-
Postów
0 -
Dołączył
-
Ostatnia wizyta
nigdy
Treść opublikowana przez teosia
-
-
Witam.Ja już od 5 nie śpię.Nocka jakoś zleciała.Mąż wstał do pracy ,a ja z nim,a za chwile zaczełam czuć synka,jak w brzuszku zmieniał pozycje.Teraz zastrzyk i śniadanko.Oby ten dzisiejszy dzień szybko zleciał..Jutro mamy zamiar jechać do moich rodzicôw na poodpustne jedzonko,sałatki,ciasta.W niedzielę syn wyjeżdża w okolice Pisza na Mazury z chrzestna i jej chłopakiem na tydzień.Od nas to kawał drogi,niech sobie pozwiedza.Potem bedzie miał urodziny.Myślimy Mu kupić biurko nowe i krzesło do tego,pewnie w Ikei.Oki zmykam się pokłóć trochę i coś zjeść.Póżniej coś jeszcze skrobnę.
-
Witam.Wczoraj rano mialam biegunke,potem w nocy i dzisiaj rano.Tak mnie przeczyscilo że szok.Nie wiem,czy to nie przed porodem.Mam takie skurcze pochwy i w odbycie bolesne.I temperatura mi sie podwyzszyla,goraco mi sie robi,brzuch tak napiety że szok.A tu musze zastrzyka sobie dac clexane i ciezko mi wbic.Ja kurcze nie chce jeszcze rodzic.Mam stresa,bo jutro na 24 h maz do pracy zostane w domu sama.Teraz czuje bol w krzyzu i takieparcie na dol.Trzymajcie kciuki,zeby sie wszystko uspokoilo.
-
Witam.Dzisiaj znów sama w domu.Mąż pojechał na nockę.Potem jedzie w piątek na 24 h.Popijam herbatkę. Od 6-11.08 byłam w szpitalu z powodu przedwczesnego porodu.Brakowało miejsc,więc spałam na takim "wózku",czyli dostawianym wąskim łóżku.6.08 wezwałam karetkę,bo byłam sama w domu,dostałam skurczy.Szybko mnie zawieźli do szpitala i o dziwo na izbie przyjęć też dużo czasu nie spędziłam.Najpierw wzięli mnie na porodówkę przyjęli,tam odrazu pod ktg podpięli,temperature zmierzyli,wymaz na paciorkowca pobrali.Potem usg ,synek miał jakies 3 kg.Z porodówki przeprowadzili mnie na patologię ciązy i podłączyli kroplówkę z magnezem,podali zastrzyk bolesny ze sterydami.Noc dla mnie była wiecznością.Na drugi dzień przenieśli mnie z sali nr.1 do 2 na normalne łóżko.Dziewczyny z sali to totalne gaduły,więc czas szybko nam leciał.Obie z terminem na wrzesień.Kolejny dzień i kolejne badania krwi,moczu,posiew moczu,kroplówki czyli magnez i antybiotyk,zastzyk ze sterydami.O jedzeniu szpitalnym to już sie nie bede rozpisywać,bo wiadomo .Trafiłam akurat na jakis okres sałatek,bo była i śledziowa i z selerem i ryżowa serwowane na kolacje.Pani ginekolog do której chodzę,odwiedzała mnie na sali.Przyniosła mi zaświadczenie na becikowe.Nie miała zbyt dużo czasu,bo dużo było porodów,ale więcej zakończonych cc i to wagowo od 1700g-3000g.Najwięcej nas leżało po 30 tyg.ciąży prawie cały oddział.Jedne ze skurczami,inne z kolka nerkowa,inne jeszcze z wysokim ciśnieniem.... Ja miałam wizytę na 7.08 wieczorem,ale z powodu szpitala nie odbyła się.Szkoda mi troche bo bym miała jeszcze fajne zdjęcia z usg,no ale tak bywa.Moja pani ginekolog nie jest łasa na pieniądze,więc już nie bedzie wizyty.1.09 mam się zgłosić do szpitala na cc o 7 rano ,oczywiscie na czczo.Zobaczymy ,czy synek bedzie do tego czasu czekał.A co jeszcze się okazało,to w lipcu jak byłam w szpitalu to synek przekrecił się główką na dół,a jak byłam teraz to brzuszek do góry mi poszedł i przekręcił się skarbus z powrotem,główką do góry.A od wczoraj brzuszek znów na dole i czuje ,że po raz kolejny wrócił główką do dołu.Normalnie szok.Od wczoraj jestem w domu,to odpoczywałam.Jutro jedziemy po książki dla syna i do koleżanki. Pozdrawiam.
-
Już mi jest trochę lepiej,żeby ta nocka szybko zleciała.A i jeszcze jedno.Chrzestna mojego synka,a moja siostra chce Go zabrać na Mazury.Syn ma prawie 10 lat.Ma przyjechać jej chłopak,którego już od paru lat znamy samochodem i ich zabrać tam do jego rodziców.Mateusz czyt.mój syn wczoraj jeszcze chciał jechać,a dzisiaj sie rozmyślił,bo powiedział,ze sie bedzie o mnie martwił.Mąż twierdzi,ze skoro nie chce,to nie ma go co namawiać,no pewnie i racja.A co Wy o tym sądzicie?
-
My czekamy na Damiana ;)
-
Witam.Jestem sama w domu.Czuję sie jakoś dziwnie,serce mocniej mi bije,czułam kłucia w pochwie,ale tez i w odbycie,oraz takie parcie jakby dzidzia chciała wyjść.Do tego cały czas bolą mnie krzyże.Położyłam sie,ale ból krzyzy nadal nie przechodzi.Jeszcze zobaczę jak się bede dalej czuła.Jak nie przejdzie to chyba zadzwonie do ginekolog.Jutro mam wizytę po 18,może dotrwam.A co do brzuszka to juz mi pare osób mówiło,ze opadł i lżej mi sie oddycha to napewno.Pozdrawiam.
-
-
-
Asia_sc A i do mojego szczescia brakuje twoich danych do tabelki teosia 1.09 cc,chłopiec Damian,Trzciana Proszę bardzo i dziękuję Wszystkim za miłe słowa.Porobiłam dzisiaj dużo w domu i czas jakoś zleciał.Jutro o 16.10 mam wizytę.Bolą mnie plecy.Pozdrawiam.Odezwę się po wizycie.
-
Witam.Wczoraj mialam dzień pelen wrażeń.W drodze do rodziców popłakałam się normalnie bez powodu.Potem okazało się,że siostra wielce nie w humorze.Myslalam,ze mi pomoże jak tu do nas przyjedzie posprzątać i okna wymyć,bo mi już naprawdę trudno,a tu guzik.Nie ma w ogóle zamiaru.Potem byłam z kuzynką na lodach włoskich i co sie okazało,ze ona w niedługim czasie bedzie sie wyprowadzac z domu rodzinnego i ze chętnie mi pomoże z tym myciem i sprzątaniem..Dzisiaj nasza 1 rocznica ślubu,a On do pracy na 24h pojechał.Siedzę i ryczę sama w czterech kątach.Myślałam,że się powstrzymam z płaczem,a tu nagle przed wyjazdem męża,rozryczałam się.Jutro wizyta u ginekolog już ostatnia o 16.10.Będę miała też robione badanie na paciorkowca.I tylko miesiąc niecały do porodu.Życzę Wam Kochane wesołych niedziel.Buziaki.
-
Witam.Miałam własnie trochę poczytać co tam na forum,bo mąż na nockę pojechał,a tu kurka burza nadchodzi,zaczyna grzmieć.Nie cierpię burz,a do tego jeszcze jak jestem sama w domu.Trudno,może przejdzie w nocy,to jeszcze coś poczytam.Pozdrowionka.
-
Witam.Ja nie mogę ale dużo piszecie,ciężko Was nadrobić.Wczoraj byliśmy syna zawieźć do babci.Przyjechała tam moja siostra z FR.a to jest synka chrzestna,więc Mati na wycieczki rowerowe codziennie jeździ z nią.Ja jestem sama w domu ,mąż dzisiaj w pracy,wróci rano.Nie lubię tak sama zostawać ostatnio w domu ,bo w razie jakiś skurczy,bóli,to zostaje mi tylko dzwonić po pogotowie.Torba w razie czego jest już przygotowana.Brzuszek mi się napina,Damianek to jakiś nocny marek.Ostatnio w ciągu dnia spokojniutki,a w nocy szaleje.Pozdrawiam.
-
Witam.Niestety nie udało mi się Was nadrobić.Czytałam,czytałam i już rano.Pozdrawiam Was serdecznie.Ja mam wizytę 4.08 i to będzie już ostatnia moja wizyta.Z tego co wyczytałam,to nie tylko ja będę miała w tym dniu wizytę. Synek popołudniu sie rozruszał w brzuszku.Nażarłam się dzisiaj jabłek,śliwek,mam ostatnio mega smaka na owoce.Mogłabym je jeśc non stop.Nadal siara leci z piersi,ale co jakiś czas,brzuszek też czuję jakby się obniżył.Idę spać,bo już oczy mi się zamykają.Pa.
-
Witam.Troszkę zaczęłam się martwić dzisiaj ,bo od rana nie czułam ruchów.Na szczęście przed chwilą poczułam.Mąż pojechał do pracy i zaczął się martwić,więc zadzwoniłam do Niego .Spróbuję później Was nadrobić.Na razie zmykam do sprzątania i pościel muszę wyprać,bo super pogoda.Dzisiaj też z lewej piersi siara zaczęła mi lecieć.Pozdrawiam.
-
Witam Kochane.W nocy dopadły mnie straszne bóle,miałam już po pogotowie dzwonić,bo mąż w pracy na całą noc pojechał,a ja z synem w domu.Jednak przeszło.A dzisiaj kolejna zła wiadomość.Jestem załamana totalnie.W dwóch pokojach w domu który wynajmujemy, straszna wilgoć wyszła na ściany i w szafce też jest.Siedzę i beczę....Właściciel tego domu po Tunezji się wczasuje,Anglii,a tu nic nie robi.Przeprowadzilibyśmy się gdzie indziej,ale gdzie ?,ciężko jest coś znaleźć w miarę tanio.Został nam jeden pokoik malutki,co jeszcze wilgoć nie zaatakowała,ale pewnie to kwestia czasu.Już nie wiem co robić i jak tu się nie denerwować.Pozdrawiam.
-
Witam.Jestem w końcu w domu.Nie odzywałam się,bo niestety nie mam internetu w telefonie.W sobotę dostałam silnych bóli,nie mogłam wytrzymać z bólu.Wzięłam nospę,ale nic nie dało.Koło 19 mąz zawiózł mnie na IP.Po badaniach okazało się ,że to atak kolki nerkowej.Ból niesamowity,a do tego doszły skurcze.Dostałam antybiotyk i magnez w kroplówkach.Dobrze ,że fajne były dziewczyny,rozmowne ze mną na sali,to czas szybko leciał.Jedna 9 dni była po terminie,a druga na 21.07 miała cc,ale już 2 tygodnie leżała w szpitalu.Noc przed moim wypisem ze szpitala jedna z nich dostała skurczy,a ja też zwijałam się z bólu podbrzusza,jak się okazało na drugi dzień,to synek przekręcił się główką w dół.W dzień wypisu dziewczyny przenieśli na poródówkę,a do sali do mnie dodali 4 dziewczyny z ciążą obumarłą,które miały czekać na poronienie.Normalnie koszmar,cieszyłam się,że wychodzę,bo te pare godzin co tam z nimi spędziłam,czekając na wypis,to był koszmar,a co dopiero spędzić noc,lub kilka dni z nimi.Niestety jest w tym szpitalu taka pani doktor zołza,która badając jedną z tych dziewczyn co miała rodzić naturalnie,to zrobiła to tak boleśnie,że dziewczyna potem zaczęła krwawić.Ja na szczęście nie miałam z nią styczności.Spotkałam za to w poniedziałek moją panią ginekolog,która jest super.Jest też w ciąży jakiś 20 tydz.Synek super rośnie,miał w sobotę 2170g.Dostałam recepte na antybiotyk zinnat i biorę nospę oraz magnez.Najważniejsze,że jestem w domu i że też za niedługo bedę tulić synka w ramionach.Później Was nadrobię.Pozdrawiam. A jeszcze jedno,Czy któraś z Was może pracuje w sądzie,lub zna się chociaż na prawie rodzinnym?
-
Witam.Nie było mnie ,bo niestety po burzy nie mieliśmy internetu.Dopiero przed chwilą naprawili.Będę musiała Was później nadrobić,albo dopiero jutro.Dzisiaj musimy z mężem wziąźć sie za samochód w środku,czyszczenie totalne.Wczoraj ostatni dzień syn miał rehabilitacji.Jeszcze mieliśmy chwilę grozy,bo jak jechaliśmy właśnie na tą rehabilitację,to duży samochód z firmy Raben,mało co nas nie zmiażdżył.Mieliśmy pierwszeństwo,a ten wdarł się rozpędzony przed nami..Strasznie się przestraszyłam,ale na szczęście oprócz hamulców abs szybko zadziałał i w ostatniej chwili zatrzymaliśmy się.Odezwę się później,albo jutro.Pozdrawiam.
-
A ja spać jakoś nie mogę.Przewalam się i przewalam,a rano trzeba wstać.Torbę do szpitala już mam prawie spakowaną.Znów miałam skurcz..Trochę ostatnio stresu mam,może to przez to.Coraz bardziej myslimy z mężem o przeprowadzce,bo ten domek co wynajmujemy,to już nie jest tak super,jak się wydawało.Zaczynaja się problemy też z właścicielem.Ja teraz nie mam sił na przeprowadzki,zresztą najpierw trzeba faktycznie znaleźć coś lepszego ,niż tu.Niestety Podkarpacie ma to do siebie,że drogo,a coś tańszego znaleźć to graniczy z cudem.Może kiedyś nam się uda. Trzymajcie się,buziole.
-
Sałatka zrobiona,ja już po kąpieli,posiedzę trochę jeszcze na internecie i pójdę spać.Pa.
-
Witam się wieczorową porą.Od wczoraj wieczór mega wkurzona byłam,bo dziadek się rozmyślił i musieliśmy dzisiaj rano jechać prawie 40 km w jedną stronę po syna,żeby zdążyć na rehabilitację.I teraz do piątku będziemy wozić go stąd,a co za tym idzie ranne wstawanie,a mi tak się ostatnio nie chce wstawać rano.Jednak co się dziwić,jak w nocy spać nie mogę,muszę do toalety na siku wstawać,a do tego jak mnie zgaga złapie to szok.Dostałam dzisiaj jakiś skurczy,położyłam się i przeszło,to pewnie te przepowiadające ...Pozdrawiam Wszystkie Wrześnióweczki i nowe Kobietki z którymi nie zdążyłam się przywitać.Idę warzywa gotować na sałatkę jarzynową,bo mega chcica mnie naszła.Odezwę się później.
-
Witam. Ja już nie śpię.Obudziła mnie straszna zgaga.A w ogóle, to noc miałam do kitu.Synek zadzwonił jak wrócił wczoraj z cyrku i opowiada,że wracała córka mojej koleżanki, co do 6 kl.podstawówki chodziła też z tego cyrku i pod samym jej domem samochód ją potrącił i jest w ciężkim stanie.Okropność, ta moja koleżanka ma tylko ją i sama ją wychowuje.Mąż wnet wróci po nocce z pracy,to się zdziwi że ja nie śpię.Pozdrawiam.
-
Witam.Mąż miał 10 dni urlopu,więc mało bywałam na forum.Trzeba było spędzić więcej czasu z ukochanym,a do tego musieliśmy z synem codziennie na rehabilitację jeździć bardzo daleko,to miałam dosyć.Teraz jeszcze 5 dni zostało tej rehabilitacji,to mój tata zaproponował,że będzie jeździł busem przez te 5 dni,bo widział,że ja jestem wykończona.Syn więc jest u dziadka.Dzisiaj poszli do cyrku o 17 się zaczęło,zawsze to jakaś rozrywka dla syna.W tym roku na wakacje nigdzie nie jedziemy,bo mamy kłopoty finansowe,ale mam nadzieję,że to minie.Jak pisałam cc będę miała 1.09 z powodów zdrowotnych.Jeszcze nie wiadomo ,czy pani ginekolog mi będzie to cc robić,bo okazało się ,że jest w ciąży 18 tydzień i musi się oszczędzać,bo tez jest po poronieniu.Obiecała jednak dopilnować,żeby w czasie cc zajął się mną porządny ginekolog,to się uspokoiłam.Miałam parę dni zgagę i raz skurcz lewej łydki,a tak poza tym to oki.Kolejna i ostatnia wizyta będzie 4.08 i wtedy badanie na paciorkowce,a przed wizytą mam zrobić badanie krwi i moczu.Pozdrawiam serdecznie.
-
Wykąpana po kolacji,jeszcze mnie na kawę wzięło i zupkę ogórkową gotuję,bo mam straszliwego smaka.Jutro mamy w planach grillowanie,mam nadzieje,że pogoda dopisze.Pewnie już tu cicho będzie jak to w weekendy,więc pa,pa