
guernica
Użytkownik-
Postów
0 -
Dołączył
-
Ostatnia wizyta
nigdy
Treść opublikowana przez guernica
-
To faktycznie nie ma co się stresowac testami. Pojedziesz na test z krwi znowu? Ja tez mam synka - ma 2 lata i 5 miesięcy i ma na imię Franek. Ja mam 31 lat, mieszkamy w Szwecji i ja pracuję w przedszkolu. Mamejka3 a czujesz juz jakies dolegliwości? U mnie tylko mocny bol brzucha w sumie i czasem glowy. Ale reszta pewnie dojdzie za kilk dni haha. No i niestety jestem strasznie przeziębiona - nos zatkany, bol gardła i ból mięśni. Ratuje sie domowymi sposobami, ale to niestety nic nie daje...
-
Oj, cos mi sie zle dodalo i samo hej wyszlo... Chcialam sie przywitac i zaproponować, zebysmy moze cos wiecej o sobie napisaly i sie blizej poznaly. Co myslicie? Pozdrawiam.
-
Oj, cos mi sie zle dodalo i samo hej wyszlo
-
Hej
-
Hej
-
Cześć dziewczyny :) Nie wiem czy mnie pamiętacie, ale pisałam z Wami kiedyś na początku, a potem w okolicach porodu :) Potem urodził się Franek i pierwsze 6 tygodni ledwo żyłam, bo to był nieustanny płacz i wielka rozpacz dla nas obojga (on płakał, a ja razem z nim, bo nie miałam pojęcia jak mu pomóc). W każdym razie nie miałam za bardzo czasu, żeby wejść i spokojnie coś napisać. A potem jak już się mały uspokoił to wydawało mi się zbyt późno, żeby znowu się odezwać i było mi trochę głupio, że tyle milczałam. Ale czytałam Was na bieżąco i wiem co się dzieje :) Napisałam, bo cieszę się, że podoba się co niektórym z Was to, co ma do powiedzenia mój Franek i jakby któraś z Was chciała to zapraszam na jego bloga, bo pewnie ma podobne problemy i przemyślenia co Wasze maluchy :) http://bobasowe-sprawy.blog.pl/
-
Dziewczyny przepraszam, ale nie mam siły przeczytać wszystkiego. Dzisiaj o 4:35 urodził się Franek :) Wszystko było zupełnie normalnie, żadnych objawów, skurczy, nic, a o 18:50 poszłam do ubikacji i zaczęły mi się wody saczyc. Ale były brązowe, więc od razu do szpitala. No i skurcze też od razu co 2 minuty. W szpitalu byliśmy koło 20 i rozwarcie na 4 cm. Cieszyłam się, bo myślałam, że szybko pójdzie. I może po 21 już było 9 cm. I zaczęło okropnie boleć, gaz w bólu nie pomagał, tylko między skurczami chciało mi się spać. Dostałam epidural, czy jak to się nazywa. I bylo znośnie póki nie zaczęły się bóle parte. Franek miał źle ułożona główkę i parlam półtorej godziny. Myślałam, że umrę. Parlam co chwilę i słowo daję, że opadalam z sił. Byłam pewna, że to się nigdy nie skończy i nie dam rady. Gdyby nie ta główka to szybko bym wyparla i byłoby ok, a tak to się faktycznie meczylam. Ale już po i to najważniejsze :-) Trzymajcie się dziewczyny i zobaczcie - to się może zacząć w każdej chwili i szybko pójść :)
-
[Coraa/b] i b. dobrze. Ja też bym wolała na dziecko wydać kasę niż płacić niepotrzebnie. Chyba że będziesz faktycznie musiała. Rachell super, że masz pewność, że będą wywoływać :) Też bym chciała wiedzieć, że we wtorek będę miała Franka przy sobie.
-
Coraa a może to zależy od lekarza? Może jak kogoś prowadzi lekarz ze szpitala to szybciej robią? Albo jak się zapłaci... Wiem, że to strasznie brzmi, ale nie zdziwiloby mnie to. Szkoda tylko, że tyle tam czekasz na darmo. Naprawdę tylko się modlić, żeby jutro coś zrobili.
-
Dokładnie Coraa. Miłe to to nie jest jak wszystkie szczęśliwego z dziećmi, a ty biedna czekasz i tak bardzo chcesz już... Szkoda, że musisz czekać na to wywoływanie. Oby chociaż jutro, bo bez sensu leżeć w szpitalu jak nic nie robią. To już można spokojnie siedzieć w domu. Stokrotka oby we wtorek od razu coś podali i się zaczęło. Chyba że wcześniej coś ruszy :) Wiem jaki to ból jak liczysz na te skurcze czy cokolwiek, a tu mówią, że nic... Musimy być silne i jakoś przetrwać te kilka dni. Mała fajnie, że masz lepszy dzień :) Oby obiad był pyszny :)
-
Też myślę, że może warto męża wysłać. Czasem bez awantury się nie obejdzie, bo dla nich to faktycznie codzienność. A jak u Was jest ze znieczuleniem? Dają? Płaci się? Bo ja nie w Polsce, więc nie wiem czy to zależy od szpitala, czy jak. Bo Wy pewnie planujecie bez, nie? Madlen, Twoim jedynym usprawiedliwieniem tej ciszy jest poród ;)
-
Czemu Madlen nie spałaś w noc przed porodem? Miałaś już bóle czy coś? Pewnie gdzieś wcześniej pisałaś jak to było dokładnie, ale ja i tak nie pamiętam... W ogóle jak tam z rana? Żadnych zmian czy coś ruszyło? Flower serdecznie gratuluję :) To ile dni po terminie urodziłaś? Jeju, super, że masz już małą przy sobie :) Szkoda tylko, że się tak wymęczyłaś... Jakby człowiek wiedział to od razu cesarka i połowa bólu i stresu mniej. No ale najważniejsze, że maleństwo zdrowe i już jesteście razem :) Coraa a wiesz czemu ona ma dzisiaj? Może jest dłużej po terminie albo coś się dzieje złego? Albo jej wcześniej już zaplanowali. Masz dzisiaj cały dzień, to może się uda zmieścić w weekendzie :) Oby :) I współczuję tych krzyków, ja nie wiem jak bym to wytrzymała... Pewnie bym się przeraziła nie na żarty i uciekła przez okno Może odechciałoby mi się porodu :)
-
Madlen tzn. że miałaś nienajgorszy poród skoro nie musiałaś krzyczeć :) Chociaż to pewnie zależy od osobowości. Mi też pewnie będzie głupio krzyczeć i prędzej będę płakać z bólu znając siebie :) I dziękuję za radę, bo dla takich zoltodziobow jak ja to bardzo ważne jak ktoś coś takiego powie :) Coraa może jednak jeszcze jutro coś ruszy. Oby :)
-
Na pewno u niektórych pomoc małżonka działa :) Ale nie u wszystkich, wiadomo. A już takie rzeczy jak sprzątanie czy spacery i wysiłek to u mnie na pewno nie, bo dużo się ruszam i wczoraj cały dom wysprzatalam, a tu oczywiście nic. Moim zdaniem najpewniejszy byłby ten mąż albo masaż skutków, ale też nie liczylabym na cud :) Chociaż przykład Mogu pokazuje, że nie znamy dnia i godziny :)
-
Mała ja termin miałam na 12, ale tu w Szwecji wywołują dopiero 2 tygodnie po, a nic się nie dzieje, więc pewnie do 26 albo 27 pochodzę z tym brzuszyskiem. A o GBS nie ma się co martwić na zapas. Ja tam nawet nie wiem jakie mam, bo tu nikt nic nie sprawdza. Madlen co tam u Ciebie? Ruszyło coś ze skurczami? Mam nadzieję, ze najpóźniej w nocy urodzisz :)
-
Madlen jeszcze dzień młody i spokojnie mogą się zacząć regularne skurcze, więc jeszcze się nie martw. No ja to aż się dzisiaj popłakałam, takiego dola złapałam jak mnie kolejna osoba zapytała czemu jeszcze nie urodziłam. Normalnie wykoncze się nerwowo, słowo daję :) Nie wiem jak tu wytrzymać do końca sierpnia, bo nie widzę szans na wcześniejszy koniec...
-
Cora, Mała, ja też się na żadną porodowke nie wybieram i zostanę z Wami do końca albo i jeszcze dłużej. Mi też dopiero po 2 tygodniach zaczną coś ewentualnie robić. Można się załamać z tym czekaniem ech.
-
Madlen jedz koniecznie sprawdzić potem. Oby szybko poszło jak ostatnio :) Mi od dwóch dni wypływa dużo bialo-zoltawej gęstej wydzieliny, ale nie wiem czy to czop, bo wychodzi tak na raty...
-
Mogu, ojej, no widzisz, super, gratulacje :) Dziewczyny, musimy pamiętać, że 2 tygodnie po terminie to norma i nic złego się nie dzieje. Tylko ta nasza niecierpliwośc... U Was to chociaż szansa, że w tym tygodniu coś w szpitalu zadzialaja, a ja będę musiała do równych 2 tygodni po terminie chodzić z tym brzuchem. Już mam naprawdę dość. Codziennie się człowiek budzi z nadzieją, że może dzisiaj, a tu takie rozczarowanie zawsze :(
-
Jeszcze ja :) Niestety, bo wolałabym być już po :) No ewentualnie w trakcie :)
-
No... Mogu na pewno na porodówce :) Oby się nie męczyła za bardzo :) Madlen, baw się dobrze z mężem :) I skutecznie :) Żeby coś z tego wyszło :) Jutro masz być na porodówce i wszystkim nosa utrzeć, a co :) I faktycznie, może Rachell też coś tam działa w szpitalu, fajnie by było :) Stokrotkaa, domyślam się, że się denerwujesz, ale u nas to jest tak, że dopiero tydzień po terminie robią usg i z reguły wszystko ok, więc potem znowu doooopiero drugi tydzień po przyjmują do szpitala. I nic w międzyczasie po terminie, nikt nie bada, nic, a dzieci się zdrowe rodzą :) Więc nie przejmuj się, jeśli się dobrze czujesz :) Ann, przejdzie mu, zobaczysz. Pewnie też jest dodatkowo nerwowy przed porodem i w ogóle. Poza tym każdy by się zdenerwował, a faceci to już wiadomo, masakra. Na pewno szybko mu się głupio zrobi i jeszcze Cię przeprosi, nie przejmuj się.
-
Coś mi za późno posta wkleilo chyba, bo były problemy z netem i teraz się pojawił... No nieważne :-) Asia, ale masz słodziaka, pozazdrościć :) Ale ja dla mojego też mam taki strój, jak się królewicz raczy pojawić na tym świecie... Coraa, trzymaj się dzielnie. Już i tak niedługo :)
-
Oj Madlen współczuję, bo wiem, że miałaś nadzieję, że może jednak się coś dzieje i zostaniesz. Dobrze, że chociaż w poniedziałek najpóźniej się coś wydarzy. U mnie to 2 tygodnie po terminie trzeba czekać, to jest dopiero masakra. Oby u dziewczyn było lepiej i żeby szybko napisały co i jak.
-
Aaa, Mogu, a to Ci niespodzianka, super :) Bardzo się cieszę ;) To już za chwilę, jak faaajnie:) Trzymajcie się dzielnie z Coraa w szpitalu i rodzcie szybko i sprawnie :) Ale news z tymi wodami, aż mi Mogu humor poprawilas z rana :)
-
Ech, to jest straszne z tym czekaniem... Ja się słowo daję wykoncze jak dalej będę tak tylko o tym myślała... Bierzmy przykład z dzielnej Mogu :) Ale Mogu, ja myślę, że Tobie troszkę łatwiej, bo Ci jeszcze termin nie minął i byłaś nastawiona na czekanie jednak. Bo po terminie to już jest kompletna masakra... Ale plan masz super :-) Coraa, bądź dzielna w szpitalu :)