-
Postów
0 -
Dołączył
-
Ostatnia wizyta
nigdy
Treść opublikowana przez m4gd4
-
Hej Mamusie. Dawno sie nie odzywalam, juz mnie pewnie nie pamietacie;) @Magda mama Wiktora, dlaczego jeszcze nie doszlas do siebie? Jeszcze rana sie nie zagoila czy jakies skutki uboczne porodu sn wyszly? Co do rozszerzania diety to my probe mamy juz za soba. Urodzilam miesiac wczesniej jesli nie pamietacie i od razu po skonczeniu 4 miesiaca zaczelam podawac marchewks, potem kalafiorka, ziemniaczka itp. Jednak za kazdym razem Mlody ulewal przez 2 dni. W koncu dalam spokoj i stwierdzilam ze poczekam do 6mc. Ladnie przybiera na wadze wiec nie ma potrzeby rozszerzac mu w tym momencie diety. Jedyne co robie od kilku dni to podaje na noc butle mm pol na pol z moim mlekiem. Maly zaczal czesciej budzic mi sie w nocy co bylo dla mnie uciazliwe bo przyzwyczail mnie do dobrego;-) po butli znowu spi tak jak wczesniej wiec widocznie potrzebowal tresciwszego jedzonka na noc. Chyba tez zmagamy sie z zabkowaniem. Lapki ciagle wedruja do buzi. Nawet w nocy mnie budzi tym. Byl mocno placzliwy i marudny (na razie jest spokojniej) no i te pobudki w nocy. Smaruje mu dziaselka na noc i czasem w dzien jak widze ze bardzo go boli. Zielone kupy to u nas norma juz chyba od 2miesiecy. Caly czas podaje mu zelazo wiec to od tego. Zmiana preparatu ani zmniejszenie dawki nic nie dalo e tej sprawie. Kupy tez pojawiaja sie raz na tydzien. Cos musiy to przetrwac. W srode wizyta u neonatologa wiec moze juz pozwoli odstawic zelazo. Chyba nic mnie bardziej nie ucieszy jak widok zasranego pampersa codziennie:-D Ja po porodzie doszlam juz do siebie w 99%. Waga sprzed ciazy wrocila, zycie lozkowe tez, nawet jestem juz po pierwszej miesiaczce:/ byla bardzo obfita ale trwala krocej niz zawsze. Takze nadal planuje drugie dziecko w przyszlym roku:-) @powiedzcie mi, jak bedziecie wprowadzac gluten? Wg najnowszych zalecen najlepiej wprowadzic gluten miedzy 4 a 6mc. Jakos nid wiem jak sie za to zabrac:( gotowanie takiej ilosci kaszki manny jest bez sensu... Odnosnie poslugiwania sie lewa raczka to tez zauwazylam to u swojego Babelka na poczatku. Jakby prawa byla sprawniejsza. Lewa nie umial chwytac itp. Jednak wszystko juz sie wyrownalo. Widze ze jedna i druga raczka chwyta tak samo. Nie widze zeby preferowal ktoras bardziej. Splaszczona glowka tez sie przejmuje. Moj znowu ma splaszczona glowke po bokach. Zawsze zasypial z glowka przekrecona na ktorys bok. Nie dawalo rady podkladanie waleczkow itp. Jedynie w wozku trzymal glowke prosto. Widze, ze juz sie wyrownalo to bardzo, jednak patrzac od gory na glowke nadal widac jajo. Mysle ze jak zacznie siadac, raczkowac, chodzic to sie to wyrowna calkowicie. Swoja droga czytalam pozytywne opinie o tych kaskach do ksztaltowania glowki i gdyby splaszczenie bylo bardzo duze to skorzystalabym z szansy zalozenia tego dziecku. Wolalabym to niz potem miec zal do siebie jesli splaszczenie by sie nie wyrownalo. Na spacery z takimi maluchami chyba mozna wychodzic do -10stopni, tak? My spacerujemy prawie codziennie. W te mrozy juz tylko po godzince. Niestety u nas temt juz spadaja do -6:( Ale sie rozpisalam. Chcialam napisac wiecej, ale i tak pewnie niekomu nie bedzie chcialo sie tyle czytac:-) trzymajcie sie cieplutko i postaram sie odzywac czesciej. Czytam was ba biezaco:)
-
Sarahsam, mnie nie zaskoczyłaś, bo też planuję kolejne dziecko:) jednak wstrzymam sie ze staraniami gdzies tak do kwietnia-maja;) przedłużę sobie urlop macierzyński rodząc drugie dziecko i mam nadzieje, że będzie tym razem córeczka. nie chcę robić dużej przerwy, żeby nie było wielkiem różnicy wiekowej między dziećmi, myślę, ze 2 lata to tak akurat:) jedno się troszkę odchowa i będzie ciut łatwiej z drugim niemowlaczkiem;)
-
cześć dziewczyny, daawno już się nie odzywałam, ale jakś nie miałam weny. czytałam was jednak w miare na bieżąco. co do standardów opieki za granicą to jestem w szoku, ale raczej takim pozytywnym szoku;) faktycznie tutaj w PL się chucha i dmucha na to dziecko. ja raczej staram się ubierać małego tak jak siebie plus kocyk, albo osłonka od wózka na wierzch. Powiem szczerze, że bez czapki nie wyszłabym. już w szpitalu nastraszyli mnie zapaleniem ucha, więc wolę nie ryzykować. po powrocie ze szpitala jednak swojego malucha opatulałam, ale dlatego, że to wcześniak i szybciej takie dzieci się wychładzają. jeszcze w szpitalu pamiętam jak go nosiłam w samej pieluszce i mama z teściową mnie karciły i przykrywały mi go pieluszką itp. złościłam się wtedy, ale teraz podejrzewam, że to była przyczyna tego, że mały nie przybierał na wadze.. po prostu się wychładzał za bardzo. na pierwszy spacer wyszlismy na drugi dzien po powrocie ze szpitała (lezelismy 2tyg). podsumowując przez pierwszy miesiąc czy półtora chuchałam na niego, teraz już traktuję go normalnie;) Dzisiaj mieliśmy wizytę u neonatologa i mój Kubuś waży 5810g i mierzy 60 cm (przy urodzeniu 2530 i 50). skończył już 3 mc. Rozwija się prawidłowo, nie ma opóźnień zadnych i mam nadzieje, że tak zostanie:) uśmiecha się, gaworzy wesoło, dzwiga głowkę:)
-
I jeszcze pochwale sie ze ostatnio nawet sie wysypiam w nocy;) synek robi sobie dluzsze przerwy na jedzenie;) np wczoraj nakaemilam go po kapieli przed 20 i poszedl spac ok 21 i obudzil sie w nocy na jedzenie po 1 i potem przed 5;) potem 6:30 no i teraz juz domaga sie cyca;)
-
Dziewczyny pociesze was jesli chodzi o ustalenie rytmu dnia. Okolo 2 miesiaca moj Kubus juz ustalil sobie stale pory posilkow. W dodatku przerwy miedzy posilkami wydluzyly sie do ok 3h. Takze jest coraz lepiej;) jesli chodzi o szczepienia to moim zdaniem wiekszym ryzykiem dla dziecka jest nieszczepienie go. Uwazajcie na owoce suszone. Gdzies czytalam ze w okresie karmienia nie powinno sie ich jesc bo sa konserwowane. U mnie na szczescie nie ma problemu z zaparciami. Zauwazylam tylko ze synek zaczal robic wodniste kupki...:/
-
Widze ze diety macie bardzo okrojone. Ja jem prawie wszystko. Odstawilam produkty mleczne no i slodycze. Nie jem tlustych potraw ani wzdymajacych no i uczulajacych warzyw i owocow. Wprowadzilam za to duzo owocow i kasz do menu. Jak widze ze po czyms maly zle reaguje to odstawiam- tak mialam np z cukierkami z mieszanki wedlowskiej;P jak mam ochote na sl9dycze to siegam po biszkopty albo kanapki z dzemem porzeczkowym. z tradzikiem to i my walczymy. W sumie nie wiem czy to tradzik czy uczulenie. Raz znika i nie ma go prawie wcale a raz cale policzki zsynape. Co do szczepien to ja bede szczepic tymi 5w1. Do tego pneumokoki bo mamy za darmo z racji wczesniactwa no i dokupie rotawirusy i meningokoki.
-
Melduje sie i ja na nowym watku:) U nas tez byly problemy z brzuszkiem. Nie potrafie stwierdzic jednoznacznie co przynioslo poprawe bo Stosuje krople BioGaia i odstawilam mleko i produkty mleczne za rada pediatry. Z wynikow badan krwi odczytala ze rosnie nam maly alergik i kazala odstawic mleko oraz nie jesc kurczaka, chyba ze hodujemy wlasne kury. Poprawa jest ogromna jednak Maly nie lubi jak cokolwiek dzieje sie u niego w brzuszku. Przed ulaniem placze. Przed odbiciem placze. Przed kupa placze. Nie zawsze, ale jednak czesto. Nie przezywam na szczescie wielogodzinnych maratonow placzu;) tfu tfu... zeby nie zapeszyc;D W kazdym razie polecm przetestowac te kropelki. Po trzech dniach widzialam juz mala poprawe. Mleko odstawilam pozniej.
-
Mala25 strasznie Ci wspolczuje. Nie potrafie sobie wyobrazic co przezylas i przezywasz! Tak mi przykro:( Ciezko w takiej sytuacji sie nie zalamywac, ale trzymaj sie! Jakbys chciala pogadac to mozesz na mnie liczyc. Mysle ze na wszystkie sierpniowki tutaj mozesz liczyc. Ale skad to zakazenie?
-
Mogu, ja przez pierwszy miesiac karmilam synka odciagnietym pokarmem i to dopiero jest udreka! Z zegarkiem w reku co 2-3h odciaganie pokarmu i stres ze nie zdaze nim synek sie obudzi. Zle to wspominam. Z laktatorem sie nie rozstawalam. Na szczescie udalo mi sie przekonac go do piersi!:) teraz czuje jaka to wygoda! W nocy nie musze wstawac po butelke, ani potem odciagac pokarmu przez pol godziny. Kubus je teraz co 1,5-2h i rzadko robi dluzsze przerwy glodomorek, wiec nie wiem jak ja wyrobilabym sie ze sciaganiem pokarmu dla niego. Teraz kiedy chce to je bez obaw ze zabraknie:) Ciagle tez stresowalam sie, ze w koncu zabraknie pokarmu dla niego bo z obu piersi metoda 7,5,3 udawalo mi sie sciagnac max 100ml, zazwyczaj bylo to 80ml. Teraz od kiedy Kubus ssie piers jestem w stanie z jednej odciagnac 110ml! Jednak laktator tak nie pobudzi laktacji jak dziecko. Mimo ze maz karmil synka z butelki to ja musialam dzialac laktatorem w tym czasie, wiec wcale nie mialam okazji na odpoczynek w tym czasie:/
-
Ooo wreszcie widac w suwaczku mojego Kubusia;)
-
Dziewczyny, z jednej strony wam zazdroszcze, ze jeszcze czekacie na porod;) u mie to wszystko stalo sie tak nagle, ze nawet nie mialam kiedy "poprzezywac" hehe;D chyba zaraz zdecyduje sie na drugiego bobasa;D korzystajcie jeszcze z tego, ze nie urodzilyscie i idzcie do fryzjera, kosmetyczki, idzcie na zakupy, wyspijcie sie (chociaz wiem, ze nie da sie tego zrobic na zapas:(), bo pozniej naprawde bedzie z tym ciezko;) Ja dzisiaj jakims cudem zdolalam pofarbowac sobie odrosty, ale czasem nawet nie mam kiedy wlosow umyc. Co prawda wszystko zajelo mi jakies 3h wraz z prysznicem, bo Maly jakby na zlosc mi chcial zrobic i co chwile plakal. Aj... no nie chce zeby mamusia ladnie wygladala;D Oj mam nadzieje, ze w koncu naucze sie jakos organizowac sobie dzien zeby wszystko zrobic;) pozdrawiam was i czekam na kolejne nowiny, ktora teraz zostala mama;)
-
Ale masz do tego pelne prawo przeciez:/ nikt nie moze Cie zmusic zebys wczesniej rozpoczela macierzynski, bo lekarz zwolnienia nie chcial przedluzyc. Naprawde czasem brak mi slow na te ich praktyki:/ Ja w takiej sytuacji poszlabym do lekarza rodzinnego po zwolnienie;D
-
Rachell, bez problemu lekarz moze wystawic Ci zwolnienie. Nawet jak urodzisz wczesniej to tylko informujesz pracodawce i zwolnienie automatycznie ulega anulacji i od tego dnia rozpoczynasz macierzynski. Ja mialam juz od czerwca wystawione zwolnienie do 15.08 a urodzilam w lipcu;)
-
Madlen, ja bym zaryzykowala tym seksem;) Pamietam jak polozna na szkole rodzenia opowiadala nam, jak przyszla para do porodu ale z jakims niewielkim rozwarciem i polozna poradzila im zeby wrocili do domu i sie pokochali. Bzykneli sie 3 razy i wrocili z porzadnym rozwarciem;D
-
Tak wlasnie dziewczyny obstawialy ze ObyLaura urodzila:) tez tak myslalam. Ja tez jestem tutaj niemal od poczatku. Z czasem coraz rzadziej sie odzywalam bo dziewczyny poszly na facebooka i forum przycichlo. Ale czytalam na biezaco. Ja facebooka nie mam i nie mialam zamiaru zakladac tylko po to zeby dolaczyc do grupy. Troche to przykre ze zostalo zalozone jedno forum ogolnodostepne a potem prawie wszystkie z niego pouciekaly... przykre jest tez to ze dziewczyny nie zgodzily sie na przyjecie na fb nowych forumowiczek:/ ale moze dzieki temu to forum odzylo i jest z kim pogadac:) mimo, ze z nikim tutaj bardzo sie nie zzylam to lubie z wami rozmawiac i z przyjemnoscis czytam ktora znowu sie rozpakowala;) tak wiec Asiu, zycze powodzenia! Trzymam mocno kciuki:) a przypadkiem nie jest tak ze jak dzidzius wazy ponad 4kg to robia od razu cesarke? Nie wiem jak ja bym urodzila takie duze dziecko z moimi wymiarami....
-
Sara, u mnie tez z początku były nieregularne. dojechałam do szpitala jak były co jakies 5 min. trzymaj sie dzielnie i powodzenia! :) Mogu, zamowiłam sobie właśnie tą butelkę medeli;) zobaczymy czy uda mi się dzieki niej przekabacić synka na pierś. To moja ostatnia szansa, jak się nie uda to się poddaję. chciałam w końcu wrzucić zdjęcie synka, ale ciagle wyskakuje mi jakiś błąd:( chyba nie jest mi dane pochwalić się przed wami:(
-
Rachell cudne psiaki:) ja osobisciejeztem kociara i wole koty, ale male zwierzaki wszystkie kocham;) co do guzow w piersi to tez je mam. Wlokniaki. Powiem Ci, ze teraz w ogole tych guzow nie wyczuwam. Kiedys lekarz powiedzial mi, ze powinnam szybko zajsc w ciaze i dlugo karmic piersia wtedy te guzy powinny zniknac. Dodam ze mialam wtedy chyba 18 czy 19 lat wiec nie w glowie mi byly dzieci;D ale chyba lekarz mial racje bo teraz tych guzow nie wyczuwam. Ciekawe co usg pokaze. Trzeba sie wybrac jak skonczy sie okres karmienia Malucha. Mogu, o tej butelce slyszalam. Tez polozne polecaly. Mialam ja zakupic przed porodem zeby miec na wszelki wypadek, nie zdazylam. Zreszta ludzialm sie ze beda karmic piersia. Poza tym czytalas opinie na temat tej butelki? Niestety nie sa takie rewelacyjne jak w opinii poloznych. Podobno jak dziecko zassa to leci juz ciurkiem i sie krztusi. Ile w tym prawdy to nie wiem. Wciaz zastanawiam sie czy jednak jej jeszcze nie kupic. Moze akurat by sie sprawdzila i jak Maly przeszedlby na ta butelke to potem wrocilby tez do piersi;) Wlasnie byla u mnie polozna srodowiskowa. Nie moze sie nadziwic ze karmie dziecko z butelki i tylko swoim mlekem i tak ladnie przybiera na wadze a w dodatku nie chce ssac piersi skoro to samo mleko pije z butli. Z butli latwiej mi leci wiec sie nie dziwie;) tydzien temu jak byla polozna to wazyl 2600g a wczoraj na wizycie u pediatry 2940:) mysle ze moj wczesniaczek szybko dogoni rowiesnikow;)
-
Ann dostal szczepionke w szpitalu. Przeciw gruzlicy i zoltaczce. Kolejne szczepienia dopiero za miesiac. Nigdy nie slyszalam o NOP ale zaglebie sie w temat, dziekuje.
-
MamaTymona gratuluje! Dziewczyny, podczytuje was caly czas tylko nie mam czasu sie odezwac:( zdjecia mialam wrzucic, ale tez nie mam kiedy przerzucic ich z telefonu na laptop. Widze ze akurat jestescie przy temacie karmienia piersia wiec stwierdzilam ze sie wypowiem. Bardzo chcialam karmic piersia, ale jak wiecie urodzilam wczesniaka ktory przez dlugi czas lezal w inkubatorze (dla mnie to byla wiecznosc) i byl karmiony sonda. Pierwsze przystawienie do piersi po porodzie odbylo sie po jakims tygodniu, a od poczatku dzialalam laktatorem zeby utrzymac laktacje. Nie wspomne ze w szpitalu wpisali mi w wypisie ze dziecko zostalo przystawione do piersi po 3 dniach! Po 3 dniach nawet nie moglam dziecka w inkubatorze dotknac:/ sama wyszlam z propozycja ze bede odciagala pokarm dls malego zeby nie karmili do sztucznie tylko moim mlekiem, nikt w szpitalu mi tego nie zaproponowal. Pewnie sama bym o tym nie pomyslala gdyby kolezanka mi nie podpowiedziala. Tyle ile udalo mi sie sciagnac tyle nosilam pielegniarkom noworodkowym. Na poczatku byky to kropelki. Musze wspomniec o tym jak polozne zmasakrowaly mi piersi jakies 2 dni po porodzie. Nie moglam odciagnac pokarmu, pare kropek doslownie polecialo mimo iz siedzialam 1,5 z laktatorem. Przyszla polozna z ordynatorem z noworodkow wraz z pielegniarka i stwierdzili ze recznie sprobuja odciagnac pokarm. Niewyobrazalny bol! Tak mi wysciskaly te sutki ze cos okropnego. Wylam tam w glos. Stwierdzily ze pokarm jest tylko jest straszna nadwrazliwosc na bol. Nadwrazliwosc cholera? Nie wspomne ze takie reczne odciaganie nie powinno bolec! Ale coz, wszystko dla dobra mojego dziecka jak to powiedzialy pielegniarki. Dla dobra dziecka dwa razy to znioslam. Bol jakby mi ktos sutka nozyczkami obcinal:/ nie bylam w stanie wiecej tego wytrzymac.csly czas pracowalam laktatorem i w koncu dostalam nawalu pokarmu. Jak juz Maly byl ze mna to karmilam go piersia. Oczywiscie nie na zadanie tylko pielegniarka stwierdzila ze co drugie karmienie wystarczy, a co drugie z butelki. W dzien tak robilam, w nocy wyciagalam malego z inkubatora i dawalam z piersi. Maly bym podlaczony do kroplowki i innej aparaturu wiec siedzialam w niewygodnej pozycji pod samym inkubatorem na taborecie cala noc zeby dziecko dostalo to co najlepsze. Niestety Kubus tracil na wadze wiec musialam dokarmiac go butelka. W koncu tak sie przyzwyczail do butelki ze mam problem do tej pory. Z piersi owszem zje, ale tylko troche, nie tyle zeby sie najesc. Wciwz odciagam pokarm co 3h i podaje z butli. Mialam okropne wyrzuty sumienia ze wlasnego dziecka nie moge karmic piersia. Wszyscy do okola mowili zeby nieustannie przystawiac go do piersi. Za namowa poloznej srodowiskowej po jej wizycie podawalam Malemu tylko piers przez caly wieczor, noc, kolejny dzien i w nocy atak placzu ze nawet nie chcial chwycic piersi.zrezygnowana podalam butle. Probowalam tak jeszcze dwa razy i nie wyszlo. Wiem ze z piersi sie nie najada, mimo to wszyscy do okola daja swoje cenne rady ze jakie to karmienie piersia wygodne. Wygodne? Dla kogo? Sutki bolace, i ja i dziecko cali mokrzy od mleka bo sie leje z obu piersi na raz. Nie wyobrwzam sobie jak moglabym nakarmic dziecko piersia poza domem. Przeciez moja bkuzka jest cala mokra. W domu przynajmniej rozbiore sie i potem umyje, a poza d9mem mialabym potem chodzic z plamami na bluzce? Moze po prostu ne potrafie karmic. Po drugie widze ze dziecko po zjedzeniu mojego pokarmu nawet z butli steka, grymasi, prezy sie. Jakby bolal go brzuszek. Podejrzewam ze czegos w moim mleku nie toleruje, cos mu szkodzi. Chcialam karmic dziecko przynajmniej 6mc. Nie wyszlo. Chce teraz pokarm odciagac przez ten czas. Zobaczmy jak wyjdzie, moze sie uda, chociaz szczerze powiem, ze widzac jak dziecko meczy sie po karmieniu mam ochote sprobowac dac mu MM i zobaczyc jak bedzie tolerowalo takie mleko. Pracuje laktatorem codziennie co 3h. Troche mam juz tego dosyc bo piersi bola i nie moge ich wyleczyc. Nie mam juz wyrzutow ze nie karmie prosto z piersi, nawet cieszy mnie to ze maz moze wziac butle i podwc malemu moj odciagniety pokarm. Nie mialabym wyrzutow zeby przejsc na MM jesli okaze sie ze dziecko ma jakas alergie na moj pokarm. Mysle ze najwazniejsze jest to jak my sie czujemy i jakie mamy podejscie do karmieniz piersia. Wszedzie jest nagonka ze kobieta musi karmic piersia i wzbudzane jest w niej poczucie winy jesli takiego instynktu nie ma. Wkurza mnie to strasznie. Poswiecamy sie i tak zeby urodzic dziecko, a w zamian spotykamy sie z opinia takiego Pana Tomasza... naprawde to jest przykre. Zapomnial chyba ze ssm tez zapewne kiedys te sutki tak powyciagal swojej matce...
-
Iwko trzymam kciuki:) poinformuj nas jak tylko dojdziesz do siebie!:) Dziewczyny nie przejmujcie sie kilogramami:) po powrocie ze szpitala wazylam jakies 10kg mniej:) zostalo jeszcze jakies 5 do zrzucenia;) Rozstepy tez mnie ni3 ominely. Ale musialy pojawic sie w dniu porodu bo wczesniej na 100%ich nie mialam. Na jedym posladku wyskoczyly. Nie duze. Na szczescie majtki praktycznie je zakrywaja wiec jakos nie mam kompleksow z tego powodu. Brzuch tez powoli wraca do formy. Maz twierdzi ze nie widac ze w ciazy bylam. Cieszy mnie to bardzo jednak zdaje sobie sprawe ze bez cwiczen sie nie obejdzie. Niestety w swoj rozmiar 34 sprzed ciazy jeszcze nie wchodze;P
-
Zdjecie nam nie wskoczylo:/ sprobuje nastepnym razem z laptopa
-
Oj dziewczyny, jak czytam, ze coraz gorzej sie czujecie to naprawde ciesze sie ze mam juz porod za soba. Od soboty po poludniu jestesmy w domku. Trzymali nas w szpitalu 2 tyg. W niedziele odpadl juz nam pepuszek;) czujemy sie dobrze i spacerujemy juz sobie nad pobliskim zalewem;) jedyny problem mamy z karmieniem piersia;( sciagam mleko i daje z butelki bo Maly zbuntowal mi sie w szpitalu:( w domu czasem z cyca pociagnie czasem nie, zalezy od humoru, ale ssie krotko wiec sie nie najada. Jutro ma nas odwiedzic polozna srodowiskowa i mam nadzieje ze nam pomoze. Wrzucam zdjecie mojego juz ponad 2-tygodniowego szkraba:) Pozdrawiamy serdecznie i trzymamy za was kciuki;(
-
Alez jestem szczesliwa:) kangurowalam mojego Maluszka:) przystawilam do piersi, troszke sobie possal;) i przewinelam go w inkubatorze. Alez sie zasral;D i chyba niezly wyrzut hormonow byl u mnie przez to wydarzenie bo piersi znowu mam obolale i twarde, a przez noc dzieki poloznej udalo sie juz w miare unormowac sytuacje z nawalem. Oj po kolejnym odciagnieciu znowu obloze sie liscmi kapusty;) Asiu, trudno odpowiedziec na Twoje pytanie. Kazda ciaza jest inna i kazdy porod jest inny. Tak samo jak nawal pokarmu nie u kazdej kobiety jest tak silny i bolesny. Trudno mi powiedziec co dla mnie bylo najbardziej bolesne. Ale wiem co najbardziej obciaza moja psychike. To ze urodzilam wczesniaka i jak cos bedzie nie tak to nigdy sobie nie daruje ze nie przyjechalam na porodowke wczesniej bo byc moze udaloby sie powstrzymac jeszcze porod. Dlatego modle sie zeby byl zdrowy i normalnie sie rozwijal. Porod bolal bo musi bolec ale nie mam traumy. Urodzilam praktycznie w 3h. Najtrudniejsze dla mnie bylo parcie ktore trwalo godzine. Podczas okresu ciazy tez mialam lepsze i gorsze chwile. I trym nienajlepiej znosilam bo mialam mdlosci i wymioty bardzo dlugo. II trym byl zdecydowanie najlepszy a w III juz zaczely sie komplikacje. W przyszlosci na pewno zdecyduje sie na kolejne dziecko, ale bede bardzo bala sie znowu o przedwczesny porod.
-
Hej Laski:) nawal pokarmu to cos strasznego. piersi mialam twarde jak kamien. W dodatku wahania hirmonalne daja o sobie znac. Wczoraj z tego wszystkiego sie poplakalam. Cala noc walczylam z nawalem. Poloza bardzo mi pomogla. Kazala odciagac na karmienie co 3h pokarm z jednej piersi i tak na zmiane. Przed odciagnieciem kazala zlac piersi goraca woda (tak goraca jaka jestem w stanie wytrzymac) i masowac przy tym piersi. Pokarm az sam wyciekal i z latwoscia go odciagnelam. Piers od razu zmiekla. Po odciagnieciu zimny oklad z kapusty i taki "sztuczny lod". Piersi jak nowe. Maluszek potrzebuje 20ml na jedno karmienie, a ja z jednej piersi sciagam dwa razy tyle. Wylewam reszte:/ musze zastanowic sie nad mrozeniem tego pokarmu tak jak radzi Mama Trzeciaczka, bo az szkoda zeby tyle sie marnowalo tylko w szpitalu to niekoniecznie mam warunki do przechowywania a maz nie ma czasu jezdzic i zabierac pokarm tak czesto.
-
Dzieki za rady. Wczoraj juz mialam pokarm na kazde karmienie:) dzisiaj nawal pokarmu. Probuje sobie jakos z tym poradzic bo odciagam duzo wiecej niz maluszek potrzebuje. Bez odciagania mam bardzo obrzmiale piersi. Probuje teraz sciagac tylko tyle ile mu podaja podczas jednego karmienia a druga w tym czasie glaszcze i pozwalam mleku spokojnie wyplywac. Wiecie, nie wiedzialam, ze ten caly proces laktacji jest taki skomplikowany;) miejmy nadzieje ze szybko bede mogla zaczac karmic maluszka piersia i sam mi wyreguluje ilosci produkowanego mleka. Poki co moge go glaskac w inkubatorze, ale o wzieci na rece nie ma mowy:( naswietlaja go od wczoraj bo dostal zoltaczki. Niewiarygodne jest to ze za kazdym razem jak u niego jestem to wyglada inaczej;D ale nie ulega watpliwosci ze jest sliczny!! Slodziak moj;) ma moj nosek;D Pozdrawiam was serdecznie!;)