-
Postów
0 -
Dołączył
-
Ostatnia wizyta
nigdy
Treść opublikowana przez Asiula79
-
Kira - z tymi facetami to tak już jest,ja czasami mojego bym spakowała i odesłała z powrotem do Anglii,z nimi źle ale bez nich jeszcze gorzej W czwartek jest pogrzeb babci mojego mężusia,ale chyba sobie odpuszczę,nawet dla mojej psychiki to nie najlepszy pomysł.
-
ariadnaaAsia Ty już rodzisz chyba od 3 tygodni :) a jeszcze to będzie tak, że doczekasz swojego terminu... ;)Nena baaardzo współczuję choroby męża... Pewnie będzie umierał i umierał. Mężczyźni są niesamowici. Wystarczy zwykła grypa a już jest obłożnie chory i bez kija nie podchodź Żebyś wiedziała znając życie to urodzę ostatnia z nas wszystkich Tylko że życie w takiej niepewności jest stresujące,nie chciałabym zacząc rodzic gdzieś w miejscu publicznym albo żeby mi wody odeszły np w sklepie.Ach szkoda słów. Dokładnie 4 tygodnie temu miałam 2cm rozwarcia,tydzień temu już 3cm,odszedł mi czop śluzowy i....cisza,mały grzecznie siedzi i czeka na soją kolej
-
Witam dziewczynki U mnie nic nowego,mały jak zwykle postraszył i się rozmyślił.Ciekawe jak długo to jeszcze potrwa.Brzuch i krzyż mnie pobolewają tylko jak za długo siedzę ale to pewnie efekt tago że brzuch mam bardzo nisko i go uciskam.Więc u mnie na rychły poród się nie zapowiada choc nigdy nic nie wiadomo.Czasami jest mi już strasznie ciężko i chciałabym miec to za sobą zwłaszcza że od wielu wielu dni żyję ze świadomością że zaraz mogę rodzic i każdy ból mnie zastanawia czy to już - zwariowac można.Ale przestałam już polegiwac i się specjalnie oszczędzac,to koniec 38 tygodnia więc co ma byc to będzie. Widzę,że weszłyście na temat seksu, ja kompletnie nie mam ochoty na bzykanko bo czuję się strasznie nieatrakcyjna z tym brzuchem,w poprzedniej ciąży nie miałam obiekcji teraz kompletnie na odwrót.Choc wiem,że dla mojego mężusia i tak jestem atrakcyjana to nie potrafię się przełamac - starzeję się
-
Witam dziewczynki. Ja jeszcze w całości,ale jak długo to nie wiem.Wczoraj tak mnie brzuch bolał aż się spociłam,w nocy też mnie rozbolał aż musiałam wstac i pochodzic i trochę przeszło.Najgorsze,że w ogóle nie mogę siedziec.Podejrzewam,że to dlatego,że brzuch mam już potwornie nisko i uciskam go siedząc.Coraz bliżej.A mam tak ogromny,że mi chyba pęknie.Zrobiły mi się nowe rozstępy nawet na cycku.Załamka. Rano poszłam do mojej mamy na pogaduchy a potem też byłam u fryzjerki dorobic jeszcze jaśniejszych pasemek bo też lekarz mówił żeby przy karmieniu piersią wstrzymac się 2 m-ce z farboiwaniem natomiast w ciąży powyżej 3 m-ca nie ma przeciwskazań.Także jeszcze skorzystałam choc ledwo siedziałam i czułam,że zwariuję. Żabol - super fryzurka,bosko wyglądasz w tej grzywce.
-
A jak tak siedzę i boli mnie brzuchol tak jak na miesiączkę i krzyż.Zobaczymy co z tego wyjdzie.Dobranoc
-
Witam niedzielnie,jak zwykle cisza weekendowa. Ja właśnie skończyłam prasowac wszystkie tetrowe pieluchy,wszystko już poukładane,poskładane czeka na stoliku na malucha.Zobaczymy jak długo jeszcze wytrzyma w brzuchu. Zaraz biorę się za obiadek dzisiaj rybka smażona i pomidorek w śmietance. U nas piękna pogoda cieplutko jak w środku sierpnia a nie końcu września.Mężuś wybiera się na wycieczkę rowerową - strasznie mu zazdroszczę,ale już niedługo i ja się przejadę. Mama chyba znowu zabierze Wiki gdzieś na dłuższy spacer do parku i na plac zabaw,bo ja już się nie nadaję na takie wypady. Życzę udanej i słonecznej niedzieli i udanych imprezek
-
Gumijagodka - masz rację.Teraz nasza kolej.Dopiero co śledziłyśmy sierpnióweczki a tu nasza kolej.Zleciało błyskawicznie.
-
dejanira5No toście mnie pocieszyły... zbliżający sie poród... a powinnam mieć jeszcze prawie miesiąc... oj bo zaczne panikować, na szczęście torby mam spakowane i stoją na widoku a łóżeczko też już jest ale w paczce niezłożone, nie mamy gdzie je postawić, wizytę mam we wtorek i mam nadzieję do nie dotrwać a tak właściwie to dośc nie na rękę byłoby mi uroszić w najbliższym tygodniu... mam tyle do zrobienia... ale za dwa tygodnie to bardzo chętnie Fajnie by było gdyby dzidziusie się rodziły na nasze zawołanie,ale zazwyczaj przychodzą ze sporym zaskoczeniem i nigdy do końca człowiek nie jest przygotowany.Także nie przejmuj się nawet jakby się juz urodził to łóżeczko zawsze można złożyc.
-
Ja już od wtorku mam rozłożone łóżeczko,pościelone,przymocowany przewijak i na stoliku wszystkie kosmetyki.I czekam na rozwój sytuacji.Można powiedziec,że jestem w pełni gotowa,ale znając życie i tak czegoś będzie brakowało. Wiem nie mam laktatora i nie wiem czy kupowac czy nie,zawsze można dokupic.Sama nie wiem.Choc po urodzeniu Wiki jak wróciliśmy do domku to mężuś gnał na biegu do apteki kupowac bo mi cycki chciało rozerwac,ale jak będzie teraz.Jeszcze pomyślę - jak zdążę
-
No mój maluch też od tygodnia mniej się rusza jeśli już to próbuje nogi wyciągnąc ale już tak nie rozrabia.Lekarz też właśnie mówił że tak się dzieje prze zbliżającym się porodem.Bliżej niż dalej dziewczyny
-
Ludzie na ulicy na mnie patrzą tak dziwnie jakbym za moment miała dziecko zgubic,ale to nie moja wina.Pewnie też dlatego tak ciężko mi się chodzi i ciągnie do dołu. Mnie mówią,że mam brzuch jak piłkę i faktycznie tylko,że dużą lekarską
-
No jak tak dalej pójdzie to mimo,że miałam tyle symptomów zbliżającego się porodu to urodzę ostatnia Moja mam to się śmieje z mojego brzucha bo mam tak nisko że prawie między kolanami go noszę a siadam w takim rozkroku że mi krzesła brakuje,ale inaczej bym nic nie zjadła bo nie mogę się nachylic,masakra normalnie.
-
Ja też od sama siedzę w domku.Mężuś pojechał do swoich rodziców z wiadomych względów - śmierc babci.A moja mama zabrała Wiktorkę i pojechały do mojej babci więc do wieczora cisza,spokój,nudy. Co prawda niedługo zatęsknię za takim spokojem po nieprzespanych nocach i płaczliwych dniach,ale co tam. Ja już sama na zakupy sie nie wybieram bo jak za długo chodzę to brzuch ciągnie do dołu aż zgięta w pół idę poza tym boję się,że gdzieś np w sklepie nagle mi wody odejdą a ludzie dzisiaj różnie reaguja na takie rzeczy zazwyczaj negatywnie.
-
Znowu weekendowa cisza się zrobiła. Ciekawe co u Małgosi i Kiry
-
Oj bawi się ze mną.Mały zartowniś.Ale niech wyjdzie jak będzie gotowy
-
Prośba o modlitwę za Jasia - Agnieszki z lutówek 2010...
Asiula79 odpowiedział(a) na rorita temat w Kącik zadumy
Kochany Aniołeczku czuwaj nad swoją mamusią i dodaj Jej sił -
Hej dziewczynki Straszna sprawa z małym Jasiem,ogromne nieszczęście,biedny Aniołeczek Mój Oliwierek rozmyślił się na dobre z tym przychodzeniem na świat.Wszystkie prochy odstawione a tu cisza,żadnych objawów zbliżającego się porodu.No może czasem brzuszek twardnieje,ale to chyba już norma. Może czeka na te swoje 3kg jak Mu kazałam - grzeczne dziecko W nocy mi się śniło,że zaczęliśmy się z mężem kochac a on w trakcie przerwał i powiedział,że mnie już nie chce i że go już nie pociągam - zaczynam przeżywac.
-
Prośba o modlitwę za Jasia - Agnieszki z lutówek 2010...
Asiula79 odpowiedział(a) na rorita temat w Kącik zadumy
Październiczkowa ciocia jest z Wami.Będę się modlic za malutkiegi Jasia i Jego mamę.Trzymajcie się.Trzeba wierzyc,że będzie dobrze -
Choroba każdego dziecka jest jakaś niesprawiedliwa,a tym bardziej my teraz w ciąży przeżywamy takie rzeczy.Żadne dziecko nie powinno chorowac tylko cieszyc się życiem,ale świat jest dziwnie skonstruowany. Przyokazji pozdrów siostrę od październiczkowych ciotek
-
aldonka23witam wieczorowo... ja po wizycie u siostry...biedna leży obolała...niestety dzidziusia nie widziałam...mam tylko zdjecie w telefonie zamiesznie było w szpitalu...wiecei dziewczyna miała cesarkę młoda 17-18 lat a ojciec dziecka ok 20...i coś było z dzidziusiem nie tak bo kazali zaraz imię wybrać i ochrzcić...Boże aż mi się nogi ugięly...biedni płakali tam na korytarzu... Dobrze,że u siostry wszystko w porządku a ból w końcu minie.Niedługo my będziemy stękac. A z tym maluszkiem to faktycznie przykra sprawa,ale może wszystko jeszcze będzie dobrze.
-
Nena - uprzedziłaś mnie,niestety synka nie będzie w prezencie choc do północy kto wie
-
Małgosiu - WSZYSTKIEGO NAJLEPSZEGO Z OKAZJI ROCZNICY,DUŻO SZCZĘŚCIA,MIŁOŚCI I POCIECHY Z MALUCHÓW Aldonka - serdeczne gratulacje dla siostry,już ma swoje maleństwo Ja jeszcze w dwupaku,ale ciągnie mnie brzuch jak cholera,twardnieje aż mam łzy w oczach.Zobaczymy jak długo to potrwa.Jak wychodzimy z domu to muszę podtrzymywac się męża albo mojej mamy bo sama już nie daję rady. Dzisiaj urodzinki mojego męża i miało byc fajnie,a rano zadzwoniła Jego siostra z wiadomości o śmierci ich babci.I taki jakiś średnio udany dzień.Kawałek ciasta był i prezent i łyk szampana ale nastrój już troszkę nie taki.I w przyszłym tygodniu szykuje się pogrzeb.Nie wiem czy ja dam radę dotrzymac a jak nawet to nie wiem czy wyrobię na cmentarzu. Mąż z tych nerwów od rana wyglancował mi kuchnię łącznie z odsuwaniem piecyka i szorowaniem listew.Nerwy zrobiły swoje. Zobaczymy w jakiej kolejności będziemy się sypac.Stawiałyście na mnie,ale nie wiem czy mnie nie wyprzedzą inne październiczki.Może uda mi się dotrwac chocby do 1-go
-
kiraWitajcie. Z rana byłam u Rodziców coby nie być sama w domku. Później miałam niezapowiedzianych gości i tak jakoś zleciało. Sprawdzam lekcje dzieciakom krzyże mnie tak mocno bolą że szok. Sądzę że dziś pojadę na spotkanie z moją Księżniczką ponoć w oczach inaczej wyglądam ciekawe? A o zwyczaju wkupienia się w łaski dzieci też wiem przerabiałam.Moja psina łazi za mną i raz wyje a raz szczeka czuje coś czy co? Jakby coś to daj znac.Może mnie wyprzedzisz.
-
Zdążyłam jeszcze zrobic sałatkę grecką pychotka.Teraz wciskam w siebie wszystko na co mam ochotę bo niedługo skończy się obżarstwo i dieta do końca życia. Ciekaw jak tam nasze świeżo upieczone mamusie sobie radzą.Fajnie,że maja już za sobą. Kira - a jak u Ciebie,chyba nie jesteś już na porodówce???
-
Ja wróciłam z zakupów - nie zaczęłam rodzic w trakcie czego najbardziej się bała moja mama. Prezencik dla męża jest i dla Wiktorki od braciszka też/Dostanie laleczkę taką mini Barbie,ale jest słodka poza tym to ma byc drobiazg. Kupiłam też miniaturowego szampana takiego na 2 kieliszki może jutro chociaż dzioba umoczę za zdrowie męża Cały czas chodzę śpiąca nieważne ile godzin bym nie przespała,tragedia. A wczoraj to tak mnie mężuś wkurzył,że aż go wyrzuciłam z sypialni i spał sam w duzym pokoju.Zgodziłam się na to żeby poszedł na mecz,ale obiecał,że wypije przed meczem tylko 1piwo i na tym koniec bo w razie porodu żeby go wpuścili na porodówkę.I wszysstko pięknie zaraz po meczu zadzwonił,że będzie za 45 minut a wrócił po 2 godzinach i po dobrych 3 piwach.Myślałam,że go zabiję,kompletny dupek.A jakbym zaczęła rodzic to bym się nie odezwała do niego do końca życia.Faceci w ogóle nie myślą.