Skocz do zawartości
Forum

kocurowa

Użytkownik
  • Postów

    0
  • Dołączył

  • Ostatnia wizyta

    nigdy

Treść opublikowana przez kocurowa

  1. Hej ho, dawno nie zaglądałam bo czuję się jakby przejechał mnie walec ;) Miałam dziś szczęście bo pan ojciec zabrał córę na cały dzień na spacer a ja sobie leżę z nogami do góry bo mi wysiadło krążenie. Dziwne strasznie żeby już w pierwszym trymestrze atakowały żylaki, szczęście w nieszczęściu dzięki temu miałam swoje upragnione lenistwo. Śniło mi się dzisiaj że urodziłam kolejną córeczkę sztuk jeden, chłop mówi że to oznacza że będzie dwóch chłopakow, eh...
  2. Fizka dzięki, nie wiem jakim cudem sama tego nie odszukałam :)
  3. Cześć Wam :) Nie sądziłam że kiedykolwiek zawitam w takim wątku! Jestem w 9t ciąży z dwujajowymi bliźniakami, na dzisiejszym usg dowiedziałam się że mają już 25,1 i 26,3mm. Mam też córę która jutro zacznie 16miesiąc. Chciałabym tylko powiedzieć że podziwiam Was wszystkie i każdą z osobna, nie wiem jeszcze jak się zebrać w sobie żeby dać z tym radę :) Mam nadzieję że pozwolicie mi tu raz na jakiś czas wpaść i was pomęczyć bo mam coraz więcej pytań i wąpliwości ;)
  4. Wyszukiwarka strony nic mi nie powiedziała, jeśli był taki wątek przepraszam ale nie mogę znaleźć. Jest tu ktoś?
  5. Cholera jasna, zaczęła mi się huśtawka nastrojów :/ Do tego mój partner zachowuje się jak typowy burak 'bo wszyscy dają sobię radę poza tobą, spójrz na siebie!'. A ja po prostu raz bym chciała żeby zamiast mnie dołować i krytykować wykazał chociaż cień empatii, albo dał się na trochę zdrzemnąć. Dobrze że jutro znów do wieczora będę siedziała z córą i nikt nie będzie truł, kocham tego człowieka ale czasem mam go ochotę posiekać na plasterki. Mam nadzieję że Wam lepiej idzie, życzę udanego bezstresowego tygodnia ;)
  6. Widzę że nie tylko ja walczę z mdłościami. Koszmar jakiś! Ciąglę jestem głodna a od wszystkiego mnie odrzuca, nawet od wody niegazowanej :/ w sumie żyję od kilku dni zieloną herbatą makaronem i truskawkami, przeze mnie i pierworodna ma nieco zaburzoną dietę bo pochłania wszystko to co mama ;) oby po pierwszym trymestrze minęło... Cycki mam już jak matka karmiąca a skórę suchą jak 60latka, co mi przyszło do głowy żeby porywać się na bliźniaki
  7. Moja też ma klasyczną szmacianą lalę i fakt że to świetna ponadczasowa zabawka. Myślałam że się do niej nie przekona bo generalnie nie przepada za pluszakami itp, kilka dni temu zaczęła zakładać swojej Zuzi pieluszkę i poić ją własnym bidonem, teraz zajmuje jej całkiem sporo czasu
  8. Niee jeszcze się zupełnie nie oswoiłam, może po pierwszym poważniejszym usg na którym zobaczę coś więcej niż dwie czarne kropeczki coś w końcu do mnie dotrze Strasznie dużo wizyt i badań przede mną zaczynam się zastanawiać jak znajdziemy na to czas (i motywację) bo już zaczynam być śnięta jak w poprzedniej ciąży. Dzięki za miłe powitanie :)
  9. A u nas ostatnio są grane pierwsze dłuższe spacery bez wózka Młoda i tak nie chce spać na powietrzu a i ja mam już problem ze znoszeniem wózka z 2go piętra więc wszyscy zadowoleni. Gorzej jak zacznie uciekać bo już puszcza moją rękę i leci przed siebie, chyba zaopatrzę się w smycz ;)
  10. A ja z kolei mogłabym jeść do upadłego! Jeśli mam apetyt np. na mięso, to jeśli zjem coś innego nawet w dużej ilości to nadal czuję się głodna. Dopiero jak zjem to co sobie wymyśliłam jest w miarę ok. Dziś razem z córą jadłyśmy łososia z kaszą gryczaną i zagryzłyśmy pierogami z truskawkami w śmietanie, spaczę to dziecko Na szczęście mdłości i innych takich na razie brak mimo że bliźniaki, wkurza mnie tylko że ciągle chce mi się pić i nie mogę ugasić pragnienia bo ciągle mało... Ps. nie wiem czemu, jestem niemal pewna że będzie dziewczynka i chłopiec ;)
  11. Cześć es_ze :) Wczoraj okazało się że najprawdopodobniej w marcu powitamy dwie pociechy a nie jedną, dobrze że mam jeszcze tyle miesięcy do namysłu bo na razie trwam w lekkim szoku. Pozdrowienia :)
  12. dzięki dziewczyny :) na razie to jest dla mnie straszna abstrakcja, rano będę na pewno rozkminiać czy mi się przypadkiem nie przyśniło
  13. es_ze no robią robią, mam świadomość że jestem przypadkiem wyjątkowo dziwnym i już pisze dlaczego. Cesarkę na Ujastku miałam dokładnie zaplanowaną na 10 maja 2010roku i nikt zupełnie problemu nie robił bo miałam zalecenie od neurologa. Stety niestety córka stwierdziła że nie wytrzyma tak długo i zaczęło się jej robić niewygodnie już 2maja a 3 czyli w święto z samego rana leżałam już na przedoperacyjnej, więc musieli ściągać anestezjologa jak i z resztą większość składu bo w końcu nie mieli planowanych cesarek na długi weekend, podczas mojej cesarki raczej wszystko odbywało się szybko i w trakcie rozmowy gdzie powinna spędzać majówkę pani Basia a gdzie pan Krzyś. Nie było mi do śmiechu ;) Poźniej z kolei na pooperacyjnej gdzie dogorywałam położne non stop siedziały przy kawie i pachnącym jedzonku, od świtu do nocy trwały radosne ploteczki i trochę trudno było dochodzić do siebie. Już później było w sumie ok, miałam to szczęście że niedługo po mnie przyjęli jeszcze jedną nagłą pacjentkę więc miałam towarzyszkę niedoli która nauczyła mnie przewijać i przystawiać dziecko bo położnych nie mogłam się o to doprosić... Jakoś naiwnie wierzę że przy odrobinie dobrych chęci dałoby się to wszystko przeprowadzić tak żeby pacjentka nie czuła się jak kawał mięsa, z drugiej strony możliwe że mam za duże wymagania i w innym szpitalu byłoby identycznie... Dużego plusa mają za dobre jedzenie ;)
  14. Zdechnę chyba! Miałam dziś wizytę u gina i od razu usg. Okazało się że nie spodziewamy się maleńkiego, wyczekiwanego, kochanego brzdąca, spodziewamy się DWÓCH! Córa mi tego nie wybaczy
  15. Ja się uprzedziłam do Emeli. Na początku czerwca kupiliśmy córce pierwsze sandałki tej marki (roczki), które już po niecałym miesiącu wyglądały jakby były noszone przez kilka sezonów. Kolor się starł, nitki zaczęły się pruć a wewnętrzna wkładka wygląda jakby ktoś ją zmasakrował, chodzone były na prawdę sporadycznie bo i ile chodzi dziecko które stawia pierwsze samodzielne kroczki :/ Butki na jesień kupimy na pewno innej marki, byle dalej od emeli.
  16. Przez pierwszy rok kupowałam masę wypasionych, interaktywnych, grających i buczących zabawek, które nudziły się po pierwszej godzinie Teraz z takich rzeczy córka ma tyko radyjko Vtech które uwielbia i garnuszek na klocuszek, resztę posprzedawałam/wywaliłam. U nas hitem okazują się zabawki drewniane i takie które jestem w stanie 'na szybko' zrobić, do nich córka wraca dzień w dzień i myślę że przy kolejnym dziecku też już nie będę w tej kwestii zbyt rozrzutna. Teraz przerabiamy samochodziki które można ciągnąć za sznurek i 'instrumenty' zrobione z plastikowych butelek wypełnionych guzikami/szyszkami/wszystkim co nam wpadnie w ręce :)
  17. kocurowa

    Spacerówka

    Ja jestem wielką fanką Espiro Magic, córa też ;) Mieszkamy na przedmieściach więc testujemy go na każdej nawierzchni, wszędzie spisuje się świetnie (no może poza piaskiem), gładko się go prowadzi i jest mega zwrotny. Jest lekki i mieści się w bagażniku ale i super łatwo podróżuje się z nim komunikacją miejską. Rozkłada się prawie na płasko i ma dużą budę. Jeśli chodzi o minusy - ma dość mały kosz pod siedzeniem, niektórym przeszkadza to że kółka nie są dmuchane (dla mnie to plus bo przynajmniej nie złapiemy kapcia)
  18. Odnośnie jedzenia co godzinę, tak to wychodzi kiedy nie je się o tej samej porze co dziecko - znam to aż za dobrze bo u nas było niemal identycznie, mała jadła swoje kaszki/słoiczki a potem dorosłe jedzenie. Teraz jemy razem i wszystko się unormowało, to jest odstawiłyśmy słoiczki a w zamian robię zdrowe jedzonko dla siebie i dla córki, poza poranną kaszką i oczywiście mm wszystko jemy razem a córa stała się wielką fanką 'prawdziwego' jedzenia a ja trochę podszkoliłam się w temacie gotowania :)
  19. Widzę że nie za wiele się tu działo od mojej ostatniej wizyty na forum :) Tak czy siak, miałam cc na Ujastku tak jak planowałam, ale wszystko wyszło zupełnie niezgodnie z planem. Mam nadzieję że mi nie odbije i nie wrócę już do tego szpitala... Ktoś mi powie czy warto zastanawiać się nad Żeromskim?
  20. Dołączam :) Wczoraj kolejny test pokazał mi wyraźne dwie krechy, z moich wyliczeń wynika że powinnam być w 6tc a jutro mam wizytę u gina która potwierdzi ciążę. Jupi! Jak myślicie, córka (15m) da mi z tytułu ciąży jakieś chociaż lekkie fory? Na razie nie mam zupełnie mdłości i cały czas chudnę zamiast tyć, zorientowałam się że coś jest na rzeczy kiedy moja ukochana kawa zaczęła mi śmierdzieć, sól zrobiła się za słona a najlepszym przysmakiem znów jak w przedniej ciąży zrobiły się truskawki z mlekiem (nie przepadam za truskawkami) ;)
  21. Okropnie długo nie było mnie na forum, mam nadzieję że znów mnie przygarniecie :) W maju 2015 poprzez cc przyszła na świat moja córka która teraz jest już całkiem dużą 15miesięczną pannicą, wszystko wskazuje na to że w marcu zostanie starszą siostrą ale cii, wszystko się jeszcze może wydarzyć więc na razie nikt nic nie wie ;) A ja mam masę przemyśleń, obaw i pytań które mnie gniotą, a zupełnie z nikim na razie nie mogę o tym porozmawiać! Uff, mam nadzieję że Młoda da mi od czasu do czasu przepustkę na siedzenie na forum! Pozdrawiamy :)
  22. kocurowa

    Ujastek Kraków

    Mam pytanie do mam które rodziły na Ujastku, jak to jest w praktyce z wyprawka do szpitala, tj z artykułami higienicznymi i tymi sprawami? Nie jestem pewna czy pakować te wszystkie podkłady poporodowe, jednorazowe majty i wielgachne podpaski + chusteczki i całą resztę dla dziecka? Rozmawiałam już z kilkoma tamtejszymi położnymi i w sumie każda mówi co innego :)
  23. Według dzisiejszego usg mała waży już 1551g i jesteśmy w 30tyg + 2, termin na 5maja Wiecie co, zabrałam ze sobą do luxmedu pendrajwa z nadzieją że dostanę zdjęcia w jakiejś normalniejszej formie niż płyta cd - oczywiście znów nie ma mowy! i znów pewnie zdjęć nie zobaczę ;) Dobrze że już niedługo... A wczoraj zaliczyliśmy ostatnie, intensywne spotkanie w szkole rodzenia i chyba zaczniemy rozglądać się już za fotelikiem samochodowym. Poza tym, wózkiem i łóżeczkiem wszystko już chyba mamy. Pozdrowienia :)
  24. Wiecie co, sen to totalny przeżytek! Z zegarkiem w ręku od 2.30 w nocy mam w brzuchu imprezę i tak dzień w dzień się budzę i już zasnąć nie mogę, muszę dosypiać w ciągu dnia ;) Od środy startujemy ze szkołą rodzenia, dobrze że to po 16 to przynajmniej zdążę się wyspać...
  25. Cholera, szkoda że dopiero trafiłam na tego posta bo może i bym nie przygarnęła (sama mam kotkę-jedynaczkę) ale może chociaż pomogłabym w znalezieniu domu. Mam nadzieję że udało się kogoś znaleźć?
×
×
  • Dodaj nową pozycję...