-
Postów
0 -
Dołączył
-
Ostatnia wizyta
nigdy
Treść opublikowana przez K_U
-
cleo33 też mam zamiar pracować najdłużej jak się da :) praca odrobinę stresująca ale potrafię nad tym jakoś zapanować :) choć muszę przyznać, że czasem ma się ochotę zostać w domku i nie wychodzić spod kołderki :) ale pewnie gdybym siedziała cały czas w domu to nuda by mnie dopadła po trzech dniach..
-
u mnie także poranki pełne energii i chęci do działania ale już ok. 14.00-15.00 przychodzi pierwszy kryzys...i mam taką ochotę na drzemkę (no ale w pracy jest to wykluczone...).. I faktycznie zasypiam dosyć szybko, tyle tylko że czasem budzę się w nocy i nie mogę zasnąć :) sny wprost z filmów akcji..:) typu: biegam z karabinem i bronię "swoich" :) niestety ostatnio coraz częściej budzę się bo a to coś mnie gniecie, a to kłuje z innej strony..:/
-
A co do farbowania to dzięki za solidarność :) zatem teraz już z pełnym przeświadczeniem udam się i ja do fryzjera :) Witamy nowe Forumowiczki :)
-
izaremizawe chyba nikt nie chce tutaj tego typu jawnych reklam i wpisów.. :/
-
K-ate myślę, że bezpieczniej będzie wybrać się do fryzjera. Przede wszystkim dlatego, żeby wybrać najbezpieczniejszą dla kobiet w ciąży farbę.. No i co do zasady salony kosmetyczne mają lepszą wentylację i "przewiewność" pomieszczeń niż nasze łazienki a czytałam, iż ryzyko wdychania zapachu farby jest jednym z głównych "za" przeciwników farbowania włosów w ciąży. Podobnie jak z malowaniem paznokci, należy to robić w dobrze wentylowanych pomieszczeniach... Myślę, że często w różnych artykułach przesadzają mówiąc "co można a co nie w ciąży" - ale w przypadku farb się zgodzę, iż ich zapach potrafi naprawdę drażnić... u mnie np. ostatnio stał się nieznośny zapach lakieru do włosów...mimo, iż łazienkę mam dosyć dużą i zazwyczaj używam go przy otwartych drzwiach. Cieszę się, że poruszyłaś ten temat :) sama się zastanawiam nad odświeżeniem koloru (mimo iż poprzedni był zbliżony do naturalnego i odrostów nie widać) - tylko ciągle mimo wszystko boję się, że mogę jakoś zaszkodzić Maleństwu...a tego bym nie chciała :(
-
beata.j - mam tak samo :) tylko u mnie łaskotki powodują, że natychmiast muszę się podrapać :) i najlepiej po ciele - więc widok jest mega jak się w pośpiechu dobieram do brzucha żeby złagodzić skutki gilgotek :) właśnie przed chwilą robiłam morfologię i mocz i byłam na czczo...po wejściu do pracy od razu rzuciłam się na jedzenie :) a dodatkowo także Maleństwo postanowiło w tym temacie coś od siebie dodać: "Co tak długo ze śniadankiem?" i takie łaskotanie mi zaserwowało.. :) hihi i tak oto ze stanu sprzed ciąży gdy pierwszy posiłek miałam ok. godz.10.00 - obecnie wstaję i jem śniadanko już przed 6.00 rano :)
-
a u mnie (Myślenice, małopolska) piękne słoneczko i cieplutko od rana :) aż ma się ochotę zamiast do pracy - iść na długi spacer :) niestety miałam mały incydent - od początku tygodnia rano zaczyna mnie mdlić...normalnie jak do tej pory nic takiego nie miałam to dziś wnet bym musiała zatrzymać samochód i pędzić gdzieś na pobocze..:/ na szczęście pomogło natychmiastowe wietrzenie samochodu i mocno zamknięta buzia :)))
-
K-ate ja miałam zrobione genetyczne w 12 t + 1 dz. i wszystko było ok więc nie miałam żadnych dalszych zaleceń :) najlepsze jest to, że moja gin robiła to badanie jak każde inne, nic nam nie mówiąc - dopiero po wszystkim zaczęła komentować że wszystkie parametry są dobre :) Iza93 cytologię miałam robioną w sierpniu i na ostatniej wizycie gin mi powiedziała, że będziemy ją w najbliższym czasie powtarzać :)
-
Monika92 witamy w naszym gronie :) asiunia72 ludzie czasami powinni się zastanowić co mówią i jaką przykrość innym sprawiają... ja mam czasami wrażenie, że trudno by było każdemu dogodzić.. gdy kobieta zachodzi w ciążę w wieku 20 lat - gadanie, że taka młoda, że życie jeszcze przed nią a tu pieluchy itp... a gdy ma 40 - to właśnie to co Ciebie Asiunia72 spotkało. Szkoda gadać :) tak się Dziewczyny zastanawiam (czysto teoretycznie) jak by to wszystko wyglądało gdyby i mężczyźni mogli zachodzić w ciążę - czy wtedy też by były takie akcje z niezadowolonymi szefami, o których piszecie...? :) zamiast się cieszyć, że mimo tylu trudności, przeciwności - kobiety decydują się na to by zostać mamami - mimo, że bardzo często wiąże się to np. z utratą dotychczasowej pozycji zawodowej, czy choćby oczywistymi zmianami jakie czasem nieodwracalnie zachodzą w naszych ciałach... nie wiem czy jest sens się nad tym wywodzić, bo czy cokolwiek to zmieni? Później i tak usłyszymy od błyskotliwego redaktora, że przyrost naturalny spada na łeb na szyję, że kobiety wolą robić kariery zawodowe... Tylko ja się pytam? Czyja to wina? Bo już nawet to forum pokazuje, że my kobiety bardzo kochamy nasze maleństwa, chcemy ich mimo że nawet jeszcze ich nie znamy :) ech :)
-
w rodzinie mojego męża wszystkie dzieci rodziły się wyjątkowo duże..sam mój małżonek ważył coś ok 5 kg :) mam nadzieję, że to nie jest genetyczna skłonność bo wtedy strach pomyśleć :) :) :) co do posiłków - to ja dziś na śniadanie zjadłam lody :) ach, to mi chodziło po głowie od kilku dni :)
-
nie wiem jak was ale mnie zaczyna już lekko męczyć moja praca...mimo, że siedzę za biurkiem.. Jeszcze przez pierwsze kilka godz. jest OK ale potem zaczyna mi być niewygodnie, tu mnie ciśnie, tam uwiera... muszę wstać, troszkę pochodzić :) strach pomyśleć co będzie dalej :) to moja pierwsza ciąża więc wszystko jest nowością:P
-
beata.j myślę, ze coś w tym jest co mówi Twoja gin - gdyż faktycznie słyszałam, że po odstawieniu tabletek anty wzrasta szansa na bliźniaki. Nawet chyba statystycznie w ostatnich czasach jest więcej mnogich ciąż z uwagi na leczenie hormonalne bezpłodności oraz właśnie stosowanie antykoncepcji.
-
Kinga 88 i missinfinity dziękujemy bardzo za spostrzeżenia i podzielenie się plusami życia "za granicą" naszej Ojczyzny - jednak prawda jest taka, że większość dziewczyn na tym forum będzie rodzić w Polsce więc niepotrzebnie demonizujecie tak bardzo nasze standardy :) cieszymy się, że macie możliwość rodzenia gdzie indziej. My zostaniemy tutaj i każda z nas będzie szukać jak najlepszego szpitala dla siebie, nie ważne czy będzie 40 km czy 100 od miejsca naszego zamieszkania :)
-
mag349 też uważam to za niedopuszczalne..jak tak można kobietę traktować? I powiem wam szczerze, że poród budzi moje największe obawy.. ale zobaczymy jak będzie. Wygląda na to, że będę rodzić w szpitalu, w którym kuzynka mojego męża jest przełożoną pielęgniarek więc po cichu liczę, że będę mieć jakieś "lepsze traktowanie"...oczywiście podobno lepiej tak czy siak przyjść ze swoją położną... No chyba, że spełni się czarny scenariusz i ze względu na komplikacje z mięśniakiem zostanę skierowana do specjalistycznej kliniki na cesarkę..bo taką ewentualność też Gin bierze pod uwagę...:/ więc wtedy znajomości mi nie pomogą :)
-
cleo33 mój mąż jest ze mną na każdej wizycie :) zapytaliśmy Gin przed pierwszą wizytą i powiedziała, że nie ma żadnego problemu :) nawet za każdym razem podczas badań USG prosi męża, żeby podszedł bliżej i wszystko nam dokładnie tłumaczy co widzi. I powiem Wam, że jest to naprawdę dobry pomysł bo "co dwie głowy to nie jedna" do pytań :) o czym ja zapomnę to mój mąż wypytuje a nasza Gin cierpliwie na wszystko odpowiada :) dodatkowo widok łezki w oku przyszłego taty gdy jego nienarodzone dziecko radośnie bryka nieświadome niczego, tego że go rodzice podglądają = bezcenne :) Kolejną wizytę mam 20.03 i mam nadzieję, że poznamy już wtedy płeć Maleństwa. Chociaż mam przeczucie, że to dziewczynka - zobaczymy czy się sprawdzi :) a póki co Maleństwo daje o sobie znać coraz częściej - "bąbelki/łaskotanie" pojawiają się w tym samym miejscu więc teraz nie mam już wątpliwości, że to nasz Skarb :)
-
Też słyszałam, że oliwka dla dzieci jest najlepsza :) a przy tym cena nie powala na kolana...
-
Hej Dziewczyny! U mnie też ok. 3,5 kg na plusie co do stanu sprzed ciąży :) z dotychczasowej garderoby (zazwyczaj miałam dopasowane rzeczy) mieszczę się już tylko w dwie sukienki i w stare wysłużone jeansy, które ostatnimi czasy znów przeżywają swe lata świetności :) chyba w końcu muszę wybrać się na jakieś zakupy :) Niektóre z was wspominały o bólu pleców - też to mam...i czasem jest aż tak mocny, że mam problem wstać z łóżka zazwyczaj z pozycji siedzącej do stojącej). Zaczyna mnie to naprawdę martwić, tym bardziej że sport póki co mam zakazany...
-
martika340 ja już wcinam pączki i chrust :) mniam :) mniam :)
-
ja niestety mam póki co zakaz jakichkolwiek sportów :) nawet przy sprzątaniu mam uważać.. więc jak mogę wyręczam się innymi hihi :)
-
beata.j ja też czuję takie gilgotania! :) a że czuję je zawsze w jednym miejscu to od razu przypuszczałam, że jest to Maleństwo (normalnie czegoś takiego nigdy nie doświadczyłam) i nie przejmowałam się tekstami w stylu "że to niemożliwe bo ruchy dziecka czuje się dopiero ok. 20 tyg..." - stwierdzenie teściowej :P. Natomiast moja mama też potwierdziła, że to jest Dzidziuś :) a biorąc pod uwagę co ostatnio widzieliśmy z mężem podczas badania (małą istotkę, która nawet 5 sekund nie potrafi "siedzieć w miejscu") to jestem już pewna, że to "gilgotanie" to mój Skarb :) a, że czujemy taki objaw już w tych tygodniach to pewnie dlatego, że akurat tak a nie inaczej ułoży się nam macica i jest to wyczuwalne przez nasze receptory :) bo jednak przyznam, że codziennie tego uczucia nie doświadczam :) Co do kosztów badania genetycznego to u mnie wyniosło tyle samo co normalna wizyta + usg, czyli 140 zł. Trwało jedynie odrobinę dłużej gdyż Maleństwo jest dosyć ruchliwe i nie zawsze chciało przybrać odpowiednią pozycję :)
-
Merenka u mnie w 12 tyg. + 1 dz. - to USG było robione przez brzuch :) wszystko było idealnie widać więc gin stwierdziła, że nie ma potrzeby ingerencji "od dołu".
-
Hej Dziewczyny :) wczoraj miałam kolejną wizytę u gin i zrobiła mi także badanie genetyczne i wszystko jest u nas OK :))) Maleństwo jest tak ruchliwe, że aż nie mogłam uwierzyć w to co widzę na monitorze, fikołki, obroty..nawet czkawkę zaliczyło :) widok niesamowity - za każdym razem aż się łezka ze szczęścia kręci w oczku, tak samo u mojego męża, który na każdą wizytę chce iść razem ze mną :) Na szczęście łożysko rozwinęło się u mnie w przeciwnym kierunku niż mięśniak więc na tym etapie nie zagraża on ciąży..zobaczymy jak będzie później, gdyż chyba niestety znów odrobinę się powiększył :( Kolejna wizyta za miesiąc - już nie mogę się doczekać!!! teosia mnie badanie na toxo, CMV i różyczkę wyszło ponad 200 zł... ale na szczęście robi się je raz przez całą ciążę. Co do problemów z moczem - to miesiąc temu oprócz bakterii, miałam także kiepski odczyn moczu, za wysokie pH..ale gin przepisała mi tabletki ziołowe i już wszystko ok. Jednak profilaktycznie mam je nadal przyjmować :) no i w przyszłym tygodniu (jak już zakończę 13 tydz.) mam kwas foliowy zastąpić Femibionem 2. Oprócz tego dalej MagneB6 po 1 tabletce dwa razy dziennie. Biorąc pod uwagę fakt, iż nigdy nie musiałam regularnie zażywać żadnych lekarstw..jest to dla mnie niezbyt przyjemna nowość, ale zauważyłam że moje zapominalstwo - gdy celem głównym jest zdrowie Maleństwa - odeszło gdzieś w niepamięć :) bardzo miłe zaskoczenie :)
-
martyna_87 ja też mam częściej wizyty niż to jest na ogół wymagane (podobno powinno być co 4 tygodnie) a ja średnio mam co 3 :) już jestem po dwóch "ciążowych" wizytach, w czwartek kolejna i szczerze wam powiem Dziewczyny, że zauważyłam iż dla mnie miesiąc ostatnio liczy się od wizyty do wizyty :) nie mogę się doczekać każdego kolejnego spotkania z moim maleństwem :) i tego by je zobaczyć podczas usg :)
-
Tola84 i K-ate - i ja dołączam do grona rosnących w pasie i na wadze :) miło wiedzieć, że nie tylko ja tak mam..bo wszędzie czytam, że na początku ciąży to kobiety raczej tracą na wadze ...:)))
-
mag349 widzę, że w podobnym czasie planujemy powitać na świecie nasze Maleństwa :) Iza93 myślę, że na uczelni nie będą stwarzać żadnych problemów :) normalną rzeczą jest, że kobieta w ciąży podlega szczególnej ochronie więc nie powinnaś wykonywać tych wszystkich rzeczy praktycznych na zajęciach, które mogą zagrażać Dzidziusiowi :)