
Megane123
Użytkownik-
Postów
0 -
Dołączył
-
Ostatnia wizyta
nigdy
Treść opublikowana przez Megane123
-
Biznes-mamy mają trudniej z garderobą... Najgorzej że jest dużo ładnych i eleganckich ubrań ciążowych, np. na happymum, ale są strasznie drogie...
-
beata.j no nie pocieszyłaś mnie ;) Nie zdążyłam przed ciążą podreperować kręgosłupa, więc już pojedyncza ciąża wiąże się u mnie z możliwością silnych dolegliwości, a co dopiero podwójna. Planuję chodzić na aquaaerobik i wczoraj jeszcze mówiłam mężowi, że w tym tygodniu sobie na basen skoczę, a tu choróbsko, więc nici z pływania... U mnie w rodzinie były bliźniaki, ale podobno to co drugie pokolenie tak wypada, więc moje szanse spadają. A jaki masz sposób na dwujajowe? :) miki2228 fajnie, że genetyczne Ci dobrze wyszło, ja mam dziś i czekam jak na szpilkach... Co do ruchów - ja dzidzi jeszcze nie czuję, ale odczuwam zmiany w macicy, np. jak się przeciągnę rano. No i z wielką radością odkryłam, że chociaż nie widać po mnie ciąży, to jak wciągnę brzuch, to już nie jest wklęsły ani nawet płaski :)
-
beata.j takie obawy po prostu trzeba spokojnie przyjąć i pozwolić im odpłynąć. Hormony robią swoje, z resztą jesteśmy istoty myślące i widzimy, że sytuacja życiowa - jak by nie spojrzeć - się zmienia. I obawy gwarantowane :) Ja mam dwie dosyć absurdalne obawy. Pierwszą rozwieję dziś na usg - będę wiedziała, czy czasem nie noszę bliźniaków. Wolałabym pierwszą ciążę przeżyć pojedynczą... Druga ma związek z kotem - jestem dla niego nie raz surowa i boję się, że taka będę dla dziecka. Ale zamiast się martwić staram się uczyć już teraz radzić sobie dobrze z emocjami i panować nad złością (a z tym stworzeniem naprawdę nie jest łatwo...)
-
Ja właśnie też myślałam o dwójce, kiedyś tam leżałam na innym oddziale więc już trochę znam ten szpital, nie czułabym się tam tak obco ;) Jeśli chodzi o Markwarta to tam nie ma intensywnej opieki noworodka, z tego co wiem, i jakoś na pierwszy poród wolałabym mieć pewność, że mi dziecka gdzieś nie wywiozą w razie komplikacji... Też mam to szczęście, że ubranka w dużej mierze dostanę od mamy i siostry, choć pewnie dla samej przyjemności kupię coś nowego, ale to trochę później :) Dziś idę na usg genetyczne. Jestem taka przejęta... I niestety przeziębiona :( A u was jak z odpornością?
-
Jestem dopiero na początku, więc standardowo mdłości, niestety dosyć silne i z wymiotami, do tego zaparcia i czasem zgaga... Ale poza tym bardzo się cieszę z ciąży i ta radość wiele mi wynagradza. A jak się czują Panie bardziej zaawansowane? ;)
-
Są :) Witam serdecznie, też jestem w pierwszej ciąży :)
-
Bardzo proszę :)
-
Kinga88 Najczęściej do badania krwi należy być na czczo, tu jest to ładnie opisane: http://polki.pl/zdrowie_i_psychologia_zapytaj_lekarza_artykul,10032770.html Wyobraź sobie np. glukozę u kobiety, która na śniadanie przed badaniem zje naturalny jogurt, a glukozę kobiety, która zjadła wcześniej pączka. mag349, beata.j dzięki za dodanie odwagi :)
-
Ja się tak jeszcze zastanawiam nad jedną rzeczą. Obecnie moje mdłości przerastają moje najśmielsze oczekiwania, przez co odkładam badanie krwi (bo musi być na czczo) oraz, co za tym idzie, wizytę u lekarza (kilka dni). Jedynym wyjściem, żebym dotrwała do badania bez wymiotów byłoby wejście na pobranie bez kolejki i po badaniach zaraz coś zjeść. Zdarzyło się Wam wejść gdzieś "na ciążę" bez widocznego brzuszka? Nie chcę się wciskać przed kolejkę ale jestem przekonana, że jeśli będę musiała czekać, to skończy się to źle...
-
Ja na razie trochę schudłam, ale obwiniam o to wymioty i mdłości. Absolutnie nie widać po mnie ciąży (w talii miara ta sama, spodnie zamiast się nie dopinać - zsuwają się), ale wiem, że ten czas nadejdzie :) Pisałyście o bólu w dole pleców. Cierpię na coś takiego od jednych z pierwszych tygodni ciąży. Myślicie, że to może mieć związek? Skoro brzuszek mi jeszcze nie urósł, to wydaje mi się to mało prawdopodobne, ale skoro nie jestem jedyna z tą dolegliwością, to się zastanawiam. A jeśli to przez ciążę (ale nie przez duży brzuch), to konkretnie dlaczego? Wie któraś?
-
Ja mam kartę ciąży podpisaną i podbitą przez moją gin, to chyba wystarczy... Mi przyszło do głowy coś jeszcze. Do becikowego musi być potwierdzenie prowadzenia ciąży przez lekarza od co najmniej 10 tc. Czy muszę mieć jakiś dokument specjalnie wystawiony, żeby dostać becikowe, czy wystarczy pokazanie karty ciąży? Jak to jest?
-
Cześć dziewczyny! Powolutku zaczynam wyrabiać sobie opinię o bydgoskich porodówkach i zaczęłam od przeglądania wpisów na parenting.pl oraz stron szpitali. Szpital miejski Mam dobre wspomnienia z opieki nade mną na chirurgii w tym szpitalu i słyszałam, że porodówkę też mają dobrą. Na stronie internetowej jest bardzo bogaty opis opieki nad mamą i dzieckiem (już nie mówiąc o wyposażeniu, które wydaje się być na najwyższym poziomie). Ale opinie tutaj są często słabe... Czy opis na stronie nie pokrywa się z rzeczywistością? Biziel O tym szpitalu są tu raczej dobre opinie, ale sądząc po stronie internetowej wyposażenie i warunki dla mamy, dziecka i np. taty nie są najlepsze. Jak tam jest z salami porodowymi? Są pojedyncze wszystkie? Markwarta (MSW) Opis i opinie całkiem ok. Gdzie tkwi haczyk? ;)
-
Merenka, rozbroiłaś mnie tą bezą :) Też mam różne zachcianki... Przez moment się śmiałam, że urodzę chińskie dziecko, bo miałam straszną ochotę na azjatyckie jedzenie (ach, sajgonki! <3 ) Śmieję się z siebie w chwilach, gdy prawie płaczę ze szczęścia trafiając na danie, które strasznie mi smakuje :) Co więcej, kompletnie zmienił mi się smak - przed ciążą unikałam kwaśnego jak ognia, teraz uwielbiam :)<br /> A te przesądy - z tymi rękami w górze jest fajnie opisane w linku podanym przez Mag349. Ale i tak wydaje mi się, że to dotyczy już większych brzuszków... Pogrzeby? Też dobrze... Musiałabym zrezygnować z jednej z opcji zarobku - jestem muzykiem i zdarza mi się grać podczas ceremonii. Jakoś nie zamierzam, pieniążki się przydadzą.
-
Ja wciąż planuję basen... Ale jeszcze się nie zdecydowałam :)
-
Merenka Amol zawiera olejki, które nie są przeciwwskazane w ciąży, więc myślę że zewnętrzne stosowanie zwłaszcza połączone z masażem mogłoby pomóc (ale nie jestem lekarzem...). Zamiast maści można też stosować ogrzewające okłady (termofor, ogrzany ręcznik, specjalne ogrzewacze...). Ja bym na Twoim miejscu zwróciła uwagę na postawę (czy np. długo siedzisz przy kompie w dziwnej pozie, może nosisz ciężką torbę na ramię, może masz zarwany materac/za wysoką poduszkę?). Jeśli takie bóle długo się utrzymują, skonsultowałabym to z lekarzem fizjoterapeutą lub neurologiem. Pozdrawiam :)
-
Mnie też te przesądy wkurzają... Specjalistką od nich jest moja teściowa. Raz zepsuł jej się dzwonek do drzwi, umieszczony nad framugą, dosyć wysoko. Wystarczyło lekko odchylić taki plastik, ale wymagało to działań osoby wyższej niż teściowa. No to jej pomogłam, a ona na to z paniką: "nie wolno ciężarnej rąk do góry podnosić!". Mi na takie przesądy pomaga groźny wzrok na tego, kto je wyraża ;) Teściowa jak widzi, że coś mi się nie podoba, zaraz mówi, że żartowała Co do ubrań ciążowych - też się spotkałam z tym, że obcisłe bluzki brzydko wyglądają na brzuszku. Ja jednak nie mam zamiaru ukrywać swojego szczęścia :)
-
A to genetyczne USG to może być takie zwykłe, czy lepiej 3d/4d? Nie znam się na tym zupełnie, a moja gin ma raczej nie najnowszy sprzęt.
-
Cześć dziewczyny :) Czytam o ilości Waszych wizyt. U mnie na razie były 2 + jedna z USG w 6 tygodniu (gin ma aparat w innym gabinecie). Pytałam, czy następne USG to już to połówkowe będzie, ale gin stwierdziła, że nie, więc wychodzi, że będę mieć co najmniej 4. O szkodliwość się zdecydowanie nie boję - przecież to tylko dźwięki odbijają się od ciałka maluszka. Gdyby to było promieniowanie, to co innego, ale to nie ma z tym nic wspólnego :) Ja tak podręcznikowo wszystko przechodzę. 6 tydzień - zaczęły się mdłości, a obecny, dziewiąty - nasiliły się tak, że nie jestem w stanie wyjść z łóżka... Ale to podobno najgorszy tydzień, jeśli chodzi o mdłości. Na szczęście nie pracuję i kończę studia, więc nie mam codziennych obowiązkowych zajęć. paula25 też raz miałam taki silny skurcz. Już chciałam jechać do szpitala, ale pomogło odprężenie i położenie się na plecach na takim ogrzewaczu do rąk (do brzucha podobno nic ciepłego nie można). Gin powiedziała, że takie skurcze mogą być w jelitach i ciężko to rozróżnić. Jeśli to był jednorazowy ból - nie martwiłabym się bardzo, zawsze można wziąć nospe, ale jeśli się będzie powtarzał - jedź do lekarza.
-
Cześć październikowe mamusie, zaglądam tu do Was co jakiś czas i już Was tyle, że trudno nadążyć z czytaniem :) Ja mam co prawda termin 30.09, ale wszystkim mówię, że przenoszę ciążę do października, za dużo w rodzinie wrześniów ;) A dla wszystkich niecierpliwych - łączę się w bólu, również czekam na kolejne wizyty, na bijące serduszko... Ale już widzę, jak czas szybko leci! Ani się obejrzymy, już w naszych rękach będą nasze dzidzie, czego serdecznie wam i sobie życzę :)
-
nunka - wyrazy współczucia :(
-
Ja dziś byłam założyć kartę ciąży, więc czuję się już pełnoprawną ciężarną. To fajne uczucie :) Mieliśmy jednak jeden moment grozy. Mianowicie w zeszłą sobotę siedziałam z koleżanką nad pracą pisemną i ni stąd, ni zowąd, złapał mnie okropny ból brzucha, taki skurczowy, w dole. Ledwo dojechałam do domu modląc się, żeby nie zemdleć po drodze. Już chcieliśmy z m. do szpitala jechać, ale pomogło położenie się na plecach na ciepłym ogrzewaczu, takim do rąk. Po godzinie nie było śladu bólu, tylko wyczerpanie. Gin stwierdziła, że to pewnie jelito. Ale strach był...
-
ps. już znalazłam o tym fajny artykuł, ale może któraś z Was poleca zajęcia w wodzie dla ciężarnych na terenie woj. kujawsko-pomorskiego?
-
Cześć dziewczyny :) Dawno nie pisałam, a tu u Was tyle nowego :) Ja nie mogę doczekać się wizyty w poniedziałek. Będę miała założoną kartę ciąży i wyznaczony nowy termin usg, na którym mam nadzieję zobaczyć serduszko. To i dla mnie pierwsza ciąża i ja martwię się głównie o to, czy mój kręgosłup da radę. Chciałabym go wzmocnić, ale nie bardzo wiem jak to zrobić bezpiecznie. Wiem, że basen dobrze działa, ale co konkretnie na nim robić? Jak pływać? Doradzicie?
-
Ech, mdłości... Od tygodnia wiem, w czym rzecz. U mnie to jest jakaś masakra. Co z tego, że nie wymiotuję (ledwo mi się to udaje), skoro cały dzień kręci się wokół tego, że trzeba coś zjeść, bo inaczej będzie tylko gorzej, a jak zjem coś nie tak, to też będzie źle. Ale - pojawiły się u mnie także niesamowite smaczki na różne rzeczy. W życiu nie myślałam, że na widok bitek schabowych będę ...wzruszona! Ta radość, gdy pośród mnóstwa produktów znajdzie się ten jedyny możliwy do zjedzenia, najpyszniejszy, jest możliwa do odczucia tylko dzięki ciążowym mdłościom :) A płyn do higieny intymnej? Kupiłam AA, taki "od zadań specjalnych", co ma pH 4. Fajnie odświeża i jestem zadowolona. Cena też nie taka duża.
-
Jeśli chodzi o kota - mam w domu to stworzonko od października. To był prezent niespodzianka, więc obawy o toxo pojawiły się dopiero później. Konsultowaliśmy ewentualne zagrożenie z 2 lekarzami, moją gin i weterynarzem. Wszyscy mówili, że związek kotów z toxoplazmozą jest przereklamowany, zaraża się nią przez brud, surowe mięso, odchody ptaków... Weterynarz mówił, że żeby zarazić się nią od kota, należałoby zjeść jego zakażone odchody, które odleżały jakieś 2-3 tygodnie (!), bo kot nie jest żywicielem ostatecznym, tylko ewentualnie nosicielem jaj, które mogą być groźne tylko jak dojrzeją w kocim kale. Ja się kuwetą może ze 3 razy zajęłam, robi to zawsze mąż, surowego mięsa nie jem i kotu nie daję. Wątpię więc, że i przez jego ślinę mogłabym się tym zarazić (czym innym prędzej). Z resztą, tak jak napisała stelka, wiele zarażonych ciężarnych nie miało wcale kotów.