dzis maja mi zrobic dodatkowe usg i moze cos sie wyjasni skad ten stan. Powiem wam ze troche sie boje bo bolu nerek i porodowego w jedym czasie nie przezyje. Nie moge uwierzyc ze to juz naprawde nasz miesiac i teraz beda wiadomosci ktora juz zostala mama!!!
  21. Czesc mamusie!pisze do was ze szpitla. W nocy mnie zlapal taki bol plecow ze myslalam ze wyrwe sobie wlosy z glowy. Na porodowce nie uwierzyli mi ze nie mam skurczy i trzymali mnie 3 godz w tym bolu. Bolalo non stop. No i po watrobie padly mi nerki. Plakac mi sie chce i mam serdecznie wszystkiego dosc....calusy dla wszystkich dzidzow w dniu ich swieta.
  22. Cześć mamusie! Muszę się pożalić, bo gdzieś to ciśnienie mi ujść musi. Pech dalej się wlecze....brrrr. Wczoraj zbieram się do gina. i zaraz po wyjściu z domu wywinęłam pięknego orła. Jakoś tak odruchowo skierowałam ciało na bok, żeby nie spaść na brzuch...Za to poleciałam na nogę i to tą z którą mam problemy, (zapominałam dodać ze bardzo mocno stłukłam sobie stopę albo urwałam coś w niej, nie wiem dokładnie bo bez prześwietlenia). Przyjeżdżam do gin. a tam tłum. Jak już była moja kolej to wpycha się jakaś kobieta w ciąży i tłumaczy mi, że ona na usg i ma pełny pęcherz i jest już 3 minuty po czasie wizyty. Pierwszy raz się nie dałam się zbyć...bo kurcze mnie się nie zapytała i której miałam wizytę, jechałam 40 minut i kolejne 40 czekałam przed gabinetem. Ale mam teraz wyrzuty sumienia!!! że jestem okropna!!!Niestety wczoraj miałam po prostu dość i było mi słabo. A u gin. ciąg dalszy dobrych wiadomości, szyjka zanikła! Dała mi skierowanie do szpitala z podejrzeniem cholestazy jeżeli kolejny wynik będzie równie zły. Z sercem też coś ale już siedziałam w takim szoku i nie pamiętam...W ogóle jakoś tak mnie potraktowała zbywająco, bo ta z pęcherzem siedziała. Robię wielkie sprzątanie dziś, jakbym jutro miała iść do szpitala. Jestem jakaś rozbita i w szoku. Sorry za te przydługie opowieści ale musiałam się wygadać. Już mi trochę lepiej... Mela- trzymam kciuki, żeby wszystko było dobrze. Miłego dnia....:)
  23. Cześć mamusie! Dawno mnie nie było ale starałam się Was podczytywać co jakiś czas. Przede wszystkim: WSZYSTKIEGO NAJLEPSZEGO Z OKAZJI ŚWITA PIERWSZY RAZ OBCHODZONEGO OSOBIŚCIE!!!! Paulinka: gratulacje!!!trzymajcie się cieplutko. Jak przeczytałam, to byłam w WIELKIM SZOKU!!!!. Dopiero wtedy do mnie dotarło, że teraz już naprawdę nasza kolej. Ja się jakoś nie mogłam pozbierać, że by pisać na forum. Niestety mam tak w życiu, że jedno nieszczęście ciągnie za sobą kolejne. I tak było tym razem. Jeden z gorszych miesięcy w moim życiu, wszystko nie tak. Gdyby nie fakt, że ciągle sobie powtarzałam, że muszę się zebrać dla dziecka to chyba skończyłoby się jakąś depresją. Nie będę Was męczyć opowieściami, bo to nie ma sensu i nie miejsce na to. Ciesze się jak piszecie, że wszystko jest ok. Chyba tylko wasze opowieści powodowały, że mnie coś rozbawiło. Ja się zbieram za program naprawczy mojej głowy, żeby moja malutka miała uśmiechniętą mamę. Może mi się uda. We środę idę do ginekologa i liczę wyłącznie na dobre wiadomości! Dziewczyny czy was też czasem boli brzuch jak na okres (to nie są skurcze, tylko ciągłe lekkie pobolewanie)? Zastanawiam się czy to normalne czy ze stresu? pozdrawiam Was z WIELKIMI CAŁUSAMI!
  24. No tak chciałam napisać z telefonu i wyszła mi taka bzdura jak cytowanie samej siebie....Czas więc spać a nie irytować się komórkami.... miłej nocy...
  25. Pozdrawiam z gór w deszczu! Wczoraj o dziwo miałam tyle siły, że już dawno nie pamiętam takiego dnia. Strasznie to miłe uczucie. Wybrałam się nawet zawieść PIT i strasznie się dośmiałam na stacji benzynowej. Podjeżdżam i chłopak który nalewa paliwo dawał mi jakieś sygnały. Ja jednak byłam tak rozkojarzona, że nie zwróciłam na to uwagi (myślałam, że gada sobie i dyskutuje z kimś), tankuje samochód a tu babeczki z kasy wybiegły, żeby ma nalać do baku...później ten chłopak dobiegł...i wszyscy mnie przepraszali, że sama się obsłużyłam. No powiem wam, że stałam w szoku. To chyba pierwsza taka sytuacja w ciąży. Bo zdarzyło mi się, że stałam w kolejce i chłopiec zapytał czy go przepuszczę, bo ma tylko 3 rzeczy. Dziwny ten naród polski. Czytam o Waszych przygotowaniach i stwierdzam, że jestem sto lat świetlnych za Wami. Na najgorszy scenariusz- czyli, że jednak córcia pojawi się wcześniej zestaw emergency mam. Listę Dziubali- JESZCZE RAZ WIELKIE DZIĘKI- wydrukowałam i odkreślam. Ale wszystko jednak w kartonach. Na razie mieszkamy u teściów i ja modły odprawiam żeby choć jeden pokój skończyć remontować i z dzidzią być TYLKO we trójkę. Ostatnio jak nam wylali wylewki to tak się cieszyłam jak małe dziecko. Nie mogę się doczekać. My chodzimy do szkoły rodzenia, i to był najlepszy pomysł. Raz, że ja się już tak nie boje, to jeszcze mój mąż który się wahał czy poradzi sobie przy porodzie stwierdził, że w życiu mnie nie zostawi w takiej chwili i sam na nią czeka. Wczoraj pierwszy zgłosił się na ochotnika do mycia lalki, gdyż tylko on chce to później robić z dzidzią i musi się nauczyć! Ale byłam z niego dumna. Fajnie było tak na niego patrzeć, bo są dwaj tatusiowie, którzy wpadają spóźnieni po czym wyciągają komórki i nawet nie słuchają. beaciaW- fajnie że malutka rośnie a Ty jesteś bez zmian. Szybko wrócisz do formy po porodzie. A i spotkanie z szefem "miód na serce"- miłe to. fiolek_86- faktycznie pierwszy raz słyszę o takiej procedurze. Nie dziwię się, że masz dylemat. Sama nie wiem co bym zrobiła. Może zasięgnij jeszcze paru opinii i zrób to co czujesz. Intuicja matki to jednak fenomenalna sprawa. Coco-dobrze, że wszystkie twoje obawy się wyjaśniły. Chyba każda z nas już weszła w etap żeby się nie przemęczać i dużo odpoczywać. emwro- rozpoznajesz już stópki maluszka???ale Ci fajnie. Moja malutka to raczej tak delikatnie się rusza. Wiem tylko z USG, że wzgórek koło mojego pępka to jej pupa. Margi- już niedługo na zostało. Na pocieszenie ja mam dokładnie tak samo jak to opisałaś-zmęczenie,sapanie a spacery i owszem ale rozłożone na etapy. pipi00-dobrze, że dzidzia jeszcze w brzuchu...oby jak najdłużej trzymam kciuki...będzie dobrze... dziubala- też trzymam kciuki, żeby z pachwiną było coraz lepiej... zmykam sprzątać....
×
×
  • Dodaj nową pozycję...