-
Postów
0 -
Dołączył
-
Ostatnia wizyta
nigdy
Treść opublikowana przez Cynka
-
dziewczyny mam nadzieje, ze humorki jednak szybko do Was wrócą... mykam
-
a co sie dzieje z madalenka, aniolkiem i innymi ??
-
widze, ze kilka osob choruje moniq niezle masz przezycia, mam nadzieje, ze szybko sie z mezem wszystko wyjasni... no i trzymam kciuki za szybka operacje. u mnie ostatnio kiepsko z samopoczuciem, czuje sie jakby ktos przywiazal mnie do lozka i wkurzam sie jak musze wstac do obowiazkow, wstajac rano marze juz o wieczorze... mam nadzieje, ze szybko to minie. robilam badania krwi i moczu, generalnie ok (jakies male odchylenia tylko) tym bardziej sie dziwie temu samopoczuciu ale dosc juz marudzenia... mam za to OLBRZYMI powód do zadowolenia! robilam tez juli kontrolne badania krwii i EO jest w normie! tzn. ze chyba juz minela alergia na bialka mleka, w koncu po ponad 2 latach dalam jej tez troche jogurtu i nic, az mi lzy polecialy ze szczescia teraz tylko musze sie umowic znow na wizyte do tej p. prof. alergolog zeby potwierdzila i powiedziala co dalej :) a co do ciazy, to nic nowego nie wiem, we wtorek ide do gina, zalozy karte, wyliczy termin itd. zobaczymy... zastanawiam sie nad testem na toxoplazmoze jesli jest nieinwazyjny (nie robilam nigdy wiec jeszcze nie wiem)
-
baila, majka, wiedziemka witajcie :) nie odzywalam sie kilka dni bo czuje sie fatalnie, nie mialam nawet sily siedziec przy kompie :( caly czas okupuje lozko, czuje jakas ogromna sile ciagnaca mnie w jego strone... wkurzam sie za kazdym razem jak tylko musze ruszyc tylek do jakichkolwiek obowiazkow, mam tylko nadzieje, ze to szybko minie !!! co do badan, to chyba tez zrobie na toxo bo mam stycznosc dosc czesto z kociakiem tesciow i tez jestem z lubiacych surozwizne a na usg 4d bede sie wybierac do lodzi do dudarewicza, moja kolezanka byla w dwoch ciazach i byla mega zadowolona. we wtorek ide do gina, zalozy mi karte i wyliczy dokladnie termin bo z OM sie u mnie nie da (mam policystyczne jajniki i co którys miesiac bezplodny ) ostatnia mialam 17.09 wiec wychodzilby teraz chyba 13ty tc, a jest pewnie 8-9 (z usg), a zmajstrowalismy fasolke prawdopodobnie okolo 10-12 pazdziernika... mam nadzieje, ze teraz juz bede wiedziala co i jak :) ps. zrobilam kolejne badanie krwii corce i wspolczynnik wskazujaca na alergie po raz pierwszy jest w normie, dalam malej troche jogurtu i nic! dziewczyny wyglada na to ze po ponad 2 latach minela Julce bardzo silna alergia na bialka mleka tak sie ucieszylam, ze az lzy mi ze szczescia polecialy
-
starletka i jak natalka?? ann jaki piekny list uliski olimpijka cierpliwosci! pomysl o ile przyjemniejsze bedzie witanie takie wyczekane, a szczegolnie nocne... justyna gajunia sliczna! u mnie ok, zdrowi, w komplecie w domku i przeszly mi mdlosci (moze za sprawa luteiny) :) dzisiaj tzn. juz wczoraj lałam wosk, w życiu nie wyszedł mi tak dokładny kształt! (za kilka miesiecy zobaczymy, czy sie sprawdzaja andrzejkowe przepowiednie)
-
blum po pierwsze stres nie jest teraz najlepszym przyjacielem, jak tylko najda cie jakies zle mysli to odrazu zmien ich kierunek na cos pozytywnego i tego sie trzymaj, i mysl caly czas o samych pozytywach !!! i odpoczywaj jak najwiecej, oszczedzaj sie! filipka ty tez odpoczywaj ile mozesz, a maz widac dostal juz syndrom "wicia gniazda" i to na calego :), w sumie moze to i lepiej, ze woli iteraz pozalatwiac takie powazne sprawy jak przeprowadzka niz pozniej ciagac cie z brzuchem... a ja dzisiaj tzn. juz wczoraj lałam wosk, w życiu nie wyszedł mi tak dokładny kształt! (za kilka miesiecy zobaczymy, czy sie sprawdzaja andrzejkowe przepowiednie)
-
moniq to ja tez dokladam fluidki starletka zdrowka dla natalki patusia trzymam za slowo ;) ja zaraz musze sie ogarnac i isc kupic prezenty na imieniny dla rodzicow (ela i andrzej) a pozniej na imprezke :) a najbardziej mi sie mordka cieszy na smakolyki mojej mamy znow zgarnelam stronke :) to za zdrowie w tym grypowym czasie !!!!!!!!!!!
-
dziewczyny w wolnej chwili polecam wątek: http://parenting.pl/humor-dzieciecy/31-smieszne-sytuacje-powiedzenia.html ja siedzę i płaczę ze śmiechu na niektóre teksty
-
blum mam dokladnie tak samo z tym zmeczeniem! od samego rana oszukuje sie, ze "za pol godziny wezme sie do roboty" i nie zrobilam kompletnie nic, poza obiadkiem na szybko dla corci, az wstyd... a jutro ide na imieniny do moich rodzicow, rano musze kupic im prezenty i chyba po raz pierwszy mi sie zwyczajnie nie chce, wolalabym zostac w domu (a zwsze lubilam rodzinne imprezy)
-
Aaale dzisiaj tu cicho...
-
ps. dawno nie wklejałam julki więc sprzed kilku dni: (już się nie boi samochodu, w koncuuuuu! :)) ooo i zgarnełam stronkę hihi to za dzielne wytrwałe forumowiczki, zebyscie byly zdrowe i szczesliwe i dzieciaczki rowniez oczywiscie! Dziekuje, ze jestescie. Dziewczyny to juz trzy lata jak sie rozpisujemy DDD
-
starletka artykuł ... masakra to mało powiedziane! Olimpijka siłek an to maksymalne tempo, jak mozesz to zwolnij troche. patusia a moze bedzie dobrze z praca, trzymam kciuki, zeby gdzie indziej robili redukcje a nie w pracowanikach! patusia23Gołąbki w piekarniku a mi się normalnie nudzi nie mam co robic,posprzątane,ugotowane chyba zaraz włączę jakiś film na dvd a jak ci sie nudzi to chodz do mnie, ja mam cala chate do wysprzatania, a i goląbkami bym nie pogardzila :) Moja julka wczoraj pierwsze co powiedziala po przebudzeniu to: "Tata, piewaj!" na to tata: "la-la-la-la" a julka zaczela tanczyc jakby slyszala jakis hit teraz mala spi, a ja nie wiem czy sprzatac czy sie zdrzemnac
-
pola mnie tez pobolewa podbrzusze, szczegolnie jak przesadze z wysilkami (jesli mozna nazwac wysilkiem za dlugi spacer) filipka daj znac jak sie czujesz, bedzie dobrze, musisz byc dobrej mysli! a ja wczoraj przegielam z łażeniem i od 18 lezalam plackiem w lozku az do dzisiaj rana (bolal mnie brzuch i sie balam) dlatego nie wlaczylam nawet kompa... teraz moja cora wlasnie usypia i sie zastanawiam, czy wykorzystac ten czas na roboty domowe czy na drzemke, to ogromny dylemat bo nie moge patrzec na balagan a lozko wrecz wyciaga do mnie rece dziewczyny nie wiem jak wy, ale ja juz mam serdecznie dosyc mojej niezdarnosci ciazowej, nie ma dnia zebym czegos nie odwalila! wczoraj wywalilam na podloge krem do twarzy swiezutko kupiony no i polowy nie ma, odpowiadalam za jakiegos goscia co ma byc w jego kebabie (oliwki i sos mieszany) bo myslalam, ze to moj, na szczescie sie nic nie odezwal ale glupio mi bylo jak cholera w nocy wylalam wode na dywan.... ciagle, ale to ciagle mam takie akcje
-
No to właśnie zapisałam się też do lipcówek 2010 :) Padam z nóg więc krótko: ciąża z Julką to była bajka w porównaniu do tej Teraz ciągle mam mdłości (straszne), spałabym całymi dniami, kręci mi się w głowie, mam napady złości i płaczu (głównie obrywa mój biedny Bogu ducha winien mąż ) i jestem totalnie rozkojarzona, wszystko rozsypuję i upuszczam Wczoraj np. jak odpakowywałam lody to mi jakoś wskoczyły do zlewu pełnego brudnych namoczonych w płynie garów, ale byłam zła! I takie akcje mam w kółko, dzisiaj aż się bałam podejść do patelni :) Mimo tych niedogodności (bo to jeszcze z miesiąc tylko i będzie luzik mam nadzieję) czuję się fantastycznie pod względem psychicznym i to mi wszystko wynagradza! Wiem, że w tym tygodniu zawiązuje się serduszko mojego małego synka lub córeczki i jestem przeszczęśliwa... Miało być krótko... Pa pa babolki :)
-
Kolejna lipcówka melduje się na pokładzie ! W sob (21 listopada) robiłam dwa testy - wyraźne kreseczki, w pon (24 listopada) gin potwierdził 6-ty tydzień. Widziałam pęcherzyk i wyraźny zarodek Z om wychodzi 10-ty tydz. ale to nie możliwe (mam CPO więc w międzyczasie wypadł mi bezpłodny miesiąc z brakiem miesiączki i stąd pomyłka) więc termin porodu będzie ustalony na następnej wizycie za 3-4 tygodnie, karty ciąży też jeszcze nie mam (byłam prywatnie), mam skierowanie na badania i ssię luteinę. Mam już córkę 2 lata i 2 miesiące. Poprzednia ciąża była zupełnie inna...
-
Dziewczyny jak tylko na sekundkę z nowinkami: potwierdzony przez lekarza szósty tydzień !! Okazuje się, że 3-4 dni po podjęciu decyzji o drugim dziecku już zaciążyłam, jestem w szoku, że tak szybko się udało :) Pozdrawiam Was cieplutko i ucałujcie szkrabki od forumowej ciotki :)
-
hej, chcialam Wam tylko powiedziec, ze niedawno poryczalam sie ze szczescia DDD niektore z Was wiedza, ze mam CPO i starania o Julke nie byly latwe, mala jest CUDEM za co ciagle dziekuje Bogu! od jakiegos czasu zaczynalam badac meza pod katem mysli o 2 dziecku ale on nic mi nie odpowiadal, zawsze mnie zbywal... wiem, ze martwi sie o prace (teraz ma i to niezla, ale wydaje sie byc niestabilna i mamy kredyt mieszkaniowy), mysli tez o tym ze, majac jedno dziecko mozna mu zapewnic godziwe zycie, jest tez milion innych problemow, ktore siedza mu na glowie... rozmawiajac dzisiaj o trywialnych wrecz rzeczach (plany dot. kupna zmywarki, zmiany samochodu, remonciku kuchni) weszlam na temat dzieci, przypomnialam mezowi, ze mam juz prawie 28 lat, cpo, ze starania moga byc dlugie o ile w ogole wyjda i zapytalam co o tym mysli (mialam nadzieje, ze odpowie mi w ciagu kilku miesiecy) a on nagle odpalil: "Chciałbym mieć jeszcze jedną osobę do kochania, a cała reszta dopasuje się do możliwości". I to chyba były najpiękniejsze słowa jakie w życiu od niego usłyszałam, wzruszyłam się niesamowicie, poryczałam ze szczęścia jak bóbr (no i po tym były już pierwsze starania) Jutro lece do apteki po kwas foliowy, do gina na kontrole i zaciagne meza i siebie na kontrolne zbadanie krwii i moczu. I mysle o rzuceniu fajek (albo zmianie na e-papierosa). Generalnie jestem przeszczęśliwa !!!!!
-
anulka to jest w zasadzie archiwum (chyba juz nie da sie nic dopisac do naszego watku) ale fajnie, ze jest mozliwosc np. wydrukowania sobie niektorych postow na pamiatke (bo mialo juz podobno nie byc gdy cale forum padlo)... osobiscie planuje wkleic sobie kilka tekstow do pamietnika-albumu (zaczynam tworzyc 2 sztuki poczawszy od ciazy, jeden dla juli, jeden dla mnie, ze zdjeciami, wycinkami z gazet itd.) Dzieki odzyskanemu N. znalazlam swoj post, w ktorym Was pytam czy po 3 godzinach budzicie maluszki na cyca czy nie bo Julka spi po 4 godziny nawet i nie wiem co robic Usmialam sie niezle
-
ps. weszłam właśnie na N. i nasze pierwsze forum jest odzyskane! zarąbiście jest czytać posty jeszcze sprzed porodu DDDD
-
Kochane babolki... czasem podczytuję, ale jak już kiedyś pisałam, nie jestem w stanie ogarnąć co i u której się dzieje ... przepraszam :( Bardzo dziękujemy za życzenia urodzinowe! Jesteście kochane, że jeszcze o nas pamiętacie Zaplanowałam sobie, że wkleję Wam filmik jak Julka śpiewa "Sto lat" (już na początku sierpnia) dla Waszych dwulatków, ale ta moja mała cholera jakoś nigdy nie chce zaśpiewać przed obiektywem :( (a szkoda bo super jej to wychodzi)... w każdym razie, STOOOOO LAT MOJE KOCHANE FORUMOWE SZKRABKI :)))) A dla forumowiczek, które nie mają mnie w nk wklejam fotkę z naszej imprezy: ps. muszę się pochwalić, że tort robiłam sama od początku do końca Message - Galeria zdjęć Parenting.pl
-
patusia chyba sobie zrobilas sciage z kilku ostatnich stron ? :) chyba wszystkim nam odpowiedzialas no i jak testy ??? Kurcze jak mi sie dzisiaj nic nie chceeeeee, mam lenia-GIGANTA, a tyle roboty, ze szok a do tej pory tylko wstawilam pranie Wczoraj skonczyli malowac ostatnie pomieszczenie, wiec nie mam juz wymowki, ze czekam z konkretnym sprzataniem, az sie skonczy remont No nic, walne jakas kawke-siekiere, zakasam rekawy i do roboty... niech mnie któras kopnie w 4 litery na zapęd
-
ann, martusia, patusia, inka, madalenka... i wszystkie inne dziewczyny z N. czy któraś z Was ma może zapisaną kopię naszego starego wątku ?? Próbuję od dawna tam się dostać, ale dzisiaj już wyskoczyło info, że wątek nie istnieje A tak chciałam skopiować życzenia od Was na narodziny Julki (chciałam mieć pamiątkę do albumu )
-
katia siłek, tulę mocno! k8i wspolczuje zebowych akcji, co to jest zarazliwe na forum czy co? az strach czytac ;) aaaale dzisiaj pustki... albo mi sie wydaje, albo forum zwolnilo tempo, moze uda mi sie jednak jakos z powrotem zorientowac sie co i jak i zawitac znow na stale no to lece zajrzec do piekarnika (boczek z czosnkiem i majerankiem, juz mam slinotok ) i wstawic pranie.
-
mineralka no ladne autko :) wsiadziesz kilka razy za kierownice i przestaniesz sie bac no i powodzenia w staraniach :)
-
martusia u nas to byla caaala przeprawa: byl czas (daawno) kiedy juz nie pamietam czemu, chyba przez chorobe zaczelam brac Julke na rece i tak zasypiala, pozniej sie przyzwyczaila i trzeba bylo ja nosic, trwalo to troche i moje plecy nie wytrzymaly, wtedy na stale w domu zamieszkal wozek i zaczelo sie wozenie wozkiem. W koncu jej usypianie trwalo po 1-1,5h. Mialam juz dosc tym bardziej, ze zaczela sie w tym wozku wyglupiac, uciekac itd, ktoregos razu sie wkurzylam u wlozylam ja do lozeczka, sama sciemnialam, ze tez ide spac i przezylam masakre. Darła się, zapowietrzala, płakała, rzucala po lozeczku jakies 45min, ale jej nie wzielam na rece, glaskalam po glowie przytulalam (schylalam sie do niej) no i zasnela, po 3 dniach zasnela bez zadnego problemu (tzn. wiedziala juz, ze jej nie wyciagne z lozeczka i sie temu poddala) i zaczela ladnie sama zasypiac, ale po jakims czasie (kilka tygodni pozniej) się rozkokosiła i baaaaardzo mnie zagadywała, chociaż ja sciemnialam, ze spie i tak doszlo do tego, ze musialam tak sciemniac znow po 1-1,5h. Znow sie wkurzylam i ktoregos wieczoru powiedzialam jej, ze ma isc spac i wyszlam. 20-30 minut pozniej zasnela. I od tamtej pory jest coraz lepiej, teraz jest tak, ze jak wyjde z pokoju, to juz po minucie-dwoch jest juz cisza (no chyba, ze ja za wczesnie poloze, to pogada jeszcze sobie z 10-15minut, ale bez placzu) Ufff, jakiego posta strzelilam